Ballada o drobnym karciarzu okładka

Średnia Ocena:


Ballada o drobnym karciarzu

Makau, miasto ekskluzywnych kasyn, zostało stworzone dla ludzi takich jak lord Doyle. Outsiderów, wyrzutków, utracjuszy w chińskiej stolicy hazardu poszukujących ucieczki i zapomnienia. Doyle noce spędza na grze w bakarat i piciu, dnie przesypia w eleganckim hotelu. Topniejąca gotówka ma dla niego coraz mniejsze znaczenie, liczy się jedynie gra, w której można się zatracić, szukając satysfakcji zarówno w zwycięstwie, jak i w gorzkiej przegranej.Młoda call girl, zapoznana przypadkiem w jednym z kasyn, nagle dla samego Doyle’a stanie się osobą, z którą połączy go nić porozumienia i która jako pierwsza usłyszy prawdę o jego przeszłości. Prawdziwa relacja pomiędzy nimi wyda się obojgu obietnicą odkupienia. Jednak w świecie pozorów i sztuczności zaufanie nie może być niczym trwałym.Książka Osborne’a, podobnie jak pamiętne dzieła Dostojewskiego i Grahama Greena, wpisuje się w znakomitą tradycję powieści opowiadających o nałogu, a także o samotności a także winie, która ciąży na całym życiu.„Piękno tej powieści kryje się w elegancji i celności jej prozy, która jaskrawy kicz Makau ukazuje w serii wyjątkowych miniatur”.The Guardian

Szczegóły
Tytuł Ballada o drobnym karciarzu
Autor: Osborne Lawrence
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Ballada o drobnym karciarzu w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Ballada o drobnym karciarzu PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Sadame

    http://slowemczytane.blogspot.com/2017/01/ballada-o-drobnym-karciarzu-potykam-sie.html

  • Gosia

    Lord Doyle to nałogowy uzależniony hazardzista. Żądza wygrania przesłania cały świat. Niespodziewanie spotkana przypadkowo dziewczyna odgrywa w jego życiu ważną rolę..Brak akcji wynagradza cudowny mowa książki. Poprzez książkę możemy zobaczyć świat z perspektywy człowieka uzależnionego. Dzięki niej możemy poczuć w pełni tamtą dziką atmosferę kasyn, lecz też całą gamę różnorakich emocji. Książka ebook na długo pozostaje w pamięci.

  • marychetka

    "Ballada o drobnym karciarzu" to druga wydana w Polsce opowieść docenianego brytyjskiego pisarza - Lawrence'a Osborne'a, porównywanego na okładkowym leadzie do Houellebecqa i Amisa. Nie do końca się z tą nieco szumną opinią Juliusza Kurkiewicza zgodzę - o ile w przypadku pozostałych pisarzy moralistyczny oddźwięk twórczości daje się odczuwać zarówno w warstwie samej narracji, jak i jej późniejszej recepcji, tak u Osborne'a (stawianego na tle TYCH akurat literackich tuzów) moralny wymiar zdaje się być raczej płytki i przewidywalny.Lord Doyle, defraudator i finansowy przestępca, ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości w Makau - egzotycznej świątyni hazardu i rozpusty. Żyje tam z dość nietypowych inwestycji: to, co ukradł i ze sobą przywiózł, z różnorakim skutkiem lokuje w rozmaite hazardowe rozrywki, stając się w miejscowych kasynach postacią rozpoznawaną i... niebezpieczną. Jego ulubioną formą gry jest bakarat: idealna passa w typowaniu dziewiątek pozwala mu zbić niemałą fortunę. Jednak główną namiętnością każdego hazardzisty jest ryzyko - do którego słabość posiada też Doyle. Skłonność ta często przysłania mu wszystko, co jest namiastką normalności: dla ryzyka i związanego z nim dreszczu emocji zdolny jest poświęcić związek z kobietą, przywilej dachu ponad głową, zdolność utrzymania się i wyżywienia, wreszcie - normalnie ludzkie poczucie przyzwoitości. W pewnym momencie traci wszystko... Czy dzięki temu uda mu się wyrwać ze szponów nałogu?Książka Osborne'a stara się niejako obnażyć wnętrze człowieka dotkniętego chorobą hazardu: obrazuje jego rozterki (czy raczej ich brak), omawia funkcjonowanie podporządkowane przede wszystkim nałogowi, wreszcie - diagnozuje problem, który okazuje się być równie groźny jak uzależnienie od narkotyków czy alkoholu. Jednocześnie "Ballada o drobnym karciarzu" z celnością literacko uzdolnionego chirurga otwiera przed czytelnikiem nieznany świat kasyn, w których zadymionych wnętrzach ważą się ludzkie losy. Czy warto postawić w przypadku "Ballady..." na jedną kartę? Niech będzie zatem: as pik! Ale, drogi czytelniku, morał z książki Osborne'a jest jeden: ZAWSZE możesz przegrać. Niemniej - zaryzykować możesz.

  • Renata

    Nałóg to taka choroba, która obezwładnia człowieka całkowicie. W "Balladzie o drobnym karciarzu" spotykamy pana Doyle, który jest nałogowym hazardzistą. Liczy się dla niego przede wszystkim gra a niekoniecznie wygrana. Do momentu gdy spotyka na swej "kasynowej" drodze pewną młodą call girl. Po spotkaniu z Chinką (bo akcja toczy się w Chinach, wśród ludzi przesądnych, wierzących w magię, liczby i duchy) pan Doyle, zwany lordem, zaczyna wygrywać w bakarata znaczne sumy pieniędzy. I nie może przestać. Już chce tylko wygrywać. Zaczyna wierzyć w "szczęśliwą dziewiątkę", która dała mu pierwszą dużą wygraną.Osborne dokładnie w własnej książce pdf przybliżył chiński świat hazardu, kasyn i cechy bogatych Chińczyków. A także postać angielskiego lorda Doyle, który po sprytnym i niekoniecznie uczciwym zdobyciu znacznej sumy pieniędzy, jedzie do Chin, gdzie wpasowuje się doskonale w hazardowy, pełen kasyn świat.Książkę czyta się z zapartym tchem i kłębem myśli "co ja bym zrobiła z taką sumą jaką nałogowcy przegrywają w kasynach". Lecz czyta się również z olbrzymią przyjemnością.

