Czarcie ziele okładka

Średnia Ocena:


Czarcie ziele

Zawsze lepiej radziłam sobie z roślinami niż z ludźmi. W normalnej dzielnicy Londynu, na normalnym dachu znajduje się absolutnie wyjątkowy ogród – samym swym istnieniem łamie tuzin paragrafów. Jego właścicielką jest toksykolożka botaniczna Eustacia Rose, jednak w ogrodzie ciężko znaleźć róże. Wypełniają go rośliny przepiękne, wyjątkowo rzadkie i… wyjątkowo trujące. Profesor Rose prowadzi życie przewidywalne jak pory roku. Z nudów podgląda przez teleskop sąsiadów, a ulubionym obiektem obserwacji jest cudowna dziewczyna i jej goście. Pewnego dnia kobieta znika – podobnie jak element zabójczej kolekcji Eustacii… Kiedy ktoś zostaje otruty toksyną bardzo rzadkiej rośliny, profesor Rose staje się główną podejrzaną. Wie, że jest niewinna. Wie, co się stało z jej sąsiadką. I wie, kto był ostatnim gościem dziewczyny. Ale jak przekonać śledczych o własnej niewinności, kiedy już złamało się prawo? I kiedy jest się wplątaną w zbrodnię bardziej, niż ktokolwiek podejrzewa – nawet policja… Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Szczegóły
Tytuł Czarcie ziele
Autor: Jill Johnson
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Znak Koncept
Rok wydania: 2025
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Czarcie ziele w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Czarcie ziele PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • peninia_czyta

    Kiedy otrzymałam książkę „Czarcie ziele” nie mogłam się powstrzymać, by od razu nie zacząć jej czytać. Zaciekawiała mnie już od samego początku - zarówno tytułem, jak i roślinną okładką. Obok takich ebooków nie można przejeść obojętnie. Uwielbiam rośliny i mogłabym nawet pokusić się o stwierdzenie, że znam ich naprawdę wiele - bardzo mnie interesują i mogłabym o nich opowiadać bez końca. Lecz na roślinach trujących nie znam się w ogóle. Więc tym bardziej ta książka ebook nie mogła czekać. I kochani to, co znalazłam w środku, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Główna bohaterka to prawdziwa skarbnica wiedzy. Jej znajomość właściwości roślin –zwłaszcza tych niebezpiecznych i groźnych jest imponująca. A ja aż otwierałam szeroko oczy ze zdumienia. Wiedziałam, że natura potrafi być niebezpieczna …ale że aż tak ? W jednej z londyńskich dzielnic, na dachu budynku, rozpościera się ogród, który nie ma prawa istnieć. Przeczy zdrowemu rozsądkowi, miejskim przepisom i łamie niemalże wszelkie możliwe paragrafy. To miejsce niezwykłe, fascynujące – choć, wbrew temu, czego można by się tam spodziewać to nie odnajdziesz w nim róż…Profesor Eustacia Rose, toksykolożka o duszy botanicznej poetki, pielęgnuję tu własną osobliwą kolekcję –roślin o niewypowiedzianej urodzie, tak rzadkie, jak niebezpieczne. Ich urok bywa nawet śmiertelne. Jej życie płynie cicho, rytmicznie z dala od ludzi a dni upływają jej wśród szkła, liści i sadzonek. Z nudów podgląda przez teleskop sąsiadów a najczęściej zatrzymuje wzrok na pewnej młodej dziewczynie –zjawiskowej, otoczonej aurą tajemnicy i gronem wciąż zmieniających się gości. Pewnego dnia dziewczyna znika bez śladu –podobnie jak znika kilka niezwykle trujących roślin z dachu Eustacii…Czy uda się jej przekonać śledczych o własnej niewinności kiedy już i tak złamało się prawo? To jedna z tych książek, które według mnie wymykają się schematom. Oryginalna i pasjonująca. Nie znajdziecie tu krwawych pościgów, brutalności - a jednak poczujecie jak napięcie sączy się pomiędzy wersami jak trucizna. Zobaczycie jak niepokój kiełkuje powoli, cicho, z początku niezauważalnie, by z czasem opanować całą opowieść. Fabuła oplata i ściska niczym bluszcz. Śledztwo nie pędzi na załamanie karku –ono się snuje, wychyla z cienia, zakrada, aż wciąga nas całkowicie. I zanim się zorientujemy , jesteśmy już po drugiej stronie –tam, gdzie nic nie jest oczywiste, a każdy szczegół ma znaczenie. Prawdopodobnie nie wspomniałam wcześniej, że ta książka ebook to… kryminał botaniczny. Sama byłam zaskoczona –to moje pierwsze spotkanie z takim gatunkiem i muszę przyznać: czytało się lekko i szybko. To było coś nowego, świeżego a jednocześnie hipnotyzującego. Z każdą stroną czułam się coraz bardziej wciągnięta w ten osobliwy, zielony świat o którym mogłabym pisać i pisać…bez końca. Lecz wiecie co ? Teraz , gdy patrzę na własne kwiaty – w domu i w ogrodzie –dostrzegam w nich coś więcej. Zatrzymuję wzrok na liściach, przyglądam się łodygo i zastanawiam co naprawdę kryją. Patrzę inaczej…może z lekkim niepokojem…a może po prostu z nową głębsza ciekawością. To opowieść, która rośnie powoli –jak roślina –ale gdy ju�� zakwitnie, nie pozwala o sobie zapomnieć. Bardzo Wam polecam! Już nie mogę doczekać się kolejnej części.

