Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Kontynuacja bestsellerowej powieści "Drzwi do piekła".Daria po wyjściu na wolność ucieka do Zakopanego, nie chce już być pisarką, zmienia imię i uczy się życia od nowa. Jednak wkrótce więzienna przeszłość upomni się o nią w bardzo nietypowy sposób. Za pieniądze odziedziczone w spadku Daria buduje pensjonat, w którym pewnego dnia zjawia się Iza, by bez skrupułów podrzucić jej na wychowanie własną córkę Olę. Daria, stając się w zasadzie matką dziewczynki, odzyskuje dzięki niej wiarę w siebie i wiarę w drugiego człowieka. Wkrótce również spotyka miłość własnego życia, Pawła, przy którym wreszcie staje się spełnioną kobietą. Z czasem Daria odkrywa, jak trudne jest macierzyństwo, lecz dzięki temu postanawia podjąć próbę zbudowania relacji z swoją matką.W pensjonacie Darii pojawi się też Agata, Kochanka i Zuzanna. Każda z nich, choć bardzo związana z przeszłością, na własny sposób pomoże Darii w tworzeniu nowej siebie, a Agata stanie się nawet jej oddaną przyjaciółką i powierniczką.Po latach Iza upomni się jednak o względy własnej córki i uczyni to w sposób bezpardonowy. W odpowiedzi na jej słowa Daria postanawia napisać własne ostatnie dzieło - list, w którym opisze, jak bardzo zasłużyła na miłość Oli.Ale "Dom na krawędzi", to nie tylko opowiadanie o matkach i córkach, to przede wszystkim cudowna i przejmująca historia odkrywania i budowania kobiecości.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dom na krawędzi |
Autor: | Nurowska Maria |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2012 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Dzieje bohaterki poprzedniego tomu, tak samo wciągające i ciekawe. Polecam.
uwielbiam Nurowską - książka ebook interesująca i poruszająca
Dzisiaj kończąc lekturę książki „Dom na krawędzi” Marii Nurowskiej uświadomiłem sobie, że muszę się zatrzymać, żeby dusza pełna wrażeń mogła bez skrępowania odetchnąć głęboko. Ponieważ tak, jak urok dziewczyny można scharakteryzować szeroką gamą naszych doznań, tak literatura, szczególnie polska, którą poznaję w ostatnim czasie poddaje się podobnym regułom.Są powieści, które zamykają się w nurcie „powieści wakacyjnej” przynosząc szeroki uśmiech i dawkę miłych wrażeń. Są również takie, które czytając na jednym oddechu sprawiają tak miłe emocjonalne zaskoczenie, po którym długo nie możemy się pozbierać. Nie można zapominać również o takich, których moc intelektualna zaskakuje od pierwszej do ostatniej strony przynosząc finał, który odbiera mowę stawiając w naszych umysłach łatwe i jednoznaczne pytanie, „To już koniec?!”.Piszę o tym nie bez powodu, gdyż nie minęło dużo czasu, jak padła ostatnia klatka tej opowieści, która przyznać muszę bardzo mnie zaskoczyła. I to nie tylko metodą narracji w konwencji długiego, niekończącego się listu, jednak jakże łatwiejszym w odbiorze, niż zapisane pod postacią monologu bez końca „Drzwi do piekła”.Nie spodziewałem się też tego, że autorka tak dynamicznie poczuje literacki głód pokazania dalszych losów Darii, Izy, Kochanki, Maski i innych kobiet, z którymi los splótł Darię za więziennym murem. Teraz ten sam los znowu rozdawał karty, choć w formie wolnego wyboru, jednak, czy taki właściwie istnieje? Co by się stało, gdyby Daria zamiast siedzieć na schodach willi, weszła jednak do mieszkania stryja? Czy wówczas nastąpiłoby wszystko to, czego potem miała być świadkiem i uczestnikiem?Istniała przede wszystkim szczególna więź, która na zawsze zespoliła ze sobą dzieje tych kobiet, choć nie wszystkie zdawały sobie z tego sprawę. I prawdopodobnie dla przekory, a może jednak dla życiowej równowagi do talii dam autorka dorzuciła dwa walety i króla. W życiu brakuje równowagi, gdy opiera się ono jedynie na samych kobietach albo co gorsza na samych mężczyznach. Życiowa talia kart musi i powinna być od zawsze mieszana, choć „Drzwi do piekła” mocno od tej reguły odbiegały. (...)Pełny tekst recenzji dostępny w poniższym linku:http://koominek.blogspot.com/2015/07/maria-nurowska-dom-na-krawedzi.html
Słodko-gorzka historia kobiet, których dzieje krzyżują się w dosyć nietypowych okolicznościach. Klimat powieści tonie w ciszy i tylko gdzieś w tyle brzęczy niepokojące: co dalej? Taki nastrój potrafi budować tylko Maria Nurowska. Polecam, nie tylko dla jej fanów.
