Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Nie poznałaby Mikołaja, gdyby nie olbrzymi, wielobarwny witraż w jednej z lwowskich kamienic. Wspólnie starali się uratować go przed zniszczeniem. Nić porozumienia, która pojawiła się pomiędzy nimi, dynamicznie rozwinęła się we wzajemną fascynację. Dojrzały facet odkrywa przed młodą kochanką Lwów – miasto spadających balkonów, ozdobnych niczym torty fasad kamienic i zdewastowanych pomników Lenina. Dom z witrażem to historia otwierania oczu na sztukę i historię. Opowiadanie o nieprzewidywalnych kolejach losu i rewolucji, który wywraca porządek świata, zabiera bliskich. Jest to wreszcie opowiadanie o rozbudzonym pragnieniu wolności. W życiu i myśleniu. Zwyciężczyni konkursu na najlepszą opowieść zorganizowanego przez Wydawnictwo Znak Literanova. Najlepsza spośród niemalże 1000 nadesłanych tekstów. Wybrana przez znakomite jury, w którego skład weszli m.in. Sylwia Chutnik, Justyna Sobolewska („Polityka”, „Tygodnik Kulturalny”), Zofia Fabjanowska-Micyk („Zwierciadło”), Jarosław Czechowicz („Krytycznym okiem”).
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dom z witrażem |
Autor: | Słoniowska Żanna |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Dziwaczna książka. Napisana jest pięknym językiem, lecz taka podarta i bez treści. W kwiecistych słowach, porównaniach i epitetach nie kryje się zupełnie nic. Owszem, zachwyca pięknem słowa; opisy Lwowa, urok muzyki, jakiś epizod, skomplikowana relacja międzyludzka... kłopot jest taki, że to wszystko jakoś tak nie współgra. Nie wiem - może specjalnie...Losy czterech dziewczyn z różnorakich pokoleń splecione dziejami poranionego Lwowa jakoś do mnie niespecjalnie dotarły. Najstarsza prababka której życie owiane jest tajemnicą. Właściwie niewiele o niej wiemy, a jej dzieje giną gdzieś w wojennej zawierusze. Babka - niespełniona malarka, matka - spełniona śpiewaczka operowa i wreszcie główna bohaterka, której dzieje niewątpliwie zostały naznaczone nieszczęściami pozostałych kobiet. W tle Lwów - piękny, a jednocześnie zaniedbany. Miasto pokiereszowane koniecznością pogodzenia mieszkańców trzech narodowości. Trudne. Właściwie nie do wykonania. Polacy, Rosjanie, Ukraińcy - kto ma racje, kto ma prawo do miasta i jego zabytków? Trudne zapytanie właściwie bez odpowiedzi. I tak jak ciężko odpowiedzieć na to pytanie, tak samo ciężko powiedzieć coś więcej o tej książce.Ja niewątpliwie ją analizowałam z trochę innej strony. Sama mieszkam w takim pokiereszowanym mieście. Szczecin również jest miastem bez tożsamości. Niby miasto polskie, lecz długo pozostawało bezpańskie, na tyle bezpańskie, że cegły z naszej starówki zostały użyte do odbudowy Warszawy. W wielu parkach pachnie niemiecką tożsamością. Pomniki, nagrobki, murki i krawężniki - element naznaczona literami w stylu gotyckim, lub również słowami napisanymi w jidysz. Teraz polskie, kiedyś niemieckie, duńskie, ba - nawet przez krótki okres czasu francuskie - biedne miasto bez tożsamości. I tak czytałam o tym Lwowie i Polakach, którzy uciekali za polską granicę na zachód, a przed oczami miałam staruszków pochodzenia niemieckiego, którzy stają przed szczecińskimi kamienicami i mówią ze łzami w oczach - "Tu był mój dom...". Czy mi się podobało? - nie i gdyby nie emocje związane z moim rodzinnym miastem, prawdopodobnie bym nie skończyła lektury. A tak - dałam radę.
Laureatka konkursu dla debiutantów i zarazem najlepsza książka, nadesłana w jego ramach, do Wydawnictwa Znak Literanova. Dom z witrażem to opowiadanie o starym Lwowie, o mieście, które musi radzić sobie z powojennymi realiami. Ludzie snują się w nim siennie po ulicach lub godzinami wystają w kolejce. Nikt nie przejmuje się budynkami, zabytki z dnia na dzień coraz bardziej niszczeją. W jednej ze starych kamienic znajduje się ogromny, wielobarwny witraż. Mieszkańcy przechodzą obok niego obojętnie, lecz nie ona - młodziutka dziewczyna, zamieszkująca w jednym z tutejszych mieszkań. Pewnego dnia na klatce schodowej spotyka Mikołaja, znawcę architektury, zainteresowanego renowacją i historią obiektu. W ten sposób, mimo różnicy wieku, rodzi się pomiędzy nimi sympatia, przeplatana opowieściami o sztuce i rewolucji.Powieść Żanny Słoniowskiej jest historią złożoną a także dość trudną w odbiorze. Wymaga wiedzy i świadomości tego, co działo się w Ukrainie na przełomie lat 70/80-tych ubiegłego wieku. Warto jednak podkreślić, że książka ebook mimo to jest w stanie przekonać do siebie czytelnika. Losy miasta łączą się z życiem czterech kobiet, stając się tłem ich szczęścia a także upadku. ProzaPL skrywa w sobie dużo tajemnic. Seria zapoczątkowana w zeszłym roku przez Wydawnictwo rozwija się w bardzo dobrą stronę, a Żanna Słoniowska jest tego najlepszym przykładem.
Na rynku książki jest teraz zatrzęsienie różnorakich chatek, pensjonatów, widoków, kamienic i innych charakterystycznych miejsc, które są sceną dla ckliwych historyjek o pokonujących własne słabości bohaterkach, zyskujących miłość, wymarzone życie i wieczne szczęście. Tytuł "Dom z witrażem" przy pierwszym zetknięciu obudził we mnie właśnie te skojarzenia. Kiedy jednak książka ebook Żanny Słoniowskiej trafiła na moje biurko pomyślałam, że jeśli pozycja zwycięża w ogólnopolskim konkursie organizowanym przez uznane wydawnictwo, w którym ilość zgłoszeń można porównać do ziaren piasku, to jednak ma szansę wyrastać poza ten poziom. I nie pomyliłam się. Co więcej, byłam pozytywnie zaskoczona skalą tego jak bardzo w pierwotnym osądzie się myliłam.Lubię "Dom z witrażem" z paru powodów:Po pierwsze wygląd. Przyjemnie trzyma się ją w dłoni. Twarda okładka, lecz o przyjemnej nieco "aksamitnej" fakturze sprawia, że już samo wzięcie książki do ręki jest przyjemnością.Po drugie tematyka. Ukraina przez chwilę interesowała wszystkich. Teraz nie jest już tak kolorowo, a świat przeszedł w pewnym sensie do porządku dziennego ponad faktem, że w Ukrainie giną ludzie. Koniec ery socjalistycznej Polakom wydaje się być ich zasługą i ich własnością. "Dom z witrażem" pokazuje, że nie jesteśmy jednak jedyni, że wielka przemiana dokonała się nie tylko u nas. A szczegóły tej zmiany za południowo-wschodnią granicą znają tylko ci, którzy lub tam byli, lub naprawdę się tym interesują z zawodowych albo osobistych powodów. Po trzecie opowieść. Ładnie się plecie, zabiera nas ze sobą i prowadzi różnorakimi ścieżkami. Raz jest lirycznie, raz emocjonalnie, a w innym miejscu lakonicznie, gdy spodziewamy się szczegółów. W paru miejscach słowa użyte do opisu stanów bohaterów, czy wybrane przez autorkę porównania - były zaskoczeniem, a przez to otwierały się nowe pola znaczeń. Bardzo mi to odpowiadało. Czułam, że mowa jest tu używany świadomie.Warto zajrzeć.
dla pamiętających Tamte Czasy? może popróbować i puścić wersję elektroniczną jako anti dla 'łatwych' kryminałów? w ofercie wykendowej za 10,99?
