Historia Miriam jest pełna emocji. Niemal dotykają nas te same emocje, co bohaterkę a to świadczy o wrażliwości i umiejętnościach pisarskich autorki. Spotykamy się tutaj z DDA i przemocą psychiczną, z demonami przeszłości i z potyczką o własne ja. Bohaterka mierzy się ze własnymi lękami i myślę, że każdy by chciał mieć taką możliwość - by ktoś wyciągnął do nas pomocną dłoń, wskazał nasze słabości i nasze mocne strony. Od przeczytania tej historii, zawsze gdy piję kawę, mam przed oczami obrazy z książki - te z mojej wyobraźni, opisywane w Ciemną nocą przez świat. Bo, jeszcze tego nie wiecie, kawa ma tutaj ogromne i wielowymiarowe znaczenie. Są delikatne fragmenty fantastyki, nadprzyrodzone zjawiska - jednakże są one metaforą, wyobrażeniem aniżeli zjawami nas straszącymi. Pełna pięknej, smutnej a zarazem tak potrzebnej i wzruszającej przemiany Miriam. Z olbrzymią przyjemnością zagłębiłam się w ten eteryczny świat, płynęłam z nim i żałuję tylko jednego - że ta historia tak dynamicznie się skończyła! Niemalże na bezdechu pochłonęła mnie j�� w całości a wrażenia po lekturze są stale żywe w mojej pamięci i myślę, że jeszcze bardzo długo ze mną zostaną. Pióro autorki jest bardzo przyjemne, docierające do głębi naszej duszy. Nie ma tu ani grama zbędnych fragmentów niczego także nie brakuje, to idealny debiut i żywię głęboką nadzieję, że sięgnięcie po niego i pokochacie tak jak ja. Nie było tu miejsca na nudę mimo, że akcja nie była mocno szybka to jednak słowa sprawiały, iż od lektury nie można się oderwać dopóki się nie skończy. Pozostaje mi także mieć nadzieję na to, iż powstaną kolejne, tym razem dłuższe historie.