Czas żniw. Tom 2. Zakon Mimów okładka

Średnia Ocena:


Czas żniw. Tom 2. Zakon Mimów

Kontynuacja bestsellerowego cyklu! Zrobili z nas przestępców. Czas odzyskać, co nasze.  Spektakularna ucieczka z kolonii karnej Szeol I ma tragiczny finał. Zaledwie garstce udaje się ukryć na ulicach Londynu. Sajon nie śpi. Czuwa. Każdy z ocalałych musi się mieć na baczności. Paige, najbardziej poszukiwana osoba w całym Londynie, pragnie za wszelką cenę przekazać społeczności jasnowidzów info o Refaitach i Emmitach. Postanawia zwołać zebranie Eterycznego Stowarzyszenia. Czy najbardziej wpływowi przywódcy przestępczego syndykatu stawią się na wezwanie? Czy pogrążeni we swoich intrygach będą chcieli słuchać o rzekomych wytworach fantazji młodej dziewczyny? Refaici wiedzą, że ich tajemnica nie jest już bezpieczny. Wyłaniają się z cieni, by wyeliminować zagrożenie. Paige musi się ukrywać. Nie może nikomu zaufać. Rozpoczyna się polowanie na śniącego wędrowca.

Szczegóły
Tytuł Czas żniw. Tom 2. Zakon Mimów
Autor: Shannon Samantha
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo SQN
Rok wydania: 2015
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Czas żniw. Tom 2. Zakon Mimów w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Czas żniw. Tom 2. Zakon Mimów PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • anonymous

    Jestem pod olbrzymim wrażeniem pomysłowości Samanthy Shannon. Świat, który został tam wykreowany jest fenomenalny. Mogłoby się wydawać, że dalsze dzieje głównej bohaterki potoczą się znacznie weselej, tuż po ucieczce z kolonii karnej Szeol I. Jednak prawda okazuje się znacznie brutalniejsza. Paige jest najbardziej poszukiwanym zbiegiem w kryminalnym Londynie. Po paru niefortunnych wydarzeniach zaczynają padać oskarżenia, a tajemnice stają się coraz to większe. Ponad metropolię "nadciągają czarne chmury", które wcale nie wróżą nic dobrego... Osobiście bardzo cenię tę książkę za to, że zawiera ona mapki i przypisy. Pozwala nam poznać lepiej inne otoczenie, a akcja sama w sobie jest dynamiczna. Co sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko.

  • mrokajtek

    Pierwsza element niespecjalnie mi przypadłą do gusty tak więc z druga dłuuugo zwlekałam. Pierwsze co nam się rzuca w oczy to bardzo czerwona okładka , wręcz krwista co myślę miało symbolizować krew umarłych. Niezwykle zacznę od dania gwiazdki ponownie za słowniczek. Dużo czasu minęło od przeczytania poprzedniej częsci, zarówno w pierwszym tomie jak i drugim słówek masa. Słownik nie tylko tłumaczy nowe lecz i nawiązuje do starych. Także ogromna gwiazdka za to. Następna gwiazdka to sposób trzymania w napięciu. Nie da porady odłożyć ksiażki na bok. Trzeba przeczytać do końca. Odejmę jednak za małą ilość relacji Paige z Naczelnikiem. Jest miedzy nimi ogromne napięcie lecz zabrakło rozwinięcia ich relacji.

  • Natalia Wiencek

    https://kacikmilosnikowksiazek.wordpress.com/2017/12/10/zakon-mimow/ Po dramatycznej w skutkach ucieczce z kolonii karnej, Page Mahoney staje się najbardziej poszukiwaną osobą w Londynie. Wraz z małą grupką ocalałych stara się udowodnić innym jasnowidzom, że zagrożenie nadchodzi. Nie mając innego wyjścia, wraca do Siedmiu Pieczęci, bo wie, że odchodząc od Jaxona Halla naraża się na jeszcze większe nieszczęście. Blada Śniąca ma zakaz mówienia o tej strasznej historii przy członkach Eterycznego Stowarzyszenia, ponieważ jak sądzi jej mim-lord, musi skupić się na zdobywaniu pieniędzy dla gangu, a nie na tym co było. Ma jednak okazję wziąć sprawy w własne ręce. Potajemnie przygotowuje się do rozgrywek, które mogą dać jej szansę na polepszenie warunków życia wszystkich ludzi takich jak ona. Czeka ją najcięższe zadanie, jakim jest zrzeszenie Refaitów i ludzi, by razem obalili rządy bezwzględnej Nashiry. Ale wszystko zaczyna się komplikować, gdy kobieta odkrywa zagadkowy związek jednego z mim-lodrów z Szeolem I. Czy Page połączy wszystkie zebrane fakty na czas? Gdy zagrożenie nieubłaganie nadciąga, musi dynamicznie odkryć kto jest sprzymierzeńcem, a kto wrogiem, który śledzi każdy jej ruch. Mogę śmiało przyznać, że drugi tom „Czasu Żniw” mnie nie zawiódł. Historia rozgrywa się trochę wolniej, niż w poprzedniej części, ale posiada o dużo więcej pobocznych wątków, które pod koniec bardzo szokują. Głównym aspektem wokół, którego toczy się akcja jest tym razem zdrada. Motyw zakazanej miłości niestety został zepchnięty na dalszy plan, pojawiając się tylko na niedługie momenty. Autorka postanowiła nam bardziej przybliżyć, jak funkcjonuje Sajon, jak wygląda codzienność jasnowidzów. Skupiła się na Londynie, nie powracając tak nierzadko do Oxfordu, jakby chciała zamknąć ten rozdział. Czytając można poczuć ducha walki. Bardzo mi się podoba to, że dokładniej poznajemy charaktery innych bohaterów. W pierwszej części nie było na to czasu, więc dopiero teraz, możemy zrozumieć jak myślą bliscy Page. Trochę zawiódł mnie fakt, jak Samantha Shannon przedstawiła tu Naczelnika. Widać, że Page się zmieniła, jej wartości uległy zmianie, ale emocje i uczucia Arturusa trochę zostały pominięte, a szkoda. Jego zachowanie się zmieniło, stał się bardziej powściągliwy i tajemniczy. Trudno było mi czasami zrozumieć jego tok rozumowania. Myślę, że autorka mogła bardziej się na nim skupić. Jednak nie było to, aż tak bardzo problematyczne, ponieważ dzięki niemu dowiedzieliśmy się paru kluczowych wiadomości, bez których cała fabuła nie byłaby tak fascynująca. To on tłumaczy nam jak funkcjonuje jego rasa i jak to wszystko się zaczęło. Mam nadzieję, że w trzeciej części, będzie on bardziej uczestniczył w fabule, bo ten bohater ma duży potencjał. Oby Samantha umiała go nieźle wykorzystać. Obiecuję, że „Zakon Mimów” nie zawiedzie was. Autorka przygotowała jeszcze bardziej wciągające wątki, chociaż myślałam, że to niemożliwe. Jest to książka ebook ze idealnie rozbudowanym światem, wszystkie miejsca są oryginalnie wykreowane, co stwarza nowatorski świat. Bardzo starałam się, by nie zaspoilerować fabuły, a niestety trudno omówić książkę, w której tyle się dzieje. Jeśli ktoś nie czytał pierwszej części, to serdecznie zalecam i zapraszam do przeczytania mojej opinii na jej temat!

