Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Pan odszedł i serce świata przestało bić. Królestwo, oparte na solidnej podstawie niebiańskiej hierarchii, musi trwać. Daimon, jeszcze niedawno wyrzutek i szaleńca, pragnący zniszczyć świat, znów stał się szanowanym, choć niezbyt lubianym Świetlistym, Abaddonem Niszczycielem, w służbie Królestwu. Odwieczna, ulubiona banda uskrzydlonych drani, zabójców i intrygantów na nowo przygarnęła go do własnych wielkich, gorących serc. Alleluja! Świetlista z dobrego rodu, imieniem Sereda - podróżnik, kartograf, odkrywca - która właśnie wróciła z kolejnej wyprawy, przyniosła Razjelowi, Panu Sekretów dobrą nowinę. Słynne jest miejsce bytności Pana. Królestwo organizuje ekspedycję badawczą w egzotyczne i nieznane Strefy Poza Czasem, by rzucić się w wir najbardziej szalonych niebezpieczeństw czyhających gdzieś na najparszywszym zadupiu wszechświata i odnaleźć emanację Światłości. Dowódcą wyprawy zostaje Tańczący Na Zgliszczach ze śmiercionośną Gwiazdą Zagłady. Uważajcie na marzenia, skrzydlaci. Czasem spełniają się, jak klątwa.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Bramy Światłości. Tom 1 |
Autor: | Kossakowska Maja Lidia |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów Sp. z o.o. |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
super pozycja czekam na 2 tom
Napisana lekkim piórem, zawierająca szczyptę dobrego humoru kontynuacja przygód Abbadona nie rozczarowuje. Starzy koledzy z Nieba i Głębi, w mniejszym albo większym zakresie wracają. Nowe wyzwania, nowe / te same problemy. Postacie Kossakowskiej zmieniają się, targa nimi rozczarowanie, żal i wzajemne anse.
Jakże podobały mi się pierwsze "Zastępy Anielskie"! Niestety, "Bramy Światłości" do moich ulubieńców raczej nie będą się kwalifikować... Abbadon i Lucek należeli do moich ulubieńców, lecz w tej książce pdf zdecydowanie nie przypadli mi do gustu. Lucek jest zapatrzonym w siebie sobkiem, który nie dostrzega (lub nie przyjmuje do wiadomości) odmiennych od swoich opinii, nawet jeśli pochodzą od jego - jak twierdzi - przyjaciół. A Abbadon zrobił się jakiś taki... nadęty i zadufany w sobie. Element drugą przeczytam, ponieważ ciekawam, jak pójdzie anielskiej ekipie poszukiwanie Boga, lecz nie powiedziałabym, że czekam z niecierpliwością. Sorry, aniołki...
Maja Lidia Kossakowska z przytupem powraca do cyklu "Zastępy Anielskie", sprawiając olbrzymią frajdę oddanym wielbicielom opowieści o niepokornych aniołach. Jest to duży powrót, pozwalający znów zagłębić się w niesztampowe intrygi, knowania i spiski aniołów, diabłów i demonów. Powrócimy do światów Jasności i Głębi, żeby wsiąknąć od pierwszej do ostatniej strony w zakrojone na szeroką skalę krwawe konflikty. Jest to fantasy przez wielkie F, które wywołuje ciarki na plecach i nie pozwala się nudzić ani przez moment! Skrzydlaci powracają, żeby odnaleźć zapomniane miejsce bytności Pana. W służbie królestwa wyruszają, w głąb groźnych i przerażających Stref Poza Czasem, zagłębiając się w od dawna nieodwiedzane i zapomniane miejsca. Abaddon Niszczyciel, Świetlista imieniem Sereda a także Razjel wdadzą się w kolejną morderczą grę mającą na celu znalezienie emanacji Światłości. Przywódcą eskapady zostaje Tańczący Na Zgliszczach wraz ze śmiercionośną Gwiazdą Zagłady. Jednak to, czego poszukują z taką determinacją i oddaniem, może okazać się dla nich