Armada okładka

Średnia Ocena:


Armada

Zack Lightman całe życie miał głowę w chmurach, marząc, by świat trochę bardziej przypominał filmy i gry komputerowe, które pożera. Niechby jakieś fantastyczne, przełomowe wydarzenie roztrzaskało wreszcie monotonię jego bezbarwnej egzystencji i porwało go na szlaki kosmicznej przygody. W końcu co szkodzi sobie trochę pomarzyć. Lecz Zack umie odróżnić rzeczywistość od fantazji. Wie, że tu, w realu, nadpobudliwi nastoletni gracze nie dostają misji zbawiania świata. Aż pewnego dnia widzi latający spodek. Więcej: ten statek kosmitów jest jakby żywcem wzięty z gry, której oddaje się co wieczór – słynnego symulatora lotów „Armada”.Nie, nie zbzikował. A jego umiejętności – wraz z umiejętnościami milionów podobnych mu graczy na świecie – będą potrzebne, by ocalić planetę. Nareszcie jest jego upragniona szansa! Tylko gdzieś w tyle głowy czai się dziwaczna wątpliwość – podsycana przez pamięć opowieści sci-fi, z którymi wyrastał – czy coś w tym scenariuszu nie wydaje się zanadto… znajome? Radosne przetworzenie i inteligentna destrukcja konwencji science-fiction, rozpędzony i zaskakujący thriller, typowa opowiadanie o dojrzewaniu i historia inwazji kosmitów, o jakiej jeszcze nie czytałeś – wszystko w jednej powieści, której nie daje się odłożyć na bok.

Szczegóły
Tytuł Armada
Autor: Cline Ernest
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Feeria
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Armada w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Armada PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Książkomaniacy

    Zastanawialiście się kiedyś, jak to byłoby sprawdzić własne umiejętności nabyte w grach komputerowych... w prawdziwym świecie? Nastoletni Zack Lightman odziedziczył po ojcu miłość do gier wideo. Całe jego życie opiera się na grach. Rozstanie z dziewczyną, nagły wybuch agresji, ciągłe problemy w szkole. Do tego wszystkiego chłopak nie ma ojca, który najprawdopodobniej zginął w wypadku podczas pracy w fabryce. Jedynymi pamiątkami po ojcu są duże kartony na strychu, w których upchnięte są gry, gadżety, notatki. Pewnego dnia chłopak natrafia na interesujące zapiski, które mogą być początkiem czegoś większego.Grając w Armadę chłopak nigdy nie spodziewał się, że jego umiejętności i najwyższe miejsce w rankingu internetowym graczy kiedyś się przydadzą. Gdy widzi latający za oknem szkoły spodek ma wrażenie, że zbzikował. Nic bardziej mylnego. Jego umiejętności nareszcie zostaną wykorzystane. Będą potrzebne, by ocalić planetę. "A jeśli posługują się grami wideo, aby szkolić nas do walki, choć o tym nie wiemy? Tak jak Pan Miyagi w filmie "Karate kid", kiedy Daniel-san malował mu dom i woskował wszystkie samochody - trenował go, a chłopak nawet o tym nie wiedział! Woskowanie, wycieranie - tyle że na skalę globalną!"Autor przeniósł swoją pasję do własnej książki. I to jest piękne. Pisze o czymś co kocha, o czym ma wielkie pojęcie. Trochę historii gier, filmów, kalendaria. Nawiązania do Gwiezdnych wojen -Obi Wan Kenobi i Yoda, Mad Maxa, Star Treka. Nikt, by się nie spodziewał, że według Ernesta Cline'a zaprojektowano to wszystko po to, by przygotować ludzi na inwazję kosmitów. Twórca opowiada o tych grach z taką szczegółowością i pasją, że aż chce się czytać. Może na początku trochę nudzi i książka ebook może wydawać się prosta, to z drugiej strony jest niesamowicie drobiazgowa, utkana tysiącami nazw."Sprowadziliśmy was tutaj, ponieważ potrzebujemy waszej pomocy. Wszyscy zaliczacie się do najsprawniejszych i najlepiej wyszkolonych na świecie pilotów dronów. Gry wideo, w których osiągacie mistrzostwo, Terra Firma i Armada,to w rzeczywistości szkoleniowe symulatory bojowe stworzone przez EDA, aby pomóc nam wyselekcjonować i wyszkolić ludzi tak jakich wy" Książka ebook bardzo mnie wciągnęła. Narratorem jest Zack, więc jak na nastolatka przystało mowa jest prosty, chwilami wręcz sarkastyczny. Sam Zack jest bohaterem, który da się lubić. Zwykły nastolatek kochający gry, który musi przeistoczyć się w obrońcę świata. Czy jego taktyka, którą stosował podczas gry dla rozrywki sprawdzi się w realnym świecie? Czy z prawdziwym życiem poradzi sobie tak nieźle jak z grą? "I piąty anioł zatrąbił (...) I ujrzałem gwiazdę, która z nieba spadła na ziemię, i dano jej klucz od studni Czeluści. I otworzyła studnię Czeluści, a dym się podniósł ze studni jak dym z dużego pieca... i od dymu studni zaćmiło się jak słońce i powietrze (...) I pokłon oddali Smokowi, ponieważ władzę dał Bestii. I Bestii pokłon oddali mówiąc <Któż jest podobny do Bestii i któż potrafi rozpocząć z nią walkę?>"Zgadzam się z tym, że Ernest Cline to fenomenalny twórca science-fiction. Mimo że Armada nie jest pozycją dla każdego, ze względu na ogrom informacji, które mogą utrudnić przebrnięcie przez wstęp książki, to mi bardzo się podobała. Jako minus uznałabym właśnie wstęp. Twórca chciał przekazać za wiele jednocześnie. Niektórzy czytelnicy mogą poczuć się tym przytłoczeni. Jednak niełatwy wstęp wynagradza dalszą fabułę. Zostajemy wciągnięci w niesamowitą, porywającą akcję. Trudne decyzje, rozstania, niespodzianki, zadziwiające fakty. Cała historia omówiona z perspektywy młodego chłopaka, który nie jest bohaterem głupim, a wręcz bardzo dorosłym jak na własny wiek. Wplata się tu też wątek miłosny - i to nie tylko jeden.Podsumowując, Ernest Cline funduje swoim czytelnikom niesamowitą podróż w kosmos - odlot, co? To, co w niej się dzieje, jest urzeczywistnieniem dziecięcych marzeń. Sięgnij po "Armadę" i razem z Zackiem ruszaj ocalić świat i przeżyć przygodę, o której zawsze marzyłeś! :)Za możliwość lektury dziękuję księgarni Pantomasz.pl

