Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Bryce Quinlan w połowie jest człowiekiem, a w połowie Fae. Traci niemalże wszystko, co kochała, gdy w Lunathionie pojawia się nieznany demon siejący spustoszenie. Upadły anioł Hunt Athalar otrzymuje od Gubernatora propozycję nie do odrzucenia – ma pomóc Bryce wytropić złoczyńcę. W zamian odzyska własną wolność. Bryce i Hunt zagłębiają się w najskrytsze zakamarki miasta. Odkrywają mroczną siłę zagrażającą porządkowi wszechrzeczy a także znajdują w sobie płomienną pasję, która może wyzwolić ich oboje, jeśli tylko jej na to pozwolą. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dom Ziemi i Krwi. Księżycowe Miasto. Tom 1.2 |
Autor: | Maas Sarah J. |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Uroboros |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
nic
Zaczynając czytać element drugą tomu pierwszego, byłam zszokowana po tym jak skończyłam element pierwszą i wiedziałam, że muszę sięgnąć po tą element jak NAJSZYBCIEJ! Zacznę od okładki, chociaż kolor czerwony jest moim ulubionym i taki również kolor ma okładka w oryginale, to jednak TA okładka w kolorze niebieskim dosłownie skradła moje serce i była jak dla mnie starzałem w dziewiątkę. Zdanie kończące element czerwoną postawia nas skołowanymi i zszokowanymi jak w ogóle mogliśmy wcześniej na to nie wpaść a później przychodzi myśl "nie to nie możliwe, żeby ta postać to zrobiła..." - właśnie z takim nastawieniem zaczęłam czytać to duże tomiszcze (ponad 600 stron). I co było najistotniejsze - nie czułam, kiedy te strony znikły a ja zbliżałam się do końca całego tomu pierwszego. W pewnym momencie akcja, która jest na bardzo dobrym poziomie według mnie, przyspiesza tak, że czułam się jak podczas jazdy bez pasów bezpieczeństwa po bezdrożach! Zwrot gonił zwrot, lecz było to wszystko bardzo dopracowane i pozwoliło nam poznać bohaterów w sposób bardzo dobry. Słyszałam, że w innych seriach autorki padał taki zarzut, lecz tutaj myślę, że autorce rozwój Athalara i Bryce udał się bardzo nieźle i ci bohaterowie mino tego, że idealni chwycili mnie za moje serce i sprawili, że wciągnęłam ją niemal z zamkniętymi oczami. W tym tomie to wątek kryminalny króluje i jest on naprawdę nieźle zakrojony i prowadzi nas do poznania całej rzeszy świeżych postaci, które sprawiają, że nasza świadomość o tym świecie rośnie jeszcze bardziej. Ta książka ebook sprawi, że się zaśmiejecie, zapłaczecie, wzruszycie i będziecie pocierać oczy ze zdumienia co takiego wymyśliła autorka! Spisane tej recenzji zawierającej jakiekolwiek fragmenty fabularne uznaję za niemożliwe, gdyż losy się tu tyle że nawet najmniejszy szczegół może popsuć radość czytania i sprawić, że nie będziecie się tak nieźle bawić w okresie czytania. Skończyłam tą element i siedziałam z myślą, jak mogli mi to zrobić wszyscy (a zwłaszcza autorka) że nie ma gotowego tomu drugiego, gdyż ten sprawił, że zakochałam się w twórczości autorki i zdecydowanie planuję nadrobić jej inne serie, gdyż Księżycowe miasto to moje pierwsze zetknięcie z twórczością Pani Maas.
Nie tak dawno temu opowiadałam Wam o kolejnej powieści Sarah J. Maas, która ukazała się u nas w dwóch częściach ze względu na to, że polskie tłumaczenie powieści wychodzi bardzo obszernie, jak w przypadku wszystkich powieści autorki. Wydawnictwo postanowiło podzielić pierwszy tom cyklu Księżycowe Miasto na dwie części. Pierwsza element powieści za mną, przyszła pora opowiedzieć Wam nieco o drugiej . „Dom ziemi i krwi. Element 2” odnalazła się w mych dłoniach natychmiast po przeczytaniu pierwszej, nieco ubolewały ponad tym inne powieści, które musze zrecenzować, jednak nie mogłam się powstrzymać. Ciekawość wprost mnie zżerała od środka. Chciałam wiedzieć, co było dalej, jak autorka rozegrała pewne kwestie. Jak całościowo wypada „Dom ziemi i krwi. Element 2”? Wydarzenia, które miały miejsce coraz bardziej komplikują wszystko, czego dotyka Bryce. Kobieta usilnie poszukuje mordercy, całe szczęście nie musi robić tego sama, jest z nią Hunt Athalar. Kłopot w tym, że nie potrafią znaleźć odpowiedzi a nurtujące ich pytania. Zazwyczaj tak bywa, że w trakcie śledztwa wychodzą coraz to nowe ślady, motywy, co powoduje, że pytań otrzymujemy coraz więcej niż na początku zakładaliśmy. Bohaterowie są nieugięci, ich