Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Kontynuacja głośnego przeboju. Dreszcz potrzebuje muzyki, by ogarnąć wszystko, co losy się wokół niego. Potrzebuje naprawdę ostrego grania. Prócz codziennej potyczki z kacem i urwanym filmem musi ścierać się z najbardziej przerażającymi tworami śląskiego półświatka: węglowymi zombie, mikołowską mafią, a nawet... z rzeźnikiem z Sosnowca. W trudnym zadaniu pomagają mu: kolega emeryt, młodociany kamerdyner i kilku herosów. W tym... super-żule z katowickiego dworca i jedyny prawdziwy Polak. W dodatku czarny. Są pieniądze, są kebaby i jest świeża kapela - żyć nie umierać. Przewrotny (prawie) komiks Ćwieka o superbohaterach w niełatwych czasach fejsa, słitfoci i Łan Dajrekszon.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dreszcz. Tom 2. Facet w czerni |
Autor: | Ćwiek Jakub |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów Sp. z o.o. |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Podziwiam Ćwieka za niektóre jego książki, ponieważ niektóre są znakomite, choćby seria z Dreszczem. Pierwszy tom, bomba, drugi, ku mojej uciesze, wcale mu nie ustępuje. Ćwiek nie ma na szczęście zwyczaju obniżać lotu kolejnych części własnych serii. Dreszcza polubiłem od razu, Mężczyzny w czerni idealnie mi się czytało. Powrót Ryśka Zwierzchowskiego można nazwać bardzo udanym, galeria interesująco-wyrazistych postaci zrobiła swoje, tak jak to zwykle u Ćwieka bywa. Rysiek tym razem naprawdę ostro daje czadu, bardzo mi się to podoba. Śląsk również ma własnego bohatera i to jakiego, przeczytajcie o jego dalszych losach.
Kontynuacja "Dreszcza" która nie zaniża poziomu! Spotykamy się z czymś całkiem innym, pojawia się cierpienie i eksperymenty na ludziach, jednak z czym sobie nie poradzi nasz ukochany dziadek z gitarą i AC/DC na ustach?
Dla wielbicieli AC/DC jest to pozycja wprost idealna! Jeżeli jednak czuje się rock'a, warto poznać Dreszcza. W drugiej części losy się jeszcze więcej niż w pierwszej. Lecz co dokładnie się losy - pozostawiam wam do odkrycia. W głównych bohaterach zakochałam się niemalże od razu. Ćwiek pisze idealną fantastykę, do której miesza rock'a. Czyli wszystko, co najlepsze.
Pierwsza element "Dreszczu" zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Więc jak tylko zdałem sobie sprawę, że jest jej kontynuacja długo nie namyślałem się ponad kupnem, i bardzo dobrze! Sądzę nawet, że druga element jest trochę lepsza. Wszystko to za sprawą trudnej fabuły a także co, by tu nie mówić nieszablonowych postaci głównych.
Wielu osobom pewnie ten typ osobowości nie przypadnie do gustu. Mimo wszystko powiem: warto. Dreszcz to postać oryginalna, która na tle innych fantastycznych bohaterów, wyróżnia się szczególnie. Jego przygody wciągają, lecz przede wszystkim bawią, ponieważ obie części okraszone są sporą dawką humoru. Powiem więcej: on nie opuszcza historii ani na krok. Stale coś się dzieje, oczywiście w nietypowy dla tej serii sposób, nie brakuje zaskoczeń i dobrego brzmienia, który wypełnia każdą stronę. „Dreszcz” był świetny, „Dreszcz 2” – również, jeśli nawet nie ciut lepszy. Czegóż pragnąć więcej? Polecam!
"Dreszcz 2" to oryginalna, idealnie napisana książka ebook o specyficznym klimacie - raj dla fanów rocka! Osobiście, Dreszcza polubiłam niezmiernie od pierwszego uderzenia pioruna, niesamowita osobowość i idealny gust muzyczny! To samo mogę powiedzieć o upartym Benie i nie potrafię wybaczyć Autorowi, że go uśmiercił. Panie Jakubie - ma Pan u mnie minusa! Taka fajna postać, zupełnie kontrastowa do reszty bandy.... będzie mi go brakować.Jakub Ćwiek stworzył kontrowersyjną i wyjątkowo oryginalną powieść, wyróżniającą się zdecydowanie na księgarskich półkach. Dla fanów rocka - to lektura obowiązkowa! Muzyka szaleje po stronach tej książki. Kolejnym dużym plusem tej powieści są znakomite ilustracje Iwo Strzeleckiego, bez nich ta książka ebook nie byłaby taka sama. Zalecam serdecznie!Podczas lektury "Dreszcza 2" towarzyszyła mi, jak i głównemu bohaterowi, Metallica - Ride The Lightning, płyta godna polecenia :)