  • BookParadise

    Recenzja też na: http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/Co byś zrobił, gdyby fikcja niespodziewanie okazała się rzeczywistością? I gdyby okazało się, że to TY jesteś jednym, z elity mającej ocalić świat przed zagładą?"Armada" to książka, która opowiada o życiu Zacka Lightmana- osiemnastoletniego ucznia, zapalnego gracza Armady , którego życie zmienia się o 180°.Zacznijmy od tego, że "Armada" to jedna z tych historii, które pod płaszczem prostej powieści dla młodzieży skrywają sprawy skomplikowane i dotyczące wielu z nas.Pozwólcie, że zapytam: komu śmierć nie zabrała najbliższej osoby?Zack na pewno wie o co chodzi, bo jego tata umarł, kiedy chłopak był zaledwie niemowlęciem. I jak tu nie mówić o stracie?Nie zdradzę wam, oczywiście, co jest jedną z ogromnych zmian w życiu Zacka, lecz niektóre z wątków w książce, niektóre z przemyśleń i sytuacji w życiu chłopaka są po prostu bliskie naszym marzeniom. Nie myślcie jednak, że to książka ebook trudna, skomplikowana i, że będziecie się przy niej męczyć- co to, to nie!Styl pisania, którym posługuje się Ernest Cline jest... porywający.Cudowne, niespodziewane zwroty akcji.Zmyłki na każdym kroku.Szał, istny szał.W książce pdf przeszkadzało mi kilka rzeczy, a kilka na początku wydawało się wadami, a w końcu dopiero po przeczytaniu pokaźnego kawałka książki okazały się zaletami.Po pierwsze, coś czego nie mogę przeboleć to małe literki w książce. Rozumiem, że gdyby czcionka była większa to i książka ebook grubsza i w konsekwencji pewnie droższa. Lecz ci maluczcy sprawiają, że boli mnie głowa, oczy krzyczą...A umysł chce wiedzieć, co będzie dalej!Po drugie, bardzo wiele fachowego nazewnictwa statków, samolotów, akcji, w których dość trudno było mi się połapać, ponieważ gracz ze mnie taki jak rosyjska baletnica- czyli żaden.That's it, cieszę się bardzo, że mogę wam zakomunikować, iż to koniec wad.A co z rzeczą, która wadą się wydawała, a nie jest?Na początku książki znajdziecie bardzo długi wstęp do akcji... tak długi, że nie wiem czy mogę to nazwać początkiem. Ten wstęp to 1/3 książki i na początku mnie to niecierpliwiło: wiele opisów gier, tłumaczenia terminów, ogólnie światek gracza....No i, moje robaczki, nie ładnie z mojej strony oceniać! Ponieważ gdyby nie ten wstęp to podejrzewam, że potem trudno mi byłoby zorientować się w czymkolwiek!A tak?Akcja nadeszła, a ja czytałam z przyjemnością! W jednym momencie tylko zatarła mi się gra z rzeczywistością, co pewnie było nieuniknione, ponieważ sama rzeczywistość jest dość nierealna. Otóż, okazuje się, że naszą błękitną Ziemię atakują kosmici! Oczywiście, jak to bywa w takich sytuacjach rząd podnosi głowę i... ta dam! Mamy całkiem zgrabną książkę.Nie wolną od wzruszających momentów.Napisaną bardzo dobrym stylem. Ernest Cline nie przedłuża książki na przymus. To, co powinno w niej być to jest, a zbędna reszta została pożegnana.Mam wrażenie, że w książce pdf mogą zakochać się nie tylko wielbiciele gier, lecz i wszyscy inni. Bez obaw, skoro ja się połapałam to wy również to zrobicie.Wspomniałam, że książka ebook jest przedstawicielem gatunku science fiction? Nie? No to wspominam. Tak się składa, że to mój pierwszy raz z tym gatunkiem i nie żałuję. A grafika w książce pdf jest po prostu bajeczna.Cudowne plany na zakładkach i wnętrzu okładki. Piękne ilustracje przy podziałach na "Strefy" i piękna okładka. Feeria zrobiła kawał dobrej roboty - pomijając te diabelne, okropne literki! Jeśli jednak wam to nie przeszkadza to zachęcam, bardzo, KOSMICZNIE zachęcam do przeczytania tej cudowności.Chyba kupię sobie "Player One" pana Ernesta. Dajcie znać co sądzicie.Och, i jeśli znacie jakieś pozycje sci-fi, które powinnam przeczytać to śmiało, dodaję ten gatunek na listę "Must heaven, czyli książki z mojego osobistego nieba, które koniecznie muszę mieć".

  • addictedtobooks

    Zack Lightman już od wielu lat jest zapalonym graczem Armady – gry komputerowej, w której gracze są pilotami ratującymi świat przed najazdem przybyszy z kosmosu. Chłopak wraz z najlepszymi przyjaciółmi poświęca niemal cały własny wolny czas na zdobywanie coraz to lepszych pozycji w rankingu a także doświadczenia, które jest niezbędne do pilotażu statków. Zack mieszka jedynie z mamą, która bardzo rzadko przebywa w domu, ze względu na dużą ilość pracy. Jego ojciec zginął w wyjątkowo dramatycznym wypadku, gdy Zack był jeszcze małym chłopcem. To zdarzenie już na zawsze zmieniło jego życie a także spowodowało, że dorastanie stało się dla chłopca jeszcze trudniejsze. Czy Zackowi uda się kiedyś pogodzić z tą stratą? „Strach to mała śmierć, a duże unicestwienie.”Chłopak zawsze miał wyjątkowo bujną wyobraźnię i od dzidziusia marzył o tym, by świat przypominał bardziej gry komputerowe. Co by się jednak stało, gdyby to fikcyjne pragnienie stało się niespodziewanie rzeczywistością? Pewnego dnia Zack zauważa w swoim miasteczku statek kosmiczny, który jest wyjątkowo podobny do tego, który pojawia się w jego grze komputerowej. Czy to możliwe, aby jego gra miała jakikolwiek związek z tym, co zobaczył? A może to było jedynie zwykłe przywodzenie spowodowane nadmierną ilością grania? Już wkrótce życie chłopaka wywróci się do góry nogami, a sam Zack stanie przed wyjątkowo ciężkim wyborem, od którego mogą zależeć dzieje całej ludzkości… „Zabijesz lub dasz się zabić. Podbijesz lub ciebie podbiją. Przetrwasz lub zginiesz.”Zack dowiaduje się, że świat czeka zagłada i to tylko kwestia czasu, kiedy wszyscy będą musieli stanąć do obrony naszej planety. Chłopak wraz z innymi najlepszymi graczami Armady otrzymują szansę wykorzystania zdobytych dzięki tej grze umiejętności a także wzięcia udziału w wyjątkowo groźnej misji, która jest ostatnią deską ratunku dla całej ludzkości. Zack zaczyna mieć jednak wątpliwości w związku z tym, czego dowiaduje się na temat ich najeźdźców. Czy to możliwe, aby wszyscy dowódcy karmili ich kłamstwami od samego początku? A także co z tym wszystkim ma związana śmierć ojca chłopaka? Czy zagłada Ziemi jest nieunikniona? „Przyszłość czasem wydaje się straszna. Lecz i tak się jej nie uniknie.”Już od samego początku fabuła tej książki bardzo mnie intrygowała i byłam wyjątkowo ciekawa, jak twórca rozwinie wątek kosmitów. Główny bohater jest zwykłym nastolatkiem, który z pozoru niczym szczególnym nie wyróżnia się spośród własnych rówieśników. Jednak dzięki swoim umiejętnościom w Armadzie chłopak otrzymuje niezwykłą propozycję, dzięki której będzie on miał okazję przeżyć największą przygodę w swoim życiu. Bardzo podobało mi się to, że w książce pdf znajdziemy dużo map a także nawet modele budowy statków, którymi latali główni bohaterowie, dzięki czemu o dużo łatwiej jest wyobrazić sobie wszystko, co losy się w tej książce.Czasami trudne terminy związane z grą były dla mnie niezrozumiałe, jednak nie stanowiło to żadnej przeszkody w zrozumieniu fabuły. Sam wątek apokalipsy był jak dla mnie całkiem nieźle rozwinięty, a znaczna ilość nagłych zwrotów akcji a także sekretów powodują, że przy tej książce pdf naprawdę nie można się nudzić. Twórca przygotował dla własnych czytelników dużo niespodzianek, które dosłownie wciskają w fotel i wywołują olbrzymi szok. Zupełnie nie spodziewałam się takiego zakończenia, jakie zaserwował nam Ernest Cline i teraz czuję lekki niedosyt związany z takim obrotem spraw. Książkę zalecam przede wszystkim osobom, które lubią czytać książki science-fiction :))