relacje się zacieśniają i budują wraz z kolejnymi wydarzeniami. Jak to mawiają po nitce do kłębka, a kiedy dochodzi do kulminacji i finału muszę Wam powiedzieć, że będziecie zaskoczeni. Obie części „Domu ziemi i krwi” są osadzone w nieco bardziej współczesnych czasach, bohaterowie korzystają z wszelkich słynnych nam nieźle dobrodziejstw techniki, co jest ciekawym rozwiązaniem porównując poprzednie dzieła autorki. W świecie fae nawet elektronika ma dla siebie miejsce, w Księżycowym Mieście nie tylko technologia barwnie towarzyszy bohaterom. Autorka rozbudowała świat wprowadzając w niego dużo interesujących postaci i ras. „Dom ziemi i krwi. Element 2” to przede wszystkim akcja i jej nagły zwrot w chwilach, które już nam się wydają, że zostały opanowane, rozgryzione i przewidziane. Bez zwątpienia mogę powiedzieć, że ta element jest jeszcze lepsza od pierwszej. Autorka potrafi igrać z czytelnikiem, zwodzić go z uśmiechem na twarzy. Widać było, że fabuła jest skrupulatnie dopracowana, punkt po punkcie i posuwana na przód ku uciesze czytelników. Bohaterowie są doświadczeni przez los, podczas czytania całej powieści da się zauważyć zmianę w głównej bohaterce, która tak naprawdę nie jest lekkoduchem. Jest młodą, pełną pasji kobietą, która stara się rozwiązać ciężką i osobistą sprawę. „Dom ziemi i krwi. Element 2” to opowieść obowiązkowa dla wszystkich wielbicieli autorki, a jestem przekonana, że nie trzeba ich dodatkowo zachęcać, żeby po nią sięgnęli.
Idealna książka. Sarah J. Maas pokazała na co ją stać. Gorąco polecam!
Sarah J. Mass w najlepszym wydaniu. Bardzo obiecujący poczatek nowej serii. Zalecam !!!
Jeśli sądziliście, że pierwsza element nowego cyklu Sarah J. Mass pt. "Księżycowe miasto", była porywającą, intrygującą i znakomitą..., to co powiecie o drugiej odsłonie tej fantastycznej sagi...? Drugiej odsłonie, w której akcja nabiera jeszcze większego tempa, kolejne niespodzianki zaskakują nas z siłą huraganu, a udzielane nam odpowiedzi na najistotniejsze zapytania okażą się zupełnie innymi, aniżeli ktokolwiek z nas mógłby przypuszczać. Ja już wiem co powiedzieć... - otóż, zapraszam was do lektury mojej recenzji powieści "Księżycowe miasto. Dom ziemi i krwi. Cześć 2", która to ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Uroboros! Opowiadanie ta zaprasza nas własną fabułą do kolejnego spotkania z jej wyjątkowo charakterną, główną bohaterką - Bryce Quinlan. Nasza dzielna, na wpół ludzka i na wpół elfia, dziewczyna, stale prowadzi własne trudne śledztwo w sprawie zabójstwa jej najlepszej przyjaciół - Daniki. Stale również towarzyszy jej w tym wyjątkowo zagadkowy detektyw i upadły anioł w jednym - Hunt. I wreszcie stale ich śledztwo łączy się z poszukiwaniem potężnego, magicznego i niebezpiecznego artefaktu - Rogu Luny. I tak również oto pojawia się wreszcie kluczowy i konkretny ślad w tych obydwu sprawach, który doprowadzi naszą parę do prawdy. Jest to tym ważniejsze, iż w Księżycowym Mieście dochodzi do kolejnych, podobnych morderstw... Po preludium, wprowadzeniu i zapoznaniu nas z rzeczywistością tego literackiego cyklu, Sarah J. Mass proponuje nam tą książką absolutnie niezwykłą i elektryzującą "jazdę bez trzymanki". To jeszcze większa porcja akcji, barwnych przygód, magicznych emanacji, czy również wreszcie czarnego humoru, który dopełnia sobą niepowtarzalnego klimatu tej relacji. I dlatego również w mej ocenie możemy pozwolić sobie na stwierdzenie, iż ta opowieść stanowi jeszcze lepszą i bardziej intrygującą ofertę tej autorki, aniżeli pierwszy tom cyklu. Co więcej, dopiero lektura tej książki pozwala docenić nam w pełni ogrom pracy i jej spektakularny efekt, jaki wiąże się z ukazaniem codzienności tego niezwykłego świata fantasy... Pod wobec fabularnym raz jeszcze opowiadanie ta przedstawia się bardzo okazale, oferując nam relacją o kolejnych losach naszej pary bohaterów, które to wiodą ich do najbardziej obskurnych i mrocznych zakątków Lunathionm, jak i również do rozmaitej maści bywalców tych miejsc - z ludźmi, lecz również i elfami, czy również wilkołakami, na czele. I tak, jak to miało miejsce w pierwszej części cyklu, tak i tym razem nie ma tu mowy choćby o chwili nudy, gdyż wydarzenia następują jedno po drugim, a kolejne sceny i wątki prowadzą nas do absolutnie nieprzewidywalnego