Bilet do szczęścia okładka

Średnia Ocena:


Bilet do szczęścia

Czy męski prawnik z Krakowa odzyska utraconą miłość? Kontynuacja "Konkursu na żonę". Łucja, zakochana bez pamięci w młodym prawniku z Krakowa, przeżywa szok, gdy dowiaduje się, że facet ją uwiódł, żeby odziedziczyć spadek. Czuje się oszukana i wykorzystana, a na dodatek jest w ciąży. W pierwszym odruchu chce zerwać związek z Hajdukiewiczem i wrócić w rodzinne strony. Kiedy jej chora babka trafia do krakowskiego szpitala, kobieta postanawia pozostać w mieszkaniu Hugona na czas jej rekonwalescencji. Dla mężczyzny, który odkrywa, że naprawdę miłuje Łucję, staje się to jedyną szansą na jej odzyskanie. Lecz czy Łucja zdoła uwierzyć w szczerość jego uczuć? "Jestem pewna, że czekałam na dalsze dzieje Łucji i Hugona równie niecierpliwie, jak pozostałe czytelniczki. Pragnęłam kolejnej dawki emocji, wzruszeń i ciepłego humoru. Nie zawiodłam się. »Bilet do szczęścia« właśnie taki jest. Serdecznie polecam." Małgorzata Garkowska, autorka "Układanki z uczuć"   "»Bilet do szczęścia« to wyjątkowo frapująca, nietuzinkowa opowieść o tym, co w życiu najważniejsze. Beata Majewska czaruje słowem, trzymając czytelnika w napięciu aż do ostatniego zdania. Gorąco polecam." Hanna Greń, autorka powieści kryminalnych i obyczajowych "»Bilet do szczęścia« to doskonałe zakończenie historii Łucji i Hajduka. To opowieść o sile przebaczenia, o nadziei na miłość a także o tym, że warto w życiu odnajdywać właściwe ścieżki. Jestem pod wrażeniem. Serdecznie polecam!" K.N. Haner, autorka serii o Morfeuszu i powieści "Na szczycie"

Szczegóły
Tytuł Bilet do szczęścia
Autor: Majewska Beata
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Książnica
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Bilet do szczęścia w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Bilet do szczęścia PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Anonim

    Zdecydowanie polecam. Piękna historia. Lekka i przyjemna do czytania

  • Kinia

    Niesamowicie mnie wciąnęły te 2 części przygód Łucji i Hugona. Ta historia wydaje się być taka żałosna i prosta, lecz jest w niej coś, co bardzo wciąga i nie pozwala się oderwać. Byłam tak ciekawa, jak skończy się ta historia, że przeczytałam to bardzo dynamicznie :) Polecam! Można się rozmarzyć :)

  • RENI

    Drugi tom cyklu, przeczytałam w ciągu jednej nocy, bardzo mi się podobała. Perypetie i kłopoty, które kończą się pozytywnie, pokazują siłę miłości lecz również mądrości ludzi, trzy mają dobre zasady na życie.

  • Aleksandra Dwornik

    Bardzo przyjemna ksiazka.

  • Anna Jędrzejewska (Świat Książkowych Recenzji)

    "Czy jest ważne, dlaczego kochamy? Jeśli jest ktoś, kogo możemy obdarzyć tym uczuciem i kto miłuje nas, to prawdopodobnie najważniejsze." Jak już wiecie ta historia bardzo przypadła mi do gustu, lecz nie tylko mi. Moja mama też jest zachwycona, na tyle że aż przeczytała ją dwa razy! Prawdopodobnie zadowoli ją fakt, że będzie kontynuacja, co prawda nie losów Łucji i Hugo, lecz jednak premiera "Zdążyć z miłością" już niebawem. Beata Majewska jest czarodziejką a także szwaczką ;) Potrafi utkać piękną historię, która wzrusza, rozbawia a także daje nadzieję na lepsze jutro. Jestem wzruszona, że mogę poznawać takie historie. Gdyby nie one już dawno straciłabym wiarę w ludzi a także w ich zachowanie. Dziękuję. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić Wam historię Łucji i Hugo. By móc zatracić się w ich życiu. To nie jest książka ebook ani na zimę, ani na lato czy jesień. Ona jest NA ZAWSZE. Gorąco polecam. Zapraszam! http://swiat-ksiazkowych-recenzji.blogspot.com/2017/09/recenzja-191-beata-majewska-bilet-do.html

