Była sobie rzeka okładka

Średnia Ocena:


Była sobie rzeka

To była najdłuższa noc w roku, kiedy wszystko może się zdarzyć. Trzy dziewczynki zaginęły. Jedna wróciła. Opowiadanie się rozpoczyna…W ciemną noc w środku zimy w starej gospodzie ponad Tamizą ma miejsce wyjątkowe wydarzenie. Stali bywalcy właśnie zabijają czas opowieściami, kiedy w drzwiach pojawia się trudno ranny nieznajomy. W ramionach trzyma martwą dziewczynkę. Kiedy godzinę potem dzidziuś zaczyna oddychać, nikt nie może w to uwierzyć. Cud? Czy magiczna sztuczka? Może nauka będzie w stanie to rozstrzygnąć? Mieszkańcy nabrzeży prześcigają się w pomysłach, by rozwiązać zagadkę dziewczynki, która umarła, a później ożyła. Mijają jednak dni, a sekret wydaje się coraz bardziej nieprzenikniona. Dziewczynka okazuje się niema i nie może odpowiedzieć na pytania: kim jest, skąd pochodzi i co stało się z jej bliskimi. W tej sprawie pojawia się coraz więcej pytań i wątpliwości. Tymczasem trzy rodziny wyrażają chęć, by wziąć dzidziuś pod opiekę. Zamożna młoda matka wierzy, że dziewczynka jest jej córką, która zaginęła dwa lata wcześniej. Rodzina farmerów, która stale przeżywa sekretny romans syna, szykuje się na przyjęcie wnuczki. Skromna i skryta gospodyni proboszcza widzi w małej niemowie własną najmłodszą siostrę. Każda z tych osób ma swoją opowieść, której granice pomiędzy rzeczywistością a fantazją są ulotne i rozlewają się czasami jak niekontrolowane wody rzeki. Urzekająca, wielowymiarowa, pełna zagadek powieść, przesycona folklorem, tajemniczością i romantyzmem. Ta opowieść to misternie tkany gobelin, splatający folklor, naukę, magię i mit. Książka nominowana do Goodreads Choice Award w kategorii opowieść historyczna; uhonorowana nagrodą HWA Gold Crown Award dla najlepszej powieści historycznej 2019 roku, przyznawaną przez brytyjskie stowarzyszenie twórców ebooków historycznych (Historical Writers’ Association). "Urzekająca baśń pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji – kręta jak rzeka, gęsta i intrygująca. Nikt nie opowiada historii tak jak Diane Setterfield." M.L. Stedman, autorka powieści Światło pomiędzy oceanami"Zachwycająca, głęboka i piękna. Sprawcie sobie tę rozkosz i sięgnijcie po tę niezwykłą powieść!" Madeline Miller, autorka Kirke Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Szczegóły
Tytuł Była sobie rzeka
Autor: Setterfield Diane
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Albatros
Rok wydania: 2020
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Była sobie rzeka w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Była sobie rzeka PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • LiterASIA

    Książka ebook oczarowała mnie już samą okładką. Gdy trafiła w moje ręce dosłownie się do niej przytuliłam. Twarda oprawa, odcienie niebieskiego koloru, które symbolizują uduchowienie, czystość i spokój. A do tego błyszczące fragmenty złotego, które podkreśliły szlachetność obwoluty. Przyszła pora, kiedy otworzyłam pierwszą stronę i moim oczom ukazał się początek powieści, który zaczynał się od słów „Była sobie gospoda, stojąca spokojnie na brzegu Tamizy (…)”. Czy tak nie rozpoczynają się baśniowe historie? Zasiadłam komfortowo na kanapie i z kolejnymi słowami przeniosłam się w wykreowany przez autorkę świat. „Była sobie rzeka” to powieść, w której realizm miesza się z baśniowością. Jednak od razu uprzedzam, że nie oznacza to, że w książce pdf tej znaleźć można cechy z gatunku fantastyki. Nie. Tutaj jest po prostu magicznie, tajemniczo i niepokojąco. I to właśnie te doznania sprawiają, że lektura tej pozycji to sama przyjemność. Strony historii prowadzą nas przez intrygujące wątki. Poznajemy dzieje paru rodzin, odkrywamy tożsamość i przeszłość zagadkowej dziewczynki. Z bohaterami dzielimy ich troski i cierpienie. Mężnie znosimy straty i poszukujemy wartości. Słuchamy legend i zdarzeń historycznych, w których dużą rolę odgrywa rzeka. Tym, co dodatkowo podkreśla oryginalność tej książki jest język, jakim posługuje się autorka. Ma on posmak poetyckiego, który odbiega od utartych schematów. Myślę, że nie muszę wymieniać już więcej atutów, aby zachęcić Was do przeczytania tej powieści. Naprawdę jest ona warta uwagi!

