Średnia Ocena:
Czarny mercedes
Rok 1939. Wybucha wojna. Mecenas Karol Holzer, spolonizowany Saksończyk, prowadzi sprawy notarialne, z których dochód idzie na getto. Pewnego dnia w kancelarii pojawia się jego była studentka, Żydówka. Karol chce jej pomóc oddając dokumenty żony, ale Aneta zostaje zamordowana. W tle pełnej napięcia historii – portrety okupowanego Lwowa i Warszawy.Wywiad z autorem:„Ze słonecznej strony świata chciałem zejść w mroczną i opowiedzieć historię w czarnych barwach” – rozmowa z Januszem Majewskim o jego najwieższej powieści kryminalnej pt. „Czarny mercedes”W kinach możemy oglądać nagradzany film „Excentrycy” w Pana reżyserii, w księgarniach pojawiła się świeża opowieść „Czarny mercedes”, wiemy, że już ma Pan w planach jej ekranizację. Tempo zawrotne! Jak Pan to robi? Skąd Pan czerpie inspirację dla własnej twórczości?- Kiedyś, w czasach kiedy filmem zajmowali się poważni ludzie, jednym z ważniejszych krytyków i teoretyków kina był Francuz Georges Sadoul. Podzielił on autorów na tych, którzy czerpią inspirację z natury (czyli wprost z obserwacji rzeczywistości, w której żyją) i tych, którzy czerpią z kultury (czyli z lektur, z innych sztuk itd.). Należę do tych drugich. Jak bardzo według Pana różnią się od siebie mowa filmu i mowa literatury? Która forma daje twórcy większą niezależność – pisanie czy robienie filmów?- Pozornie różnią się bardzo, ponieważ mowa filmu posługuje się obrazem, a mowa literatury słowem, lecz oba mają podobne zasady, mają własne gramatyki, składnię i ortografię, czyli określone prawa, których należy przestrzegać, aby być zrozumiałym; lecz wolno je także łamać, w określonym celu. Pisanie oczywiście daje większą niezależność, ponieważ koszty „produkcji” są znikome, robienie filmów wymaga dużych pieniędzy i pomocy wielu specjalistów, a to siłą rzeczy ogranicza. Pana świeża książka ebook to kryminał. Dlaczego zdecydował się Pan właśnie na ten gatunek? Czy chętnie czytuje Pan kryminały i czy ma Pan może własnych mistrzów?- Zawsze staram się, żeby nowe zadanie różniło się od poprzedniego charakterem, tonacją i właśnie gatunkiem. Po muzycznym melodramacie zapragnąłem radykalnej odmiany. Ze słonecznej strony świata chcę zejść w mroczną i opowiedzieć historię w czarnych barwach, historię ponurej zbrodni kryminalnej, osadzonej w ponurych realiach okupacji. Kryminały czytuję z chęcią, byle były dobre. Czasem natrafiam na arcydzieła, jak na przykład „Jaśnie pan” Jaume Cabre, lecz to są wyjątki, ogromnie rzadkie. Moim ulubionym autorem i mistrzem gatunku był Raymond Chandler, który nie tylko tworzył fascynujące zagadki, lecz również nasycał własne książki poważną refleksją intelektualną, był po prostu idealnym pisarzem, o indywidualnym stylu. W własnej twórczości artystycznej nierzadko wraca Pan do czasów młodości, do miejsc, których dzisiaj już nie ma. Czy chciałby Pan zrobić film, którego akcja toczyłaby się współcześnie? A może czasy, w których żyjemy, nie są dla Pana inspirujące? - Jak już powiedziałem, rzeczywistość „za oknem” nigdy mnie nie inspirowała, nie widzę powodu fotografowania