  • Aga

    Książka ebook z serii lekkich, łatwych i przyjemnych. I choć w I części trochę irytuje nadmierna wiara w ludzi głównej bohaterki, granicząca wręcz z naiwnością, to czysta dusza Łucji, pozwala zatęsknić za tego typu postaciami. Nie sposób oderwać się od książki - dobrze, że druga element czekała od razu pod ręką. Polecam, mimo, że książka ebook ukazuje czasem przekoloryzowaną rzeczywistość pozostawia czytelnikowi słodki posmak pozytywnych wrażeń.

  • Magda

    idealna czekam na trzecia element

  • KobieceRecenzje365

    „Czy męski prawnik z Krakowa odzyska utraconą miłość” Każdy, kto czytał „Konkurs na żonę”, wie, że Łucja zakochała się bez pamięci w Hugonie, który niestety nie podzielał uczuć naiwnej dziewczyny. Zaręczyny, dzidziuś i ślub to tylko jego chytry plan, by odziedziczyć pokaźny spadek, który ustawi go na całe życie. Gdy kobieta dowiaduje się jakie pobudki kierowały facetem i że cały ich związek, to tylko mistyfikacja, postanawia odejść. Niestety jej plany krzyżuje choroba ukochanej babci i Łucja postanawia dalej ciągnąć tę farsę. Ustala z Hajdukiewiczem, że na czas jej rekonwalescencji pozostanie w jego mieszkaniu. Hugo, który wreszcie zrozumiał, że to, co czuje do Łucji, to prawdziwa miłość, postanawia o nią zawalczyć. Czy mu się uda? Czy Łucja wybaczy mu wszystkie kłamstwa i znowu zaufa? Przekonajcie się sami. „Co sprawiło, że dał się porwać miłości? Przecież tak się pilnował. Od lat nawigował przez życie, unikając okazji do jej spotkania, a tu takie fiasko? Jak to możliwe, że się zakochał? „Bilet do szczęścia” to następna książka ebook Beaty, która skradła moje serce, wszystkie jej powieści uwielbiam, lecz na dzień dzisiejszy to Bilet jest moim numerem jeden, więc jeśli jeszcze nie czytaliście „Konkursu na żonę” a także jego kontynuacji, której recenzję właśnie czytacie, to szybciutko nadrabiajcie zaległości, ponieważ to opowieść godna uwagi. W ogóle muszę przyznać, że zostałam zaskoczona przez Beatę, ponieważ przyznam szczerze, że spodziewałam się czegoś zupełnie innego, niż dostałam, ponieważ choć książka ebook jest lekka w odbiorze, to w subtelny sposób zostały w niej zawarte życiowe prawdy. W cudowny sposób zostaje nam pokazane, jak ważnym fragmentem życia człowieka jest przebaczanie, nawet takie po wielu latach, jaką moc ma zwykłe słowo przepraszam, które