Od 5 rozdziału "Domu z witrażem" planowałam jak rozpocznę moja recenzję. Słowa "jest to miła książka" były przygotowane i wykute w kamieniu, jednak, gdy tylko przeczytałam ostatnie słowa rozdziału pod tytułem "Majdan" jedyne słowa jakie cisnęły mi się na usta to "nie wiem". Nie to, że nie jest to miła książka, ponieważ jest, lecz ja jednak nie wiem. Nie wiem co o niej myśleć i nie wiem co mam napisać. Przemawia ona do mnie na poziomie ludzkiego zrozumienia rozpaczy innych ludzi, lecz nie jestem gotowa zaufać głównej bohaterce i całkowicie zrozumieć jej postępowanie. Zacznijmy, wiec od początku. Jest to miła książka ebook w czytaniu, połyka się kolejne słowa i kolejne kartki powieści niczym najlepsze cukierki, bez zastanowienia i bez zawahania. Sięgamy po nie na oślep i zaskakują nas wielowątkowym smakiem, nie możemy się oderwać, bojąc się ze jak wrócimy bohaterki pójdą już sobie dalej a my zostaniemy samotnie w podziemiach lwowskiego teatru. Sceny z życia młodej Ukrainki nie są nam przedstawiane w sposób chronologiczny, lecz nie gubimy się historii dzięki niesamowitym zdolnościom narracyjnym Żanny Słoniowskiej. Prowadzi nas ona jak po pajęczynie raz po raz wracając do środka by już za chwilę spuścić nas na nitce 10 lat w przyszłość do okresu dorosłości bohaterki i po raz kolejny, z innej strony, spojrzeć na trzy najistotniejsze związki w życiu tej kobiety.Matka. Główna Bohaterka traci matkę, Mariannę, w młodym wieku, lecz potyczka matki o wolną Ukrainę na zawsze już będzie wpływała na dzieje i decyzje bohaterki, gdy ta, z telefonem w ręku, podobnie jak jej rodzicielka, będzie na Majdanie, dużo lat później, walczyć o tą sama wolna Ukrainę. Matka w życiu bohaterki jawi się jak ze snu. Na początku perfekcyjna w własnych ułomnościach, by potem stać się bardziej z krwi i kości, gdy dojrzewa wraz z Bohaterką, która zaczyna rozumieć jej postępowanie. Mikołaj. Mikołaj był kochankiem Marianny. Przeżył jej śmierć bardzo boleśnie, lecz nie poddał się i po paru latach powrócił do normalnego życia. Bohaterkę spotyka podziwiając witraż w jej domu rodzinnym i tak zaczyna się związek, który mnie przyprawia o ciarki na plecach. I nie są to dobre ciarki na plecach. Cały czas się zastanawiam jaka jest jego rola w życiu Bohaterki, czy jest on w istocie partnerem, kochankiem, czy raczej osoba która wykorzystuje jej naiwność i niewinność, próbując jeszcze raz przeżyć romans z Marianną? Mam poczucie, że Bohaterka do końca, świadomie, nie godzi się na to jak wygląda ich relacja, lecz boi się porzucenia jeśli zdecydowałaby się wyrazić własny sprzeciw. Tą właśnie relacją przemawia Żanna Słoniowska do tak wielu kobiet, które tkwią w toksycznych związkach, mimo iż nie są w nich szczęśliwe, by tylko nie zostać samymi. Nie będę zdradzać jak się kończy ta relacja, by nie psuć rozrywki, lecz mnie taka decyzja Bohaterki satysfakcjonuje – jako kobietę.Ukraina. Kilka lat temu sama byłam na Ukrainie, na długo przed rokiem 2014, na długo przed rewolucją. Obraz Ukrainy jaki wyłania się z książki jest zupełnie odmienny od tego, który ja w sobie wyrobiłam w okresie mojego tam pobytu. Ukraina Słoniowskiej i Ukraina Bohaterki to Ukraina walcząca, niespokojna, niezwyciężona. Ukraina jaką ja znałam była pogodzona ze swoim losem. Dom z witrażem to miła książka. Nieźle się ją czyta, mi również się ją nieźle czytało, pomimo mojego wewnętrznego sprzeciwu względem związku Bohaterki z kochankiem jej matki. W końcu nie bez powodu „Dom z witrażem” zwyciężył nagrodę literacką wydawnictwa Znak Literanova. Jest to tego rodzaju książka, która nie zadowoli wszystkich, lecz warto ją przeczytać, szczególnie jeśli jest się dziewczyną w niesatysfakcjonującym związku, albo kobietą, której relacje z matką także do idealnych nie należą. Warto „Dom z witrażem” przeczytać, ponieważ to miła i interesująca książka ebook i nawet jeśli się nie zgadzamy z decyzjami bohaterki i nie potrafimy przeniknąć jej psychiki to nieźle się będziemy bawić.
Kiedy w moje ręce trafił egzemplarz książki Żanny Słoniowskiej pt. „Dom z witrażem” byłam bardzo zaintrygowana. Ciekawiło mnie czym wyróżniła się ta książka ebook spośród tysiąca innych, z którymi zwyciężyła w konkursie zorganizowanym przez Wydawnictwo Znak Literanova. Po jej przeczytaniu miałam jednak mieszane uczucia. Autorka bez wątpienia posiada niezwykły talent literacki, co ma przełożenie na styl pisania. „Literatura piękna” pasuje tu doskonale. Gdy czytałam opisy Lwowa to czułam się jakby to miasto było blisko mnie i razem z bohaterką mogę odkrywać jego wyjątkowe uroki. Burzliwa historia Ukrainy przedstawiona od wojny aż do czasów obecnych przerażała, zasmucała, czasem nawet zadziwiała.Tytułowy „Dom z witrażem” jest miejscem łączącym cztery spokrewnione ze sobą dziewczyny – prababcię, Abę, Mariannę i narratorkę. Każda z tych dziewczyn kierowała się w swoim życiu różnorakimi wartościami, zależnymi od czasów w których przyszło jej żyć. Na początku czytelnik poznaje dzieje Marianny, której życie zakończyło się w dramatyczny sposób. Jej córka poznaje byłego kochanka matki, co na pewno jest zaskakującym wątkiem. Gdy między bohaterami rodzi się uczucie jest to początek fascynującego związku dwojga ludzi, którzy dzielą się pomiędzy sobą własnymi odczuciami na temat sztuki, kultury i historii. „Dom z witrażem” jest powieścią wielowątkową, każdy epizod to odrębna opowieść, mająca własne miejsce w historii Lwowa. Brakowało mi jednak jakiegoś motywu przewodniego, akcji, która by mnie wciągnęła. Niestety książka ebook była momentami bardzo nużąca. Gdyby nie niezwykły styl pisania nie czytałabym jej z zainteresowaniem. Lwów przedstawiony w powieści jest miastem wielokulturowym, przechodzącym trudne zmiany społeczno-polityczne. Dla mnie była to bardzo kluczowa lekcja historii, którą na pewno zapamiętam na długo. Autorka wykorzystuje niezwykły kunszt literacki, co z pewnością jest olbrzymim plusem tej powieści. „Dom z witrażem” to na pewno kluczowa pozycja, lecz nie wszyscy się nią zachwycą.
