Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Pewne decyzje wymagają czasu. Wiktoria bez słowa wyjaśnienia zostawiła męża, spakowała walizkę i pojechała w miejsce, które miało jej pomóc poskładać wszystko na nowo. Idealne byłyby pewnie Indie albo Toskania. Ona wybrała Chorwację.Czy podróż do Dubrownika, który zapamiętała dzięki szczęśliwym wakacjom sprzed lat, może być czymś więcej, niż tylko pościgiem za wspomnieniami? Pod gorącym chorwackim słońcem przecinają się dzieje trzech wyjątkowych dziewczyn – Wiktorii, Jasnej i Sandry. Wszystkie poszukują własnej drogi, azylu, który pozwoli poczuć im się bezpiecznie. Lekcja, jaką wspólnie przerabiają nie jest łatwa – nie da się wziąć czyjegoś przepisu na życie.Zwycięstwa i porażki, marzenia i złudzenia a także przeszłość i teraźniejszość splatają się w subtelną opowiadanie o uczuciach i kluczowych decyzjach. Izabela Sowa prezentuje w niej, że zawsze warto stanąć do potyczki o szczęście, nawet jeśli nasz świat legł w gruzach.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Azyl |
Autor: | Sowa Izabela |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2013 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Następna książka, która miałam okazję przeczytać, już dużo czasu kurzyła się na półce, lecz jakoś ciężko było mi się za nią zabrać. Częściowo nie zachęcał mnie opis, częściowo nie przekonywała autorka. Nie wiedziałam, czego się spodziewać – ckliwej opowieści o poszukiwaniu siebie, powieści zranionej dziewczyny czy wszystkiego razem? Na okładce zamyślona dziewczyna patrzyła w dal, a nie jestem fanką podobnych historii na samym froncie. Pierwsza strona ma zachęcać i intrygować – tutaj nie miałam żadnych mocniejszych odczuć. Ot, opowieść jak dziesiątki czy setki innych. Jednak potwierdziła się reguła, iż nie powinno się oceniać książki po okładce. Tytuł był jednak zachęcający, głównie przez niego zdecydowałam się w końcu zabrać do czytania.Izabela Sowa to polska pisarka, słynna głównie z „owocowej” serii sprzed dziecięciu lat: Smak nowych malin, Cierpkość wiśni, Herbatniki z jagodami. W własnych opowieściach porusza kłopoty a także emocje ludzi dwudziesto-, trzydziestoletnich. Jej teksty można znaleźć w „Zadrze” – piśmie feministycznym, jest zadeklarowaną feministką, czego fragmenty można było znaleźć w „Azylu”. Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. Byłam trochę wycofana, bo ojczyści autorzy obyczajowi kojarzą mi się głównie ze starymi książkami, po które sięgałam u mojej babci. Jednak styl uległ zmianie znacząco przez te kilkanaście, kilkadziesiąt ostatnich lat i mogę śmiało zadeklarować, że zacznę częściej sięgać po tego rodzaju powieści.„Azyl” – jest to opowieść nieklasyczna. Przedstawia głównie urywki życia bohaterki, nie ma sztywnej ciągłości fabuły. Autorka pozwala czytelnikowi na dopowiadanie sobie, co wydarzyło się w międzyczasie. Jedną z rzeczy, które mnie zdziwiły, był styl, lecz o nim w dalszej części. Bohaterka, którą poznajemy to Wiktoria, która postanawia wyjechać bez słowa wytłumaczenia z jedną walizką. Jej droga, przemierzona „ukradzionym” mężowi samochodem, wiedzie do Chorwacji. Dlaczego właśnie tam? Przecież lepszym miejscem byłyby przecież Włochy czy Indie. Zraniona dziewczyna szuka jednak miejsca, gdzie mogłaby przemyśleć wszystko, co wydarzyło się ostatnio w jej życiu. Jedzie do miejscowości, w której nierzadko spędzała wakacje z rodzicami, kiedy była małą dziewczynką. Spotykają się trzy światy – Wiktorii, Jasnej i Sandry. Co łączy wszystkie te kobiety? Szukanie własnego swojego azylu – od zranień, bolesnych