wypowiedziane szczerze i ze skruchą może odmienić czyjeś życie. To niewątpliwie powieść, która nie tylko bawi, lecz po prostu uczy i uświadamia, że nie wszystko w życiu jest łatwe i proste i nie wszystko jest takie, jakie nam się wydaje. Muszę troszkę napisać o bohaterach, którzy bardzo ewaluowali w tej części. Łucja już mnie nie irytowała, przemieniła się nie do poznania i trudno było mi w niej odnaleźć tą naiwną i głupiutką dziewczynę, którą była. Teraz to prawdziwa kobieta, która wie, czego oczekuje od życia. Jednak prawdopodobnie największą metamorfozę przeszedł sam Hugo, którego odmieniła miłość do Łucji. Na całe szczęście autorka nie zrobiła z niego ciepłych kluch, ponieważ tego bym nie przeżyła. Jest inny, czuły, kochany, szczery, lecz cały czas można jeszcze zaobserwować jego starą twarz. Kiedy trzeba, potrafi zacisnąć szczęki i pięści i to prawdopodobnie mi się w nim najbardziej podoba. Wspomnę jeszcze o kochanej babci Zofii, która skradła moje serce, pokochałam ją niesamowicie, a jej powiedzonka prawdopodobnie na stałe zagoszczą w moim domu. Bez niej ta książka ebook nie byłaby taka wspaniała. Pojawiają się także nowi bohaterowie, lecz jacy, już Wam tego oczywiście nie zdradzę. Chociaż myślę, że idzie się tego bardzo prosto domyślić. Beata Majewska pisze lekko i z olbrzymią przyjemnością czyta się każdą z jej książek, a „Bilet do szczęścia” pochłania czytelnika już od pierwszej strony. Sama z zapartym tchem śledziłam poczynania bohaterów i trzymałam kciuki, by Hugo mógł odzyskać miłość własnego życia, Czytając tę powieść, cały czas w głowie kołatało mi się stare porzekadło, które mówi, że pieniądze szczęścia nie dają, ponieważ Hugo jest tego najlepszym przykładem. Za pieniądze nie można kupić prawdziwej miłości, zaufania, nie można także odkupić win, do tego potrzebne jest serce, które jest największą wartością każdego człowieka. Mogłabym o tej powieści pisać i pisać, lecz myślę, że lepiej będzie, jak sami przeczytacie kontynuację losów Łucji a także Hugona. Jestem pewna, że i Was pochłonie ona bez reszty, bo to prześliczna historia o miłości a także o sile przebaczania. To słodko – gorzka opowieść, która zmusza do wielu refleksji. Gorąco polecam, ponieważ to idealne uwieńczenie historii tej dwójki świetnych bohaterów. Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Książnica.

