Średnia Ocena:
Bałuty. Powieść o przedmieściu
Bohaterem powieści jest ośmioletni Josl, który mieszka i dorasta wśród robotniczej żydowskiej biedoty na Bałutach. Akcja toczy się na krótko przed wybuchem I wojny światowej. Pisarz sportretował żydowskie środowisko, przedstawił szereg barwnych postaci z peryferii: Eliego – gospodarza i filantropa, Note – kataryniarza sprzedającego marzenia, adwokata, który jednocześnie jest publicznym pisarzem, siłacza Herszla Bucika wraz z jego kochankami, a także kilkuletnie dziecko, które zdaniem niektórych krytyków jest alter ego pisarza. Przedmieście Łodzi przedstawione jest jako miejsce, w którym żydowskie tkaczki, pracujące w fatalnych warunkach, tkwią bez szans na poprawę swego losu, a ulice Bałut są pełne dzieci porzuconych, osieroconych, pozostawionych bez opieki, żyjących z dnia na dzień.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Bałuty. Powieść o przedmieściu |
Autor: | Jisroel Rabon |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Bałuty. Powieść o przedmieściu PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Człowiek zazwyczaj pragnie unikać brzydoty, tego swoistego turpizmu charakteryzującego niektóre miejsca. Jednak nierzadko zostaje zmuszony do życia wśród tego, czego się boi. Istnieje jako wyrzutek wśród gorszych od siebie, a potyczka o lepsze jutro należy do tych dosłownie śmiertelnych.Josl Berger ma siedem, może osiem lat. To jeszcze dziecko, lecz już dźwiga na barkach ciężar dorosłości, w najgorszym jego wydaniu. Dorasta bez ojca, na Bałutach, przedmieściu Łodzi. Josla otacza zepsucie, brud i bieda. Jednak wśród tej beznadziei pojawiają się nikłe przejawy dobroci, choćby w osobie kataryniarza o imieniu Note. Dostatecznie trudne życie Bergera dodatkowo się komplikuje, gdy umiera jego matka, a chłopczyk musi dbać o siebie i siostrę. Czy istnieje jakakolwiek szansa na poprawę losu?Postać Jisroela Rabona nie jest nieźle słynna szerokiemu gronu czytelników. Próżno szukać wielu informacji w Internecie, choć żarliwi odnajdą ich chociaż garstkę. Należy również zaznaczyć, że zalicza się Rabona do grona pisarzy wybitnie utalentowanych, a z życiorysu mogłaby powstać fascynująca książka. Pełna sekretów i bogatego dorobku artystycznego. Izrael Rubin (jak brzmiało prawdziwe nazwisko) przyszedł na świat w roku 1900, a już dwa lata potem przeprowadził się z matką i rodzeństwem do Łodzi. Ojciec nie żył. Rodzina ledwo wiązała koniec z końcem, przyszły pisarz zasmakował skrajnej biedy. Genialny samouk, w wieku piętnastu lat zadebiutował zabawnymi wierszami. Dzieciństwo Rabona można przyrównać do perypetii jego bohatera, Josla. To najprawdopodobniej pierwsze skojarzenie, lecz młody Berger zdecydowanie nie jest alter-ego autora. Nie mamy do czynienia z powieścią autobiograficzną, aczkolwiek do bólu szczerą. Tak bardzo, że czasem ciężko uwierzyć w możliwość istnienia takiego świata, jednocześnie odczuwając realizm — ta świadomość to mocne uderzenie.Pisarz od początku kariery był związany z Łodzią, chociaż jego książki wydawano w Warszawie. Niestety, ich jakość czysto materialna wypadała słabo: druk pozostawiał wiele do życzenia, a szaty graficzne odstraszały. Ówcześni recenzenci zwracali uwagę na te niedociągnięcia, które zdecydowanie przeszkadzały czytelnikom w odpowiednim odbiorze lektury. Dziś nie musimy się z nimi zmagać, otrzymując egzemplarz estetyczny i pełen dbałości o szczegóły. „Bałuty” oryginalnie napisano w języku jidysz, niemal jedenaście lat temu opowieść przetłumaczono na francuski. Polski przekład jest drugim na świecie, wyszedł spod piór dwóch tłumaczek — Izabeli Olejnik i Natalii Krynickiej.Jest cicho. Północne niebo zagląda do środka zamyślone i spokojne, błyszczy w szybie jak oczy. Facet siedzi, głowa opadła mu na pierś. Usta ma otwarte i widać w nich dwa rzędy sczerniałych zębów podobnych do starych gwoździ. Wokół świeczki żałobnej lata mucha, bzyczy przez chwilę, aż zajmuje się ogniem. Słychać cichy pstryk i mucha się spala. Zaraz znów robi się cicho.Zdarza się, że tekst przełożony przez parę osób traci na spójności. W przypadku „Bałut” zachowano jednolity styl, który pozwala odpowiednio wciągnąć się w przedstawioną historię. Każda następna strona wzbudza więcej pytań na temat losów bohaterów, szczególnie Josla. Przed nami pięć rozdziałów, po nich opowiadanie się urywa. Istnieje przypuszczenie, że Rabon zamierzał stworzyć drugi tom, jednak brakuje informacji nie tylko o jego istnieniu, lecz również w ogóle o pracy ponad nim. Pozostaje rozbudzona wyobraźnia, próba wniknięcia w umysł pisarza — co mógłby jeszcze stworzyć, gdyby nie wojna? Został zabity w roku 1941.„Bałuty” wymagają skupienia. To ciężka książka, pełna dosadnych scen. Mieszkańcy upijają się do nieprzytomności, wdają w bójki, kradną, zaspakajają nawet najbardziej zwierzęce żądze. Głodne myszy jedzą zwłoki. Wśród całej masy pozbawionych moralności ludzi istnieje Chana, młoda inteligentka skupiająca uwagę na pozyskiwaniu wiedzy. Przedrzeźniana, tłamszona, usiłuje iść z podniesioną głową. Przemoc, nomen omen, bije z kart powieści. Josl płacze ponad losem mordowanych w rzeźni psów. I on, i Chana zachowują w sobie człowieczeństwo, które może zostać usunięte. Najsłabsi nie mają prawa bytu, wtedy powstaje pytanie: czy taka egzystencja ma sens? Gdzie znajduje się wyjście z takiego labiryntu? Brak konkretnej odpowiedzi porusza. Możliwe, że brak zakończenia powieści tylko nasilił ten efekt.„Bałuty. Opowieść o przedmieściu” została wzbogacona o zdjęcia, recenzje i szkic biograficzny. To kluczowa pozycja na rynku wydawniczym, z pewnością godna uwagi. Dorobek Jisroela Rabona jest na tyle interesujący, że warto poczekać na kolejne tłumaczenia, też szersze badania literaturoznawcze. Pisarz zasłużył na potyczka z niego kurzu historii — zdecydowanie może być inspiracją dla współczesnych twórców.