Bogini niewiary okładka

Średnia Ocena:


Bogini niewiary

David Lisey wierzy w miłość. Yara Philips wierzy tylko w złamane serca. On jest utalentowanym muzykiem bez lirycznej inspiracji. Potrzebuje muzy. Ona to wędrowna bogini. Spotyka mężczyzn, którzy jej potrzebują, lecz tylko do momentu, kiedy złapią od niej wiatr natchnienia. Dlatego nigdy nie pozostaje w jednym miejscu przez zbyt długi czas. David od pierwszego spojrzenia wie, że znalazł, czego szukał. Yara wierzy, że może dać Davidowi dokładnie to, czego on potrzebuje, żeby osiągnąć własny pełny potencjał: złamane serce. Żadne z nich nie chce się poddać, lecz wiara zawsze wymaga poświęcenia. Miłość to religia.

Szczegóły
Tytuł Bogini niewiary
Autor: Fisher Tarryn
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo SQN
Rok wydania: 2018
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Bogini niewiary w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Bogini niewiary PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Marta Korytkowska

    bibliofilembyc.pl Moje pierwsze spotkanie z twórczością Tarryn Fisher nie było najlepsze. Po «Never never» przypięłam jej łatkę pisarki niedorównującej talentem Colleen Hoover. O ja naiwna! Teraz role zupełnie się odwróciły, twórczość Fisher zdecydowanie stawiam wyżej, lecz do tematu ebooków Hoover jeszcze wrócę. Widziałam zapowiedzi, że «Bogini niewiary» jest nieco inna, niż poprzednie powieści autorki. Zaintrygowało mnie to i nie mogłam zwlekać z lekturą, zabrałam więc książkę na weekendową wycieczkę do Torunia, spędzając przy niej 3 godziny w jedną i 3 godziny w drugą stronę. Lepszego wyboru na lekturę do pociągu nie mogłam dokonać! Young Adult, które okazuje się być New Adult i oklepane motywy, które podbijają moje serce Okładka, specyficzna przesłodzona czcionka, a nawet sam opis sugerowały mi, że to Young Adult; że Yara i David mają po 16/17 lat i przeżywają szkolną miłość. Jakież było moje zdziwienie (i ulga!), że to New Adult i to w takim wydaniu, jakie lubię. Dojrzali, acz nie do końca, bohaterowie, miłość ze wzlotami i upadkami, muzyka w tle, namiętność i zazdrość. M.in. przez muzykę pokochałam «Maybe someday», stąd moja radość, kiedy okazało się, że i Tarryn postanowiła wykorzystać ten oklepany motyw. No właśnie. Fisher zdecydowanie nie napisała nic odkrywczego, skorzystała ze schematów starych jak świat i to mogłoby dyskredytować tę książkę. A jednak nie, jednak udało jej się przyciągnąć moją uwagę i dynamicznie rozkochać mnie w tej historii. Co z tą Colleen Hoover i dlaczego przestałam ją miłować Zmęczona poważną literaturą, postanowiłam sięgnąć po jakieś niewymagające czytadło. Przecież jak sięgnę po jeden lekki tytuł to nic mi się nie stanie. Padło na wspomniane już «Maybe someday», które pokochałam całym sercem i bardzo przeżywałam historię Sydney i Ridge’a. Później sięgnęłam po «Ugly love» i «Hopeless», które też bardzo mi się podobały. Nasz związek zaczął się psuć przy «Never never», i to by było na tyle. Ukochana Colleen nieustanna się tą znienawidzoną (chociaż może to jednak za wielkie słowo). Zaczęły przeszkadzać mi jej przesłodzone historie, które zawsze mają dokładnie ten sam przebieg. W międzyczasie odkryłam Tarryn Fisher, którą jeszcze jakiś czas temu uważałam za niegodną pisania książki z Hoover. Uważałam, że to właśnie Tarryn popsuła «Never never» i odebrała mu potencjał, który tkwił w tej historii. A teraz? Teraz połykam jej kolejne mroczne historie. «Boginią niewiary» jednak mnie zaskoczyła. Nie za słodko, jak na Tarryn? To książka ebook zdecydowanie z stylu Hoover. Słodki romans z przeszkodami jakoś nie pasowałby mi wcześniej do Fisher, lecz teraz mogę stwierdzić, że autorka zdecydowanie się znalazła w tego typu historii. Jest słodko, lecz zdecydowanie widać tu pióro Tarryn. Przy «Bad mommy», «Ciemnej stronie» i «Margo» trochę przerażało mnie, co siedzi autorce w głowie, że tworzy takie porypane, psychiczne historie. W «Bogini niewiary» także można odnaleźć szczyptę tego niepokojącego klimatu i za to jeszcze bardziej kocham tę książkę. To romans, który mogłaby napisać Colleen, lecz na szczęście tego nie zrobiła, ponieważ zepsułaby tę historię. Kocham Tarryn jeszcze bardziej, że stworzyła tę powieść, odbiegającą nieco od słynnych mi jej wcześniejszych dzieł. Eksperyment zdecydowanie uznaję za udany. Podsumowując Czy już pisałam, jak bardzo kocham tę historię? Jak pokochałam Yarę i Davida? «Bogini niewiary» jest pokręcona, zabawna i niesamowicie urocza. Czyta się ją błyskawicznie, a kończąc ją było mi strasznie przykro, że muszę rozstać się z głównymi bohaterami. Tarryn to moja świeża królowa romansów NA (które znienawidziłam m.in. przez Hoover) i mam nadzieję, że to nie ostatni taki eksperyment.

