Dobry pies okładka

Średnia Ocena:


Dobry pies

Wzruszająca i rozśmieszająca do łez, genialna i głęboka opowieść na dwa głosy dla fanów "Marleya i ja" i "Sztuki ścigania się w deszczu". Nie wyglądał najlepiej. Duże uszy, sztywne włosy. Zaczynał siwieć na pysku. Taki typ, co to od jakiegoś czasu żyje z dala od ludzi; może nawet nigdy się z nikim nie zaprzyjaźnił. Nasze oczy się spotkały, lecz później odwrócił wzrok. Beta względem mnie, alfy. Lecz w tym krótkim spojrzeniu dostrzegłem coś, co rozpoznawałem. Może wychwyciłem, że pod szorstką powierzchownością kryje się serce jak moje, wcale nie takie z kamienia. Trzeba być twardym, aby żyć na tym świecie. Ten poznaczony bliznami gość to rozumiał i na tej podstawie podjąłem decyzję. Pasował do mnie. Dlatego zamerdałem ogonem. Adam March zdobył wszystko. Ma pieniądze, pozycję, piękną małżonkę i córkę. Nigdy nie miał skrupułów ani wyrzutów sumienia. I w jednej chwili traci wszystko. Lecz właśnie na samym dnie spotyka bratnią duszę... w ciele pozbawionego sentymentów czworonożnego wojownika. Razem odkrywają prawdziwe znaczenie słów miłość, dobroć, przyjaźń, szacunek i odkupienie.

Szczegóły
Tytuł Dobry pies
Autor: Wilson Susan
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Amber
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Dobry pies w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Dobry pies PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Malinka94

    Dziś recenzja książki smutnej, lecz również i optymistycznej. Tak się jakoś złożyło, że te dwa słowa obok siebie na co dzień nie za bardzo pasują, nie współgrają, lecz w tym wypadku są dla mnie odzwierciedleniem opisu zawartego na tylnej okładce. Adam March to facet, który ma wszystko. Drogi samochód, cudowny dom, piękną żonę, miliony na koncie i pozycję w firmie, w której pracuje. Do tego nie ma szczególnych wyrzutów sumienia i pnie się w górę nie spoglądając na innych ludzi wokół; kariera jest dla niego najważniejsza, ponieważ jakżeby mógł być człowiekiem bez niczego, kiedy jego małżonka pochodzi z zamożnej rodziny? Poziom musi być. Jednakże pewnego dnia, kluczowego dla Adama, losy się coś, co sprawia, że Adam z samego szczytu trafia na sam dół. Właśnie tam spotyka drugiego głównego bohatera, który okazuje się być czworonogiem. Pies ten od małego mieszkał w kojcu, gdzie tuż obok psy walczyły o przetrwanie podczas walk. On sam był takim wojownikiem. Walczył, aby przeżyć i nie dać się zamordować innemu psu. Pewnie zbiegi okoliczności a być może opatrzność doprowadziły do spotkania tej dwójki… i przewrócenia ich żyć do góry nogami. Niewiele jest książek, gdzie głównym bohaterem jest zwierzę. Ja w swoim życiu trafiłam… na kilka. „O psie, który jeździł koleją” była prawdopodobnie pierwszą taką książką, gdzie bohaterem był czworonóg i gdzie historia zakończyła się bardzo smutno. Od razu zaznaczę, że lektura „Był sobie pies” jeszcze przede mną, lecz się przymierzam. Jest coś takiego w historiach zwierzęcych postaci, że obojętnie jakby się nie kończyły to i tak jest mi smutno. Lubię oglądać filmy, lecz najczęściej pod koniec ryczę jak bóbr i nie jest w stanie tego nic zahamować dopóki samo nie przejdzie. Nie zdziwi Was prawdopodobnie to, że bardzo mi się podobała ta książka, ponieważ pokazała pitbulle z zupełnie innej strony niż wszyscy je zapewne znają. Pitbulle, dobermany… to są rasy uznawane za niebezpieczne, ponieważ słyszy się o nich, że biorą udział w walkach, strzegą firm przed złodziejami. Lecz mają również drugą naturę, tą którą charakteryzują się „kanapowce” i Susan Wilson pokazała, że są to nie tylko maszynki do zabijania czy uszkadzania, lecz one także pragną być kochane, pieszczotliwie nazywane i drapane za uchem. Adam March natomiast w moim oczach zyskiwał z każdą kolejną stronę, ponieważ o ile na początku był może, delikatnie mówiąc, palantem, to gdy przywiązał się do psa, zrozumiał, że są na świecie istoty, które mogą miłować bezwarunkowo, które pójdą za nami w ogień i będą przy nas w najgorszych momentach życia. Średnio podobał mi się jego wątek, który rodził się między nim a pewną sprzedawczynią, myślę, że to było zbędne, lecz przecież nie samą relacją człowiek – pies żyje książka ebook prawda? Inne… poboczne wątki były równie kluczowe na własny sposób, jak na przykład praca Adama. Właśnie w niej zrozumiał, że tak naprawdę do tej pory był ubogi. Nie tyle ubogi w najwieższe ciuchy, auto czy kilka zer na koncie, lecz ubogi w szczere uczucia. Podobał mi się wątek z córką, próba nawiązania z nią jakiegoś kontaktu, porozumienia się. Żałuję, że epizody pisane oczami psiaka były za krótkie, lecz rozumiem. Prawdę mówiąc… mogłaby mieć również te pięćdziesiąt lub i sto stron więcej, ponieważ fantastycznie czytało się o docieraniu się dwóch twardych charakterów, z których jeden musiał w końcu ustąpić. To tak ciepła i wzruszająca opowieść, o rodzącej się przyjaźni pomiędzy człowiekiem i psem, wzajemnym zaufaniu i przywiązaniu, a w efekcie miłości. Pies dodatkowo został przedstawiony, jako istota myśląca i ja jestem przekonana, że one myślą. Każde zwierzę czuje, myśli, kocha, nienawidzi, lubi, boi się lub cieszy. Historia zawarta w tych trzystu stronach jest prawdziwa i smutna, prezentuje również tę ciemną stronę, gdzie potyczki psów są stale dobrym metodą na zarobienie pieniędzy, lecz jakim kosztem? Żyjemy niestety w takich czasach, gdzie człowiek ma się za boga. Może wszystko, nawet krzywdzić słabszych, jakimi są zwierzęta. Lecz to nie okrucieństwo powinno stanowić o naszej władzy, tylko fakt, że potrafimy wstawić się za słabszym, bezbronnym. Ostatnie kilka stron czytałam ze łzami w oczach, ponieważ dzień wcześniej pożegnałam wieloletnią mieszkankę naszego domu, lecz również i serc. Co prawda była to kotka, lecz brak jest odczuwalny, pomimo tego, że w domu mamy jeszcze dwa koty i dwa psy. Ona była na własny sposób niezwykła i może dlatego również tak silnie odebrałam koniec tej książki. Ostatnio wzruszałam się tak prawdopodobnie na filmie „Psim tropem do domu”… taak… obejrzyjcie. A książkę zalecam takim samym pozytywnym wariatom, którzy kochają mocno zwierzęta, te wielkie i te małe ;)