Dimension W okładka

Średnia Ocena:


Dimension W

Manga science-fiction. Przenosi czytelników do roku 2072, w którym na świecie dokonała się elektryczna rewolucja, a prądem zasilane jest wszystko, też broń. Mabuchi Kyoma to kluczowy trybik w tym systemie. Jego zadaniem jest pozyskiwanie „cewek” wykorzystywanych nielegalnie. I wszystko byłoby dobrze, gdyby na jego drodze nie stanęła pewna zagadkowa dziewczyna.

Szczegóły
Tytuł Dimension W
Autor: Iwahara Yuji
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo:
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Dimension W w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Dimension W PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Fantasy-Bestiarium

    „Dimension W #1” autorstwa Yuji Iwahary jest ciekawie skrojoną mangą SF. Jest to bardzo miłe zaskoczenie, które sprawiło, że wsiąknąłem w tę historię od pierwszej strony. Niesztampowa, a zarazem interesująca fabuła sprawiła, że od mangi nie mogłem się wprost oderwać. W Dimension W poznajemy niebanalnego, głównego bohatera, który robi co może, żeby przeżyć w ogarniętym technologią świecie. Mabuchi Kyoma stara się za wszelką cenę pozyskać nowe zlecenia, jednak pewnego dnia coś idzie nie tak... Przenosimy się do roku 2072, w którym projekty ekscentrycznego wynalazcy Nicoli Tesli o powszechnie dostępnej i darmowej energii elektrycznej stają się rzeczywistością. Potężne elektryczne „cewki” zasilają niemal wszystko: wehikuły, urządzenia, a nawet broń. Mabuchi Kyoma zajmuje się odzyskiwaniem „cewek”, za pieniądze oczywiście. Facet wyrusza na kolejne z pozoru banalne zlecenie, jednak nie wszystko idzie po jego myśli. Niepodziewanie Mabuchi spotyka młodą, zagadkową dziewczynę. Niniejsza manga jest połączeniem różnorakich motywów, które potrafią wciągnąć i zaciekawić podczas czytania. Całość pokazuje się niebanalnie i potrafi naprawdę zaciekawić. Yuji Iwahara wyróżnia się niesztampową kreską, która potrafi zapaść w pamięci. Graficznie komiks pokazuje się zadbanie i starannie, a kreska pasuje do przedstawionej historii. Postacie zostały stworzone ciekawie i z pomysłem, dzięki czemu od razu możemy wciągnąć się w ich losy. Po zakończeniu lektury zostałem przyjemnie zaskoczony i z pewnością nie omieszkam sięgnąć po kolejne tomy. „Dimension W #1” może poszczycić się bohaterami z krwi i kości, ciekawą fabułą i staranną kreską. Manga mi osobiście skojarzyła się z „Cowboy Bebop” a także „Alita: Battle Angel”, co poniektórych może zachęcić do zapoznania się z mangą Iwahary. Komiks jest szybki i naszpikowany dużą dawką akcji, choć wątki fabularne też potrafią zaciekawić i zachęcić do dalszego poznania losów bohaterów. Serdecznie polecam. http://fantasy-bestiarium.blogspot.com/2018/01/dimension-w-1-yuji-iwahara.html

  • Wkp

    BRAKUJĄCE OGNIWA „Dimension W” to interesujący przykład shōnenowej mangi. Niby w poszczególnych jej elementach, jak i też całości nie ma nic szczególnie odkrywczego, a jednak historię czyta się z dużą przyjemnością. Wszystko za sprawą zawadiackiego głównego bohatera i ślicznej dziewczyny-robota, którzy z miejsca kupują sympatię czytelników. Do tego dochodzi dynamiczna akcja, walki, humor i sprawnie skonstruowany świat przyszłości. W skrócie: dobra, lekka zabawa gwarantowana. Rok 2072. Odkrycie nowego wymiaru pozwoliło czerpać z niego energię, a ludzkość, wykorzystując pomysł Tesli zdołała zbudować międzywymiarowe induktory energii elektromagnetycznej zwane potocznie Ogniwami. Ich moc jest niemalże nieograniczona, a co za tym idzie bardzo niebezpieczna, oficjalne urządzenia mają więc ograniczniki, jednak jak zawsze czarny rynek ma na sprzedaż nielegalne ich kopie, oferujące o dużo większą energię. Odzyskiwaniem takich właśnie egzemplarzy zajmują się Zbieracze, a jednym z nich jest Kyouma Mabuchi, osobnik staromodny, walczący przy użyciu specyficznych igieł i korzystający z przestarzałego sprzętu. Jego kolejnym zadaniem jest zdobycie nielegalnych Ogniw, w posiadaniu których znaleźli się bracia Won. Misja jednak ma nieoczekiwany przebieg, kiedy na scenie pojawia się kobieta porwana przez jednego z przestępców. A właściwie nie kobieta tylko robot. Lecz czy na pewno? Jej wyjątkowo ludzkie reakcje zaskakują Mabuchiego, a to nie jedyny sekret, jaki skrywa „dziewczyna”… Być może okładka „Dimension W” nie wygląda szczególnie zachęcająco, lecz nie dajcie się zwieść. Pod tą wyglądającą na bajkę o magikach powłoką kryje się naprawdę ciekawe wnętrze, zupełnie inne niż można by na pierwszy rzut oka sądzić. Także pod wobec graficznym. Środek jest bowiem bardziej złożony, mroczny, choć lekki i zdecydowanie mniej kojarzący się w kolorową baśnią. Choć barw również oczywiście nie brakuje – o tym jednak powiem kilka słów potem. Wracając do fabuły to w przypadku „Dimension W” mamy do czynienia z połączeniem różnorakich słynnych motywów. W głównym bohaterze pobrzmiewają pewne starwarsowe echa, postać zagadkowej dziewczyny-robota nieodzownie kojarzy się z Chii z „Chobitsa”, a podobnych fragmentów jest wiele więcej. Jednak jak na dobrą mangę shōnen przystało, komiks Yujiego Iwahary z podobieństw tych czyni zaletę, a całość podlewa szybką akcją, walkami, niebezpieczeństwami, humorem i obowiązkowymi zgrzytami pomiędzy wiodącymi postaciami. Graficznie jest prosto, lecz przyjemnie. Kreska nie jest tak gładka, jak to widzimy na okładce, lecz to dobrze, ponieważ brud, choćby i nieznaczny, pasuje do tego świata i tej opowieści. Malunki zresztą kojarzą się nieco z „Naruto”, co dość nieźle określa charakter całości. Kto lubi takie klimaty, na pewno przy lekturze „Dimension W” będzie bawił się bardzo dobrze. Warto przy okazji wspomnieć o kolorowych stronach, w mandze to żadna nowość, lecz rzadko zdarza się, by nawet te w środku zostały wydrukowane w kolorze, a tak stało się w przypadku tego tytułu. Podsumowując, kto lubi shōneny utrzymane w klimacie SF, sięgając po tę mangę poczuje się jak w domu. Nie przełamuje ona wprawdzie schematu, lecz to lekka, przyjemna i nieźle poprowadzona rozrywka. Szczególnie dla nastoletnich czytelników.

  • SNM

    Komiks/manga osadzona w w klimatach sc-fi.Czytało się bardzo nieźle ,nie mam nic do zarzucenia ,bez wahania mogę polecić tą książkę.