tego, co każdy sam może zobaczyć, może nawet lepiej, przenikliwiej niż ja. Wolę odtwarzać przeszłość, a właściwie tworzyć ją od nowa, tak jak ja ją sobie wyobrażam i ten proces tworzenia mnie fascynuje. Zwłaszcza że czasy, w jakich żyjemy, są mało inspirujące. Pochodzi Pan z Lwowa, o sentymencie do tego miasta nierzadko Pan opowiada. W „Czarnym mercedesie” bohater, który odwiedza Lwów, „zaczyna rozumieć, na czym polega legenda tego pięknego miasta – kiedy o nich myślał (spotkanych tam ludziach), uśmiechał się sam do siebie”. Gdy w 1944 roku wyjeżdżali Państwo z całą rodziną do Krakowa, był pan chłopcem. Ile udało się Panu zapamiętać z tego Lwowa? Czy rodzina podtrzymywała pamięć o tym mieście?- Zapamiętałem bardzo dużo, ponieważ trzynastolatek po okrutnej edukacji, jaką była wojna, był dojrzały jak dzisiejszy osiemnastolatek, a później moi rodzice żyli latami wspomnieniami o Lwowie, a ja tego słuchałem. Mam nadzieję, że nie zdradzę zbyt wiele, lecz ostateczny wniosek z Pana książki jest taki, że najistotniejszym motorem naszych poczynań jest miłość. Lecz w Pana ebookach miłość nie jest cukierkowym romansem z happy endem. Wprost przeciwnie, zazwyczaj łączy się z jakimś dramatem. Czy takie sytuacje są ciekawsze dla kina i książki?- Tak, miłość i wszystkie jej odmiany: namiętność, pożądanie, zazdrość, nienawiść… Miłość spełniona, spokojna nie jest dramatyczna, a jak nie ma dramatu, nie ma kina, teatru, powieści. „Po słonecznej stronie ulicy” to podtytuł Pana najnowszego filmu, uciekający z Warszawy Karol Holzer nuci „life can be so sweet, on the sunny side of the street”. To jego ulubiona jazzowa piosenka – czy także i Pana?- Tak, lubię tę piosenkę, dlatego zrobiłem z niej lejtmotyw i podtytuł „Excentryków”. Wyraża ona filozofię życiową Fabiana, z którą się utożsamiam. Wtrąciłem ją do powieści trochę dla żartu, dla tych, co widzieli film, lecz mecenas Holzer mógł ją znać, ponieważ pochodzi ona z lat trzydziestych. Zakończenie książki wydaje się otwarte. Zatem – czy to już koniec historii nadkomisarza Królu, czy również powróci on jeszcze w kolejnej Pana książce? Czy „Czarny mercedes” będzie miał dalszą część? Może właśnie lwowską?- Może?Rozmawiała Magdalena Orzechowska
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Czarny mercedes |
Autor: | Majewski Janusz |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Marginesy |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Czarny mercedes PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Bardzo niezła książka, trudno się oderwać, kiedy już zacznie się czytać.
W dodatku kupy się nie trzyma, no niestety lub coś mi umyka lub nie zostały wyjaśnione otwarte i jednocześnie zamknięte na klucz drzwi do mieszkania po zabójstwie. Kilka wtrąceń i motywów zupełnie od czapy lub bez znaczenia/uzasadnienia. Nadmiar seksu chwilami perwersyjnego, wręcz odrażającego w zestawieniu z komediowymi sytuacjami czy językiem, idiotyzm postaci (no głupie są niestety) powodują, że należałoby opowieść zaklasyfikować jako pastiszowo-surrealistyczną, a nie typowy kryminał z realiami wojennymi.
