Archiwum Checquy. Tom 1. Wieża okładka

Średnia Ocena:


Archiwum Checquy. Tom 1. Wieża

Takiej książki jeszcze nie czytaliście! Połączenie mrocznego urban fantasy z thrillerem paranormalnym i komedią. Niespotykany do tej pory koktajl gatunkowy, na punkcie którego oszaleli czytelnicy na całym świecie, a najczęściej stawianym przez recenzentów zapytaniem jest: „Dlaczego nie poznałem "Wieży" wcześniej?!”.Jeżeli wydaje Wam się, że w literaturze powiedziano już wszystko, widocznie nie znacie jeszcze imponującego debiutu Daniela O’Malleya. Ta pokręcona, trzymająca w napięciu i inteligentna opowiadanie zabierze Was do świata, jakiego nie jesteście sobie w stanie nawet wyobrazić. A kiedy już do niego wkroczycie – nie będziecie chcieli wracać. Myfanwy Thomas budzi się w parku w Londynie otoczona martwymi ciałami. Niczego nie pamięta, więc jej jedyną nadzieją na przetrwanie jest zaufanie instrukcjom, które zostawiła w kieszeni jej poprzedniczka. Wkrótce dowiaduje się, że jest Wieżą – wysoko postawionym członkiem sekretnej organizacji, która chroni świat przez nadnaturalnymi zagrożeniami. Lecz wewnątrz organizacji jest zdrajca, który pragnie jej śmierci. Walcząc o swoje bezpieczeństwo, Myfanwy trafia na osobę z czterema ciałami, apodyktyczną kobietę, która może wejść w jej sny, sekretny ośrodek szkoleniowy, gdzie dzieci przekształca się w zabójczych wojowników i spisek większy, niż mogłaby sobie wyobrazić.   Zaskakująca i zabawna, "Wieża" jest szokująco pomysłowym debiutem, skierowanym do czytelników, którzy lubią powieści szpiegowskie z dawką fioletowego szlamu. "Całkowicie przekonująca i absorbująca – w całości przemyślana i nierzadko zabawna. Pewny i dojrzały styl. Nawet ci podstarzali, znużeni i cierpiący na deficyt uwagi krytycy będą zachwyceni". Time, Lev Grossman"Tempo tej zabawnej, zajmującej powieści nigdy nie zwalnia… Niemalże doskonały nadnaturalny thriller. Niespodziewane rzeczy dzieją się niemal na każdej stronie. Nie zaczynaj tej książki, jeśli nie masz czasu, ponieważ nie będziesz mógł jej odłożyć." Library Journal, David Keymer "Imponujące… Cięty dowcip, zaskakujące zwroty akcji i inteligentna, choć niecodzienna fabuła skazują tę książkę na sukces." Publishers Weekly

Szczegóły
Tytuł Archiwum Checquy. Tom 1. Wieża
Autor: O'Malley Daniel
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Archiwum Checquy. Tom 1. Wieża w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Archiwum Checquy. Tom 1. Wieża PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Magda Chopta

    Po przeczytaniu opisu książki miałam naprawdę wielką nadzieję, że będzie to fascynująca podróż, pomysł na książkę był bardzo ciekawy, lecz po jej przeczytaniu czuje niedosyt...czegoś było za mało...główna bohaterka była stworzona z dziecinnym podejściem, że na pewno sobie poradzi, że będzie dobrze...cóż lekko się rozczarowałam ☹️

