Recenzje

• aleksnadra

  2018-03-23

  Teknoidy opisywane przez Williama Campbella Powella wizualnie niczym nie różnią się od ludzi. Jedzą, śpią, żyją, uczą się, czują, płaczą, kochają. Dlaczego więc trzeba je ograniczać? Czy androidy mogą zepchnąć nas ze szczytu łańcucha pokarmowego? Czy człowiek, aż tak bardzo boi się o własną pozycję? A może boimy się, że staną się bardziej ludzkie niż my sami?Autor idealnie przedstawił wizję postapokaliptycznego świata. Zaznaczył kluczowe wydarzenia z historii, które wpłynęły na ten stan, wskazał punkty zapalne i skazał na godzące w ludzkość konsekwencje. Na ruinach tego, co znamy odbudował rzeczywistość, która jest sennym koszmarem albo tematem horrorów ze świata fantasy. Niby życie toczy się dalej, lecz nie pozostały żadne złudzenia.William Campbell Powell bardzo sumiennie prowadził dziennik Tanyi i modyfikował go wraz z jej dorastaniem, zdobytymi doświadczeniami, uzmysłowieniem prawdy. Wzbogacał go także o wspomnienia, ocenę, przemyślenia, twórczość własną, emocje... Przez co uczynił historię bardzo realną, a wydarzenia spójnie i z narastającym napięciem prowadzą do mocno poruszającego finału.

• markietanka

  2018-03-23

  "Data ważności" to niesamowita opowiadanie o miłości, przyjaźni, potyczce i odnajdywaniu własnej drogi w życiu. Wizja społeczeństwa przyszłości jest przerażająca. Jak można wypożyczyć dzidziuś na 18 lat? Miłować je, zadbać o nie i potem oddać? To jak akt desperacji. Jednak nie mieć dzidziusia w ogóle, wydaje się jeszcze gorsze. Teknoidy to istoty doskonałe, a Tanya jest jednostką wyróżniającą się. Jej sposób myślenia, zachowania, uczucia i pasje są jak najbardziej ludzkie, więc dlaczego musi opuścić świat ludzi?Opowieść jest wzruszająca i bardzo mądra, pobudza do refleksji, intryguje i sprawia, że nie sposób się od niej oderwać. Urzekła mnie i poruszyła - to doskonale napisana książka!

• Monika Szulc

  2018-03-23

  Wizja niedalekiej przyszłości, jaką stworzył William Campbell Powell jest zarazem druzgocąca jak i fascynująca. Ludzkość wymiera, a dzieci rodzą się bardzo rzadko, jednak instynkt rodzicielski działa. Oxted, żeby wypełnić tę lukę tworzy teknoidy, roboty, które mają pełnić rolę dzieci. Jest jeden mały problem, każda imitacja dzidziusia ma własne datę przydatności.„Tylko ludzie umierają. Roboty są maszynami, jak więc może maszyna umrzeć?” (Data ważności, str. 189)Nikt nie wie, kto jest robotem a kto człowiekiem oprócz prawdziwych rodziców. Tanya Deeley żyła spokojnym życiem, jednak niefortunny wypadek sprawił, że odkryła prawdę o sobie. Książka ebook napisana jest w formie pamiętnika, pisanego przez Tanye. Pomimo własnej natury, kobieta nie wydaje się inna, wręcz przeciwnie, jest normalna. Poznałam małą dziewczynkę i śledziłam jej drogę ku dorosłości. Język, jakim bohaterka się posługuję jest odpowiedni do wieku, z czasem i on staje się dojrzalszy. Akcja książki jest bardzo dynamiczna, bo opisywane wydarzenia rozgrywają się na przestrzeni sześciu lat. Czytając nie odczułam mijanego czasu. Nie ma dużych przeskoków a wydarzenia toczą się płynnie. Twórca bardzo plastycznie wszystko połączył, dlatego również „Datę ważności” czyta się lekko i szybko. „… Bez serca bicia, słodkich płuca tchnień, Bez rąk, co zetrą smutek z oczu twych, Bez mleka w piersi i dzidziusia w łonie mym. Wczoraj kopia życia- dzisiaj śmierci cień …”(Data ważności str. 354)Jestem szczerze zaskoczona wrażliwością autora, którą widać na stronach powieści. Książa obfituję w dużą ilość wierszy, które mnie wzruszały i ukazywały naturę człowieka. Ta książka ebook zaczęła się tak niepozornie, ale dynamicznie okazało się, że porusza tematy ważne. Fabuła opiera się głównie na relacji Tanyi z rodzicami a także przyjaciółmi. Lektura ocieka emocjami, ale brakowało mi czegoś mocnego, czarny charakter wzmógłby napięcie. Lubię efektowną akcję, jednak rozumiem, że nie to było celem autora. To główna bohaterka jest najistotniejsza w tej książce. Poznajemy jej najskrytsze myśli a także obawy, ale to jej wrażliwość i pragnienie życia całkowicie mnie do niej przekonały. „Zawinąłeś mnie w swe zwoje Do sucha wycisnąć pragnąłeś Ale nie jestem łupem twoim Czy kiedyś ponad powodem myślałeś Dziewcze to żywe już znikło stąd Z płaczącą duszą, zranionym sercem Przecież nie jestem zabawką na prąd Nikt mnie nie skrzywdzi już nigdy więcej Miłości zwoje Trzymają mnie A ręce twoje Tulą we śnie”(Data ważności str. 328)Zrobotyzowana przyszłość jest jak najbardziej realna i najdziwniejsze jest to, że nie ludziom kibicowałam. Tanya jest bardziej ludzka niż niejeden człowiek. Czuła, wrażliwa, kochająca, pragnąca żyć a przede wszystkim odczuwająca smutek. „Data ważności” to genialna książka, która w łatwy sposób mówi o rzeczach trudnych. Twórca stworzył refleksją opowieść o człowieczeństwie i jego aspektach. Zalecam dosłownie każdemu, bez względu na wiek. 4+/6