Nadkomisarz Rafał Król trafia na sprawę, która zaczyna go coraz mocniej intrygować, a rozwiązanie tajemnicy staje się jego nadrzędnym celem. Chodzi o śmierć młodej, pięknej kobiety. W tej sprawie jest zdecydowanie za dużo nieścisłości. Staje się jeszcze bardziej zawiła, gdy okazuje się, że imię i nazwisko na kenkarcie dziewczyny nie zgadzają się z jej prawdziwą tożsamością. W rzeczywistości była ukrywaną przez mecenasa Karola Holzera Żydówką. To dopiero początek piramidy wydarzeń, które doprowadziły do jej śmierci. Rozpoczyna się więc podążanie po śladach, nierzadko prowadzących do ślepych uliczek, lecz również obfitujących w zaskakujące elementy. Jak zakończy się ta historia? Czy nadkomisarz odkryje prawdę i uwolni duchy przeszłości?Janusz Majewski – lwowiak, wybitny reżyser a także pisarz, spod pióra którego wyszły pomiędzy innymi takie tytuły jak: „Siedlisko”, czy „Ekshibicjonista”. Zarówno jego filmy jak i książki zyskują uznanie i trafiają do serca odbiorców. Jakie emocje wyzwoli podróż, w którą zabiera jego najwieższa powieść?Książka od pierwszych stron zadziałała na mnie jak magnez przyciągając, intrygując i mocno oddziałując na wyobraźnię. Obraz okupowanej Warszawy, w której w głównej mierze rozgrywa się akcja staje się szczególnie najbliższy i wręcz pochłania czytelnika. Do tego należy dołożyć idealny pomysł na fabułę i wtedy czas przy lekturze upływa momentalnie. Opowiadanie osadzona jest w niełatwych i charakterystycznych czasach, więc jest to swoista podróż w przeszłość. Każdy fragment nieźle ze sobą współgra, lecz dużo jest również kontrastów. Można wręcz poczuć nastroje wtedy panujące, smak luksusowych potraw w restauracji za murami getta, muzykę a równocześnie strach i bezsilność w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. W tym wypadku to nie sam klimat opowieści i zagadka mnie urzekły, gdyż w miarę dynamicznie można domyślić się, kto stoi za śmiercią kobiety. W tej książce pdf najmocniejszą stroną są bohaterowie wykreowani moim zdaniem po mistrzowsku. Każda z postaci nawet tych mniej znaczących jest idealnie zbudowana i charakteryzują ją określone, pasujące do czasów cechy. Mimo, że opowiadanie dotyczy nadinspektora Króla to bohaterów pierwszoplanowych jest znacznie więcej i to o ich życiu można wynieść najwięcej informacji. Chociażby mecenas Karol Holzer, służąca Cesia, czy również podchorąży „Sęp”. Gdybym miała spojrzeć na postacie drugoplanowe musiałabym stwierdzić to samo. Przykładem może być Zygmunt Kilak – dozorca z bogatą przeszłością, czy podstarzały hrabia Leon Przewiedzki o niewybrednych gustach i swoistych manierach. Każdy bohater zaskakuje i dodaje kolorystyki. Uważam, że właśnie bohaterowie stanowią najmocniejszą stronę tej powieści.Sprawa, którą prowadzi nadkomisarz jest ciekawa, lecz bardziej ciekawe są same motywy działania a także skrawki z życia poszczególnych postaci, stopniowo układające się w całość niczym puzzle. Akcja wyrywa do przodu, to znów spowalnia potęgując zainteresowanie i tworząc specyficzną atmosferę pełną niedomówień, skrywanych uczuć i namiętności. Pisarz snuje opowiadanie tak swobodnie, że czytelnik ma odczucie jakby nie był tylko obserwatorem, lecz wręcz uczestnikiem. Zasługą tego jest też plastyczny mowa i ciekawe, miejscami śmieszne dialogi.„Czarny mercedes” to ekscytująca i niepokojąca podróż w przeszłość do okupowanej Warszawy i Lwowa, miejscami smutna, mroczna, lecz i intrygująca. Walorem są wyraziści i intrygujący bohaterowie skrywający dużo sekretów i mocno wpływający na wyobraźnię. Ich losy, smutki i radości, żądze i uczucia stają się czytelnikowi bliskie i stopniowo podążają w kierunku rozwiązania tajemnicy śmierci młodej kobiety. Zalecam szczególnie fanom kryminałów utrzymanych w klimacie retro. Na podstawie książki ma powstać także film, na który będę czekała z niecierpliwością.http://ksiazki-moj-maly-swiat.blog.pl/2016/02/21/czarny-mercedes-janusz-majewski/