  • Amanda

    Cały tekst na blogu: https://amandaasays.blogspot.com/2018/01/wieza-daniel-omalley.html DLACZEGO O WIEŻY POWINNO BYĆ ZDECYDOWANIE GŁOŚNIEJ? 1. Dwie główne bohaterki, które tak właściwie są tą samą osobą! 2. Tak zwariowana akcja, że nawet nie ma czasu na tworzenie teorii spiskowych. 3. A jeśli już jakaś wpadnie Ci do głowy, to twórca i tak później zakręci wszystkim tak, że pewnie okaże się, że nie masz racji. 4. Ach tak, ponieważ twórca zadbał o wszystko. Pojawia się masa szczegółów, które w trakcie czytania mogą się nam wydać zupełnie niepotrzebne, a potem składają się w jedną, olbrzymią całość. 5. Humor, ironia, sarkazm w odpowiednich dozach! 6. Nietypowy pomysł na historię i kreację bohaterów. 7. Idealna struktura. 8. Hej, serio potrzebujesz jeszcze więcej punktów? ;-) PODSUMOWUJĄC Wieża, to genialne wprowadzenie do serii, której kontynuacji będę z niecierpliwością wyczekiwała. Niesamowity powiew świeżości, zarówno po stronie bohaterów, historii, a także sposobu jej poprowadzenia. Nie dziwię się, że zaczęto już prace ponad ekranizacją, skoro podczas czytania obrazy tworzą się w głowie same. To doskonały materiał na film i z olbrzymią chęcią go obejrzę. Ciężko mi napisać coś więcej o tej książce, by nie zaspoilerować, jednak zapewniam, że czegoś takiego jeszcze nie było. I to w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jestem tą historią zachwycona i z całego serca zalecam ją wszystkim tym, którzy lubują się w niekonwencjonalnych ebookach - Wieża jak najbardziej powinna się Wam spodobać!

  • Marta daft

    "Droga Ty, Twoje ciało należało niegdyś do mnie." Każdy z nas opiera własne doświadczenie na wspomnieniach. Każdy błąd z przeszłości jest pomocny w omijaniu niebezpieczeństw, jakie ma dla nas los. A jeśli ktoś czyha na twoje życie i pozbawia wspomnień? Jak odkryć kto jest za to odpowiedzialny? Stoisz przed wyborem, tylko czy jest różnica pomiędzy ucieczką a powrotem do swojego życia? Myfanwy Thomas, budzi się w londyńskim parku. Dookoła niej leżą ciała, każda postać ma na sobie lateksowe rękawiczki. Dziewczyna ma w ręku list napisany przez nią samą, a raczej właścicielkę ciała, w którym się przebudziła. Zdradza w nim, że grozi jej niebezpieczeństwo, równocześnie dając porady obecnej Sobie. Myfanwy nie pamięta nic sprzed przebudzenia, czy zaufać listom i podążać za wskazówkami? A może podjąć się ucieczki? Tylko kto czyha na tamtą Thomas? Zaczyna się ciekawie, prawda? Potem jest jeszcze lepiej. Gdy kobieta obiera jedną z dróg, okazuje się, że jest wysoko postawioną figurą w zagadkowej organizacji Checguy, której zakres prac sięga pola wydarzeń paranormalnych. To ona jako Wieża zajmuje