Średnia Ocena:
Dobrzy ludzie muszą umrzeć
Inspektor Callanach i detektyw Ava Turner, bohaterowie Perfekcjonisty, w rozgrywce z przerażającym seryjnym mordercą o wielu twarzach. Podczas koncertu rockowego w Edynburgu działacz fundacji dobroczynnej ginie przecięty niemalże na pół. Nikt z wielotysięcznego tłumu nie zauważył zbrodni... Tej samej nocy pielęgniarka hospicjum zostaje zmiażdżona meblami we swóim domu… Tydzień potem w kontenerze na śmieci w jednej z uliczek przypadkowy przechodzień znajduje ciało nauczycielki uduszonej jej swóim szalikiem… Detektywi Luc Callanach i Ava Turner nie znajdują żadnego motywu ani żadnych tropów – aż do chwili gdy dostają informację o tajemniczych graffi to na murach budynków z opisem każdej z ofi ar. Wówczas uświadamiają sobie, że napisy pojawiają się przed każdym morderstwem, a nie po nim. Zabójca obwieszcza w ten sposób światu, kim będzie jego kolejna ofi ara. Im bardziej niewinna, tym lepiej... „Ktoś zabija niezłych ludzi w mieście. Czytasz i główkujesz, kto zginie następny. Nie próbuj zgadywać. I tak ci się to nie uda”. Marta Guzowska, laureatka Nagrody Dużego Kalibru, autorka kryminału Chciwość „Przerażająca. Nie da się odłożyć na półkę, mimo ogarniającej trwogi”. Sandra Kortas-Dorsz, dlaLejdis.pl „Detektyw Luc Callanach zmierzy się z zabójcą, który nie pozostawia śladów i nadaje nowe znaczenie zbrodni idealnej”. Marta Zagrajek, zukoteka.blox.pl
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dobrzy ludzie muszą umrzeć |
Autor: | Fields Helen |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Amber |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Dobrzy ludzie muszą umrzeć PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Trzy trupy. Zaginięcie. Porwanie. Wolontariusz w noclegowni dla bezdomnych, pielęgniarka w hospicjum, bibliotekarz-pasjonat o społecznym zacięciu, „lizakowa pani”, prawniczka specjalizująca się w prawach człowieka. Co ich łączy? - praca na rzecz innych. Wszystko wskazuje na to, że sprawców jest dwóch: dziewczyna i mężczyzna. Porozumiewają się przy pomocy graffiti pozostawianych na miejskich murach. Punkty wspólne mordów: brutalizm a także bestialstwo dokonane z niewątpliwą znajomością ludzkiej anatomii i chirurgiczną precyzją. Obok tego hakerski atak na finanse lokalnych prominentów. Edynburg został sparaliżowany. Wszyscy stracili kontrolę ponad światem realnym i wirtualnym. A praca śledczych od samego początku przypomina taniec ślepca. Twórca już od pierwszego akapitu, tych paru zdań wstępu wprowadza czytelnika w niesamowitą, trzymającą w napięciu intrygę, która z każdym kolejnym zdaniem przyspiesza, dostarcza świeżych informacji, ważnych szczegółów, dość dynamicznie odpowiada na te banalne, podstawowe pytania. Lecz ani o krok nie przybliża do znalezienia i ukarania sprawców, którzy mieli czelność w sposób przemyślany, w każdym szczególe dopracowany i niezmiernie brutalny zabić. W gąszczu pytań i niewiadomych rozpoczyna się wyścig z czasem i mordercami. Kto się wykaże większym sprytem i pomysłowościom? Komu puszczą nerwy? Kto zachowa czujność i otwarty umysł? Sprawcy grają solo, każdy na swój rachunek, czy ktoś im przewodzi, dyryguje mini? I czy uda się udzielić odpowiedzi na zapytanie „dlaczego”? Oto zagadki, z którymi zmierzają się śledczy: nierzadko sami poranieni, w niełatwych sytuacjach rodzinnych, na życiowych zakrętach, balansujących na granicy prawa a także czytelnik. Książki z tej serii niewątpliwie trzymają poziom. Jest zagdaka, są ci źli i ci dobrzy - lecz i ich nie zawsze rozrysowuje się na jednostki krystaliczne. Jedne opowieści są bardziej skomplikowane i złożone, inne mniej, lecz niewątpliwie chce się czytać do końca. Jedynie co mnie w nich razi to język. Bardzo prosty, czasem na granicy błędu. Nierzadko są powtórzenia, dziecinnie łatwe składnie językowe, nie do końca precyzyjne opisy/wprowadzenia w scenę, których treści czytelnik musi się bardziej domyślić, niż ją wyczyta. Jakby tłumaczowi czy redaktorowi spieszyło się z wydaniem bez troski o staranność i estetykę. A to psuje ostateczny efekt. Szkoda – ponieważ to naprawdę bardzo dobre fabuły są. Żal jedynie, że po przetłumaczeniu gubią czasem ducha literackości.
Detektyw Luc Callanach jest głównym bohaterem tego cyklu. Ma francuskie korzenie i pracował wcześniej we francuskim Interpolu. Perturbacje życiowe zawiodły go aż do Szkocji. Helen Fields celowo wybrała tak dwa skrajne miejsca, żeby postać Callanacha nabrała większego wyrazu. W Edynburgu jego francuskie pochodzenie i wygląd kinowego playboya wyróżniają się o dużo bardziej niż mogłyby w Londynie, które jest już znacznie bardziej wielokulturowym miastem. Trzeba przyznać, że ten zabieg udał się autorce bardzo nieźle i różnice kulturowe bywają powodem kłótni, docinków a także niewinnych wpadek. Wyraźnie widać, że Luc nie jest u siebie, lecz ludzie powoli zaczynają się do niego przekonywać. Postać detektywa można było nakreślić na dużo sposobów. Bo jego fizjonomia jest bardzo ujmująca, o ile nie zapierająca dech w piersiach, mógłby on być aroganckim dupkiem, pozbawionym kompletnie taktu. Plus idealnym detektywem. Lecz autorka poszła drugą drogą. Owszem, jest zniewalająco przystojny, lecz ma to gdzieś. On przede wszystkim jest idealnym detektywem i tak chce być postrzegany. Własny piękno osobisty zostawił we Francji, razem z całą własną przeszłością. Całość na zukoteka.blox.pl