Recenzje

• Sabina Pietraszek

  2018-03-23

  Właśnie skończyłam czytać pierwszą element losów Dollangangerów . Czy jest to książka ebook warta polecenia ? Napewno tak. Czy zagości u mnie na dłużej ? Oczywiście ! Poznajemy szczęśliwą rodzinę . Cudowny dom w którym mieszka cudowna dziewczyna , jej kochający mąż a także dwójka ślicznych dzieci. Wiodą szczęśliwe życie. Rodzinka powiększa się o rodzeństwo i można pomyśleć , że czeka nas rodzinna sielanka. Wszystko do czasu. Po tym słodkim , rodzinnym życiu nastają problemy. Ginie ojciec , mąż a zarazem jedyny żywiciel rodziny. Dziewczyna zostaje sama z czwórką dzieci , bez pieniędzy , bez pracy. W naszym świecie matka szukałaby sobie pracy żeby utrzymać siebie i dzieci lecz nie Corrine. Ta postanawia , wrócić do własnych restrykcyjnych rodziców , którzy nie mają pojęcia o jej dzieciach. Pozostawiając wszystko jedzie by zaznać znów bogactwa bez , którego nie może się obejść. Dzieci ukrywa na poddaszu starego domu. Tam rodzeństwo dowiaduję się , że ich ojciec , mąż Corrine był jej wujkiem. To właśnie za to matka zostaje wygnana z domu i wydziedziczona. Przerażone dzieci zostają na poddaszu z obietnicą osoby której tak bardzo ufają . Zamknięci w czterech ścianach powoli tracą wiarę , nadzieję na lepsze jutro . Dorastają szybciej niż by chcieli ponieważ tego właśnie życie od nich wymaga. Dowiadują się , że dorosłe życie nie jest wcale takie fajne. Przeżywają uczucia z którymi nie wiedzą jak sobie radzić. A my przeżywamy razem z nimi te uczucia z każdą stroną. Co się przy tej książce pdf czuje ? Dużo emocji. Są momenty kiedy nie możemy znieść obojętności tej materialistki , która śmie się nazywać matką , są momenty w których uśmiech na twarz sam wychodzi , są momenty gdy mamy ochotę płakać , kiedy pragniemy stanąć w obronie tych biednych dzieci a także kiedy tak nieźle rozumiemy ich potrzeby . Ponieważ choć są rodzeństwem i żyją poza światem to stale potrzebują tego co wszyscy potrzebowali w ich wieku. Tego czego może i nam brakowało albo tego co może i my mieliśmy. W tej niesamowitej książce pdf jest poruszonych dużo tematów ponad , którymi warto się zastanowić . Kwiaty na poddaszu zasługują na 6 z wielkim plusem ;) recenzja pochodzi z bloga: www.worldbysabina.blogspot.com

• kashan

  2018-03-23

  O tej książce pdf słyszałam wiele pozytywnych opinii i dlatego zachęciło mnie to do jej przeczytania. Jedno muszę przyznać na pewno, jest porywająca i rzeczywiście trudno się oderwać, a w tym momencie nasuwa mi się następny wniosek. Historia z Kwiatów na poddaszu nie pozostawia obojętnym, zapada głęboko w pamięć i wyobraźnię. Co zaś tyczy się tematyki, no właśnie, kontrowersyjna, lecz mocno zaciekawia. Praktycznie wszystko w tej książce pdf jest wyraziste, zarówno postaci jak i fabuła. Zdarza się czasami że przeczytana przeze mnie historia budzi we mnie dużo refleksji, rozmyślań i w tym przypadku dokładnie tak jest.