  • Sun Reads

    Jeśli nie czytałeś "Czasu Żniw", pierwszej książki z tej serii, zrób to teraz! Ta recenzja nie ma spoilerów, lecz ja po prostu bardzo zalecam tę serię i chcę, aby wszyscy ją poznali! "Zakon Mimów" to tylko druga element z sześciu albo siedmiu książek! To będzie epicka seria, o czym świadczy już wielka skala książek. Zamówiłam "Zakon Mimów" natychmiastowo po zakończeniu "Czasu Żniw", dosłownie. Pełne akcji tempo pierwszej książki jest kontynuowane na samym początku, a następnie nieco spowalnia. W tej książce pdf najbardziej pokochałam rozwój postaci i Scion London, który miałam nadzieję zobaczyć w pierwszej książce. Teraz, gdy Paige wraca z Seven Seals w Londynie, mamy więcej informacji o tym, co robi dla własnego mim-lorda, Jaxona Halla, który jest jedną z najbardziej złośliwych, nikczemnych postaci, które kocham nienawidzić, i to jest wspaniałe. Paige jest idealnym narratorem tej serii. Jest twarda, lecz nie niepokonana. Inteligentna, intuicyjna, lecz emocjonalna i wadliwa. Jej interakcje z ludźmi są tak autentyczne i naprawdę mam nadzieję, że w pewnym momencie zyskamy jeszcze lepszy wgląd w jej dzieciństwo w Irlandii. Jedyne skrupuły, jakie mam do tej książki, to to, że żałuję, iż nie mieliśmy więcej rozmów z Nickiem i Paige. Rozumiem, że to druga książka ebook z całej serii, co oznacza, że ​​ta musiała wykonać jeszcze więcej pracy, wprowadzając nowe wątki dla tej serii, niż było to w pierwszej, i zrobiła wspaniałą robotę! Po zakończeniu i wszystkim, co wydarzyło się w tej książce, trzecia będzie pokręcona! Ogólnie rzecz biorąc, ta seria dynamicznie nieustanna się moją ulubioną serią. Jest oryginalna, a sam system tak wyjątkowy. Kocham świat, który zbudowała Samantha Shannon. Ekscytuje mnie myśl o kolejnych nadchodzących książkach, które rozwiną tę historię bardziej! Poważnie, sięgnij po tę serię.

  • em

    Porada dla czytelnika: rzeba dotrzeć do ok 250 str.. wówczas zaczyna się radość czytania. Autorka bardzo powoli wprowadza nas w historię i zamiary bohaterki. Połowę książki czytałam dwa tyg i walczylam z pokusą rzucenia jej na później. Lecz było warto dotrzeć do drugiej połowy ;) tam sie dzieje. Poczułam się kilka razy zaskoczona. Chetnie sięgnę po 3 część.

  • dobra.ksiazka

    Paige Mahoney i kilkoro innym uczestnikom ucieczki udało się zbiec z Szeolu I. Kobieta po tym, czego doświadczyła z rąk Refaitów nie może wrócić do normalnego funkcjonowania. Zdaje sobie sprawę, że Nashira i jej poplecznicy nie spoczną, dopóki nie pojmą Bladej Śniącej. Chcąc nie chcąc Paige wraca pod skrzydła własnego mim-lorda Jaxona Halla, jednak dzieli ich konflikt interesów. Bohaterka chce ujawnić społeczeństwu istnienie potężnych Refaitów i potwornych Emmitów, którzy zagrażają światu jasnowidzów, jednak jej szef protestuje. Mimo że będzie to trudne zadanie, postanawia funkcjonować na swoją rękę i walczyć z wrogiem. Jedynym sprzymierzeńcem w tej nierównej potyczce był jej opiekun z Szeolu, Naczelnik, który zapadł się pod ziemię i Paige obawia się, że mógł go dosięgnąć gniew Nashiry. "Czas żniw" pokochałam całym sercem, więc koniecznością było sięgnięcie po jego kontynuację. Nagle jednak pojawiły się schody, od czytania tomu pierwszego minęło kilka miesięcy, więc skomplikowany świat wykreowany przez autorkę po raz pierwszy sprawił mi trudności. Musiałam przypomnieć sobie dużo terminów, hierarchię władzy, pobocznych bohaterów i liczne wątki. Początek zatem czytało mi się dość opornie, może również dlatego, że nie działo się tam nic szczególnie porywającego. Dopiero potem w miarę rozwoju akcji po raz następny dałam się wciągnąć w rewolucję i klimat Londynu. Jeśli chodzi o bohaterów, to Paige stale pozostaje silną i zdeterminowaną dziewczyną, która całkowicie oddaje się sprawie. Jej upór i odwaga napędzały wydarzenia. Brakowało mi natomiast Naczelnika, jego intrygująca i zagadkowa postać pojawiała się zdecydowanie zbyt rzadko. A gdy już stanął na drodze Paige sypały się iskry i nie sposób było przestać czytać. Poznaliśmy również trochę bliżej, o ile to możliwe Jaxona Halla. Jest to facet o wielu twarzach, który z jednej strony ubóstwia dar własnej faworyty, lecz w kryzysowej sytuacji nie zawaha się jej pozbyć. Myślę, że w kolejnych tomach mim-lord jeszcze dużo namiesza i może się okazać jednym z głównych wrogów. Tak jak wspomniałam wcześniej, początkowo czytałam bardzo powoli, ale na całe szczęście w drugiej połowie autorka dała popis swoim możliwościom. Akcja i jej nieoczekiwane zwroty sprawiały, że nie mogłam robić nic innego, prócz przekładania kolejnych kartek, a barwni bohaterowie zachwycają. Opowieść została napisana trochę trudnym mową fantastycznym, bogatym w obce terminy, lecz myślę, że czytelnicy zaznajomieni z tą historią nie powinni się zrażać. Podsumowując, "Zakon mimów" jest świetną kontynuacją i nie zawiodła mnie. Choć początkowo ciężko mi było wbić się w akcję, to później nie mogłam się oderwać. Zachęcam wszystkich do sięgnięcia po tę serię, gdyż jest na wysokim poziomie i gwarantuje świetną przygodę. Mi nie pozostaje nic innego, jak tylko wyczekiwać niecierpliwie trzeciego tomu.