Pierwsza element bardzo mnie poruszyła w własnej wymowie, podobnie było teraz, z częścią drugą. Niecodzienna forma książki również robi swoje, więc lektura Domu na krawędzi zostaje w pamięci na długo. Niesamowicie realistyczna ale także obfita w emocje. Idealny tytuł M. Nurowskiej.
Dom na krawędzi to opowiadanie o kobiecie, dla której wyjście z więzienia jest tylko pozorną wolnością. Uwikłana w własnej przeszłości będzie musiała powalczyć o siebie i o to by ponownie zacząć żyć. Zdecydowanie łatwiej czyta się Dom na krawędzi, gdyż jest on napisany w formie listu do Marty. Nurowska po raz następny zachwyciła mnie swoim pisarskim kunsztem i lekkością pisania. Pokazała ponowne stawanie się dziewczyną przez dojrzałą osobę, którą życie bardzo doświadczyło. Nurowska po raz następny zdołała wywołać u mnie zarówno uśmiech jak i łzy. Dom na krawędzi to swego rodzaju metafora człowiek balansującego na graniczy przeszłości i teraźniejszości. Tytuł nie odnosi się tylko do urwiska, na którym bohaterka postawiła własny pensjonat. Dom na krawędzi to wreszcie metafora życia na krawędzi: niepewnego, pełnego zawirowań, problemów. Autorka po raz następny pokazała, jak silna potrafi być dziewczyna i jak dużo znosi. Jak silna potrafi być każda z nas!
W pierwszej części doszukiwałam się podobieństw do innych powieści Nurowskiej i druga element traktuje o tym, co autorce jest bliski, a w postaci Darii można znaleźć podobieństwa i odwołania do życia pisarki. Dom na krawędzi przypomina tym razem Noc ponad Zakopanem. Książkę czyta się bardzo szybko. Nie ma podziału na rozdziały, stąd czytelnik nie robi żadnych przerw, jest to lektura na jedno popołudnie. Lekkość z jaką Daria relacjonuje w liście do własnej przyjaciółki i stręczycielki zarazem powrót do życia po pobycie w więzieniu udziela się także czytelnikowi, który w trakcie czytania odpoczywa i relaksuje się. W powieści pojawia się także wątek thrilleru, ponieważ nie wiemy jak rozwiąże się relacja między Izą a Darią. Fantazja podpowiada różnorakie scenariusze, być może Daria po raz następny zabije, by uwolnić się od piętna kłamstwa w jakim po raz następny przychodzi jej żyć. Czekam na kontynuację, ponieważ kontynuacja tej historii jest jak najbardziej potrzebna. Czuję niedosyt.
Książka ebook wciąga i to bardzo... słodko gorzka opowiadanie o dojrzewaniu dziewczyny dojrzałej, która przeszła wiele. Czyta się bardzo szybko. Zalecam wszystkim, dziewczynom w szczególności.
Przyznam, że przez kilka pierwszych stron książka ebook wydawała sie trochę nudna, lecz z czasem sie ''rozkręcila". Po przeczytaniu całości jednak uważam, że warto ją kupić. Zalecam
Ciekawa.Prawdziwa.Traktując o bardzo realnych,często niełatwych sprawach jednocześnie ukazuje 'światełko w tunelu'.Polecam.