  • peninia_czyta

    Kiedy otrzymałam książkę „Czarcie ziele” nie mogłam się powstrzymać, by od razu nie zacząć jej czytać. Zaciekawiała mnie już od samego początku - zarówno tytułem, jak i roślinną okładką. Obok takich ebooków nie można przejeść obojętnie. Uwielbiam rośliny i mogłabym nawet pokusić się o stwierdzenie, że znam ich naprawdę wiele - bardzo mnie interesują i mogłabym o nich opowiadać bez końca. Lecz na roślinach trujących nie znam się w ogóle. Więc tym bardziej ta książka ebook nie mogła czekać. I kochani to, co znalazłam w środku, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Główna bohaterka to prawdziwa skarbnica wiedzy. Jej znajomość właściwości roślin –zwłaszcza tych niebezpiecznych i groźnych jest imponująca. A ja aż otwierałam szeroko oczy ze zdumienia. Wiedziałam, że natura potrafi być niebezpieczna …ale że aż tak ? W jednej z londyńskich dzielnic, na dachu budynku, rozpościera się ogród, który nie ma prawa istnieć. Przeczy zdrowemu rozsądkowi, miejskim przepisom i łamie niemalże wszelkie możliwe paragrafy. To miejsce niezwykłe, fascynujące – choć, wbrew temu, czego można by się tam spodziewać to nie odnajdziesz w nim róż…Profesor Eustacia Rose, toksykolożka o duszy botanicznej poetki, pielęgnuję tu własną osobliwą kolekcję –roślin o niewypowiedzianej urodzie, tak rzadkie, jak niebezpieczne. Ich urok bywa nawet śmiertelne. Jej życie płynie cicho, rytmicznie z dala od ludzi a dni upływają jej wśród szkła, liści i sadzonek. Z nudów podgląda przez teleskop sąsiadów a najczęściej zatrzymuje wzrok na pewnej młodej dziewczynie –zjawiskowej, otoczonej aurą tajemnicy i gronem wciąż zmieniających się gości. Pewnego dnia dziewczyna znika bez śladu –podobnie jak znika kilka niezwykle trujących roślin z dachu Eustacii…Czy uda się jej przekonać śledczych o własnej niewinności kiedy już i tak złamało się prawo? To jedna z tych książek, które według mnie wymykają się schematom. Oryginalna i pasjonująca. Nie znajdziecie tu krwawych pościgów, brutalności - a jednak poczujecie jak napięcie sączy się pomiędzy wersami jak trucizna. Zobaczycie jak niepokój kiełkuje powoli, cicho, z początku niezauważalnie, by z czasem opanować całą opowieść. Fabuła oplata i ściska niczym bluszcz. Śledztwo nie pędzi na załamanie karku –ono się snuje, wychyla z cienia, zakrada, aż wciąga nas całkowicie. I zanim się zorientujemy , jesteśmy już po drugiej stronie –tam, gdzie nic nie jest oczywiste, a każdy szczegół ma znaczenie. Prawdopodobnie nie wspomniałam wcześniej, że ta książka ebook to… kryminał botaniczny. Sama byłam zaskoczona –to moje pierwsze spotkanie z takim gatunkiem i muszę przyznać: czytało się lekko i szybko. To było coś nowego, świeżego a jednocześnie hipnotyzującego. Z każdą stroną czułam się coraz bardziej wciągnięta w ten osobliwy, zielony świat o którym mogłabym pisać i pisać…bez końca. Lecz wiecie co ? Teraz , gdy patrzę na własne kwiaty – w domu i w ogrodzie –dostrzegam w nich coś więcej. Zatrzymuję wzrok na liściach, przyglądam się łodygo i zastanawiam co naprawdę kryją. Patrzę inaczej…może z lekkim niepokojem…a może po prostu z nową głębsza ciekawością. To opowieść, która rośnie powoli –jak roślina –ale gdy już zakwitnie, nie pozwala o sobie zapomnieć. Bardzo Wam polecam! Już nie mogę doczekać się kolejnej części.

