Detektyw Max Wolfe. Tom 3. Klub wisielców okładka

Średnia Ocena:


Detektyw Max Wolfe. Tom 3. Klub wisielców

Finał godny tak idealnej trylogii. Wyśmienity i zaskakująco okrutny kryminał autora „Krwawej wyliczanki”. Grupa samozwańczych mścicieli krąży po ulicach Londynu. W upalne noce uprowadza ludzi, którzy dopuścili się złych uczynków, wydaje wyroki i wykonuje egzekucje przez powieszenie. Wśród skazanych na śmierć jest m.in. członek gangu, który molestował dziewczęta, bogaty alkoholik, który śmiertelnie potrącił dziecko, ziejący zawiścią kaznodzieja nawołujący do mordowania brytyjskich żołnierzy. Liczba ofiar podejrzanie dynamicznie rośnie, a Londyn znajduje się na krawędzi zamieszek. Detektyw Max Wolfe musi ukrócić mordercze zapędy gangu zabójców, których już uznano za bohaterów.

Szczegóły
Tytuł Detektyw Max Wolfe. Tom 3. Klub wisielców
Autor: Parsons Tony
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Albatros
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Detektyw Max Wolfe. Tom 3. Klub wisielców w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Detektyw Max Wolfe. Tom 3. Klub wisielców PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • saskia

    Temida z opaską na oczach i z mieczem w dłoni jest synonimem sprawiedliwości. Bezstronny wyrok i adekwatna do pełnionego przestępstwa kara. Nic więcej i nic mniej, tylko tyle najczęściej oczekuje się od sądu. Jednak rzeczywistość nierzadko odbiega od pragnień i sądowe decyzje nie satysfakcjonują ofiar, ich najbliższych a także stróżów prawa. Czyżby broń Temidy była tylko na pokaz, a zasłonięty wzrok tak naprawdę ukrywał brak zwrócenia oczu na zło? W takiej sytuacji ciężko zachować spokój i nie pragnąć zemsty. Zbrodnia, wyrok, kara. Co jednak gdy dwa ostatnie fragmenty rozczarowały wszystkich, a pierwszy pozostawił po sobie rany, które może w ogóle się nie zabliźnią? Max Wolfe już niejednokrotnie był świadkiem takich sytuacji. Jako człowiek całym sercem jest z załamanymi ofiarami, słyszącymi z ust sędziego słowa przynoszące kolejną porcję bólu zamiast ukojenia, lecz wykonuje pracę policjanta i podporządkowuje się sądowym decyzjom, nawet gdy się z nimi prywatnie nie zgadza. Najwieższe dochodzenie z jego udziałem już od samego początku okazuje się kontrowersyjne. Ktoś zaczyna wymierzać sprawiedliwość i to surowiej niż mówi starożytna zasada – oko za oko, ząb za ząb. Film z egzekucji bije rekordy popularności w internecie, prasa i telewizja także umieszczają info o niej na pierwszych stronach i najlepszym czasie. Jakby tego było mało ostatnie wydarzenia zawodowo-osobiste sprawiają, że spogląda on na to co miało miejsce z całkiem nowego punktu widzenia. Chłopczykowi publiczna popiera samozwańczych katów i jednocześnie żąda od policji odpowiedzi na zapytanie kim oni są. Prowadzenie śledztwa w takich okolicznościach wymaga opanowania i przede wszystkim umiejętności czytania pomiędzy wierszami a także zrozumienia symboliki zabójstw. Maxowi jedno i drugie nie jest obce, ale tym razem sprawa wiąże się z subiektywnymi odczuciami. Morderstwo musi zostać ukarane, lecz ciężko nazywać zabitych mianem „ofiar”, gdyż byli przestępcami, którzy otrzymali niewielką karą w stosunku do popełnionego przestępstwa. Zbrodnia to zbrodnia, pomimo motywu, Wolfe własne osobiste zdanie chowa do kieszeni, jednak nie zapomina o nim, zwłaszcza, iż pewna sytuacja wystawi go na próbę. Albert Pierrepoint kojarzy się jednoznacznie – kat i to ten najsłynniejszy, dlaczego jego postać została wykorzystana przez zabójców? Odpowiedź być może przybliży detektywa do rozwiązania tej morderczej zagadki, lecz coś jeszcze nie daje mu spokoju, chociaż współpracownicy nie widzą potrzeby drążenia tropu podpowiadanego przez intuicję. Jak zakończy się to dochodzenie? Sprawiedliwość zatriumfuje? Trzecie spotkanie z londyńskim policyjnym detektywem Maxem Wolfem przebiegło pod znakiem nie tylko suspensu, ale i dylematów moralnych. „Klub wisielców” pod warstwą kryminalną kryje poważniejsze kwestie – rozważania dotyczące sprawiedliwości, wartości prawa a także pragnieniu zemsty i sile przyjaźni. Tony Parsons nie prowadzi filozoficznych dysput, lecz odzwierciedla je w rozterkach bohaterów a także w fabule. Wątek kryminalny został spleciony z bardzo szerokim wachlarzem emocji, zwłaszcza te drugie są jak najbardziej rzeczywiste i nie pozostawiają czytelnika obojętnym podczas lektury. Wręcz ma się wrażenie, iż twórca przy pomocy wykreowanych przez siebie postaci zadaje zapytania czytającym. Odpowiedź na nie wcale nie jest tak prosta jakby się wydawało, ponieważ w prawdziwym życiu czerń i biel występują bardzo rzadko, więcej w nim rozmytych kolorów i pełnej niedomówień szarości. W „Klubie wisielców” strona kryminalna gra pierwsze skrzypce, Tony Parsons idealnie wykreował motyw sensacyjny, a dopełnienie go kwestią sprawiedliwości tylko podkreśla intrygę.

  • Recenzje Kiti

    Tony Parsons zasłynął z wielu książek, lecz ja przygodę z jego twórczością zaczęłam od pierwszego tomu cyklu z Maxem Wolfe. Max Wolfe ma do rozwiązania nową sprawę. W mieście ludzie samozwańczo postanowili wymierzać sprawiedliwość. Zabijają ludzi, którzy zasługują na wysokie kary, a dzięki dobrym adwokatom odsiedzieli bardzo niskie kary. Kto zabija i dlaczego? To nie koniec przykrych zdarzeń, które czekają bohaterów. Pierwsze dwa tomy bardzo mi się podobały, lecz ,,Klub wisielców" podobał mi się zdecydowanie najbardziej. Książka ebook wciąga już od pierwszych stron, a miejsce, w którym losy się akcja istnieje naprawdę. To zdecydowanie jeszcze bardziej uświetnia lekturę. Nie ma się czemu dziwić, że z powieścią zapoznałam się w kilka godzin. Tony Parsons z całą pewnością ma wielu zwolenników własnej twórczości dzięki bardzo lekkiemu pióru. Pozycję się zdecydowanie pochłania, wręcz płynie się po tekście. Akcja jest dość szybka, fabuła ciekawa, a więc nie ma czasu na nudę. ,,Klub wisielców" to bardzo interesujące zwieńczenie serii. Co prawda, nie wszystkie wątki zostały domknięte, lecz i tak można popuścić wodze fantazji. Jeśli jeszcze nie znacie twórczości autora, zdecydowanie zalecam Wam tę trylogię, a najbardziej ten tom, który, moim zdaniem, jest najlepszy.