Czytaj więcej:
Zobacz podgląd Czarne jak heban pdf poniżej lub w przypadku gdy jesteś jej autorem, wgraj własną skróconą wersję książki w celach promocyjnych, aby zachęcić do zakupu online w sklepie empik.com. Czarne jak heban Ebook
podgląd online w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki nie posiadają jeszcze opcji podglądu, a inne są ściśle chronione prawem autorskim
i rozpowszechnianie ich jakiejkolwiek treści jest zakazane, więc w takich wypadkach zamiast przeczytania wstępu możesz jedynie zobaczyć opis książki, szczegóły,
sprawdzić zdjęcie okładki oraz recenzje.
Podgląd niedostępny.
swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Średnia Ocena:
Czarne jak heban
W szkole trwają przygotowania do spektaklu o Królewnie Śnieżce. Lumikki Andersson gra w nim główną rolę. W tym samym okresie zaczyna otrzymywać listy od tajemniczego wielbiciela, którego zauroczenie powoli przeradza się w obsesję. Facet grozi kobiecie krwawą zemstą, jeśli nie spełni jego żądań… Ostatnia element fińskiej trylogii.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Czarne jak heban |
Autor: | Simukka Salla |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo YA! |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Czarne jak heban PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Cała seria jest genialna. Bardzo polecam, nie tylko młodzieży :)
"Czarne jak heban" to finałowy tom opowiadający o przygodach Lumikki Andersson. I prawdopodobnie najlepszy ze wszystkich, chociaż najkrótszy.W tym tomie historia Lumikki jest bardzo realna – no ponieważ każdego z nas może ktoś zacząć prześladować. Przez całą książkę zastanawiałam się kto jest prześladowcą dziewczyny. Jej najwieższy chłopak? A może były? Do końca nie da się odgadnąć kto to taki, a kiedy się już tego dowiadujemy, możemy przeżyć szok – tak jak i się to stało ze mną. Podobały mi się epizody pisane kursywą, za którymi właśnie krył się Cień, ponieważ mogły przerażać tym, że facet tyle wiedział o Lumikki i jej przeszłości. Znowu prócz wątku kryminalnego poznajemy znowu przeszłość Lumikki – tym razem związane z jej zagadkową siostrą, której motyw pojawia się już w pierwszym tomie (tutaj Salla Simukka również zaskakuje). Autorka w powieści też w bardzo fajny sposób przedstawia klasyczną wersję "Królewny Śnieżki" – zupełnie inaczej niż my ją znamy, lecz i tak bardzo ciekawie.Podobnie jak w poprzednich tomach nie brak tu wartkiej akcji, dzięki której te niecałe 200 stron mija strasznie szybko.Podsumowują całą trylogię. Książki pomimo własnej prostoty, a czasami nawet przewidywalności (chociaż rzadkiej) wciągają. Autorka wie również jak zaskoczyć czytelnika. Czyta się je szybko, dzięki krótkim rozdziałom i dynamicznym scenom (można pochłonąć w jeden wieczór) i przyjemnie, pomimo tematów jakie czasami poruszają. Główną bohaterkę idzie polubić, bo została idealnie skonstruowana. Szkoda, że to trylogia, ponieważ z chęcią sięgnęłabym po kolejne tomy.Więcej recenzji na: http://magiczneksiazki.blogspot.com/
To według mnie najlepsza element tej trylogi! Dostarczyła mi bowiem wyjątkowych emocji, tak jakby autorka szykowała największe napięcie na sam koniec. Bardzo polubiłam tą serię, lecz element Czarne jak heban przebiła wszystko. Uwielbiam takie książki, tak prowadzoną akcję i napięcie które jest wszędzie. A okładka to mistrzostwo.