finału, o którym to długo nie przestaniemy rozmyślać. Oczywiście, obok głównego wątku z udziałem Bryce i Hunta, pojawia się tu także nie mniej intrygujące poboczne historie, które z czasem stworzą jedną, logiczną i bardzo emocjonującą, całość... Nie możemy narzekać także na kwestię kreacji postaci i obrazu miejsca akcji tej książki. Co do bohaterów, to najistotniejsze wydaje się to, że w tej części poznajemy ich z jeszcze bliższej strony, odkrywając tym samym m.in. tajemnice z przeszłości Bryce, Hunta, czy również Ruhna - brata głównej bohaterki, któremu poświęcono tu znacznie więcej miejsca. I jest w tym coś naprawdę pięknego, że nie tylko lubimy te postacie, lecz z każdym epizodem czujemy to, że są nam oni coraz to bliżsi... Naturalnie, nie wspomnę już o idealnym uchwyceniu cech rozmaitych nacji tego świata, w czym zresztą autorką ta ma olbrzymią wprawę. Równie duże słowa uznania cisną się na usta pod wobec ukazanego tu obrazu Lunathionm - miasta tyleż pięknego, co i przerażającego. Cudowne są jego opisy, sposób funkcjonowania i egzystencja w jednym miejscy przedstawicieli tak wielu gatunków. Tę gorszą strony tworzy zaś powszechna przemoc, niesprawiedliwość, czy również rasizm, którego doświadcza na swojej skórze sama Bryce. I prawdopodobnie to właśnie jednak ta mroczna, ciemna i niepokojąca natura tej metropolii wydaje się być tu dominującą, co nas czytelników oczywiście cieszy, lecz bohaterów, prawdopodobnie już mniej. Niemniej, jest to idealny i dopracowany w każdym względzie, literacki świat... Przyjemność, radość i ekscytacja - to właśnie te odczucia towarzyszyły mi podczas lektury tej powieści, którą pochłonęłam w dwa dni ( co zważywszy na fakt, iż liczy sobie ona 560 stron, jest bardzo dobrym wynikiem), zwalniając nieco tempo w końcowych rozdziałach, by przedłużyć sobie tym samym tę znakomitą zabawę. Jeśli bowiem lubimy nowoczesną, miejską fantasy, to polubimy też tę oto książkę, która ma wszystko to, co tego typu pozycja winna zawierać. I dlatego również ze swej strony gorąco zalecam wam sięgnięcie po opowieść "Księżycowe miasto. Dom ziemi i krwi. Cześć 2", która to w mej ocenie nie ma żadnych słabych stron!
Idealna historia, mam nadzieję że powstaną następne części♥️
Bryce Qiunlan i Hunt Athalar kontynuują poszukiwania mordercy Daniki i Watahy Diabłów. W międzyczasie popadają w kolejne kłopoty, a morderca znów daje o sobie znać i w Księżycowym Mieście znów pojawiają się ofiary. W ich śledztwie tak naprawdę pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi. Mimo udanej współpracy, bohaterowie mają przed sobą sekrety, które mogą przysporzyć wielu nieporozumień. Ta element to nic innego, jak kontynuacja części pierwszej, która składa się na jedną obszerną powieść. Dlatego w tym przypadku zdradzanie dalszej fabuły nie ma sensu, gdyż byłby to spojler. Mogę Wam tylko zdradzić moje odczucia po przeczytaniu tej książki. Odniosłam wrażenie, że Sarah J. Maas się przebudziła. Sam początek tej historii nie był tak porywający, jak się tego spodziewałam. Niektóre aspekty mnie drażniły i narzekałam, a teraz wreszcie poczułam, że czytam opowieść Maas. Autorka sprawnie rozwinęła własnych bohaterów, Athalar zdecydowanie jest moim ulubieńcem. Jest to silna i heroiczna postać, która mimo mrocznej przeszłości stara się być dobrym człowiekiem (aniołem). Hunt jest skomplikowany i niebezpieczny, lecz jego ludzkie odruchy i przyzwyczajenia były urocze. Pamiętam, że w pierwszej części Bryce mnie irytowała postawą beztroskiej imprezowiczki, która była zapatrzona w siebie. Też w tym przypadku zaszła ogromna przemiana i kobieta nieustanna się żywiołową bohaterką, której czytelnik kibicuje do samego końca. Wątek miłosny został ciekawie poprowadzony, nie był przesłodzony, ale intrygujący. Kryminalna zagadka ostatecznie odegrała decydującą rolę i dużo razy zostałam zaskoczona. Niepewność, strach o ulubione postaci, napięcie, a nawet frustracja towarzyszyły mi do ostatnich rozdziałów. "Księżycowe miasto" to niesamowita opowieść fantastyczna, która zabiera czytelnika do świata, w którym wszystko może się zdarzyć. Razem z Bryce i Athalarem można przeżyć ekscytującą przygodę, której nie ma się dosyć. Uważam, że ta seria została rozpoczęta z przytupem i jestem pewna, że kontynuacja w niczym nie będzie jej ustępować.