  • dominikar6

    Lord Doyle to zagadkowy Anglik hazardzista o którym bardzo mało wiemy. Jest po prostu posiadaczem bliżej nieokreślonej fortuny. Poznajemy go jako mieszkańca hotelu w Makau. Każdy dzień, a raczej noc spędza przy stole do bakarata. Zakłada żółte giemzowe rękawiczki, rzuca na stół garść żetonów i …. Gra się toczy. W niej liczy się tylko szczęście, nie ma tu miejsca na nic innego. Bohater opowiada też, że lubi przegrywać. Jest uzależniony od emocji, które towarzyszą mu w kasynie. Nic nie jest ważniejsze o gry. Nawet gdy traci wszystkie pieniądze i nie tylko to. Mam wrażenie, że stracił również samego siebie i sens istnienia. Żyje, lecz jakby go nie było. Wszystko staje się odrealnione, bez prawdopodobności.Pewnego razu poznaje call girl. Dao Ming hipnotyzuje lorda podobnie jak hazard. Jest trochę jak anioł stróż. Może bardziej jak rusałka, nie wiem. Jedno jest pewne: ratuje w najodpowiedniejszym momencie. Towarzyszy mu nawet gdy utracił w grze z Babcią wszystko. Nie miał nawet na kolacje czy zapłatę za pokój. Po przerwie w domku Dao Ming, bohater wraca do gry. Ma wyjątkowe szczęście: 9 naturali z rzędu. Więcej nie zdradzę, ponieważ i tak napisałam za dużo. Opowieść jak sam tytuł to wskazuje stylizowana jest na balladę. Nastrój na pewno ma coś z tego gatunku. Jest tajemniczo, poetycko i nawet miejscami hipnotyzująco. Cudowny mowa omawia uzależnienie i sposób radzenia sobie z życie człowieka w jego sidłach. Znajdziemy tu kilka cytatów, które na długo pozostaną nam w pamięci np. Szczęście rzeczywiście przypomina coś, co biegnie, a później trochę się męczy, by w końcu paść z wyczerpania.Poleca książkę wszystkim, którzy chcą przeczytać coś innego, coś tajemniczego i pięknego za razem. Taka jest ta książka ebook i ciężko ja omówić w jednym zdaniu. Długo tez nie mogłam przelać własnych odczuć na papier, bo ciężko jest pisać o emocjach…

  • marsilje

    Powolna, trochę senna opowiadanie o człowieku pogrążonym w świecie chińskich kasyn, tandetnego luksusu, nieszczerych uprzejmości, niezdrowych emocji, przesądów... Książka ebook zgłębiająca psychikę głównego bohatera, drążąca jego myśli, motywacje, emocje, przekonania, irracjonalne zachowania, które sam przed sobą usiłuje tłumaczyć niby-racjonalnymi przesłankami... Na pozór niewiele się w tej historii losy - wędrówki od stołu do stołu, od kasyna do kasyna, od wygranej do przegranej, proste do przewidzenia kłopoty hazardzisty... a jednak ta wędrówka w głąb psychiki nałogowego gracza ma w sobie coś pociągająco fascynującego. Prosto się zatracić w tym nieco nierzeczywistym, sennym, odrealnionym świecie.Jaką rolę może w nim odegrać przypadkiem spotkana kobieta, prostytutka? Jakie znaczenie dla hazardzisty może mieć doświadczenie autentycznego kontaktu z drugim człowiekiem? Czy istnieje sposób na wyrwanie go z transu kolejnych gier?

  • anonymous

    Kiedyś musi być pierwszy raz. Dotyczy to także spotkań z twórczością tego czy innego pisarza. Kiedyś trzeba po raz pierwszy sięgnąć po dzieło, które wyszło spod jego pióra. A to zawsze ma w sobie fragment hazardu. Czy książka ebook do mnie przemówi? Czy mnie zainteresuje? Czy czas poświęcony na lekturę nie okaże się czasem straconym? Takie wątpliwości towarzyszyły mi i tym razem, ponieważ „Ballada o drobnym karciarzu” to moje pierwsze spotkanie z Lawrencem Osbornem. Spotkanie pierwsze i od razu bardzo udane.„Ballada o drobnym karciarzu” wciągnęła mnie od pierwszej chwili, gdy wraz z głównym bohaterem zanurzyłam się w mistrzowsko przedstawiony świat. Świat kasyn i hazardu, świat nałogowych graczy, świat wyrzutków i frustratów. Świat ludzi szukających ucieczki, zapomnienia, emocji. Świat ludzi przesądnych, pozbawionych zasad, tonących w odmętach samooszukiwania i samousprawiedliwienia. A wszystko to w egzotycznej scenerii Makau.Akcję powieści można streścić krótko, bez zdradzania tego, co najważniejsze, a tym samym bez szkody dla potencjalnego Czytelnika. Jak to się mawia w dobie internetu "bez spojlerów". "Ballada o drobnym karciarzu" to opis paru dni z życia Doyla, malwersanta,szukającego w Makau schronienia przed wymiarem sprawiedliwości. Gdy poznajemy naszego bohatera jest już nałogowym graczem. Przesypia całe dnie, jego życie toczy się głównie w nocy, w kasynach, przy stole do bakarata. Ciężko tu mówić o wyraźnej linii fabularnej. Nie ma żadnej zagadki, nie ma wielkiej przygody. Jest tylko Doyle i jego uzależnienie.Bo „Ballada o drobnym karciarzu” to przede wszystkim studium nałogu. Studium wnikliwe i drobiazgowe. Z kolejnych, krótkich scen, niczym z elementów starannie przemyślanego kolażu, wyłania się obraz tyleż fascynujący co i przerażający. Obraz upadku. Obraz człowieka uzależnionego. Obraz człowieka niszczącego nie tylko siebie, lecz i innych. Tych, którzy nieopatrzenie postanowili mu pomóc ciągnie ze sobą na dno. Nieuchronnie, konsekwentnie brnie ku tragicznemu finałowi, odrzucając kolejne szanse oferowane mu przez los. Człowieka, dla którego jest już za późno.„Zawsze jest za późno na zmianę” - mówi Osborne. I w rzeczy samej obserwując poczynania bohatera widzimy jak z zadziwiającą konsekwencją brnie ku samounicestwieniu.Osborne po mistrzowsku kreśli portret psychologiczny głównego bohatera. Nie zawaham się nazwać tej powieści wiwisekcją hazardzisty. Kolejne sceny, niczym skalpel ukazują nam brutalnie wewnętrzne Doyla. To, co ukazuje się naszym oczom, nie jest bynajmniej przyjemne. Baz zbędnych opisów, bez rozbuchanych rozważań i wtrętów Osborne tworzy postać budzącą ogromne emocje. Co i rusz miałam ochotę wznieść nieprzystojny okrzyk „Doyle, jak możesz być takim dupkiem!”. I choć niespecjalnie lubimy tego bohatera, a wręcz nie lubimy go wcale, to jednak z olbrzymią niecierpliwością czytamy co będzie dalej.„Ballada o drobnym karciarzu” to wedle współczesnych standardów książka ebook niezbyt długa. Liczy sobie nieco nad 250 stron. Jednakże ta zwięzłość formy sprawia, że opowieść jest tym bardziej poruszająca - nie ma w niej nic zbędnego. Każda scena czemuś służy, każda pozostaje na długo w naszej pamięci. Doprawdy, miła to odmiana, po rozdętych do nieprzyzwoitości opasłych tomiszczach, którymi ostatnio raczą nas bez opamiętania wydawcy. Zalecam szczególnie fanom ambitniejszych pozycji, szukających w ebookach czegoś więcej niż tylko łatwa historia.

