Dużo jest ludzi na świecie, którzy słysząc pierwsze grzmoty lub widząc pioruny rozjaśniające niebo, bezpiecznie zamykają się w własnych czterech ścianach, włączają muzykę bądź telewizor, by zagłuszyć hałasy z zewnątrz, lub przytulają się do bliskiej osoby w celu poczucia choćby namiastki bezpieczeństwa. Boją się nieprzyjemnych dźwięków, przeraża ich widok czystej energii ponad głowami. A ja zupełnie się im nie dziwię, zwłaszcza jeśli burza choć w minimalnym stopniu przypomina Burzę... Sunya Mara to amerykańska pisarka, która postawiła na sprawdzoną metodę pisania fantasy. Postanowiła odrobinę przeinaczyć słynne już wszystkim zjawisko, dodać do tego stwory a także pozwolić magii działać, co ostatecznie stworzyło niesamowicie wciągającą, wielowątkową opowieść, od jakiej nie da porady się oderwać. "Burza" to książka, którą bez dwóch zdań polecę każdemu fanowi fantastyki, a także osobie, która dopiero rozpoczyna przygodę z tym pięknym, acz wymagającym gatunkiem. Historia magicznie zaczarowuje, wręcz wsysa czytelnika w własne momentami zawiłe, chwilami zabawne, nierzadko wzruszające i zdecydowanie bezlitosne łapska. W Burzy do głosu dochodzi młoda Vesper - kobieta mieszka z ojcem w piątym kręgu, w przytułku Ammy dla Przeklętych, czyli dla osób dotkniętych Burzą. Osoby te w jakiś sposób miały dosłowny kontakt z groźnym zjawiskiem pogodowym, nawiedzającym nocą świat od dawien dawna. Burza to monstrualne zjawisko, które pożera na własnej drodze niemalże wszystko i które niesie w sobie stwory a także dziwną, zaklętą mgłę. Nikt, kto wszedł do środka Burzy, nigdy z niej nie wyszedł... W wyniku zbiegu okoliczności Vesper poznaje Dalcę, syna Regii, czyli aktualnie panującej władczyni i jedynej osoby posiadającej moc potrafiącą powstrzymać Burzę. Dalca należy do Wardana - strażników chroniących miasto za pomocą ikonomancji. Spotkanie to przybiera dziwaczny charakter, zwłaszcza kiedy po paru dniach ojciec Vesper zostaje aresztowany i zamknięty w więzieniu jako były rebeliant. A Vesper zrobi wszystko, by uwolnić ojca. Nawet przeobrazi się w zupełnie inną osobę, wkradnie w łaski Dalci i pozna tajniki pilnie strzeżonej wiedzy o ikonomancji. A przy tym postanowi wejść w Burzę? "Burza" to bez dwóch zdań wyśmienita fantastyka. Autorka wykreowała zawiły, magiczny i bardzo logiczny świat, stworzyła bohaterów z krwi i kości, a na dodatek opisała ich historię w zjawiskowy sposób, który porwał mnie bez reszty. Już od pierwszego rozdziału wiedziałam, że książka ebook okaże się idealnym metodą na oderwanie od burej rzeczywistości. Na wspomnienie zasługuje idealna kreacja Vesper: jej mocny charakter, motywy nią kierujące, a także powoli budująca się relacja pomiędzy nią a Dalcą. Wraz z kolejnymi zdarzeniami decyzje podejmowane przez główną bohaterkę miały sens, a co za tym idzie - ani trochę nie raziły. Wydawały się przemyślane lub wręcz spontaniczne, jednak ów spontaniczność znajdowała logiczne wyjaśnienie. Nic nie było naciągane czy tworzone na siłę. Autorka doskonale weszła w głowę Vesper, co od razu widać. Bardzo podobał mi się wątek ikonomancji, czyli tworzenia ikon pozwalających choć przez chwilę poczuć złudne bezpieczeństwo przed Burzą a także jej bestiami. W historii pojawił się również motyw rebeliancki, który osobiście uwielbiam, szczególnie jeśli jest on nieźle poprowadzony. W paru słowach podsumowania, ponieważ trochę się rozpisałam, uważam, że "Burza" to naprawdę idealny kawał historii. Od książki trudno się oderwać, bo jej fabuła, bohaterowie a także wykreowany, magiczny świat w pewnym momencie wręcz spajają się z rzeczywistością. Czytelnik w jednej chwili czyta na fotelu, by w kolejnej wpaść w wir groźnych sytuacji, mrocznych tajemnic, starć bogów a także niespodziewanych przewrotów. Dawno żadna opowiadanie aż tak mnie nie porwała i nie zauroczyła. Z niecierpliwością czekam na kontynuację i mam nadzieję, że dacie się namówić i że sięgnięcie po "Burzę"! :)