Sarah J Maas po raz następny udowodniła, że jest jedną z najlepszych pisarek fantasy. Książka ebook fantastyczna. Końcówka urzekła mnie własną nieprzewidywalnością.
Idealna pozycja, wciąga, wywołuje mnóstwo emocji od śmiechu przez płacz, aż po trwogę. Zalecam wszystkim wielbicielom S.J. Maas, lecz tez wszystkim wielbicielom dobrej książki!
Bryce wraz z upadłym aniołem prowadzą ciąg dalszy śledztwa, mającego na celu zdemaskowanie mordercy bliskiej przyjaciółki dziewczyny. Podczas rozwiązywania zawiłej zagadki dowiadują się wielu interesujących informacji. Odkrywają mroczne siły, o których nie mieli wcześniej pojęcia... Kobieta kilkukrotnie jest bardzo rozdarta... Nie wie, co jest prawdą, a co tylko niesłusznym domysłem... Śledztwo idzie w zupełnie innym kierunku, niż by się tego mogła spodziewać... Do czego to wszystko doprowadzi? Czy Bryce pogodzi się ze śmiercią przyjaciółki? __________________________________ Druga element jest zdecydowanie wiele lepsza od poprzedniej. Muszę przyznać, że bardzo trudno było mi się od niej oderwać. Pierwsza była wiele spokojniejsza, w tej natomiast wychodzą na jaw wszystkie tajemnice... Zakończenie wgniata w siedzenie, jest genialne. Oczywiście w całej dotychczasowej historii pojawił się też miłosny wątek, moim zdaniem został doskonale wpasowany. Opowieść mocno klasyfikuje się w książki typu fantasy. Zdecydowanie bardzo mocno polecam. Umacniał się jednak w tym, że seria nie należy do tych skierowanych do najmłodszych czytelników. Zbyt dużo w niej przelewu krwi a także ciętnego języka.
Druga element najwieższej serii S. J. Maas jest niesamowita i nie piszę tego tylko dlatego, że jestem olbrzymią wielbicielką Autorki. Jeśli znacie powieści Pani Maas to macie świadomość jakimi emocjami potrafi uderzyć w czytelnika... Lecz to co się wydarzyło w drugiej części przeszło moje wyobrażenia. Te dwa tomy należy traktować jako całość, ponieważ zostały podzielone wyłącznie ze względu na gabaryty oryginału. Dlatego zaczynając pierwszy tom Księżycowego Miasta miałam na uwadze, że Pani Maas jeśli pójdzie swoim schatem uderzy w drugim. To się potwierdziło lecz fakt jak dużo emocji nam zafundowała bardzo mnie zaskoczył. Tu wszystkiego jest więcej, mocniej, piękniej a nawet namiętniej i trochę pikantniej co jak dla mnie jest olbrzymim szokiem, ponieważ moooocno mi się to podobało. Świeża seria Autorki jest zdecydowanie dla tych straszych a ja mimo, że po pierwszej nie piałam tak z zachwytu, tak tutaj brakuje mi odpowiednich słów na opisanie tych wszystkich wrażeń jakie mną zawładnęły podczas lektury. Muszę jeszcze nadmienić, że książki czytałam w odsłony elektronicznej a jak zobaczyłam jak cudownie Wydawnictwo Uroboros je wydało (a musicie wiedzieć, że jestem okładkową sroką) to pierwsza myśl jaka mnie naszła to żal, że nie czytałam ich w papierze, są piękne nie tylko w środku lecz i na zewnątrz.
Druga element „Domu ziemi i krwi” całkowicie przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Porywająca fabuła, fantastyczne i unikalne postacie a także idealnie wykreowany świat nie tylko mnie zachwyciły, lecz również skradły moje serce. – serce, które podczas lektury zostało wielokrotnie złamane i posklejane tylko po to, żeby ponowie mogło rozpaść się na kawałki w kolejnych rozdziałach. Ilość zwrotów akcji, w jakie obfituje „Dom ziemi i krwi” nie pozwala na złapanie oddechu i sprawia, że od książki trudno jest się oderwać. Ilość sekretów, jaka zostaje ujawniona przyprawia o ból głowy albo sprawia, że trzeba zbierać szczęk podłogi. „Księżycowe miasto” zdecydowanie zasługuję na miano najlepszej książki jaka wyszła spod pióra Maas. Bardzo mocno zalecam nie zwlekać i przeczytać, jak najszybciej.