  • klaudus20

    Uzależnienie to bytowanie człowieka na granicy realności i pewnego złudzenia, złudzenia które popycha do rzeczy irracjonalnych i przepełnionych walką.Dla Doyle'a potyczką jest gra, lecz nie o wygrana tu chodzi. Podejmuje walkę, której ideą jest ryzyko a nie wygrana.Swoje życie utracjusza zaplanował już dawno. Gdy wdał się w przedziwny związek z madame Butterworth, wdową po bardzo bogatym właścicielu kopalni miedzi.Doyle wkroczył do gry już wtedy. Przybrał rolę gracza, oszukiwał sam siebie. Zwykły, przeciętny mężczyzna nauczył się akcentu i kopiował styl młodzieńców z Oksfordu. Stworzył siebie takim, by żyć i realizować własne plany. Stał się dla staruszki nie tylko przyjacielem, lecz także doktorem i kimś kto wypełnił jej żałobę po zmarłym mężu. Dziewczyna zafascynowana klasą i dystyngowanym obyciem Doyle'a powierzyła mu wszystko, w tym dostęp do konta, oszczędności i to co po mężu jej zostało. A było tego nie mało.Bohater "Ballady..." zdecydowanym ruchem od czasu do czasu upłynniał ten spadek. Przelewał coraz większe sumy na własne konto. Aż w ciągu paru lat zgromadził tyle, że bogactwem przewyższał wszystkie słynne mu osoby. Wówczas również pomyślał, że najwyższy czas się ulotnić.Niebagatelne znaczenie ma fakt, że obrał Makau, jedno z najgęściej zaludnionych miast na świecie i w samych Chinach. Makau nie słynie tylko z liczby mieszkańców na metr kwadratowy, to także miasto kasyn, hulaszczego życia i prostytutek.Doyle korzysta z dobrodziejstw kasyn. Co wieczór zjawia się w kolejnych przybytkach gdzie przepuszcza pieniądze, lecz także czasem wygrywa. Nie ma to wszystko jednak żadnego znaczenia. Nie o pieniądze, nie o wygrane tu chodzi a o samą rozgrywkę."Szczęście było siłą podporządkowującą wszechświat, mogło cię stworzyć lub zniszczyć w ciągu jednego uderzenia serca."Bakarat to gra nie wymagająca znajomości logiki, to nie gra taktyczna. To zwykła losowa rozgrywka, w której dominujący jest jedynie łut szczęścia.Doyle ma dużo szczęścia, zwycięstwa przychodzą mu łatwo, lecz porażka wkrada się do jego kieszeni równie szybko. Przeciwnicy zarzucają mu, że opracował sobie jakaś taktykę, że gra nieuczciwie.Nazywają go Lord. Lord Doyle. Nikt nie wie nic o jego pochodzeniu, na czym dorobił się tak dużych pieniędzy. Wszyscy jednak widzą w nim potencjał.Jedynie Doyle wie jak nędznym i zniszczonym robakiem jest w środku.Gdy na swej drodze spotyka call girl Dao-Ming jego życie zaczyna nabierać sensu. Tworzy wokół siebie to czego w głębi duszy pragnął: niewielką drobinę czułości, zależności od drugiej osoby.Jak trwały i sensowny związek może stworzyć jednak wciąż przepity hazardzista i prostytutka, której brak ambicji?Utwór Lawrenca Osborne nie jest książką, po którą sięgnąć może każdy. To piękna, liryczna ballada o życiu, sensie i jego braku. O lawirowaniu, letargu i chwilowych zrywach. W powieści nic nie jest oczywiste, złudzenia pojawiają się i rozmywają jak papierosowy dym. Życie zdaje się być chwilą, momentem zaczepionym w istnieniu świata.Powieść trzeba czytać z sensem, zatopić się w narracji osadzonej w dość zawiesistym świecie. Nie jest to powieść, którą czyta się lekko. Wymaga od czytelnika zastanowienia się, przemyśleć a niejednokrotnie spojrzenia na bohaterów literackich arcydzieł, którzy podzielili los Doyle'a czy Dao-Ming.W powieści pojawiają się zwroty w języku chińskim. Nieszczególnie lubię tego typu urozmaicenia w tekście lecz z drugiej strony rozumiem, że nie wszystkie idiomy da sie sensownie ukazać.