  • Kamila Malec

    Kontynuacja "konkursu na żonę" i losów Łucji i Hugona. Opowieść interesująca, jednakże dla mnie już troszkę naciągana. Książka ebook ukazuje Nam bohaterów dojrzalszych niż w pierwszej części, jednak główna bohaterka trochę irytuje własną dziecinnością. Widzimy zmianę Hugona na dojrzałego mężczyznę, który nie boi się już kochać. Ciekawe, troszkę przewidywalne jednakże warte przeczytania. Polecam.

  • Paulina Leszkowicz

    Kontynuacja książki "Konkurs na żonę" mnie nie zawiodła. Ciepła, momentami smutna opowiadanie o życiu, które może występować za naszymi ścianami. Warto przeczytać! Dodatkowo cudowna okładka.

  • blankap

    Idealnie się czyta. Wciąga podobnie jak 1-sza część. Nie sposób się oderwać... Gorąco polecam!

  • Kamila Żmijewska

    Super książka ebook :-) czyta się jednym tchem - ledwo odebrałam przesyłkę, a już przeczytałam...

  • martad87

    Kiedy w maju zaczytywałam się w „Konkursie na żonę”, nie przypuszczałam, że dalsze dzieje Łucji i Hugona będę miała okazję przeczytać tak szybko. Zakończenie pierwszego tomu zaostrzyło mój apetyt na ciąg dalszy. Czy jednak ten ciąg dalszy spełnił oczekiwania, jakie miałam względem niego? (...) Początek powieści jest niespieszny, może nawet nieco zbyt niespieszny. Ciężko powiedzieć, by codzienność rozgrywająca się pomiędzy szpitalem, w którym przebywa babcia Zofia, a szpitalem, do którego trafia Łucja i gdzie ma spędzić dłuższy czas, była porywająca. Początkowo ciężko było mi się wgryźć w tę historię na nowo, lecz powoli, powoli wszystko zaczęło się rozkręcać. „Bilet do szczęścia” to ciepła opowiadanie o dwóch zagubionych sercach, które pragną odnaleźć drogę do siebie, jednak droga ta różami bynajmniej usłana nie jest, wręcz przeciwnie, jest trudna i pełna kolców. W bohaterach rozgrywa się potyczka pomiędzy tym, czego pragnie ich serce a tym, co podpowiada im rozum. Ta potyczka ich odmienia, a przemiana ta najbardziej widoczna jest w zachowaniu Hugona. Podejrzewam, że ogromna większość czytelniczek znienawidziła go po lekturze Konkursu na żonę, ponieważ bądźmy szczerzy, takiego buca polubić się nie dało. Drugi tom kompletnie odmienia jego wizerunek i to właśnie jest jedną z największych plusów tej powieści. Wytrwale kibicowałam Hugonowi, by udało mu się stopić chłód, jaki zapanował w jego relacjach z Łucją, choć kibicowanie to nie zawsze było łatwe. Ich wewnętrzne rozterki podlane sosem z niepewności i strachu przed porażką prowadziły czasami do sytuacji, które wywoływały we mnie frustrację. Parę razy miałam ochotę wstrząsnąć jednym czy drugim i krzyczeć „przestań tyle kalkulować i idź za głosem serca!”. Historia Łucji i Hugona wzbudziła we mnie dużo emocji, choć może niekoniecznie zawsze tylko pozytywnych. Książkę muszę pochwalić za to, jakie dzieje autorka stworzyła postaciom drugoplanowym. Najbardziej szokującą historię Beata Majewska dopisała Adamowi. Podziwiam za pomysł, zbierałam szczękę z podłogi. Chętnie przeczytałabym osobną książkę poświęconą tej postaci, choć już wiem, że na to liczyć nie mogę. Zaskoczyło mnie także to, jak potoczyło się życie Olgi. Stawiam na to, że to ona może stać się bohaterką kolejnej powieści z tego cyklu, ponieważ jej historia ma spory potencjał. Moje serce zaś rozgrzały dzieje pani Hani, matki Hugona. Ogromnie się cieszę, że jej życie nabrało rumieńców. „Bilet do szczęścia” to lekka, przyjemna opowieść o tym, co w życiu najważniejsze: miłość, przyjaźń i więzi rodzinne. Czy spełniła moje oczekiwania? Owszem. Sięgając po nią, oczekiwałam satysfakcjonującej kontynuacji losów Łucji i Hugona i to właśnie otrzymałam. Wręcz trochę żałuję, że ich opowiadanie na tym tomie się kończy, lecz również jestem bardzo interesująca tego, kogo dotyczyć będzie następna element tego cyklu. Jeśli podobał Wam się „Konkurs na żonę”, po prostu musicie sięgnąć do „Bilet do szczęścia”. Polecam!

  • ardnaskela

    Absolutnie rewelacyjna! Czyta się idealnie i pragniesz zostać z bohaterami na dłużej.