Pierwszą częścią tej książki się zachwycałam... A później okazało się, że może być jeszcze lepiej. O ile pierwszy tom był wspaniały, tak drugi to miazga, ogień. Tej książki nie da się po prostu odłożyć, ponieważ akcja zazębia się coraz bardziej, pędzi do przodu, a to, co co chwilę odkrywamy… Maas jest mistrzynią w wielu kategoriach – a zwroty akcji należą do jednej z nich. Ponieważ gdy już będziecie myśleć, że wszystko wiecie, gdy wstrząśnie wszystkim, w co wierzyliście… Później ponownie okaże się, że tylko wodziła Was za nos, by poprowadzić spokojnie do prawdziwego rozwiązania. Uwielbiam ją za te nieoczywistości. Jejku, uwielbiam ją za wszystko, co zrobiła w tej książce, nawet jeśli za niektóre akcje również nienawidzę. Ta książka ebook powinna dostać tytuł emocjonalnego rollercoastera roku. Serio – to, ile się tutaj działo, ile się zmieniało, te zaskoczenia… Wiecie, ile łez wylałam przy tej książce? Nie zliczę tego. Tak samo jak nie zliczę momentów, w których śmiałam się, byłam przerażona, zszokowana, rozczulona… Dlatego tak. Ode mnie tytuł książkowego emocjonalnego rollercoastera wędruje bez wątpienia do Domu Ziemi i Krwi, ponieważ jestem pewna, że nie trafię dynamicznie na podobną pełną tak sprzecznych uczuć lekturę. Maas należą się brawa ponadto za rozwiązanie wszystkich wątków. Zaczęło się niewinnie, podsuwała nam tropy, później je gasiła i gdy już sądziłam, że tak naprawdę jedna sprawa mogła być tylko takim głupim wypełniaczem akcji, okazywało się, że nabiera ogromnego znaczenia, a bohaterowie przez nią są w jeszcze większym niebezpieczeństwie. A Maas nie lubi oszczędzać własnych postaci – tego można być pewnym. Bryce… Tak bardzo polubiłam tę zwariowaną, niby naiwną i płytką pół-Fae, która skrywała w sobie tak wiele. Nie wspomnę nawet o Huncie, który skradł moje serce, gdy tylko ich ścieżki się połączyły. A ten wątek miłosny… Ach. Można się wściec, roześmiać, rozczulić i rozpłynąć przy tym, co autorka wyprawia w tej kwestii. Trzeba również dodać coś o bohaterach pobocznych, ponieważ i o tych Maas nie zapomina. Z początku zawsze zdaje się, że nie odegrają żadnej roli, a autorka po raz następny nas zaskakuje i możemy obserwować śmiałe czyny małych i niby nic nieznaczących postaci, spoglądać na przemianę tych, które sprawiały wrażenie stworzonych tylko w jednym celu… Ta książka ebook jest przemyślana w każdym calu, jeśli chodzi o wątki magiczne, obyczajowe, a nawet nie wspomnę o kryminalnym, który został poprowadzony po prostu genialnie. No i najistotniejszy prawdopodobnie – wątek przyjaźni. Przyjaźni tak wielkiej, tak prawdziwej, tak głębokiej i tak mocnej, że jest w stanie przetrwać wszystko. Byłam pod olbrzymim wrażeniem całej tej historii, lecz jeśli chodzi o Bryce i Danikę aż brakowało mi słów, by opisać, jak idealnie autorka pokazała ich więź. Więź nierozerwalną. Wyjątkową. I tak do bólu prawdziwą. Po prostu chylę czoła i przez dłuższy czas się nie podnoszę. Maas to dla mnie mistrzyni, naprawdę. O ile do pierwszej części miałam jakieś uwagi, tak ta zmiotła mnie z powierzchni i stale nie mogę się po niej pozbierać, a tym bardziej pomyśleć o jakimkolwiek minusie. Ponieważ podobało mi się wszystko. Aż kilka razy odkładałam lekturę, ponieważ bałam się zbyt dynamicznie zakończyć czytanie. Po minucie jednak nie wytrzymywałam i musiałam wrócić do tego świata. I chcę to zrobić znowu jak najszybciej, więc oby autorka jak najszybciej napisała kontynuację! Co jeszcze dodam? Kocham, kocham, kocham, kocham. Czekam na to, jakim torturom podda mnie jeszcze Maas, ponieważ w zanadrzu ma pewnie o dużo więcej chwytów. Już nie mogę się ich doczekać, kocham ją i nienawidzę za to z całego serca. A Wy czytajcie. Jak najprędzej. Nie będziecie żałować!
Książka ebook Jest świetna! Jak zwykle autorka nie zawiodła , fabuła wartka i bardzo ciekawa, nie mogę się doczekać kolejnych części ....