  • zaczytania

    Kryminał botaniczny. Czy to nie brzmi intrygująco? Jill Johnson napisała powieść, od której, mimo mozolnego początku, nie mogłam się oderwać. To książka, która hipnotyzuje, ciekawi, angażuje i momentami nawet bawi — zwłaszcza gdy do głosu dochodzi małomówna i introwertyczna toksykolożka, profesor Eustacia Rose. Eustacia Rose to czterdziestoczteroletnia botaniczka specjalizująca się w toksycznych roślinach. Jest ekscentryczną, introwertyczną samotniczką. Jej najlepszymi towarzyszami są niebezpieczne rośliny, które hoduje na dachu własnego domu. Co lubi robić w wolnych chwilach? Podglądać sąsiadów z naprzeciwka przez ustawiony w własnej szklarni teleskop. Ostatnio obiektem jej zainteresowania nieustanna się młoda kobieta, którą nierzadko odwiedzają różni mężczyźni. Gdy okazuje się, że jeden z nich został otruty, a ogród Eutactii zdewastowany — policja wysnuwa jeden wniosek — to profesor Rose stoi za zbrodnią. Bardzo podobało mi się, że autorka z roślin uczyniła pełnoprawnych bohaterów. Dzięki Eustacii dowiadujemy się o nich wiele, biorą udział w zbrodni, a sama profesor Rose potrafi według ich toksycznych właściwości porównać je do konkretnych ludzi. Sama fabuła początkowo rozwija się dość powoli i już miałam moment zawahania, czy żeby na pewno ta książka ebook będzie kryminałem, lecz równo z pojawieniem się tr*pa akcja zaczyna nabierać tempa, a postać Eustacii nabiera rumieńców, wyposaża się w sarkazm i jeszcze większą błyskotliwość. po czym przejmuje tę imprezę w całości. Tę książkę się czuje. Nieustanna obecność groźnych roślin, ulatniających się toksyn, ryzyko dotknięcia włochatego listka, czy jedno ziarenko spadające do kawy, mogą być zabójcze. To kryminał, który funkcjonuje na zmysły, który roztacza aurę niebezpieczeństwa, napięcia, niepewności, wyczuwalnej duchoty i wilgoci, klasycznych dla szklarni. To po trosze thriller psychologiczny, lecz przede wszystkim kryminał i warto o tym pamiętać, sięgając po tę książkę. Ja jestem oczarowana pomysłem, klimatem, ciekawostkami o roślinach i główną bohaterką. Po "Czarcim zielu" aż strach siadać w kawiarni przy jakimś kwiatku — okazuje się, że wokół nas czai się mnóstwo niebezpieczeństw, które tylko cudownie i niewinnie wyglądają. Zalecam bardzo, bardzo, bardzo!

