Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Starszy facet gra Beethovena na publicznych fortepianach. Jednego dnia na dworcu kolejowym w Paryżu, następnego na nowojorskim lotnisku. Podróżni przechodzą obok. On zostaje. Nie gra dla pieniędzy, czeka. Czeka na kogoś, kto być może pewnego dnia wysiądzie z pociągu. To długa historia. Zaczęła się pięćdziesiąt lat temu w ponurym sierocińcu. W takich miejscach zdarzają się święci i diabły… Chłopak poszukiwał schronienia w muzyce – jedynym, co mu pozostało po zamierzchłym życiu, i w marzeniach o ucieczce, która wydawała się niemożliwa. Wszystko się zmieniło, gdy poznał Rose, a plan ucieczki stał się tak realny. Wyjątkowa opowiadanie o wewnętrznym dziecku, które wszyscy w sobie nosimy. I o dzidziusiach wystarczająco dorosłych, by cierpieć i się buntować. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Diabły i święci |
Autor: | Andrea Jean-Baptiste |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Znak Koncept |
Rok wydania: | 2025 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Otulajaca historia, pełna dźwięków utkanych z ciszy. Pełna słów wybrzmiewających z niedopowiedzeń. To jedna z tych pozornie lekkich powieści, która nie szarpie, nie drapie, nie powala ilością dramatu. Ból bohaterów jest sensualny, eteryczny. I właśnie dlatego tak dosadny. "Bezboleśnie. To była pierwsza rzecz, jaką mówili eksperci i wszyscy inni. [...] Eksperci mówili również: to nie twoja wina. Najlepszy dowód, że opowiadali dyrdymały". Życie Joego skończyło się drugiego maja 1969 roku o 18:14. Miał szesnaście lat, miłował grę na pianinie i beztroskie popołudnia spędzane z przyjacielem w lesie. Tamtego życia już nie ma, tamte niefrasobliwe, pełne śmiechu dni wypełniło przeszywajace na wskroś zimno, cisza i smak skradzionego dzieciństwa. Joe trafia do sierocinca Kresy. Miejsca w którym brak poczucia bezpieczeństwa to najmniejszy problem. Powidok przeszłości i wspomnienie cudowna muzyki utrzymują Joego na powierzchni... Lecz jego siły słabą, determinacja obumiera, a poczucie winy wciąż ciągnie na dno... I właśnie wówczas poznaje Rose. Przepiękna, poruszająca opowiadanie o muzyce, przyjaźni, o ulotności szczęścia, o oddaniu, miłości. Historia pełna bólu i wyzwalającej w czytelniku gniew niesprawiedliwości. "Diabły i świeci" to opowieść wdzierająca się w pory naszej skóry i wygrywająca rytm sonaty księżycowej Beethovena naprzemiennie z ciszą absolutną. Od mocnych uderzeń w klawisze, poprzez wspomnienie dźwięku drgającego jeszcze gdzieś w przestrzeni pomiędzy instrumentem a naszym uchem, aż po ciszę. Ciszę, która paradoksalnie potęguje doznania dźwięku, uwypukla je. "Diabły i święci" są właśnie taką muzyką połączoną z ciszą. A niewypowiedzane słowa, nienazwane emocje dotykają nas najmocniej. Jean-Baptiste Andrea mistrzowsko skomponował powieść, z której emocje płyną naturalnie, lekko, niemalże bezdzwięcznie, a w duszy rezonują z siłą huraganu. Zalecam po stokroć 🩷
„Bez przeszłości, bez przyszłości, bez niczego przed i niczego po, sierota to melodia na jedną nutę. A melodia na jedną nutę nie istnieje”. Starszy facet gra na publicznych fortepianach rozrzuconych w różnorakich miejscach na świecie – na lotniskach, na dworcach, w przypadkowych uliczkach. Grając Beethovena czeka na pewną osobę, czeka już dużo lat. I opowiada własną historię. Joseph trafił do sierocińca roztrzęsiony i wystraszony, jak wszystkie dzieci, których świat niespodziewanie runął. Poznał życie okrutne i podłe, poznał świętych i diabłów, chociaż diabłów więcej. Nawiązał przyjaźnie i starał się przetrwać. Gdy spotkał Rose wszystko się zmieniło, pragnienie wolności stało się niemożliwe do stłumienia. Przez wybrany przez Autora sposób narracji ta historia wybrzmiewa głośno i dosadnie, choć jest cicha i delikatna jak szept. Dorosły już Joseph snuje własną opowiadanie w pierwszej osobie, zwracając się do niezidentyfikowanego słuchacza, którym mogłam być ja, możesz być Ty, czy ktokolwiek, kogo oczarowała na ulicy wybrzmiewająca sonata. Twórca nie epatował cierpieniem i brutalnością, cała historia opowiedziana jest tonem podstępnie lekkim, miejscami jakby z uśmiechem na ustach, nie wprost – odczułam to mocno, mocniej niż gdyby ból był rozkładany na części pierwsze. Razem z Josephem czujemy bicie serca Kresów, tego przygnebiającego diecezjalnego sierocińca na końcu świata, razem z nim modlimy się do jedynego prawdziwego bohatera - trzeciego astronauty z Apolla 11. Marzniemy, cierpimy, buntujemy się, wsłuchujemy w bezlitosną ciszę na zmianę z oszałamiając muzyką. Szukamy nieuchwytnego rytmu. Bardzo mnie ta książka ebook poruszyła, czytałam zachłannie mimo bólu jaki mogą rodzić słowa o krzywdzie dzieci. Czułam się jak jedyna adresatka tej historii, przyjęłam ją całą sobą. „Diabły i święci” nagle plasują się na samym szczycie moich tegorocznych lektur. Premiera już dzisiaj, nie wahajcie się i biegnijcie do księgarni. Ja jestem oczarowana. Bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak Koncept za egzemplarz.