  • Domowa Księgarnia Blog

    Twórca omawia najczarniejsze i najgorsze cechy istniejące w człowieku. Tym razem wykreował bohatera uwięzionego w straszliwych szponach hazardu. Lord Doyle jest hazardzistą z przeszłością, który dla paru żetonów w kasynie, zrobi wszystko. Na własnej drodze spotyka prostytutkę inną, niż wszystkie, z którymi miał do tej pory do czynienia. Spotkanie z młodą dziewczyną odmieni jego życie na zawsze.Osborne spisał powieść, która skupia się na istocie natury ludzkiej. Jego bohaterowie są z gruntu dobrzy, lecz coś albo ktoś sprawił, że zaplątali się w sieć zła, nałogu, co zaprowadziło ich na skraj przepaści.więcej na: http://domowaksiegarnia.blogspot.com

  • Aneta Wiśniewska

    Hazard, tajemnice, oszustka i ukrywanie się przed światem. Druga szansa, która nie nadchodzi. Uzależnienie, które kształtuje każdy dzień. Życie dzielące się na wygraną i przegraną. Witajcie w świecie Lorda Doyle’a.Makau. Miejsce pełne kasyn i pokus. Nie ciężko zatracić się w tych przyjemnościach i zupełnie zapomnieć o rzeczywistości. Lord Doyle odnalazł się tam nie przez przypadek.Bez swojej tożsamości, na straconej pozycji w swoim kraju, zdał sobie sprawę, że to jedyne miejsce, żeby ukryć się i przy okazji się wzbogacić. Udający angielskiego gentelmana zwodzi wszystkich za nos, choć tak naprawdę jest człowiekiem prostym, nierzadko przegrywającym wszystko i zwykłym oszustem. Nie ma w nim nic godnego uwagi czy szacunku, z czego idealnie zdaje sobie sprawę opowiadając czytelnikom swoja historię.Podczas, gdy zdarza się okres, że notorycznie przegrywa, poznaje kobietę. Jest prostytutką idealnie znającą prawa rządzące tamtym światkiem. Zabiera go z dala od kasyn i pokazuje, że można mieć zupełnie inne życie. Spokojniejsze, rodzinne, bez stałego dreszczyku adrenaliny. Udowadnia, że choć wszystko wolno, to nie wszystko warto. I daje mu nadzieję, że jest też dla niego szansa.To historia, która zostawi nas z pewnym niedosytem. Nie wyjaśni wszystkiego, zmusi do refleksji i zastanowienia się, co tak naprawdę mogło się wydarzyć. Niesamowicie przypomina mi „Zbrodnię i karę” Dostojewskiego. Choć akcja toczy się w zupełnie innych miejscach, to jednak podobny klimat łączy obie te powieści. To książki z morałem, przesłaniem, które mają za zadanie zostawić własny ślad. I to faktycznie działa.Choć teoretycznie tej opowieści niczego nie brakuje, to mi czegoś zabrakło do zachwytu. „Ballada o drobnym karciarzu” nie nieustanna się moją ulubioną książką, pewnie drugi raz do niej nie sięgnę. Dlaczego? Ponieważ mam wrażenie, że to już wszystko było. Ta historia jest znana. Nieco banalna momentami i zdaje sobie sprawę, jak się będzie toczyć. Mechanizmy ludzi uzależnionych są wszędzie takie same i tutaj nie ma wyjątków.Pomimo tego wszystkiego uważam, że jest to autor, którego wypada znać. Chociażby jeden z jego utworów. To już jest pewien kanion współczesnej literatury. Nawet jeśli nie jest szczególnie modny, a jego książki nie są bestsellerami, to wcale nie znaczy, że jest mniej wartościowy.Dla wielbicieli Dostojewskiego.

  • Renifer

    Hazard, wzloty i upadki, zatarte granice pomiędzy nocą i dniem, dobrem i złem, życiem i śmiercią. Lawrence Osborne zabiera nas w świat kasyn, ogromnych pieniędzy, nałogu i przesądnych graczy.Hazard to nałóg, w “Balladzie o drobnym karciarzu” widać to świetnie. Gracz jest w stanie postawić wszystkie własne pieniądze na jedną grę (bo ma przeczucie…). Jeśli wygrywa - jest na fali, gra dalej, świat jest jego. Jeśli przegrywa - jest gotowy żebrać albo kraść, aby tylko wrócić do kasyna, zagrać znów, odkuć się. Główny bohater zachowuje się podobnie. Lord Doyle ukrywa się w chińskich kasynach przed własną niechlubną przeszłością.“Nikt w Chinach nie wiedział dlaczego tu jestem, dlaczego tu siedzę akurat w tej chwili i po blisko dekadzie na emigracji wpatruje się w jakieś karty do binokla. Nikt nie pytał, dlaczego nie wracam do domu, ani nawet czy mam dom. Nikt nie był aż tak niedyskretny, aby o to spytać, a nawet gdyby spytał, nie byłbym w stanie mu odpowiedzieć. To nie była ładna historyjka, jaką mógłbym dzielić się przy kolacji.” W Chinach Doyle był kimś anonimowym, nikt nie znał jego historii, on sam, z nikim nie zawarł bliższej znajomości. Kiedy grał, towarzyszyły mu wszystkie emocje, od euforii, radości, nonszalancji, po strach, nerwy, stres, myśli samobójcze. Dzięki autorowi uczestniczymy w huśtawce emocji, wojnie myśli w głowie głównego bohatera. Czasami miałam wrażenie, że Lord Doyle nie żyje na prawdę, że okażę się jakąś zjawą. Tak momentami żył, nie zwracał uwagi na to, czy jest dzień, czy noc, czy spał, jadł, mył się, on po prostu grał. Gra była najważniejsza, to wokół niej kręciło się całe jego życie. “Czułem się zuchwalszy niż zwykle i straty, jakie ponosiłem przy automatach, nie powstrzymywały mnie od wypłynięcia na głębsze wody. Czy kiedykolwiek powstrzymują? poszedłem do restauracji na pierwszym piętrze i siedziałem tam, obliczając, ile przegrałem i ile mi zostało. Rachunek był prosty, lecz coraz bardziej niekorzystny. Prawda wyglądała tak, że po paru miesiącach grania przy stołach niemal bez przerwy, co wieczór, przepuściłem większą element pieniędzy zaoszczędzonych przez te wszystkie lata i przywiezionych do Makau. Małą fortunę, która miała mi starczyć na dłuższą chwilę, zakładając, że średnio wygrywałbym niemal tyle samo, ile bym przegrywał, a może nawet więcej. Tak się jednak nie złożyło. Nigdy się tak nie składa.”Pomiędzy kolejnymi rozgrywkami w kasynie poznaje przypadkiem młodą kobietę. To ona pierwsza usłyszy prawdziwą historię o dotychczasowym życiu lorda Doyle. Czas, który spędzają razem balansuje na granicy jawy i snu. Są wyrzutkami, pewnie dlatego tak dynamicznie połączyła ich mocna więź. “Ballada o drobnym karciarzu” to książka ebook o nałogu, o ludzkiej ułomności, to portret człowieka uzależnionego, bez celu w życiu, który upadł nisko, nawet wygrane pieniądze nie przywrócą mu godności. Gorzkie, lecz prawdziwe. Warte przeczytania.