Sarah J. Maas weszła na następny poziom tą serią! Niesamowite zwroty akcji, humor jak zwykle na poziomie, postacie wyraziste i wielopoziomowe, ledwo mogłam się oderwać! :) Początek może być ciężki, ponieważ jesteśmy uderzani całkowicie innym światem i wieloma informacjami na raz, lecz po przebrnięciu nie można już odejść bez dotarcia do finału. Mocno polecam, lecz ostrzegam... po zakończeniu możecie mieć kłopoty z wytrzymaniem do kolejnej części, która wyjdzie dopiero pod koniec 2021 :(
Już po pierwszej części tej historii wiedziałam, że może się skończyć ponowną fazą na twórczość Maas. Zgaduję, że przez kilka następnych dni będę myśleć tylko o zdarzeniach z "Księżycowego Miasta". Być może pojawi się kac książkowy. Jednak powiem szczerze. Nie żałuję ani jednej chwili spędzonej przy tej opowieści. Za to kocham autorkę. Za tworzenie czegoś, czego nie zapomnę dynamicznie i w czym zakocham się bez opamiętania. Po zdarzeniach z pierwszej części śledztwo zaczyna się komplikować. Okazuje się, że zmarła przyjaciółka Bryce - Danika - miała z całą sprawą coś wspólnego. Los zdaje się nie sprzyjać Bryce ani Huntowi. Coraz więcej osób zaczyna interesować się Rogiem - pradawnym artefaktem o potężnej mocy. Dodatkowo na ulicach Księżycowego Miasta grasuje następny demon. Czas ucieka, Gubernator się niecierpliwi, a rozwiązanie stale znajduje się daleko od nich. Przeszłość nie zamierza odpuścić i tylko dodaje nowe niewiadome... Muszę przyznać, że się nie zawiodłam. Maas utrzymała poziom, choć z ręką na sercu mogę przyznać, że w pewnych momentach go nawet przebiła. Nawet nie wiem, kiedy książka ebook pochłonęła mnie całkowicie. Na początku było ciężko, pojawiło się dużo świeżych informacji. To jednak plus, udowadnia, że autorka nie poszła na łatwiznę i stworzyła porządne uniwersum od A do Z. Przez większość czasu akcja nie pędzi. Zdecydowanie przeważył tutaj wątek kryminalny. Każdy epizod przynosi świeży fragment układanki. Śmiało mogę stwierdzić, że wytworzył się pewien schemat. Porada - badanie poszlak - ślepy zaułek/strzał w dziesiątkę. Jednak końcówka, brakuje mi słów, żeby ją opisać. Akcja pędziła, było mnóstwo zwrotów. Wywołała dużo emocji. Strach, smutek, złość, radość, istna wybuchowa mieszanka. Maas wydobyła z bohaterów to, co najlepsze, lecz też odsłoniła ich drugą, mroczą stronę. Krew lała się strumieniami, autorka nie szczędziła brutalnych scen. Jeśli chodzi o bohaterów, to tutaj też nie mam o co się czepiać. Bryce pozostała tak samo odważna, szalona, zadziorna, prostu pozostała sobą. Hunt się zmienił. Przebudziły się w nim uczucia, przestał być zimną i pustą skorupą. Nie mówię oczywiście, że chłód i obojętność nie zniknęły. Zostały, co widać szczególnie pod koniec. Szczerze? Nie wyobrażam sobie Hunta bez tego. Właśnie za stanowczość, bezwzględną lojalność, bezuczuciowość w pewnych sytuacjach go pokochałam. Na pierwszy plan wysuwa się też Ruhn. Wobec niego mam mieszane uczucia. Z jednej strony go polubiłam, lecz z drugiej nierzadko się na niego wkurzałam. Opiekował się Bryce, był przy niej, kiedy go potrzebowała, pomagał przy śledztwie. Jednak nie zrobił nic jeśli chodzi o stosunki rodzinne. To mnie denerwowało. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach coś z tym zrobi, zwłaszcza po pewnych tajemnicach, które ujrzały światło dzienne. Na zakończenie dodam, że Maas nie oszczędziła jednego. Źle napisanych scen łóżkowych. Podobnie jak w "Dworach" ja po prostu nie potrafię określić ich inaczej. Poza tym jest jeszcze jedna podobna rzecz pomiędzy tymi seriami i w tym temacie. Idealne wyczucie czasu. Wzywasz demona? To ja pomyślę o tym, jak nieźle byłoby nam razem w łóżku. Lub jeszcze lepszy przykład. Ledwo żywy Hunt, lecz na seks zawsze gotowy. Czyż to nie brzmi znajomo? Feyra i Rhys w samym środku bitwy, w namiocie... Stale nie mogę otrząsnąć się po zakończeniu. Tyle emocji, zwrotów akcji. W pewnych momentach chciało mi się płakać. Tak, moje serce zostało złamane. Nie mogę doczekać się kolejnych tomów. Jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się dzieje Bryce, Hunta, Ruhna i reszty bohaterów. Zalecam wszystkim wielbicielom twórczości autorki i fanom fantastyki. Jestem pewna, że Lunathion, tak samo jak mnie, porwie Was w wir przygody i długo nie puści.