  • Aneta Kutnik

    Jest to kontynuacja książki Konkurs na żonę. Zalecam

  • Zacisze Lenki

    "Bilet do szczęścia" jest dla mnie wyjątkową książką. Opowieść zaczęłam czytać 1.VII., czyli w pierwszą sobotę lipca, a tu taka sytuacja: "Gdyby ktoś w pierwszy sobotni ranek lipca spytał Hajdukiewicza, jaki przedślubny upominek chciałby otrzymać, odparłby bez wahania, że bilet na podróż w czasie." Któż nie chciałby takiego biletu? Jednak czy jego posiadanie gwarantuje uniknięcie błędów, czy nie popełniłoby się innych? Książka ebook oczarowała mnie. Jest ona bardzo udaną kontynuacją "Konkursu na żonę". W drugiej części ukazana jest lepsza strona charakteru Hajdukiewicza, choć momentami stale jest on porywczy. Hugo wszelkimi siłami stara się zasłużyć na miłość Łucji. "Z niedowierzaniem kręcił głową, myśląc o wyjątkowym zbiegu okoliczności, który sprawił, że odzyskał tak mało znaczący dla innych drobiazg, będący dla Łucji talizmanem, a dla niego przepustką do szczęścia, maleńkim biletem wstępu do jej serca." Łucja również przechodzi przemianę, potrafi walczyć o własne i nie prosto odzyskać jej zaufanie, lecz momentami zachowuje się wręcz dziecinnie. Serca czytelnika kradnie Marysia - córka głównych bohaterów. Hajdukiewicz również jest pod wrażeniem jej uroku. "Uwielbiał małą. Im dłużej z nim była, tym bardziej się przywiązywał, tak samo jak kiedyś do jej mamy. Usiadł z Marysią w salonie i kołysał ją w beciku, aż opuściła delikatnie powieki. Mógł przyglądać się godzinami, gdy spała. Wyglądała wówczas tak słodko, że nawet najbardziej zatwardziałe serce biłoby szybciej i mocniej. Spoglądał na maleńką twarzyczkę, spokojną i łagodną, zbliżał nos, aby poczuć ten niezwykły aromat mleka, niemowlęcych kosmetyków i jeszcze czegoś nieuchwytnego, a jego serce wypełniała słodycz." "Bilet do szczęścia" łączy wątek głównych bohaterów z wątkami ich rodzin i znajomych. Sekrety wychodzą na światło dzienne, a opowieść wywołuje skrajne emocje, od śmiechu po smutek. Książka ebook jest bardzo życiowa, a podobne sytuacje mogą spotkać każdego z nas. Czy Łucja będzie w stanie wybaczyć Hajdukiewiczowi i ich małżeństwo przestanie być "papierowe"? Odpowiedzi musicie poszukać sami. Opowieść wciąga i ciężko się od niej oderwać, a po przeczytaniu, żałuję, że już się skończyła. Pocieszeniem jest to, że będzie kontynuacja.