Moim zdaniem książka ebook jest przede wszystkim nierówna. Są momenty ciekawe, wciągające, a są momenty tak nudne, że kilka razy odkładałam książkę i nie miałam jej w ręku przez kilka kolejnych dni, ponieważ musiałam od niej "odpocząć".Uważam mimo to, że jest to pozycja warta przeczytania, z paru powodów. Po pierwsze, wydaje mi się, że historia "polskiego wschodu" nie jest powszechnie zbyt nieźle znana. Warto przenieść się choć na chwilę do magicznego Lwowa, który kiedyś był jednym z większych polskich miast, ważnym dla Polaków ośrodkiem kultury i nauki, no i własnego rodzaju "międzynarodowym tyglem", w którym funkcjonowali obok siebie Polacy, Ukraińcy, Ormianie, Żydzie... Mnie przeczytanie "Domu z witrażem" zmobilizowało do poczytania o Lwowie - a film albo książka, które tak mnie zaciekawią opowiadaną przez siebie historią, że mam ochotę na dalsze obcowanie z tematem, są dla mnie wyjątkowo wartościowe. Po drugie, moim zdaniem to jest książka ebook o braku jednoznaczności w życiu. Nie przedstawia tego banału w nachalny sposób, lecz subtelnie, delikatnie. Można nie być Ukrainką z pochodzenia i prowadzić lud ukraiński na barykady, można nie wiedzieć co oznacza Moskal, a być Moskalem nazywanym... Rosjanie, Polacy, Ukraińcy, jednocześnie tak sobie najbliżsi i tak dalecy... Wątek przenikania się paru narodowości, czasem w naprawdę niespodziewany sposób, jest moim zdaniem wyjątkowo ciekawy.Po trzecie, ciekawy jest wątek specyficznych relacji panujących pomiędzy czterema dziewczynami z jednej rodziny. Reprezentantki czterech pokoleń, w świecie dalekim od współczesnych nam "problemów pierwszego świata" udowadniają, jak uniwersalne są pewne wartości. Troska i zazdrość wśród bliskich są w gruncie rzeczy takie same, niezależnie, czy okazuje ją sikająca na stojąco zniedołężniała prababcia mieszkająca we lwowskiej kamienicy, czy również nieśmiało i w ciszy prosząca o przebaczenie wnuczka.Dla mnie, jak uważam odwrotnie niż dla autorki, najmniej interesujący był wątek miłosny. Jednak muszę przyznać, że zarysowany został dość dobrze, prosto wyczuć charakter relacji łączącej dwoje bohaterów i temperaturę ich uczuć.Reasumując, nie jest to książka, do której będę wracać, lecz z pewnością warto ją przeczytać - chociażby dla Lwowa i dla przypomnienia sobie o świecie, z którego tak niewiele zostało. Ma własny klimat, który warto poczuć.
Żanna Słoniowska „Dom z witrażem”Zaczynając czytać książkę Żanny Słoniowskiej trochę się irytowałam- miałam poczucie, że z zalewu informacji o Ukrainie w mediach, wpadłam tym razem w zalew wspomnień o Ukrainie w książce. Nie spodziewałam się tego i przemknęło mi przez myśl „A może ta książka ebook zwyciężyła konkurs właśnie przez własną tematykę? Ktoś stwierdził, że temat Ukrainy jest na okresie więc zwróćmy jeszcze większą uwagę ludzi i uhonorujmy tę pozycję pierwszą nagrodą w konkursie”. Po okresie jednak trochę zmiękłam. Myślę, że trudno określić, jaki jest główny temat „Domu z witrażem”. Ukraina? Lwów? Poczucie przynależności do własnego kraju? Relacje matki i córki? Relacje paru pokoleń dziewczyn żyjących w jednym domu? Rodząca się miłość? Sztuka? Bardzo wiele wątków, prawda? Każdy z nich można odnaleźć w książce, są strumyczkami podziemnej wody, która snuje się pomiędzy kamieniami i czasami jeden z nich wybija się na pierwszy plan. Każdy z tych tematów dotyka głównej bohaterki, która jest jednocześnie narratorką książki. W tym miejscu warto wspomnieć, że nasza „główna bohaterka” w zasadzie nią nie jest- na pierwszy plan wybija się Marianna, jej matka, wybitna śpiewaczka operowa i działaczka na rzecz niepodległości Ukrainy. Ważną postacią jest również Aba, babka bohaterki, lekarka i niespełniona malarka. Żeby uzupełnić pokoleniową wyliczankę dodajmy Prababkę, niespełnioną śpiewaczkę operową, kobietę doświadczoną przez wojnę. A wśród ich wszystkich- Mikołaj, będący kochankiem narratorki, a wcześniej jej matki. Do tego stara kamienica, w środku której rozrasta się gigantyczny witraż, jako tło i główna baza opowieści.Książka jest chaotyczna i czasami gubiłam wątek, który chciała opowiedzieć autorka, jednak przeszkadzało mi to tylko na początku, z czasem przywykłam. Najbardziej dominującym odczuciem, jakie towarzyszyło mi przy czytaniu było przekonanie, że narratorka dopiero stwarza samą siebie, że tak naprawdę istnieje tylko jako odbicie, najpierw w oczach matki, a następnie w oczach Mikołaja, który nie tylko był jej pierwszą miłością, lecz stał się mentorem, szczególnie w sprawach sztuki. Dziewczyna, pozostająca zawsze w cieniu wyjątkowo utalentowanej matki, stara się rozwijać własny talent malarski, w czym ukazują się wyjątkowe powiązania dziewczyn w tej rodzinie. Prababka jest niespełnioną śpiewaczką operową- jej wnuczka jest spełnioną śpiewaczką operową. Aba jest niespełnioną malarką- jej wnuczka ma nadzieję na bycie spełnioną malarką. Wszystkie te dziewczyny łączy sztuka, którą autorką bardzo mocno związała z Lwowem, miastem, gdzie toczy się akcja powieści. Swoistym przewodnikiem po nim staje się Mikołaj- prezentuje Lwów od jego architektoniczno- artystycznej strony i w poszukiwaniu utraconej Marianny, wikła się w romans z jej córką. Czy to nie dziwne- pozostawać w trójkącie ze zmarłą matką i jej kochankiem? W momencie, gdy sobie to uświadamiam, robi mi się żal głównej bohaterki. Ponieważ to nie ona jest najważniejsza, ona zawsze jest dodatkiem do kogoś albo do czegoś. Kibicowałam jej, żeby odnalazła w tym wszystkim siebie i by z narratorki nieustanna się główną bohaterką. By zaistniała jako realny byt, a nie daleki cień własnej matki.Myślę, że trudno traktować „Dom z witrażem” jako opowieść z konkretnym wątkiem. To raczej opowieść, wyjątkowo plastyczna i ładnie napisana. Toczy się swoim nurtem i prezentuje nam zakamarki, które na co dzień są niewidoczne. Myślę, że książkę warto przeczytać dla samej opowieści, dla połączonej historii paru kobiet, dla rwanych lekcji o sztuce. Moim zdaniem autorka mogła darować sobie ostatni rozdział, jednak jest to subiektywne odczucie.
