Średnia Ocena:
Cudowna
Jadwiga miała czternaście lat, gdy ukazała jej się na łące Matka Boska. Był 1965 rok, władze walczyły z ludową religijnością pod hasłem: Kościół do kruchty. Na łąkę przybywali pielgrzymi z całej Polski, a milicja siłą rozganiała nielegalne zgromadzenie. Wierni pili „cudowną” wodę ze źródełka, a sanepid ich przymusowo hospitalizował z powodu podejrzenia duru brzusznego. Wkrótce mieszkańcy Zabłudowa zwątpili w objawienie dziewczynki. Mieli jej za złe, że zabłudowski cud jest za mało cudowny, że nie postawiono na łące kościoła, że w okresie innych objawień Matka Boska powiedziała więcej niż u nich.Dzięki zachowanym raportom SB Piotr Nesterowicz relacjonuje historię „cudu zabłudowskiego” minuta po minucie. Rozmawia też z nad sześćdziesięcioletnią Jadwigą. Dziewczyna do dziś powtarza zdanie, które usłyszała od Maryi, gdy miała czternaście lat.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Cudowna |
Autor: | Nesterowicz Piotr |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Fundacja Instytut Reportażu (Dowody na Istnienie) |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Cudowna PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Piotr Nesterowicz jest nieźle przygotowanym historycznie badaczem cudu zabłudowskiego. Zresztą interesuje go cały ten okres po 1956, Polska lat 60., gomułkowskie czasy. I słusznie zauważa, że takich pięknych objawień, lśnień obrazów było w Polsce więcej - tylko w latach 1949-1950 w woj. olsztyńskim, białostockim, lubelskim, katowickim, opolskim, warszawskim, rzeszowskim, poznańskim i krakowskim było przeszło 60 spraw omówionych przez władze jako cuda. A do tego trzeba jeszcze doliczyć około 10 osób, które umierały w opinii świętości w Polsce lat 1950-1960 i których piękne interwencje po śmierci ludzie doznawali. Zalecam prace Piotra Bączka - historyka z Warszawy, który o tym pisze i to bada. Kościół oczywiście jest bardzo wstrzemięźliwy, bada to latami i tylko garstkę spraw uznaje za rzeczywiste interwencje nadprzyrodzone. Tak było zawsze: samych objawień Miłosierdzia Bożego było kilkanaście, lecz uznane zostały tylko s. Faustyny Kowalskiej i tak są upowszechniane. Nie umniejsza to przecież roli i znaczenia tych odrzuconych. Raczej dowodzi tego, że to co widzący przekazywali może być prawdą. Książka ebook Nesterowicza oczywiście niczego nie wyjaśnia. Nie jest to jej celem - raczej zostawia nas z zapytaniami o sens potyczki z ludzką duchowością, potrzebą wiary. Warto te zapytania sobie postawić.
Przyznaję. W cudy to ja nie wierzę. Lecz w dobre książki owszem. Ta jest na pewno godna zainteresowania i poświęcenia jej czasu. Podoba mi się, że jest spokojnym opisem wydarzeń. Rzeczowym, z zewnątrz, obiektywnym. Tytułowy cud staje się pretekstem do przyjrzenia się portretowi zbiorowemu polaka. Nasze najbardziej niechętnie internalizowane cechy narodowe. A może to cechy nie polskie, lecz ludzkie po prostu? Wyjątkowy tez wizerunek dziewczyny widać. Jadwiga jest krwią z krwi i kością z kości tej ziemi. Pełnej ludowej obrzędowości, odrywającej się od codzienności w kierunku nieba tylko
chciałam dać 5 gwiazdek a wyszła mi tylko jedna. Książkę bardzo polecam! nie warto jej streszczać, warto przeczytać !
Komu przeszkadzał cud widziany przez Jadwigę, że tak bardzo starano się, żeby nie ujrzał światła dziennego, a kolejne pokolenia nie usłyszały o Objawieniu? Dlaczego w latach 60 ważniejsze było to, co dało się wytłumaczyć ludzkim umysłem niż religia niewidoczna dla oczu i niezrozumiała dla polskich władz. Nesterowicz minuta po minucie omawia cud zabłudowski. Nie przekonuje nas, że trzeba wierzyć, ponieważ po przeczytaniu tego świadectwa uwierzy każdy.