  • Aleksandra

    Od lat słyszymy różnorakie teorie na temat statków UFO czy pozaziemskich stworzeń. Jednak czy ktoś z nas zastanawiał się co by się stało, gdyby jakiś kosmiczny statek pojawił się za oknem? Zresztą słowo "jakiś" nie jest odpowiednie - statek z Twojej ulubionej gry.Brzmi jak typowe science fiction, lecz Ty nie lubisz tego gatunku? To tak samo jak ja! Jakieś latające statki, gry wideo i realne niebezpieczeństwo ludzkości to zupełnie nie moje klimaty. Miałam ogromne obawy przed sięgnięciem po tę pozycję, już nawet nie ze względu na to czy mi się spodoba, ale czy mój mały rozumek będzie w stanie pojąć się te wszystkie nazwy, urządzenia i mechanizmy.Jednak twórca przychodzi nam z pomocą, bowiem opowieść podzielona jest na trzy części. W pierwszej czytelnik zostaje wprowadzony w świat gier wideo, teorii i przypuszczeń, które jak można się spodziewać wcale tak dalekie od prawdy nie będą.Poznajmy w niej Zacka - nastolatka, który podobnie jak jego nieżyjący ojciec wielbi grać. Spędza na tym całe godziny i gdy niespodziewanie zauważa za oknem wspomniany wcześniej statek pochodzący z jego ulubionej gry "Armady", obawia się, że jest to wynik zbyt wielu godzin grania. Co wspólnego ma "Armada" z rzeczywistością?W drugiej części zaczyna się rozgrywać właściwa akcja. Momentami przyspiesza, czasem zwalania. Są zarówno opisy sprzętu, taktyki gry, lecz także pokazane zachowanie Zacka i jego relacje.A skoro już o Zacku język - a język musi być, ponieważ w to końcu główny bohater, to jest to taki przecięty chłopak. Jako, że to z jego perspektywy poznajemy całą historię to trudno ocenić go obiektywnie. Ale doskonały to on nie był, co oczywiście jest zaletą, ponieważ ja idealnych bohaterów nie lubię, oj nie. Widać było również zmianę jego zachowania. Na początku trochę mnie irytował, zresztą nie tylko na początku, ponieważ w pewnym momencie wykazał się całkowitym brakiem pokory. Niemniej jednak polubiłam go za tę prawdziwość, za to, że był zwyczajny, a nie nieustraszony.Ernest Cline nie stronił od zwrotów akcji, niespodziewanych wydarzeń. Choć przed samym ich miejscem prosto było się domyślić, co się stanie, to z początku w ogóle nie spodziewałam się takiego obrotu spraw.Nie sposób wspomnieć również o rozwiązaniu problemu, ponieważ przyznam, że spodobało mi się zakończenie. Było po prostu dobre. Nic więcej oczywiście nie powiem, aby nie zaspojlerować, lecz naprawdę byłam pozytywnie zaskoczona.Jedynym minusem dla mnie była przesiąknięta odniesieniami do innych filmów, ebooków czy gier treść. Nie oglądałam ani "Gwiezdnych wojen", ani "Star Treka", więc nie miałam zielonego pojęcia, o czym mówią bohaterowie. Co więcej - prócz nierzadko padających tytułów było mnóstwo cytatów i to bez zaznaczenia źródła, z którego pochodzą, więc już nawet nie wiedziałam, o którym filmie aktualnie jest mowa. Na szczęście nie miało to większego znaczenia dla fabuły, a przynajmniej tak mi się wydaje, toteż przemknęłam przez te elementy i mężnie czytałam dalej. Nie sposób wspomnieć o całkowitej wymowie utworu. Wydaje mi się, że przedstawiona przez pisarza historia ma być tylko obrazem, tylko formą (aczkolwiek ciekawą, zwłaszcza dla pasjonatów gier) służącą do pokazania ludzkości. Taką refleksją. Jaka jest ludzkość? Czy potrafimy się zjednoczyć? Jak traktujemy innych? Gdyby nie te liczne odniesienia to książka ebook dostałaby ocenę więcej, lecz i tak historia była świetna. Bohaterowie jak najbardziej realni, każdy inny, ze własnymi problemami. Ponadto ta element "ukryta" za głównym wątkiem. No i zakończenie - naprawdę warta uwagi pozycja! Recenzja znajduje się także na moim blogu zperspektywyczytelnika.blogspot.com

  • recenzent.com.pl

    Mogłoby się wydawać, że „Armada” to następna młodzieżowa historyjka o dzieciaku w rękach, którego ważą się dzieje planety. Nic bardziej mylnego. Chociaż Cline nie odżegnuje się zupełnie od schematów gatunków dla najmłodszych czytelników a także science fiction, to stawia raczej na ich przetworzenie i dekonstrukcję, wplatając w całość fragmenty thrillera i zgrabnie nawiązując do arcydzieł fantastyki – zarówno tych z czasów, gdy sf stawiało pierwsze, chwiejne kroki; jak i tych najbardziej współczesnych (sprzed dwóch czy trzech lat). Z równą lekkością opowiada o historii gier komputerowych, co przywołuje kamienie milowe fantastycznej kinematografii. Ponadto, chociaż na celownik bierze przede wszystkim science fiction, wtrąca kilka smaczków dla fanów fantasy czy wątków superbohaterskich. Nawet, jeżeli sama fabuła wydaje się skądś już słynna i pod wieloma względami wtórna, to komentowana bezpośrednimi cytatami z najistotniejszych utworów gatunku albo również zawierająca w sobie nieco tylko zatuszowane do nich odniesienia, zyskuje wymykającą się oczywistemu opisowi lekkość i zdolność do zaangażowania czytelnika. Celem lektury nie staje się tutaj poznanie finału – chociaż ten może niektórych zaskoczyć – ale wyłapanie wszystkich podrzuconych przez autora smaczków.