  • Sylwia

    „Była sobie rzeka” to opowieść na wskroś magiczna, gdzie rzeczywistość splata się z legendami, wierzeniami. Taka, której granice pomiędzy tym, co realne, a co zostało dodane, by ubarwić opowieść, są bardzo płynne. Otwierając ją, miałam wrażenie, że siadam z mieszkańcami Radcot w karczmie i słucham opowieści o losie wyjątkowej dziewczynki, której pojawienie się w wiosce zmieniło tak wiele. Każdy z bohaterów jest jej częścią, a wszystkie tworzą całość, choć początkowo nie wygląda jakby miały ze sobą cokolwiek wspólnego. Jak w każdej baśni znajdziemy w niej ukryte pod warstwą zdarzeń emocje. Tu dominują ból spowodowany stratą, oddalenie, tęsknota, lecz w końcu pojawia się mała iskierka radości, nadziei na zmiany, pogodzenie z losem. „Była sobie rzeka” to opowieść jak jej główna bohaterka — rzeka Tamiza, kiedy spojrzymy na nią na mapie, wydaje się spokojną, jednostajną linią, jednak kiedy przybliżymy obraz, zauważamy poszarpany gdzieniegdzie brzeg, z którego woda występuje, a nurt wcale nie jest łatwy i pełno w nim groźnych zakoli. Na mapie płynie powoli, w rzeczywistości to od prądu zależy czy będziemy w stanie utrzymać się na powierzchni. Trochę jak z życiem każdego z nas, prawda? Ponieważ ta baśń porównuje życie do rzeki, która bierze własny początek znikąd, płynie raz w jedną raz w drugą stronę, czasem zwalnia, czasem przyspiesza, pojawiają się odnogi, aż w końcu wpada do większego zbiornika. Jednak nigdy tak naprawdę się nie kończy.

  • niepoczytalna

    Cóż za przedziwna to była historia! Nie tylko z rzeką w tytule – rzeką, która niepodważalnie jest jednym z głównych bohaterów – lecz też w konstrukcji rzekę przypominająca. Główny nurt zwykle płynął leniwie, niespiesznie (choć zdarzały się gwałtowne i nieprzewidywalne fragmenty), jednak główny nurt byłby niczym bez źródła i jego dopływów. Przed rozpoczęciem lektury starałam się nie mieć żadnych oczekiwań i jedyne czego się spodziewałam, to lekkiej historii z fragmentami baśniowymi. Bardzo dynamicznie okazało się jednak, że otrzymałam coś znacznie więcej. Misternie utkana historia, idealnie zbudowani bohaterowie (nawet jeśli bywają sztampowi), bardzo przyjemny styl i równie niezły przekład, to naprawdę nie są jedyne plusy powieści Diane Setterfield.

  • Anonim

    Fantazyjna oprawa skrywa wymyślną historie. Autorka przenosi czytelnika w zaczarowany świat Tamizy. Cała fabuła kręci się niewątpliwie wokół tytułowej rzeki. Opowiada historię małej dziewczynki, która jakimś cudem rzekomo ożyła po utonięciu. Kim była? Zaczynają się poszukiwania jej tożsamości, zgłaszają się trzy rodziny. Każda uważa, że to ich córka, wnuczka. Nikt jednak nie ma co do tego stu procentowej pewności.. Daunt wraz z Ritą próbuja dociec prawdy. Czy tak jak rzeka posiada dwa brzegi, istnieją równolegle dwa światy? Szczerze powiedziawszy, trochę trudno czytało mi się ta pozycję. Wykreowany przez autorkę świat nie do końca mnie wciągnął. Zbyt wiele tej tajemniczości, momentami od niewiedzy robi się mgliście. Zdecydowanie jest zbyt obszerna, być może przez to czytanie idzie opornie. Każdy człowiek skrywa własne sekrety, historie, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Widzimy zachowania ludzkie w obliczu tragedii. Życie jest niczym ten nurt rzeki, trzyma Cię w własnych szponach i nigdy nie wiesz co wydarzy się za zakrętem. Bohaterowie też nie byli świadomi, tego co jeszcze może ich spotkać. Niestety to prawdopodobnie jednak nie mój typ literatury. Jednak warto wyrobić sobie swoje zdanie. Ogromne brawa za wydanie, tak cudownie oprawionej książki już dawno nie widziałam!