Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Bryce Quinlan miłuje własne życie. W dzień pracuje w galerii z antykami, sprzedając nie do końca legalne magiczne artefakty, a nocą imprezuje razem z przyjaciółmi, delektując się każdą przyjemnością, jaką Lunathion, słynne też jako Księżycowe Miasto, ma do zaoferowania. Gdy dochodzi do bezwzględnego morderstwa, wszystko zaczyna się rozpadać – też jej świat. Mimo że oskarżony ląduje za kratami, zbrodnie zaczynają się na nowo, a Bryce trafia w centrum dochodzenia. Zrobi wszystko, żeby pomścić śmierć przyjaciół. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dom Ziemi i Krwi. Księżycowe Miasto. Tom 1.1 |
Autor: | Maas Sarah J. |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Uroboros |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Przyznam szczerze że nie mogłam się doczekać aż książka ebook będzie wydana w Polsce. Od razu jak zobaczyłam okładkę byłam zauroczona tym, jaka jest piękna. Chciałam wiedzieć jak Maas poradziła sobie z nową historią, która miała różnić się od innych jej książek. Już od pierwszych stron byłam zaskoczona ilością bohaterów. Podczas czytania czasami czułam się zagubiona spośród wszystkich imion i co jakiś czas musiałam wracać do poprzednich stron aby sobie uświadomić kto jest kim, a że mam krótką pamięć to jeszcze bardziej to wszystko komplikowało. Powodowało to trochę problem, aby wciągnąć się w fabułę. Na szczęście z coraz większym przebiegiem stron, ten kłopot znikał a ja kojarzyłam już więcej bohaterów. Jeśli mam coś powiedzieć o bohaterach, uważałam że Bryce będzie silną, mądrą i odważną kobietą. Po części te słowa mogą się połączyć z charakterem dziewczyny, jednak nie wszystkie. Fakt, Bryce była dzielna jednak czasami brakowało jej dojrzałości. Były sytuacje, kiedy nie podobało mi się jej zachowanie. Reszta bohaterów wydawała mi się całkiem dobrze, mam tylko odczucia że mogłabym ich trochę lepiej poznać. Polubiłam bardzo Hunta i Ruhna, były to bardzo nieźle wykreowane postacie. A i mogę jeszcze wspomnieć że Syrinx to najsłodsza istota, jaką spotkałam w powieści. Sceny z tym stworzeniem pozostają moimi ulubionymi. Autorka przekazywała informację że ta historia ma być zupełnie inna. Wiele osób mówiło że będzie dlatego, że są tam mocniejsze treści erotyczne niż w Dworach. Faktycznie, mogę to potwierdzić, jednak zauważyłam że pojawiają się akcje, które są bardzo brutalne. Naprawdę, dawno nie spotkałam się z taką książką która miała tak drastyczne sceny. Dla mnie jest to naprawdę na plus. Dla mnie ten świat wykreowany przez Maas był dobry. Bardzo nieźle się bawiłam czytając książkę. Jest na tyle przyjemny, że mogłam sobie wyobrazić wszystkie sytuacje, tak jakbym w nich uczestniczyła. Brakowało mi tylko lepszej akcji w środku powieści, miałam lekki niedosyt po tym jak autorka zaskoczyła mnie na początku, lecz powiedzmy że na to mogę przymknąć oko. Jestem w stanie zapewnić że gdy wyjdą kolejne części, to chętnie po nie sięgnę. Źródło: https://www.instagram.com/altellia/
Na wstępie muszę zaznaczyć, że nie czytałam innych ebooków Sarah J. Maas - więc ta była dla mnie zerwaniem pieczęci na całkiem nowej drodze! Do Tronów i Dworów jakoś mnie nie ciągnęło, lecz jak tylko zobaczyłam zagraniczną zapowiedź Domu Ziemi i Krwi to coś mnie do tej pozycji przyciągało, a jak Wydawnictwo Uroboros ogłosiło, że kilka miesięcy po premierze będzie u nas ta pozycja wydana to wiedziałam, że MUSZĘ ją mieć w naszym polskim wydaniu. Ta element jest swoistym wprowadzeniem do całego wielkiego świata jaki autorka dla nas przygotowała - jest tu dużo istot podzielonych według przynależności do czterech różnorakich domów. Są tu istoty czyste rasowo, poł krwi czy również zwykli najzwyklejsi ludzie. Taka mieszanka może być wybuchowa, lecz jakimś cudem Księżycowe Miasto się trzyma i to w całkiem dobrej kondycji, lecz czy żeby na pewno? W takiej sytuacji poznajemy Bryce Quinlan, która w dzień pracuje jako asystentka w biurze nabywającym artefakty dla klientów (jak wiadomo takie działania nierzadko mijają się z prawem - takie jest życie i nikt tego nie przeskoczy). W nocy zaś zamienia się w zwierzę imprezowe i wraz z przyjaciółka Daniką (wilkiem) podbija ulice Księżycowego Miasta tak jakby nimi władała - nie bez powodu zyskała przydomek Imprezowej Księżniczki na taki tytuł trzeba się mocno zasłużyć / napracować. Tak właśnie wyglądało jej życie do czasu pewnego brutalnego zdarzenia, które zostawiło ja złamaną i bez chęci życia - ktoś zniszczył jej przyjaciół, Danikę i resztę jej watahy. A to nie jest proste, gdyż to wilki pilnowały porządku w mieście i były wyszkolone niczym maszyny. W tym wydarzeniu nic się nie zgadza! Kto za to odpowiada? Czy winny zostanie ukarany? Dwa lata potem zbrodnia się powtarza w sposób identyczny. Miasto będzie w panice, jeśli się to wyda. Nie można do tego dopuścić, gdyż wówczas rozpędza się piekło pomiędzy poszczególnymi frakcjami a na tym rządzącemu miastem Archaniołowi nie zależy - ma wyglądać tak jakby nic się nie działo. Rozumiecie ten dryg? Jedynym punktem wspólnym obydwu tych wydarzeń jest Bryce Quinlan (jak to nieźle być nią, prawda?) i poza tym jedna wielka pustka. Do pomocy naszej głównej bohaterce zostaje Hunt Athalar (jak dla mnie najlepsza postać w książce, który służy władcy miasta. Ta współpraca będzie wybuchowa. Autorka w tym tomie jedynie wprowadza nas w świat pełen podziałów, ras, kast, współzależności, machinacji i gier z udziałem możnych tego świata. Kto z tej rozgrywki wyjdzie zwycięsko? Kto jest zabójcą? Czy tym razem uda się zatrzymać ostateczny cios? Jeśli czujesz się gotowy wejdź do świata Księżycowego Miasta - miasta, które Cię wciągnie w swoja różnorodność, powoli, czasem nawet trochę za bardzo, lecz bardzo skutecznie i nikt tego nie zatrzyma jak już wpadniesz w sieci i przepadniesz (jak to się stało ze mną) W tomie 1A nie ma romansu, jednakże można snuć domysły czy pewna relacja będzie się rozwijać i w jaki tempie. Ostatnio polubiłam książki, gdzie występuje motyw slow-burn i romans wraz z napięciem narasta przez kolejne tomy serii. W części przypadków funkcjonuje to idealnie i w tym jak na razie też.