wspomnień i niespełnionych marzeń. Cudownie przedstawiono tutaj, iż warto walczyć o siebie, nawet kiedy wszystko wokół wydaje się temu przeciwstawiać. Książka ebook ta przekonała mnie, że opowieść obyczajowa wcale nie musi być nudna i napisana szablonowo. Za to należą się ukłony Izabeli Sowie. Styl jest mocno niekonwencjonalny, po pewnym okresie można się do niego jednak przyzwyczaić. Bardzo poruszył mnie wątek bezdomnych zwierząt – prawdopodobniej jestem wyczulona, lecz myślę, że nie tylko mnie zatrzyma na chwilę siła słów i emocji płynących z obrazów, jakie serwuje nam ta autorka: przykurzonych odgłosów wybuchów, przychodzących i odchodzących istot czy pełnych nadziei oczu, zarówno zwierzęcych jak i ludzkich. Należy zwrócić również uwagę na „wyrywkowość” fabuły, daje to mi, jako czytelnikowi, dużo pola do manewru i oddechu. Bardzo słabą stroną jest niestety wydanie – przeciętna okładka, nieco niedostosowana do czytania czcionka. Czasami robi się także ckliwie i płaczliwie, a szkoda, ponieważ gdyby nie to, to ta książka ebook awansowałaby do mojej czołówki utworów obyczajowych.Książkę poleciłabym na wolne popołudnie jesienią – chłodne podmuchy i spadające liście cudownie skomponują się ze słonecznym klimatem w publikacji. Jednak nie dajcie się zwieść – to nie jest najłatwiejsza pozycja, choć pozornie mogłaby się taka wydawać. inne recenzje: kraina-bezsennosci.blog.pl
Mnie niestety książka ebook rozczarowała. Nie do końca zrozumiałam jakie miało być przesłanie tej książki - rozliczanie się z trudną przeszłością? Być może, lecz oczekiwałam jakiegoś zwrotu akcji, który niestety nie nastąpił. Poza tym narracja składająca się praktycznie z samych dialogów i przeskakiwanie tychże komplikuje czytanie książki. Akcja książki toczy się bardzo leniwie.
Bardzo lubię literaturę pisaną przez Panią Sowę, lecz tą się rozczarowałam. Przeczytałam więcej niż połowę książki , lecz bardzo się przy tym męczyłam i nie dobrnęłam do końca. Brak akcji i mało odkrywcze przemyślenia. Przykro mi to pisać.
Pierwszy raz spotkałam się, z książką która nie przypadła mi do gustu. Książka ebook o trzech kobietach. Wiktorii, która wyjeżdża do Chorwacji i tam poznaje dwie pozostałe. Książka ebook praktycznie pełna dialogów i przemyśleń, a ogołocona z opisów przyrody. Jak dla mnie niełatwa do czytania i bardzo dynamicznie gubiłam wątek. Mam wrażenia że to opowiadanie wyrwana z jakieś większej historii. Zakończenie bez większego WOW... Zawiodłam się...
Izabela Sowa pisze bardzo pozytywne powieści. Powieści głównie o kobietach, ponieważ i prawdopodobnie celuje w damskie grono czytelniczek. Jej książki napawają optymizmem i mimo, że momentami wzruszają do łez, zawsze kończą się happy endem. Azyl to książka ebook o marzeniach, realizacji swoich celów, wątpliwościach i przeszkodach, które stają na drodze do szczęścia. Polecam!!
Książka ebook o poszukiwaniu szczęścia i własnego miejsca na ziemi. O tym, że to, co dla jednych jest spełnieniem najskrytszych marzeń,dla innych jest tylko nic nie znaczącym fragmentem życia. Morał: przepis na życie nie dla wszystkich jest taki sam. Polecam.
Pewne decyzje podejmujemy pod wpływem chwili, inne wymagają czasu i długich przemyśleń. Wszystkie mają mniejszy albo większy wpływ na nasze życie i jakąkolwiek decyzję byśmy podjęli to zawsze zadajemy sobie zapytanie co bym zrobił, gdybym wybrał inne rozwiązanie. Prześliczna historia o poszukiwaniu własnego azylu, poszukiwaniu samego siebie, o tym, że to co jest dobre dla innych niekoniecznie jest dobre dla ciebie, a uniwersalne przepisy na szczęście nie istnieją.