  • Dominika Stryszowska

    Drugi tom fascynującej sagi o jasnowidzach. Akcja jeszcze bardziej szybka i skomplikowana. Czy Paige wie co robi? Bunt. Tylko garstka ocalałych ukrywa się w mieście. Strach. Następna intryga. Czy wiadomo kto jest niezły a kto zły? Niechcę omawiać fabuły, by nie zostać posądzoną o spoilery. Wszystkim którzy spotkali Pagie i Naczelnika w pierszym tomie, nie trzeba zachwalać kunsztu Samanthy Shannon. Następny tom na idealnym wysokim poziomie. Choć teraz jest wiele lżejsza w odbiorze, ponieważ znamy bohaterów, ogarniamy cały wykreowany świat. Obejdzie się bez trudnego "wgryzania" w fabułę. Każdy kto przeczytał pierwszy tom, bez wachania sięgnie po kontynuacje i kolejne tomy. Dla tych którzy nie czytali - macie co nadrobić 😉. Ode mnie 8\10.

  • Małgorzata Filipek

    Zapytanie numer jeden: Czy przeczytałeś/aś pierwszy tom serii? Jeżeli odpowiedź brzmi nie, to szybciutko zmykaj do lektury, nie ma na co czekać, a jeśli nie jesteś pewny czy pragniesz po nią sięgnąć zapraszam do przeczytania mojej recenzji -TU. Jeżeli odpowiedź brzmiała brzmi tak, to gratulacje to był idealny wybór, co więcej zapewniam, że drugi tom jest równie dobry, co pierwszy, jak nie lepszy! Przede wszystkim jest inny. Paige nie tkwi już w Szeolu, kolonii ukrytej gdzieś z dala od ludzi. Wraz z grupą Ramarantów a także częścią jasnowidzów zamieszkujących obóz zorganizowali ucieczkę. Poukrywani w różnorakich zakamarkach Londynu, muszą się zmierzyć z przeszkodami, jakie szykuje dla nich przywódczyni Refaitów - Nashira, która dziwacznym trafem posiada władzę o dużo większym zasięgu niż przypuszczali. Teraz ulice Londynu są jeszcze bardziej niebezpieczne dla jasnowidzów. Co z tą sytuacją zrobi Zwierzchnik i przywódcy gangów? Do czego doprowadzą wewnętrzne spory? Jakie są plany Refaitów a także jaką rolę odegra w tym Blada Śniąca? I wreszcie kim jest Czarna Ćma? W drugim tomie zostajemy zapoznani z hierarchią gangów jasnowidzów. Dowiadujemy się kto jest kim i jaką odgrywa rolę. Tym razem wkraczamy w świat politycznych gierek. Razem z Paige odkrywamy kolejne tajemnice, w tym jedną największą, która wstrząśnie londyńskim światkiem jasnowidzów. "Zakon mimów" prezentuje siłę ukrytą w manipulacji, jak prosto można człowieka ogłupić, uniezależnić. Paige, w drugim tomie, musi dowiedzieć się komu tak naprawdę może zaufać. Nareszcie poznajemy trochę lepiej dwie ważne postaci w tej serii, czyli Jaxona Halla a także Naczelnika. Co więcej w tej części rozkwita uczucie i pojawia się właściwy wątek romantyczny. I tutaj dziękuję autorce za brak trójkąta miłosnego! Nawiązując do ucieczki z kolonii i zniszczeń, jakie zostały tam dokonane, pojawia się nowe niebezpieczeństwo - Emmici. Do tej pory przyciągane przez Szeol zyskują wolność. Muszę przyznać, że to wyjątkowo wdzięczne i obrzydliwie brzydkie potworki, a do tego szalenie niebezpieczne, co zapowiada naprawdę wartką akcję w momentach, gdy się pojawiają. Będą oczywiście nowi bohaterowie, równie nieźle wykreowani, co Ci z poprzedniego tomu. Czytając drugą element serii nie raz zostaniecie zmyleni, a akcja potoczy się zupełnie innymi torami, niż przypuszczaliście. Mogę obiecać, że Londyn wchłonie Was bez reszty. "Zakon mimów" dostał ode mnie 8/10 gwiazdek i zapewnił kilka bardzo przyjemnych chwil z niesamowitą książką, którą zdecydowanie polecam!

  • Olmusia

    Rzadko zdarza się, że kontynuacja jest lepsza od pierwszej części. jednak w tym wypadku śmiem stwierdzić, że właśnie tak jest. "Zakon Mimów" czyta się równie nieźle jak "Czas Żniw" - pomysł nie traci na świeżości, akcja stale wartka. Ciekawie rozwinięte wątki i naprawdę wciągające intrygi polityczne - to moim zdaniem główne zalety drugiej części sagi S. Shannon. Książka ebook z każdą stroną rozkręca się potęgując ciekawość co stanie się dalej. Z niecierpliwością oczekuję na trzeci tom! Niestety nie mogę dać maksymalnej oceny z uwagi na dużą liczbę błędów ortograficznych i interpunkcyjnych, które kłują po oczach - jednak stale gorąco polecam.

