Diabelski owoc okładka

Średnia Ocena:


Diabelski owoc

Kryminał dla smakoszy!Xavier Kieffer, niegdyś mistrz kuchni pracujący w wyśmienitych restauracjach, wyrzekł się haute cuisine i prowadzi w Luksemburgu, w Dolnym Mieście, malutką restaurację, gdzie serwuje swoim gościom potrawkę z zająca, zupę luksemburską i paszteciki podlewane rieslingiem. Jednak pewnego dnia w jego lokalu umiera słynny paryski krytyk kulinarny – i niespodziewanie na Kieffera pada podejrzenie o popełnienie morderstwa.Gdy potem bez śladu znika jeszcze mistrz kuchni, u którego kiedyś się uczył, restaurator postanawia na swoją rękę przeprowadzić śledztwo. Natrafia przy tym na tajemniczy, wyjątkowo smaczny owoc, na pozbawione skrupułów koncerny spożywcze i na chorobliwie egoistycznych kucharzy prowadzących programy telewizyjne. Kieffer coraz bardziej zagłębia się w świat wykwintnej kuchni, zdominowany przez bezwzględną walkę z konkurencją i presję jakości, i tym metodą odkrywa, o co toczy się ta gra.Pierwszy z niezwykłej serii kryminałów kulinarnych zdobył bardzo wielkie uznanie wśród niemieckich czytelników. Przygody kucharza Xawiera Kieffera wkrótce na ekranach europejskich kin. Tom drugi już wkrótce.Ponad pół miliona sprzedanych egzemplarzy całej, czterotomowej serii.  "Równie zabawna, co interesująca". Süddeutsche Zeitung

Szczegóły
Tytuł Diabelski owoc
Autor: Hillenbrand Tom
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Smak Słowa
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Diabelski owoc w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Diabelski owoc PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • wasilkab