arcygroźne... Podczas lektury nie raz miałem wypieki na twarzy i w szybkim tempie chłonąłem kolejne strony. Autorka w idealny sposób potrafi, wyważyć momenty smutne i śmieszne sprawiając, że całość książki czyta się naprawdę dynamicznie i sprawnie. Postacie Abaddona czy Razjela potrafią zaciekawić i sprawić, że ich dzieje po prostu przykuwają do lektury. Aniołowie potrafią być prawdziwymi draniami, a Głębianie nie raz potrafią zachować się honorowo, sprawiając tym samym, że lektura jest nieprzewidywalna i emocjonująca. Barwny mowa Mai Lidii Kossakowskiej i bohaterowie z krwi i kości zachęcają dodatkowo na wyczekiwanie kolejnego tomu przygód Zastępów Anielskich. "Bramy Światłości" to opowieść pełna intryg, knowań i spisków doprawionych dużą dawką krwawych bitew i wielkich emocji. Sekrety się mnożą, z każdą przewróconą stroną, a ryzykowna wyprawa nabiera tempa. Zakończenie jest mocne, dokładnie w stylu Pani Kossakowskiej, za co właśnie lubię jej twórczość. Jestem oddanym fanem tego cyklu i z niecierpliwością będę oczekiwał kolejnego tomu. Miejmy nadzieję, że jeszcze przyjdzie nam przeczytać o tej bandzie uskrzydlonych łotrów. Alleluja! http://fantasy-bestiarium.blogspot.com/2017/04/bramy-swiatosci-tom-1-maja-lidia.html
Uwielbiam cykl „Zastępów Anielskich” autorstwa Mai Lidii Kossakowskiej. Kiedy przeczytałam „Siewcę Wiatru”, byłam zachwycona i nie mogłam dopuścić, by pozostałe tomy mnie ominęły. Po dłuższej przerwie wracają moi ulubieni niebiańscy (i nie tylko) bohaterowie, dlatego z olbrzymią przyjemnością sięgnęłam po pierwszy tom „Bram Światłości”. „Pan odszedł i serce świata przestało bić. Królestwo, oparte na solidnej podstawie niebiańskiej hierarchii musi trwać.” Anioł Zagłady, czyli Daimon Frey, odzyskuje szacunek, choć stale nie jest darzony zbytnią sympatią. Tym razem zostaje wyznaczony na przywódcę wyprawy, której celem jest sprawdzenie, czy rzeczywiście w Sferach Poza Czasem przebywa Pan, czy również jest to zasadzka złych mocy. Sensacyjną wiadomość o rzekomej obecności Boga przynosi Panu Sekretów Sereda. To Świetlista, która podróżuje, odkrywa nowe miejsca, a także sporządza mapy. Na skrzydlatych czekają wszelakie niebezpieczeństwa w trakcie misji… Co tu wiele pisać. Bardzo miło było wrócić do jednych z moich ulubionych bohaterów zwłaszcza, że są nietypowi. Anioły tak bardzo zbliżone do ludzi. To nie miłe, uprzejme i wspaniałe boskie stworzenia. Nierzadko przeklinają, złoszczą się, są bardziej ludzcy niż gdziekolwiek indziej. Mają także nietuzinkowe poczucie humoru. Szczególnie spodobał mi się jeden fragment: „Ucztując tutaj, Frey czuł się tak, jakby został połknięty przez Lewiatana, który nażarł się rzeźb, klejnotów i bardzo brzydkich mebli.” I właśnie za to tak lubię ten cykl. Za nietypowość. Za humor. I dużo innych. Do tego nie można zapominać o genialnej strukturze samego Nieba, Piekła, Limbo. To wszystko jest tak niesamowite, że po prostu trzeba przeczytać tę, jak i pozostałe tomy cyklu. Autorka przez cały czas pobudza naszą wyobraźnię, przez co nie sposób oderwać się od lektury. Dodatkowo książka ebook napisana jest takim stylem, że czyta się ją ekspresowo, co według mnie też należy uznać za kolejną zaletę tej powieści. Co do samych „Bram Światłości” ciężko mi napisać, czy podobają mi się bardziej niż „Siewca wiatru”, czy na równi, lecz z pewnością jest to książka, która zdecydowanie w większym stopniu