  • marchewka1

    To hazard,ale hazard ma to do siebie, że można przegrać albo wygrać. Ten kto gra, zawsze musi się liczyć z przegraną, ale ten, kto nie gra, nie wygra nigdy.” - Waldemar Łysiak Ostatnio czytałam wiele książek, o których naprawdę mogę napisać, że były dobre. W każdej jakiś poruszany kłopot dotyczył mnie bezpośrednio a ich wielowymiarowość nie powodowała nudy i budziła zainteresowanie. Za każdym razem jednak jak brałam do ręki nową powieść, miałam nadzieję, że będzie ona tą wyjątkową, która zostanie już w mojej pamięci na zawsze, a we mnie wzbudzi podziw do autora. Lawrence Osborne to brytyjski pisarz reporter i podróżnik, mieszkający obecnie w Bangkoku. Studiował języki nowożytne w Fitzwilliam College w Cambridge i na Uniwersytecie Harvarda. Jego wcześniejsza opowieść „Przebaczenie” podobała mi się ale czułam pewien niedosyt. Czegoś mi w niej brakowało, wydawała się niepełna treściowo. Dlatego z olbrzymią chęcią sięgnęłam po „Balladę o drobnym karciarzu” z nadzieją, że ona zrekompensuje mi ten pewien brak. Główny bohater, niegdyś szanowany człowiek, popęłnia przestępstwo i musi uciekać z kraju. Lord Doyle (tak nazywają go miejscowi) zatrzymuje się w Makau, wielkiej, przeludnionej kolonii, pełnej luksusowych hoteli jak i wielonarodowej rzeszy mieszkańców. Jego domem staje się największe w mieście kasyno, gdzie trwoni wszystko co ma na grę w bakarat. Powoli zatraca się w nocnym życiu- drinkach, zabawie, prostytutkach. Gdy jednak na własnej drodze spotyka ją – Dao Ming- chińską kurtyzanę, wszystko dla niego zaczyna mieć pewien aspekt nierealności, przytłumienia. Rozpoczną się dla niego dni, w których prócz hazardu, pewnych nawyków, zabawy ujawnią się inne aspekty życia, przeżywania i codzienności. Twórca kreśli postacie własnych bohaterów po mistrzowsku. Ogromnie prawdziwi, emanujący pewnymi tęsknotami, zwracają na siebie uwagę czytelnika, który skupiając się na nich, na ich przeżyciach, byciu, zwraca coraz mniejszą uwagę na swoistość prowadzonej fabuły. Cudowny mowa powieści momentami hipnotyzuje, wprowadza w klimat kolorowego miejsca, ale jakże pełnego złudzeń i straconych nadziei. Czułam się jakby autor, uchylił rąbka tajemnicy i pozwolił bezpośrednio uczestniczyć mi w życiu miasta i pozwolił poczuć jego zarówno pewną mroczność jak i urok przenikających kolorów.Autor w powieści nie stroni od niełatwych tematów ; hazard, uzależnienie, brak jakiejkolwiek nadziei, chroniczne kłamstwa to podstawowe fragmenty fabuły. Taki samo jak dywaguje ponad ludzka naturą, głównie skupiając się na jej ciemnych stronach. Wszechobecna wina, brak żalu za popełnione przestępstwa, niemożność odczuwania głębszych emocji. Uczucia ulegają pewnym modyfikacjom niepozwalającym na głębsze odczuwanie. Jedynie smutek widoczny o każdej porze dnia jak pośredni główny bohater uzupełnia ciąg zdarzeń. Olbrzymią zaletą tej książki, pomimo jej nietypowej monotonii jest pewna duchowość, którą czytelnik momentalnie wyłapuje, która jest czymś co stanowi barierę między stanami euforii głównego bohatera a jego ciężką depresją. Czy jest on w stanie zrozumieć własne uczucie do Dao Ming, czy jest w stanie wyrwać się ze własnego snu i naprawdę go poczuć ? Czy młoda dziewczyna istnieje naprawdę, czy również jest wytworem jego chorej już fantazji ? Co losy się faktycznie, a co jest tylko pewnym wyobrażeniem?Powieść ta po prostu mnie zachwyciła. Nie spodziewałam się, że historia karciarza, hazardzisty dostarczy mi tak znacznej palety emocji, w której co prawda dominował smutek, ale jakże wielowymiarowy. Ponieważ przecież i on może być twórczy i wskazywać pewien kierunek, którym podążamy. Zdecydowanie zalecam spróbować tej i takiej drogi..