  • Agnesja

    „Zakon mimów” to długo wyczekiwana kontynuacja niesamowitego „Czasu żniw”, który zmieszał niepokojącą wizję przyszłości z całkiem świeżym wątkiem fanastycznym i światem starannie wykreowanym od samej podszewki. Przyznam, że miałam względem drugiej części serii spore oczekiwania, które niestety początkowo były powodem mojego zawodu. Całe szczęście, w porę wszystko wróciło do normy i ostatecznie otrzymałam opowiadanie z samych wyżyn fanastyki, chociaż i tak „Czas żniw” zdecydowanie góruje ponad własną kontynuacją. Paige Mahoney powraca do SajLo wraz z garstką jasnowidzów, którzy przetrwali ucieczkę z kolonii karnej Szeol I. Każdy z nich musi ukrywać się przed nieznającym litości dla odmieńców Sajonem. Paige pragnie powiedzieć wszystkim o mordach w kolonii i bezlitosnych rządach Refaitów, jednak nikt nie bierze jej słów na poważnie. Dopiero wówczas kobieta dowiaduje się, że większość mim-lordów martwi się jedynie o dochody i reputację. Dotychczasowe bezpieczeństwo zapewniane przez syndykat okazuje się być dla wszystkich odmieńców złotą klatką. Londyn potrzebuje nowego przywódcy, nowego Zwierzchnika, który położy kres władzy Refaitów, handlowi ludźmi i politycznym spiskom. A kto, jak nie Paige, lepiej sobie z tym poradzi? Akcja „Zakonu mimów” rozpoczyna się we wrześniu 2059 roku, praktycznie w tym samym miejscu, w którym z bohaterami rozstaliśmy się w poprzednim tomie. Widzimy tragiczny finał spektakularnej ucieczki z Szeolu I, lecz powrót Paige powinien oznaczać ostateczne zwycięstwo. Niestety, kolejne karty powieści rozszarpują nasze nadzieje na drobne kawałeczki. Spokój, poukładanie spraw, zniszczenie zagrożenia – tego się spodziewamy. Tak naprawdę w tym tomie autorka ukazuje nam pewne tajniki Londyńskiego świata, niedołęstwo polityki i olbrzymią niesprawiedliwość. Pozornie poukładane życie jasnowidzów zostaje przekształcone w dobrowolne więzienie, a władza w obliczu zagrożenia, jakim jest Paige, posuwa się do najbardziej nieetycznych poczynań. „Zakon mimów” jest bowiem książką o poszukiwaniu wolności, o uzyskiwaniu nowej tożsamości na skutek buntu względem świata, któremu powinno się być za wszystko wdzięcznym. Kłopot w tym, że wdzięczność dla świata a oddanie jemu własnego życia i tożsamości to zupełnie inne rzeczy. Wspomniałam już, że początkowo byłam lekturą normalnie zawiedziona. Nie potrafiłam na nowo wciągnąć się w świat stworzony przez Samanthę Shannon, mój mózg jakby nie nadążał za wydarzeniami. Wydawało mi się, że przez pierwsze 200 stron zupełnie nic się nie dzieje, a poziom tej książki w odróżnieniu do poprzedniczki spadł na dno oceanu i pocałował muł. Może to moje wrażenie spowodowane właśnie niemożnością ponownego wniknięcia do historii z odpowiednią dawką dociekliwości, a może faktycznie fabuła potrzebowała w tym wypadu czasu żeby rozkręcić się na dobre. Po przebrnięciu przez niemal połowę lektury, niespodziewanie coś się zmieniło i nie potrafiłam się od niej oderwać. Zaczęłam w końcu łączyć fakty, czuć napięcie i niepewność. Zrozumiałam sens politycznych intryg, jej związek z Refaitami i gangiem Szmacianych Kukieł. Akcja znacznie przyśpieszyła i już do końca nie pozwalała się nudzić. O końcówce już nawet nie wspomnę. Zamknięciu książki towarzyszyło wybałuszenie oczu. To był właśnie ten moment, kiedy twój mały świat się wali i masz ochotę spotkać się czołem z swóim biurkiem. No cóż, z jednej strony niezadowolenie i szok – z drugiej strony ogromna satysfakcja, że autorka odważyła się tak zaskoczyć czytelnika. Ja nie chcę, ja POTRZEBUJĘ kolejnej części, jak najszybciej. „Zakon mimów” to bardzo niezła książka, choć trochę słabsza od własnej poprzedniczki, stale zasługuje na ogromne wyróżnienie wśród tego typu literatury. Moim skromnym zdaniem, „Miasto kości” do „Czasu żniw” się nawet nie umywa, chociaż każdy może mieć co do tego odmienne zdanie. Zdecydowanie zalecam tą serię, świat stworzony przez Shannon to miejsce, które powinien odwiedzić każdy zwolennik obfitującej w zaskoczenia i emocjonującej lektury

  • Jestem zadowolona z poziomu drugiej części. Pomimo grubości, czyta się szybko, choć, podobnie jak 1 tom, jest dość skomplikowana. Na olbrzymi minus jednak zasługuje wydanie. Ilość błędów redakcyjnych, w tłumaczeniu, lecz również i ortograficznych (!) zapiera dech w piersiach... Tak naładowanej błędami książki prawdopodobnie jeszcze nie widziałam - na miejscu wydawnictwa zapadlabym się ze wstydu pod ziemię. Jeśli nie znając oryginału jednoznacznie z tekstu wynika, że nie została użyta prawidłowa forma czasownika i zdanie nie ma kompletnie sensu, to ktoś naprawdę nie przyłożył się do własnego zadania. Wielka szkoda, ponieważ czytanie takiego tekstu tylko wkurza!