się wyszukiwaniem istot o nadprzyrodzonych mocach, które mógłby wykorzystać brytyjski kontrwywiad. Jednak ktoś ze środka organizacji jest odpowiedzialny za jej amnezje, do której mogła się przygotować dzięki licznym przepowiedniom, jakie do niej docierały. Teraz dziewczyna w jej ciele musi pomóc jej odkryć zarówno dane zdrajcy pragnącego jej śmierci, jak i jej personalia. Czy ta konspiracja nie okaże się dla niej za trudna? Czy uda się odkryć mordercę? Co, jeśli przypuszczenia to za mało? Daniel O'Malley stworzył genialną powieść, która jest połączeniem moich ulubionych gatunków. Mrok fantastyki przeplata się w doskonałej konfiguracji z sensacją a fragmenty komedii i thrillera tworzą świetne tło dla fabuły, która od samego początku sprawia, że będziecie czytać tę opowieść z otwartymi ustami, co jakiś czas wypuszczając przyciężkie powietrze z płuc. Niecodzienna mieszanka stylów w połączeniu z lekkością stylu debiutującego autora sprawia, że lektura jest porywająca, zaskakuje i stale mami czytelnika, podsuwając mu małe fragmenty szerszej całości, której nijak się nie spodziewasz. Bohaterka trafia w środek świata, który trudno ogarnąć umysłem, jednak gdy stajesz się jego częścią, nic nie jest w stanie przeszkodzić w odkryciu prawdy. "Mam nadzieję, że zostały ci jakieś wspomnienia ze szkolenia, ponieważ lata zajęło mi dojście do obecnego poziomu. Teraz za pomocą dotyku mogę przejąć ponad kimś fizyczną kontrolę. Mogę odebrać komuś wszystkie bądź niektóre zmysły, sparaliżować go, lub sprawić, że poczuje, cokolwiek zechcę." Bohaterowie są tak realni i idealnie skonstruowani, że nieraz przyjdzie się nam zastanawiać czy to tylko fikcja. Główna bohaterka jest silną kobiecą, która wie jak walczyć o siebie. Nie uświadczycie tu żadnych miłostek, co stanowi olbrzymi plus dla całości. Autorowi udało się stworzyć świeżą niesztampową i inteligentną fabułę, którą umiejętnie połączył z detalami, tworząc tym samym coś zaskakującego, pociągającego i wartego każdego napisanego słowa. To debiut na wysokim poziomie otwierający drzwi do innego, humorystycznego i mrocznego zarazem wymiaru, który stanie się waszym ulubionym. Ta opowieść powinna znaleźć się w domu każdego. Fani fantastyki odkryją, że nie wszystko zostało powiedziane w ich gatunku. Lubujący się w sensacji i zagadkach rodem z kryminału będą zaciekle trenować szare komórki, by odkryć, co jest prawdą (Autor absolutnie nie ułatwia, mądrze mieszając nam w głowach), fascynaci niezłych thrillerów paranormalnych przeczeszą zjeżony włos. „Wieża” bierze każdego czytelnika w niezwykłą podróż, a czas z nią spędzony będzie idealnie ulokowaną lokatą, pełną humoru, ciar i niedowierzania.