  • Mała Pisareczka

    Zawiodłam się na tej książce. Blurb czy same napisy na okładce (Ateiście, którzy modlą się i klęczą) brzmiały tak ciekawie i tak obiecująco... a tu nic z tego nie wyszło. Im dłużej czytałam, tym bardziej irytowały mnie postacie i tym bardziej zachodziłam w głowę: Marto, czemu to sobie robisz? Z mojej strony - zmarnowany czas i nic więcej. Lecz nie zdziwię się, jeżeli tylko ja tak będę uważała.

  • goszaczyta

    W powieści tej poznajemy historię Yary Philips, dziewczyny, która nie wierzy w miłość. Uważa, że dla facetów jest tylko chwilową odskocznią, nierzadko pomaga artystom odnaleźć własną muzę, a później odchodzi. To ona woli łamać serce mężczyżnom niż, aby ktoś miał zrobić to jej. Jest wędrowną duszą, przez większość własnego życia podróżuje i szuka własnego miejsca na ziemi. Nierzadko jej podróże są spowodowane chęcią zmiany otoczenia i zaczęcia wszystkiego od nowa. Wszystko się zmienia, gdy w barze, w którym pracuje spotyka udręczonego artystę - Davida Liseya. Facet od razu zauważa w Yarze własną muzę, która uwolniła jego twórczość i pomogła mu skomponować kilka dobrych utworów. Ich początkowa znajomość jest dość poplątana. Yara ze własnymi przekonaniami trzyma Davida na dystans, nie chce się przyznać, że coś do niego poczuła, co sprawia, że oboje przyciągają się, by zaraz wrócić do punktu wyjścia. Ale David dynamicznie pokaże kobiecie, jak wygląda miłość i budowanie prawdziwego związku, co tylko wprawi ją w jeszcze większe wątpliwości. Tylko czy Yara jest gotowa poddać się takiej miłości i pozwolić poprowadzić się mężczyźnie? "Kiedy się kogoś kocha, wszystko jest ciągle nowe" Tą książką Tarryn Fisher prezentuje się z zupełnie innej strony, przynajmniej jak dla mnie, bo do tej pory czytałam tylko jej thrillery. Nie miałam okazji poznać jej w gatunku romans, a ta historia właśnie z takiego gatunku się wywodzi. Cóż miałam pewne wątpliwości na początku czytania, byłam interesująca jak autorka poprowadzi całą tą relację pomiędzy dwójką głównych bohaterów, obawiałam się bardzo zakończenia, gdy śledziłam w jakim kierunku to wszystko prowadzi. Z kolei Tarryn przyzwyczaiła mnie do niekonwencjonalnych pomysłów z jej strony, dlatego spodziewałam się po niej wszystkiego. Nie ukrywam, że zaskoczyła mnie całą akcją. Fisher przedstawia nam etapy budowania związku Yary i Davida. Oboje są jak ogień i woda: ona ze swoim temperamentem i zadziornym charakterkiem nie pozwoli prowadzić się mężczyźnie, natomiast on to mężczyzna, która musi przestawić własne racje i nie pozwala kwestionować własnych działań. Jednak przy Yarze jest skłonny iść na kompromis. "-Taka już jest ludzka natura, że pragniemy naprawić wszystko co zepsute. Taka była moja pierwsza myśl, lecz masz rację. Ktoś powinien przyjąć cię taką, jaką jesteś, a nie obmyślać plan, jak cię zmienić." Niech nie zmyli Was opis książki, nie jest to klasyczna historia o miłości. Tarryn Fisher przedstawia nam kobietę, która nie wierzy w miłość. Jej ciągłe rozterki, wahania i okazywanie zazdrości psuły jej relację z Davidem, jednak co się dziwić, gdy matka nie służyła jej za wzór. Dziewczyna sądziła, że nie jest zdolna do kochania, dlatego trudno jej było uwierzyć, że ktoś mógłby ją pokochać na zawsze. Ciągle obawiała się odrzucenia, dlatego to ona woliła robić pierwszy krok do zerwania z mężczyzną. "Bogini niewiary" to historia o odnajdywaniu siebie i akceptowaniu własnych wyborów. Tarryn Fisher przyzwyczaiła nas do bohaterów, którzy nierzadko postępują nierozsądnie, a ich działania są złe. Zazwyczaj serwuje nam psychopatów albo socjopatów, a tu proszę normalni bohaterowie, którzy mierzą się z miłością. Naprawdę niezła książka, którą zalecam każdemu. Myślę, że każdy odnajdzie w tej historii coś dla siebie.