Zupełnie świeża wersja Sarah J Maas, skierowana przede wszystkim do starszych czytelników. Książka ebook jest bardziej wulgarna, a nawet jestem skłonna napisać, że brutalna i krwawa. Fantasy z zawiłym i mocno rozbudowanym wątkiem kryminalnym w tle, poprowadzonym przez autorkę po mistrzowsku. Od razu widać, że wszystko było dokładnie przemyślane. Nowy, niesamowicie barwnie wykreowany świat, pełen szczegółów i skrywanych od lat tajemnic. W książce pdf znajdziemy wybuchową mieszankę ras: zmiennokształtni, fae, ludzie, wiedźmy, anioły, żywiołaki, zjawy, rzeczne duchy, istoty wodne, demoniaki, kosiarze, upiory, wampiry i dużo innych istot, które zamieszkują cztery domy Midgardu. Ponad wszystkim czuwają Asteri, którzy rządzą planetą z Wiecznego miasta. W części pierwszej, tomu pierwszego krok po kroku poznajemy tytułowe Księżycowe Miasto i panujące w nim zasady a także hierarchie, którymi autorka z początku nas dosłownie bombarduje, więc mogą przyprawić czytelnika o mały zawrót głowy. Im dalej tym łatwiej sobie to wszystko na spokojnie przyswoić. Śledzimy dzieje Bryce Quinlan, która jest w połowie fae i w połowie człowiekiem. W ciągu dnia pracuje w galerii z antykami należącej do Jesiby Rogi, liczącej sobie nad czterysta lat czarodziejki, która handluje niekoniecznie legalnymi magicznymi artefaktami, zaś nocami nasza główna bohaterka staje się imprezowiczką z krwi i kości. Wraz z przyjaciółmi korzyta z przyjemności jakie ma do zaoferowania Lunathion, zwane też Księżycowym miastem. Narkotyki, alkohol, niezobowiązujący seks są na porządku dziennym. Beztroskie i pełne zabaw życie Bryce kończy się, gdy dochodzi do brutalnego morderstwa. Świat kobiety rozpada się na milion kawałków, a Sarah J Maas łamie nam serce po raz pierwszy (tak zrobi to jeszcze nie raz). Mimo, że oskarżony wylądował za kratkami, po dwóch latach zbrodnie zaczynają się na nowo, a charakterna i zadziorna Quinlan trafia w sam środek dochodzenia. W świecie pełnym magi, ognistych romansów i niebezpieczeństw szuka zemsty! Czy uda jej się doprowadzić śledztwo do końca i odkryć sprawcę, który stoi za atakami? Zapnijcie pasy i usiądzie komfortowo ponieważ będzie się działo! Tej książki się nie czyta, ją się pochłania w całości. Sarah J Maas, nie pozwoli wam się oderwać od lektury nawet na chwilę. W zwyczaju mam czytać parę ebooków naraz, jednak w tym przypadku nie potrafiłam. Nie mogłam się skupić na żadnej innej treści, w głowie mając tylko wydarzenia osadzone w Lunathionie. Co do samych bohaterów, to jest ich naprawdę dużo. Postacie są idealnie wykreowane i co niektórzy mają niezłe charakterki, a interakcje pomiędzy nimi rozwalają na łopatki! Nie raz zaśmiewałam się do łez. Znaczna ilość wulgaryzmów i aluzji seksualnych mi osobiście nie przeszkadzała, a wręcz mogę śmiało powiedzieć, że przypadła mi do gusty. „Księżycowe miasto. Dom Ziemi i Krwi” to opowiadanie o sile przyjaźni, która jest w stanie przezwyciężyć wszystko. Ja książkę zalecam wam z całego serducha. Zdecydowanie trafia do mojego „top of the top” przeczytanych książek. KILKA DODATKOWYCH SŁÓW BEZPOŚREDNIO SKIEROWANYCH DO DRUGIEJ CZĘŚCI: Dlaczego chciałabym coś jeszcze dodać? Ponieważ to właśnie tutaj, w części drugiej zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki. Myślałam, że wiem czego się spodziewać. Wiedziałam, że będzie towarzyszył mi ogrom emocji, lecz tym razem zastanawiałam się czy naprawdę nie nabawię się przypadkiem stanu przedzawałowego. Akcja zaczyna gnać w szaleńczym tempie, a mi oczy wychodziły z orbity z każdą przewróconą stroną. Byłam wściekła, zszokowana, zraniona, przerażona i przejęta. Całkowicie odłączyłam się od otaczającego mnie świata, a przed oczami miałam tylko wydarzenia rozgrywające się w Lunathionie. Wszystkie tajemnice, jak jeden mąż zaczęły wychodzić na światło dzienne, a prowadzone przez Bryce i Huntera śledztwo okazuje się mieć o dużo większą wagę niż z początku przypuszczałam. Ta książka ebook mnie pożarła, przeżuła i wypluła na sam koniec, zostawiając z olbrzymią pustką w sercu. Długo nie mogłam się po niej pozbierać i oddać się innemu światu.