  • millawia

    W strugach deszczu, otoczona ciałami ludzi w rękawiczkach Myfanwy Thomas czyta list, który napisała do siebie samej, kiedy była jeszcze w pełni sił umysłowych. Pozbawiona wspomnień, zagubiona bohaterka podąża za pozostawionymi w liście instrukcjami, by na nowo uformować kształt odziedziczonego przez siebie życia. Kobieta, która przebudziła się w ciele Myfanwy udaje się do banku, gdzie czekają na nią dwie skrytki przygotowane przez poprzednią rezydentkę. W jednej znajdują się instrukcje tego, jak rozpocząć nowe życie. W drugiej złożone zostały informacje, dzięki którym trzydziestojednolatka może kontynuować życie swej poprzedniczki i spróbować dowiedzieć się, kto jest zdrajcą pragnącym ją wyeliminować. Świeża świadomość Thomas chce odciąć się od problemów poprzedniej mieszkanki ciała, dochodzi jednak do pewnych drastycznych wypadków, które każą jej przemienić własne plany. Okazuje się, że Myfanwy Thomas nie była zwykłym człowiekiem – to Wieża, wysoko postawiona figura w super tajnej organizacji, dziewczyna posiadająca przerażające umiejętności. Obarczona amnezją bohaterka rozpoczyna pełną zasadzek podróż, w której przewodnikiem będzie fioletowy segregator przygotowany przez jej przewidującą poprzedniczkę. Czy dziewczynie uda się przekonująco wcielić w rolę Myfanwy i odkryć tożsamość zabójcy nim będzie za późno? Zagadkowe organizacje broniące niczego nieświadomych obywateli przed paranormalnymi zjawiskami i istotami, spiski i bohaterowie obdarzeni niezwykle oryginalnymi, nadnaturalnymi zdolnościami tworzą w „Wieży” prawdziwą mieszankę wybuchową. Daniel O’Malley zdecydowanie zadebiutował z przytupem. Pisarz miał niezwykle interesujący pomysł na kreację głównej bohaterki - kobiety, która utraciła pamięć, a jej miejsce zajęła osoba w niczym do niej niepodobna. Dzięki utrzymanym w narracji pierwszoosobowej zapiskom we wspomnianym wcześniej fioletowym segregatorze a także listom poznajemy Myfanwy sprzed wypadku, który pozbawił jej pamięci. Wątek amnezji jest w tej powieści niezwykle oryginalnie przedstawiony, gdyż bohaterka nie dąży do odzyskania wspomnień, budzi się w niej zupełnie inna osoba, która chce żyć swoim życiem. Rozbieżność pomiędzy osobowością i zachowaniem bohaterki sprzed wypadku i po nim stanowią źródło obecnego w powieści komizmu sytuacyjnego i słownego. „Wieża”, pierwszy tom serii „Z archiwum Checquy”, okazała się pozytywnie zakręconym, nieźle napisanym urban fantasy – jeśli jesteście wielbicielami gatunku, koniecznie musicie wpisać ten tytuł na listę własnych lektur.

