Dłoń Króla Słońca. Kroniki Olchy. Tom 1 okładka

Średnia Ocena:


Dłoń Króla Słońca. Kroniki Olchy. Tom 1

Kiedy wszyscy chcą, żebyś był spełnieniem ich oczekiwań, tym czego chcesz najmocniej jest znalezienie własnej drogi i życie według swoich zasad. Nazywam się Wen Olcha. Nazywam się również Głupi Kundel. Ojciec szykował dla mnie przyszłość w elitarnym gronie Sieneńczyków służących cesarzowi. Babcia, która sama porzuciła wszystko i dołączyła do nayeńskiego ruchu oporu, przygotowywała mnie do potyczki z cesarskim imperium. Matka, ślepa na okrucieństwo, chciała tylko tego, co bezpieczne i wygodne. Mogłem spełniać cudze marzenia, mogłem walczyć wraz z jednymi lub przyłączyć się do drugich. Mogłem patrzeć, jak ich wojna pochłania kolejne ofiary. Lecz nie mogłem przestać marzyć o magii. Wolnej, przerażającej, fascynującej, dającej moc i potęgę. Przez całe życie zmagałem się z ograniczeniami na ścieżkach, które zostały wybrane za mnie. Opór był jedyną drogą ku wolności. Ta historia może skończyć się na tysiąc sposobów – ja mam za nic je wszystkie. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Szczegóły
Tytuł Dłoń Króla Słońca. Kroniki Olchy. Tom 1
Autor: J.T. Greathouse
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Fabryka Słów Sp. z o.o.
Rok wydania: 2022
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Dłoń Króla Słońca. Kroniki Olchy. Tom 1 w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Dłoń Króla Słońca. Kroniki Olchy. Tom 1 PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Northman1984

    Cudze marzenia vs. własna droga. Magia to niewyczerpane źródło inspiracji, czarów i życiowej filozofii. A także planów. Planów, które mogą być z jednej strony naszym wyborem, lub również ścieżką, którą zaplanują dla nas (a często także za nas) inni. Którą drogą lepiej jest w takiej sytuacji podążyć? Tą łatwą, która wytyczona jest łatwo jak strzała, ale która nie do końca jest czymś "naszym"? Czy może warto jest jednak wybrać coś trudniejszego w ramach ścieżki, na której chyba będziemy sami, opuszczeni, a do tego spotkają nas szykany, represje i totalny (nie tylko towarzyski) ostracyzm? A może ten wybór jest tylko pozorny? Może istnieje jakaś trzecia, nieodkryta do tej pory droga do tego, żeby odkryć, kim tak naprawdę jesteśmy - i kim pragniemy być? Pierwszy tom cyklu "Kroniki Olchy" to mnóstwo pytań, lecz także dużo odpowiedzi. A także wyborów - wyborów, które po prostu muszą zostać dokonane... Jakie będą to wybory i co one wraz ze sobą przyniosą - tego dowiecie się po lekturze :) J.T. Greathouse to świeża twarz w gronie twórców Fabryki Słów - przyjmijmy nowego autora i jego opowiadanie ciepłymi brawami! "Dłoń Króla Słońca" to historia o zawiłościach świata magii a także o związanych z posługiwaniem się nią dylematach. Doświadcza ich główny bohater powieści, którego - w gruncie rzeczy - bardzo ciężko jest jednoznacznie przedstawić, albowiem nosi on niejedno imię, a po drugie... jest on po prostu chodzącą sprzecznością. To dosyć zawiłe, zacznę więc może od szczypty faktów na temat realiów świata, do którego przyszło nam zawitać. Jesteśmy w Cesarstwie Sieneńskim. Dowiadujemy się o nim pewnych rzeczy stopniowo, po kolei, jednak na początek wiemy jedno: niegdyś cały istniejący w tym uniwersum świat tworzyły osobne i suwerenne krainy (z których każda władała własną magią), a na końcu wszystko i wszystkich podbili Sieneńczycy a także ich cesarz - zdobywcy pozornie pragnący zaprowadzić ład, porządek i sprawiedliwe rządy, ale tak naprawdę zdobywcy okrutni, nieznoszący sprzeciwu i rządni jednej rzeczy: NIEOGRANICZONEJ WŁADZY. A władzę w tym świecie zapewnia nie tylko potęga armii, lecz także magia. Pragnący rządzić tym wszystkim niepodzielnie cesarz musiał jakoś ową magię - różnorodną w każdej krainie - w pewien sposób zagospodarować. Narzucono jej więc na początek pewne ograniczenie (zwane Kanonem), które obowiązują każdego, kto po magię sięgnie (niezależnie od jej rodzaju). W celu zagospodarowania magii stworzony został także cały system magicznej nauki, magicznych ograniczeń a także powołano do życia biurokratyczno-polityczną machinę złożoną z ludzi, którzy całemu temu systemowi służą. Język o Dłoniach Cesarza: władających bojową (i nie tylko) magią cesarskich doradcach, których zadaniem jest służenie radą, administrowanie a także dbanie o to, żeby podbite ludy także służyły - zamiast się buntować. W tym celu spośród najbardziej obiecujących młodzieńców każdej prowincji wybierani są adepci, którzy mają dostąpić zaszczytu przejścia cesarskich egzaminów; najlepsi z nich sianą się kandydatami do tytułu Dłoni Cesarza (a w przyszłości, być może, także pełnoprawnymi Dłońmi). Główny bohater powieści to Nayeńczyk, który zwie się (początkowo w każdym razie) Wen Olcha. Miano oryginalne i... musimy do tego przywyknąć, albowiem w tym świecie to norma i spotkamy się z tą oryginalnością jeszcze niejeden raz. Wen Olcha to młodzieniec rozdarty pomiędzy wieloma powinnościami i oczekiwaniami. Przede wszystkim pomiędzy tym, czego oczekuje od niego ojciec (a widzi on przyszłość syna w elitarnym gronie Sieneńczyków służących cesarzowi - najlepiej jako przyszła Dłoń, co byłoby dużym zaszczytem), a tym, czego pragnęłaby jego babka (to adeptka nayeńskiej magii, która sama porzuciła wszystko i dołączyła do nayeńskiego ruchu oporu - przewodzi mu wuj chłopaka). Babka przygotowywała Olchę do potyczki z cesarskim imperium, jednak zniknęła. Pozostawiła wnuka w napomnieniach, żeby nie zapomniał on o jej naukach i dołączyła do walczących. Odchodząc naznaczyła prawą dłoń Olchy, nadając mu nayeńskie, magiczne imię, brzmiące ni mniej, ni więcej... "Głupi Kundel". "Dłoń Króla Słońca" to fascynująca opowieść o potędze potencjału, który nawet stłamszony ograniczeniami stale ma szansę się uwolnić. Nigdy nie jest na to za późno! I kompletnie nieważne jest, czy zerwanie kajdan będzie oznaczało rozwój bojowej magii Sieneńczyków, niszczycielskiej magii ognia Nayenu, czy również pięknego, magicznego tańca wiatru wprost z prowincji An-Zabat. Uśmiercające w mgnieniu oka błyskawice, kule ognia, czy niszczycielska moc wichury to jedynie pewne środki wyrazu. Liczy się to, że bez narzuconych przemocą kajdan owe środki wyrazu mogą zostać uwolnione, a to oznacza, że będzie mógł dokonać się rozwój. Opowieść J.T. Greathouse'a to nic innego, jak historia o tym, że zerwanie kajdan, uwolnienie potencjału i rozwój zawsze mają szansę na to, żeby się dokonać.