Średnia Ocena:
Dla duszy gram
Wiersze i piosenki niemal wszystkie. Andrzej Poniedzielski przez bliskich nazywany jest „logo listopada”, sam o sobie mówi: „nevergreen” i „deklaracja niemłodości”. Jego niespieszne wywody wzbudzają duży aplauz widowni i dowodzą, że jest w nas potrzeba błyskotliwego humoru i poetyckiego spojrzenia na świat. „Dla duszy – gram” to najpełniejsze wydanie wierszy i piosenek Andrzeja Poniedzielskiego – poety, artysty niosącego niezmącony spokój, inteligencję, wrażliwość i precyzję słowa. "Andrzej Poniedzielski jest artystą, który nie potrzebuje tego, aby o Nim pisać. On sam się pisze. I warto Go poczytać."Artur Andrus "Za bardzo dobrego poetę, który czasem reprezentuje własne utwory w formie kabaretowej, sądzę Andrzeja Poniedzielskiego. Innych wymienić nie potrafię."Wojciech Młynarski "Poniedzielski pozwala poczuć przyjemny posmak idealnie ponurego pogodzenia się ze światem. Kiedy czytam te wiersze, słyszę jego głos w każdym słowie. I jego milczenie w przerwach pomiędzy słowami."Jerzy Bralczyk
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dla duszy gram |
Autor: | Poniedzielski Andrzej |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Dla duszy gram PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
super
Prawdopodobnie najsmutniejszy człowiek kabaretu... Lecz tak naprawdę nie jest wcale smutny, tylko refleksyjny. Niby usypia monotonnym głosem, a przecież z tej monotonii wyłuskujemy prawdziwe race humoru. Dla mnie jednak pan Andrzej to przede wszystkim autor i czasami wykonawca świetnych piosenek. Poeta. Wydał już kilka zbiorów z piosenkami, ten jest jednak zdecydowanie najpełniejszy. Nic dziwacznego - najnowszy! Nowe piosenki przecież stale powstają, A jednak te stare... Aż strach pomyśleć, ile to już lat. "Bawitko" ("Oj nieładnie człowieku, nieładnie...") to jedna z ulubionych piosenek mojej wczesnej młodości. Ogniskowy szlagier na różnorakich rajdach i obozach. Z kolei "Kardiogram" (Nie, to jeszcze nie koniec/ jeszcze trochę pożyjesz...) kojarzy mi się głównie z radiem ("60 minut na godzinę", h 10.00, niedziela, program III, lecz czy na pewno stąd?). Przy tych piosenkach dorastałem, no w końcu się jakoś zestarzałem. Zaś Andrzej Poniedzielski ani trochę. Można otworzyć tom w każdym miejscu i zawsze trafimy na piękną i mądrą lirykę.Nawiązując do jednej z piosenek twórca podzielił książkę na trzy działy ("Bal", "Dal" i "Żal"), z początku odniosłem wrażenie, iż układ piosenek w działach jest alfabetyczny, ale, po bliższym zbadaniu, stwierdziłem, że to złe wrażenie. ;-) Siedem tekstów jest publikowanych po raz pierwszy. Układ - o ile mogłem się zorientować - częściowo chronologiczny.
Fantastyczną niespodziankę zrobiło fanom Andrzeja Poniedzielskiego Wydawnictwo Prószyński i S-ka. Prawdziwie jesienną, tak jak jesienna jest natura twórczości tego poety. Poety – ponieważ choć Andrzej Poniedzielski słynny jest wielu osobom przede wszystkim z tekstów piosenek, to dla mnie należy on do tego nielicznego grona POETÓW, a nie tylko twórców tekstów. Antologia podzielona jest na trzy części zatytułowane : „Bal”, „Dal” i „Żal”. Jednak dobór utworów do każdej z nich nosi znamiona klasycznej dla tego autora przekory . Jak informuje Wydawca, zestaw zawiera „prawie wszystkie” wiersze i piosenki autorstwa Andrzeja Poniedzielskiego. Znajdziemy tu teksty spisane dla Anny Marii Jopek na jej znakomitą płytę z Patem Methenym, znane i nieśmiertelne „Bawitko”, „Chyba już można” (dwa utwory z powodu których nauczyłem się grać na gitarze), przecudne piosenki z repertuaru Elżbiety Adamiak, jak choćby „Piosenka o prawdopodobnie jeszcze miłości”, „Do Wenecji stąd dalej co dzień”. Można by tak wymieniać, wspominać, śmiać się, czasem uronić łzę. Dobrze, że będzie teraz można mieć Poniedzielskiego „pod ręką”.