  • Klaudia Sosna

    Historia zaczyna się od tego iż nasza główna bohaterka - Myfanwy Thomas budzi się w parku w Londynie otoczona martwymi ciałami. Niczego nie pamięta, więc jej jedyną nadzieją na przetrwanie jest zaufanie instrukcjom, które zostawiła w kieszeni jej poprzedniczka. Wkrótce dowiaduje się, że jest Wieżą – wysoko postawionym członkiem sekretnej organizacji, która chroni świat przez nadnaturalnymi zagrożeniami.Wtedy różniej dowiadujemy się, że ktoś czyha na jej życie. Zaś w kolejnym otrzymuje od własnej poprzedniczki dwa warianty wybrnięcia z sytuacji, w której się znalazła, a były to a) Wybrać skrytkę 1011 a i zacząć całkiem nowe i zwyczajne, jak tylko można w jej obecnej sytuacji życie lub... b) Wybrać skrytkę 1011 b i tak jakby kontynuować własne zamierzchłe życie, dowiedzieć się kto usiłował ją zlikwidować a także poznać tajemnicę rządową tego świata. Nasza bohaterka oczywiście na początku pragnie wybrać tą pierwszą skrytkę (bo w sumie kto by jej nie wybrał), jednak z powodu okoliczności, jakie zachodzą w banku, postanawia, że dołoży wszelkich starań, żeby udawać dawną siebie i demaskować osobę, będącą zdrajcą tajnej nadnaturalnej agencji rządowej w Checquy. Od dawna nie miałam przy czytaniu tak wielu etapów, jeśli chodzi o Wieżę. Na początku oczywiście przyswajałam się i utożsamiałam z bohaterką, co dla mnie nie było czym nudnym. Początek naprawdę był genialny, no wiele się dzieje, to jest oczywiście najważniejsze. Niestety później musimy przebrnąć przez mieszankę odrobinę przytłaczających informacji, które na szczęście, nie były pisane jak podręczniki do biologi albo do innych przedmiotów w szkole. Autorka stworzyła coś jakby przewodnika dla niej - czyli dla własnej bohaterki, jak i dla nas czytelników, co jak dla mniej jest olbrzymim plusem. Do tego co epizod (chyba, nie jestem w 100% pewna lecz prawdopodobnie tak) jest przerywnik od całego natłoku, gdzie można poznać zamierzchłe życie naszej głównej bohaterki sprzed wydarzeń, jak dostaje całkowitej amnezji. Jak dla mnie te listy były naprawdę piękne i czasami naprawdę można było dostać głupawki (jednak nie takiej jaką dostało w trakcie czytania drugiej połowy książki). No i jak przebrnęłam przez te 150 stron, zaczynają się dziać naprawdę emocjonujące, interesujące i czasami nie dające spać wydarzenia, którą są prawdopodobnie najważniejszymi prawdopodobnie tak naprawdę. Wiecie spiski, spiski i jeszcze raz spiski do tego trochę walki, no i takie tam rzeczy. No i pomiędzy okresie takie małe niespodzianki i białe króliczki (jak jak kocham króliczki). A jak już dotarłam do ostatnich stron (czyli zostały mi tak z 50 stron) to dopiero później zauważyłam coś co powinnam się domyślić, przez co musiałam się odrobinę cofnąć, a no wiecie w odsłony elektronicznej jest odrobinę ciężej niż w odsłony papierowej, jednak udało mi się i po prostu opadła mi szczęka. No i do tego ta cała afera jeśli chodzi o Hodowców, (których nazwy swojej nie napiszę ponieważ jest w języku niemieckim czy jakim tam i po prostu za chiny ludowe jej nie umiem zapamiętać), to po prostu majstersztyk. Ogólnie jak dla mnie Checquy to takie wymieszanie Osobliwego Domu Pani Peregrine z Marvelem, jednak naprawę idealnie autorce się udało wykreować bohaterów, jak i trzy organizacje. No i ten ostatni epizod był po prostu mistrzowski, który jeśli by kogoś pokusiło i tak by zbytnio nic mu nie da, jednak proszę was nie czytajcie następnych rozdziałów, przed przeczytaniem obecnego. Zniszczycie sobie zabawę z czytania a także odkrywania kto jest winny. W sumie to nie podejrzewałam osoby, o której jest późnej na końcu mowa, dlatego czekam z niecierpliwością na kolejne tomy, ponieważ jak się okazuje to jest pierwszy tom serii pod tytułem Akademia Checquy (chyba tak by brzmiał polski tytuł owej serii). Na pewno historia spodoba się osobom, które kochają takie paranormalne kryminały (chyba można ją do nich zaliczyć), jak i dla osób, które kochają rozwiązywać zagadki a także wątki z osobami, które panują ponad dość osobliwymi mocami, które są naprawdę świetne. No i inne dosyć interesujące magiczne stworki, które możemy poznać z baśń i legend, jednak w takiej innej, lecz bardzo ciekawej odsłonie.