Minęło już wiele czasu odkąd Lumikki była w Pradze. Przyrzekła sobie, że gdy tylko wróci do własnej miejscowości, spyta rodziców o własną siostrę. Jednak wszystkie wydarzenia, które odegrały się w Pradze, cała sława, sprawiły, że Lumikki nie miała odwagi zapytać rodziców o prawdę, gdyż byli dla niej milsi niż zawsze. Strach przed stratą córki sprawił, że nareszcie okazali jej miłość. Lumikki nie chciała rozbić tej bańki szczęścia. Jednak czas sprawił, że wszystko wróciło do normy. Szansa na prawdę zginęła bezpowrotnie. Lecz czy na pewno? Dziwne listy od prześladowcy, wspomnienia zakotwiczone w umyśle... Co naprawdę zdarzyło się, gdy kobieta była dzieckiem? Kto wie o niej więcej niż ona sama o sobie? Z serią o Lumikki Andersson spotkałam się całkowicie przypadkowo. Nie wiedziałam, o czym będzie ta seria, ani nie połączyłam tytułów ze sobą ("Czerwone jak krew", "Białe jak śnieg" i "Czarne jak heban" – mówi Wam to coś?). Porwałam się na nieznaną wodę. Jednak starczyły dwie pierwsze strony, żebym wiedziała, że ta seria jest wyjątkowa. Moja intuicja czytelnicza nie zawiodła mnie. "Czarne jak heban" okazało się tak samo dobre, jak dwie poprzednie części.Największym plusem jest to, że książka ebook niesamowicie wciąga. Wciągnęłam się w fabułę, czytając pierwszy akapit, co według mnie jest niesamowitym osiągnięciem. Nie mogłam się od niej oderwać. Gdyby nie obowiązki, które bezlitośnie wzywały, przeczytałabym ją jednym tchem. Miałam wrażenie, że każde słowo jest tajemnicą, którą trzeba rozwiązać w tej chwili. I nareszcie dowiedziałam się więcej o przeszłości Lumikki. Zakończenie naprawdę mnie zaskoczyło. Nie chodzi o to, że było nieprzewidywalne. Wręcz odwrotnie – było realne. Podobna historia mogłaby się zdarzyć każdemu z nas. W kryminałach najczęściej zakończenie jest rzadko spotykane, nierealne albo bardzo pogmatwane. Tutaj było oczywiste i prawdziwe.Bardzo mi się również podoba język, jakim pisze Simukka. Jest on prosty, lecz nietrywialny. Pozwala gładko przejść przez powieść, nie pozbawiając nas przy tym przyjemności z czytania wartościowego dzieła. Autorka wiedziała, kiedy używać opisów, a kiedy krótkich, urywanych zdań, które wprowadzały dreszczyk emocji.Nie mogę również zapomnieć o głównej bohaterce – Lumikki. Jej psychika jest bardzo złożona, co sprawiło, że mogłam dokładniej ją poznać a także zrozumieć. Lumikki jest wyjątkowa, ale nie w sposób wyidealizowany. Ma ona własne zalety i minusy. Są sytuacje, w których sprawdza się idealnie, a są i takie, w których nie umie się odnaleźć. Przeszłości a także ukrywana prawda bardzo na nią wpłynęły i od pierwszej części można było obserwować, jak zwykłe sytuacje zmieniają człowieka.Powieść tak jak poprzednie tomy jest utrzymana w charakterze baśniowym. Nie jest to tak silny motyw jak w "Czerwone jak krew", jednak stale występuje i ubarwia całą opowieść. Sam fakt, że imię Lumikki w tłumaczeniu znaczy Śnieżka, jest fascynujący i nadaje historii niepowtarzalnej atmosfery.Mam za sobą całą trylogię o Lumikki Andersson i teraz tego żałuję. Poznałam tajemnice, poznałam bohaterkę, a teraz muszę się z nią pożegnać. Z chęcią przeczytałabym następny tom, gdyby tylko istniał. Na tę chwilę mogę tylko Wam polecić tę serię. Książki są naprawdę krótkie. Jeśli macie wolny dzień, bez problemu przeczytacie je jednego dnia. A jeśli nawet nie, to bardzo szybko. Moim zdaniem za szybko...