  • Zaczytana bez pamięci

    Kryminał botaniczny - brzmi zachęcająco. W każdym razie dla mnie. Zbrodnia popełniona przy pomocy bardzo rzadkiej, toksycznej rośliny - to melodia dla moich uszu. Główną bohaterką tej powieści jest profesor Eustacia Rose. Dziewczyna lepiej czuje się w towarzystwie roślin niż ludzi. Ma własny prywatny ogród wypełniony wyjątkowymi okazami, które zbierała przez lata. Ma również inne hobby - podgląda przez teleskop własną sąsiadkę i jej gości. Pewnego dnia kobieta znika. Podobnie jak element kolekcji Eustacii. Mało tego, dochodzi do morderstwa przy użyciu toksyny z bardzo rzadkiej rośliny. Ze względu na pewne okoliczności podejrzenie pada na profesor Rose. Początkowo nie zapałałam sympatią do Eustacii. Miałam kłopot z tym, że określała ludzi nazwami roślin. Potrzebowałam chwili, aby przekonać się, że ma w sobie potencjał. Intrygowała mnie jej przeszłość. Chciałam dowiedzieć się, co sprawiło, że jej życie zmieniło się w stagnację i właściwie niewiele się w nim dzieje. Teraz, gdy już wiem, co się stało, lepiej rozumiem Eustacię. I ujęło mnie to, że nie nieustanna się niespodziewanie biegłą śledczą, która prowadzi śledztwo tak, że szczęki wszystkim policjantom opadają. Jest momentami dość niezdarna, widać, że policyjny świat to nie jej bajka, lecz dzięki temu łatwiej mi uwierzyć w jej kreację. Sama akcja rozwija się dość powoli. I aby nie było, nie jest to zarzut z mojej strony. Wręcz przeciwnie, takie tempo pasuje do osobowości głównej bohaterki, która angażuje się w śledztwo. Tu nie pasowałyby wybuchy i egzotyczne pościgi. Dawka emocji, którą serwuje autorka, według mnie wpasowuje się w klimat powieści. Jeśli zastanawiacie się, czy ze względu na to, że mamy do czynienia z kryminałem botanicznym, autorka zasypuje nas przyrodniczą nomenklaturą, powiem tak - owszem, pojawia się takowa, jednak nie powiem, że czułam się nią zasypana. Eustacia posługuje się nazwami łacińskimi, lecz wyjaśnia, o co jej chodzi i jakie właściwości ma dana roślina. Jestem ciekawa, jak autorka dalej poprowadzi tę bohaterkę, chętnie sięgnę po kolejne części tego cyklu.

  • kulturowa_anihilacja

    Kryminał botaniczny, dla mnie absolutna świeżość i przyznaje, że polubiliśmy się, bo jest w nim jakaś zupełnie nietypowa intymność, a samo nadanie roślinom charakteru mnie kupiło zdecydowanie. Dodatkowo muszę przyznać, że mroku w tej historii napotkałam zdecydowanie więcej niż się spodziewałam. Główną bohaterką poza roślinnością jest Eustacia Rose toksykolożka posiadająca szklarnie niczym z koszmarów, bowiem zawiera równie cudowne co śmiercionośne rośliny. Ciekawie ukazano dysonans pomiędzy stosunkami bohaterki do roślin, które mają w sobie coś matczynego, a coś chłodnym podejście do ludzi. Właśnie zainteresowania, czy bardziej pasja wplątuje Rosę w serię dość nieoczekiwanych zdarzeń. Autorka bardzo ciekawie kreuje atmosferę, gdzie wszystko jest harmonijne i sterylne, a jednak wyczuwalny jest stopniowo narastający chaos, kiedy zielony azyl przestaje być azylem. Opowieść ma w sobie nuty gotyckiego klimatu, co mi się spodobało, bo w połączeniu z thrillerem okazało się bardzo zmyślną mieszanką. Pomimo mojego stałego zamiłowania do szybkich historii, spodobała mi się wolna sącząca się niczym roślinna trucizna akcja, która podbija klimat powieści jeszcze mocniej. Z racji obranej tematyki książka ebook Johnson jest wiele bardziej zmysłowa od typowego thrillera, ona nęci zapachem, całą gamą barw, które jeszcze bardziej pobudzają zmysły. 
W powieści nie zabrakło momentów refleksji ponad samotnością, pewnego rodzaju alienacją i podatności na manipulacje. Zakończenie pozostawiło mnie z pewnymi pytaniami, co sprawia, że zdecydowanie mam apetyt na więcej. Mnie „Czarcie ziele” zahipnotyzowało klimatem i całą historią. Opowieść absolutnie niejednoznaczna i dająca pewien powiew świeżości.

