Burek na śniadanie. Serbia dla koneserów okładka

Średnia Ocena:


Burek na śniadanie. Serbia dla koneserów

Burek może być z mięsem, ze szpinakiem, nowym serem, a w okresie postu – z ziemniakami. Od spodu tłusty, w ustach gorący. Popity naturalnym jogurtem daje kopa na pół dnia. Każda piekarnia ma przynajmniej dwa stoliki, przy których rano można usiąść i spokojnie zjeść trójkącik takiego ciasta. Burek kosztuje grosze, lecz nie pogardzi nim żaden majętny Serb. Powszechny obrazek: właściciel mercedesa, w obciętych dżinsach i w klapkach, ze złotą ketą na szyi, drepcze do pekary. Tam zajada gorące śniadanie, a obok to samo robi pracownik komunalki w brudnych ogrodniczkach, który za chwilkę wejdzie na śmieciarkę i pojedzie czyścić Belgrad.Dzięki burkowi podróżowanie po Serbii jest zarazem i tanie, i smaczne. A na obiad można zjeść równie tanią pljeskavicę, czyli mielone, grillowane mięso w bułce. Wygląda jak hamburger, lecz każdy Serb wie, że to pljeskavica była pierwsza!Największy kraj byłej Jugosławii nie ma nadmorskich plaż. Amatorzy smażalni pod słońcem nie znajdą tutaj swego miejsca, prawdopodobnie że zdecydują się na piasek w którymś z naddunajskich kurortów. Amatorzy gór będą zaskoczeni Starą Planiną. Widoki jak w Bieszczadach. Wysokie, niemal dwukilometrowe góry porośnięte tylko trawą. Między wierzchołkami przykucnęły puste wąwozy. Czasami przejdzie tamtędy pasterz z owcami. Pionowe ściany i szum kaskad. Chillout do potęgi. Co kilkaset metrów pojawia się taki nasz wąwóz Homole, tyle że bez tłumów i kas na wejściu.W Serbii ciągle słychać muzykę graną na ulicach, dla zwykłych ludzi, a nie tylko pod turystów. Folk jest ciągle żywy. Największy na świecie festiwal trębaczy musiał urodzić się w tym kraju.Ale najwspanialsi są Serbowie. Starczy zagadać w ogólnosłowiańskim języku, a już zapraszają na kawę i rakiję. Warto jednak pamiętać, że tutejszy alkohol pije się mikroskopijnymi łyczkami, a przy wznoszeniu toastu trzeba spoglądać swojemu towarzyszowi w oczy.

Szczegóły
Tytuł Burek na śniadanie. Serbia dla koneserów
Autor: Iwicki Agrymir
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Bernardinum
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Burek na śniadanie. Serbia dla koneserów w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Burek na śniadanie. Serbia dla koneserów PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Karolina MAREK

    Niejednokrotnie wspominałam, że kocham książki podróżnicze. Praktycznie nie mam ograniczeń jeśli chodzi o to o jakim kraju. Po prostu chcę poznać wszystkie zakamarki świata, których raczej nie dane mi będzie zobaczyć na swoje oczy. Niejednokrotnie nie potrzeba zdjęć, ponieważ opisy są tak realistyczne i dokładne, że można sobie dużo wyobrazić. Przyznajmy jednak, że zdjęcia to w pewien sposób to podstawa ebooków podróżniczych. Szczególnie tych w wydaniach albumowych. W przypadku "Burka..." na samym wstępie twórca ostrzega nas, że nie jest to klasyczna książka ebook podróżnicza. Nie będzie to również przewodnik. To książka, opowiadanie o "Mojej Serbii" jak nazywa ją Argymir. Historia o fragmencie czasoprzestrzeni, która znajduje się na południu Europy. O kawałku ziemi, który zdołał poznać i posmakować, lecz którego nie rozgryzł i nie odkrył jeszcze w całości. Nie miał szans, czasu i okazji aby zobaczyć, poznać i omówić wszystko. Nie miał możliwości zrobić zdjęć, porozmawiać z ludźmi. Lecz pokazał i omówił nam to co zobaczył, dotknął i poznał. Kiedy zobaczyłam książkę i jej tytuł to jako fanka zwierząt miałam własne skojarzenie i się przeraziłam. Musiałam poczytać o czym jest, co kryje się za "burkiem" nim odważyłam się zajrzeć w jej karty. Jak kamień spadł z mych ramion, gdy zorientowałam się, że ten tytułowy "burek" to ciasto z nadzieniem. Może być nadziany mięsem, warzywami czy serem. Grunt by był tłusty i gorący. No i jedzony na śniadanie z naturalnym jogurtem. To tylko jedno z wielu serbskich dań. Oprócz tego twórca pozwala nam choć w niewielkim stopniu poznać Vuk Karadzica - największego serbskiego językoznawcę, historyka i etnografa. Wylicza nam serbskie atrakcje wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Serbia ma tylko, a może aż trzynaście takich atrakcji. M. in. Park Narodowy Derdap, Forteca Smederevo czy Monastyr Studenica a także Sopocani. Oprócz tego dużo ciekawostek, wrażeń i opisów z punktu widzenia Argymira. Do tego przepiękne zdjęcia. Dla mnie książka ebook warta czasu i uwagi. To, że książka ebook jest całkowicie subiektywna w ogóle mi nie przeszkadzało, a jeśli dla kogoś to kłopot to twórca na szczęście już na początku ostrzega, że to jego książka ebook o jego Serbii. Więc nie mamy prawa mieć pretensji. Zdecydowanie sięgnęła bym po inne pozycje Iwickiego. Zalecam Więcej na: www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