• Ania Kotlewska

  2018-03-23

  Z pozoru szczęśliwą rodzinę Dollangangerów spotyka dramat – w wypadku samochodowym ginie ojciec. Matka z czwórką dzieci pozostawiona bez środków do życia postanawia wrócić do własnego rodzinnego domu. Obrzydliwie bogaci rodzice mieszkający w ogromnej posiadłości wyrzekli się córki z powodu małżeństwa z bliskim krewnym, a zrodzone z tego związku dzieci sądzą za przeklęte. W tajemnicy przed dziadkiem rodzeństwo zamieszkuje na poddaszu, którego nigdy nie wolno im opuszczać. Żyją w ciągłym strachu i nie dojadają, a dodatkowo brata i siostrę coś niebezpiecznie do siebie zbliża.Biorąc książkę do rąk w bibliotece kompletnie nic o niej nie wiedziałam, poza tym, że moja przyjaciółką bardzo chciała ją kupić. Nie wiedziałam o czym jest, a co dopiero mówić o roku wydania oryginalnej odsłony a także opiniach innych osób. Wypożyczając ją skoczyłam do wody kompletnie w ciemno i miałam olbrzymią nadzieję, że to jezioro nie okaże się zbyt płytkie, lecz totalnie się przeliczyłam. Pierwszym, a właściwie głównym kłopotem jest opis, który zamieściłam wam, niemal słowo w słowo, w tej recenzji, choć zdradza zbyt wiele faktów. Przez pierwsze dwieście stron nie wydarzyło się właściwie nic więcej ponadto o czym mówiła okładka, a dzieci siedziały na tym poddaszu i przez cały czas tylko się bawiły naiwnie wierząc w zapewnienia matki. Kolejne strony niby budowały napięcie rozgrywanymi wydarzeniami, lecz zdecydowanie zbyt małe, błahe a także takie, którego można się było domyślić jeszcze przed rozpoczęciem czytania albo przerzucając kolejne strony. Zaskakiwały tylko pojedyncze sceny, które nie miały wielkiego wypływu na przebieg wydarzeń, i zakończenie w bardzo małej części, lecz jednak tym wątkiem zostałam kompletnie zbita z tropu.Ogromne rozczarowanie spotkało mnie także przy kreacji bohaterów, ponieważ skoro nie ma żadnej akcji to twórca powinien choć w części poświęconej na ich psychikę, monologi wewnętrzne i rozmowy zwalić czytelnika z nóg. O ile mogłam przeżyć niedostatki w pierwszej części, o tyle przez te braki miałam ochotę rzucić książką o ścianę. „Drezdeńskie laleczki” niczym się nie wyróżniały, poza przypadkami jakiejś dodatkowej cechy i zainteresowaniami, które mimo wszystko kręciły się właściwie wokół jednej dziedziny: sztuki. Cała czwórka była dokładnie taka sama, jak ich matka. Byli egoistycznymi, naiwnymi materialistami, dla których miliony upominków były dowodem miłości i bezgranicznego zaufania. Ponadto najstarszy z nich, Christopher, był człowiekiem pozornie inteligentnym – owszem miał dużą wiedzą, lecz potrzeba chwalenia się nią przed wszystkimi komuś takiemu nie przystoi. Mogę przyznać tu tylko dwa plusy: jeden za kreacje bliźniąt, a także widoczne dojrzewanie psychiczne Cathy. Carrie i Cory pomimo że byli „jak ogień i woda” (zaznaczyłam to w cudzysłowie, bo tu też sprowadzało się to tylko do jednej cechy. Carrie była wygadana i radosna, a Cory cichy i zamknięty w sobie) byli sobie bardzo najbliżsi i ciężko im było bez siebie wytrzymać. Starsza z sióstr w ciągu tych niecałych czterystu stron bardzo dojrzała pod wpływem obowiązków, które na nią spadły, lecz widać tam dokładnie punkt, w którym to wszystko się stało, a nie przedział czasu. Na uwagę zasługuje też matka całej czwórki, bo to ona tutaj najbardziej doprowadzała mnie do szewskiej pasji. Podczas każdej wizyty u dzieci zapewniała o własnej bezgranicznej miłości, lecz jednocześnie nigdy nie powiedziała im całej prawdy, mamiła dużym bogactwem, które miało czekać po śmierci dziadka i obsypywała milionem drogich upominków wynagradzając stracony czas. Jedynie to starczało im, żeby jej wierzyć. Cały czas dokładnie wiedziałam, że apodyktyczna babka bardziej je miłowała niż ich własna matka, dla której liczyły się tylko pieniądze i luksus.Pojawia się tutaj też wątek książki w książce pdf – narratorką całej historii jest Cathy, która spisuje własne wspomnienia związane z życiem na poddaszu Foxwarth Hall i ma zamiar wydać je w formie książki. Bardzo mi się to podoba, bo widzę to, jako rodzaj terapii pomagającej pogodzić się ze straszliwą przeszłością, lecz jej rola jest tutaj trochę zbyt wyolbrzymiona. Silne charaktery przytłaczają tego wątłego, słabego, cichego i zamkniętego w sobie Cory'ego spychając go daleko w tło historii. Trzeci i ostatni plus „Kwiatów na poddaszu” to styl autorki. Jest lekki i sprawia, że początkowo dość dynamicznie się to czyta, a zwalniasz dopiero w momencie, kiedy uświadamiasz sobie jak książka ebook jest nudna, a bohaterowie irytujący, lecz dokładnie wczuwa się w rozumek dwunastoletniej dziewczynki.Wyliczyłam kilka zalet i prawdopodobnie po okresie powoli zaczyna mi się podobać, ponieważ zaczynam widzieć pewne rzeczy, z którym wcześniej nie zdawałam sobie sprawy. Niestety w trakcie na zmianę nudziłam się, irytowałam, nudziłam, irytowałam. Nie wiem nawet, czy sięgać po następny tom, który ponoć jest jeszcze dziwniejszy. Pewnie zrobię to z czystej ciekawości, czy dalej rzeczywiście jest jeszcze gorzej.Recenzja dostępna też na http://suomianne.blogspot.com/