  • Zofia Żywiałowska

    W “Bogini Niewiary” najbardziej spodobał mi się początek, który właściwie był środkiem i dopiero w połowie się wyjaśnił. To skomplikowane. Książka ebook zaczyna się prosto. Barmanka zatracająca się w codzienności obsługuje klienta. Klient jest artystą. To bardzo mocno wpływa na tę książkę, uwierzcie. Klient - David - jest artystą poszukującym własnej muzy i odnajduje ją w znudzoną ludźmi jego pokroju Yarze. Yara to kobieta z trudną przeszłością, to razi od samego początku. Kłopoty z akceptacją, zaufaniem, znalezieniem miejsca na ziemi, tęsknota za podróżami, unikanie konfrontacji to jej codzienność. Jednak coś w Davidzie powstrzymuje ją przed ucieczką, tylko czy żeby na pewno? Tarryn Fisher jest obecna w każdym słowie własnej książki. To, że jest autorką tej powieści po prostu czuć. Absolutna normalność, lecz i dziwność, lekkość, czasem nawet lekceważenie pewnych spraw, obok których ja nie byłabym w stanie przejść obojętnie. Najpierw omawia każdą chwilę, a później pomija kilka tygodni, miesięcy. Tak jakby wszystko, co między nie miało znaczenia. To bardzo nietypowe, to skupianie się na jednym wątku, choć cały czas miałam nadzieję, że o innych sprawach również będzie głośno. Co więcej, przec całą książkę doszukiwałam się czegoś, czego nigdy tam nie było, nienormalności - dosłownie - magii. Lecz to czekanie na TEN moment, gdy Yara odkryłaby magiczne karty najbardziej trzymało w napięciu. Jak już pisałam David ma artystyczną duszę, lecz to nie on jest narratorem powieści. A przynajmniej zazwyczaj nie. Lecz mimo wszystko jego osobowość nadaje tej książce pdf ekstrawagancki wydźwięk, sprawia, że ona jest pełna szaleństwa. Choć to może zasługa Yary… W trakcie lektury pojawia się też pewna postać, która totalnie mi przeszkadzała, choć to nie ma sensu, ponieważ bez jej udziału nie doszłoby do połowy skandali “Bogini niewiary”. Psuła mi radość z czytania, była toksyczna, mimo że tylko dwuwymiarowa, omówiona na paru stronach książki. Choć oczywiście nic nie losy się bez powodu, nawet jej dziecinne zachowanie. Wstydź się, Petra. Następny aspekt do dokładne podzielenie książki na pół. Gdyby nie to, boję się, że to mogłyby być dwie osobne książki, na które trzeba było czekać kilka miesięcy dłużej. Ten podział jednak dał pewną nadzieję, nadzieję że to może, lecz tylko MOŻE, skończy się happy endem. Jednak end jakkolwiek happy albo nie by nie był, był… słaby. Był niczym w porównaniu z dawką emocji, których doświadczyłam przez 90% “Bogini” wcześniej, ale mimo wszystko stanowi idealne zakończenie całości. Treść książki “Ateiści, którzy modlą się i klęczą” jest równie niesamowita, co sam tytuł. Nie wiem, co o niej myśleć, co o niej mówić, lecz przez własną absolutną oryginalność sprawiła, że ponownie pragnę korzystać z życia, tak jak nauczyła się tego Brytolka z głową pełną niechcianych myśli.