  • Anonim

    IG: @zaczytana_archiwistka W świecie, gdzie kwiaty mogą zabijać, a ciekawość ma toksyczne konsekwencje, pojawia się nowa, nietuzinkowa bohaterka – Eustacia Rose, samotnicza toksykolożka botaniczna z talentem do uprawy śmiercionośnych roślin i… nieco morderczych obserwacji. „Czarcie ziele”, pierwszy tom serii kryminalnej z czarnym humorem i klimatem angielskiego thrillera, to intrygujące połączenie tajemnicy, botanicznej obsesji i przewrotnej narracji. Na dachu londyńskiej kamienicy, gdzie Eustacia pielęgnuje własny nielegalny ogród trujących roślin, życie toczy się powoli i rytmicznie – aż do dnia, w którym zniknięcie sąsiadki i pojawienie się podejrzanej toksyny zmieniają wszystko. Gdy kobieta, na którą Eustacia codziennie zerkała przez teleskop, niespodziewanie znika, a ktoś zostaje otruty jedną z jej rzadkich roślin, profesor Rose musi udowodnić własną niewinność – choć sama wie, że nie wszystko, co zrobiła, było zgodne z prawem. Jill Johnson z wprawą łączy kryminał z gotyckim klimatem, ironię z suspensow�� precyzją, tworząc świat pełen zapachów belladonny, cisów i podejrzanych spojrzeń przez lunetę. „Czarcie ziele” to opowiadanie o obsesji, samotności i groźnym cudownie natury. Eustacia to bohaterka, którą ciężko sklasyfikować: nieprzystępna, dziwaczna, błyskotliwa – i fascynująca. „Czarcie ziele” to roślinny thriller z duszą – mroczny, błyskotliwy i nieprzewidywalny jak rozrastająca się trucizna. Doskonała lektura dla wielbicieli „Obserwatorki”, „Toksycznej przyjaźni” i serialu You.

  • Anonim

    Kwiaty od blisko12 lat są swego rodzaju częścią mojego świata – nie tylko dlatego, że są piękne, lecz również dlatego, że mój mąż jest ogrodnikiem. Wiem, jak potrafią być delikatne, kapryśne, lecz i silne, niepokojąco fascynujące. Może dlatego „Czarcie ziele” Jill Johnson poruszyło mnie tak głęboko. Można powiedzieć, że ta książka ebook rośnie w człowieku jak bluszcz - powoli, cicho, aż niespodziewanie czujesz, że Cię opleciono. Jeszcze nie wiesz, co w niej znajdziesz, lecz już czujesz, że nie powinno cię tu być, a jednak idziesz dalej. Ponieważ coś uwodzi ... może to zapach, może cień czyjejś obecności. „Czarcie ziele” nie daje się oswoić. To niegrzeczna powieść, nie podążajaca słynnymi ścieżkami, nie dba o zasady gatunku. Nie proponuje dynamicznych zwrotów akcji, nie wyrzuca trupów z szafy co trzy strony. Za to rośnie w Tobie - powoli, organicznie, jak korzenie pod skórą. I zostawia ślad, niekoniecznie wygodny. A Bohaterka? Osobliwa jak roślina z zakazanego szkicownika. Introwertyczna, dziwna, szalenie inteligentna. Samotna w sposób, który boli i fascynuje jednocześnie. Zapatrzona w świat zza szyby, zza liścia, zza swojej głowy. Takich dziewczyn się nie zapomina, bo są jak lustro, którego unikasz, a później nie możesz przestać się w nie wpatrywać. To książka ebook dla tych, którzy wolą tajemnicę od odpowiedzi. Dla tych, którzy rozumieją, że niektóre ogrody nie są po to, by je podziwiać, lecz aby się w nich zgubić. I być może już nie wrócić całkiem tym samym...