Wierzę, że mnie zrozumiecie, kiedy przyszła do mnie książka ebook Sarah J. Maas po prostu musiałam się za nią zabrać, czułam się wręcz niecierpliwa i spragniona twórczości tej autorki. Z uwagą wręcz śledziłam wiadomości wydawnictwa, kiedy się ukaże pierwszy tom cyklu Księżycowe Miasto. Dużo razy podkreślałam, że twórczość Sarah doskonale wpasowuje się w moje czytelnicze gusta, zawsze losy się coś ciekawego, tajemniczego i co ważniejsze poznaje się nowy, ogromy świat, w którym chciałoby się samemu zamieszkać. „Dom Ziemi i Krwi” w pewien sposób jest czymś innym, prócz świata przepełnionego magią otrzymujemy także zbrodnię, tajemnicę a także romans. Jesteście na to gotowi? Czy Sarah J. Mass utrzymała własny poziom? Główną bohaterką „Dom ziemi i krwi. Element 1” jest Bryce Quinlan, jest to dziewczyna, która jest w połowie Fae, a w połowie człowiekiem. Zamieszkuje w mieście Lunathion czerpiąc niego wszystko, co tylko jest w stanie zyskać. To miasto jest nazywane także Księżycowym Miastem, czci boginię Lunę, która jest jego patronką. Jest wspaniałe, zamieszkują je różnorakie magiczne istoty. Bryce pracuje w galerii z magicznymi antykami, które nie są tak do końca legalne, lecz kto by się tym przejmował? Sprzedaje to, co daje jej szef. Czas po pracy, a zwłaszcza noce pożytkuje znacznie przyjemniej wspólnie ze własnymi przyjaciółmi przesiadując i tańcząc w klubach. Jej najlepszą przyjaciółką jest Danika, z którą także mieszka w pewnej kamienicy, która z pewnością nie należy do tych, które cieszą się dobrą sławą i opinią. Danika należy do Watahy Diabłów, jest mężna i dzielna ma wszelkie predyspozycje ku temu, żeby zostać przywódcą. Wataha Diabłów pilnuje porządku w mieście, dba o jego mieszkańców, co jest łatwym zadaniem, uwłacza, kiedy na wolność wychodzą niebezpieczni przestępcy. Jednym z nich jest ktoś bezwzględny, kogo niegdyś schwytała Danika, pozostaje zapytanie czy będzie chciał zemsty? Tacy jak on nie zapominają, przyczają się, knują i uderzają, kiedy się tego najmniej spodziewano. Wszystko się zmienia, a świat Bryce rozpada, kiedy pewnej nocy wracając do domu zastaje widok makabryczny, jej przyjaciele zostali zamordowani, wszystko tonie w ich krwi. Czy to zemsta? A może to dopiero początek śledztwa, które będzie musiała przeprowadzić główna bohaterka? „Dom ziemi i krwi. Element 1” mogę określić słowem, wow! Autorka nie dość, że wrzuciła mnie do tak fantastycznego świata, to wykreowała tyle interesujących postaci, od których wprost nie mogłam się rozerwać. Z początku ich ilość może nieco przytłoczyć, jednak nie trwa to zbyt długo, a z czasem szybciej zaczynamy je kojarzyć. Początki złożonych powieści nigdy nie są takie proste, czytelnik musi przyswoić dużo informacji, jednak im dalej, tym bardziej się człowiek wciąga, a nawet żyje tym, co przekazała nam autorka. Nie mogłam się doczekać tej powieści i równie mocno nie potrafiłam odłożyć na półkę. Czy to faktycznie nieco inna Sarah J. Mass niż ta, do której przywykliśmy? Myślę, że tak, świat i wydarzenia fantastyczne są bardziej widoczne niż przy wcześniejszych działach autorki. Ogrom fantastycznych istot, potężna magia, domy a także ich klasyfikacja, po prostu miodzio. To jest to, co tygryski lubią najbardziej. Bryce jest bohaterką, która nie jest krystalicznie doskonała, jest imprezowiczką cieszącą się życiem, łapie je mocno i wydziera wprost wszystko, co tylko możliwe. A co dalej? Myślę, że musicie się dowiedzieć osobiście. Zdradzę tylko fakt, że bez drugiej części byłoby mi normalnie źle. Musiałabym na nią oczekiwać i cierpieć katusze słynne książkoholikom zbyt dobrze.
Jestem w połowie książki i jest to wkasnoecSarah Maastricht 😊 na to liczyłam.
Idealna książka. Sarah J. Maas pokazała na co ją stać. Gorąco polecam!
Następna książka ebook J Maas, która zawładnęła moim sercem. Pierwsze 250 stron to była istna katorga jednakże dalsza element była prześliczna i cudowna. Warta przeczytania i napewno zachwyci każdego fana autorki.
Następna idealna pozycja od Mass! Mimo, ze nieco różni się od poprzednich, równie mocno wciąga, a po skończeniu książki pojawia się tylko zapytanie „ Kiedy następny tom?!”.
Główna bohaterka powieści, jak przystało na prozę Sarah J. Maas, to niezależna, silna pod wobec osobowości i przyjacielska dziewczyna. Umiejąca się dostosować i gotowa do działania. Nieobawiająca się wyzwań, czasami nieprzebierająca w słowach. Nie mogło być inaczej, skoro w grę wchodzi opowieść iście przygodowa. Z podkręconą akcją i nieprzewidywanym biegiem zdarzeń, w którym nie ma miejsca dla mięczaków. A randkującą imprezowiczkę i zarazem pracownicę galerii z antykami czeka dużo wyzwań. Śmierć najbliższej osoby, konfrontacja z zarzutami i chęć zemsty na kimś, kto zabiera to, co najcenniejsze – życie. Nie brakuje bohaterów pobocznych, którzy gęsto ścielą drugi plan. Charakterystyczna Danika, która stroni od kąpieli, towarzyszący Bryce Hunt, jest Sabine, która dość dynamicznie obrzuca zarzutami tych, którzy mogą okazać się niewinni, jest i stojący pod znakiem pytania mężczyzna, który właśnie wychodzi na wolność. Budzący obawy, podejrzenia i kontrowersje. Czy słusznie? Jako że przy okazji tego tytułu czytelnik ma do czynienia z gatunkiem fantasy, nie brakuje postaci wyjętych rodem z paranormalnego środowiska. Aniołowie, demony, uczłowieczone wilki, wampiry, upiory i ci z kategorii „połówek”, czyli pochodzący z mieszanych związków. Nie zapomniała Sarah J. Maas o hierarchii społeczeństwa, tutaj każdy zdaje się mieć w szeregach własne miejsce i obowiązki, które musi wypełniać. Legiony, watahy, Podziemny Król. Być może ze względu na tą różnorodność nie od razu udało mi się wejść w fabułę. Potrzebowałam czasu, by się z nią oswoić. Lecz było warto. Kradzież Rogu Luny, randka, kluczowe spotkanie przyjaciółki Bryce i duży dramat, który wprawia główną bohaterkę w chwilowy stan otępienia. Zarzuty, podejrzenia i kolejne tragedie. Czas tyka, a ktoś, kto dokonuje okrucieństw, pozostaje na wolności. Żmudne śledztwo, interesujące wnioski i finał, który może nie zostawił mnie z palpitacjami serca, lecz skutecznie zachęcił do sięgnięcia po drugi tom swego rodzaju cliffhangerem. Dobrze, że kontynuację mam już pod ręką. Książka, tym razem dedykowana dorosłym czytelnikom, stanowi mieszankę dynamicznej akcji, z zestawionym obrazem przyjaźni, pozorów, niesłusznych stereotypów okraszonych kryminalnym smaczkiem. I choć potrzebuje czasu, by się rozkręcić, później jest w stanie odpłacić się za podarowaną cierpliwość. Więcej na: https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2020/06/dom-ziemi-i-krwi-cz1-sarah-j-maas-na.html
Gdy już wgryziecie się w tę historię... autorka nie zostawi na Was suchej nitki. Wiem, że stać ją na wiele, lecz na to, z jak mocnym przytupem wprowadziła mnie w tę historię nie byłam gotowa! Do końca pierwszej części miałam oczy szeroko otwarte z wrażenia. No i chusteczki pod ręką. Tak tylko ostrzegam. Mamy tutaj charakterystycznych dla Maas bohaterów. Silne heroiny – jak Bryce, której sarkazm i zachowanie nadają książce pdf pazura, zagadkowych i mrocznych aniołów i Fae, a na dodatek mnóstwo innych ras, jak wilkołaki, wampiry, driady, wiedźmy, demoniaki… Całą barwną paletę, przy której nie sposób się nudzić. Na dodatek relacje pomiędzy nimi jak zwykle są okraszone nutą wyśmienitego humoru, pojawi się kilka dram i napięć, będzie nieco pikanterii i niepewności… A wątek romantyczny jak zwykle podkręci atmosferę, ponieważ Maas jest w tym mistrzynią. Pojawią się również o dużo cięższe momenty, ponieważ pisarka potrafi operować całą gamą różnorakich emocji i wyciskać z czytelnika je wszystkie. Lecz dzięki temu, a także dzięki temu, że w książce pdf nie uświadczycie nudy, że wciąż coś interesującego się dzieje, akcja jest wartka, a intryga zawiła, nie można się oderwać. Ja zamierzałam spędzić kilka godzin przy książce, przeczytać połowę pierwszej części, gdy dostałam tekst, położyłam się komfortowo na kanapie po południu… A po nieprzespanej nocy byłam już po obydwu częściach i nie wiedziałam, co dalej zrobić ze swoim życiem. Tak. A tylko naprawdę świetne książki są w stanie tak potrząsnąć czytelnikiem, by wywołać tego typu efekt, prawda? Podpisuję się pod tą książką nogami, rękami, włosami i ogonem Syrinxa (to idealna chimera Bryce, którą po prostu pokochacie od pierwszej wzmianki, a jej ogon przypomina taki lwi, no po prostu aww). Gdy skończycie pierwszą część, musicie od razu mieć pod ręką drugą, aby koniecznie dowiedzieć się, co zdarzy się dalej! Czekajcie na tę premierę. Sarah J. Maas jak zwykle nie zawodzi i serwuje nam emocjonalną, wybuchową mieszankę, po której ciężko się będzie pozbierać. Ja jej mówię głośne TAK. A Wy?