Prawa do przekładu kupione przez wydawców w nad czterdziestu krajach, błyskawiczna sława ebooków jeszcze przed ich wydaniem. Setki tysięcy czytelników na całym świecie. Co takiego ma w sobie młodzieżowy kryminał Salli Simukki, że tak o nim głośno?Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, za rzekami i bagnami, żyła sobie królewna (i miała wszędzie daleko), której usta były czerwone jak krew, skóra biała jak śnieg, a włosy czarne jak heban. Zła wiedźma chciała się Śnieżki pozbyć, bo... ujmijmy to tak, robiła jej konkurencję. Nasłała myśliwego, który miał ją zabić, jednak delikatność kobiety tak go wzruszyła, że darował jej życie, a królową-wiedźmę okłamał. <Jakiś czas później> Śnieżka w swej naiwności wzięła jabłko od nieznajomej i ugryzła. I zemdlała. Krasnoludki spakowały ciężką laskę do szklanej trumny i już miały się z nią ostatecznie pożegnać, kiedy prince charming ją zobaczył, zakochał się, stwierdziłabym też, że oszalał, ponieważ w końcu pocałował niemal trupa. W scenariuszu Tinki królewna wcale nie odwzajemnia uczucia księcia, nie staje się potulną jak baranek panią królestwa, właściwie ani trochę tego nie chce, a wręcz przeciwnie, gardzi tym wszystkim i nienawidzi tego. Trochę dzięki swemu imieniu, trochę dzięki umiejętnościom, Lumikki powierzona jest główna rola w spektaklu. Po dramatycznych, mrożących krew w żyłach ostatnich miesiącach Lumikki jest bardziej odważna, silniejsza, lecz także niepewna i bojaźliwa. Wydarzenia zeszłego roku miały diametralny wpływ na jej psychikę, coś uległo nieodwracalnej zmianie, coś zniknęło, zawaliło się. Lumikki zdaje się na nowo układać życie, ma fantastycznego i dobrego chłopaka, Sampsę, szkoła nie jest już jej tak obca, jak kiedyś, nawet częściej rozmawia z innymi ludźmi. Kiedy zaczynają się próby do przedstawienia Lumikki staje się bogatsza. Lecz o coś, o kogoś, kogo nikt przy zdrowych zmysłach by nie chciał, bogatsza o prześladowcę. Stalker śledzi Lumikki niemalże w każdej chwili, podrzuca liściki, wie nawet, co Lumikki robi w domu. A najbardziej przerażające jest, że zna jej sekrety z przeszłości. Lumikki zaczyna przypuszczać Sampsę, a także Liekkiego, własnego byłego chłopaka, który znów pojawia się w jej życiu. Który okaże się sprawcą?Salla Simukka zasłynęła w zeszłym roku świetną książką ,,Czerwone jak krew", pierwszym tomem trylogii kryminalnej dla młodzieży, który przyniósł jej sławę. Teraz przedstawia nam ostatnią część. Trylogia wydana w ciągu jednego roku, nie za szybko? Z jednej strony może tak, jednak nie są to nie wiadomo jak grube książki, aby bardziej rozkładać je w czasie. Tym razem Lumikki ma do czynienia z prześladowcą. Czy jest ciekawie i na poziomie? Jak dla mnie, to trochę mało tego. Niby trzeci tom jest lepszy od drugiego, lecz mam wrażenie, że stale nie dogania pierwszego. Ponieważ czy tego już nie było? Nastoletnia kobieta plus stalker a także szczypta rodzinnych tajemnic. Uczucie déjà vu prześladowało mnie niejednokrotnie. Aczkolwiek książka ebook wciąga i daje się porwać, czytelnik odczuwa ten dreszczyk emocji. Bohaterom nie mam nic do zarzucenia, idealni na tę trylogię, wrzucenie łatwo w wir sekretów. Książka ebook absolutnie warta wydania, warta przeczytania, lecz na dłuższą metę - to nie jest niczym nadzwyczajnym. Ubolewam ponad tym, że mnie nie przeraziła, że nie wzbudziła większych emocji. Kryminał dla młodzieży również powinien zawierać coś, co sprawi, że dostanie się gęsiej skórki, to, że jest dla najmłodszych odbiorców nie znaczy, że powinno się zmniejszać dawkowanie strachu.I teraz już w końcu nie wiem, czy ta element nie była najsłabsza... Ale!, aby Was nie zniechęcić, ponieważ książkę polecam, mamy białe święta wielkanocne, dopóki co (przynajmniej u mnie leży śnieg), jeśli zmarzniecie, będzie ciemno, a na zewnątrz słychać będzie odgłosy burzy, złapcie za koc, zaparzcie gorącej herbaty z cytryną, usiądźcie komfortowo i czytajcie. Czytajcie, ponieważ w gruncie rzeczy ,,Czarne jak heban" jest godnym zakończeniem trylogii Salli Simukki. Ma niespełna 200 stron, lecz posiada i świetne opisy - właśnie, to jedna z największych plusów Salii, mądrze ukazuje otaczającą Lumikki rzeczywistość, a jej metafory potrafią być bardzo klimatyczne - i interesujące dialogi. Uwagi warta, choć po pierwszym tomie miałam smak na coś większego.