  • Olga Sudnik

    Lawrence Osborne stworzył bardzo dziwną książkę. Ballada o drobnym karciarzu jest bowiem powieścią, którą czyta się bardzo szybko, a która wcale nie została zbudowana na prostej i łatwej do przyswojenia historii.Lord Doyle jest hazardzistą. Bawi się w różnorakich kasynach Makau, przegrywając wszystko, co ma. Nie przejmuje się tym zresztą, nawet wtedy, gdy traci dosłownie ostatni grosz i nie ma nawet na drobny obiad dla siebie. Sinusoida jego życia, osiąganie chwilowych szczytów, gdy udaje mu się zwyciężyć choć trochę i głębokie depresje, kiedy przegrywa raz za razem nie mają większego wpływu na jego zachowanie czy humor. Pewnego razu facet poznaje dziewczynę, tanio ubraną, średnio mówiącą po angielsku Chinkę, do której stołu się dosiada. Kobieta przegrywa, lord spędza z nią noc i planuje o niej zapomnieć, jednak po jakimś okresie okazuje się, że jest ona jedyną postacią w jego życiu, która choć na chwilę może przynieść mu ulgę i go uratować.Ballada o drobnym karciarzu to przede wszystkim książka ebook o potężnym uzależnieniu. Doyle dosłownie pławi się w grze karcianej i wszystkim, co ta gra z sobą niesie. Idealnie zdaje sobie sprawę ze własnego położenia, wie (bardzo nierzadko racjonalnie sobie tłumaczy) kiedy powinien przestać grać i co się stanie, jeśli usiądzie do kolejnego stołu. A mimo wszystko i tak to robi. Za każdym razem. Dodatkowo Anglik wybiera zawsze gry losowe; takie, na których efekt ani rozdający ani gracze nie mają żadnego wpływu. Oddaje cały własny majątek w ręce kapryśnej Fortuny i robi to całkowicie świadomie, noc w noc. Świat lorda to tak naprawdę nic innego jak tania, sztuczna pozłotka. Z jednej strony mamy kasyna, stylizowane na drogie i wykwintne, które wypełnione są zwykłymi podróbkami. Pojawiają się w nich mężczyźni, którzy ciągle udają – chińscy biznesmeni, którzy starają się wyglądać jak menadżerowie z Zachodu i gracze ze Stanów i Anglii, którzy usiłują wpasować się w nieprzyjazny im tłum. Kasyna wypełnione są kobietami, które udają przyjazne i zainteresowane, a są tam tylko w jednym, wiadomym celu. I jest główny bohater tej książki, który nie jest nawet prawdziwym lordem, a który tam daleko zabrnął w sieć kłamstw, którą sam utkał, że przestaje odróżniać rzeczywistość od fikcji. Osborne skupia się przede wszystkim na swoim bohaterze. Jak w swych poprzednich książkach, to bohater powieści jest centrum każdej historii. Jego decyzje, życie i los napędzają akcję. Tym razem jest dokładnie tak samo. Pomimo tego, że pisarzowi bardzo nieźle udało się odmalować krajobraz Makau, wierzenia mieszkańców i kolejne miejsca, które odwiedza Doyle, to facet jest tym, kto interesuje autora. Do tego wszystkiego dochodzi niesamowicie plastycznych język, jakim posługuje się Brytyjczyk. Narracja książki wciąga od pierwszych zdań. Gdy Osborne chce odmalować duszną atmosferę kasyna i pomieszczeń pełnych papierosowego dymu, w których spoceni, zmęczeni i pijani mężczyźni grają niekiedy o własne być lub nie być, to dokładnie tak jest i właśnie takie odczucia ma czytelnik. Jeśli Anglik pisze o wielkiej ulewie, która nawiedza Makau, to odbiorca tekstu niemalże słyszy krople deszczu bijące o szyby. Jeśli nie dla fabuły, to chociaż dla języka warto po tę opowieść sięgnąć.Lawrence Osborne nie idzie na skróty, stawia sobie bardzo wysoką poprzeczkę i ani na chwilę jej nie opuszcza, co sprawia, że Ballada o drobnym karciarzu jest tak dobrą książką, którą naprawdę warto przeczytać.

  • Konrad Akowacz

    'Ballada o Drobnym Karciarzu' jest trochę jak hazard- jest rozrywką całkowicie bezsensowną i pustą. Niby można ją przeczytać, tylko zupełnie nie ma po co. Rzeczywiście, konsekwencje są nieco mniejsze niż w przypadku hazardu, ponieważ utracić można co najwyżej czas, co do pieniędzy, to zagrożona jest tylko kwota przeznaczona na zakup.Książka jest zupełnie przeciętna, nie wnosi nic do życia czytelnika. Trzeba przyznać, że czyta się ją dobrze, miło i bezstresowo, jednak lektura nic nie wniesie. Jakiekolwiek porównania z 'Graczem' Dostojewskiego są trochę zabawne, a trochę straszne. Zabawne, ponieważ to coś w stylu próby porównania roweru do motocyklu. Niby i to i to ma dwa koła, lecz jednak różnica w osiągach i komforcie jazdy jest zdecydowana. Straszne, ponieważ porównania takie wskazują, na to, jak daleko brakuje obecnym twórcom do osiągnięć literatury sprzed lat. Kogo z obecnych prozaików można by porównać do Stendhala, Manna, Dostojewskiego, czy Balzaka? Ja nie widzę godnych.Pomijając samą pustotę 'Ballady o Drobnym Karciarzu' należy zwrócić uwagę, że książka ebook jest przewidywalna i operująca na niedrogich chwytach. Czytając ją miałem czasem wrażenie, że spisał ją ktoś, kto właśnie ukończył jeden z kursów pisania powieści. Naprawdę, nie zalecam nikomu.

