Średnia Ocena:
Baśnie polskie. Szklana góra
Dawno, dawno temu w samym sercu Warmii – tam, gdzie płynie rzeka Łyna – wznosiła się szklana góra. Należała do potężnego księcia, który miał córkę najładniejszą z pięknych. Miłował ją ponad życie i strzegł jej jak źrenicy oka.Piękna księżniczka wiedzie dostatnie życie, je z porcelanowych talerzy i spija wodę ze złotych kielichów. Zamieszkuje brylantowy zamek znajdujący się na szczycie szklanej góry. Do tej przepysznej budowli nie może dotrzeć żadne zło, lecz nie może tam również trafić żadne dobro, dlatego księżniczka nie jest szczęśliwa. Los jednak sprawi, że zwykły chłopak, Jaśko o szczerym spojrzeniu, odmieni los pięknej panny. Przeczytajcie sami, jak do tego doszło.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Baśnie polskie. Szklana góra |
Autor: | Bardijewska Liliana |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Jedność |
Rok wydania: | 2013 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Baśnie polskie. Szklana góra PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Feministkom się nie spodoba. Już słyszę ich protesty! Wszak to następna historia, w której księżniczka tylko czeka i wzdycha, a wszystkie przygody przypadają w udziale mężczyznom. Co za niesprawiedliwość! Jawna dyskryminacja! Lecz cóż, tak drzewiej bywało. A przeszłości – choć może byśmy chcieli – nie poprawimy. Na szczęście, czytając Szklaną Górę, nie musimy ograniczać się do zgłębiania kontrowersyjnego wątku tradycyjnego podziału ról. Znajdziemy tu o dużo więcej godnych uwagi treści. Bowiem jak większość baśni, tak i ta pod warstwą ciekawej, okraszonej magią fabuły, skrywa pouczające przesłanie – warte zapamiętania przez małych i dużych.(...)