Najpierw afera narkotykowa, później sekta, a na koniec pewna mroczna rodzinna tajemnica... Lumikki musiała odpocząć. Poświęciła więcej czasu sobie i zakochała się. Sampsa, lider zespołu, który wydaje się być ideałem i lekiem na całe zło przynosi Lumicce upragnione ukojenie. To przy nim kobieta odżywa i składa w całość potrzaskane wnętrze. Ale gdy w szkole zaczynają się przygotowania do spektaklu o Królewnie Śnieżce pt. "Czarne jabłko" - nowej, bardziej feministycznej interpretacji baśni z Lumikką w roli głównej - kobieta zaczyna otrzymywać listy od tajemniczego Cienia... Początkowe delikatne zauroczenie przeradza się jednak w obsesję, gdy ten grozi jej krwawą zemstą w dniu premiery przedstawienia, jeśli nie spełni jego żądań. To jednak nie koniec kłopotów, które dręczą fińską Śnieżkę - rodzinna sekret stale nie daje o sobie zapomnieć. Nocne koszmary i niedomówienia dręczą dziewczynę coraz bardziej. Co takiego skrywają rodzice Lumikki? I dlaczego Cień wydaje się wiedzieć więcej na ten temat niż sama zainteresowana? Lumikki za wszelką cenę usiłuje odkryć prawdziwą tożsamość własnego prześladowcy, a przez to staje twarzą w twarz z jedną z najbardziej mrocznych sekretów przeszłości - zniknięciem siostry. Czas ucieka. Premiera coraz bliżej, a Lumikki musi znaleźć sposób żeby zrobić w balona Cienia, którego dusza jest czarna jak heban...Niecierpliwie wyczekiwałam finalnego tomu tej fińskiej barwnej trylogii. Byłam niezmiernie interesująca czym tym razem zaskoczy mnie Salla Simukka i jej Lumikki. Jakie są więc moje wrażenia? Przyznam, że po nieco słabszej pod wobec budowanego napięcia, części drugiej, miałam lekkie obawy, lecz teraz mogę z pełną świadomością powiedzieć, że całkiem niepotrzebnie. "Czarne jak heban" to zdecydowanie najlepsza element tej serii. Było warto czekać na coś takiego!Salla Simukka z wrodzoną sobie pewnością już od pierwszych słów wywołuje w czytelniku niepewność i drapieżną ekscytację tym, co może czekać na kolejnych stronach. A losy się tutaj, oj dzieje! Akcja ostatniego tomu powraca do źródła, czyli Tampere w Finlandii, tam gdzie wszystko się zaczęło. Już na samym początku tej historii spotykamy Lumikki w nietypowej dla niej roli - Królewny Śnieżki. Może nieco przekształconej, może trochę feministycznej, lecz jakże pełnej metaforycznych odniesień! To jednak nie wszystko - Lumikki jako aktorka to dopiero początek. Najlepszym kąskiem jest fakt, że ma chłopaka, i to chłopaka w którym jest naprawdę zakochana. Czyżby faktycznie uporała się z depresją po Liekkim? A może jednak nie? Mroczna przeszłość kładzie się cieniem na obecnym szczęściu gdy zupełnie nagle w życie Lumikki znowu wdziera się... Liekki. Dlaczego pojawia się właśnie teraz, gdy wszystko zaczyna się układać? Co nim kieruje? Kłopoty uczuciowe nie są jednak największym problemem naszej Śnieżki. Zagadkowy Cień zaczyna ją prześladować niejednoznacznymi wiadomościami i smsami kipiącymi od gróźb i wyznań miłości... Kim jest anonimowy prześladowca? Odkrycie jego tożsamości nie jest łatwe, ponieważ przecież może nim być każdy. Jakby tego było mało dziewczynę dręczy coś jeszcze - zagadkowe zniknięcie siostry Lumikki...Trzecia element przygód Lumikki Andersson jest zdecydowanie najciekawsza i cały czas trzyma w napięciu. Nic więcej nie zdradzę, aby nie psuć Wam przyjemności czytania ;) Powiem tylko, że w trakcie rozwiązywania intrygi - element moich podejrzeń się sprawdziła, a element zupełnie zaskoczyła!Twórczość Salli Simukki charakterystycznie wyróżnia się na tle innych