  • egao

    Biorąc do ręki tę książkę, możemy od razu domyślić się, o czym będzie opowiadać czytelnikowi, zanim otworzy drzwi, za którymi kryje się nieznany świat, napisany przez Lawrence'a Osborne'a. Bardzo łatwa i nieskomplikowana okładka, taka jest właśnie również opowieść, ale okryta ciemnością, która chowa się w ludzkiej naturze, u hazardzisty, pana lorda Doyle'a, eleganckiego i porządnego człowieka, upajającego się w komfortowym luksusie w chińskim mieście Makau.Autor debiutu "Przebaczenie" po raz następny prezentuje nam rzeczywistość w świecie pełnym obłudy, okrucieństwa i chciwości, z którymi na co dzień ma do czynienia każdy człowiek. Otwierając drzwi do Ballady o drobnym karciarzu, od razu ujawnia nam się nasz bohater, będącym beztroskim i dumnym jak paw gościem w wielu kasynach, w których królują chińskie przesądy. Lord Doyle, tak powszechnie nazywany, mimo ciągłego upierania się, że wcale nim nie jest, to człowiek, który dawno temu uciekł z państwie przed czymś, co mogło go pociągnąć do odpowiedzialności. Jego życie to jedna wielka monotonia, która krąży wokół ciągłego wydawania pieniędzy na grze w bakarata zapijanym alkoholem, upojnych nocy w eleganckich hotelach i innych przyjemności, o jakich może zamarzyć sobie tylko bogaty człowiek. Przegrywanie, jak i zwyciężanie daje mu olbrzymią satysfakcję, nawet jeśli istnieje ryzyko utraty wszystkiego, co posiadał. W jego życiu nie istnieje coś takiego, jak rozsądek, przeszłość, czy poczucie winy, nie ma także mowy o granicach. Dla niego liczą się tylko pieniądze, dobre imię i idealna zabawa. Pewnego dnia, w tej codziennej rutynie, niespodziewanie zjawia się przed nim pewna zagadkowa Call Girl, która jako jedyna odnajduje z nim wspólny język. Lord Doyle darzy ją pełnym zaufaniem, nie kryjąc przed nią żadnych tajemnic. To spotkanie na zawsze odmieniło ich życie.Czytając tę książkę, możemy sobie uświadomić, że hazard jest czymś, od czego nie można się oderwać. Nałóg, który zmusza do pójścia do kasyna, żeby zagrać w bakarata po parę rozdań, stawiając nieraz wszystkie pieniądze. Każda rundka daje olbrzymią satysfakcję, nawet jeśli zakończy się fiaskiem. "Szczęście rzeczywiście przypomina coś, co biegnie, a później trochę się męczy, by w końcu paść z wyczerpania".Dobra passa, która jest niezbędna w grze w bakarata, również może dynamicznie prysnąć jak bańka mydlana. Lecz co to dla hazardzisty? Liczy się tu i teraz, nie ma miejsca na porażkę i gorycz, świeży dzień to nowe wyzwanie w świecie hazardu.Opowieść Lawrence'a Osborne'a czyta się bardzo dobrze. Nie mogło również w niej zabraknąć barwnych opisów, które sprawiają, że czytelnik czuje się, jakby stał koło głównego bohatera. Twórca umiejętnie przedstawił postacie lorda Doyle'a i Call Girl. Zwięźle i na temat, bez uczucia niedosytu, taka jest właśnie ta książka.Ballada o drobnym karciarzu to opowieść, która zmusza do refleksji i pozostawia na długo w pamięci. Jeśli chcesz, czytelniku, poznać świat, jakim jest hazard, to musisz koniecznie sięgnąć po tę książkę. Zalecam też każdemu, kto szuka czegoś niebanalnego od tego, co czytał ostatnio ;)

  • dladiabetyka.pl

    „Mężczyzna nieumiejący kochać, lecz umiejący analizować statystyki reguł prawdopodobieństwa. Było za późno, aby żałować tego, jaki się stałem”…Do gry zakłada żółte, giemzowe rękawiczki i nie protestuje, kiedy pozostali zwracają się do niego „lordzie Doyle”. Witany zazwyczaj uniżonym ukłonem i butelką szampana. Oczywiście póki ma pieniądze…Kłamca i oszust. Hazardzista, dla którego jedyną możliwą drogą jest równia pochyła. Godny politowania - jeden z miliona, podobnych do siebie, drobnych graczy, wyrzutków tego świata, ukrywających się latami w azjatyckim Las Vegas. Topniejąca gotówka zdaje się nie mieć dla niego znaczenia, lecz to ona gwarantuje możliwość przetrwania w tym miejscu. Czasami jeszcze przydaje się łut szczęścia, lecz, paradoksalnie – ono również nader nierzadko okazuje się prostą drogą do coraz większego uzależnienia.Spotkanie Dao Ming wprowadza bohatera w dziwny, narkotyczny stan. Funkcjonuje jak w transie i sam nie wie, co jest snem, a co losy się naprawdę. Dopuszcza się czynów, których natychmiastowo żałuje, lecz wykonuje je zupełnie bezwolnie, urzeczony nadzieją na chwilowy blichtr - pod postacią kolejnych ukłonów i hotelowego pokoju umiejscowionego kilka pięter wyżej. Spotkanie tej młodej, chińskiej kurtyzany było największym szczęściem, jakie mogło mu się przydarzyć w całym życiu!To smutna, boleśnie zapadająca w serce historia, która ma szansę spodobać się wrażliwym, dojrzałym czytelnikom. Nie znajdziecie tu wciągającej fabuły, wzruszających bohaterów i morału podanego na tacy. Drugie dno również nie jest takie oczywiste…Mimo to zalecam bardzo, gdyż jest to wyjątkowa, genialna i przemyślana historia o człowieku uwikłanym w hazard, jakim jest życie.

  • Agata

    Ceniony brytyjski pisarz, Lawrence Osborne, po raz następny zabiera własnych czytelników w egzotyczny świat. Tym razem poznajemy orientalny klimat miasta Makau – światowej stolicy hazardu. I to nie tylko pełne detali portrety tego miejsca i ludzi tworzą trwały pomost pomiędzy czytelnikiem a Azją. To też zasługa niemalże namacalnych posiłków, napojów, a także aromatów i dźwięków wydobywających się z kolejnych stron książki. Przewodnikiem po pełnych tandetnego przepychu kasynach jest uchodzący za gentlemana i lorda, hazardzista – Doyle. Facet w wyniku zagadkowych doświadczeń ze własnej przeszłości przenosi się z Wielkiej Brytanii do Azji. Fortuna, którą posiada, umożliwia mu życie w bajecznych luksusach i poświęcanie się wyłącznie ryzykownej grze w karty. Choć jego środki się kończą, on nie jest w stanie przestać balansować na skraju bankructwa. Przypadkowe wydarzenia splatają dzieje Doyle’a i chińskiej prostytutki. Ta znajomość naznacza ich dalsze historie. Rozpoczyna się fascynująca rozgrywka, której fragmentami są nałóg, szczęście i pech, azjatycki symbolizm i moralność.Powieść Osborne’a to przede wszystkim wnikliwe studium ludzkiej psychiki – w tym przypadku psychiki człowieka owładniętego hazardem. Doyle i jego koledzy udowadniają, że utrzymywanie się na granicy wygranej i upadku może trwać latami, w hazardowym świecie da się działać przy pomocy bezzwrotnych pożyczek udzielanych sobie przez graczy, a codzienność można budować na fundamencie adrenaliny. Każde wejście do kasyna i każda pozostawiona tam kwota są wewnętrznie usprawiedliwione i zracjonalizowane. Hazardzista odnajduje w sobie upodobanie do przegrywania i to staje się kolejnym argumentem w dyskusji z swóim sumieniem, świadczącym o tym, że kłopot nie istnieje. Zapętlające się problemy, których rozwiązaniem ma być ponowny zakład w kasynie, stają się nieznaczące w potyczce z możliwością przetestowania własnej dobrej albo złej passy w kartach. Czy w takich warunkach da się odnaleźć miłość? I czy może ona przetrwać? „Ballada o drobnym karciarzu” to opowieść wielowymiarowa, skonstruowana z wyważonych emocji i stonowanej atmosfery, choć absolutnie daleko jej do monotonii czy bezbarwności. Wartość książki tkwi w wysmakowaniu języka i środków przy zachowaniu wciągającej fabuły. Trzeba tego spróbować.