  • kmornik

    Ta książka ebook zaczyna się jak film SF klasy B. Młody bohater , tuż przed podjęciem życiowej decyzji jaką drogę życia wybrać dale ?Otoczenie nie chce współpracować i dać trochę podpowiedzi , brak ojca, który zginął w głupi sposób również nie pomaga.Pozostała po Nim tylko kupa taśm, notatek i ... spisek, tajemnica, która otacza bohatera coraz bardziej. I rodzi się zapytanie czy taka sama droga przeznaczona jest synowu jak ojcu? A to wszystko przeplatane barwnymi pojedynkami z obcymi , piloterzem świetnych maszyn bojowych - tak czas rozpoczęć kolejną misję twojej ulubionej gierki on-line , obyś nie zginął już dzisiaj - Game over and By by..

  • Miasto Książek

    Po raz pierwszy sięgnęłam po książkę, w której są kosmici. Uważałam, że najazdy obcych na Ziemię to mogę sobie zobaczyć w telewizji i to odda wszystkie emocje z tym związane. Nawet nie wiecie jaki błąd popełniłam! To co jest opisywane na kartach powieści "Armady" jest niesamowite! Wszystkie te opisy pojazdów, strategie walki... Jestem po prostu tym zachwycona ♥Nie będę Wam prawdopodobnie jeszcze bardziej zbliżać fabuły książki, ponieważ opis doskonale oddaje charakter powieści. Zack jest dużym wielbicielem gry Armada, w którą grają ludzie z całego świata, jednak to nie cały świat, a właśnie on zajmuję 6 miejsce w czołówce najlepszych graczy. Wśród sojuszników jest istną legendą, a nawet herosem przestworzy. Jego talent strategiczny jest niepowtarzalny i to dzięki niemu różnorakie misje się udawały. I to może on być jedyną szansą na ocalenie świata wirtualnego i prawdziwego. Przed budynkiem szkoły Zacka przylatuje pojazd wyglądający identycznie jak w grze, który zabiera go do przywódcy i kwatery EDA, gdzie dowiaduje się że Armada to nie tylko gra ale symulator przygotowujący przyszłych żołnierze do wojny z obcymi.Czyż sam pomysł na książkę nie jest ciekawy?Jeżeli nie to może zachęci Was to, że można tu znaleźć dużo odniesień do Gwiezdnych wojen czy Star Treka, do tego jest również dużo cytatów z piosenek rockowych, które doskonale wpasowywały się do odpowiedniego momentu w historii.Historia Zacka to nie tylko potyczka z obcymi, lecz potyczka z samym sobą. Chłopak rozpacza na nadpobudliwość co czasami komplikuje mu życie. Do tego ma tendencje do nie słuchania poleceń innych, a co najistotniejsze rozpacza z powodu straty ojca, którego w ogóle nie znał, a błądzi w jego życiu cały czas. Jednak mimo tego bardzo go polubiłam i zżyłam się z nim. Potrafił być zabawny, słodki i uroczy. Do tego miał talent przywódczy i podejmował racjonalnie decyzje, w większości przypadków. Nie myślał tylko o sobie i martwił się o dzieje najbliższych. Co mi się również w nim bardzo spodobało to to, że nie był tylko posłusznym żołnierzykiem podporządkowanym dowódcy, tylko osobą myślącą, której gdy pewne fragmenty się nie zgadzały to poszukiwał innych rozwiązań i odpowiedzi na nurtujące go pytania. Postać, którą również bardzo polubiłam była Lex. Śmieszna młoda dorosła, istny mądrala informatyczny! To dzięki niej bohaterowie żyli. Od początku czułam z tą postacią zażyłość i wiedziałam, że będzie ważna. Polubiłam ją za bunt, poczucie humoru i to jak potrafiła z Zaciekiem rozmawiać. Taki wisielczy humor, który nierzadko przeplatał się w tej powieści.Wiem, że to co teraz napiszę może wydawać się dziwne, lecz uwielbiam jak w ebookach są opisywane sceny potyczki albo opisy maszyn itp. To co spotkałam tutaj, jak dla mnie było epickie! Opisy były tak dokładne i plastyczne, że wyobrażenie sobie tego było tak łatwe jak zasypianie :D Naprawdę te wszystkie droidy, wiwerny, bazyliszki HONDT-y były tak realistyczne, że czasami myślałam, że one stoją tuż przede mną.Może powiem jeszcze co nieco i stylu autorka, który jest dość specyficzny. Powiem tak początek książki nie był obiecujący. Pierwsze 50 stron było dla mnie o tyle ciężkie, ponieważ nie oglądałam ani Gwiezdnych wojen, ani Star Treka ani innych podobnych filmów Sci- FI, tylko Dzień Niepodległości :D. Więc wszystkie te porównania nic mi nie dawały, a utrudniały. Jednak potem jak tych porównań było coraz mniej, a akcja i potyczka się rozkręciły miałam ten stan "Jeszcze jeden epizod i idę spać" tak jasne, a godzina później, a Paulina dalej czyta ^^ Więc tak trzeba dać książce pdf szansę, ponieważ warto. Im dalej tym akcji jest więcej, pojawiają się coraz to nowsze info i postacie, wychodzą na jaw nowe fakty, a najistotniejszy w tym wszystkim jest czas, który gna nieubłaganie i każda sekunda jest ważna.Podsumowując, jeśli jeszcze do tego nie doszliście dlaczego uświadomiłam sobie dlaczego zaczęłam czytać to już wyjaśniam. Ta opowieść przypomniała mi jak to jest się przenieść w naprawdę inny świat, pełen droidów i Lodołamaczy i gier komputerowych. Poznawanie świeżych historii i przygód, polubienia świeżych postaci i zżycie się z nimi, opłakiwanie poległych, poznawanie świeżych twórców i ich pomysłów na powieści. To to co prawdopodobnie miłuje każdy książkoholik. A Pan Cline mi to uświadomił, właśnie dzięki "Armadzie", która z całą pewnością trafi do moich ulubionych i sentymentalnych ebooków obok Igrzysk Śmierci i Darów Anioła.