Dom z witrażem” Żanny Słoniowskiej to specyficzna powieść. Proza zabarwiona mową lirycznym, momentami bardzo chaotyczna, lecz jednocześnie na własny sposób uporządkowana. Bohaterkami są cztery dziewczyny należące do tej samej rodziny, jednak tak bardzo od siebie różne! Mimo, iż mieszkają w jednej kamienicy, z tytułowym starym witrażem, żyją osobno – każda o innej tożsamości, w swoim świecie niespełnionych marzeń i nadziei. Opowieść umiejscowiona jest we Lwowie – przepięknym mieście na pograniczu paru kultur, które przeżywa rewolucje społeczną i polityczną. To właśnie przez nią najmłodsza z bohaterek traci własną matkę i zostaje na świecie ze własną babką i prababką. Dziewczyny żyją samotnie, tak jakby ponad ich rodziną wisiało fatum. Prababka narratorki, mimo licznych romansów, umiera w pustym pokoju, z kolei jej córka, Aba, zmuszona przez matkę do małżeństwa, cały czas ma w sercu własną niespełnioną miłość. Nie inaczej losy się z najmłodszymi pokoleniami dziewczyn – Marianna, córka Aby, śpiewaczka operowa i zagorzała aktywistka polityczna, nie ma czasu na miłość, pomimo iż ma ją na wyciągnięcie ręki. Jej kochanek Mikołaj, zostaje jednocześnie kochankiem jej córki, bezimiennej narratorki powieści. Jednak ich relacje są o dużo głębsze – oboje próbują uratować od zapomnienia stare zabytki, w tym tytułowy witraż. Cała opowieść wręcz poraża motywami bezsilności, upadku, zniszczenia i nieuniknionym upływem czasu, który bezlitośnie niszczy miłość, rodziny, społeczeństwo, miasto. Próba zachowania witraża przez bohaterów jest wyrazem ich niezgody na powolną destrukcję całego Lwowa. Opowieść ta nie należy do najłatwiejszych, naturalizm odziera ze złudzeń i jednocześnie sprawia, że dzieje bohaterek wydają nam się prawdziwsze, ludzkie. Pozycja doskonała dla tych którzy od literatury oczekują czegoś więcej niż rozrywki – chwili refleksji, zanurzenia w sprawach codziennych lecz omówionych w sposób, który nadaje powieści wymiar poetycki.
Książka ebook Żanny Słoniowskiej Dom z witrażem zwyciężyła w konkursie na najlepszą powieść, zorganizowanym przez wydawnictwo Znak Literanova. Historia najlepsza spośród niemalże 1000 prac. Co tak urzekło jurorów, że postanowili właśnie tej pozycji przyznać pierwsze miejsce? Odpowiedzieć można na kilka sposobów: wielowymiarowość, wielopłaszczyznowość, wielotamtyczność. Nie da się prosto stwierdzić, o czym jest ta książka. O miłości? O sztuce? O życiu? A może o wolności – o Ukrainie, która walczy, która szuka własnej tożsamości? Może zaś jest to książka ebook o kobietach – o matriarchacie i historii snutej z kobiecego punktu widzenia i z kobiecego ciała?Wielość tematów poruszonych w Domu z witrażem, przenikanie się płaszczyzn, na których rozgrywa się akcja, historyczne tło i poszukiwanie tożsamości głównej bohaterki sprawiają, że opowiadanie Żanny Słonimskiej czyta się z uwagą i olbrzymią przyjemnością. Nie jest to jednak lektura łatwa. Wymaga od czytelnika skupienia, przygotowania, umiejętności czytania tego, co oczywiste i tego, co na pierwszy rzut oka niewidoczne.Autorka osadza akcję własnej powieści we Lwowie – tym z czasów komunistycznych, tym z czasów potyczki o wolność a także w tym, który usiłuje się odnaleźć w rzeczywistości świeżo odzyskanej niezależności. Na tym tle rysuje zaś historię rodziny. Lecz nie typowej, tradycyjnej rodziny. W domu z witrażem, na środkowym (najlepszym) poziomie mieszkają bowiem cztery pokolenia kobiet: Prababka, Babka, Matka i Córka. Choć tak naprawdę matka to wielka nieobecna. Outsiderka, walcząca i niezależna. A także jedyna, która dynamicznie opuszcza rodzinny dom, umiera i pozostaje żywa tylko we wspomnieniach i opowieściach innych. W domu głównej bohaterki (zamkniętym, pełnym niedomówień, uraz, niespełnionych ambicji) brakuje mężczyzn. W życiu każdej z dziewczyn brakuje męskiego pierwiastka. Prababka rozpamiętuje utratę męża, a jeszcze silniej kochanka, którego darzyła ogromnym, nieodwzajemnionym uczuciem. Babka, niechciana i odtrącana przez własną matkę, wyszła za mąż z rozsądku, dynamicznie owdowiała i całe życie żałowała własnych decyzji – tęskniąc za prawdziwą miłością. Matka – spłodziła córkę w wyniku krótkotrwałego romansu, a w życiu wyżej stawiała walkę o wolność, traktując facetów instrumentalnie. Córka zaś – obciążona rodzinnymi historiami, naznaczona nagłą śmiercią Matki, staje się kochanką i uczennicą wiele starszego faceta – Mikołaja (nota bene byłego kochanka własnej Matki). W tym zagmatwanym układzie główna bohaterka poszukuje własnej tożsamości, usiłuje zrozumieć własne pochodzenie i określić własną przynależność. Co więcej, każda z dziewczyn należących do rodziny jest swoistą artystką. Prababka to niespełniona śpiewaczka operowa, Babka to niespełniona malarka, Matka to spełniona śpiewaczka operowa (ale zniewolona przez system, poszukująca wolności – co przepłaca życiem), a Córka – poszukująca, niepotrafiąca do końca określić siebie, studentka sztuki.Historia opowiadana przez autorkę nie układa się chronologicznie. Pełna jest powrotów do przeszłości. Dzieje czterech pokoleń dziewczyn poznajemy po kawałku, przy okazji rozmów i znaczących wydarzeń. Wszystko zaś okraszone jest rozlicznymi opisami Lwowa – miasta spadających balkonów, zmieniających się pomników, cudownych starych kamienic i nowych, nijak niepasujących do nich budynków. Poznajemy jego architekturę podobnie jak dzieje naszych bohaterek – powoli, sukcesywnie odkrywając je kawałek po kawałku – i to z różnorakich stron!Żanna Słoniowska tworzy w Domu z witrażem ciekawy, wielowątkowy i wielopłaszczyznowy obraz, który możemy odczytywać tak, jak nam najbardziej opowiada. Dla szukających cudownych opisów Lwowa będzie to idealny przewodnik po mieście z okresu przełomów. Fani sztuki znajdą w tej powieści dużo intersujących faktów i szczegółów odnoszących się do wielu dzieł. Ci zaś, którzy szukają fascynującej fabuły, także nie zawiodą się na książce pdf młodej autorki. Dom z witrażem bowiem to książka ebook wielu pytań i wielu odpowiedzi. Zmusza do myślenia i do uważnej lektury. Cudownie napisana, cudownie wydana. Czytelniczo - polecam!
