Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Bożena Fabiani, historyk, pedagog i popularyzatorka historii kultury, wprowadza nas w czasy i świat ludzi sztuki od mistrzów mozaiki bizantyńskiej do Salvadora Dali i opowiada o nich tak, jakby to byli jej dobrzy znajomi. Prezentuje jak spoglądać na ich dzieła, objaśnia ukryty sens obrazów, zastanawia się, czy talent i charakter idą w parze, czy artysta był swobodny w swej twórczości i czy był szczęśliwy w życiu... Bogactwo materiału jest imponujące! Autorka pisze przy tym z taką werwą, że bez reszty wciąga Czytelnika w własną opowieść. I chociaż gawędy te dotyczą tylko wybranych i ulubionych artystów Autorki, to niewątpliwie mogą zachęcić Czytelnika do podjęcia dalszych poszukiwań na swoją rękę. Dalsze gawędy o sztuce. VI-XX wiek dostępne też jako audiobook w autorskiej interpretacji Bożeny Fabiani.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dalsze gawędy o sztuce VI-XX wiek |
Autor: | Fabiani Bożena |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Naukowe PWN |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Świetna, nawet dla laika. Doskonała, ze swada prowadzona narracja. Dużo ciekawostek, którymi można "błysnąć" w różnorakich sytuacjach! Polecam!
Czy zastanawialiście się kiedyś, co kryje spojrzenie dziewczyny zerkającej na turystów w raweńskiej świątyni lub kim był człowiek, który unieśmiertelnił w własnych dziełach życie hiszpańskiego dworu w XVII wieku? Te i dużo innych zagadek w książce pdf „Dalsze gawędy o sztuce. Wiek VI-XX” odkrywa przed czytelnikiem Bożena Fabiani.Doktor Bożena Fabiani to słynna pedagog i historyk, która od lat stara się przybliżyć urok i bogactwo sztuki szerszemu gronu odbiorców. „Dalsze gawędy o sztuce. Wiek VI – XX” to następna po „Gawędach o sztuce. Dzieła, twórcy, mecenasi. Włochy XIII – XV wiek” a także „Dalszych gawędach o sztuce. XVII wiek.” publikacja słynnej warszawskiej popularyzatorki historii sztuki. Tym razem Fabiani postanowiła zabrać nas na spotkanie nie tylko z dziełami, lecz także ich autorami, którzy stali się symbolami własnych czasów...
"smrodku", potrafiącego przemienić książkę w wykład akademicki. A wiadomo, z chodzeniem na wykłady już w moich czasach nie było najlepiej. Gdybym jednak miała taką nauczycielkę, jak Bożena Fabiani, siedziałabym w pierwszej ławce:)Dla mnie najważniejsze jest to, że to książki do delektowania się. Każdy epizod dotyczy innego twórcy, stanowi zamkniętą opowieść. W każdej chwili można lekturę przerwać, by powracać do niej wielokrotnie, gdy przyjdzie ochota albo konieczność. Dwa najwieższe wydania PWN mają dobrej jakości fotografie i reprodukcje na kredowym papierze, lecz autorka zachęca też do skorzystania z dobrodziejstw internetu i wyszukiwania najlepszej jakości obrazów, żeby móc je sobie powiększać i kontemplować je bez końca w każdym detalu.Po przeczytaniu odsłony papierowej, "zachorowałam" na audiobooki w wykonaniu samej autorki. To musi być coś! Bożena Fabiani potrafi mówić tak emocjonująco, jak potrafi pisać, czego dowód daje w audycji radiowej Dwójki W stronę sztuki, więc można śmia
Autorka nie serwuje tylko opowieści o najbardziej słynnych twórcach i dziełach sztuki, lecz stara się nas wprowadzić na tereny wiele mniej popularne. Robi to tak finezyjnie, że jej książki czyta się z olbrzymią przyjemnością. Bożena Fabiani nie boi się używać czasami języka bardzo obrazowego i prostego, żeby dotrzeć także do młodszego albo mniej obytego ze sztuką czytelnika, przekazać mu interesujące informacje, a jednocześnie nie przerazić skomplikowanymi terminami. Myślę, że to doskonałe pozycje dla pragnących poszerzyć własne horyzonty bez odczuwania zniechęcenia po przeczytaniu paru stron. Nie ma tu wymądrzania się, chęci olśnienia erudycją, za to jest dyskretna, stonowana narracja, za którą niewątpliwie stoi ogromna wiedza i wielka pasja. Ponieważ każdemu od razu stanie się oczywiste, że Bożena Fabiani miłuje to, co robi. To książki pasjonatki, która dzieli się z czytelnikiem, zaprasza go do współodczuwania zachwytu, do poznawania, absolutnie nie wpuszczając przy tym tego nieznośnego dydaktycznego "sm