  • Szara kawiarenka

    Jestem pod wielkim wrażeniem powieści, więc może zacznę od jej wad, by mieć je z głowy. Jeżeli miałabym wskazać coś, co mi się w Bogini niewiary nie podoba, to byłyby to dwa elementy. Piwerwszym są postacie drugoplanowe, które są nijakie. Jest ich niewiele, więc warto byłoby choć trochę przybliżyć ich charaktery, lecz Fisher tego nie robi. Wszyscy poza Davidem, Yarą i w pewnym stopniu Petrą są tylko tłem wstawionym, by świat przedstawiony nie był zbyt pusty albo w odpowiedniej chwili pojawił się ktoś mogący pomóc głównej bohaterce. Druga rzecz, która mi się nie podoba, to przerzucenie całej odpowiedzialności za kłopoty w związku na Yarę. Jasne, jest ładnie wytłumaczone, że wszystko działo się z określonych powodów, że kobieta miała problemy... Lecz własnie - ona miała kłopoty i wszystko zepsuła. To, że David ją okłamywał niespodziewanie traci znaczenie, to skąd się kłopoty kobiety wzięły również niby jest ważne, lecz jednak nie do końca. To znaczy - przeszłość Yary pełna jest smutnych i traumatycznych wydarzeń, a Fisher idealnie ukazuje jak wpłynęły na główna bohaterkę. Jej kreacja jest naprawdę idealnie i konsekwentnie dopracowana, wcale nie dziwi to, że bierze na sobie całą odpowiedzialność za zniszczenie związku, kłopoty komunikacyjne, własne zamierzchłe ucieczki i tak dalej. Rzeczywiście częściowo jest winna, tylko że na ile można obarczać winą kogoś, kto nie zdaje sobie sprawy ze własnych problemów? Poza tym nie tylko Yara widzi w sobie wyłączną winę, lecz i jej otoczenie - David, który umywa ręce, "przyjaciele", którzy niby znają przeszłość bohaterki, widzą, co się z nią dzieje, lecz zamiast spróbować pomóc, również przypisują jej winę absolutną. To jest bardzo szkodliwe w powieści dla młodzieży, jest szkodliwe w przypadku czytelników będących w podobnej sytuacji i bardzo mi się nie podoba. Niemniej opowieść jest naprawdę dobra. Fisher wykorzystuje schemat klasyczny dla romansu - poznanie pary (on chce, ona nie bardzo, lecz jednak coś z tego wychodzi), motyw "trzeciej" (Petry) chcącej odbić chłopaka, rozstanie, szukanie się i zejście - lecz potrafi się nim bawić. Wprowadzenie przeszłości bohaterów (ona z rozbitej i pozbawionej miłości rodziny, on ze względnie szczęśliwej i tradycyjnej) nie jest jeszcze grą ze schematem, lecz na pewno jest nią podejście do miłości. Uczucie w Bogini niewiary nie rozwiązuje wszystkich problemów, wprost przeciwnie, generuje je. Poza tym zazdrość jest tylko jednym z czynników niszczących związek Dawida i Yary - w znacznej mierze jest to jednak poczucie niższości i brak pewności siebie głównej bohaterki, a także przeszłość, która wpływa na osobowość i podejmowane decyzje. Petra staje się tyko katalizatorem zdarzeń i choć jej działania bywają dość proste do przewidzenia - lecz bez przesady, nie ma tam żadnego strasznego kiczu - to jednak nie przypisywałabym jej szczególnie znacznej roli. Nie jest ważną postacią i, co już przyznaję z przykrością, nie jest nieźle wykreowana. Bogini niewiary była powieścią z jednej strony lekką i przyjemną, z drugiej poruszyła całkiem dużo poważnych problemów, czy to na pierwszym planie, czy gdzieś na marginesie i dawno żadna książka ebook nie poruszyła mnie aż tak bardzo. Może trochę dziwnie zabrzmi, lecz myślę, że spodoba się zarówno tym, którzy szukają czegoś lekkiego i przyjemnego na wieczór, jak i tym oczekującym czegoś poważniejszego. czytampierwszy.pl Także na coffee-kafes.blogspot.com

  • Czytaczyk

    Tarryn Fisher należy do grona tych autorów, których twórczość całkowicie się miłuje lub nienawidzi. Ja się plasuję w tej pierwszej grupie, o czym przekonałam się podczas lektury jej poprzednich książek, a w czym utwierdziła mnie teraz „Bogini niewiary”. Nigdy bym się nie spodziewała, że Fisher napisze książkę, w której tematem przewodnim będzie miłość. To nie jest jej zwyczajowa broszka, a jednak poszło jej naprawdę dobrze. Cała historia była ujmująca, a lekturze towarzyszyło, typowe dla ebooków jej autorstwa, napięcie. Wciągnęłam się w nią już niemal od pierwszych stron i z trudem odrywałam się od lektury. Gdy już musiałam ją odłożyć, pojawiała się irytacja na cały świat, że musiało do tego dojść. Moim zdaniem jest to jedna z lepszych ebooków Fisher. Bohaterowie są osobliwi a także charakterni. Posiadają zarówno wady, jak i zalety, co nadawało im takiej pełnokrwistości i wiarygodności. W żadnym stopniu nie sprawiali wrażenia papierowych, ani mdłych. Szczególnie podobała mi się kreacja Yary, która mogłaby zirytować niejednego czytelnika. Ja zaś jestem nią zachwycona. Ta książka ebook wywołała we mnie dużo skrajnych emocji i dostarczyła paru godzin porządnej rozrywki.