Czytamy bez mamy. Braciszek? Tylko nie to! okładka

Średnia Ocena:


Czytamy bez mamy. Braciszek? Tylko nie to!

Zabawna i poruszająca książka, która z perspektywy dzidziusia omawia trudne wydarzenie, jakim jest pojawienie się na świecie rodzeństwa. Jest to doskonała oferta zarówno do pierwszej samodzielnej lektury, jak i do wspólnego czytania z rodzicami.Duże litery i piękne, kolorowe ilustracje na pewno pomogą w oswojeniu wszelkich wątpliwości związanych z nową życiową rolą, ponieważ niełatwo jest być starszą siostrą czy starszym bratem, przynajmniej na początku.

Szczegóły
Tytuł Czytamy bez mamy. Braciszek? Tylko nie to!
Autor: Doinet Mymi, Vallageas Coralie
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Debit
Rok wydania: 2014
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Czytamy bez mamy. Braciszek? Tylko nie to! w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Czytamy bez mamy. Braciszek? Tylko nie to! PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Katarzyna Stachniuk

    Duże, czytelne litery w sam raz dla dzieci ktore dopiero co nauczyly się czytać, trasc dla takich dzieci do zaakceptowania, same opowieść zabawne i radosne, także godne polecenia do samodzielnego czytania

  • Marta mama Nikusia

    Musze przyznać, że temat jest fajny. Choć moja córeczka przeżyła już własną przygodę z przyjściem na świat młodszego rodzeństwa to i tak z przyjemnością sięgnęła po tę lekturę. Była interesująca co przydarzy się tej małej blondyneczce, którą widziała na ilustracjach i czytała tę lekturę z dużym zainteresowaniem. Miała jednak kłopot podczas czytania i musiałam jej przez cały czas asystować, gdyż jest to po prostu zwykłe krótkie opowiadanie. Autorka nie starała się pomijać dwuznaków czy innych trudniejszych literek, z którymi moja Ala jeszcze ma kłopot. Lecz tak poza tym, nie ma do czego się przyczepić.Czcionka jest naprawdę bardzo znaczna i czytelna. A treść na tyle interesująca, że dzidziuś chętnie czyta. Nie musimy go do tego namawiać. Podoba mi się także to, że jest to wydanie A5, w cienkiej oprawie. Dzięki temu jest ona nieduża i poręczna. Możemy zabrać ją ze sobą wszędzie. Na przykład do lekarza, by czas oczekiwania na poczekalni nam się nie dłużył, czy do samochodu. Taka książeczkę zawsze możemy mieć pod ręką i korzystać z niej kiedy tylko dusza zapragnie :)