przypadła mi do gustu, niż „Zbieracz Burz”. Oczywiście, nie mogę się doczekać następnego tomu. Tym bardziej, że zakończenie tego jest takie, a nie inne. Ten tom „Zastępów Anielskich”, jak i wszystkie poprzednie części, gorąco zalecam wielbicielom fantastyki, zwłaszcza tym, którzy szukają czegoś dość oryginalnego, może lekko kontrowersyjnego. Jest to również obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy poprzednie książki cyklu mają już za sobą. Merry źródło: osemkowyklubrecenzenta.blogspot.com
I to nie tak, że najwieższa element przygód anielskiej drużyny mi się nie podoba. Przeciwnie, świat stworzony przez autorkę jak zawsze wciąga i porywa. Jednak... jest misja. Wyruszają, idą, idą, idą i... koniec książki. Może to kwestia polityki wydawniczej (po co dawać całe dzieło, skoro można je podzielić i zarobić kilka razy...?), lecz niedosyt pozostaje ogromny. Drugi raz zastanowilabym się ponad kupnem - ponieważ choć przeczytać, znowu zanurzyć się w tym niesamowitym świecie warto, to jednak książka ebook niewarta jest swej ceny.
„Uważajcie na marzenia skrzydlaci. Czasem spełniają się, jak klątwa.”Minęło już kilka niezłych lat od momentu w którym po raz pierwszy zetknąłem się z twórczością Pani Maji Lidii Kossakowskiej przy okazji lektury „Żarna niebios”, pierwszej wersji anielskiego uniwersum. Później na fali fascynacji jej twórczością poszło już po szybciutko: „Siewca Wiatru” i „Zbieracza Burz” tom I i II.Ucieszyłem się więc niezmiernie iż autorka po tak długim okresie postanowiła powrócić do tego projektu, racząc własnego czytelnika kolejną opowieścią z niebiańskiego świata.Oczywiście, tego rodzaju powroty nigdy nie są proste ale pisarka idealnie się odnalazła, zaskoczyła świeżymi pomysłami, bohaterami a sama opowieść trzyma solidny poziom własnych poprzedniczek.Miło było powrócić do anielskiego królestwa, stale rządzonego żelazną ręką przez archanioła Gabriela i jego przyjaciół ( Razjela, Pana Sekretów i Michała) wspieranych w cichym sojuszy przez władców piekielnej Głębi, Lucyfera i Asmodeusza.Bóg odszedł i nikt stale nie wie gdzie… zaś utrzymanie tego w tajemnicy jest coraz trudniejsze i zaczyna już ciążyć wąskiej, wtajemniczonej grupie skrzydlatych. Nagle pojawia się jednak cień nadziej w postaci słynnej anielskiej podróżniczki Seredy, która gdzieś w odległych Strefach Poza Czasem odkryła ślady obecności Pana. Wiadomość ta na tyle elektryzuje i pobudza nadzieje zainteresowanych iż niezwłocznie organizują wyprawę na czele której staje osławiony, słynny nam doskonale, Daimon, Anioł Zaglad, Tańczący Na Zgliszczach. Tak zaczyna się szalona i pełna niebezpieczeństw eskapada, której finału nie sposób przewidzieć… lecz o tym przekonajcie się już sami .Po raz następny dałem się urzec idealnie wykreowanemu światu przedstawionemu, rozbudowanemu, nieprzewidywalnemu i wielobarwnemu, pełnego mrocznych sekretów, sekretów a także całej gamy niedopowiedzeń. Wciągnąć w wir powieściowych zdarzeń, wspaniałych opisów i przesyconego magią, niepokojem i strachem (charakterystycznym dla autorki) klimatem, pośród którego akcja to leniwie się snuje to gwałtownie i zaskakująco przyspiesza. Stale duże wrażenie robi na mnie świat Głębi (mimo iż tutaj nie jest, akurat, jakoś silnie eksponowany) i to jak radzą tam sobie Upadli, będący na skraju pałacowego przewrotu.Wspaniała opowieści nie z tej ziemi… dosłownie i w przenośni. Polecam.