Dom na krawędzi jest kontynuacją poruszających "Drzwi do piekła", które na poczatku tego roku trafiły do ksiegarń. Po kilkuletnim pobycie w więzieniu główna bohaterka, Daria Tarnowska wychodzi na wolność. Nie wie jednak, dokąd powinna się udać a także od czego zacząć nowe życie. Po sprzedaży mieszkania, w którym postrzeliła własnego męża daje się w góry. Pewnego dnia u Darii pojawia się Iza, przyjaciółka (i więzienna strażniczka zarazem) prosząc, żeby ta zajęła się jej córką, Olą. Dziewczyna jest zaskoczona, bo podczas pobytu w więzieniu przyjaciółka ani razu nie wspomniała, że ma córkę. Z czasem Daria zdaje sobie sprawę, że miłuje małoletnią Aleksandrę jak swoją córkę. Sprawy zaczynają się komplikować. Ponadto w życiu byłej więźniarki pojawia się Paweł, który od początku wywarł na niej dobre wrażenie. Czy dziewczyna będzie miała odwagę opowiedzieć o własnej przyszłości? Dom na krawędzi to opowieść pełna emocji opowieść o niełatwych wyborach, życiowych przemianach i kobiecej sile.Gorąco polecm
Muszę przyznać, że książkę pochłonęłam w zaskakująco szybkim tempie. Przede wszystkim tym razem autorka postanowiła przemienić nieco styl i formę, dzięki czemu całość jest łatwiejsza w odbiorze. Poza tym cała masa emocji - zagubienie, strach, poczucie bezcelowości, pragnienie szczęścia i miłości, mroczne wspomnienia i bolesna przeszłość, splatają się ze sobą tworząc intrygującą całość. Nie da się czytać tego obojętnie. Wielkim plusem jest wielowątkowa fabuła, w której poruszono dużo ważnych tematów. Co więcej, czyta się ją z dużą lekkością, co sądzę za wielki plus. Akcja jest dynamiczna, choć nie pędzi szybko. Postać Darii jest zbudowana bardzo dobrze. Przede wszystkim jest namacalna, prawdziwa i złożona. Bohaterką targają wewnętrzne sprzeczności, trauma z przeszłości nie daje o sobie znać a dodatkowo pojawiają się kolejne kłopoty. Z tym wszystkim musi sobie poradzić kobieta, która w życiu przeszła niejedno a przed sobą też ma trudny okres. Zalecam serdecznie!!
Daria wychodzi z więzienia. Okazuje się jednak, że więzienie nie wychodzi z jej życia. W jej na nowo poukładanej rzeczywistości: zmienione nazwisko, prowadzony w gorach pensjonat, pojawiają się kobiety odsiadujące z nią karę. Nie da się oddzielić tego co było grubą kreską. Iza zostawia jej własną córkę. Mówi, że na parę dni, jednak zjawia się po nią dopiero po paru latach, gdy Daria miłuje ją jak własne dziecko. Opowieść wyjątkowo ciekawa, poruszająca dużo ciekawych tematów.
Jaka jest Daria Tarnowska poza murami więzienia? Zrezygnowana, przytłoczona wolnością, pozbawiona kobiecości, jednak na tyle zdeterminowana, by poszukać własnego miejsca na ziemi. Pisarka po wyjściu na wolność postanawia rozpocząć inne życie, oderwać się od przeszłości i stworzyć coś nowego. Pierwszym krokiem jest przeprowadzka w góry, porzucenie pisarstwa i przemiana imienia na Marta. Jednak duchy przeszłości są nieubłagane i potrafią odnaleźć nas wszędzie… Książka ebook niebywale emocjonalna, bardzo osobista, zawiera w sobie głęboką refleksję na temat życia, uczuć, rodzicielstwa, akceptacji samego siebie. Wyjątkowo ciekawa jest już sama forma powieści, od początku do końca napisanej w formie listu głównej bohaterki do przyjaciółki – Izy, którą znamy z poprzedniej części. „Dom na krawędzi” czyta się dosłownie jednym tchem, z olbrzymim zaciekawieniem. Bardzo polecam!