Każdy w życiu ma choć raz taki moment, że chce wszystko rzucić, zostawić w tyle przeszłość, spalić za sobą most. Dwie kobiety, każda z nich prowadzi inne życie, każda spaliła za sobą most i ona - główna bohaterka, która szuka własnego miejsca na ziemi. Spotykają się zupełnie przypadkiem, wymieniając doświadczenia, nieświadomie ucząc się, jak żyć na nowo. Poruszająca historia zmusza do refleksji na sobą, ponad życiem, ponad poszukiwniem własnego azylu.
Bardzo lubię Izabele Sowę. Do tej pory czytałam jej dwie powieści, które bardzo przypadły mi do gustu. Doznałam miłego zaskoczenia, gdy byłam w księgarni i zobaczyłam jej nową książkę Azyl. Też tym razem autorka stworzyła opowieść o kobiecych problemach, wątpliwościach i marzeniach. Azyl to opowiadanie o szczęściu, które przychodzi nawet pomimo życiowych zawirować. Zalecam wszystkim!
Jak poukładać świat, który rozsypał się w jednej chwili? Wiktoria wybiera ucieczkę bez słowa. Spotyka ludzi, którzy tak jak ona muszą żyć z ranami w duszy. Znajduje azyl i przestrzeń, aby zrozumieć, co czuje. Iza Sowa wie, o czym pisze i dla kogo. O kobietach i dla kobiet. Jej "Azyl" to poruszająca książka, która zmusza do refleksjiMarta Żynel, empik Białystok
Myślę, że to bardzo pozytywna powieść, a takich nigdy nie za wiele. Niemalże na każdej stronie czytamy o tym, jak bohaterka wreszcie chce wziąć życie w własne ręce. To co, że czasem jej nie wychodziło, że czasem pozwalała na to innym – nie zawsze wszystko wszystkim się udaje. Najważniejsze, że wyjechała, że może teraz spojrzeć na własną sytuację z nowej perspektywy, że zdecydowała się zapełnić własny czas w taki, a nie inny sposób, że poznaje nowych, zawsze ciekawych, ludzi, że wreszcie czuje, że rządzi. Co może naładować bardziej niż siła płynąca z „Azylu”? Te przeświadczenia nie są silne, nie ma tu spektakularności, lecz prawdopodobnie właśnie w tym sęk, aby krok po kroku kroczyć swoją ścieżką. Energię, która się tutaj budzi, wspomaga chorwackie słońce, które niezmiennie świeci, nawet, kiedy obywatele przypominają sobie o okrucieństwach wojny domowej. Nie można również zapomnieć o Andrzeli, która zawsze ma odpowiedź na każde pytanie. Polecam, naprawdę polecam! ;)
Wiktoria przypadkiem odkrywa w komputerze męża zdjęcie, które na zawsze odmienia jej życie. Skrzywdzona przez osobę, którą miłowała i której ufała postanawia w bezpiecznej odległości przemyśleć własną sytuację. Wybór pada na słoneczną Chorwację, która kojarzy jej się przede wszystkim z wakacjami spędzanymi w dzieciństwie z rodzicami. Nowe miejsce, nowi ludzie, nowe wyzwania to wszystko sprawia, że Wiktoria stopniowo odzyskuje siły i jest coraz bliżej podjęcia bardzo ważnej decyzji. Trzymająca w napięciu akcja, interesująca kreacja bohaterów, realia tak bardzo współczesne, wszystko to sprawia, że książkę czyta się dosłownie jednym tchem. Polecam.
Wiktoria Paliczek odkąd pamiętała przed zmianą reformy wyjeżdżała z rodzicami na wakacje do Chorwacji. Nie było w tym więc nic dziwnego, gdy po nieprzyjemnych zdarzeniach związanych z mężem Bastkiem postanowiła udać się do Dubrownika, a dokładnie do Srebreno. Na miejscu poznała Vinko, mężczyznę, który sprawił, że dziewczyna trafiła do ogromnego schroniska, azylu dla psów, ponad którym pieczę sprawowała Sandra, bohaterka, która w wyniku wojny utraciła słuch, a teraz całe własne życie poświęciła psom. Podczas jednej z wizyt w knajpce spotkała Jasną, dziewczynę także skrzywdzoną przez wojnę. Wiktoria zauważyła także jedną cechę – Chorwaci byli wrogo nastawieni do Serbów i wszystkiego, co było z nimi związane. Jednak te trzy dziewczyny miały odnaleźć się w tym kraju, czy zdołały odnaleźć własny azyl, jak te biedne porzucone psy?