Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Świt Zmierzchu to podobnie jak Serce Kaeleer zestaw czterech opowiadań uzupełniających naszą wiedzę o zdarzenia, które rozgrywają się na kartach poszczególnych tomów sagi Czarnych Kamieni. Dowiemy się pomiędzy innymi, w jaki sposób Surreal i Rainier poradzili sobie z traumą po tym, jak zostali podstępem uwięzieni w Domu Strachów, jaki los spotkał Falonara − niewiernego kochanka Surreal (którego postać zaznaczały do tej pory jedynie niejasne aluzje), poznamy tragiczny finał romansu Saetana z Sylvią, a także zaskakującą przyszłość Daemona w czasach, kiedy i Czarownica, i Duży Lord Piekła odeszli, zmieniając się w szepty w Ciemności.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Czarne kamienie. Księga 9. Świt zmierzchu |
Autor: | Bishop Anne |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Initium |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Uwielbiam! Książa prosto się czyta i bardzo dynamicznie wciąga, wprost nie mozna się oderwać. Całą serię przeczytałam juz 3 razy i mam ochotę przeczytać następny raz :)
Przeczytałam całą serie już prawdopodobnie z 6 razy i czytam ją kolejny. Ten świat i bohaterowie są niezwykli. Ich zachowania i humor to cos wspaniałego. Czytam i śmieje się. "Świt zmierzchu" to cudowne ukoronowanie całej serii. Ostatni epizod mnie wręcz zaskoczył lecz jest doskonałym zakończeniem. Chociaż, osobiście chciała bym jeszcze poczytac o roli Daemona i Surreal jako rodziców. Zalecam całą serię ponieważ moim zdaniem to najlepsza seria Pani Bishop.
Kiedy tom IX trafił w moje ręce, zaszkliły mi się łzy w oczach i pomyślałam: "oto ostatnie spotkanie z przyjaciółmi..." Ostatnie spotkanie, czyli pożegnanie? O nie, wszystkie części stoją na półce i właśnie sięgam po nie po raz któryś, żeby... No właśnie, po co? Aby się wzruszyć, pomarzyć, poczuć dreszcz obrzydzenia, strachu, dostrzec różnorakie odcienie miłości, poświęcenia, honoru. Ponieważ o tym wszystkim te tomy opowiadają. Nie sposób przestać myśleć o zimnym i okrutnym Damonie, walecznym i prostym Lucivarze, silnej i delikatnej Czarownicy, czy Saetanie odzyskującym siłę istnienia. I te imiona - za pierwszym razem pomyślałam, że straszny, odrzucający pomysł. Lecz im dalej zagłębiałam się w ten pokrętny świat, tym bardziej rozumiałam bohaterów, śmiałam się z nimi i płakałam. Teraz tylko marzę, że kiedyś ktoś to sfilmuje i będę mogła skonfrontować własne wyobrażenie z obrazem. I jednocześnie wiem, że się rozczaruję, ponieważ nie da się tego przedstawić w ten sposób, jak zostało napisane. Mój nr 1!!!
Zakończenie całej serii piękne, jednocześnie smutne, wzruszające, zaskakujące, lecz pełne także szczęścia. Czytając ostatnią element było mi smutno, parę razy przyznaję nawet się popłakałam ;) Cała element wypełniona jest cała gamą emocji. Pomimo, że ogarnia mnie smutek, że to koniec historii moich ulubionych bohaterów, uważam, że pisanie kolejnych części i historii rodziny SaDiablo byłoby już przesadą. Można by dużo wymyślić, ponieważ jest spory przeskok w czasie, lecz to byłoby za dużo. Autorka zakończyła serię w odpowiednim momencie, w odpowiedni sposób.
Cała seria wywarła duży wpływa na moje myślenie, a nawet przedarła się do realnego świata. Myślami nierzadko wracam do losów bohaterów, momentami chcę się z nimi utożsamiać. Nie chcę, żeby Anne Bishop pisała kolejne historie związane z rodem SaDiablo. Opcji faktycznie jest dużo, lecz to byłby brak szacunku dla czytelników i bohaterów. Trzeba to tak zostawić. Pozostawić nutę melancholii. Wiem, że na pewno kupiłabym nową książkę przez ciekawość, lecz autorka złamałaby serca prawdziwym fanom.Obecnie czekam na 'Belladonnę' i nie chcę kontynuacji Czarnych Kamieni, mimo że kocham tą opowiadanie z całego serca.
Mam wrażenie, że to wcale nie koniec. Owszem, autorka dokończyła niektóre wątki, uśmierciła niektórych bohaterów, ale... miedzy ostatnią znaną z ósmego tomu akcja a śmiercią Jeanaelle mija dużo czasu, koło osiemdziesięciu lat... Dużo fantastycznych przygód możne zdarzyć się w tym czasie... Taką przynajmniej mam nadzieję. I jak widzę, nie ja jedna.
Przeczytałam niemal wszystkie opowiadania. Myślę, że autorka zakończyła już naprawdę wszystkie wątki, które poruszyła w książce. Jednak nie miałam serca przeczytać ostatniego opowiadania, zaczęłam lecz .... Ciężko rozstać się z tą opowieścią. Naprawdę jest prześliczna - wszystkie tomy. Zalecam wielbicielom gatunku, lecz również tym, którzy lubią wielowątkowe, bogate w treść i emocje powieści. Jest tu wszystko, od potwornego zła, po wszechogarniającą miłość.