Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Co łączy potworne znalezisko z wiedeńskiej plaży i ludzką skórę wyłowioną przed laty w Krakowie? Koniec lata. Na Gänsehäufel, plaży ponad Dunajem, odpoczywają całe rodziny. Kąpiący się młodzi ludzie zauważają w wodzie dziwaczny przedmiot. Po bliższych oględzinach okazuje się, że jest to ludzka skóra. Paulina Weber, historyczka sztuki na uniwersytecie w Wiedniu, interesuje się tematyką okrucieństwa w sztuce. Jej były mąż, policjant Max Haas, łączy sprawę z plaży i przypadek sprzed 15 lat, kiedy to w Polsce wyłowiono z Wisły skórę zdjętą z ciała młodej dziewczyny. Wiedeńska komenda prosi o konsultacje analityka z Krakowa, Henryka Macha, okrzykniętego specjalistą od psychopatów. Paulina jest zafascynowana Machem, człowiekiem o wyjątkowej inteligencji i wrażliwości na granicy neurozy. Weber nagle otrzymuje e-mail z cytatem z Baudelaire’a i zdjęciem wyłowionej przez policję ludzkiej nogi. A to dopiero początek makabrycznego ciągu wydarzeń.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Ciało |
Autor: | Horn Iga |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Filia |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Lekar Paulina Weber, pochodząca z Krakowa, historyk sztuki, prowadzi bloga nt. okrucieństwa. Wykłada również ten przedmiot na wiedeńskim uniwersytecie. Pewnego dnia z rzeki zostaje wyłowiony element ludzkiej skóry. Sprawę prowadzi były mąż Pauliny Max Haas. Wydarzenie przypomina o tym co miało miejsce w rodzinnym mieście Weber-kilkanaście lat wcześniej. Sprawę pomaga rozwiązać profiler z Polski-Henryk Mach. Tymczasem Paulina zaczyna otrzymywać od sprawcy maile z przerażającymi zdjęciami. Wiadomo, że jest to człowiek z jej otoczenia. Tylko kim on jest? Studentem? Przyjacielem? Wrogiem? Paulinie Weber grozi coraz większe niebezpieczeństwo. Czy Max i Henryk zdołają ją ocalić? Jaką mroczną tajemnicę skrywa w swych trzewiach cudowny Wiedeń? Opowieść wciąga od pierwszych akapitów-Polecam!
„Czy jesteś, Piękno, z nieba czy również z piekła rodem?” – pytał Charles Baudelaire w swoim Hymnie do piękna. Francuski poeta, którego kontrowersyjna twórczość nierzadko unosiła wrzawę broniących przyzwoitości krytyków, wielokrotnie brudził własną opinię poprzez śmiałe szukanie cudowna tam, gdzie inni dostrzegali wyraźne przekroczenie ram przyjętej moralności. I tak, jak Baudelaire ubierał różnorakie dewiacje w słowa, tak wielu artystów od lat wykorzystuje odważne motywy i wyłuskuje z nich pozbawione konwencji piękno. Iga Horn (pseudonim Agnieszki Krawczyk) w własnej nowej odsłonie pozwala szukać estetycznej wartości nie tylko w przyjętych standardach sztuki, lecz również daleko poza ich granicami. Ciało niewątpliwie pobudza artystyczne zmysły, lecz czy równie nieźle sprawdza się w swej kryminalnej roli? Jedna z wiedeńskich plaż nagle trafia na pierwsze strony gazet. W wodzie odnaleziony zostaje bowiem swobodnie pływający element ludzkiej skóry, którego rychła analiza staje się priorytetem dla miejscowej policji. Zespół Maxa Haasa szuka powiązań z głośną sprawą kuśnierza znad Wisły, lubującego się w ludzkiej skórze mordercy, który nigdy nie został złapany. Chociaż szanse na powrót brutalnego sprawcy są nikłe, śledczy nie odrzucają żadnej teorii. Działania kumpli po fachu wspiera polski konsultant, Henryk Mach, który bezszelestnie wchodzi w rolę prawdziwego kompendium wiedzy i to nie tylko z zakresu policyjnych dochodzeń, lecz również z szeroko pojętej historii sztuki. Trudne śledztwo nabiera dodatkowego rozmachu, gdy na skrzynkę byłej małżonki Maxa przychodzi nietypowy mail. Już cytat z poezji Baudelaire'a szokuje, lecz załącznik przedstawiający element ludzkiego ciała zdaje się jawną przestrogą dla słynnej historyk sztuki. Dziewczyna na co dzień wykłada studentom wiedzę o dziełach kontrowersyjnych artystów, lecz jednocześnie angażuje się w pisanie bloga, który niemalże doszczętnie poświęca okrucieństwu w sztuce. Dlaczego to właśnie Paulina Weber została wybrana na adresata wiadomości? Jaki jest cel brutalnych działań nadawcy? Zapowiedź apetycznej uczty kryminalnej pojawia się już w prologu i przez krótki czas utrzymuje czytelnika w stanie ekscytacji ponad obiecującym wejściem w fabułę. W fabularnym garnku znajduje się tu bowiem nieokiełznany morderca, którego z góry można posądzić o umiejętnie rozdawanie kart, lecz również mocno zgłębiona historia sztuki, która na każdym etapie trąca szeroko rozumianą kontrowersją. Tak pomysłowy splot doskonale łączy się z lekkim językiem, co wyrabia w odbiorcy chęć zaangażowania myśli w wiedeńskie śledztwo. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że Iga Horn stylowo prowadzi akcję, bezwiednie sygnalizując artystyczny wkład do kryminalnej zagadki, lecz z łatwością można zauważyć, że szeroko pojęte okrucieństwo w sztuce regularnie przejmuje władzę ponad właściwą ścieżką fabuły. Zauroczony ciekawostkami czytelnik mimowolnie przyjmuje zatem rolę estety, który z niekłamaną przyjemnością słucha wykładów Pauliny Weber, próbując chłonąć urok najbardziej skandalicznych dzieł, lecz płynący nieubłaganie czas nakazuje mu ocknąć się z tej zagadkowej i mocno artystycznej aury, żeby wreszcie zdać sobie sprawę, że to, co powinno stanowić meritum tej powieści, już dawno zostało zepchnięte na dalszy plan. Kryminalny poczęstunek niewątpliwie zaczyna się smaczną przystawką, zawiera również wybrakowane składniki głównego dania, lecz jedynie podsuwa pod nos wygłodniałego czytelnika zapach prawdziwego dochodzenia. Niektóre elementy aż proszą się o detaliczny opis, czego dobrym przykładem okazuje się cały proces śledczy, bazujący w dużej mierze na szczęśliwych zbiegach okoliczności i mało autentycznych domysłach. Wiedeń w tej powieści staje się miastem paru bohaterów, którzy całkiem przypadkowo trafiają akurat na siebie, niejako pomagając intrydze utrzymać przypisany jej przez autorkę sens. Mało prawdopodobny zdaje się chociażby fakt, że po jednym spotkaniu z dilerem narkotykowym młoda bohaterka zaprasza go do domu. Nawet artyści nie są aż tak nonszalancko nastawieni do zasad bezpieczeństwa. Niemałym rozczarowaniem okazuje się także scena finałowa, której dosłownie brakuje drapieżności. Czytelnik nie ma szans poczuć tu strachu albo chociażby cienia niepewności, gdyż finał potraktowany jest dość raptownie i bez wyraźnych emocji. Cała recenzja na stronie: http://www.mozaikaliteracka.pl/2017/03/ciao-iga-horn-gdzie-ukryte-sa-granice.html
Ludzka skóra wyłowiona z rzeki, to dopiero początek przedstawienia, jakie szykuje dla Pauliny morderca... Autorka bloga zafascynowana okrucieństwem w sztuce dostaje bowiem maile ze fotografiami elementów ciał i zaczyna obawiać się o swoje życie. Czyżby jej blog stał się inspiracją do tortur? Podczas lektury Ciała warto mieć przy sobie telefon albo komputer, aby móc na bieżąco wyszukiwać wspomniane przez autorkę obrazy. Iga Horn zanurza bowiem czytelnika nie tylko w świecie brutalnych morderstw, lecz też w świecie sztuki! Sama sprawdzałam niektóre dzieła i z rumieńcami na policzkach oglądałam rzeźby czy płótna słynnych (i nieznanych) artystów... Z przyjemnością również wróciłam do ulubionych prac Salvadora Dalego (w książce pdf wspomniano i przeanalizowano Antropomorficzną szafkę), którego fantazja zawsze mnie zachwycała. Autorka dbała o wszystko: wciągającą zagadkę, zwroty akcji, nieszablonowe postaci (studenci są genialni!) i wątki obyczajowe. Dodatkowo prowokuje czytelnika do zgłębienia wiedzy z zakresu historii sztuki. Sama miałam szczęście widzieć element z wymienionych dzieł na żywo, ale... nigdy nie patrzyłam na nie w ten sposób! Z książki można się zatem dużo nauczyć. Widać, że autorka włożyła w Ciało mnóstwo pracy i serca. Idealna intryga, mnóstwo nawiązań do sztuki i literatury a także dogłębna analiza tematu musiały zająć mnóstwo czasu, zwłaszcza że wszystko jest dopracowane w najmniejszych szczegółach. Całą lekturę zastanawiałam się jak można napisać coś tak przerażającego i autentycznego. Pod koniec książki miałam co prawda pewne domysły co do rozwikłania zagadki, lecz i tak autorce udało się mnie dużo razy zaskoczyć. Krótko mówiąc, tym razem nie widzę w książce pdf minusów: dostałam wszystko to, czego oczekiwałam i połknęłam książkę w trzy wieczorny. Co prawda do Dana Browna jeszcze daleka droga, lecz już samo połączenie krwawych zbrodni z równie drastyczną sztuką bardzo mi odpowiada. Autorka zadaje nam zagadki, prowokuje do myślenia, a przy tym prezentuje własną wrażliwość na sztukę, zachwyca lekkim piórem i zadziwia inteligencją. Obawiam się, że muszę nadrobić pozostałe książki pisarki ukrytej pod pseudonimem Iga Horn. Własną drogą, nie spodziewałam się tak zaskakującego kryminału po autorce powieści obyczajowych, więc tym bardziej Wam polecam. Liczę na ponowne spotkanie z Pauliną i nowe zderzenie ze sztuką. Chciałabym, żeby powstawało więcej takich książek!
Następny mądry i mroczny kryminał Agnieszki Krawczyk ! Zaskakujący finał. Kontrowersyjne postaci i ich nietuzinkowe zainteresowania. Makabryczne wydarzenia... nawiązanie do autentycznych zdarzeń w Krakowie potęguje przeżywane emocje! Kryminał godny najwyższej półki !