  • agaaa112

    Druga element jest jeszcze lepsza niż pierwsza. Zazwyczaj jest tak, że druga element jest gorsza od pierwszej i to dopiero w trzeciej części powraca akcja i zachwyt z pierwszej. Jednak ten schemat nie jest dla tej książki. Zakon Mimów jest o niebo lepszy od Czasu Żniw. Akcja zaczyna się tam, gdzie skończyła się w poprzednim tomie. Styl Shannon jest lekki i przyjemny. W tej części jest mega wiele zwrotów akcji. Jeśli już się gdzieś wydaje, że losy się coś dobrego autorka skutecznie zaciera to wrażenie. Akcja książki tez losy się dynamicznie i jest ciągle stopniowo nakręcana. Mimo iż coś się losy niebezpiecznego potem i tak akcja trzyma w napięciu do samego końca. Shannon nie spoczęła na laurach. Po mocnym uderzeniu z Czasem Żniw idzie za ciosem i dodaje nam więcej tej idealnej akcji w wykreowanym przez siebie światem. Londyn już nie jest taki piękny. Zrobiła z niego brutalny świat, który doskonale oddaje charakter książki. Oczywiście nie mogło się obyć bez zakazanego romansu, który nadawał jeszcze większe napięcie akcji, która się działa. Reszta recenzji już na blogu : http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/07/39-recenzja-zakon-mimow-samantha-shannon.html

  • ola0034

    Paige Mahoney udaje się uciec z kolonii karnej Szeol I i powrócić do Sajon Londyn,pod opiekę własnego mim-lorda Jaxona. Jest najbardziej poszukiwaną osobą w Londynie.Dziewczyna oczekuje,aby świat dowiedział się o istnieniu Emmitów i Refaitów,jednak jej pan nie zgadza się,co do tego pomysłu...Jest to początek wojny.. W książce pdf ciągle się coś działo,akcja pędziła do przodu,ale niestety zdołała mnie zanudzić.Bardzo trudno było mi się wgryźć i dopiero w połowie zaczęłam się wkręcać i nie miałam ochoty jej odkładać.Styl pisania autorki jest lekki i przyjemny,ale uważam,że opisy są czasami za długie i przynudzające.Zdecydowanie bardziej lubię dialogi(szczególnie Paige z Naczelnikiem). Bohaterowie są idealnie wykreowani i bardzo miło śledziło mi się dzieje głównej bohaterki.Najbardziej do gustu przypadł mi Naczelnik(lubię go od pierwszej części,ale jeszcze bardziej go pokochałam). Książka ebook jest ładnie wydana,jednak Czas Żniw podoba mi się bardziej.Właściwie to sam pierwszy tom wywarł na mnie większe wrażenie i lekko się zawiodłam na drugim,lecz uważam,że tak czy inaczej warto przeczytać tę powieść.Zakończenie wprawiło mnie w osłupienie i nie mogę się doczekać trzeciego tomu. Myślę,że seria Czasu Żniw jest warta przeczytania i jest to naprawdę niezła fantastyka.Drugi tom był dla mnie słabszy,ale zakończenie było takie świetne!Świat,który wykreowała autorka jest bardzo ciekawy,ale myślę,że wzorowała się na Harrym Potterze i Igrzyskami Śmierci.

  • redgirlbooks

    Paige Mahoney wraz ze własnymi przyjaciółmi i ocalonymi z koloni karnej Szeol I, wraca do Londynu. Niestety tylko garstce udaje się przeżyć. Kobieta zamieszkuje noclegownię I - 4, ponieważ nie zdecydowała się wrócić do własnego mim - lorda Jaxona Hall. Nashira Sargas, która pociąga za sznurki w rządzie Sajonu za wszelką cenę chce odnaleźć dziewczynę. Wkrótce w całym Londynie są wyświetlane jej zdjęcia, a ona zostaje wrogiem publicznym. Paige, żeby ochronić własne życie jest zmuszona wrócić do Jaxona. Wie, że facet zapewni jej ochronę tylko w zamian za jej uległość. Kobieta wbrew jego woli nie zamierza siedzieć cicho. Sajon zamierza podwoić liczbę stróżów na londyńskich ulicach. W przygotowaniu jest Tarcza Czuciowa, która może być zagrożeniem dla jasnowidzów i świata. Rozpoczyna się też plan budowy kolejnej kolonii karnej. Paige chce, żeby ludzie dowiedzieli się o zagrożeniu jakim są Rafaici i Emmici. Postanawia zwołać zebranie Eterycznego Stowarzyszenia, a także wystąpić jako kandydat na stanowisko Zwierzchnika Syndykatu. Władza jaką niesie ze sobą ta ranga daje jej nadzieję na to, że społeczność jasnowidzów połączy się w obliczu zagrożenia. Do miasta dociera też Naczelnik i inni Rafaici, którzy są przeciw rodzinie Sargas. Czy połączą siły i uda im się usunąć zagrożenie? Jak rozwinie się relacja między Paige, a Naczelnikiem? Jeśli ktoś myślał, że debiutancka autorka zawiedzie przy kolejnym tomie, to grubo się pomylił! Początek książki jest jakby kontynuacją poprzedniego tomu. Zaczyna się jeszcze w momencie, gdy grupa uciekinierów zmierza pociągiem do Londynu. Postać Jaxona Hall, która wcześniej była jedynie tłem, w tej części została wysunięta na pierwszy plan. Stale poznajemy go tu jako nieodgadnionego mężczyzny i tak będzie też przy końcu książki. I zapewniam Was, że jego postać jeszcze wiele namiesza. Paige to stale dziewczyna, która troszczy się o siebie i o innych. Walczy o lepszy świat i nie jest bierna przed ewidentnym zagrożeniem. Jest silna i niezłomna. I tak jak każdy z nas ma własne słabości i lęki. Jej postać jest taka ludzka, że nie da jej się nie lubić. No i teraz przejdę do mojej ukochanej postaci - Naczelnika. Prawdopodobnie nikogo nie zdziwi, że uwielbiam tę postać! Twardy facet, który na co dzień ubiera maskę obojętności. Przez jego uczucia i myśli nie da się przeniknąć. Stale pozostał dla mnie olbrzymią zagadką i obawiam się, że tak będzie nadal. Nie ukrywam, że z niecierpliwością czekałam, aż się pojawi. Autorka w tej części poprowadziła nas przez samo centrum Syndykatu. Pokazała nam zwykły dzień jasnowidzów, a także ich lęki i strach przed zmianą własnego losu. ''Zakon mimów'' to drugi tom niesamowitego cyklu. Samantha postawiła wysoką poprzeczkę samej sobie, ponieważ ten tom jest zdecydowanie lepszy od pierwszego. Akcja od początku prze do przodu, fabuła jest opleciona tajemnicami. Trzyma w napięciu, a czytelnikowi nie pozwala się oderwać. Wszystko losy się powoli, żeby za chwilę nabrać dynamiki. Końcówka za to pozostawia duży apetyt na kolejną część. Dla mnie to mistrzostwo. Z niecierpliwością czekam na trzeci tom, którego premiera już niedługo. Jestem interesująca co dalej będzie z Paige i z Naczelnikiem. Czy znajdą sposób na bycie razem? Czy kobiecie uda się zlikwidować zagrożenie? Do przeczytania!