dzieł kierowanych do młodzieży i posiada w sobie tzw. "to coś" - jest oryginalna i niepowtarzalna. Autorka z pełnym zaangażowaniem, przez kolejne tomy sukcesywnie wykreowała postać własnej głównej bohaterki i z nutką suspensu odsłaniała poszczególne karty jej życia - wzmagając w czytelniku ciekawość i potęgując niecierpliwość. Zdecydowanie najmocniejszym fragmentem tej serii jest właśnie traumatyczna przeszłość Lumikki i związane z nią częste retrospekcje, które tak naprawdę wyjaśniają niewiele, lecz utrzymane na kanwie tajemnicy trzymają czytelnika przy lekturze i nie pozwalają odejść. Stworzona przez Simukkę Lumikki Andersson - to boleśnie doświadczona przez los, odważna, inteligentna i silna dziewczyna, która dla rozwiązania ważnej dla niej sprawy niejednokrotnie musiała odgrywać różnorakie role, lecz zawsze gotowa była poświęcić wszystko to, co dla niej najważniejsze."Czarne jak heban" jest bardzo zagadkowe i nieprzewidywalne, a przy tym porusza dużo ważnych kwestii, takich jak świadomość swojej seksualności, zastraszanie, samotność i budowanie relacji w związku. Lecz poza tym, jest to również idealnie skonstruowana i do ostatniej strony trzymająca w napięciu książka, która pomimo własnego nowatorskiego lekko baśniowego pomysłu zaskakuje lekkością stylu i klimatycznym napięciem rodem z najlepszego thrillera. Zdecydowanie zalecam tę serię, jeśli lubisz odkrywać tajemnice!
„Czarne jak heban” to ostatni tom trylogii o Lumikki Andersson. Zdążyłam już zauważyć, że seria ta nie cieszy się jakąś olbrzymią popularnością w naszym kraju, choć do końca nie rozumiem dlaczego. Dobra, nie mamy tutaj do czynienia z high fantasy czy wyniosłą literaturą innego typu, lecz przecież jest tak w wielu przypadkach, a jednak szał trwa. Ja osobiście cieszę się, że ta seria trafiła w moje łapki, ponieważ pozwoliła mi choć na krótką chwilę oderwać się od rzeczywistości.Lumikki wróciła do domu. Po zdarzeniach z Pragi liczy na to, że nic dziwacznego już się jej nie przydarzy. Nadzieja matką głupich, co nie? Lumikki otrzymała główną rolę w szkolnym spektaklu o Królewnie Śnieżce, trwają próby i przygotowania. Właściwie pomyślicie pewnie: co w tym dziwnego? W samym spektaklu może nic, lecz w tym, że w tym samym okresie kobieta zaczyna otrzymywać listy od tajemniczego wielbiciela jest dosyć podejrzany. I gdyby te listy składały się tylko i wyłącznie ze słów uznania i uwielbienia… lecz nie. Pojawiają się tam również groźby, a obsesja człowieka, który jest za to odpowiedzialny, z dnia na dzień staje się coraz większa.Jak widać, autorka nie odeszła od wątków kryminalnych. Tym razem mamy do czynienia z kłopotem podobnym do stalkingu i to właśnie nasza kochana Lumikki pada jego ofiarą. Mimo tego, że kobieta jest rozsądna, to jednak ciekawość bierze górę i sama rzuca się w wir groźnych wydarzeń. Nie ma pojęcia, kto może stać za tymi działaniami, a co gorsza, nie zdaje sobie sprawy z tego, do czego ten człowiek jest zdolny. A to doprowadzi ją do nie lada problemów… Znowu.Autorka rozwinęła też motyw miłości, który w sumie rozpoczął się już nieco wcześniej, lecz teraz stał się bardziej namacalny. Stanowi on element, który pomaga nam zrozumieć pewne działania Lumikki a także jej rozterki. I tak, idealnie wiem, że całe grono czytelników nie przepada za trójkątami. Wiem, wiem, wiem… lecz spokojnie! Wyobraźcie sobie, że ten trójkąt w ogóle nie funkcjonował mi na nerwy, a również zaliczam się do tego grona. To bardziej takie spotkanie przeszłości z teraźniejszością, które zmusza Lumikki