  • Dominika Jachimowska

    Myfawny Thomas budzi się w londyńskim parku otoczona martwymi ciałami w lateksowych rękawiczkach, a jej głowę wypełnia pustka. W kieszeni własnego płaszcza znajduje listy, które pozostawiła dla niej poprzedniczka zajmująca wcześniej jej ciało. Myfawny dowiaduje się, że jest Wieżą - wysoko postawionym członkiem organizacji chroniącej świat przed nadnaturalnymi zjawiskami. Jeden z jej współpracowników jest zdrajcą, który odpowiada za utratę pamięci Myfawny. Wkrótce Wieża odkrywa, na czym polega jej praca - na spotkaniach z Trybunałem, do którego należą pomiędzy innymi jedna dusza kontrolująca cztery ciała, dziewczyna zdolna do odwiedzania jej w snach a także długowieczny wampir. Pod jej opieką pozostaje również niezwykły ośrodek szkoleniowy przekształcający dzieci w morderczych wojowników. Jak w tym wszystkim odnaleźć szpiega, który czai się na życie Myfawny? Przyznajcie - takich ebooków jest niewiele. Mówiąc "takich", mam na myśli powieści łączące w sobie kilka zwykle niespokrewnionych ze sobą gatunków, które razem tworzą niezwykłą mieszankę. Takie połączenie może okazać się zarówno czymś wybitnym, jak i całkowitą pomyłką - w tym przypadku bardzo prosto przedobrzyć. Czy autorowi udało się stworzyć oryginalną książkę godną uwagi, czy może pogubił się w swoim innowacyjnym zamyśle? Od samego początku zostajemy rzuceni na głęboką wodę - Myfawny Thomas budzi się w kompletnie nieznajomym miejscu, otoczona trupami, nie wiedząc, kim jest, ani co się zdarzyło. Wkrótce odnajduje porady pozostawione jej przez prawdziwą Myfawny Thomas, która zawczasu dowiedziała się o rychłej utracie pamięci, przez co mogła przygotować siebie i własną następczynię do tego pamiętnego dnia. Kiedy Myfawny powoli przedziera się przez znalezione listy, poznajemy krok po kroku każdy aspekt jej życia, organizacji, której jest członkiem i świata, który ją otacza. Fantazja autora książki zasługuje na oklaski na stojąco. To, w jaki sposób wykreował uniwersum Wieży, jest rzadko spotykane - wszystkie detale tworzące całość organizacji Checquy, dbałość o szczegóły przeszłości jej członków i tajemniczy, ponury klimat, jaki wypełnia każdą kartę powieści... Czapki z głów, panie O'Malley! Czytając Wieżę, czasem czułam się, jakbym przebywała jednocześnie w paru rzeczywistościach książkowych, które już znam. A właściwie była to lepsza odsłona wszystkich tych rzeczywistości - wątek utraty tożsamości i owianej tajemnicą wcześniejszej części życia kojarzyć się może z serią o Jasonie Bournie Roberta Ludluma, którą czytałam kilka lat temu, jednak w tamtym czasie, będąc zapewne zbyt młodą na tą książkę, nie mogłam się w niej odnaleźć. Nadzwyczajne umiejętności paranormalne członków Checquy a także dzieci szkolonych w Majątku przypominały mi świat Osobliwego domu pani Peregrine Ransome'a Riggsa, a z kolei pojawienie się motywu alchemii sprawiło, że na myśl przychodził mi Mechaniczny Iana Tregillisa. Wyobraźcie sobie, że Wieża łączy w sobie to wszystko i wiele, dużo więcej! Jest to bowiem połączenie gatunków urban fantasy, thrillera paranormalnego i komedii. Wszystko do tej pory okazywało się zachwycające, jednak Wieża nie jest całkowicie bez skazy. Istnieją w zasadzie dwie wady: pierwszą jest to, że humor pojawiający się od czasu do czasu w książce, nie do końca wpasował się w mój gust. Nie jest to jednak dla mnie wielkim zdziwieniem, bo nieraz już zdarzało się, że książki uważane za śmieszne, kompletnie mnie nie bawiły - ot co, zwykła różnica humoru. Druga sprawa była jednak wiele poważniejsza. Otóż Wieżę czytało mi się niesamowicie opornie, trudno i długo. Nie chcę od razu stwierdzać, że jest to wina samej historii, bo mogły wpłynąć na to także inne czynniki, takie jak chociażby fakt, że czytałam książkę w formie elektronicznej (i z krzywdzącą dla oczu wielkością czcionki), co nie jest moim ulubionym metodą czytania, albo to, że ostatnio bardzo dynamicznie dopada mnie zmęczenie, a każde dłuższe posiedzenie z książką kończy się potyczką z zamykającymi się oczami. W efekcie niektóre elementy powieści bardzo mnie męczyły i sprawiały, że chciałam mieć ją jak najszybciej za sobą. Bez wątpienia Wieża jest jednak czymś świeżym i innym od wszystkiego, co znałam do tej pory. Nie mogę powiedzieć, że bohaterowie nie przypadli mi do gustu, bo każdy z nich był tak nieźle wykreowany, że bez trudu wzbudzał emocje czytelnika. Opowieść O'Malleya jest pełna intrygujących wątków, które do tej pory nie zostały rozwiązane, a na ich kontynuację możemy mieć nadzieję dopiero w kolejnych tomach serii. Wieża jest unikalną powieścią łączącą w sobie dużo motywów i gatunków, które razem stworzyły coś niepowtarzalnego. Ta książka ebook zasługuje na uwagę, bo dzięki jej różnorodności każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Dla mnie okazała się ciekawą lekturą, której kolejne tomy w przyszłości mają szansę stać się naprawdę fantastyczne. Będę czekała na dalsze części przygód Myfawny Thomas. booksofsouls.blogspot.com