  • werka777

    Czy pijąc rakiję powinno się przestrzegać jakichś zasad? Jak przyrządzić smaczną jagnięcinę? Czy można czerpać radość z życia tracąc wzrok? I jak wygląda zakrapiana impreza na cmentarzu? W świat przepełnionej folklorem Serbii zabiera nas Argymir Iwicki - Borowiak, dziennikarz, fotograf hobbysta. Autor, jak sam twierdzi, nie proponuje ścisłego zbioru informacji z dokładnymi adresami na czele. Jego książka ebook to obraz Serbii widzianej jego oczyma, smakowanej jego mową i usłyszanej z opowieści napotkanych osób. I chociaż ów kraj, w dobie rozdmuchiwanych, atrakcyjnych pod wobec turystycznym, odległych państw może wydawać się mało ciekawy, tak dużo ma do zaproponowania. Właśnie o tym jest ta publikacja. Zapraszam na recenzję książki „Burek na śniadanie. Serbia dla koneserów”. Odwiedza domostwa ludzi różnego przekroju. Kosztuje serbskiej, domowej kuchni delektując się mocną rakiją. Wsłuchuje się w historie opowiadane przez tych najstarszych a także uczestniczy w świętach pozwalających zjednoczyć mu się z tym jakże umuzycznionym, i wbrew pozorom, radosnym krajem. Podziwia, chłonie, przemieszcza się. Argymir Iwicki proponuje wielowymiarowy opis zawierający fragmenty geografii, tradycji, religii czy gospodarki. Wspomina tylko o tym, co wartościowe i godne uwagi, a jego książka ebook staje się esencją zebranych doświadczeń, jakże ciekawą dla rządnego poznawania czytelnika. Dlaczego to właśnie trąbka okazuje się tak ważnym dla Serbów instrumentem? Czym jest Dom Kwiatów? Jakie znane obuwie noszą mieszkańcy Starej Planiny? I jak pokazuje się taniec kolo? O największych minaretach w Europie, o procedurze przygotowania rakii, o języku serbskim zestawionym z polskim, o kalorycznej baklawie a także o facetowi mieszkającym na drzewie i w jaskini pisze twórca oddając w ręce czytelnika publikację wyzbytą prosto dostępnych informacji i suchych faktów. „Burek na śniadanie” to nie tylko barwna, lecz przede wszystkim żywa książka, ponieważ oparta na spotkaniach z różnymi ludźmi – od owczarza po biologa. Krótkie epizody opatrzone sugerującymi treść tytułami i zachowana systematyczność wyglądu kolejnych stron doskonale komponują się z cudownymi a także wyrazistymi fotografiami, oddającymi klimat wielu niezwykłych i niepowtarzalnych chwil. Fakt, że ta publikacja obfituje w fotografie zyskujące nawet przewagę ponad słowem, czyni z niej estetyczny album potrafiący zainteresować nie tylko wielbicieli literatury, lecz także kolekcjonerów ładnych wydań. „Burek na śniadanie” to nie jest normalny przewodnik, lecz również nie klasyczna relacja oparta na chronologii kolejnych etapów podróży. To, według mnie, coś w sam raz dla niedowierzających w atrakcyjność Serbii, interesujących świata osób, które dzięki tej książce pdf otrzymają jej zalążek na rozbudzenie apetytów i na zachętę. Muzyka, kuchnia, tradycja, natura, lecz przede wszystkim ludzie, ci istotni, lecz i pozornie mało ważni – stanowiący tak naprawdę trzon tego kraju. Znajdziecie tutaj wszystkiego po trochu, w towarzystwie wszechobecnej rakii i wielobarwnych zdjęć.