Żanna Słoniowska wygrała w konkursie na najlepszą opowieść zorganizowanego przez Wydawnictwo Znak Liternova. Nie ciężko się dziwić, ponieważ to bez wątpienia wyjątkowo ciekawa pozycja. Autorka prezentuje czytelnikowi barwny i bezbarwny świat przeżyć dziewczyn z różnorakich pokoleń, zabiera go w niezwykłą podróż uliczkami Lwowa, który nie był i nie jest takim jak nam się wydawało. Lecz przede wszystkim zwraca uwagę na to jak mało wiemy o Ukrainie, bo wiedzę o tym państwie czerpiemy głównie z telewizyjnych wiadomości, nierzadko nie zdając sobie sprawy jak wygląda i wyglądało życie naszych sąsiadów.Książka opowiada o losach rodziny, niby nic w tym oryginalnego, lecz może właśnie stąd cały jej urok. W lwowskiej kamienicy z tytułowym witrażem mieszka główna bohaterka i zarazem narratorka opowieści. Co ciekawe, jej imię nie pada w powieści ani razu. Stąd początkowy wniosek, że być może autorka omawia własne życie i własną historię. Kobieta żyje razem ze własną babcią Abą a także Prababką. Jej matka, śpiewaczka operowa, wolała rozwijać własną karierę artystyczną zamiast zajmować się córką. Zaangażowana w ruch oporu przeciwko komunistycznym władzom, zginęła od kuli, gdy jej jedyna latorośl miała kilka lat. Życie w cieniu śmierci matki nie należało do najłatwiejszych. Bohaterka usiłuje poradzić sobie z jej legendą, czego nie ułatwiają pozostali członkowie rodziny. Iskierką nadziei, na chociaż chwilowe, wyrwanie się z domowego piekiełka jest znajomość z Mikołajem, starszym od niej artystą, które przed laty był śmiertelnie zakochany w jej matce. Ich romans to zdecydowanie najbardziej banalny wątek powieści, aczkolwiek dialogi na temat Lwowa, sztuki historii, które prowadzą pomiędzy sobą nie są pozbawione uroku. I tu właśnie warto wspomnieć o największej zalecie książki – języku. W polskiej literaturze dawno nie było czegoś takiego. Opisy, które serwuje czytelnikowi autorka są pełne niezwykłego, poetyckiego piękna. Momentami ma się wrażenie, że trzymamy w rękach tomik poezji, a nie powieść. Słoniowska dobiera słowa bardzo delikatnie, tak, żeby na witrażu jej dzieła nie powstało żadne pęknięcie, żadna rysa. Ta gra słowem dodaje książce pdf dużo uroku, nie nuży i do końca pozostawia czytelnika pod wielkim wrażeniem. Każdy epizod to osobna historia, nierzadko dotycząca jakiegoś przedmiotu czy wydarzenia, ta forma również dodaje wyjątkowo wiele niezwykłości tej powieści. Książkę można traktować nawet, jako zestaw opowiadań, których fabuła prócz losów rodziny, krąży wokół Lwowa. Poznajemy miasto zupełnie z innej strony, niż z przewodników turystycznych. Tutaj ono żyje, oddycha, czujemy jego pulsujące serce, którym jest właśnie tytułowy witraż. Dowiadujemy się dużo o jego historii, architekturze, lecz przede wszystkim o problemach mieszkańców. Może należałoby założyć, że to właśnie Lwów jest głównym bohaterem powieści Słoniowskiej? Dom z Witrażem, to wielobarwna i wielowątkowa powieść, obok której trudno przejść obojętnie. Opowiada historię paru kobiet, ich codziennych spraw i słabości. Opowiada o Lwowie, miejscu bardzo ważnym dla Polaków. A także opowiada również o poszukiwaniu tożsamości i nie chodzi tu tylko o tożsamość narodową, lecz własną swoją i indywidualną. Chodzi o to, aby dowiedzieć się kim jesteśmy i dlaczego tacy jesteśmy. Poszukiwania te należy zacząć od rodziny, a zakończyć na swoich pragnieniach, marzeniach i aspiracjach. Tak jak bohaterka książki, my również musimy odkryć samy siebie. Znaleźć w sobie wewnętrzny witraż.
Dom z witrażem to powieść, która zwyciężyła konkurs organizowany przez Wydawnictwo Znak Literanova na najlepszą powieść. Nie wiem, jakie były kontrkandydatki, lecz ta opowieść jest naprawdę niezła i zasługuje na uwagę. Jest to książka ebook o Lwowie, o niełatwej ukraińskiej historii, w którą są uwikłane cztery kobiety: prababka, babka, matka i wnuczka. Jest to także opowiadanie do miłości (nie tylko tej pomiędzy dziewczyną i mężczyzną, lecz przede wszystkim między bliskimi sobie kobietami), wolności i po prostu o życiu. Każda z dziewczyn ma inny pomysł na życie, czuje inną przynależność narodową (babka czuje się Polką, matka Ukrainką), ale każda z nich, mimo składanych deklaracji, jest do siebie wyjątkowo podobna.Fabuła zaczyna się w momencie przypadkowej śmierci matki głównej bohaterki, a zarazem narratorki. Matka-Marianna, która karierę śpiewaczki operowej przedłożyła najpierw ponad macierzyństwo, a później i z opery zrezygnowała na rzecz zaangażowania się w walkę o wolność Ukrainy, ginie przez przypadek na wiecu politycznym.W Domu z witrażem urzeka jednak nie tyle sama fabuła, co bogaty i poetycki mowa opowieści. Urzeka Lwów jako miasto z bogatą historią i cudownymi miejscami, niekoniecznie tymi słynnymi z przewodników, lecz bocznymi uliczkami i zakamarkami słynnymi tylko mieszkańcom. Urzekają łatwe emocje, które narratorka wyraża wielobarwnie i bardzo zaskakująco wplatając w nie historię swego miasta.Nie da się ukryć, że temat powieści – walczący Lwów – cały czas jest aktualny. Ponieważ Ukraina walczyła w ciężkich latach 80/90-tych, lecz i walczy teraz o własną wolność. Dlatego ostatni z epizodów losy się na Majdanie. Ta historia cały czas się dzieje, jesteśmy jej świadkami, lecz możemy już o niej przeczytać w książkach! Warto siegnąć po książkę, dlatego też, że wśród polecających lekturę są Sylwia Chutnik, Justyna Sobolewska, Jarosław Czechowicz. Idealna rekomendacja.
„Dom z witrażem” to powieść, która przekracza granice czasu i sprawia, że wielobarwny witraż w jednej z lwowskich kamienic staje się źródłem, przyczyną i niemym świadkiem historii nie tylko pojedynczych bohaterów, ale całego społeczeństwa. To w świetle kolorowego szkła pojawiała się miłość, rodziła się nadzieja i umierało życie. Żanna Słoniowska stworzyła historię, która przekracza też granicę pomiędzy literackim światem a rzeczywistością. To książka ebook o potyczce za wolność Ukrainy i niezależność jednostki. Lecz czym jest tak naprawdę wolność i jaką cenę musi ponieść człowiek, zanim poczuje się całkowicie wolny? „Dom z Witrażem” jest powieścią, która po przeczytaniu nie ginie wśród kolejnych lektur. To książka, która potrafi trafić do serca polskiego czytelnika. Plastyczne opisy Lwowa, historia Polski i Ukrainy a także wielokulturowość, przenikająca w każdą sferę życia człowieka, sprawiają, że fabuła staje się niezwykle bliska. To także opowiadanie o miłości, która pojawia się w świetle wielobarwnego szkła. Uczucie, które musi przezwyciężyć przeszłość i zmierzyć się z teraźniejszością. A na tle tej miłości istnieje Lwów, miasto przez jednych kochane albo nienawidzone. To w cieniu tych starych kamienic kryją się historie, które stale żyją i nie pozwalają o sobie zapomnieć. Nierzadko opuszczone i zaniedbane miejsca, nie zwracając niczyjej uwagi, najwięcej opowiadają o zamierzchłych losach tego miasta. Życie jednej rodziny staje się odbiciem społeczeństwa. Cztery dziewczyny i cztery różnorakie losy, które stale przeplatają się ze sobą i wyznaczają drogę młodszej bohaterce. Inne czasy, inny ustrój, inna rzeczywistość, lecz marzenie o wolności jest stale przekazywane kolejnym pokoleniom. Książka ebook jest literackim debiutem Żanny Słoniowskiej. To powieść, która nie jest lekka i przyjemna, lecz wręcz przeciwnie, wzbudza dużo sprzecznych emocji. I może dlatego, tak ciężko jest zapomnieć o losach postaci, Lwowa i wreszcie, naszego wschodniego sąsiada.