do pewnych przemyśleń, a dodatkowo ukazuje głębię uczuć, jakie można odczuwać wobec drugiego człowieka. Pojawia się tutaj jeszcze jeden, prawdopodobnie najciekawszy ze wszystkich wątek. Sekret rodzinna Lumikki. Stopniowo, krok po kroku, wraz z Lumikki zbieramy informacje, które pozwalają nam ją rozwiązać. A rozwiązanie okazuje się być zaskakujące! I to nie tylko w przypadku tego wątku, bowiem rozwikłanie sprawy stalkera też było zadziwiające. I tutaj właśnie ujawnia się talent i potencjał autorki, bowiem różnorakie rozwiązania chodziły mi po głowie, a i tak nie wpadłam na te prawidłowe. I właśnie prawdopodobnie to urzekło mnie najbardziej: nieprzewidywalność i zaskoczenie. W przypadku kreacji bohaterów i stylu autorki nic się nie zmienia. Salla Simukka stale trzyma odpowiedni poziom w obydwu tych kwestiach. Lumikki jest naprawdę ciekawą postacią, a cała atmosfera panująca w tych ebookach jest świetna! Co więcej, książkę czyta się naprawdę lekko i przyjemnie, co oczywiście nie jest równoznaczne z jej banalnością. Fabuła wciąga, a bohaterka fascynuje. Ciekawość wzrasta ze strony na stronę, a napięcie wzrasta – i jak tu odłożyć tę opowieść na półkę? No nie da się! Po prostu się nie da. Co więc należy zrobić? Pochłonąć ją za jednym podejściem!Cechą charakterystyczną tej serii jest to, że każda element trzyma poziom. W każdej części wiele się dzieje, a autorce nie kończą się pomysły. Idealnie wie, jak zaskoczyć czytelnika, a także jak zyskać jego pełną uwagę. Alternatywna odsłona baśni o Królewnie Ścieżce, jaką stworzyła Salla Simukka okazała się być strzałem w dziesiątkę. Mało jest powieści dla młodzieży, w których losy się to, co tutaj. Twórczość Salli Simukki z pewnością wyróżnia się na tle innych dzieł i posiada w sobie coś oryginalnego i niepowtarzalnego. I stanowi to zaledwie jeden z wielu powodów, dla których warto przeżyć wraz z Lumikki wszystkie jej przygody – chociaż nie są one proste i przyjemne, to jednak warto. Polecam.
Recenzja nie zawiera spoilerów poprzednich tomów!Była sobie Królewna Śnieżka, której myśliwy chciał wyciąć serce. Jej przeznaczeniem było spocząć w szklanej trumnie i czekać na pocałunek własnego księcia z bajki. Lecz może się okazać, że trumny jest niezwykle szczelna, a książę utknął gdzieś w korkach i nie zdąży dojechać na czas…8 grudnia. Lumikki wreszcie się zakochała. Od tak dawna nie doświadczyła tego uczucia, nie pamiętała, jak to jest móc się do kogoś przytulić i zwierzyć. Co więcej, zaczyna przechodzić wewnątrz siebie coraz większą przemianę. Zgłosiła się nawet do sztuki teatralnej Czarne Jabłko, nowej, feministycznej interpretacji baśni o własnej imienniczce, Królewnie Śnieżce. Dostaje jednak zagadkowy liścik od Cienia, który niczym Upiór z Opery ostrzega przed rozlewem krwi podczas przedstawienia…Dostaniesz w prezencie własną przeszłość.Tom trzeci i ostatni uwielbianej przeze mnie serii kryminalnej dla młodzieży. Tym razem skupimy się nieco bardziej na osobowości i historii naszej głównej bohaterki, Lumikki. Połączymy wszystkie teoretycznie nic nie znaczące fakty z poprzednich tomów, by odkryć pewną tajemnicę ukrywaną przez całe życie nic nie świadomej dziewczyny. Do tego w tomie trzecim nawiązanie do baśni o Królewnie Śnieżce jest jeszcze bardziej widoczne, niż w poprzedniczkach. Autorka stworzyła przed nami historię o magicznym klimacie, w której elementy bajek, przedstawienia teatralnego i rzeczywistości przenikają się do tego stopnia, że nie jesteśmy w stanie rozróżniać prawdziwych zdarzeń od wyobraźni.