  • Kamila Idziaszek

    Ernest Cline to twórca bardzo słynnej powieści pod tytułem "Player One". Co prawda, jeszcze nie miałam okazji czytać przed chwilą wspomnianej lektury, jednak mnóstwo pozytywnych opinii skutecznie zachęciło mnie do zapoznania się z twórczością tego pisarza. Własną przygodę z jego literaturą postanowiłam rozpocząć od niedawno wydanej u nas "Armady". Jakie wrażenie zrobiła na mnie ta książka? Czy Ernest Cline zajmie miejsce w moim sercu? Jeśli jesteście ciekawi, zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której - mam nadzieję - wszystkiego się dowiecie.Zack Lightman to nastolatek, którego olbrzymią pasją są gry komputerowe, a zwłaszcza symulatory. Po śmierci wychowuje go matka. Chociaż chłopak niedługo kończy szkołę, stale nie może się zdecydować co chce robić w życiu. Codziennie zasiada do własnej ulubionej gry i zagłębia się w świat, w którym zabija istoty z kosmosu. Czeka na jakąś wyjątkową misję, która wprowadzi trochę urozmaicenia. Kiedy pewnego dnia wydaje mu się, że na niebie widzi glewię, czyli wrogi statek z jednej z jego gier, stwierdza, że jest z nim naprawdę źle. Jednak czy rzeczywiście były to tylko przywidzenia? Czy umiejętności, które zdobył grając w symulatory, przydadzą mu się w życiu codziennym?Bohaterowie wykreowani przez autora bardzo nieźle wprowadzają nas w przedstawioną historię, którą poznajemy. Postacie są charakterystyczne, idealnie ukazują własną pasję do gier, a także oddają ich determinację w dążeniu do wyznaczonego przez siebie celu. Mamy tutaj idealny obraz tego, w jaki sposób młodzi ludzie mogą zatracić się w wirtualnym świecie. Muszę przyznać, że dzięki temu w jaki sposób twórca wykreował bohaterów, wiele łatwiej było mi się wdrążyć w fabułę. Dodatkowo umożliwili mi oni zagłębienie się we wszystkie wątki. Sam Zack był bardzo wyrazistą postacią, i to właśnie on zachęcił mnie do poznania całej historii, która z początku nie wydawała mi się zbyt interesująca. Myślę, że ta postać posiada cechy, które doskonale pasują do świata sci-fi.Język jakim posługuje się twórca jest łatwy i zrozumiały, co sprawia, że nie mamy większych kłopotów z dokładnym poznaniem fabuły i wszystkich wątków. Pomimo świata, w którym się obracamy. Ernest Cline omawia każde zdarzenie w taki sposób, że jesteśmy w stanie po prostu się w nich zatracić. To wszystko powoduje, że "Armadę" czyta się z olbrzymią lekkością i w wyjątkowo szybkim tempie. Twórca wprowadza nas w wykreowane przez siebie miejsce akcji, tak że nawet czytelnik, który nie jest związany z takim gatunkiem literackim, poradzi sobie z uporządkowaniem przeżyć głównego bohatera.Pierwsze strony tej powieści wydawały mi się dosyć nudne - myślałam, że będę zmuszona odłożyć tę książkę na półkę i poczekać na tak zwane lepsze czasy. Jednak twórca bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, bo akcja "Armady" już wkrótce zaczęła nabierać tempa i pozostało tak do samego końca. Nowe wątki, które wprowadził Ernest Cline idealnie urozmaiciły tę pozycję i do ostatnich stron wzbudzały we mnie ciekawość.Podsumowując - "Armada" to opowieść stworzona dosłownie dla każdego - odnajdzie się w niej zarówno kompletny laik pod wobec tego gatunku, jak i też jego miłośnik. Książka ebook nie zrobiła na mnie jakiegoś ogromnego wrażenia, lecz nie uważam, aby była zła. Nie żałuję czasu, który jej poświęciłam i myślę, że zrobiłabym to jeszcze raz.

  • Sophie Salvatore

    Zack jest nastoletnim chłopcem, mieszkającym z matką w Beaverton wstanie Oregon. Ojciec chłopaka nie żyje praktycznie od jego narodzin, a więc Zack nigdy go nie poznał. W dzień jak każdy młody człowiek, chodzi do szkoły, a popołudniami i wieczorami gra w ulubione gry wideo. Jego dwaj przyjaciele Cruz i Diehl też oddają się grom komputerowym. Spokojne życie chłopców burzy się nagle, gdy w środku dnia przed ich szkołą ląduje zagadkowy obiekt kosmiczny a mężczyźni w czarnych garniturach zabierają Zack'a. (... )Ernest Cline sprawnie poprowadzi całą fabułę. Nie za dynamicznie i nie za wolno, po prostu właściwie - tak, żeby każdy nadążył a jednocześnie się nie zanudził na śmierć. Wiadomo, że powieści typu sci-fi potrzebują dokładnych opisów miejsc i postaci, lecz w tej książce pdf nie jest ich za wiele. Ilość ich była wystarczająca na tyle, abym nie pogubiła się w akcji. Dodatkowo twórca stworzył bardzo barwnych i pewnych siebie bohaterów, których nie sposób nie lubić. Mamy głównego bohatera - Zacka, który dostaje olbrzymią szansę na uratowanie świata a także na poznanie własnych korzeni. Zack jest postacią jak najbardziej pozytywną i pełną humoru a jednocześnie ma w sobie pokorę. Potrafi myśleć, ufać a przede wszystkim podjąć właściwą decyzję. To człowiek, którego chętnie poznałabym w realnym świecie. Inni bohaterowie też odznaczają się olbrzymią odwagą i poświęceniem. Poznajemy świeżych towarzyszy broni Zack'a: Lex, Chen, Debbie, Zimalka i inni.

  • Agnieszka Deja

    Zack Lightman wielbi gry komputerowe. Zamiłowanie do nich odziedziczył prawdopodobnie po ojcu, który zmarł, gdy chłopak miał kilka miesięcy. Zack grywa głównie w Armadę – walczy się w niej z przybyszami z kosmosu. Jest dobry, odnalazł się w pierwszej dziesiątce graczy z całego świata. Gdy pewnego dnia Zack spostrzega za oknem statek kosmitów z gry, uważa, że zaczął wariować. Nie byłoby w tym nic dziwacznego – ojciec Zacka również nie wydawał się w pełni normalny. Chłopak odnalazł jego zapiski z młodości. Ojciec miał obsesję na punkcie gier wideo i zbierał info na temat wszystkiego, co miało związek z kosmitami. Xavier był pewny, że odkrył spisek, w ramach którego szkoli się ludzi do potyczki z kosmitami, podsuwając im gry i filmy o nich. Armada Ernesta Cline’a to opowieść z gatunku science-fiction. Głównym bohaterem i narratorem powieści jest Zack Lightman. To nastolatek uwielbiający gry komputerowe i mający obsesję na punkcie zmarłego ojca. Głównym wątkiem powieści jest potyczka z obcymi z kosmosu. Okazuje się, że istnieją inne cywilizacje i wcale nie są nastawione przyjaźnie do ziemian. Do ostatecznego potyczki dojdzie już wkrótce, dlatego tajna organizacja werbuje w własne szeregi świeżych członków. Zostają nimi najlepsi na świecie gracze, którzy popisali się różnorakimi umiejętnościami, grając w Armadę czy Terra Firma. Szkolenie ludzi poprzez podsuwanie im gier komputerowych prowadzone było od dawna. Filmy i powieści z motywem obcych miały przygotować ludzkość na nadchodzącą inwazję. By walczyć z kosmitami gracze będą musieli przenieść się do wirtualnej rzeczywistości. Wątków w powieści jest kilka. Poza głównym – ratowaniem świata i potyczką z obcymi – mamy również kilka pobocznych, na które warto zwrócić uwagę. Przede wszystkim motyw relacji ojciec-syn. Zack nie znał własnego taty, jednak bardzo mu go brakowało, chciał się o nim wszystkiego dowiedzieć. Mimo że nieżyjący, ojciec jest dla niego wzorem. Wątek gier komputerowych również jest ciekawy. Pokazuje, że czasem są one przydatne, nawet jeśli zabierają wiele czasu i innym mogą wydawać się bezmyślnymi rąbankami. Do tego mamy jeszcze kilka innych motywów – przyjaźń, znalezienie się w nowej sytuacji, tęsknota za bliskimi to tylko niektóre z nich.Pomysł na wykorzystanie wirtualnych rzeczywistości jako formy treningu jest moim zdaniem ciekawy. Także inwazja obcych z kosmosu to ciekawy motyw. Twórca postarał się o to, by w jego książce pdf nie zabrakło szczegółowej analizy dotychczasowych wytworów popkultury związanych z kosmitami. Podoba mi się, że wykorzystał tę wiedzę do zbudowania pewnego tła dla własnej historii. Minusem jest dla mnie zachowanie niektórych bohaterów. Miałam wrażenie, że nie za bardzo zdają sobie oni sprawę z tego, że za chwilę może nastąpić koniec świata. Zamiast skupić się na opracowaniu dobrego planu obrony, bohaterowie idą coś zjeść. Zamiast mobilizacji, udają się w ustronne miejsce, by oddać się igraszkom. Nie bardzo mi się to podobało, chociaż twórca starał się wyjaśnić, czemu umieścił te sceny w książce pdf – ponieważ są to naturalne odruchy ludzi, którzy w obliczu zagrożenia chcą jeszcze przez chwilę poczuć się normalnie.Przyznaję, że nie zostałam wielbicielką tej książki. Sam pomysł na historię bardzo mi się podoba, jednak momentami miałam wrażenie, że czytam przerobioną wersję Gry Endera. Może to tylko moje wrażenie, jednak od początku czułam, że z czymś mi się ta opowieść kojarzy. Twórca sam zresztą o niej wspomina, więc może zasugerowałam się właśnie tym.To dobra opowieść młodzieżowa z gatunku science-fiction. Spodoba się wam, jeśli szukacie czegoś nowego, czegoś z akcją rozgrywającą się na nowej płaszczyźnie, niekoniecznie w świecie rządów silnego tyrana. Akcja gna do przodu, a zagrożenie czyha na każdym kroku... No i zakończenie zaskakuje.