    Książkę, którą właśnie przeczytałam zrecenzowali i polecili czytelnikom już wszyscy. Począwszy od recenzentów książkowych a skończywszy na blogerach zajmujących się, ogólnie mówiąc, stylem życia. Większość opinii była i jest niezwykle pozytywna. Ja żałuję, że dopiero teraz mogłam sięgnąć po "Diabelski owoc" Toma Hillenbranda.Żałuję, że wcześniej nie doznałam tych wszystkich niezłych emocji, jakie przyniosła mi ta opowieść dla smakoszy. Tak, dla smakoszy. Książka ebook jest kryminałem dla fanów smaków, pierwszym z czterotomowego cyklu, który odniósł już niemały sukces (w Niemczech nakład serii sprzedano w liczbie nad pół miliona egzemplarzy).Przeczytałam już dużo kryminałów, thrillerów i powieści grozy, lecz jeszcze nigdy nie natknęłam się na intrygę tak cudownie zmiksowaną i podaną ze smakiem na tacy wypełnionej po brzegi wybornymi potrawami. Porównania kulinarne są w tym wypadku jak najbardziej na miejscu. Opowieść "Diabelski owoc" weszła przebojem do naszych kuchni, jadalni i salonów. Oryginalnie i z humorem wnosząc powiew świeżości wśród klasycznych kryminałów.Bohaterem powieści z diabelskim owocem w tytule jest Xavier Kieffer, właściciel i kucharz w luksemburskiej restauracji, nieco fajtłapowaty propagator tradycyjnych kuchni i ruchu slow food. Pewnego razu w jego lokalu, zupełnie niespodziewanie, umiera paryski krytyk kulinarny. Wydarzenie to wprawia w osłupienie personel restauracji, a policję skłania do podjęcia śledztwa, które wszystkich doprowadzi do zaskakującego finału.Kieffer, który z oczywistych względów zostaje podejrzany w sprawie (wszak krytyk umarł po skosztowaniu dania serwowanego w jego restauracji), postanawia samodzielnie dojść do prawdy. Nie spodziewa się, że domorosłe śledztwo doprowadzi go na szczyt zmagań dużych koncernów spożywczych a także rywalizujących ze sobą kucharzy, bez skrupułów dążących do osiągnięcia osobistego sukcesu. Fragmentem spajającym kryminalną intrygę jest zagadkowy owoc o wyjątkowych właściwościach, dla którego można zamordować i dać się pokroić jak chiffonade dodawane do zup. Kulinarny diabeł tkwi w szczegółach. Potrawy serwowane na kartach powieści nie są dobre, one są nadzwyczajne. Intrygują różnorodnością smaków, wywołują wrażenie niedosytu, zmuszają do udania się do lodówki i przygotowania sobie jakiejkolwiek przekąski. Czy może być inaczej, jeśli opowieść podaje nam, co i rusz, zupy, ostrygi, potrawki z zająca, kanapki i dania z patelni? Brzmi smakowicie, lecz właściwie zwyczajnie. Karty dań restauracji czy programy kulinarne pokazywane w różnorakich telewizjach dostarczają nam podobnych wrażeń. Jednak doznania te wzmocnione są w powieści szeregiem oryginalnych terminów kulinarnych, które znalazły własne miejsce w słowniczku na końcu książki. Lekturze "Diabelskiego owocu" towarzyszy wielokrotne zaglądanie do tego zestawienia po to, by przekonać się, czym dokładnie jest, np. luksemburskie danie narodowe. Podobało mi się tego rodzaju poszukiwanie, z przyjemnością uzupełniłam swą niezbyt szeroką wiedzę kulinarną.Powieść "Diabelski owoc", mimo że jest lekkim kryminałem, porusza też kluczowe kłopoty związane z produkcją żywności na świecie. Otwiera oczy na dużo globalnych praktyk, których dopuszczają się międzynarodowe koncerny dostarczające nam produktów spożywczych. Sprawy te są umiejętnie dozowane w książce, podobnie jak kwestie związane z pracą różnorakich unijnych urzędników zajmujących się normalizacją orzechów czy truskawek. Interesujące jest wprowadzenie pojęć z dziedziny karpologii. Botanika nigdy nie należała do moich mocnych stron, lecz wyjaśnienia zawarte w powieści nie spowodowały we mnie zawrotu głowy. Wręcz przeciwnie, prosto się w tym świecie odnalazłam.Na plus zasługują także opisy Luksemburga, przyjemna była wędrówka po tym, dla mnie nieznanym, mieście. Niektóre miejsca przypomniały mi za to moją podróż do Belgii, kilka lat temu.Książkę Toma Hillenbranda czyta się prosto i przyjemnie. Chętnie śledziłam poczynania głównego bohatera, który zaskarbił sobie moją sympatię. Spokojny, inteligentny, nieco powolny, lecz w swej nieporadności uroczy. Będę kibicować jego dalszym poczynaniom. Następny tom serii, czyli "Czerwone złoto" już na mnie czeka. Poza głównym bohaterem mam nadzieję na spotkanie z jego fińskim przyjacielem. To oryginał, który docenia życiowe radości, szczególnie zaś te destylowane."Diabelski owoc" pobudził moje kubki smakowe, mimo że zwalczając grudniowe przeziębienie mogłabym zjeść drewniane wióry i uznać je za smakowite. Jeśli ktoś dodałby do nich owoc w niebieskiej skórce, któż to wie? Jeśli przeczytacie tę książkę zrozumiecie, dlaczego przyszedł mi do głowy przykład dania z drewnianych trocin. I dlaczego danie to mogłoby okazać się hitem w mojej skromnej kuchni.Polecam "Diabelski owoc" autorstwa Toma Hillenbranda. Opowieść tak dobrą jak spécialité de la maison. Smacznej lektury.

