Średnia Ocena:
Azyl
Zaginione skarby Mistrza. Wreszcie wszystkie opowiadania Grzędowicza w komplecie. W zeszłym wieku, któryś z dużych pismaków powiedział, że kwintesencją zawodu jest to, że pisze się artykuł zdobywając info w pocie i znoju, a już wieczorem po opublikowaniu, wyniki twojej harówki to już bezwartościowe śmieci, które wiatr rozwiewa po ulicach. Kiedy pytano mnie dlaczego nie wydam tych starych, zaginionych tekstów, wykręcałem się zgodnie z prawdą, mówiąc, że nie mam ich fizycznie. Przepadły. Trzeba było okrągłej daty mojego nastoletniego debiutu a także entuzjazmu i benedyktyńskiej pracy ludzi z wydawnictwa „Fabryka Słów”. To było jak otwarcie kapsuły czasu. Wejście do zamkniętego od trzydziestu pięciu lat pokoju. Postanowiłem ich za bardzo nie zmieniać. Nie przerabiać, nie dodawać im powagi, ani nie ulepszać. Są moje. Kiedyś je napisałem, a później trafiły na listę zaginionych. Lecz skoro już się znalazły, chcę dać im okładki. Ich własne. Opowiadania nie powinny ginąć. Nawet te stare. Napisałem je. Niech więc żyją dalej.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Azyl |
Autor: | Grzędowicz Jarosław |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów Sp. z o.o. |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Azyl PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
:D
Trudno napisać coś innego, niż po prostu rewelacja.. Opowiadania pisane w ciągu 35 lat temu, które poruszają też współczesne problemy. Bardzo nieźle czyta się wciągające teksty, które były pisane do szuflady, zagubione i na szczęście odnalezione. Są one różnorodne, krótkie, długie, czasem dramatyczne. "Najgorsze" są te krótkie, które zaostrzają apetyt na więcej. Każde opowieść funkcjonuje na wyobraźnię, a przedstawione ilustracje doskonale pomagają w jej działaniu. Najistotniejsze jest to, że Grzędowicz podczas tworzenia własnego dzieła na przestrzeni wspomnianych lat w każdym z opowiadań zawierał cząstkę siebie samego, co się czuje. Zalecam z czystym sumieniem.
Najlepiej wydane 30 zł! Otrzymałem dawke pomysłowych opowiadań w sam raz do czytania w autobusie albo podczas wolnej chwili w jesienny wieczór. Opowiadania sa bardzo zróżnicowane. Wszystkie zawierają się w tematyce sci-fi albo fantasy, a jednak rozpoczynajac kazde z nich czułem sie jakbym rozpoczynał świeża książkę, jakbym otwierał świeży prezent.
„Azyl” zaczynamy z przytupem od debiutanckiego opowiadania Jarosława Grzędowicza, p.t. „Azyl dla starych pilotów”. Ten niewielki utwór był pisany w czasach, kiedy polski świat fantastyczny dopiero raczkował. Pierwszy raz upubliczniony w czasopiśmie „Odgłosy” w 1982 roku, gdy w Polsce trwał stan wojenny. Niewesołe czasy dla jakiejkolwiek twórczości. Fantasy to był przede wszystkim „Hobbit” Tolkiena czy twórczość Ursuli Le Guin. Moja przygoda z fantastyką to najpierw czytanie opowiadań w czasopismach fantastycznych. Te krótkie utwory mają w sobie to coś, co sprawia, że zapamiętuje się je na długo, by czasem po kilkunastu latach szukać ich w pamięci. Razem z opowiadaniem „Ruleta”, to najkrótsze opowiadania całego zbioru. Opowieść nie musi mieć kilkudziesięciu stron, by przedstawić sobą interesujący koncept, który zaintryguje czytelnika. „Ruleta” opowiada o samotności, pechu i nieuchronności losu. Jeśli myślicie, że to zbyt szerokie zagadnienia na opowiadanie, to nie czytaliście nic Jarosława Grzędowicza. Wystarczyło mu 9 stron, żeby ukazać beznadzieję, bezbrzeżną pustkę i dołujący smutek. Cudowna sprawa. Całość recenzji na zukoteka.blox.pl