  • judyta1234

    Mieszkający w małym miasteczku na zachodnim wybrzeżu USA, osiemnastoletni Zack od zawsze marzył, żeby jego nużące życie przerwało coś szalonego, niezwykłego, jak choćby wybuch epidemii zombie czy atak kosmitów. Nagle przez okno w własnej szkole zauważa dziwaczny obiekt latający. Mógłby przysiąc, że do złudzenia przypomina on glewie z jego ulubionej gry Armada. Oczywiście uważa, że jego oczy płatają mu dziwacznego figla, ma złudzenia optyczne spowodowane przedawkowaniem fantastyki, którą sobie aplikował grając w gry i pochłaniając filmy fcience-fiction. Jednak gdy następnego dnia przylatuje po niego wojskowy prom kosmiczny calem przekazania mu ważnej wiadomości, nie może dłużej sądzić, że to co widział dzień wcześniej było halucynacją. Jego umiejętności nabyte podczas grania w symulator lotów mają być bezcennym wkładem w nachodzącą wojnę z obcą cywilizacją. Postać głównego bohatera nie jest jakoś szczególnie rozbudowana. Jest to młody, inteligentny człowiek, który utracił ojca w bardzo wczesnym dzieciństwie. W ogóle go nie pamięta, zostały po nim jedynie pamiątki zebrane w paru pudłach. Wychowany wyłącznie przez matkę, ma kłopoty z agresją i samokontrolą, wciąż pakuję się w kłopoty. Jest on chłopakiem, którego ciężko nie polubić, aczkolwiek Cline nie potraktował jego osoby zbyt wnikliwie.Postacie drugoplanowe praktycznie nie istnieją. Przyjaciół Zack’a, którzy pomagają mu w jego misji nie poznajemy dość szczegółowo. Twórca zaszczyca nas jedynie skrawkami informacji z ich życia.W „Armadzie” zetkniemy się z mrowiem pojęć związanych ze statkami kosmicznymi a także ich specyfikacją. Zostaniemy zasypani gradem nazw gier, tytułów filmów powstałych na przestrzeni dziesięcioleci i traktujących o tematyce kosmicznej. Oczywiście byłam na to przygotowana, ponieważ miałam już styczność z autorem i okazję poznać jego wielką wiedzę odnośnie popkultury. Jednak nie ukrywam, że w „Armadzie” trochę mnie to przerosło, głównie na początku powieści, gdzie byłam dosłownie bombardowana wszelkimi nazwami gier, o których istnieniu nie miałam zielonego pojęcia. Trudno było się wdrożyć w te wszystkie rewelacje. Aczkolwiek zawsze będę podziwiać kunszt Cline’a, jego gigantyczną wiedzę z tej dziedziny.Podobało mi się jak twórca odniósł się do dorobku kulturalnego ludzkości. Jak go spożytkował i przeobraził. Sprawnie wykorzystał własną wiedzę, żeby opracować naprawdę zachęcającą fabułę. Odniósł się do wszystkich największych dzieł science-fiction: filmów, książek, gier, seriali i potraktował jako narzędzie w celu stworzenia spisku na skalę światową. Wszystko to nakreśliło bardzo zgrabną całość, którą czytało się bardzo płynnie i z olbrzymią przyjemnością. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie przewidywalność. Bez problemu mogłam domyślić się jak potoczą się dalsze dzieje Zack’a, czy jakie zawirowania będą miały miejsce w jego życiu. Jednak samo zakończenie było dość zaskakującą mieszanką. Częściowo się go domyśliłam, aczkolwiek pod pewnymi względami było dość osobliwe i pomysłowe.Akcja w „Armadzie” rozgrywa się praktycznie w jedną dobę, dlatego nie brak w niej wartkiej akcji, lecącej na łeb na szyję. Opowieść Ernesta Cline’a jest jego ukłonem w stronę wszelkiego ludzkiego dorobku z gatunku science-fiction, powstałym na przestrzeni lat. Widać, że dla autora jest to olbrzymią pasją. Według mnie książka ebook ta jest idealną powieścią dla takich geeków jak Cline czy bohater przez niego stworzony. Zafiksowanych na punkcie filmów, gier i seriali. W związku z tym, jeśli podobnie jak Zack Lightman marzysz o emocjonującej potyczce z obcą cywilizacją, to „Armada” zdecydowanie jest dla Ciebie!„Zabijesz lub dasz się zabić. Podbijesz lub ciebie podbiją. Przetrwasz lub zginiesz.”www.houseofreaders.blofspot.com

  • Marta Zagrajek

    Ilość ebooków science-fiction, którą przeczytałam, filmów, które obejrzałam a także gier, w które zagrałam sprawia, że rzadko którakolwiek z nich jest w stanie mnie mocno zaskoczyć swoim zakończeniem. Fabularnie – owszem, jest cała masa oryginalnych treści, niemniej jednak są one bardzo przewidywalne dla starych wyjadaczy. „Armada” plasuje się niestety w tej części, choć jest naprawdę kawałkiem dobrej literatury fantastyczno-naukowej. Trafi z pewnością do osób, które pierwszy raz mają styczność z science-fiction. Trafi też do tych, którzy nie przepadają za grami wideo i preferują od grania w nie czytanie książek. Ta opowieść przekona nawet ludzi sceptycznie nastawionych do obcych istnień w naszej galaktyce i zapewni świetną rozrywkę każdemu, kto wielbi gry wideo (w końcu tytułowa Armada to duży świat stworzony dla amatorów kosmicznych bitew). Bowiem jej przewidywalność dla mnie, absolutnie nie oznacza uznania jej za kiepską lekturę – wręcz przeciwnie. Umiem docenić lekki młodzieżowy styl, w którym została napisana. Twórca umiejętnie spaja klasyczny slang gier i fantastyki naukowej z potocznym słownictwem, którego używają współcześni nastolatkowie. Każdy czytelnik będzie w stanie zrozumieć wykreowany przez niego świat i nawet ci, którym gry są absolutnie obce, nie poczują się uwięzieni w matni totalnie abstrakcyjnych pojęć.Więcej na zukoteka.blox.pl