Sarah J. Maas weszła na następny poziom tą serią! Niesamowite zwroty akcji, humor jak zwykle na poziomie, postacie wyraziste i wielopoziomowe, ledwo mogłam się oderwać! :) Początek może być ciężki, ponieważ jesteśmy uderzani całkowicie innym światem i wieloma informacjami na raz, lecz po przebrnięciu nie można już odejść bez dotarcia do finału. Mocno polecam, lecz ostrzegam... po zakończeniu możecie mieć kłopoty z wytrzymaniem do kolejnej części, która wyjdzie dopiero pod koniec 2021 :(
Zupełnie świeża wersja Sarah J Maas, skierowana przede wszystkim do starszych czytelników. Książka ebook jest bardziej wulgarna, a nawet jestem skłonna napisać, że brutalna i krwawa. Fantasy z zawiłym i mocno rozbudowanym wątkiem kryminalnym w tle, poprowadzonym przez autorkę po mistrzowsku. Od razu widać, że wszystko było dokładnie przemyślane. Nowy, niesamowicie barwnie wykreowany świat, pełen szczegółów i skrywanych od lat tajemnic. W książce pdf znajdziemy wybuchową mieszankę ras: zmiennokształtni, fae, ludzie, wiedźmy, anioły, żywiołaki, zjawy, rzeczne duchy, istoty wodne, demoniaki, kosiarze, upiory, wampiry i dużo innych istot, które zamieszkują cztery domy Midgardu. Ponad wszystkim czuwają Asteri, którzy rządzą planetą z Wiecznego miasta. W części pierwszej, tomu pierwszego krok po kroku poznajemy tytułowe Księżycowe Miasto i panujące w nim zasady a także hierarchie, którymi autorka z początku nas dosłownie bombarduje, więc mogą przyprawić czytelnika o mały zawrót głowy. Im dalej tym łatwiej sobie to wszystko na spokojnie przyswoić. Śledzimy dzieje Bryce Quinlan, która jest w połowie fae i w połowie człowiekiem. W ciągu dnia pracuje w galerii z antykami należącej do Jesiby Rogi, liczącej sobie nad czterysta lat czarodziejki, która handluje niekoniecznie legalnymi magicznymi artefaktami, zaś nocami nasza główna bohaterka staje się imprezowiczką z krwi i kości. Wraz z przyjaciółmi korzyta z przyjemności jakie ma do zaoferowania Lunathion, zwane też Księżycowym miastem. Narkotyki, alkohol, niezobowiązujący seks są na porządku dziennym. Beztroskie i pełne zabaw życie Bryce kończy się, gdy dochodzi do brutalnego morderstwa. Świat kobiety rozpada się na milion kawałków, a Sarah J Maas łamie nam serce po raz pierwszy (tak zrobi to jeszcze nie raz). Mimo, że oskarżony wylądował za kratkami, po dwóch latach zbrodnie zaczynają się na nowo, a charakterna i zadziorna Quinlan trafia w sam środek dochodzenia. W świecie pełnym magi, ognistych romansów i niebezpieczeństw szuka zemsty! Czy uda jej się doprowadzić śledztwo do końca i odkryć sprawcę, który stoi za atakami? Zapnijcie pasy i usiądzie komfortowo ponieważ będzie się działo! Tej książki się nie czyta, ją się pochłania w całości. Sarah J Maas, nie pozwoli wam się oderwać od lektury nawet na chwilę. W zwyczaju mam czytać parę ebooków naraz, jednak w tym przypadku nie potrafiłam. Nie mogłam się skupić na żadnej innej treści, w głowie mając tylko wydarzenia osadzone w Lunathionie. Co do samych bohaterów, to jest ich naprawdę dużo. Postacie są idealnie wykreowane i co niektórzy mają niezłe charakterki, a interakcje pomiędzy nimi rozwalają na łopatki! Nie raz zaśmiewałam się do łez. Znaczna ilość wulgaryzmów i aluzji seksualnych mi osobiście nie przeszkadzała, a wręcz mogę śmiało powiedzieć, że przypadła mi do gusty. „Księżycowe miasto. Dom Ziemi i Krwi” to opowiadanie o sile przyjaźni, która jest w stanie przezwyciężyć wszystko. Ja książkę zalecam wam z całego serducha. Zdecydowanie trafia do mojego „top of the top” przeczytanych książek.
[Księżycowe miasto- Dom ziemi i krwi] Sarah J. Mass ❤️ Za egzemplarze recenzenckie dziękuję serdecznie wydawnictwu Urobros. 💛🙈 Wielbiciele Sarah J. Mass czy jesteście przygotowani na jeszcze większą ilość zaskakujących tajemnic, dużą porcję humoru i okraszoną dawką zmysłowości historię, która nie pozwoli wam zasnąć póki nie poznacie jej całej? Jeżeli tak, to witajcie w Księżycowym mieście- Lunathionie. 💢 Bryce Quinlan wiedzie wręcz idealne życie- poranki spędza w galerii Griffin Antiquities, gdzie sprzedaje klientom nie do końca legalne magiczne przedmioty. Zaś wieczorami, korzysta z każdej atrakcji, jaką Lunathion ma do zaoferowania. Bryce wraz z przyjaciółmi lubi przebywać w klubach, gdzie w świetle neonów mogą tańczyć aż do białego rano. Jej beztroska nie trwa jednak tak długo jak kobieta początkowo zakładała. Pewnej nocy, gdy Bryce wraca do mieszkania, dochodzi do tajemniczego morderstwa. Pomimo tego że oskarżony ląduje za kratkami, brutalne zbrodnie nie kończą się na jednym zabójstwie. Ich szereg pozostawia po sobie zagadkowy i krwawy ślad. Bryce dla własnych przyjaciół przeszłaby nawet przez najmroczniejsze odmęty i zakamarki Hel. Nic więc dziwnego, iż po śmierci całej Watahy Diabłów, kobieta zrobi wszystko by odnaleźć i dokonać zemsty na zabójcy jej bliskich. W taki oto sposób, pół Fae trafia w centrum dochodzenia. Wraz z budzącym grozę Upadłym aniołem- Huntem Athlarem prowadzi śledztwo. Gdy Bryce i Hunt coraz bardziej zagłębiają się w brudne sekrety Księżycowego Miasta, odkrywają mroczną moc, która zagraża całemu światu. Czy uda im się ustalić kto jest winny tylu potwornym zbrodniom? A co najważniejsze, czy uda im się powstrzymać śmiertelnie niebezpieczną siłę? O tym przekonacie się już sami sięgając po "Dom ziemi i krwi". 💢 Po spektakularnym sukcesie, jaki osiągnęła autorka pisząc serię "Dwory” a także "Szklany tron", Sarah J. Mass nie zwalnia tempa. Idzie o krok dalej i w ręce fanów książek, oddaje kolejną historię, która niejednokrotnie przyspieszy akcję serca i nie pozwoli się oderwać, póki czytelnik nie pozna wszystkich sekretów, jakie skrywa Lunathion. "Księżycowe miasto- Dom ziemii i krwi" to istny majstersztyk. Począwszy od charyzmatycznych i ostrych niczym brzytwa bohaterów, którzy już od pierwszych stron wkupią się do waszego serca, a skończywszy na nieprzewidywalnych zwrotach w fabule, przez które nie będziecie mogli zmrużyć oka, i to dosłownie! (Mówię z swojego doświadczenia 😂) Jest to okraszona wielką dawką czarnego humoru i krwawych zbrodni historia, która zdobędzie serce niejednego fana fantastyki. Sarah J. Mass wywołuje u czytelnika istny huragan emocji. Wliczając w to mimowolne uśmiechy pod nosem aż po łzy cieknące po policzkach. Jeżeli jesteście gotowi na mocną dawkę intryg, brudnych sekretów a także historię, która jeszcze na długo zagości w waszych sercach, to zachęcam Was po jak najszybsze sięgnięcie po "Księżycowe Miasto." Ocena 10/10
"Księżycowe miasto" opowiada o losach Bryce, która jest w połowie człowiekiem, a w połowie fae. Wiedzie ona życie imprezowiczki, a w międzyczasie pracuje w galerii antyków u potężnej czarodziejki (a w zasadzie wiedźmy, lecz to długa historia). Wszystko jednak lega w gruzach, kiedy po jednym ze zwykłych dni traci wszytko... Ktoś morduje kolejnych mieszkańców Lunathonu, nawet po zamknięciu podejrzanego w więzieniu. Bryce musi znaleźć zabójce a także jego potężnego demona zanim zginie więcej niewinnych osób. Może ona liczyć na pomoc upadłego anioła a także własnego przyrodniego brata. Pierwsze co zauważyłam po rozpoczęciu książki, to to, że Maas od razu zasypuje nas milionem informacji na temat świata, w którym cała akcja się rozgrywa. Nie mamy tu typowego wyjaśnienia, a szybkie wzmianki np.: w dialogach albo opisach otoczenia. Na początku można się pogubić w tym nadmiarze informacji, jednak z czasem jest lepiej. Początek wbił mnie w ziemię. Taki obrót akcji nie był czymś czego bym się spodziewała, a na pewno nie tak szybko. Zachęciło mnie to do dalszego czytania i dało nadzieję, że Maas da czadu. Niestety po dobrym początku pojawił się mdły ciąg dalszy. Kreacja bohaterów (szczególnie męskich) wydała mi się słaba. Nie tego się spodziewałam po autorce jednych z moich ulubionych serii. Hunt i Ruhn wydawali się ciągle na siebie warczeć. Przez jakiś czas miałam wrażenie, że za ich tworzeniem stoi jakaś nastolatka. Wszystkie przekleństwa w dialogach, wydawały się być wplecione na siłę. Po paru rozdziałach miałam już dość, ponieważ poziom ich wypowiedzi, wyglądał na wyciągnięty z jakiegoś podrzędnego fanfika. Zachowanie postaci szczególnie tych, które miały po kilkaset albo kilkadziesiąt lat było czasem absurdalne w stosunku do ich wieku. Bryce jest postacią, która denerwowała mnie nad miarę. Jeśli sądziliście, że Aelin była wkurzająca, to czerwonowłosa pobija rekordy. Bryce została jedną z tych bohaterek, które mają wydawać się pustymi lalkami, a w rzeczywistości być ukrytymi geniuszami strategii. Po mdłym środku pojawiła się jednak w miarę niezła końcówka. Bryce przystopowała, Hunt przestał warczeć, a Ruhn się ogarnął. Postacie zaczęły nabierać charakteru. Poznaliśmy ich historię, marzenia, obawy. Okazało się, że Bryce również ma wady, Hunt nie jest taki nieustraszony, a Ruhn potrafi więcej, niż tylko wyklinać innych. Pomysł na fabułę był bardzo dobry. Świat wykreowany w książce pdf wciąga już od pierwszych stron. Widać, że autorka bardzo nieźle opracowała każdy szczegół. Mimo to zdecydowanie wolę wersję Sarah J Maas dla najmłodszej części czytelników.
Idealna książka, jest to moja ulubiona pisarka. Jej sposób pisania jest wyjątkowy
Maas powraca w dużym stylu, tym razem prezentując nam zupełnie inny świat niż ten z Dworów czy Szklanego Tronu. Widać jednak, że nie straszne jej także Urban Fantasy, bo książka ebook olśniewa światem przedstawionym. To osobiście mój ulubiony fragment ebooków Sarah - precyzyjnie, obszernie i fascynująco zbudowany świat! Dowiemy się wszystkiego o Księżycowym Mieście, od jego budowy i układu (mapka <3 ), przez prawa nim rządzące aż do zamieszkujących go istot. Kolejną cechą, za którą uwielbiam książki Maas są bardzo rozbudowane i liczne postacie dalszoplanowe. Nie zawiodłam się również w tym aspekcie - Ruhn, Lehabah, Sabine, Jesiba, Aidan czy Żmijowa Królowa - oni wszyscy skradli moje serce. Akcja prowadzona jest wartko, jednak w tej części skupiamy się głównie na poznaniu świata w którym żyją bohaterowie - przygotujcie się na dość długie opisy (Tolkien omawiał naturę a Maas omawia prawa i zwyczaje :D ). Mówi się, że "Księżycowe Miasto" w przeciwieństwie do poprzednich serii jest przeznaczone dla starszego czytelnika i tutaj muszę się sprzeciwić. Jedyne, co może przeszkadzać najmłodszym odbiorcom to wszechobecne wulgaryzmy, lecz prócz tego nie znalazłam w tej książce pdf niczego, co nie znalazłoby się też w Dworach czy Szklanym tronie, które przecież przeznaczone są dla nastolatków. Podsumowując, "Księżycowe Miasto" trzyma poziom , który Maas wyznaczyła sobie już dawno temu i znajdziemy w nim wszystko to, za co tę autorkę kochamy, szczerze polecam!
Uwielbiam Maas i po każdą jej książkę sięgam z olbrzymim entuzjazmem. Tak było i teraz. Książka ebook rozpoczynająca świeży cykl, chociaż nieco inna niż poprzednie, znowu została osadzona w świecie istot o nadprzyrodzonych mocach. W świecie, który jest bardzo rozbudowany. Cztery różnorakie domy i dużo ras, istoty wyższe i niższe, mieszańcy, a także ludzie. Wszyscy żyją razem w mniejszej albo większej zgodzie. Porządku pilnują Siły Porządkowe, podzielone na oddziały według ras i dzielnic i Trzydziesty Trzeci Legion złożony z upadłych aniołów. Władzę w dzielnicach sprawują władcy, a ponad nimi stoi gubernator. Trochę się uzbierało na początku świeżych ras, miejsc, imion. I ta ilość początkowo przytłaczała, tym bardziej, że autorka nie pomija niczego i szczegółowo omawia nie tylko życie prywatne i służbowe bohaterów, lecz również stosunki pomiędzy rasami, politykę, wewnętrzną hierarchię, religie, języki i wszystko, co ma związek z funkcjonowaniem świata. Z czasem akcja się rozkręca, wszystkie rozsypane wątki zaczynają się łączyć w spójną całość i zaczynamy rozumieć więcej. Dlatego, chociaż początkowo trzeba się skupić i wykazać cierpliwością, warto to zrobić, żeby lepiej odnaleźć się w tym skomplikowanym, rządzącym się swoimi prawami świecie. Pomimo początkowych trudności, zachłysnęłam się rzeczywistością stworzoną przez Maas. Żyłam tym światem przez kilka dni i nie chciałam go opuszczać. Mimo idealnie przedstawionego opisu świata, nie ma w książce pdf dłużyzn. Wszystkie info o świecie odczytujemy między idealnie nakreślonymi, żywymi dialogami i akcją, która znacznie przyspiesza, kiedy Bryce zostaje zaangażowana w śledztwo. Kreacji bohaterów też nie mogę niczego zarzucić. Zostali idealnie zobrazowani. Prosto i dynamicznie można się z nimi zżyć. Nie wiem tylko, dlaczego praktycznie każdy w tej książce pdf ćpa, pije i imprezuje. Jakby to właśnie było sensem ich życia. Nawet nad siedemdziesięcioletni książę Ruhn i jego koleżanki nie mają nic innego do roboty w okresie wolnym niż ćpanie i balangi. Przez to, jak została przedstawiona Bryce, nie polubiłam jej od razu. Kobieta odpychała mnie od siebie. To nie jest styl życia, jaki lubię i jeśli w ten sposób Maas chciała uczynić opowieść bardziej dorosłą, nie za bardzo jej to wyszło. Bryce pracowała w dzień, wieczorem szła do klubu i piła na umór, wciągała wszystko, co jej podstawiono. Nie miała również problemu z pójściem do łóżka z przypadkowym facetem. Nie zapracowała sobie na to, żeby mieć o niej dobre zdanie. Jednak w trakcie dalszej lektury zyskała. Wówczas również powróciła nieźle słynna wszystkim Maas. „Dom ziemi i krwi. Element 1” to pozycja obowiązkowa dla wielbicieli autorki. Wszystkim innym, którzy chcą poznać jej twórczość też polecam, ponieważ ta książka ebook to bardzo dobre urban fantasy, które czyta się z wypiekami na twarzy i jednym tchem. Atutem książki są oryginalni bohaterowie i idealnie skonstruowany świat, obfitujący w szczegóły, oszałamiający. Zalecam z całego serca!