  • Anna Rydzewska

    Gdy tylko zobaczyłam opis tej książki, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Już samo połączenie gatunków jest niezwykłe. Znajdziemy tu fragmenty Urban fantasy, lecz też thrillera, jak i przezabawnej komedii. Bez wątpienia to lektura inna niż pozostałe, niesamowicie wyróżniająca się na rynku. Już pierwsze strony, owiane tajemniczością, niemiłosiernie wciągają i intrygują. Nasza bohaterka budzi się z amnezją wśród trupów i dowiaduje się, że ktoś na nią poluje. Nie wiemy dlaczego chcą ją zabić, ani czym zajmuje się tajna organizacja, jednak stopniowo dzięki listom od jej poprzedniczki zostają nam wyjaśnione zasady funkcjonowania Checquy, poznajemy jej poszczególnych członków, a przede wszystkim samą Myfanwy sprzed wypadku. Od samego początku fabuła po prostu pochłania czytelnika. Mamy do czynienia z oryginalnym pomysłem, genialną intrygą, otoczoną niesamowitym, magicznym światem. Jestem pod wrażeniem fantazji autora. Wykreowana przez niego rzeczywistość jest nieszablonowa, zadziwiająca i zapadająca w pamięć. Stworzył także znakomitych, niecodziennych bohaterów, którzy czynią tę opowieść wyjątkową. Znajdziemy tu kobietę, która potrafi wchodzić do ludzkich snów, osobę posiadającą cztery ciała, wampira a także dużo innych interesujących postaci o nadprzyrodzonych zdolnościach. Sposoby potyczki też powalają swą oryginalnością, ponieważ kto spodziewałby się, że można mordować pleśniową bombą. Na uwagę zasługuje także sama organizacja Checquy. Wszystko jest tu starannie dopracowane. Przedstawiona zostaje szczegółowo hierarchia a także zasady funkcjonowania. Dzięki wspomnieniom w listach dowiadujemy się też, w jaki sposób werbują członków a także jak wygląda pobyt nowo przybyłych, jak ich badają czy szkolą. Jeśli chodzi o samą intrygę, sądzę ją po prostu za genialną i naprawdę nie przesadzam. Uwielbiam thrillery, lecz nierzadko domyślam się, kto jest tym złym bohaterem. Tu nie udało mi się rozwikłać zagadki do końca. Twórca umiejętnie zwodzi czytelnika, kolejne fragmenty są odkrywane stopniowo, co dodatkowo potęguje napięcie. Zachwyciło mnie też to, że gdy już zdawało mi się, że wszystko zostało wyjaśnione i nie wydarzy się nic wartego uwagi, nastąpił następny zwrot akcji, który dosłownie wbił mnie w fotel. Opowieść obfituje w takie zaskakujące elementy, trzyma w niepokoju do ostatniej strony, a całość dopieszczona jest magicznym klimatem a także fantastycznym, nietuzinkowym humorem i ciętym dowcipem. Styl autora jest lekki, przystępny lecz nienaganny. Z fascynacją i zaciekawieniem płyniemy po kolejnych stronach. Od tej książki nie sposób się oderwać, przyciąga jak magnes. Chłonęłam ją z nieopisanym zapałem i delektowałam się każdym kolejnym rozdziałem, nie chcąc kończyć tej bajecznej przygody. Wyjątkowa, ciekawa fabuła, idealna intryga, nadzwyczajna a także oszałamiająca rzeczywistość i jeszcze bardziej fenomenalni bohaterowie tworzą nieszablonową, doskonalą całość, która totalnie wciąga i odrywa od rzeczywistości. Ta pozycja zabierze was w niezwykłą, a przede wszystkim niezapomnianą podróż do innego wymiaru, z której nie będziecie chcieli wrócić. Jeśli zaczytujecie się w fantastyce, będziecie usatysfakcjonowani, jeżeli lubujecie się w mrocznych kryminałach i thrillerach, opowieść was bezgranicznie porwie, natomiast w wypadku, gdy kochacie wszystkie te gatunki, będziecie całkowicie oczarowani jak ja. To książka, którą po prostu trzeba przeczytać! Gorąco polecam!