  • magical_reading

    Po idealnym debiucie „Czasu Żniw” - Samantha Shannon nie osiadła na laurach. Przygoda Paige wciągnęła mnie bardzo, że jak tylko dostałam Zakon w własne ręce to przeczytałam ją niemalże naraz. Ta seria to gratka dla niejednego fana literatury fantastycznej. Jeśli chcecie wiedzieć co uważam na temat tej książki, zapraszam do recenzji. Ucieczka z kolonii karnej Szeol I na tragiczny finał. Tylko garstce ludzi udaje się ukryć w podziemiach Londynu. Sajon nie śpi. Każdy z uciekinierów musi mieć się na baczności. Paige jest najbardziej poszukiwaną osobą w Londynie, pragnie za wszelką cenę przekazać społeczności jasnowidzów info o Emmitach i Refaitach. Chce zwołać zebranie Eterycznego Stowarzyszenia. Lecz czy wpływowi przywódcy odpowiedzą na wezwanie? Czy może pogrążeni we swojej sieci intryg nie będą chcieli wysłuchać o rzekomych wytworach fantazji dziewczyny. Refaici zdają sobie sprawę, że ich tajemnica przestał być bezpieczny. Paige musi się ukrywać, nikomu nie może zaufać. Z każdej strony czai się zagrożenie i wrogowie pragnący ją wyeliminować. Świat stworzony w Zakonie mimów jest równie skomplikowany jak w pierwszym tomie serii. Postaci, które kreuje Shannon są tak rewelacyjne, że brakuje słów na opisanie ich. Trudna fabuła sprawia, że czytelnicy nie mogą się oderwać od lektury. Czytając Czas żniw jak i Zakon mimów niesamowite rzeczy dzieją się z wyobraźnią. Nie jest to następna lekka książka, którą czyta się i odstawia w kąt. Ta książka ebook skłania do myślenia, bowiem trudne słownictwo, rasy obcych pojawiające się w powieści. Aby zrozumieć kto jest kim trzeba się wysilić i czytać ze zrozumieniem. Bardzo mi się to podoba, że twórca stawia przed czytelnikiem wyzwanie. To bardzo intrygujące. Lecz wiecie co najbardziej mi się podoba? Główna bohaterka wreszcie nie jest niedojrzałą, rozhisteryzowaną nastolatką. To budujące, że są jeszcze autorzy, którzy potrafią kreować bohateria, który mimo przeciwności losu nie użala się ponad sobą i robi swoje. Samantha wykonała kawał dobrej roboty. Chociaż odnoszę wrażenie, że pierwszy tom bardziej mi się podobał. Nie czuję się zawiedziona ani trochę, jednak nie opuszcza mnie takie przeświadczenie. Fabuła, bohaterowie i dojrzały styl autorki (chociaż Samantha jest bardzo młoda) to niepowtarzalna mieszanka wybuchowa z przepisem na sukces. Tak sądzę. Dla fanów serii mam ciekawą informację: Jesteście fanami serii „Czasu Żniw”? Marzycie o autografie autorki? Macie do Niej jakieś pytanie? Mieszkacie w Warszawie albo Poznaniu? A może nie znacie jeszcze Paige a także Naczelnika i czujecie, że to odpowiedni moment, żeby ich poznać? Jeżeli choć na jedno zapytanie odpowiedzieliście twierdząco, nie możecie przegapić tych wydarzeń! Taka okazja może się już nie trafić. Samantha Shannon wybierze się w tournée ze własną najnowszą powieścią. 26 kwietnia autorkę będziecie mogli spotkać w warszawskim Empiku na premierze „Pieśni jutra” i 28-30 kwietnia na Festiwalu Fantastyki „Pyrkon”. Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu SQN. Agnieszka