Fińska powieściopisarka już od pierwszych słów wywołuje w czytelniku niepewność i ekscytację tym, że będzie się wiele działo. Akcja toczy się dynamicznie i zaskakująco. Pojawiają się anonimowe listy a także sms’y z faktami z życia bohaterki. Wraz z pierwszym listem od Cienia zaczyna się głowienie ponad tym kto z otoczenia Lumikki jest prześladowcą. Ktoś nieźle jej słynny czy może zupełnie dla niej obcy. Wszyscy automatycznie stają się podejrzani, ponieważ to, że nikomu nie mówiła o przeszłości nie znaczy, że się nie dowiedzieli o niej. Jeśli tylko jest się dość zdesperowanym i sprytnym wszystko można odkryć. Salla Simukka stworzyła zawiłą, lecz logiczną i spójną fabułę, całość jest przemyślana i dopracowana. Praktycznie do ostatnich stron wszystko zostaje utrzymane w tajemnicy i pozostaje tylko snuć domysły i być podejrzliwym względem każdej osoby, ponieważ autorka buduje atmosferę napięcia, niepewności a także zmyla mylnymi poszlakami.Nie było dla mnie również zaskoczeniem, że charakterystyka bohaterów i tym razem przypadnie mi do gustu. Szczególnie Lumikki – tutaj ponownie muszę się powtórzyć – bo jest osobą z indywidualnym podejściem do świata, zachwyca trzeźwym i analitycznym tokiem rozumowania i ogólnie jest inna niż większość słynnych mi postaci. Równie dopracowane i wyróżniające są pozostałe postacie, nawet te drugoplanowe zapadają w pamięć. Widać, że poświęcono im bardzo wiele czasu i zadbano o ich realność.Ja tej książki nie przeczytałam tylko pochłonęłam za jednym razem, nie mogłam się od niej oderwać, z zapartym tchem przewracałam kolejne strony zachłannie chłonąc zdanie po zdaniu. Od pierwszych stron wciągnęłam się w wir zdarzeń i razem z Lumikki przeżywałam kolejne sytuacje, a przyznać muszę, że trochę się działo. Salla Simukka potrafi budować napięcie, tworzyć atmosferę niepewności, a nawet i obaw. Autorka pisze krótkimi zdaniami, lecz mowa jakim się posługuje jest wyjątkowo barwny i opisowy.Cała seria jest dla mnie równa i na bardzo wysokim poziomie. Niesamowity klimat, intrygujący bohaterowie, zawsze coś się działo, interesujące opisy, dialogi, nieustanne nawiązanie do baśni o Królewnie Śnieżce i ten specyficzny styl pisania. Jestem zachwycona trylogią i nieraz będę do niej wracać a także zalecać komu się da.
Salla Simukka ma w sobie olbrzymi potencjał. Z każdą kolejną książką coraz głębiej wciąga w mroczny świat pełen baśniowych nawiązań i sprawia, że chwilę po lekturze ściskam mocno książkę i boję się swojego cienia... To są emocje! To jest prawdziwa groza! To jest budowanie napięcia i dopracowanej, ekscytującej historii, w której nie ma banalnych rozwiązań. Tak moi drodzy, wreszcie znalazłam kryminał (co prawda młodzieżowy) spełniający wszystkie moje wymagania, a seria o Lumikki Anderson zajmuje zaszczytne miejsce na mojej półce. I mam tylko jeden powód do rozpaczy, lecz o tym za chwilę.Lumikki przeistoczyła się z nastolatki w odpowiedzialną młodą kobietą. Żyje w związku z ślicznym chłopakiem, chodzi do szkoły i przygotowuje się do zagrania nietypowej roli Królewny Śnieżki w szkolnym spektaklu.Przygotowanie do premiery zbiegają się w okresie z otrzymywaniem zagadkowych listów od wielbiciela, który popada w obsesję na punkcie wyimaginowanego związku z dziewczyną. Stalker grozi Lumikki, a jego żądania nie pozostawiają jej wyboru...Simukka w ostatniej części trylogii pokazała własne najlepsze karty. Podskórnie czułam, że największe sekrety trzyma na koniec i doznałam emocji, o jakich mi się nie śniło. Autorka zbudowała napięcie godne najlepszych mistrzów gatunku, Zastosowała baśniową symbolikę i uplotła historię, której nie sposób zapomnieć. Pamiętacie recenzję Wiem o tobie wszystko? Była to książka ebook o stalkingu, która nie wzbudziła we mnie cienia strachu. Natomiast fińska pisarka sprawiła, że dosłownie drżałam i odczuwałam irracjonalny lęk długo po skończeniu lektury. Stworzyła pełną napięcia relację pomiędzy