  • Yelle

    Wiedziałam że chcę przeczytać tę książkę, kiedy tylko zobaczyłam jej okładkę. Mam wrażenie, że urban fantasy jest gatunkiem bardzo niedocenianym w Polsce i stosunkowo niewiele takich ebooków się pojawia. A teraz nadchodzi Wieża i jest to pozycja naprawdę warta uwagi. Książka ebook ta jest bardzo ciekawie zbudowana. Wszystko zaczyna się od zaniku pamięci Myfanwy Thomas. Niby jest to motyw bardzo popularny, lecz w tym przypadku został zastosowany bardzo nieszablonowo. Myfanwy utraciła pamięć. Budzi się w parku otoczona ciałami osób w rękawiczkach i ma pojęcia kim jest. Jednak w kieszeni płaszcza znajduje list. Jej poprzednia JA, sprzed amnezji, zostawiła dla niej listy, które są olbrzymią pomocą w dostosowaniu się do nowej rzeczywistości i poznaniu tego kim była i jest. A bynajmniej nie jest ona byle kim. Myfanwy jest kimś wyjątkowym i ważnym, bo jest Wieżą, czyli jedną z szefów agencji Checquy, która zajmuje się wyciszaniem wszystkich nadnaturalnych zdarzeń na terenie Wielkiej Brytanii i nie tylko. Ona sama też posiada wyjątkowe umiejętności. W ogóle cała ta agencja bardzo mi przypomina takie osobliwe Ministerstwo Magii. Oczywiście różni się strukturą, ponieważ nazwy funkcji są zapożyczone z szachów, a w funkcjonowaniu polega na nowoczesnej technologii. Bardzo mi się spodobał pomysł na tą organizację i z dużym zainteresowaniem zgłębiałam jej wszystkie zawiłości. Wyobraźcie sobie jak trudno musi być komuś, kto nie wie nic o sobie, musi wejść do pracy i udawać, że wszystko jest okej. Muszę w tym momencie zwrócić uwagę na humor powieści, ponieważ jest super i co chwila chichotałam pod nosem, kiedy Myfanwy zaliczała jakieś wpadki albo zachowywała się jak nie ona. Listy od samej siebie były pomocne, lecz nie wszystko dało się przewidzieć. Ktoś chciał zaatakować Wieżę, ktoś z jej bliskiego otoczenia, a ona musi się z tym zmierzyć. Naprawdę super było czytać o czających się za każdym rogiem wyjątkowych osobach i osobliwych zdarzeniach. Telepaci, ludzie ze stali, strzelający płomieniami czy wydzielający truciznę z ciał stali się dla Myfanwy codziennością. Dodajmy do tego przewodzenie tajną organizacją, szpiegów, międzynarodowych dyplomatów i zagadkę, której rozwiązanie może kosztować życie. Wychodzi z tego naprawdę idealna książka. I wiecie co? To jest debiut. Zupełnie tego nie widać. Nieco się obawiałam, czy przez te listy z przeszłości nie będzie za wiele zamieszania, lecz wszystko jest spójne i logiczne, nawet te najbardziej skomplikowane magiczne elementy. Naprawdę zalecam tę książkę, zaskakiwała mnie na każdym kroku i bardzo nieźle się przy niej bawiłam. Latające książki