Dom wybranych okładka

Średnia Ocena:


Dom wybranych

"Dom wybranych" potraktować można jako rodzaj powieści kryminalnej. To poszukiwanie intelektualnego guru Polski, który zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. W tym samym czasie, w telewizji, realizowany jest wymyślony przez niego reality show "Młyn nadziei". "Dom wybranych" to także opowiadanie o miłości doświadczanej przez bohaterów i pytanie, jaka jest i może być ona w epoce, która czyni z niej fetysz, a jednocześnie odmawia jej ponadindywidualnego źródła. W powieści zaglądamy za kulisy działań ludzi mediów, jej bohaterów, którzy preparują dla nas obraz świata.A może "Dom" traktuje głównie o złu, a raczej złym, któremu odmawiamy istnienia, a pozbawiony imienia uzyskuje wolność w naszej rzeczywistości?

Szczegóły
Tytuł Dom wybranych
Autor: Wildstein Bronisław
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Zysk i S-ka
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Dom wybranych w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Dom wybranych PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Arturion

    Wildstein jest jednym z najciekawszych pisarzy ostatnich lat. Nie myślę tu oczywiście znanej "Liście Wildsteina", tylko przede wszystkim o "Cieniach moich czasów", "Czasie niedokonanym" i "Dolinie nicości". Autobiografia tłumaczy wiele, powieści tłumaczą resztę. "Dom wybranych" mówi o naszych czasach i naszych wyborach, zwłaszcza, jeśli mieliśmy nieszczęście znaleźć pracę w mediach. Oczywiście, nie domowe instalacje mam na myśli. Kto, choć parę lat przepracował w mediach audiowizualnych (lub nawet w prasie), wie, czym mówię. Kto nie, niech uwierzy tej prozie. Ponieważ zwykle zaczyna się, że ktoś Cię nie rozumie, później przypominasz sobie niespodziewanie starych kolegów (na zgodnie). A na koniec coś zaczynasz rozumieć, lecz i tak nikt ci nie uwierzy. A młodsi, to w ogóle potraktują cię jak zacięty eksponat.U Wildsteina jednak można poszukać wariantów...