Witamy w Księżycowym Mieście! Dla każdego z Was znajdzie się miejsce. Spotkasz tutaj Fae, wampiry, archanioły, czarodziejki, wyrocznie, wilki i wielu innych interesujących i niecodziennych towarzyszy. Innymi słowami, do wyboru, do koloru! A może odwiedzimy klub, gdzie będziemy się bawić do białego rana? Tylko uważaj! W drodze powrotnej nie wpadnij na jakiegoś trupa. Inaczej czeka Cię zabawa w detektywa. Bryce Quinlan to mieszaniec, pół człowiek, pół Fae. Za dnia pracuje w galerii, gdzie sprzedaje magiczne przedmioty, a nocą zamienia się w szaloną imprezowiczkę. Picie, palenie, ćpanie, każda przyjemność, jaką ma do zaoferowania Księżycowe Miasto. Dodatkowo wielbi spędzać czas ze własną przyjaciółką - Daniką a także jej watahą. Ich przyszłość zapowiada się wspaniale. Dokonają razem Skoku, zamieszkają ze sobą, Bryce znajdzie sobie porządnego faceta. Pewnego wieczoru wszystko się zmienia. Po całonocnej imprezie Bryce wraca do mieszkania, a zamiast paczki przyjaciół czeka na nią obraz niczym z koszmarów. Pełno krwi i poszarpane ciała. Od tego momentu jej świat się rozpada. Złapanie winnego nie pomaga, bo po pewnym okresie morderstwa zaczynają się na nowo. Bryce przysięga sobie, że nie odpuści. Pomści przyjaciół za wszelką cenę. Los zdaje się być dla niej łaskawy, bo kobieta trafia w sam środek śledztwa, które przyniesie jeszcze więcej niewiadomych, niż mogłoby się wydawać. Mam wrażenie, że Mass wielbi powielać schematy w własnych książkach. Dlaczego do jej bohaterek zawsze dobiera groźnych mężczyzn? Przystojnych, z mroczną przeszłością, dla których każda jest do zdobycia. Obawiałam się, że wyniknie z tego dosyć pikantny romans, lecz moje obawy na szczęście się nie spełniły. Za co jestem niezmiernie wdzięczna autorce. W życiu Bryce pojawia się Hunt Athalar - ma pomóc jej w dochodzeniu, choć po pewnym okresie schodzi to na drugi plan. Dziewczyna kreuje się na twardą, niebojącą się nikogo ani niczego, potrafiącą wydobyć każdą informację. Tak naprawdę jest wrażliwa, stale nie pogodziła się ze śmiercią przyjaciół. Każde kolejne morderstwo utwierdza zarówno Hunta, jak i czytelnika w tym przekonaniu. A co z Athalarem? Bijący od niego chłód to też maska. Zastanawiam się, czy przeznaczeniem tej dwójki nie jest przypadkiem poskładanie siebie na nowo... Świeży świat wykreowany przez Maas mnie oczarował. Trzeba jednak cierpliwości a także skupienia, żeby wczuć się w ten klimat. Z początku wydaje się to przytłaczające. Ilość informacji jest naprawdę ogromna. Cztery domy, do których są przydzielone różnorakie rasy, wewnętrzna hierarchia, religie, języki. Sama historia Lunathionu jest bardzo rozbudowana. Nie wolno odpuścić początku, choć jest on trudny, bo czytelnik zostaje wręcz zasypany informacjami. Potem w trakcie rozkręcania się akcji wszystko zaczyna łączyć się w logiczną całość i uczucie przytłoczenia znika. Autorka nie pomija żadnych szczegółów. Omawia wszystko, od polityki po życie codzienne, a także stosunki międzyrasowe. "Dom ziemi i krwi. Element I" to doskonała pozycja dla wielbicieli autorki a także fanów fantastyki. Ja znalazłam tutaj wszystko, za co pokochałam "Dwory". Czarny humor, intrygi, tajemnice, oryginalni bohaterowie a także solidna dawka przekleństw i trunków. Nie zabrakło tutaj seksu, choć Maas oszczędziła fatalnie napisanych scen łóżkowych (chwała jej za to!). Wątek kryminalny został nieźle poprowadzony, śledztwo nie zdaje się trwać w nieskończoność. Zakończenie to otwarta furtka na dobre rozpoczęcie drugiej części. Mam nadzieję, że następny tom utrzyma poziom, ba, może nawet go przebije.