Żanna Słoniowska, Ukrainka o polskich korzeniach, wygrała w konkursie Znaku na najlepszą powieść. Autorkę polecają: Sylwia Chutnik, Justyna Sobolewska, Jarosław Czechowicz. Tyle mówi nam okładka powieści."Dom z witrażem" jest opowieścią o mieście- Lwowie- poharatanym przez historię. Wśród zrujnowanych kamienic, sypiących się balkonów a także znikających pomników Lenina, żyją cztery dziewczyny połączone więzami krwi. Prababka, Aba, Marianna i Narratorka mieszkają razem w kamienicy w centrum miasta, której klatkę schodową zdobi ogromny, stary witraż. Jednak każda z nich naprawdę pochłonięta jest własnymi niespełnieniami. Ponieważ jest to książka ebook przede wszystkim o niepełnieniu: miłosnym, artystycznym, rodzinnym. Mężczyźni są tutaj niemalże nieobecni; odeszli albo umarli. Każda z bohaterek dźwiga na swych barkach ciężar wielu niepowodzeń i rozczarowań, a wzajemne żale doprowadzają do tego, że wspólne życie codzienne staje się niemalże torturą. Dlatego Narratorka postanawia- zostanę spełnioną malarką!Książka ta porusza też wątek skomplikowanej przynależności narodowej. Aba jest Polką, Marianna czuje się Ukrainką z wyboru, natomiast Mikołaj, jedyny facet występujący w całej tej powieści, uważa się za lwowianina (z urodzenia i z wyboru).Marianna, matka Narratorki, śpiewaczka operowa i rewolucjonistka, zginęła w okresie demonstracji w 1988r. Życie artystyczne, a potem zaangażowanie w walkę o niepodległość Ukrainy pochłaniały ją całkowicie. Wychowanie dzidziusia było zawsze w tle i spoczywało głównie na Abie. Dużo lat po śmierci Matki, Narratorka spotyka jej dawnego kochanka- Mikołaja. Wspólnie angażują się w próbę ratowania niszczejącego witrażu. Facet wprowadza młodą kobietę w meandry historii miasta, a także seksu- zostają kochankami. Jednak czy życie w miłosnym trójkącie z swoją matką ma szansę na przetrwanie?Myślę, że jest to jeden z ciekawszych debiutów ostatnich lat. Książka ebook wciąga od pierwszych stron i trudno się z nią rozstać przed doczytaniem do końca. Rodzinna saga, historia Ukrainy i Lwowa, romans. Nic w tej historii nie jest łatwe, proste, banalne. Z pewnością nie jest to książka ebook do zabrania na plażę. Zmusza ona do przemyśleń i rozliczeń ze własną swoją historią.
Nie ufam nagrodom literackim. W zasadzie za każdym razem, gdy sięgam po książkę nagradzaną czymkolwiek, nie trafia ona w mój gust i ciężko mi dobrnąć do końca. Tak samo było w przypadku „Domu z witrażem” Opowieść zwyciężyła konkurs wydawnictwa Znak Litera Nova, a ja, zachęcona opiniami, sięgnęłam po nią.Muszę jednak przyznać, że początkowo zachwycił mnie barwny, liryczny język, dzięki któremu opisane wydarzenia i miejsca można odczuwać wszystkimi zmysłami. Też bohaterowie są rysowania jakby surrealistycznie – nie sposób poznać ich i wyobrazić sobie do końca. Jak tytułowy witraż składający się z kawałków różnokolorowego szkła, tak i bohaterów powieści poznajemy fragmentarycznie, niczym w błyskach ukazujących jedynie momenty ich życia. Nie ma również chronologii, nie znamy kolei ich losów. Mowa a także sposób przedstawiania bohaterów są doskonałe.To, co sprawiło, ze tak ciężko było mi dobrnąć do końca książki, to bohaterowie, którzy nie byli dla mnie ciekawi. Być może wynika to z kompozycji, a być może z braku pomysłu autorki na zbudowanie wyrazistych postaci. Zabrakło mi opowiadania, jakiejś fabuły. Być może jest tak, że wolę książki, które mogłyby zostać sfilmowane.Na okładce książki napisano, że „jest to opowieść o rozbudzonym pragnieniu wolności. W życiu i myśleniu”. Nie dostrzegłam tego. Dla mnie to opowiadanie o sztuce i historii – to kolejne określenia z okładki, z którymi absolutnie się zgadzam. Dzieje wszystkich bohaterów nierozerwalnie związane są z dziejami miejsca, w którym żyją a także światem sztuki.Symbolika witrażu jest tutaj bardzo ciekawa. Można odnieść wrażenie, że społeczeństwo Lwowa to jakby witraż – różniące się pod wobec narodowym jednostki, które tworzą wspólnotę, tak jak różniące się kawałki szkła, tworzące cudowne dzieło sztuki.Podsumowując, bardzo ciężko zrecenzować książkę, która nie zaciekawiła mnie do tego stopnia, żeby przeczytać ją w jeden wieczór. Żanna Staniowska opowiedziała mało fascynującą historię przepięknym językiem. Stworzyła wyjątkowe obrazy, które zachwycają. Nie zaciekawiła mnie jednak swymi bohaterami.
