Czuwałam przy uchylonym oknie okładka

Średnia Ocena:


Czuwałam przy uchylonym oknie

Kiedy w życiu rodziny pojawia się choroba, razem z nią przychodzi niepokój. Kiedy okazuje się, że choroba jest ciężka, kiedy dowiadujemy się, że to rak, na dodatek złośliwy, nieuleczalny, bardzo ciężko jest nie wpaść w sidła strachu. Gdzie szukać nadziei? Skąd czerpać siłę do walki? Do kogo zwrócić się o pomoc?"Czuwałam przy uchylonym oknie" to opowiadanie o dwóch mężczyznach, ojcu i synu, których choroba zaskoczyła w najmniej spodziewanym momencie. Lecz to także historia kobiety, która była przy nich obydwu w najcięższych chwilach, towarzyszyła im, gdy gasło ich życie. Osieroconej matki, która choć nigdy nie zapomniała, odnalazła własne miejsce na ziemi. Wdowy, która nie utraciła wiary ani nadziei. Jak pisze: "kiedy Bóg zamyka drzwi, to zawsze zostawia uchylone okno". Ona znalazła to okienko i mimo wszystko czerpie radość z życia.

Szczegóły
Tytuł Czuwałam przy uchylonym oknie
Autor: Kanik Beata
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo WAM
Rok wydania: 2015
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Czuwałam przy uchylonym oknie w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Czuwałam przy uchylonym oknie PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • jeke5

    ,,Czuwałam przy uchylonym oknie" to pamiętnik Beaty Kanik, w którym zapisywała własne myśli, uczucia i refleksje towarzyszące jej podczas choroby nowotworowej syna i męża.W 2004 roku jej najstarszy syn dwudziestojednoletni Marcin przeszedł operację usunięcia guzka na jądrze. Nowotwór okazał się złośliwy. Matka omawia walkę syna z chorobą, który początkowo pomiędzy cyklami chemioterapii, na ile mu siły pozwalały, starał się żyć normalnie. Miał wsparcie rodziny i kolegów. Choroba jednak postępowała...,,Mogłam tylko być przy nim i wspierać go własną miłością."Autorka dzieli się własnymi uczuciami - bezsilnością, złością, bólem, strachem i przytłaczającą rozpaczą. Była sama z tymi uczuciami i by nie oszaleć zaczęła szukać wsparcia w modlitwie, choć wcześniej nie była zbyt wierząca. Wiara nie pozwalała jej załamać się, upaść. Dzięki niej mogła zwyciężyć z paraliżującym strachem. Przy synu starała się być pogodna, uśmiechnięta, by nie martwić go swoim stanem, by czerpał z niej siły do potyczki z chorobą. Za wszelką cenę mobilizowała go i podsycała nadzieję, choć sama była wyczerpana psychicznie i nerwowo.,,Towarzyszenie osobie umierającej to jedno z najtrudniejszych wyzwań."Sześć lat po śmierci syna niespodziewanie zachorował jej mąż Krzysztof, u którego zdiagnozowano guza mózgu. Koszmar powrócił... Opieka wymagała zaangażowania wszystkich sił fizycznych i psychicznych. Spoglądanie na rozpacz ukochanej osoby jest nie do opisania.Ile może znieść serce matki? Jak pogodzić się z nagłym odejściem męża? Jak poradzić sobie z kłopotami egzystencjalnymi i opieką ponad dwunastoletnim synem, który utracił ojca i brata?Beata Kanik pomimo bardzo bolesnych doświadczeń w życiu stara się cieszyć każdym dniem, pogodnym niebem, słońcem, uśmiechem najmłodszego syna Piotrusia, który motywuje ją by trwać. Usiłuje żyć. Książka, w której dzieli się własnymi doświadczeniami napisana jest prostym językiem, lecz bardzo wyrazista, emocjonująca, autentyczna, bolesna, aż ciężko powstrzymać łzy...http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/