  • Anna Rosińska

    Pamiętacie Łucję i Hugona, bohaterów Konkursu na małżonkę Beaty Majewskiej? Pierwszy raz z panną Maśnik i królem palantów, Hajdukiewiczem, spotkaliśmy się dokładnie dwa miesiące temu. Pożegnaliśmy się z nimi w bardzo tragicznych okolicznościach. Kobieta dowiedziała się, że była tylko częścią perfidnego planu. Na dodatek okazało się, że jest w ciąży. Jakby tego było mało, babcia Łucji trafiła do szpitala. Te wszystkie wypadki sprawiły, że młoda dziewczyna postanowiła zostać tymczasowo w mieszkaniu Hugona. Co od tego czasu zmieniło się w ich życiu? Przyszli rodzice podjęli decyzję o ślubie. Lecz jeżeli myślicie, że są w szczęśliwym związku, muszę Was rozczarować. To tylko układ. Najpierw ślub, później urodziny dziecka, kilka miesięcy wspólnego mieszkania i ... rozstanie. Dla Hugona jest to jednak czas, żeby zawalczyć o miłość. Kilka miesięcy nadziei. Czy jednak jego żona będzie w stanie mu wszystko wybaczyć? Zapomnieć o rozczarowaniu i upokorzeniu? Przecież nie jest już tą naiwną, zahukaną dziewczyną, która bez pamięci zakochała się w trzydziestoletnim, przystojnym prawniku. Przynajmniej stara się nią nie być... Czekałam z niecierpliwością na dalsze dzieje Łucji i Hugona, ponieważ chociaż na pierwszy rzut oka to taka banalna historia, sposób w jaki autorka ubrała ją w słowa, uczynił z niej bardzo przyjemną opowieść idealną na ciepłe wieczory. Poza tym byłam bardzo ciekawa, jaką decyzję podejmie panna Maśnik. Po przeczytaniu mojej recenzji pierwszej części cyklu Konkurs na małżonkę można wywnioskować, że dziewczynę obdarzyłam sympatią, zaś młodego prawnika... No cóż. Przyznaję, nie potraktowałam go zbyt delikatnie. Lecz kto czytał, ten wie, że sobie zasłużył. Naprawdę sobie zasłużył. Chociaż przychodzi mi to z dużym trudem, muszę Wam zdradzić, że w Bilecie do szczęścia nawet go polubiłam. Ba! Mocno mu kibicowałam w staraniach o odzyskanie zaufania i serca Łucji. Lecz wszystko szło nie tak jak powinno. Jeszcze ten cholerny wypadek... A potem... Nie będę mydlić Wam oczu twierdząc, że przeczytałam tę opowieść w dzień, czy dwa. Nie. Lektura najwieższej powieści Beaty Majewskiej zajęła mi kilka wieczorów. Lecz były to bardzo przyjemne godziny spędzone pod kocem przy otwartym oknie z kubkiem gorącej, aromatycznej herbaty w wolnej dłoni. Za każdym razem, tuż za rogiem, ponad stawem odbywał się melodyjny koncert żab, a ja odbywałam podróż do Krakowa, do Łucji i Hugona. I nawet nie musiałam podnosić się z fotela :) Czary... Od paru dni w internecie pojawiają się już pierwsze recenzje Biletu do szczęścia. Przyznam, że zajrzałam na kilka blogów. Chciałam porównać doświadczenia, sprawdzić, czy innym recenzentkom ta opowieść spodobała się równie mocno jak mnie :) Zauważyłam, że kilka osób porównało tę opowieść w kontekście pierwszej części. Najczęściej padają stwierdzenia, że drugi tom jest lepszy od pierwszego. Ja mam trochę odmienne zdanie. Uważam, że obydwie części są równie dobre. Różne, lecz dobre. Z perspektywy czasu dostrzegam, że Konkurs na żonę, mimo całej tej perfidnej intrygi, był lżejszy i zabawniejszy. Bilet do szczęścia jest z kolei dojrzalszy, lecz trzeba pamiętać, że i bohaterowie się zmienili. Co prawda są niewiele starsi, lecz to nie wiek, ale doświadczenie kształtuje charakter i osobowość. Przyznam się Wam szczerze, że trochę obawiam się trzeciej części. Nie tego, że będzie słabo napisana, że autorce skończą się pomysły, że niczym nas nie zaskoczy. Tego absolutnie się nie obawiam, ponieważ ja już wiem, że styl Beaty Majewskiej jak najbardziej wpisuje się w moje literacko-obyczajowe gusta. Dostaję gęsiej skórki na samą myśl o czekających mnie emocjach. Sama autorka napisała całkiem niedawno, że do trzeciego tomu, Zdążyć z miłością, prawdopodobnie będzie musiała dodawać paczkę chusteczek. To prawdopodobnie wróży roztrzaskane serca, prawda? Tylko dlaczego? Już dzisiaj zaczynam niecierpliwie odliczać dni do kolejnej premiery! Wam radzę to samo :) Gdyby ktoś w pierwszy sobotni ranek lipca spytał Hajdukiewicza, jaki przedślubny upominek chciałby otrzymać, odparłby bez wahania, że bilet na podróż w czasie... To byłby właśnie jego bilet do szczęścia. A dokąd byłby Twój?