  • Caroline Livre

    Xawier to utalentowany kucharz i zarazem właściciel jednej z mniejszych luksemburskich restauracji. Gotuje przede wszystkim regionalne potrawy całkowicie odrzucając tak zwaną haute cuisine, czyli luksusową kuchnię pełną przepychu. Nawet nie przypuszcza, że niespodziewana wizyta słynnego krytyka kulinarnego wplącze go w sam środek diabelnie groźnej intrygi związanej z nieznanym do tej pory owocem.„To nie wygląda dla pana zbyt dobrze, że krytyk kulinarny najsłynniejszego przewodnika gastronomicznego na świecie umiera po zjedzeniu obiadu w pańskiej restauracji.”„Diabelski owoc” to nie tylko pierwszy kulinarny kryminał, jaki miałam ochotę przeczytać, lecz też pierwsza opowieść Toma Hillenbrand, jaką poznałam. Nie byłam do końca przekonana do tej historii, lecz dynamicznie zmieniłam własne nastawienie.Główny bohater to inteligentny i dowcipny kucharz, który miłuje własną pracę, bowiem gotowanie to dla niego największa pasja. Jest skupiony na tym, co robi i nie interesuje go zdobywanie sławy ani pieniędzy. Akcja powieści rozgrywa się w centrum Luksemburga, co strasznie mi się spodobało. Byłam w tym mieście tylko raz i to dosłownie na kilka godzin, więc nie miałam niestety okazji przekonać się, jak brzmi regionalny dialekt, czyli połączenie niemieckiego z francuskim. Twórca oprowadza nas spacerem po okolicy, opowiada o serwowanym jedzeniu i zwyczajach sprawiając, że czytelnik wręcz czuje atmosferę tego miejsca. Prócz cudownego „kulinarnego” klimatu, warto wspomnieć też o przyjemnym języku Hillenbranda, który znacznie ułatwia lekturę. Nie jest to być może prawdziwy i uzależniający kryminał, w którym czuć napięcie, lecz raczej pełna humoru opowiadanie o kuchennych intrygach, którą prosto polubić.„Diabelski owoc” to idealnie pasujące połączenie delikatnego kryminału z wykwintnym jedzeniem, które smakuje wyśmienicie. Starczy spróbować :)www.carolinelivre.pl

  • Małgorzata Szustkiewicz

    Lubię jedzenie. Uwielbiam kryminały. Dlatego gdy usłyszałam o kryminale kulinarnym, wiedziałam że muszę go mieć. Byłam interesująca jaki będzie, nie mogłam się doczekać lektury. To miało być moje pierwsze spotkanie z tym gatunkiem, nie miałam pojęcia czego się spodziewać. W ten oto sposób w moje ręce wpadł Diabelski owoc Toma Hillenbranda.Xavier Kieffer to były mistrz kuchni, któremu wszyscy wróżyli olbrzymią karierę, a on wybrał małą lokalną restaurację, w której mógł spokojnie oddawać się własnej pasji. Pewnego dnia w jego lokalu umiera paryski krytyk kulinarny, a Xavierowi bacznie przygląda się policja. Facet zaczyna prowadzić prywatne śledztwo, w międzyczasie trafiając na nieznany owoc, który może okazać się źródłem problemów. Wydawnictwo reklamuje książkę tekstem „To nie jest następny krwawy kryminał”. Zgadzam się z tym zdecydowanie. Oczywiście pojawiają się ofiary, jednak ich śmierć nie jest omówiona ze szczegółami, krew nie tryska na ściany, nie odrzucała mnie brutalność morderców, ich brak zahamowań. Głównym wątkiem była sprawa diabelskiego owocu, próba rozwikłania zagadki jego pochodzenia i działania, a także fakt jakie korzyści mógł przynieść dla dużych koncernów spożywczych. W własnej książce pdf Hillenbrand porusza temat modyfikowania jedzenia przez duże koncerny spożywcze, oszukiwania klientów, sztucznej produkcji jedzenia. Konsumenci nierzadko są nieświadomi co jedzą, nie czytają opisów na opakowaniach, ślepo wierzą firmom. A te bezlitośnie podają nam śmieciowe papki, tnąc koszty, idąc na ilość, a nie jakość. Główny bohater Diabelskiego owocu sprzeciwia się takiemu postępowaniu, chcąc zachować wysoki standard własnych potraw, nawet jeżeli gotuje w małej lokalnej restauracji, która nie ma na swoim koncie nagród i prestiżowych gwiazdek. Diabelski owoc to pierwsza opowieść Toma Hillenbrada, zapalonego kucharza hobbysty. Sądzę jego debiut za całkiem niezły. Książka ebook stanowiła dla mnie idealną odskocznię po wcześniejszej mrocznej lekturze. Napisana w lekkim stylu, bez pompatyczności, zawierająca opisy przepysznych dań – istny smaczek dla poszukiwaczy przyjemnej, niewymagającej lektury, wciągającego kryminału, jednak pozbawionego krwawych detali. Druga element już czeka na mojej półce!