Warszawa, czasy II wojny światowej. Karol Hozer, spolonizowany od paru pokoleń niemiec prowadzi kancelarię prawną w centrum miasta. Podczas niełatwych wojennych czasów pomaga on w konspiracyjnych zabiegach a jednocześnie chroni bliską mu osobę, co w razie wydania może skończyć się śmiercią. Nagle zawiera bliższe relacje z niemieckim oficerem, który się z nim zaprzyjaźnia. Pewnego dnia po powrocie z pracy Karol znajduje w domu zwłoki własnej zamordowanej żony, a jednocześnie odkrywa, że ich służąca zniknęła. Kto jest winny tej zbrodni i jaki miał motyw, aby zabić? Wielkim plusem tej powieści jest osadzenie jej w czasach II wojny. Wcześniej nie spotkałam się z kryminałem, którego akcja losy się w tych latach, autorzy zazwyczaj wybierają dwudziestolecie międzywojenne. Jaki sens ma odkrycie motywów zbrodni w latach wojny, kiedy setki, a nawet tysiące ludzi ginęło na ulicach zupełnie bez powodu. Jednak to nie sama zbrodnia jest tu najważniejsza, a sposób działania policji. Polacy próbowali rozwikłać zagadki kryminalne, było im ciężko, ponieważ wystarczyło podejrzenie udziału Niemca, a od razu sprawę przejmowała niemiecka policja kryminalna - Kripo. Sprawę zabójstwa małżonki Hozera bada Rafał Król, zwany przez przyjaciół Królikiem, który lata całe siedzi w tym zawodzie i wie doskonale, na co zwrócić uwagę. Jednak nawet najlepszy policjant ma mocno związane ręce, może funkcjonować na ograniczonym polu, nie wszystkie poszlaki jest w stanie sprawdzić. Na drodze staną mu Niemcy, Żydzi, polskie podziemie a nawet Ukraińcy zamieszkali we Lwowie. Historia omówiona przez Janusza Majewskiego jest napisana wciągającym językiem, o który nie posądziłabym reżysera filmowego, z barwnymi postaciami wywodzącymi się z różnorakich środowisk, a przede wszystkim ze idealnymi opisami ówczesnego polskiego państwa. Warszawa w okresie wojny na kartach powieści jest bardzo żywa, autorowi udało się przedstawić ducha miasta, jego mieszkańców, z bardzo różnorakich środowisk: wyższe sfery, drobnych złodziejaszków, AK, Żydów i Niemców. Bohaterowie, szczególnie ci pierwszoplanowi są przedstawieni bogato, nierzadko pojawia się ich przeszłość, aby pokazać obecne relacje. Pytanie: "Kto zabił" nie jest tutaj najważniejsze, tym bardziej że mordercę dość wcześnie da się określić, gorzej z motywami, które nim kierowały. Ważniejsze jest przedstawienie pracy policji, razem z Rafałem Królem podróżujemy po Warszawie a także po Lwowie, poznajemy oba miasta, ich obecne życie, tak mocno zmienione pod wpływem okupanta. Idealna narracja trzecioosobowa, która pozwala zajrzeć do umysłów różnorakich postaci i odkryć, że początkowo zupełnie inaczej ich ocenialiśmy. Autorowi udaje się zaskoczyć, zmieniając relacje, pokazując, że właściwie wszystko zależy od punktu odniesienia do bieżących działań. Wraz z lekturą zmienia się ciężar położony na bohaterach, postacie które na początku wydawały się najistotniejsze powoli oddalają się z pierwszego planu, aby z czasem na początek wystąpiły inne, dopiero niedawno poznane, a jednak jak się okazuje w ostatecznym rozrachunku, o dużo ważniejsze w całości historii. "Czarny mercedes" to idealna powieść. Kryminał jest tu raczej jednym z gatunków, ponieważ równie nieźle można powiedzieć, że jest to opowieść historyczna. Porusza ona szereg ważnych tematów, jednym z nich jest homoseksualizm wśród Niemców, jakże ciekawie przedstawiony.
Książka ebook aż kipi barwnymi postaciami, o których nie można przykleić jednoznacznej łatki: czarno-lub-białej. Są duże namiętności, miłość, przywiązanie, zdrada, miłość pierwsza, ta czysta, i miłość po przejściach, miłość homoseksualna i miłość zbrodnicza. Świetny, barwny, soczysty język. Po reżyserze spodziewalibyśmy się raczej czegoś w rodzaju scenariusza filmowego, a nie tak idealnie napisanej powieści. Tak, mowa jest dużym plusem tej idealnej książki.Jest on zróżnicowany: ponieważ mamy mowa arystokracji, mowa inteligenta, mowa przekupki, mowa kieszonkowca-warszawiaka, mowa hrabiego erotomana, lecz i gwary! Lwowską i góralską. Szczególnie ta lwowska urzeka.... Osią akcji jest zabójstwo kobiety. Sprawę usiłuje rozwikłać nadkomisarz Rafał Król, funkcjonariusz Policji tzw. Granatowej a także śledczy z Kripo, Kriminalrat Kluge, który szczerze nienawidzi SS i zbrodni politycznych. Trup ściele się gęsto, a zamieszani w zbrodnię są osoby z kompletnie znacząco różnorakich wszechświatów: spolonizowany Saksończyk – mecenas Karol Holzer, który z jednej strony obiaduje z SSmanem, a z drugiej - współpracuje z gettem, dalej - narwany nastolatek Jędrek, związany z AK, następnie Czesia, służąca, kobieta prosta, o tłumionej namiętności, Ukrainiec ze Lwowa, zakochany w pięknej Anecie, jak się okazało po 39, Żydówce, która musi się ukrywać, lecz w mężczyznach sprawia, że Ci gotowi są zrobić dla niej wszystko, aż wreszcie SS-man Max Graf von Fleckenstein, męski gej, jak byśmy teraz powiedzieli. Kto zabił? I czy szukanie mordercy w czasach, gdy zbrodnia jest usankcjonowana państwowo ma sens? Nie wiem, lecz na pewno warto było pobyć z tymi postaciami, pochodzić p Warszawie i Lwowie, udać się do świata kontrastów, do getta, gdzie kelnerem jest rektor uczelni, a Niemcom podaje się kawior, do 'kolaborantów', jak by ich nazwali patrioci, którzy to adwokat, policjant, klawisz w Pawiaku, są cennymi ogniwami Polskiego Państwa Podziemnego, a na pewno pomagają wielu ludziom. Prawda jest tylko jedna, lecz nie zawsze ją widać od razu! Troszkę nie przekonało mnie rozwiązanie zagadki, według mnie nieprzekonujące psychologicznie, lecz samo szukanie rozwiązania jest tak ciekawe, że można odpuścić to autorowi.http://literackie-zamieszanie.blogspot.com/2016/01/janusz-majewski-czarny-mercedes-wojna.html
Szkoda czasu - książka ebook jest naprawdę beznadziejna.
Coraz bardziej przekonuję się do polskiej prozy, a trafne wybory jeszcze bardziej ułatwiają mi to zadanie. Pierwsza element retro sagi kryminalnej o nadkomisarzu Rafale Królu zaczyna się bardzo nieźle i już teraz mogę zdradzić, że z niecierpliwością czekam na kolejne tomy.Opanowana przez Niemców Warszawa proponuje czytelnikowi trzech przewodników. Pierwszym jest młody prawnik, Karol Holzer, zajmujący mieszkanie w kamienicy przy Kruczej 11. Kiedy żydowskie i polskie majątki trafiają w ręce wroga, Holzer podejmuje się niebezpiecznego zadania uratowania chociaż części budynków; robi to mając pełne wsparcie polskiej konspiracji. Facet skrywa jeszcze jedną tajemnicę i bynajmniej nie jest jedynym, który ukrywa coś przed resztą świata.Przypadek sprawia, że drugi bohater tej opowieści, oficer SS, Maximilian Graf von Fleckenstein, staje się serdecznym przyjacielem adwokata. On też ma niezwykle wiele do stracenia, jeżeli ktoś ujawni jego prawdziwe oblicze. Częściowe alibi zapewnia mu prestiżowe stanowisko. Wszystko zaczyna się rozpadać za sprawą brutalnego morderstwa, do jakiego dochodzi w mieszkaniu Holzera. Wówczas do akcji wkracza następny mężczyzna, a jest nim właśnie nadkomisarz Rafał Król ze stołecznej policji. Pomimo utrzymywanego wszędzie niemieckiego porządku i dbałości o szczegóły, śledztwo polskiej policji nie przynosi przez długi czas rezultatów. Najistotniejsze tropy, jak na złość, urywają się bez wyjaśnienia.Dopiero, gdy wrogowie w drodze wyjątku połączą siły, uda im się zdemaskować prawdziwego mordercę. To jednak nie wystarczy, ktoś musi ruszyć za szaleńcem w pogoń i go zatrzymać - a ten nie będzie biernie przyglądał się pogoni. Przyjemność poznania całej prawdy pozostawię Wam na czas, gdy sami usiądziecie do tej książki. Sama miałam problem, aby ją odłożyć, ponieważ im bardziej zbliżałam się do końca, tym mocniej pochłaniała mnie ta historia. Nie tyle może fascynujące było poznanie prawdy - znacznej części można było się od razu domyślić. Najciekawszy był dla mnie sam sposób ukazania szaleńczego tempa, jakie narzuca Królowi morderca, w panice próbujący zatrzeć wszelkie ślady własnej zbrodni.Czytając "Czarnego mercedesa" miałam nieodparte wrażenie, że gdzieś już spotkałam się z tym autorem. Uświadomiłam sobie, że podobne odczucia towarzyszyły mi podczas lektury "Excentryków" Włodzimierza Kowalewskiego. Cały czas miałam poczucie, jakby obydwie książki były wytworem fantazji jednego człowieka. Porywający styl autora, jego umiejętność zastosowania humoru w najmniej oczekiwanych momentach, wraz ze idealnie odtworzonym klimatem czasów wojennych z odrobiną muzyki w tle, od razu przypomniał mi o tej jazzowej książce. Nie jest zatem tajemnicą, że i twórczość Janusza Majewskiego nieustanna się kolejnym celem moich poszukiwań niezłych polskich powieści.Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com
Od razu po przeczytaniu opisu pomyślałam że to książka ebook dla mnie. Doskonały, klimatyczny kryminał retro, intrygujący i do reszty absorbujący uwagę czytelnika. Janusz Majewski w własnej obrazowości pisania i przedstawianiu tła nie ma sobie równych, tak więc miałam dobre przeczucie co do Czarnego mercedesa.
Bardzo nieźle napisana książka, która moim zdaniem umiejętnie łączy tło historyczne, trudne warunki okupacji, zbrodnię a także idealny koloryt miast takich, jak Warszawa czy Lwów. Czytałem z olbrzymią przyjemnością. Trochę zdziwiłem się, że słynny reżyser spisał książkę o takiej tematyce, tak dobrą książkę. Zdecydowanie polecam, to pozycja, po którą warto sięgnąć.