Lumikki a śledzącym ją Cieniem nie siląc się na skomplikowane rozwiązania, mimo to sprawiła, że nieświadomie wstrzymywałam oddech w oczekiwaniu na kolejne wydarzenia. Dość już o moich emocjach, ponieważ znów mi się oberwie, że podobnych rzeczy nie umieszcza się w recenzjach ;) Faktem jest jednak, że opowieść Czarne jak heban zapewniła mi wstrząs literacki, na który od dawna czekałam.Przy wnikliwej analizie powieści autorki prosto dostrzec, że ma ona słabość do... zamkniętych, ciasnych przestrzeni. W tomie pierwszym umieściła Lumikki w lodówce, natomiast tu użyła obiektu, dość nietypowego i rzucającego cień na klasyczne ujęcie bajki o Śnieżce. Zdradzę tylko, że ma od baśniową symbolikę i dosłownie odbiera oddech. Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po całą trylogię, choćby dla tego jednego momentu.Zaciekłych przeciwników książkowych trójkątów uspokajam, tutaj takowy występuje, lecz nie ma w sobie ani grama ckliwości, za to budzi tęsknotę za podobną relacją. Postać Liekkiego, z całą jego niejednoznacznością i tajemniczością, była dla mnie dowodem pisarskiej sprawności autorki. Dowiodła, że nie ma dla niej tematów tabu, a drażnienie czytelnika sprawia jej czystą frajdę.Zdeklarowanych fanów rodzinnych sekretów również uspokajam, Simukka uknuła intrygę związaną z prawdą o przeszłości Lumikki, która choć nieprawdopodobna, jest jednak możliwa. Próbowałam doszukać się w poprzednich tomach jakiejkolwiek zapowiedzi tego, co się stanie i... znalazłam! A to tylko świadczy o tym jak dokładnie autorka zaplanowała całą trylogię. Moim zdaniem nic tutaj nie zdarzyło się przypadkowo. Bohaterka została wykreowana konsekwentnie, niesamowicie spójnie i w stylu godnym mistrzów.Na koniec dodam, że jednym z głównych wątków powieści jest kłopot stalkingu. Pewnie znajdą się wśród Was detektywi, którzy od razu wytypują prześladowcę, wszak autorka podrzuca rozmaite tropy, jednak zakładam, że tak jak ja pozwolicie się wodzić za nos, by na końcu rzec: wiedziałam! Potrzebujecie więcej argumentów, by sięgnąć po lekturę? Zachęcam Was do zadawania pytań, rozwieję wszelkie wątpliwości ;)A powód do rozpaczy? Jest prozaiczny – to już koniec. Nadszedł moment, gdy trylogia została zamknięta i jak mam żyć z tą świadomością?
Niesamowicie podoba mi się zamysł autorki, który widać wyraźnie od początku pierwszego tomu do końca ostatniego. Simukka stworzyła bohaterkę, która ma tajemnicę – głębszą niż sama się spodziewa. Choć stopniowo poznawaliśmy fakty, okazuje się, że Lumikki nie pamięta wielu zdarzeń, które istotnie wpłynęły na jej rozwój; rozpoczynając odkrywanie nieznanego zupełnie nie wie, w co się pakuje. To kobieta od początku do końca umotywowana, idealnie skonstruowana jako postać, wyjątkowo doświadczona i wyraźnie ukształtowana. O jej dzieje oparta jest cała akcja i dzięki temu opowiadanie jest wewnętrznie spójna – reszta jest tylko otoczką, choć doskonale pasującą do głównej osi; wydarzenia pełnią tu rolę katalizatora. Fakt, iż czytelnik poznaje sprawę z perspektywy bohaterki, dodatkowo buduje atmosferę tajemnicy.Jednak mimo iż trzeci tom niemalże całkowicie opiera się na rozwiązywaniu ostatnich niedomówień w opowieści Lumikki, nie brak tutaj charakterystycznej dla serii wartkiej akcji. Historia rozgrywa się szybko, epizody są krótkie, sceny dynamiczne i ani na moment nie przystajemy – właśnie z tego względu książkę Simukki można czytać jednym tchem. Autorka rozwinęła się także pod kątem prawdopodobieństwa życiowego omawianej historii. W pierwszym tomie zdarzenia toczyły się całkowicie niesamowitym torem, w drugim ów aspekt nieco złagodniał, tutaj natomiast mamy do czynienia z kłopotem całkiem realnym. W dodatku wątek prześladowcy wprowadza napięcie, a kilka nieźle skonstruowanych scen odpowiada za klimat rodem z thrillera. Jeśli dołożymy do tego nawiązania do baśni (te mniej albo bardziej oczywiste), otrzymujemy naprawdę interesujące połączenie.