Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Przypadkowa, nieplanowana podróż do Toskanii staje się dla pary czterdziestolatków, Anki i Kuby, wyjazdem, który zmieni całe ich dotychczasowe życie. Już pierwszy wieczór w Sienie sprawia, że obydwoje tracą głowę dla tej wyjątkowej krainy. Kilka dni po przyjeździe zaczynają myśleć o tym, by porzucić dotychczasowe, spokojne życie w Polsce i przenieść się do krainy oliwek, błękitnego nieba i wina Chianti. Zimą wracają ponownie, by rozpocząć poszukiwania własnego włoskiego domu. Odwiedzają dużo zagadkowych nieruchomości i spotykają fascynujących i wyjątkowych ludzi. W końcu, po roku poszukiwań, zostają właścicielami średniowiecznej kamienicy w centrum starego miasta, w Sansepolcro, na granicy Toskanii i Umbrii. Dom jest zniszczony, opuszczony i nieprzyjazny. Od kilkudziesięciu lat nikt w nim nie mieszkał. Gdy pełni energii i wiary we swoje siły przygotowują się do wielkiej zmiany w swoim życiu, gotowi stawić czoło nowemu wyzwaniu, los postanawia napisać inny scenariusz tej historii. We włoskim palazzo zamieszka tylko jedno z nich, zagubione w wielkim, obcym domu, niepewne, czy można żyć szczęśliwie w tym wymarzonym, upragnionym miejscu. Ponieważ każdy kąt, każdy mijany podest schodów, każda kamienna ściana przypomina o samotności i wielkiej stracie.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dom w Toskanii |
Autor: | Stojałowska Anita |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Zysk i S-ka |
Rok wydania: | 2010 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Przeżyłam mocno lekturę tej książki.... Toskania jest dla mnie magicznym miejscem, lecz historia Anki sprawiła, że zastanowiłam się ponad sobą i swoim życiem. Doceniłam obecność męża obok, tego, że jest.....Liczyłam na lekką opowieść, a dostałam niesamowitą historię, którą przeżywałam i która cały czas teraz kołacze mi się po głowie. To nie jest słodka i tkliwa opowiadanie o zachwycie i życiu w Toskanii, to opowiadanie o różnorakich obliczach miłości, o cierpienia i o stracie."Dom w Toskanii" pozostawił trwały ślad w moim sercu i duszy - pani Anicie, dziękuję za szczerość i chęć podzielenia się z czytelnikami swoim szczęściem, lecz i bólem. Nie każdy tak potrafi......
lecz tylko dlatego, że skoćczył mi się zbiór urlopowy i nie miałam co czytać. Książkę czyta się lekko,zwłaszcza na początku, lecz to jej jedyna zasługa, bowiem sama książka ebook pisana jest według schematu: kochająca się para szuka domu marzeń, opisy domów i ich właścicieli, dom kupiony, pełnia szczęścia, tragedia, podnoszenie się z nieszczęścia, seks z remontem w tle, ukończenie remontu. Napuszone i pseudointelektualne dialogi nurzą, a opowieści o domach i właścielach również przestają się podobać, gdyż są pisane na jedno kopyto.
tego nie da się czytać: po bodajże czwartym udochowionym opisie oglądanego domu ma się nadzieję, że Anka i Kuba w końcu znajdą dom i zmieni się jednostajny ton opisów. Irytują sztuczne dialogi. Anka - boleśnie (i obcesowo) wyluzowana w dialogach - jest tak uduchowiona w części narracyjnej, że zaczynałam ją przypuszczać o bycie osobowością z zaburzeniami dwubiegunowymi. No i druga część, czyli ta z nieszczęściem: najwyraźniej autorka się spieszyła (pewnie wydawca nalegał) i wyszło to co wyszło, czyli stereotypowa opowiadanie o żałobie, skrótowy opis remontu i przewidywalne zakończenie. A na okrasę tego wszystkiego żenująco opisywane sceny erotyczne: scena w wannie zasługuje na nagrodę Mniszkówny.
ksiazka tylko w tytule ma akcent wloski,autorka jest totalna dyletantka ,nie ma najmniejszego pojecia o Wloszech.Widocznie remont domu i autoreklama na blogu pochlonela ja calkowicie.Podobnie jak brak samokrytyki i narzucenie scislej cenzury na blogu.Brak dialogu,dyskusji,autorka tylko dopusza komentarze ktore jej pasuja ,jesli nie jestes w klubie wielbiciela nie masz szans w wymianie pogladow.Bez obrazy lecz zero w tym klasy i pachnie falszem.
Niestety, przykład żałosnego grafomaństwa, zmusiłam się do przeczytania połowy, dalej nie przebrnęłam. Jak widać, sam fakt, że się coś przeżyło i jest się w fajnym miejscu nie sprawia, że człowiek staje się pisarzem. I nieźle mieć tego świadomość i trochę pokory, a pisanie zostawić innym. Odradzam, szkoda czasu i pieniędzy.
ja jestem b.zawiedziona,ksiazka slaba,miejscami nudna,szkoda.Szkoda ponieważ b.cenie sobie Blog tejze autorki.Napisany ciekawie z dobrym poczuciem humoru.Polecam.Po przeczytaniu ksiazki mialam wrazenie ze napisal ja ktos inny.Ciesze sie na nowe wpisy blogowe i mam nadzieje ze "takiej"drugiej ksiazki nie bedzie.
Książkę czyta się jednym tchem. Ciężko było mi się od niej oderwać. Wpisuje się ona w słynny obecnie nurt powieści o Toskanii. Jednak ta historia wyróżnia się tym, że po I części, pełnej zmysłowych opisów włoskich miasteczek i domów, odwiedzanych przez bohaterów powieści, następuje element II i niespodziewanie historia, która powinna nieźle się skończyć, zmienia się dramatycznie i nieodwracalnie. II element jest przede wszystkim smutną historia wielkiej miłości, z toskańskim domem w tle i mówi o odwadze i umiejętności życia, gdy świat niespodziewanie legnie w gruzach. Co ważne, nie ma w tej historii ckliwości i pretensjonalności, mimo, że dotyczy spraw ostatecznych. We mnie ta opowiadanie zbudziła silne emocje i przyznam, że w pewnym momencie potrzebowałam chusteczek. Interesujący jest również wątek autobiograficzny, autorka naprawdę mieszka we Włoszech i remontuje tam dom. Jedyne, na co narzekam po tej lekturze, to pewien niedosyt i niedokończenie. Może będzie ciąg dalszy? Polecam.