  • Nemezis

    Pierwsza element historii Łucji i Hugona okazała się lekturą lekką i przyjemną, którą przeczytałam jednym tchem. Teraz bohaterowie "Konkursu na żonę" powracają z nową porcją wzruszeń, humoru, lecz i problemów... Jak sobie z nimi poradzą? Czy uda im się przezwyciężyć trudności, przebaczyć i zaufać sobie na nowo? Sytuacja pomiędzy Hugonem a Łucją jest niezwykle napięta, lecz po tym, co się wydarzyło, ciężko się dziwić. Mieszkają wprawdzie razem, ale ciągle się mijają, żyją obok siebie. Rzadko rozmawiają, a dzielący ich dystans stale się zwiększa. Utrzymywanie pozorów szczęśliwej rodziny ciąży im coraz bardziej, a bliscy zaczynają dostrzegać, że coś jest nie tak. Hugo bardzo się stara, zdeterminowany, by odzyskać miłość ukochanej, lecz to może nie wystarczyć... Po tym, jak ją potraktował, kobieta ma poważne wątpliwości, czy kiedykolwiek zdoła mu jeszcze zaufać. Po lekkim i zabawnym "Konkursie na żonę" przyszedł czas na coś poważniejszego. Bohaterowie stają przed ciężkimi wyborami, a ten, czy dać ukochanej osobie drugą szansę, jest tylko jednym z nich. Troska o bliskich nierzadko sprawia, że nie potrafimy biernie stać z boku, przyglądając się jedynie wynikom ich poczynań. Lecz czy to wystarczające usprawiedliwienie do wtrącania się w ich prywatne sprawy? Czy na pewno, starając się pomóc, nieświadomie nie pogarszamy sprawy? Czy dochowanie tajemnicy to zawsze właściwy wybór? A może przez zatajanie pewnych informacji ranimy kogoś zamiast go chronić? Jak dużo można wybaczyć, gdzie przebiega granica, po której przekroczeniu nic nie da się już zrobić? Obie powieści Beaty Majewskiej ("Konkurs na żonę" i "Bilet do szczęścia") tworzą poruszającą, słodko-gorzką opowiadanie o miłości zdolnej przezwyciężyć wszelkie trudności, lecz nie tylko! To także pouczająca historia o zaufaniu, które tak prosto utracić, a jego odzyskanie jest niesłychanie trudne, czasem wręcz niemożliwe. O nadziei - ostatniej desce ratunku, jakiej chwyta się człowiek i trzyma ze wszystkich sił, by nie poddać się rozpaczy. O przebaczeniu, do którego trzeba dojrzeć, wyrzutach sumienia i próbach odkupienia win. Choć ponad bohaterami zebrały się ciemne chmury, autorka pokazała, że nigdy nie jest za późno, by przemienić się na lepsze. Po burzy zawsze w końcu wychodzi słońce, a jeśli będziemy wystarczająco zdeterminowani i cierpliwi, doczekamy tej pięknej chwili. Może nawet los postanowi ofiarować nam bilet do prawdziwego szczęścia :) Polecam! Jeśli czytaliście "Konkurs na żonę", koniecznie sięgnijcie też po kontynuację, a jeśli nie... nadrabiajcie zaległości ;) Za egzemplarz książki bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Książnica! <3 ogrodksiazek.blogspot.com

  • Bujaczek

    Pochłonęłam książkę w kilka godzin i nie mogłam się od niej oderwać do samego końca. Od pierwszych stron zostałam wciągnięta w wir wydarzeń, przeżywałam wraz z bohaterami wszystkie wydarzenia, ich decyzje i poczynania. Serce mi się ściskało z żalu, jak obserwowałam rozpad ich relacji, to jak się oddalali od siebie. Były momenty, kiedy serce mi biło jak szalone i wstrzymywałam oddech. Po jednej scenie zagroziłam autorce, że przy kolejnym spotkaniu dostanie książką po głowie (dotrzymam słowa!), ponieważ tak się nie robi! Wzruszałam się, uroniłam kilka łez, no niezła beczałam, pośmiałam się i mocno trzymałam kciuki za bohaterów. Skończyłam i było mi mało. Chcę więcej! Och, może dostałam uszkodzony egzemplarz i brakuje w nim jakieś... sto stron? Chciałabym poczytać jeszcze o Łucji i Hugo, czuję się jak narkoman na głodzie (hehe). Tyle emocji, tyle wrażeń... http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2017/06/daj-mi-chociaz-cien-nadziei.html