Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Wyjątkowy portret niezwykłego księdza. Jana Kaczkowskiego pokochała cała Polska za nieprzeciętne poczucie humoru, które pozwalało oswoić ludziom najcięższe choroby a nawet śmierć. Sam, chory na raka, odszedł przed rokiem, lecz został we wspomnieniach rodziny i przyjaciół. Ich wspaniałe opowieści pokazują księdza, jakiego nie znaliśmy.Ksiądz Jan Kaczkowski nazwał ją w jednym z wywiadów „najintensywniejszą” znajomością. Pochodzili z dwóch różnorakich światów. Ona – Kapsyda Kobro-Okołowicz, zdeklarowana ateistka. Kiedyś szefowa fundacji Rak’n’Roll, sama doświadczona przez chorobę nowotworową. On – wyjątkowy ksiądz, autor hospicjum w Pucku. Kapsyda pomagała księdzu Janowi w hospicjum. Podczas wspólnej pracy rozmawiali o wszystkim – o Bogu, o cierpieniu, o złych i niezłych ludziach, jedzeniu, podróżach. Tak urodziła się przyjaźń. A teraz ta książka ebook – opowiadanie o prawdziwym Hardym Johnym, jak nazywała księdza Kaczkowskiego Kapsyda.No cóż, swoją śmierć trzeba przeżyć – mówił Jan. Na co dzień spotykał umierających. I nie znosił, kiedy ludzie mu słodzili, że jest taki wyjątkowy. Jan Kaczkowski był księdzem, szefem hospicjum, lecz też – a może przede wszystkim – zwyczajnym człowiekiem. I bardzo wrażliwym facetem. I dużo razy podkreślał, że gdy 1 czerwca 2012 roku poszedł odebrać wyniki, to nie było mu wcale do śmiechu, gdy niespodziewanie okazało się, że ma glejaka. Przecież on niespełna dwa lata wcześniej świętował pokonanie raka nerki. W dniu, kiedy dowiedział się, że jest chory, ponownie stał się pacjentem. Ciężko pogodzić się z taką sytuacją. Dowiadujesz się od lekarza o strasznej diagnozie i niespodziewanie wychodzisz na ulicę, a tutaj życie toczy się tak jak zwykle. Twój świat się zawalił, lecz wokół nic się nie zmieniło.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Czekam na was, ale się nie spieszcie. Ks. Kaczkowski we wspomnieniach rodziny i przyjaciół |
Autor: | Bartosz Iza, Kobro-Okołowicz Kapsyda |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Czerwone i Czarne |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
:)
Książka ebook przepiękna, wspomnienia opusane w książce pdf poruszają. Książka ebook warta przeczytania.
Książkę kupiłam mamie pod choinkę-mama już kilka ebooków ks.Kaczkowskiego przeczytała więc następna pozycja ją zainteresowała.Lektura na wskroś budująca jak na obecne czasy, podejście do życia,wiary,choroby...
Księdza Jana Kaczkowskiego wszyscy znają i nie trzeba go Wam opisywać, lecz tylko jedna osoba, mówiła do niego „Hardy Johnny”. Była to pani Kapsyda Kobro-Okołowicz, a ks. Jan na to jej pozwalał, spodobało mu się. Pani Kapsyda z Janem stanowili wspaniałą parę przyjaciół, mieli dużo tematów do rozmowy i byli dla siebie wzajemną inspiracją. W obecności Kapsydy, Jan był radosny i stawał się bardziej szalony. Oboje z natury nietuzinkowi, zarażali innych własną opieką ponad chorymi na raka. Ksiądz Jan był bardzo związany ze własną babcią. Gdy po latach znaleziono księdza zeszyt z notatką pisaną dziecięcym pismem ”Mam osiem lat. Kocham pociągi i mam nadzieję, że nie przeszkodzi mi to w moim powołaniu”, był to dowód na to, że już jako dzidziuś wiedział kim będzie. W szkole podstawowej ksiądz Jan zauważył, że jedna z nauczycielek jest w ciąży. Podszedł do niej, wskazał palcem na brzuch, powiedział ”Jesteś brzemienna i w bólach rodzić będziesz”, a możecie sobie wyobrazić jaka była mina nauczycielki - bezcenna. Ksiądz Jan opowiadał Kapsydzie o własnej rodzinie, o swoim bracie i własnej siostrze, a potem o mamie. Kapsydzie ks. Jan imponował podejściem do pacjentów. Był niesamowicie uważny i delikatny w stosunku do nich. Znał imię każdego chorego, pamiętał, kto i na co chorował. Ksiądz Jan był kapłanem dla wszystkich ludzi, nikogo nie wykluczał, ani nie robił wyjątków ”Módlmy się za ludzi bez względu na to, czy są z prawicy, czy z lewicy, by słuchali przekazu Ewangelii, że należy bezwzględnie kochać i szanować drugiego człowieka.” Całkowicie poświęcił się dla hospicjum. Mimo choroby jeździł po Polsce z kazaniami, cały czas pracował. Kapsyda była dla księdza Jana bardzo ważna, miłował ją jak siostrę. W rozmowie ze swoim przyjacielem i wychowankiem ks. Damianem Jędrzejakiem zawsze przypominał ”Pamiętaj, że w życiu najistotniejsza jest miłość. Kochaj Boga, ponieważ On cię miłuje nad wszystko i kochaj innego człowieka”. Do tej książki nie muszę Was prawdopodobnie specjalnie zachęcać, ponieważ jestem pewna, że i tak po nią sięgniecie. Prześlicznie napisana, ciepła, emocjonalna i w sposób autentyczny ukazująca księdza Jana, takim jakim naprawdę był, żył, i na zawsze pozostał w naszych sercach i umysłach. Ksiądz Jan to wyjątkowy bohater, który zawsze dążył do świętości. Tacy bohaterowie mają siłę przemienić świat. Nawet po śmierci. Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
świetna! oryginalne wspomnienia niemal nieznanych do tej pory osób, najlepiej zaopatrzyć się w paczkę husteczek...
niesamowite spotkanie ludzi z różnorakich światów!!! Niesamowite opowieści z pobytu w pucku w hospicjum które stworzyl ksiadz Jan! wzruszająca msza........ i cudowne wspomnienia rodziny, taty, siostry, jego wychowanków, współparcowników, księdza Damiana. książkę pochłonęłam w jeden wieczór! zazdroszczę znajomości z księdzem..... dziękuję za te wspomnienia ponieważ każde wspomnienie o księdzu Janie jest na wagę złota!
Uwielbiam ks. Jana mam wszystkie jego i o nim książki, obejrzałam co tylko znalazłam na you tube z jego udziałem.I jestem rozczarowana, przez większą element książki Pani Kapsyda opowiada o sobie własnej chorobie itp.O samym Janie opowiada historie które sam opowiadał wielokrotnie.Dla kogoś kto pierwszy raz czyta o Janie ok ,dla mnie rozczarowanie :(