  • Patrycja Nadziak

    Słyszeliście kiedyś o Erneście Cilne? Jego debiut literacki - Player One - sprzedał się w milionach egzemplarzy na całym świecie, a Warner Bros już wykupiło prawa do ekranizacji powieści. Ja sama spotkałam dużo opinii o książce pdf na różnych blogach a także portalach literackich. I to właśnie one zachęciły mnie do sięgnięcia po Armade, kolejną bestsellerową opowieść autora.Ludzie mogą uzależnić się od wielu rzeczy: alkoholu, pieniędzy, telefonu czy książek. Zack Lightman jest nałogowym graczem komputerowym. Dla niego dzień bez przejścia misji w "Armadzie" jest dniem straconym. Jednak umie odróżnić świat wirtualny od rzeczywistego, a przynajmniej tak mu się wydaje... do czasu, gdy widzi na niebie latający spodek. Gorzej, wygląda on dokładnie jak statek Sobrukai - kosmitów występujących w jego ulubionej grze. Czy to tylko złudzenie spowodowane odziedziczonym genetycznie szaleństwem? A może Zack widział prawdziwy statek obcych? Tajemnica, która sama się przed nim odkrywa, sprawia, że jego życie nigdy nie będzie już takie samo.Oglądaliście kiedyś Star wars? Dzień niepodległości? Star treka? 2001: odyseja kosmiczna? Grę endera? Jeśli tak, to jesteście w o dużo lepszej sytuacji niż ja i zapewne z zainteresowaniem przeczytacie pierwsze sto stron powieści. Dlaczego? Bo roi się na nich od różnych nawiązań do wielu klasyków literatury, kina czy gier, które opowiadają o kontakcie ludzkości z istotami z kosmosu. Ktoś, kto interesuje się tym tematem od dawna, zrozumie zapewne większość powiązań, jednak osoba taka jak ja, dopiero zaczynająca własną przygodę z science fiction, nie jest do tego zdolna.Ogromną męczarnia były dla mnie także opisy gry, tego w jaki sposób powstała i czym się inspirowali jej twórcy. Ernest Cline pisze ciekawie i z polotem, umie zaciekawić czytelnika i własnymi słowami wzbudzić dużo emocji, jednak w tych momentach akcja jakby całkowicie zamierała, nudziłam się i miałam ochotę rzucić książką w kąt i więcej do niej nie wracać. Na szczęście nie zrobiłam tego.Już w jednej czwartej powieści, gdy akcja przenosi się do świata rzeczywistego, wszystko zaczyna się rozkręcać. Od tego momentu Armadę czyta się jednym tchem. Porównania pojawiają się w mniejszej ilości i można w większym stopniu skupić się na historii, która jest naprawdę interesująca. Twórca nie stworzył czegoś niespotykanego, a jednak fabuła przyciąga czytelnika, łapie go w własne sidła i nie puszcza aż do samego końca. Ponadto nie jest ona prosta, a rozwidla się i skupia na paru ważnych aspektach - potyczce z kosmitami, roli ojca w życiu młodego chłopca i pierwszym poważnym związku głównego bohatera - które przeplatają się ze sobą, tworząc wręcz elektryzującą mieszankę. Warto wspomnieć o ciekawie nakreślonych postaciach. Oczywiście prym w całej powieści wiedzie Zack, który nierzadko irytuje swoim zachowaniem, jednak z jego naiwnością, odwagą i chęcią uratowania świata za wszelką cenę, nie można go nie polubić. Ciekawa jest także Lex - kobieta z charakterem, która potrafi przejąć inicjatywę i nie boi się powiedzieć prawdy łatwo w oczy. Szkoda tylko, że pojawia się ona tak rzadko. Prócz nich, w książce pdf pojawiają się także inne postaci, czasem odgrywające większą, czasem mniejszą rolę w historii, aczkolwiek ciągle bardzo barwne i ciekawie stworzone.Armada nie jest wybitną książką bez jakiejkolwiek skazy, a jednak ma w sobie coś, co intryguje i nie pozwala od siebie oderwać przed poznaniem zakończenia. Ernest Cline do utartych schematów wprowadza powiew świeżości i tym samym zyskuje kolejnych zachwyconych czytelników. Ponadto historia nie opiera się jedynie na walce, lecz także posiada głębszy przekaz, który bardzo prosto jest zauważyć. Opowieść zalecam tym, którzy chcą poznać niesamowitą i elektryzującą historię potyczki dwóch całkowicie różnorakich gatunków, lecz także opowiadanie o chłopcu, który utracił ojca i usiłuje wypełnić pustkę po nim za wszelką cenę.Recenzja także na: http://czytanie-chwile-rozkoszy.blogspot.com/2016/01/przetrwasz-albo-zginiesz-armada-ernest.html

  • Ines Lavender

    Kiedy zaczęłam czytać jedna rzecz bardzo mocno mnie uderzyła - twórca wymienia prawdopodobnie wszystkie istniejące gry, filmy i seriale science-fiction opowiadające o kosmitach i podróżach w kosmosie. Dosłownie wszystkie! Znajdziecie tu wzmiankę o "Gwiezdnych Wojnach", "2001: Odyseja kosmiczna", "Star Trek" a także wielu, wielu innych. Jest to wyjątkowa gratka dla fanów tego gatunku. A jednocześnie jakiś sposób okazania szacunku dla wszystkich twórców, a także naukowców, o których pojawia się w Armadzie też wzmianka. Nie miałam pojęcia, że od tak wielu lat ludzkość interesuje się inwazjami kosmitów. Przerobiliśmy prawdopodobnie wszystkie możliwe scenariusze....Enrest Cline zebrał wszystkie te scenariusze i ułożył je w całość, która się uzupełnia. Wymyślił niezwykłą intrygę, na którą sami byśmy nie wpadli. Na każdym kroku nas zaskakuje, z wrażenia aż rozdziawiałam usta. Armada jest bardzo dopracowana, w najmniejszych szczegółach. Począwszy na ciekawym wprowadzeniu do fabuły, rodzinnych sekretach, wielowymiarowych bohaterach, na niespodziewanym rozwoju wydarzeń, dokładnie zaplanowanej inwazji i zakończeniu skończywszy. http://zaczytane-zwariowane.blogspot.com/2016/01/236-armada-ernest-cline.html