  • Kasiaczyta

    "Rzadko kiedy opowiadanie zaczyna się od początku. Bywa jednak, że to właśnie koniec jest początkiem. Historia Refaitów i Sajonu zaczęła się przecież niemalże dwieście lat przed moimi narodzinami-zatem dla Refaitów ludzkie życie jest równie krótkie jak pojedyncze uderzenie serca. Niektóre rewolucje zmieniają świat w ciągu jednego dnia. Inne trwają dziesiątki, setki lat, lub i dłużej, jeszcze inne nigdy nie dochodzą do skutku. Moja rewolta zaczęła się w jednej chwili od wyboru. Od zakwitnięcia kwiatu w ukrytym mieście na granicy światów. Potrzeba czasu, żeby się przekonać, jaki będzie jej finał. Witajcie znowu w Sajonie." Uciekając z Szeolu I i wsiadając do pociągu, który miał zabrać jasnowidzów do domu, żaden z nich nie wiedział, że ta ucieczka powiedzie się jedynie garstce. Wśród nich oczywiście znajduje się Paige, osoba dzięki której udało się rozbudzić wolę potyczki i nadzieję w jasnowidzach, którzy byli pod niewolą Nashiry. Mimo, że jedynie paru osobom udaje się uciec i przeżyć , stają się oni najbardziej poszukiwanymi bandytami w całym Londynie. Czy wszystkim uda się ukryć ? Cały Sajon, a także Refaici na czele z Nashirą polują na Śniącego Wędrowca. Jedyną osobą mogącą dać schronienie Śniącej jest jej Mim-lord - Jaxon. Paige chce zawiadomić całą społeczność jasnowidzów, że są oni w niebezpieczeństwie. Zagrożeniem nie jest Tarcza Czuciowa i Sajon, lecz ktoś, kto pociąga za sznurki i stoi za okropnymi wydarzeniami, a także za powstaniem Szeolu I- rodzina Sargas. W tym celu zwołuje- wbrew woli Jaxona - zebranie Eterycznego Stowarzyszenia. Ma nadzieję, że jeśli najbardziej wpływowi przywódcy przestępczego podziemia Londynu zechcą wysłuchać jej historii o Refaitach i Emmitach, będą w stanie zjednoczyć się i stanąć do wspólnej walki. Niestety do żadnego spotkania nie dochodzi. Paige - zdeterminowana i zbuntowana, nie chce utracić szansy, którą dostała uciekając z piekła. Chcąc chronić innych, zaczyna walkę na swoją rękę. "-Obojętność jest zabójcą. Większość ludzi rozumie to w taki sposób, że przeżyjemy, jeżeli nie będziemy się w to mieszać." Jeśli podobała mi się pierwsza część, to nie wiem co mam powiedzieć o drugiej.. To, że autorka trzyma poziom, to za mało. Czas żniw był wprowadzeniem w ten niesamowity świat, a Zakon Mimów ukazuje jego zepsucie. Zepsucie całego podziemia, a także rządu. Fabuła naszpikowana jest olbrzymią ilością intryg i nawet jeśli wszystko rozgrywa się wolniej niż w Okresie żniw to nie jest to nudna historia i w odpowiednich momentach przyśpiesza tak, że nie chciałam się od niej oderwać. Moim zdaniem dopiero w Zakonie Mimów Samantha Shannon rozwija skrzydła i zabiera nas w zapierającą dech w piersiach rzeczywistość w której przyszło żyć Paige. Ukazuje funkcjonowanie Kohort, role jaką każdy spełnia w własnej sekcji, prezentuje jak wygląda zwykły dzień jasnowidza na którego polują wszyscy, a także uwydatnia podział pomiędzy siedmioma kategoriami jasnowidzów. Dla mnie to majstersztyk w czystej postaci. Czy Paige uda się coś przemienić w syndykacie? Kto odpowiedzialny jest za morderstwo, które przypisuje się Śniącej? Jak bardzo skorumpowany jest świat jasnowidzów? Jak daleko sięgają możliwości Nashiry? Ilu sprzymierzeńców ma Mahoney ? Czy Białemu Spoiwu zależy na Paige, czy jedynie na jej darze ? Jak potoczy się dalej historia z Naczelnikiem ? Czy dane jest im zbliżyć się do siebie tak bardzo jak tego chcą ? Czym jest Zakon Mimów ? Najlepszymi postaciami, które budzą jeszcze więcej pytań i sprawiają, że trzeba pokochać tą książkę są : - Paige, która naprawdę mimo, że cała historia omówiona jest z jej perspektywy umie wyrwać nas z butów ;) - Jaxon, który w końcu nabiera wyrazistości, za czym idzie kompletny brak możliwości rozszyfrowania go . - Naczelnik, który dla mnie stał się jeszcze większą zagadką ! A byłam pewna, że już większą być nie może.. - Ivy, która zupełnie Was zaskoczy własną opowieścią. Jedyne co mogę dodać, to wiadomość, że z niecierpliwością czekam na następny tom serii.

  • Natalia Katanowska

    Samantha sprzedaje mi ogrom informacji za każdym razem, gdy sięgam po kolejne książki. Co jest plotką, a co fałszem? Jak odróżnić jeden spisek od drugiego? Najwyższy poziom gry w politykę gangów w jaką miałam przyjemność zagrać. Zabawa w zbieranie informacji i haków na przeciwników niekiedy sprawiała, że zarywałam noce. Czasami byłam tak blisko wskazania podejrzanego, że niemal omijałam własną stację. W pośpiechu uciekałam przed zabójcami, tylko po to, by omal nie wywalić się jak długa na schodach w pociągu. Powiesz mi, że to tylko książka, dla mnie do gra. Gra w kto dłużej utrzyma się przy życiu. Wszystko narasta, akcja tworzy schodek po schodku piramidę zdarzeń i powiązań, by za moment zwalić mnie z samego czubka i zaserwować kaca. Czy czytanie tej książki jest przyjemne? Zdecydowanie, lecz czy bezpieczne? Dla mnie niekoniecznie. Lecz lubię ryzyko. A Ty? Nie spodziewałam się, że drugi tom może być lepszy od pierwszego, przecież Samantha już pokazała się z najlepszej strony - dała nam, czytelnikom, schemat kategorii jasnowidzenia, słowniczek pojęć i eteryczną listę piosenek do całej historii! A jednak myliłam się, ponieważ poprowadziła mnie przez ciemne ulice Londynu, prezentowała mi najgorsze szumowiny, które mają władzę ponad jasnowidzami. Miałam wrażenie, że szeptała mi wprost do ucha; "Czytaj szybciej, już zaraz na następnej stronie Ci wszystko wyjaśnię! Na następnej stronie się tyle dzieje, że to dziwne, że jeszcze Cię tam nie ma!". Czy zalecam książkę? Jak najbardziej, o ile macie cały dzień, by ją czytać. Ona nie pozowli Wam odłożyć się na półkę. Natu