• Agnieszka Mostowska

  2018-03-23

  Kwiaty na poddaszu to pierwsza element niezwykłej serii, serii która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. W całej tej historii jest coś wyjątkowo poruszającego a zarazem wciągającego, ja na przykład nie mogłam odłożyć tej książki, po prostu musiałam czytać. Niezła fabuła i styl - bardzo polecam.

• Igor Sikorski

  2018-03-23

  To moje pierwsze spotkanie z tą pisarką, lecz z pewnością nie ostatnie. Książka ebook całkowicie mnie pochłonęła, nie mogłem się od niej oderwać. Fabuła jest bardzo specyficzna, co jeszcze bardziej zwiększa wartość książki, a napięcie- rewelacja, towarzyszyło mi ciągle przez cały czas czytania książki. Polecam!

• Daria Kwiecień

  2018-03-23

  Jak dla mnie " Kwiaty na poddaszu" to doskonała książka, jedna z najlepszych jakie czytałam ostatnimi czasy. Fabuła jest bardzo zaskakująca i nigdy nie wiadomo, co się za chwilę wydarzy, co więcej napięcie było ekstremalne i to przez całą książkę. Polecam, ponieważ naprawdę warto przeczytać!

• ajaks2931

  2018-03-23

  To co najładniejsze jest w tej opowieści, to wyjątkowy klimat, jaki potrafi stworzyć jedynie Virginia C. Andrews. Sama historia jest już większości z nas słynna przez jej ekranizację od której jednakże się różni, jak każda inna zmiana jednej formy w odmienną... Autentycznie rozkochana w tym dusznym, nieco psychodelicznym klimacie sięgnęłam po kolejne części i zatonęłam w nich z najwyższą przyjemnością.

• Róża Lis

  2018-03-23

  Dzięki temu, że są teraz takie udogodnienia, mogę czytać ebooki, a "Kwiaty na tym poddaszu" są wspaniałe, lektura wciągajaca i bardzo ciekawa, zaczęłam tą autorkę czytać od nich właśnie, jestem interesująca dalszych części!! Czyta się super!! I co będzie dalej???

• Pani Pankracy

  2018-03-23

  Czytałam recenzje przy książce pdf - przeczytałam - i także jestem zachwycona. Fajnie, że ebook jest wcześniej!!!