  • Diana

    Nigdy nie przeczytałam takiej książki- napisana prostymi słowami opowiadanie dziewczyny o stracie ukochanego syna i męża. Daje dużo do myślenia. Człowiek nawet nie jest świadomy tego ile może znieść i się nie poddać. Książkę czyta się z takimi emocjami, że nie sposób wyrazić tego słowami. Historia o prawdziwej potyczce o życie najbliższych. Chwyta za serducho.Polecam - oczywiście 10/10

  • dobrerecenzje.pl

    Historia, którą chcę Państwa zaciekawić jest to opowiadanie dziewczyny – matki czterech synów, która mówi o śmierci syna i męża. Są to tak autentyczne emocje, że nie sposób je tutaj przedstawić, trzeba wziąć do ręki książkę i po prostu przeczytać. Syn, niespełna 22-letni Marcin, dowiaduje się, że ma raka złośliwego z przerzutami. Można sobie wyobrazić co losy się w głowie tak młodego chłopca, lecz też i matki jego, która ma świadomość, że jej pierworodny ukochany syn umrze pierwszy. Jak matka musi być bezsilna względem tak potwornej choroby i słów syna …”Mamo, już nie mam siły walczyć, to wszystko nie ma sensu. Zobacz jak wyglądam, już prawdopodobnie będzie lepiej jeśli umrę”… Względem tak postępującej choroby, która tak pustoszy cały organizm chłopca matka odpowiada…”Pamiętaj, że póki będzie w Tobie wola życia, póki Ty z całych sił będziesz chciał żyć i walczyć dopóty jest nadzieja…”Słowa na wskroś przejmujące, jaką musiała być silną matką i olbrzymią mieć nadzieję, a równocześnie bezsilną względem tak okrutnej choroby. Pozostała jej tylko modlitwa, która pokonuje strach i daje uczucie spokoju. Matka jest tutaj dla syna pielęgniarką, ponieważ robi mu zastrzyki z morfiny, jest psychologiem ponieważ dzień i noc siedzi przy łóżku syna, a równocześnie jest matką kochającą do granic własne dziecko, które rodziła w bólach i nosiła pod swoim sercem.Książka napisana w sposób bardzo emocjonalny i przejmujący, czytając ją wylałam morze łez, ponieważ również jestem żoną i matką i czuję co musiała przeżywać ta biedna kobieta. Posłużę się tutaj jeszcze słowami księdza, które wypowiedział matce przy łóżku umierającego syna „ Pan Bóg nie daje krzyża byle komu, lecz tym, że są na tyle mocni, że nie upadną pod jego ciężarem. On wie, że syn poniesie ten krzyż z godnością…” W życiu zdarzają się sytuacje, których nie przewidzimy ani od nich nie uciekniemy. Nieszczęścia przychodzą niespodziewanie, lecz rozpacz może nas dużo nauczyć: pokory, szacunku, wrażliwości i otwartości na drugiego człowieka. Każda śmierć przychodzi nie w porę, każda tez pozostawia pustkę z która trzeba sobie poradzić. Książka, a raczej książeczka(bo jest cieniutka, zawiera tylko 120 stron) jest w miękkiej oprawie, czyta się ją na jednym oddechu w przeciągu godziny i z sercem ściśniętym w gardle. Zachęcam Cię drogi czytelniku do przejścia z panią Beatą śladami choroby jej syna i męża, tylko uprzedzam przygotuj sobie paczkę chusteczek higienicznych.Moja ocena: 10/10Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl

  • Zuzanna Sobolewska

    Jak dużo wymaga zmaganie się z ciężką chorobą prezentuje ta książka. To stadium bólu, cierpienia, niedowierzenia, lecz również znajdywania w sobie siły do walki. Siły, bez której nie da się iść dalej. Zapis potyczki o każdy dzień, zdobycie umiejętności cieszenia się każdą chwilą. Wzruszająca opowiadanie także o tym, że bez względu na wszystko trzeba iść dalej.