  • Zofia Szewczyk

    „Następnego wieczoru punktualnie o ósmej włożyłem najciemniejszy garnitur i zjechałem windą z siódmego piętra w hotelu Lisboa. Była to pora ‘drugiej zmiany’ w najbardziej dochodowym kasynie świata i drzwi obracały się niczym turbiny, gdy tłum wlewał się przez nie i rzucał ku labiryntowi kasyn rozsianych w całym hotelu. Siedem milionów dolarów dziennie i obłok dymu, który nigdy się nie poruszał i tylko podnosił niedaleko czubków drzew mandarynkowych ubranych w tysiąc czerwonych noworocznych koperty zwisających niczym trujące owoce. Dymu uderzającego w gardło jak trociny zmieszanie ze sproszkowanym metalem”.„Ballada o drobnym karciarzu” to książka ebook wyjątkowa. Nie bez powodu opowieść Osborna porównywana jest do dzieł Dostojewskiego. O czym jest „Ballada…”? O sensie życia, o zabijającym nałogu, o miłości, która nie może być szczęśliwa, bo zbudowana jest na braku szczerości. Dla bohatera powieści liczy się jedynie gra. Jej efekt nie ma dla niego znaczenia, nawet porażka rodzi uczucie gorzkiej satysfakcji, przekonanie o bezsensowności życia, przeświadczenie o swojej winie. „Ballada o drobnym karciarzu” to nie jest zwykła powieść. To książka ebook zmuszająca do myślenia, do refleksji. Nie można jej przeczytać obojętnie, zapytania nasuwają się same. Zachęcam do lektury. To jest książka, którą z pewnością zapamiętacie na długo.

  • Anna Drewniak

    Uzależnienie jest stanem ciągłego przymusu do robienia czegoś, co jest dla nas szkodliwe. Emocje, które są z tym związane są tak silne, że nie można się od tego uwolnić. Taki jest los karciarza - lorda Doyle - który w Makau prowadzi "ustabilizowane" życie hazardzisty. Wszystko wydaje się toczyć nieustannym rytmem, te same kasyna, restauracje, przyzwyczajenia. Przeszłość zagrzebana jest gdzieś głęboko, liczy się tu i teraz. Najistotniejsze są pieniądze, zarówno ich zwyciężanie jak i przegrywanie. To wszystko trwa do momentu , w którym lord poznaje Dao -Ming, przypadkową call girl. Niespodziewanie okazuje się, że te dwie pogubione osoby, odnajdują siebie nawzajem. Zaczynają się sobie zwierzać, stają się sobie bliskie. Życie zaczyna płynąć wolniej. To spotkanie wpływa na życie ich obojga."Ballada o drobnym karciarzu" zabiera nas do świata hazardu. Okazuje się,że życie w nim jest dobrze poukładane. Uzależnieni znają się ze sobą , wspierają się, udzielają sobie zarówno pożyczek jak i niezłych rad. Żyją w kłamstwie, lecz wcale im to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, akceptują to i jest im z tym dobrze. Jak mówi sam lord Doyle: " Już gdy podejmuję szczere postanowienia, wiem, że ich nie dotrzymam". Choć nierzadko oszukują innych, względem siebie są szczerzy, wiedzą, że gra w karty nie może się skończyć. Wiedzą, że jest to silniejsze od nich. To jest ich świat, niezależnie czy wygrywają czy przegrywają:"Wiedzieli o tym i mieli z tego przyjemność, ponieważ nawet dając się doić kapitalistom z nowej epoki, doświadczali czegoś nowego i bardziej ekscytującego, niż, gdyby nie dawali im się doić. To była wolność, a wolność to coś, co prędzej czy potem musi Cie wydymać." Książka ebook w wyjątkowy sposób prezentuje jak myślą ludzie uzależnieni i co nimi kieruje, jak bardzo ich życie jest puste i samotne. Napisana jest w sposób, który wciąga.Chcemy wiedzieć więcej, dojść do szczęśliwego zakończenia. Czy to się udaje?"Ballada o drobnym karciarzu" jest powieścią, która zmusza nas do refleksji, do zastanowienia się ponad życiem. Jest także takim typem książki, której sam sposób napisania daje czytelnikowi olbrzymią przyjemność. Czytając możemy po prostu się delektować.Polecam wszystkim tą lekturę. Warto czasem się zatrzymać i wszystko przemyśleć.

  • zaczytanamarzycielka8

    Dawno temu czytałam „ Przebaczenie „ właśnie tego autora i wiem , że bardzo mi się podoba.Dlatego gdy tylko zobaczyłam książkę „ Ballada o drobnym karciarzu … „ nie mogłam przejść koło niej obojętnie. Książka ebook nie jest do końca tym czym się spodziewałam , lecz nie zawiodłam się.Książka opowiada w całości o hazardzie. O wygranych i przegranych i satysfakcji z gry. Jest w niej wiele emocji , pozytywnych jak i za razem negatywnych. Nie wiedziałam , że książka ebook może tak pochłonąć i zapaść w pamięci. W książce pdf jest szczęście , miłość niestety nie do końca taka jaką byśmy chcieli. Jest trochę nałogu lecz mimo niełatwych tematów czyta się ją niezwykle lekko.Polecam książkę każdemu. Może nie do końca dla nastolatków lecz dla trochę starszej młodzieży będzie jak znalazł. Jeśli nie lubicie takich tematów lub stylu pisania autora to wówczas nie bierzcie się za tą lekturę ponieważ nie dacie porady jej przeczytać.