  • EuphoricDog

    Właściwie nie da się jednoznacznie omówić gatunku tej książki, ani wprost powiedzieć o czym jest. Natomiast zdecydowanie warto ją przeczytać i samemu ją poznać. Moim zdaniem bardzo interesująca książka, która łączy w sobie dużo gatunków. Ciekawy, trochę zwariowany i delikatnie mówiąc odrealniony bohater, którego życie to kosmos, nawet zanim jeszcze zobaczy UFO :). Jednym słowem losy się :)

  • paulinka25042

    Cała recenzja tutaj: http://recenzjemystic.blogspot.com/2016/01/ernest-cline-armada.htmlMoje początki czytania „Armady”, nie należały do najlepszych. Lektura wydawała się nudna, monotonna i miała masę pojęć, które trudno było spamiętać. Lecz każdy kolejny rozdział, coraz bardziej mnie wciągał. Im dalej, tym trudniej było mi oderwać się od niej. To było jak obietnica genialnej historii, przy której nie będzie można się nudzić. Masa zwrotów akcji, świetni bohaterowie i mądry pomysł na fabułę, tak w skrócie można określić tę pozycję. Czytelnik lubujący się w filmach, ebookach czy grach o kosmitach, znajdzie się w siódmym niebie. Będzie zachwycony, a ta historia będzie dla niego wisienką na torcie.

  • Adriana Bączkiewicz

    Mam czasem wrażenie, że dzisiejsze czasy są wyjątkowo przewidywalne. Najgorsze jest jednak to, że nie potrafię się w nie odpowiednio wpasować. Wszyscy grają w gry komputerowe, ja nie. Wszyscy uwielbiają Gwiezdne Wojny, ja nie. Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność, lecz ten wstęp ma bardzo wielki wpływ na resztę tej recenzji, bo filmy i gry komputerowe mają bardzo wielkie znaczenie w Armadzie i sądzę, że jeżeli ktoś nie lubi takich tematów, to nie ma czego szukać w tej pozycji.Największym zarzutem jest akcja. Tyle albo aż tyle. Na początek musimy przebrnąć ok. 100 stron, by właściwa akcja się rozpoczęła, a następnie wszystkie wydarzenia dzieją się tak nagle, lecz zarazem są w tak szczegółowy sposób opisane, że zajmuje to kolejne ¾ objętości książki. Nie ma w tej historii niestety nic zaskakującego, i to następna sprawa, która rozrywa moje serce, bo ta pozycja mogła być dobra, a jest po prostu przeciętna. Przeciętna w takim złym znaczeniu, ponieważ wiem, że jest dużo lepszych powieści niż ta zaprezentowana przez Ernersta Cline’a.Bohaterowie również mnie niczym nie urzekli, nie potrafiłam się zżyć z żadnych z nich. Mam wrażenie, że za tydzień, może dwa, niewiele będę pamiętać z tej historii. Ot tak, następna przeczytana książka, która po chwili wyparowuje z naszego umysłu. Pomimo zawiłości, które mogą się napatoczyć laikom w tym gatunku, to nie mogę napisać: nie czytajcie, nie warto. Zawsze mogę się mylić, ponieważ może zaważyło na mojej ocenie to, że jednak gry komputerowe nie są moim konikiem? Kto wie, sięgnijcie po nią i sami się przekonajcie. Ja pomimo tego rozczarowania, mam chęć by przeczytać poprzednią książkę Autora czyli Player one.

  • Julia Alaska

    "Zabijesz lub dasz się zabić. Podbijesz lub ciebie podbiją. Przetrwasz lub zginiesz."Zack jest zwykłym nastolatkiem. Wielbi grać w gry komputerowe, szczególnie w Armadę. Mieszka razem z mamą, jego ojciec zginął kiedy Zack był dzieckiem. To właśnie przez to chłopak czuje się w obowiązku dowiedzieć się wszystkiego o zmarłym rodzicu, wpadając w obłęd. Jednak tata Zack'a różnił się od ojców rówieśników nastolatka. Facet był bowiem pewien, że gry stworzone są po ty, żeby przygotować ludzi na wojnę z kosmitami. Brzmi jak jakieś szaleństwo, nie? Lecz to prawda. Wszystko jest prawdą.Jak Zack a także inni świetni gracze poradzą sobie jako obrońcy Ziemi? Kto wygra: ludzie czy kosmici?Reszta recenzji tu: http://moje-buki.blogspot.com/2016/01/156-armada.html

  • Ksiazkomania

    Prawdopodobnie każdy z nas widział, grał lub choćby słyszał o grach komputerowych, w którym zmierzamy się z obcymi. Nierzadko pilotując jakiś fantastyczny statek bombardujemy przeciwnika, wkręcając się w klimat prawdziwego kosmosu. Taka właśnie jest „Armada” Ernest’a Cline’a. To klasyczna opowieść science fiction, w której nie brakuje wyników specjalnych, potyczki z obcymi i trzymającej w napięciu akcji.Ernest Cline bardzo nieźle skonstruował fabułę. Mamy pełno akacji, nieoczekiwanych zwrotów, niespodziewanych faktów. To tworzy barwny i wyrazisty obraz, taki jaki widział twórca pisząc „Armadę”. Cline przenosi nas do świata, w którym przestrzeń kosmiczna staje się domem, a istoty obce rzeczywistością. Bohaterowie też są postaciami bardzo barwnymi, z charakterem. Każdy ma w sobie coś wyjątkowego, coś co go wyróżnia. Na pewno nie brakuje w książce pdf emocji, które są na najwyższym poziomie i dosłownie „siedzą” w czytelniku czekając na uwolnienie. A przy każdej akcji możemy poczuć jak przepełniają nas najrozmaitsze uczucia. Całość na: http://ksiazkomania-recenzje.blogspot.com/

  • Heather

    Historia Zacka nie należy do najprostszych, biorąc pod uwagę, że chłopak będzie musiał stawić czoła swoim przeciwnikom w różnorakich rozgrywkach jak choćby potyczka z kosmicznymi najeźdźcami. Możemy tutaj jednocześnie dostrzec próbę przedstawienia potencjalnej możliwej potyczki z obcymi i wszelkich przygotowań z tym związanym. Opowiadanie sięga czasów ojca Zacka, który chociaż zginął, pozostawił synowi wątpliwe info na temat przygotowania społeczeństwa na najazd obcych (poprzez wszelkie gry i filmy s-f). Wiem, że całość wydaje się skomplikowana i niełatwa w odbiorze, lecz to nie prawna. Opowieść Cline'a to wielowątkowa opowieść z ważnym przesłaniem: odnajdywaniem samego siebie, poszukiwaniem przyjaźni i akceptacji, którą czyta się dynamicznie i wbrew pozorom - lekko. "A później zobaczyliśmy najbardziej poruszający rządowy materiał informacyjny w całej historii świata." "Armada" to konkretna opowieść fantastyczna, kierowana w znacznej mierze do fanów gier komputerowych. Jednak wcale nie powiedziane, że postronny czytelnik nie doceni jej wielowątkowej fabuły i zaangażowania autora do stworzenia czegoś zupełnie innego, niż poznane nam do tej pory historie. Dla wielbicieli ebooków science-fiction - jak znalazł.