Książka ebook Żanny Słoniowskiej zachwyca tym, że duże sprawy przedstawia z perspektywy zwykłego człowieka. Pokazuje, że to właśnie na pojedynczej osobie zawierucha historii może odcisnąć największe piętno. W powieści ukazane są dzieje jednej ukraińskiej rodziny, która ma polskie korzenie. Losy tej familii ściśle związane są z historią Ukrainy i Europy - prababce zabrano męża, Aba prowadziła antystalinowskie agitacje, zaś Marianna walczyła z komunizmem w latach 80-tych. Narratorka, najmłodsza z rodu widzi zmiany, które rozpoczęły się na Majdanie, ta rewolucja trwa do dziś.To wszystko przeplata się z historią romansu, który nigdy by się nie rozpoczął, gdyby nie tytułowy witraż. Jest to opowieść o życiu naznaczonym historią, o poznawaniu samego siebie. Pokazująca, w jaki sposób zmienia się nasz światopogląd, gdy poznajemy historię własnej rodziny.czytajac.wordpress.com
We Lwowie byłam kilka lat temu - nadarzyła się okazja, wraz z kolegami spakowałysmy bagaże i wyruszyłysmy na Ukrainę. Miasto zaskoczyło mnie - wydało się lekko zaniedbane, zapomniane, opuszczone... Nie wyglądało jak miejsce z tak bogatą historią. Element tej historii można poznać w 'Domu z Witrażem' autorstwa Żanny Słoniowskiej - obserwujemy życie czterech kobiet, które mieszkają w starej, lwowskiej kamienicy z okazałym witrażem. Prababcia, Babka, Matka i Córka są powiązane ze sobą w niełatwej relacji, pełnej żalu i pretensji na tle burzliwych wydarzeń, które miały miejsce nie tylko w samym Lwowie, lecz i na Ukrainie. Każda z tych dziewczyn jest dotknięta historią miasta i każda przeżywa ją na własny sposób. Kluczową postacią dla toku zdarzeń jest Mikołaj, który wchodzi na przestrzeni lat w relację zarówno z matką jak i córką. Jest spoiwem między nimi dwoma i okazją do zbliżenia się do matki, której córka tak naprawdę nigdy nie miała okazji naprawdę poznać. To ona wraz z Mikołajem przemierza współczesne lwowskie ulice, starając się uratować od zapomnienia zabytki i związane z nimi historie - pomiędzy innymi witraż, który był świadkiem rodzinnych tragedii całej kamienicy. Wkrótce okazuje się, że nie tylko Matka i Córka wplątane były w trudne relacje miłosne i zmuszone do dokonywała bolących wyborów - to tyczy całej czwórki dziewczyn mieszkających razem. Ich życia były bardzo podobne do siebie - pełne zadr i pretensji z jednej strony, lecz z drugiej splątane ze sobą i zależne od siebie. Jak matrioszki - jest to dla mnie najpełniejsze określenie tych relacji. Ważnym punktem w powieści jest dla mnie historia Lwowa i Ukrainy, która jest w niej ukazana. Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, jak boleśnie pokiereszowane jest to miasto. Wraz z poznawaniem historii bohaterek, czytelnik poznaje kulisy historyczne, które je ukształtowały, które sprawiły im ból i które nawet odebrały życie.'Dom z witrażem' to pozycja, ktora zwyciężyła pierwsze miejsce w konkursie na najlepszą powieść, organizowanym przez wydawnictwo Znak Literanova. Nie jest to nagroda dana na wyrost - warsztat literacki Żanny jest bardzo dobry. Wielkim plusem dla mnie jest niechronologia powieści - od czytelnika wymaga uwagi przy lekturze i nadaje całości formę wspomnień - tak samo niechronologicznych jak wspomnienia, które każdy z nas ma w własnej głowie. Historia w książce pdf stale się pisze - najlepiej podsumowała to sama autorka: ' W trakcie pisania tej książki krew przelana współcześnie za wolną Ukrainę była fikcją. Niestety w lutym 2014 przestała nią być'.
Gdzieś we Lwowie, w starym polsko-ukraińskim mieście, jest willa, której fronton zdobi wyjątkowo kunsztowny witraż. Wielobarwne szkło, barwione na dziesiątki kolorów i odcieni, było świadkiem dużych i małych historii. Strzegło mieszkającego w domu polskiego oficera, rozstrzelanego przez NKWD, stało na straży miasta w okresie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i kolejnych fal stalinowskich czystek, wreszcie dało schronienie czterem pokoleniom fascynujących kobiet. Za kruchą taflą witraża wybuchały i wygasały uczucia, fascynacje ustępowały miejsca bolesnym, racjonalnym decyzjom, a myśli, w przeciwieństwie do otaczającego ich świata, nie były niczym skrępowane. Za jego szkłem można było być Polakiem, Ukraińcem, Rosjaninem, lub po prostu Lwowiakiem - człowiekiem stąd, oddychającym tym powietrzem, rozkochanym w rozpadających się balkonach i zwietrzałych sztukateriach kamienic. Można było walczyć o własną tożsamość, szukać prawdy i próbować odnajdywać siebie w czasach kolejnych totalitaryzmów i politycznych zamętów, można było żyć zwyczajnie, z dnia na dzień, grzęznąc w jednej z kilometrowych kolejek, lub oddawać życie za coś, co przewyższa wszystko inne – za wolność, za sztukę i za ojczyznę odzianą w niebiesko-żółte barwy. Mistrzowsko poprowadzona narracja, przesiąknięta niespotykaną, czysto kobiecą subtelnością wprowadza odbiorcę do potężnego strumienia świadomości narratorki. Miasto, wypełnione zdobionymi fasadami kamienic, teatrami, operami i brukowanymi ulicami, przekształca się w olbrzymi, żyjący twór. Zestaw znakomitych, intuicyjnie przedstawionych obrazów pochłania czytelnika. Poprzez przemyślane i wyjątkowe otworzenie na detal, ukazuje zmieniające się przez wieki oblicze metropolii. W świecie Żanny Słoniowskiej Lwów końca XX wieku spotyka się z Lwowem owładniętym żywiołem wojny, czasy Wiktora Juszczenki rodzą się z trwogi lat komunizmu i niepewności towarzyszącej działaniom Stepana Bandery. Odradzająca się, niepodległa Ukraina wyrasta z prababki narodzonej w Petersburgu i babki przekonanej co do własnej polskości. Gdzieniegdzie da się jeszcze odnaleźć sklepowe witryny sporządzone w tajemniczym, twardo brzmiącym języku jidysz, którym posługiwali się wcale nie tak dawno lwowscy Żydzi. Czasy systemowego ateizmu przekształcają się w okres burzliwego poszukiwania swojej religijności. Katedry znów wypełniają się dźwiękami polskich modlitw odczytywanych z pożółkłych modlitewników. W operze znów można usłyszeć nieźle słynne utwory, a ulice wypełniają się melodiami ukraińskich pieśni, zwiastujących wolność i początek nowego rozdania. Tylko gdzieś w oddali czuć oddech Syberii i jej obozów, jakiś instynkt nakazuje bacznie przysłuchiwać się krokom na klatce schodowej. Przypominają się ostatnie pożegnania z bliskimi osobami, które utonęły w jej bieli, na myśl przychodzą pytania, na które nie sposób znaleźć odpowiedź. Dom z witrażem jest nie tylko świadkiem przemian, jakich w ciągu ostatniego stulecia doświadczała Ukraina. Jest ich centrum, jest dowodem na ich istnienie, jest żyjącym wyrzutem sumienia, który powinien dręczyć nie tylko kolejne reżimy biorące za nie odpowiedzialność, lecz przede wszystkim ludzi, którzy mijając go nie zatrzymują się by kontemplować perfekcję z jaką został stworzony. Jest bolesnym doświadczeniem dla wszystkich, którzy zapomnieli w swoim życiu o pięknie, jest ropiejącym wrzodem na organizmie ludzi, którzy zdecydowali się sprzedać własne wspomnienia i marzenia, którzy przestraszyli się, kiedy trzeba było podjąć trudne decyzje. Intuicyjność, z jaką Żanna Słoniowska stworzyła własną opowieść jest porażająca. Codzienne życie przeplata się z rozpaczliwym poszukiwaniem swojej tożsamości, odkrywanie sztuki i kształtowanie wrażliwości na nią, odbywa się na tle dziejowych przemian, które nie uznają kompromisów. Potyczka zawsze toczy się na śmierć i życie, ukraińska flaga naprawdę okrywa ciało zastrzelonej matki narratorki, nadzieja naprawdę jest silniejsza niż strach. Miłość i pożądanie nie przestają uwodzić człowieka, stają się częścią jego życia, są jego motywatorem nawet jeśli wszystko otacza paraliżujący strach. Czytając książkę Żanny Słoniowskiej nie sposób nie odnieść wrażenia, że nawiązuje ona własną formą do najlepszych tradycji sagi rodzinnej. Przebija się na pierwszy plan rozmach, z jakim młody Thomas Mann stworzył własnych Buddenbrookow, unikalna forma, idealny mowa i znakomite zrozumienie realiów, stawia Słoniowską w jednym rzędzie z Mo Yanem i jego powieścią „Obfite piersi, pełne biodra”. Pozostaje tylko nadzieja, że dom z witrażem jest w stanie przetrwać następny pożar Lwowa. Pozostaje nadzieja, że kiedy jeden z widzów umrze w operze, spektakl będzie grany dalej, nawet jeśli główna śpiewaczka zafałszuje przez to raz czy drugi. Pozostaje nadzieja, że tym domem będzie współczesna Ukraina, która po raz następny odnalazła się na dziejowym zakręcie.