Witaj w Księżycowym Mieście! Losy się tu dużo, a to przez mnogość naszych różnorodnych mieszkańców a także przez to, że miasto aż kipi magią. To tutaj mieszka właśnie Bryce Quinlan wraz ze własną przyjaciółką Daniką. Te dwie kobiety żyją sobie pełną parą aż do pewnego czwartku, kiedy świat jednej z nich straci barwy, bo dochodzi do morderstwa. Morderstwa, które złamało mi serduszko, a przecież to był ledwie początek! Sarah J. Mass nie pieści się z nami i od razu po otwarciu książki znajdziemy się w świecie Bryce. Co od razu tam dostrzeżemy? A to, że w jej ''książce dla dorosłych'' autorka wali przekleństwami na prawo i lewo no i jest wiele wzmianek o seksie. W sumie powiem wam szczerze, że pierwsza element ,,Księżycowego Miasta'' miała być bardziej dojrzała, ponieważ to przecież miała być książka ebook dla dorosłych, a jest bardzo podobna do poprzednich ebooków autorki. Oczywiście widać tutaj progres, lecz autorka jedzie na własnych schematach, lecz czytelnikowi, który już są z Maas od dłuższego czasu się nie zawiodą. W ogóle cały początek książki jest bardzo zaskakujący i to nie przez nową sytuację, lecz przez morderstwo... a raczej morderstwa, które mnie załamały i wryły w kanapę. Ponieważ jak autorka mogła to zrobić? Jak!? (Naprawdę uwierzcie, chcę walnąć takiego spojlera, lecz się jakoś powstrzymuje). A co dalej? Dalej jest jeszcze lepiej i wstrząsająca. Zwłaszcza na taką rangę zasługuje całe śledztwo i relacja pomiędzy trójką bohaterów. A co do bohaterów, a zwłaszcza głównej bohaterki, to ją lubię. Tak jak zwykle mam kłopot z głównymi bohaterkami od Maas, tak teraz jestem miło zaskoczona tą nicią sympatii, którą czuje do Bryce. Kobieta ma super życie i wydaje się spełniona. Ma przyjaciółkę, która jest jej drugą połówką, prace i mieszkanie, w którym co jakiś czas tłoczy się wataha wilków. A jeden z tych wilków koniecznie chce się z nią umówić. Po tym czwartkowym incydencie jednak jej życie się zmienia, a ona mimo bólu jakoś się w tym wszystkim odnajduje i staje się silną postacią. Sądzę to za dobre i konieczne. Drugą taką postacią jest pewien anioł, który też jest po pewnych przeżyciach (No i jak się pewnie domyślacie, jest mega przystojny, ponieważ autorka jakoś nie potrafi stworzyć brzydkich postaci...). Jednak o nim nic więcej nie powiem, ponieważ myślę, że odkrywanie jego historii i jego charakteru to dobra zabawa. Lecz mimo idealnej zabawy i złamanego serca mam taki minus do tej książki (oprócz notorycznie pojawiających się przekleństw i wszechobecnego seksu i seksizmu). Jest nim zbyt znaczna różnorodność. Mam wrażenie, że przez wprowadzenie tych wszystkich ras, pojęć i nawet religii autorka w jakiś sposób chciała się popisać. No cóż nie wyszło, a tylko przytłoczyło. Jednak dla równowagi idealnie został poprowadzony wątek kryminalny. Sarah J. Maas w pierwszej części własnej najwieższej książki jest totalnie bezwzględna, przez co mam nadzieję, że w druga będzie taka sama jak i nie lepsza! ,,Księżycowe Miasto: Dom Ziemi i Krwi cz.1'' dostaje ode mnie 4/5. Zapraszam na mojego instagrama: Wilczekczyta
Jak wszytskie ksiązki Maas jest rewelacyjna, niestety kończy się w fatalnym momencie, czekam na ciąg dalszy :)
Od czasu Dworów moja przygoda z autorką trochę się rozjechała. Przeczytałam dwa tomy Szklanego Tronu i dopóki co na tym poprzestałam. Dlaczego? Sama nie wiem, ponieważ przecież uwielbiam tego typu fantastykę. Jak więc było w przypadku tego tytułu? 'Próbując nie potknąć się na bruku, wdychała nocną aurę Księżycowego Miasta i syciła się nią, aż znikła na zatłoczonej ulicy.' Bryce jest w połowie człowiekiem, a w połowie Fae. Jest młodą imprezowiczką, która wielbi spędzać czas w gronie bliskich przyjaciół. Jednak pewnego wieczoru jej świat się zatrzymuje, a wydarzenia sprawiają, że teraz przede wszystkim poszukuje zemsty. Czy uda jej się rozwiązać zagadkę, która wstrząsnęła jej życiem? Sarah J. Maas po raz następny wprowadza nas w własny stworzony świat fantastyki. Książka ebook z założenia kierowana jest dla dorosłych czytelników, jednak poza dużą ilością przekleństw nie zauważyłam różnicy w odbiorze w porównaniu z poprzednimi seriami. Otrzymujemy świeżą, zupełnie nową historię. Co prawda ze względu na jej objętość została wydana w dwóch tomach i właściwie przerwana w połowie, lecz niesamowicie wciąga i czyta się ją równie szybko. 'Czy tak wyglądała śmierć? Czy śmierć to mgła wraz z ciszą?' Mam dylemat, bo jednocześnie chcę i nie chcę poznać zakończenia. Objętość pierwszego tomu jest wystarczająca, żeby polubić bohaterów i w pewien sposób zżyć się z nimi. Z drugiej jednak strony mam świadomość tego, ze zbyt długie odwlekanie lektury w okresie sprawi, że zapomnę dużo szczegółów. Nie pozostaje mi więc nic innego jak sięgnięcie wkrótce po element drugą tomu pierwszego. Na tę chwilę polecam! 'Bryce była jedną z tych osób, które gdy wyznaczyły sobie jakiś cel, nie pozwalały, by cokolwiek stanęło im na drodze.'