  • kastepien

    Nieczęsto zdarza się, że następny tom serii jest zupełnie inny od poprzedniego. Zazwyczaj autorzy poruszają się wokół tych samych problemów, w tym samym świecie i na tym samym tle. Tak nie zdarzyło się w przypadku kontynuacji bestsellerowego Czasu żniw. Co było inaczej? Czy Samantha Shannon zdołała utrzymać stworzony w pierwszej części magiczny klimat?Po ucieczce z kolonii karnej, Szeolu I, Paige wraca do Siedmiu Pieczęci. Jest poszukiwana w całym Londynie, a jej mim-lord może zapewnić jej pozycję i bezpieczeństwo. Kobieta stara się pogodzić obowiązki faworyty z chęcią udowodnienia wszystkim jasnowidzom, że Refaici istnieją i stanowią ogromne zagrożenie. Czy jej się to uda?W pierwszej części serii Samantha Shannon skupiła się na prezentacji wykreowanego przez siebie świata. Ukazała wielu bohaterów, podzieliła je na "grupy" według ich zdolności, przedstawiła złożony system klasowy społeczeństwa wróżbitów i jasnowidzów. Akcja pędziła przed siebie już od pierwszej strony, rzadko pozwalając czytelnikom na złapanie dłuższego oddechu. W Zakonie mimów natomiast jest już spokojniej. Na pierwszy plan wychodzi polityka i intrygi. Główna bohaterka, choć nie pragnie władzy i sławy, chce zapewnić wszystkim bezpieczeństwo. Odkrywa kolejne niesprawiedliwości władz i licznych spisków. I choć w ebookach fantasy jestem zwolenniczką szybkiej, porywającej akcji, takie poprowadzenie fabuły też mi się spodobało. Choć jest spokojniejsza, zachowała dynamikę Czasu żniw. Razem z główną bohaterką odkrywamy kolejne punkty ogromnej układanki. To opowieść dopracowana w najdrobniejszych szczegółach, nieprzewidywalna, zaskakująca na każdym kroku.Brakło tu jednak magii, która wylewała się ze stron Czasu żniw. Autorka mniejszą uwagę poświęciła samym wróżbitom i jasnowidzom, posiadanym przez nich umiejętnościom. Przez to książka ebook nieco traci. Nie mamy okazji przypatrywać się, jak wykorzystują własne zdolności, jak je rozwijają.Poza dominującym, politycznym wątkiem, autorka poruszyła temat oddania, przyjaźni i miłości. Najbardziej skupiła się na lojalności względem mim-lordów, na tworzących się więziach między członkami jednego gangu. Skontrastowała ze sobą różnorakie relacje, np. samą kwestię wierności - tej ślepej i bezgranicznej z tą kierującą się rozsądkiem i niewychodzącą poza wyznawane wartości. Wszystkie związki między postaciami są przemyślane.Na uwagę zasługuje też samo wydanie książki - od pięknej, przyciągającej wzrok czerwonej okładki, po dodatki w środku. Znajdziemy tu mapkę ułatwiającą poruszanie się po świecie wykreowanym przez Shannon, słowniczek pojęć nie pozwalający na zgubienie się wśród świeżych nazw a także rozbudowana tabela Siedem kategorii jasnowidzenia przedstawiająca rodzaje jasnowidzów i wróżbitów.Zakon mimów to idealna kontynuacja Czasu żniw. Pozbawiona przewidywalności i luk w fabule. Złożona, dopracowana i zaskakująca. To opowieść o pozostawaniu wiernym wyznawanym wartościom, o przyjaźni i oddaniu - państwu, władcy, lecz przede wszystkim - sobie. Polecam!

  • Emilia

    Shannon trzyma fason 1 tomu. Kocham tą serię, niecierpliwie czekam na 3 tom. Bardzo wciąga, pomimo szkoły pochłonęłam w jedną dobę.

  • beemyangel

    "Nadzieja to fundament rewolucji. Bez niej jesteśmy tylko prochem, który czeka, aż porwie go wiatr"To właśnie dzięki nadziei i wyjątkowej determinacji Paige wraz z innymi jasnowidzami ucieka z koloni karnej Szeolu I i powraca jeszcze silniejsza do Londynu. Jej celem staje się ujawnienie całej prawdy o Refaitach i Emmitach. Próbuje więc zwołać spotkanie Eterycznego Stowarzyszenia, żeby ochronić Londyn. Jednak nic nie idzie po jej myśli. Z braku dowodów nikt nie chce uwierzyć dziewczynie. Sprawy nie ułatwia też fakt, że jej mim-lord, Jaxon Hall, sprawia wrażenie niezainteresowanego całą sprawą a nawet zabrania Paige mówić o tym co ją spotkało. Na domiar złego Blada śniąca jest najbardziej poszukiwaną osobą w całym Sajon Londyn, którym kieruje rozwścieczona Nashira. Największy wróg Paige. Zbuntowana Mahoney nie zważa na to i postanawia zacząć walkę na swoją rękę.Początek Czasu Żniw prawdopodobnie każdemu dał się we znaki. Aby wbić się w książkę musiałam czekać niemal do jej połowy. Jadnak na tym kończą się minusy pierwszego tomu, którym Samantha Shannon podbiła moje serce. Natomiast w Zakonie Mimów pięknie wykreowany świat, niesamowici bohaterowie i rozwijający się talent pisarki od samego początku nie pozwala na oderwanie się od książki.W pierwszej części oglądaliśmy tylko zarys Sajonu. Teraz o dużo jaśniejsze staje się funkcjonowanie "podziemnego" świata jasnowidzów, ich życia codziennego, podziału i roli. Coraz bardziej widoczna staje się także ogólna wymowa serii mocno odnosząca się do władzy, polityki i podziału klas społecznych. Nie da się ukryć że atmosfera drugiego tomu jest wiele mroczniejsza od poprzedniego, która własne źródło ma właśnie w rozgrywkach politycznych – zarówno tych wielkich, państwowych; jak i związanych z poszczególnymi kohortami i sekcjami.Bohaterzy książki zaskakują i intrygują na każdym kroku. Paige to twarda dziewczyna, która nie czeka na ratunek tylko walczy o swoje. Jej spontaniczność zaradność a także zimna krew sprawiają, że nie da jej się nie kochać. Postać Jaxona także nabiera barw. Przeraża i fascynuje jednocześnie a co najistotniejsze do końca nie da się go rozszyfrować. Jednak największą zagadką tej serii stanowi dla mnie Naczelnik, którego oczywiście pokochałam. Jego motywy działań są niejednoznaczne i ciągle nie do końca wiadomo w jaką grę usiłuje on grać z Paige. Tak ten doskonały wątek miłosny. Pomimo że stanowi drugie tło tej książki śledzę go z przejęciem. Podsumowując Zakon Mimów to idealna kontynuacja serii, którą zalecam każdemu z całego serca. Autorka imponuje kreacją świata i dbałością o detale , nieźle skonstruowaną fabułą i zaskakującym zakończeniem, które sprawia, że natychmiastowo chce się więcej. Pozostaje więc jedynie czekać na trzeci tom serii ("The Song Rising"), którego premiera przewidziana jest na listopad przyszłego roku.