„Dom z witrażem” to przestrzeń dla historii czterech córek, trzech matek i dwóch babć. Debiutancka opowieść Żanny Słoniowskiej może być czytana na kilka sposobów. Dla mnie to nie jest książka ebook o Lwowie – mimo wciągających, realistycznych opisów miasta i jego historii, to nie książka ebook o rewolucji i Ukrainie – choć wątek narodowy podtrzymywany jest konsekwentnie w kolejnych rozdziałach, to również nie książka ebook o romansie i miłości pomiędzy dziewczyną a mężczyzną. Co nie znaczy, że mój odbiór jest zbieżny ze zdaniem innych czytelników. I tu pierwszy ukłon dla autorki, która pisząc jedną książkę stworzyła kilka obszarów, na których można się koncentrować podczas czytania. W mojej ocenie „Dom z witrażem” to książka ebook o tęsknocie, pustce, obojętności i niełatwych relacjach. Sprawnie przedstawiona historia paru pokoleń, rysowana postaciami dziewczyn – od stanowczej i despotycznej prababci, poprzez babcię, której smutne życie toczyło się pod dyktando tej pierwszej (rezygnacja z artystycznej pasji, wymuszone studia medyczne), Mariannę, która krótkie życie (ginie od kuli, kiedy jej córka ma 11 lat) podzieliła pomiędzy karierę diwy operowej i miłość do rewolucji, aż do jej bezimiennej córki, która kompletnie nie potrafi się odnaleźć w rzeczywistości. Słoniowska sprawnie omawia jak duże znaczenie dla teraźniejszości i przyszłości ma przeszłość – nie tylko nasza, lecz także naszych bliskich. Umiejętnie przedstawia pajęczynę rodzinnych zależności i wpływów. Główna bohaterka, choć wydaje się pragnąć dla siebie szczęśliwego życia, konsekwentnie podąża śladami zmarłej matki, a te wiodą je w ramiona jej kochanka. Jednak romans Mikołaja i córki Marianny nie ma w sobie niczego z romantycznej miłości. To tylko następny fragment w poszukiwaniach obecności matki w świecie, który wydaje się nie zauważać córki. Niewątpliwie plusem „Domu z witrażem” jest język. Momentami nieco nużący i poetycki w opisach, co rusz zrywa się do postaci jaskrawych, naturalistycznych wstawek. Jakby autorka świadomie operowała słowem chcąc wpłynąć na emocje czytelnika. To następny zabieg, za który należy docenić Słoniowską.Nie chciałabym zamieszkać w tytułowym domu, nie chciałabym być bezimienną bohaterką tej książki ani jej matką, ani żadną ze składowych fragmentów jej historii. Choć przez chwilę, chcąc nie chcąc – nimi zostałam. Lektura angażuje na tyle, że czytelnik utożsamia się z fabułą. Stąd brak zrozumienia dla prababci, złość na matkę i pożałowanie dla córki. Tak, ta książka ebook generuje smutne emocje. Lecz czy to źle?
„Dom z witrażem” to książka, której autorka zajęła pierwsze miejsce w konkursie zorganizowanym przez wydawnictwo Znak Literanova na najlepszą powieść. W umysłach większości krytyków dzieło, które wyszło spod pióra Żanny Słoniowskiej jawi się jako „historia otwierania oczu na sztukę i historię”.Dla mnie to jednak przede wszystkim książka ebook nieoczywista i w takim świetle będę chciała Wam ją dziś przedstawić.„Był lipiec 1988 roku, moja matka zginęła w nierównej potyczce z totalitaryzmem sowieckim.”Choć „Dom z witrażem” nie zaczyna się od tych słów, to właśnie one najlepiej opisują wydarzenia, od których Żanna Słoniowska zaczyna snuć własną opowieść. Autorka bowiem od momentu, w którym to tragiczne zdarzenie miało miejsce, rozpoczyna przedstawiać czytelnikom skomplikowane relacje pomiędzy czterema pokoleniami. Przy czym na scenie, na której różni ludzie, przywdziewają różnorakie maski, światła reflektorów zwrócone są na dziewczyny - prababka, babka, matka i wnuczka opisująca świat z swojej perspektywy.„Jesteśmy jak matrioszki, jedna siedzi w brzuchu drugiej, nie do końca wiadomo która w której, wiadomo tylko, która żyje, a która nie, jesteśmy jak matrioszki przeszyte jednym strzałem na wylot...” - pisała najmłodsza. I faktycznie tak było. Choć więcej rzeczy ich dzieliło, niż łączyło, to z pewnością spoiwem dla nich było tło historyczne - każda z nich żyła na tle przeobrażeń ustrojowych i historycznych, a także fakt, że każda z nich czuła się w innym sensie niespełniona.Kobiety - „matrioszki” opisane przez wnuczkę nie żyły jednak w próżni. To Lwów zdaje się być łącznikiem wszystkich pokoleń i tradycji. Nie da się ukryć, że jest to miasto istniejące na styku czterech kultur, gdzie dominowały wpływy ukraińskie, polskie, rosyjskie z domieszką żydowskich. „Potrzebne są dwa równoległe miasta o dwóch różnorakich nazwach, Lwów i Lviv. (...) Lecz miasto było jedno i dlatego zaczęła się wojna...” - pisała autorka. Choć ten rodzaj myślenia może wydawać się dziecinny, to najlepiej oddaje panoramę miasta „zdewastowanych pomników Lenina”.„Dom z witrażem” to książka, która nie porywa i nie zachwyca w momencie czytania, lecz dopiero wtedy, gdy popełnimy refleksję ponad całością treści. Dostrzeżemy wówczas piękne opisy Lwowa, historię Ukrainy i pozbawione złudzeń, naturalistyczne opisy życia w niewyobrażalnie niełatwych czasach. To, że Lwów zachwyca, nie znaczy, że jest dosłownie piękny. Lwów zdumiewa swoim czarodziejskim nastrojem, który został przerwany zawieruchą, konfliktami i zniszczeniem. (...)„Dom z witrażem” to smutna proza życia, która została omówiona w sposób wyjątkowo poetycki, niedosłowny i ukryty pod maską niedomówień. Jeśli pragniesz po nią sięgnąć, musisz być przygotowany na błądzenie w zakamarkach myśli autorki. Książka ebook Żanny Słoniowskiej łącząc w sobie normalne życie człowieka i niezwyczajne miasto w różnorakich przestrzeniach czasowych pokazuje, jak wygląda pragnienie wolności i rewolucja wywracająca porządek świata. Tytułowy witraż wyróżnia się na tle „spadających balkonów”. Jest dobrem, o które wspólnie się walczy i usiłuje się uratować od zapomnienia. Gdy zaczyna pękać, w nasze życie zaczyna wkraczać strach. Oto „historia pcha się do naszego życia drzwiami i oknami.”