"Księżycowe miasto" opowiada o losach Bryce, która jest w połowie człowiekiem, a w połowie fae. Wiedzie ona życie imprezowiczki, a w międzyczasie pracuje w galerii antyków u potężnej czarodziejki (a w zasadzie wiedźmy, lecz to długa historia). Wszystko jednak lega w gruzach, kiedy po jednym ze zwykłych dni traci wszytko... Ktoś morduje kolejnych mieszkańców Lunathonu, nawet po zamknięciu podejrzanego w więzieniu. Bryce musi znaleźć zabójce a także jego potężnego demona zanim zginie więcej niewinnych osób. Może ona liczyć na pomoc upadłego anioła a także własnego przyrodniego brata. Na wstępie pragnę zaznaczyć, że odetchnęłam z olbrzymią ulgą, kiedy zaczęłam lekturę drugiej części "Księżycowego miasta" Dialogi się poprawiły, Bryce przestała gwiazdorzyć. Na tym etapie historii jesteśmy już dość nieźle zaznajomieni ze światem przedstawionym. Nie gubiłam się tak jak na początku. Muszę przyznać, że od około połowy książki nie mogłam się oderwać od czytania. Wówczas to zaczęła się prawdziwa akcja. Straciłam pół nocy na dokończenie "Księżycowego miasta" co skutkowało, że o drugiej w nocy zaczęłam zalewać się łzami ponad losem jednej z postaci. Mało która książka ebook potrafi mi to zrobić, a ta zrobiła to jeszcze drugi raz już na epilogu. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak przywiązałam się do bohaterów podczas kolejnych etapów czytania i gdyby nie pierwsza element to "Księżycowe Miasto" trafiłoby do moich polecajek. Nie mogę pojąć jak Sarah J Maas mogła napisać tak średni początek i tak niesamowity koniec w jednej książce. Element druga dostaje ode mnie 9/10 gwiazdek, a jako jedna książka ebook (razem z częścią pierwszą) 7,5/10 gwiazdek.
To jest chłopczykowi o całości. Sarah J. Maas książką “Księżycowe Miasto. Dom Ziemi i Krwi” rozpoczyna zupełnie nową serię, która też traktuje o Fae, mieszańcach, zmiennokształtnych i wielu innych nadprzyrodzonych postaciach, lecz jest inna niż poprzednie książki autorki. Pomimo paru niedociągnięć bardzo mi przypadła do gustu. Książka ebook jest podzielona na 2 części, obie mają nad 500 stron. Premiera części pierwszej odbyła się 20 maja, a element druga ukaże się 03 czerwca. O czym jest ta książka? Bohaterką książki, a właściwie książek, jest Bryce Quinlan, w połowie Fae, w połowie człowiek. Jej matka jest człowiekem, a ojciec to wysoko postawiony Fae. Bryce mieszka w Księżycowym Mieście na planecie Midgard, pracuje w galerii z antykami, której właścicielka czarodziejka prowadzi nielegalne interesy. Kobieta przyjaźni się ze zmiennokształtną Daniką Fendyr, wilczycą, która jest alfą Watahy Diabłów, a w przyszłości ma zostać Pierwszą wśród wilków. Ich polega głównie na ciągłym imprezowaniu, piciu i uprawianiu seksu z przygodnymi facetami. Korzystają z przyjemności i atrakcji jakie Księżycowe Miasto im oferuje. Jednak przychodzi dzień, w którym życie Bryce zmienia się całkowicie i już nigdy nie będzie takie samo. Tragedia, która ma miejsce z imprezowiczki zmienia ją w zupełnie nową osobę. Ponadto dostaje zadanie, żeby odkryć morderców i wyjaśnić zagadkę zniknięcia tajemniczego artefaktu. Ponad tym ma pracować razem z Huntem Athalarem, upadłym aniołem, zwanym Cieniem Śmierci. Początek ich współpracy nie jest łatwy. Każdy z nich skrywa jakieś tajemnice, każdy nosi w sercu olbrzymią ranę i nie potrafi nikomu zaufać. Jednak z czasem zaczyna się to przemieniać i widzimy jak idealnie rozwija się ich znajomość. Wielkim plusem są ich przepychanki słowne, które są dowcipne i ironiczne. Dlaczego ta książka ebook jest tak gruba? Gdyby był to jeden tom, miałby nad 1000 stron. Ktoś powie, że autorka mogłaby niektóre elementy skrócić i szybciej dojść do finału. Lecz moim zdaniem właśnie to co się zdarza po drodze jest na tyle ciekawe, że nie można tego za bardzo skrócić. Fabuła jest wielowątkowa, jest cały ogrom postaci, więc wielu rzeczy nie można wyrzucić. Pomimo tego, że możemy się domyślać zakończenia, to w pomiędzy okresie wyjaśnienia innych wątków są ogromnie zaskakujące. Niestety kilka sytuacji udało mi się przewidzieć, lecz nie zmniejszyło to mojego zainteresowania całością. W książce pdf jest znaczna dawka humoru. Akcja jest dość szybka, jak na te dużo dużo stron 😉 Autorka też nawiązuje do mitologii, do Biblii, więc można tę książkę czytać na wielu płaszczyznach. Czy czekam na ciąg dalszy? Tak, czekam. Dlatego, że polubiłam postaci, dużo wątków jeszcze nie jest domkniętych i autorka zostawiła otwarte drzwi na następną książkę. Podobają mi się też odniesienia do róznych mitologii, a także struktura Księżycowego Miasta i pozostałych miejsc na planecie Midgard. Podobno jest to książka ebook dla starszego czytelnika. Faktem jest, że jest wiele więcej aluzji do seksu, jak też więcej przekleństw i bardziej dosłownych opisów. Samych scen łóżkowych nie jest dużo, lecz co chwilę któryś z bohaterów, lub o tym myśli, lub mówi. Nie będę podawała kategorii wiekowej, lecz prawdopodobnie lepiej jak nie będziemy zaliczać tego do kategorii Young Adult 😉