  • dobrerecenzje.pl

    Przepis na kryminał z pozoru jest prosty: porcja szokującej zbrodni, jeden dociekliwy główny bohater, garść zagadkowych okoliczności. Jednak „Diabelski owoc” autorstwa Toma Hillenbranda to kryminał, którego napisanie wymagało talentu do starannego wymieszania tych wszystkich składników. Kto by pomyślał, że Hillenbrandowi uda się stworzyć książkę, którą wciąga się ze smakiem jak włoskie spaghetti. W małym Luksemburskim miasteczku kameralną przytulną restaurację prowadzi Xavier Kieffer. Ten utalentowany kucharz ukrywa własne ponadprzeciętne zdolności i zamyka się w małym kulinarnym światku. Jego spokój zostaje zmącony pewnego słonecznego popołudnia, gdy jeden z gości pada martwy na posadzkę... Od tej pory życie kucharza zmienia się nie do poznania. Jest zmuszony wyjść ze własnej strefy komfortu, żeby ratować dobre imię lokalu. Książka, prócz soczystej historii z luksemburskim klimatem w tle, zawiera liczne opisy serwowanych potraw i ukazuje życie restauracji „od kuchni”, przez co lektura staje się jeszcze ciekawsza. Francuskie nazwy potraw wplecione w tok narracji sprawiły, że książka ebook nabrała nieco egzotycznego charakteru i przeniosła mnie w zupełnie inny, nieznany mi do tej pory świat, w kuluary ekskluzywnych francuskich i niemieckich restauracji. Stąd również ciekawym i przydatnym pomysłem było umieszczenie słowniczka z definicjami tych wszystkich intrygujących, obcobrzmiących nazw. Ciekawym doświadczeniem podczas czytania tej książki było zdobywanie wiedzy o słynnych praktykach, czy wręcz manipulacjach, stosowanych przez różnorakie koncerny spożywcze, które starają się oszukać kubki smakowe klienta i zachęcić go do częstego jedzenia proponowanych produktów. Często stosowane przez nie chwyty można uznać za niedozwolone, ponieważ jak inaczej nazwać stosowanie substancji psychoaktywnych i dodawanie ich do jedzenia...? Kryminał, prócz próby wyciągnięcia na światło dzienne przekrętów stosowanych przez gigantów spożywczych, prezentuje zaciętą rywalizację i reguły nieczystej gry, jaką prowadzą restauracje walczące o upragniony prestiż i gwiazdkę. Doskonałym dopełnieniem treści książki jest jej okładka. Na pierwszy plan wybija się wyraźny tytuł w diabelskim czerwonym kolorze, a w tle widać owoc o niespotykanym połączeniu kolorów. Jednak nie to najbardziej intryguje. Sok, który ten owoc z siebie wypuszcza, do złudzenia przypomina krew, co w powiązaniu z tytułem narzuca czytelnikowi jednoznaczne skojarzenia. Mimo to owoc wygląda tak egzotycznie i przykuwa wzrok na tyle, że aż chce się go spróbować i poczuć w ustach niespotykany i nieznany smak. Ryzyko jest duże, lecz czy to odstraszy głodnych wrażeń? Ode mnie książka ebook dostaje gwiazdkę. Gwarantuję, że podczas lektury nie będziecie rozczarowani, lecz na pewno będziecie głodni.Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl