Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Opowiadanie o tym, jak jedna książka ebook uratowała życie wielu osób. Emilia miłuje książki. W malutkim antykwariacie na Siennej, otoczona zapachem kawy z kardamonem, czyta wyjątkowe opowieści i snuje marzenia o prawdziwym szczęściu. Pewnego dnia w jej życiu pojawia się zagadkowy Szymon. Pełne uniesień chwile nie dają o sobie zapomnieć. Lecz los ma dla Emilii też inne niespodzianki. Ludzie, których od dawna zna i kocha, okazują się skrywać mroczne tajemnice. Gdy Emilia zaczyna gubić się w ich labiryncie, dostaje od losu cenny dar. Książkę, która przechodząc z rąk do rąk, zmienia życie tych, którzy zajrzeli w jej karty. Czy zagadkowa książka ebook pomoże też Emilii? I co się stanie, kiedy na jaw wyjdą skrywane przez lata sekrety? Najnowsza opowieść Doroty Gąsiorowskiej to pełna sekretów historia, która otuli cię niczym ciepły koc i przeniesie w zaczarowany świat najskrytszych marzeń.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Antykwariat spełnionych marzeń |
Autor: | Gąsiorowska Dorota |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Między Słowami |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Autorka maluje słowami, zwłaszcza kiedy omawia miejsca a także ludzi - wszystko jest cudownie i plastycznie opowiedziane. Tak, by nie nudzić a pozwolić czytelnikowi odczuć poprzez wydrukowaną czcionkę rzeczywisty obraz tego, o czym myślała Gąsiorowska podczas pisania. Idealnie oddała klimat Krakowa a także Modrzewiowej wraz ze stojącą tam latarnią. Każdy następny epizod czymś zaskakuje, niesie nowe zapytania i zamiast wyjaśniać, stale znajdujemy tajemnice. Jeszcze nim dotrzemy do sześćdziesiątej strony wiemy, że czeka na nas pierwsza "bomba" - to już wówczas Róża przeżywa gorsze chwile i twierdzi, że skutki decyzji które kiedyś podjęła, odczuwa do dziś... Wyczekujemy na prawdę, którą tak wielu bohaterów skrywa. Podążamy tropem fotografie a także książki a los stale płata figle... Gąsiorowska zwraca uwagę czytelnika na kilka kluczowych spraw, które stają się wybojami na drodze życia - utrata zaufania do najbliższej osoby, sekrety latami ukrywane na dnie szafy albo serca, pragnienie rozmowy przytłamszone strachem przed szczerością a także przyjaźń, która wybacza drobne przewinienia. Nie zabrakło też miłości, zwłaszcza matki do dzidziusia - która jest gotowa na wszystko, wybacza wszystko i jest siłą, darem i czymś najcenniejszym co może nas spotkać w życiu. Opowieść posiada moim zdaniem dwa minusy. Pierwszy to propagowanie czegoś, co jest dosyć niebezpieczne a mimo to stosowane przez rowerzystów - słuchawki w uszach. Drugi to miłość pomiędzy dwojgiem ludzi, którą sobie wyznają, choć niewiele o sobie wiedzą, nie posiadają nawet własnych numerów telefonów! Podsumowując - "Antykwariat spełnionych marzeń" opowiada nie tylko o tytułowych marzeniach. Macie szansę poznać magiczne odczuwanie bratniej duszy a także miejsce, które ludzie kochają i nierzadko powracają - zapełnione półkami z zakurzonymi woluminami. Przeczytacie również o aspektach przyjaźni, też pomiędzy skrajnie od siebie różnorakimi osobami. Kto chce poczuć jak pachną wspomnienia, poznać jakie sekrety skrywają ludzkie serca a także przekonać się jak kluczowe jest przebaczenie to serdecznie zalecam opowieść Doroty Gąsiorowskiej. całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2017/08/dorota-gasiorowska-antykwariat.html
Książka ebook miła, lekka i przyjemna, w sam raz na letnie popołudnia, wygrzewanie się na leżaku czy lekturę przed snem. Zwłaszcza, że fabuła losy się w pięknej aurze zimowego Krakowa, który wyraźnie jest widoczny z kart książki i pozwala się ochłodzić w te upały. Element fabuły natomiast umiejscowiona jest ponad polskim, zaśnieżonym morzem – sama nigdy nie byłam ponad Bałtykiem zimą, a obrazy, które kreśliła moja fantazja czytając tą książkę jeszcze bardziej mnie do tego zachęcała. Historia o miłości – trochę naiwna, trochę z marzeń, takich które się spełniły. Jeżeli ktoś lubi ciepłe, nieźle kończące się historie to jest zdecydowanie książka ebook do polecenia. Przeplatają się w niej też relacje dorosłych dzieci z rodzicami, bardzo interesująca postać starszego faceta prowadzącego antykwariat – ciepła, tajemnicza. Trzeba przyznać, iż postaci w tej książce pdf są wyraziste, nieźle naszkicowane, może trochę przerysowane, lecz do literatury słynnej o zabarwieniu miłosnym jak najbardziej adekwatne. Pomiędzy tym wszystkim trochę tajemnic, niejasności, które ciekawią aż do ostatnich kart książki. Zalecam dla fanów literatury słynnej i lekkiej.
Opowieść pełna smutku, nostalgii, zaskoczenia rozmyśleniami ponad samym sobą. Czasami to nie historia Emilii utkwi nam w głowie, ale to co pomyślimy w trakcie czytania. Nasze uczucia, zahamowania, wątki z którymi nie dajemy sobie rady. To właśnie to jest skarbem tej powieści. Mogę polecić każdemu, kto szuka czegoś na wolne letnie dni, zastanowienia się ponad chwilą i chce przeczytać coś spokojnego. Coś, co pomoże nam zacząć spełniać nasze marzenia. wiecej na: http://recenzjedevi.blogspot.com/ zapraszam!
Książka ebook rzeczywiście porusza, czytając tą książkę sama czułam emocje towarzyszące bohaterom. Książka ebook wciąga od pierwszej strony. Książka ebook ma w sobie dużo emocji i zagadek. W książce pdf znajdziemy tematy przyjaźni i miłości. Książkę czytało się świetnie,nie mogłam się od niej oderwać. Autorka ma idealny styl pisania,pisze ciekawie i skrycie,tak,by czytelnik przewracał kolejne strony,by dowiedzieć się co nastąpiło dalej. Tekst czyta się szybko. Książka ebook bardzo mi się spodobała,jest idealna i pozostanie ze mną na długo w pamięci. Książka ebook porusza i wywołuje dużo emocji. Po zamknięciu książki czuje się niedosyt. Autorka idealnie się spisała,bardzo podoba mi się taki klimat książki. Polecam!
Większość z nas dokładnie planuje własne najbliższe dni, żeby lepiej organizować własny czas i jak najwięcej osiągnąć. Kiedy niespodziewanie musimy przemienić nasz harmonogram dnia, reagujemy zniecierpliwieniem. Tymczasem przykład Emilii z książki Doroty Gąsiorowskiej „Antykwariat spełnionych marzeń” pokazuje, że nic nie losy się przez przypadek, a te nagłe zmiany ustalonych planów wychodzą właśnie na dobre. Nie warto więc długo rozpamiętywać urazów, lecz dać się ponieść fali rzeczywistości – jeśli coś dobrego ma nas spotkać, tak właśnie się stanie niezależnie od okoliczności. „Antykwariat spełnionych marzeń” uczy, że szansę na rozwój mają też osoby ciche, spokojne i niewyróżniające się w otoczeniu – sukces spotyka nas bowiem tam, gdzie najmniej się tego spodziewamy.
„Antykwariat spełnionych marzeń” Doroty Gąsiorowskiej mieści się w urokliwym Krakowie, który jako Miasto Królów, jest wręcz obietnicą przeżycia czegoś niesamowitego. Doświadcza tego Emilia, absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim, która najlepiej czuje się w antykwariacie, w którym pracuje. Jednak los nie lubi, gdy jest zbyt dobrze, chwyta więc za ołówek, wprowadza kilka zmian i czeka, cóż się wydarzy. Emilia nagle zaczyna odkrywać sekrety własnych bliskich, poznaje świeżych ludzi, lecz przede wszystkim wciąż wraca do przeszłości. „Antykwariat spełnionych marzeń” nie przemienił mojego życia, lecz na dwa dni skutecznie odrywał mnie od wszelkich zajęć… dałam się wkręcić w świat Emilii, ciesząc się na każdą chwilę, którą mogłam poświęcić lekturze – czy to nie najlepiej świadczy o dobrej książce?
“Antykwariat spełnionych marzeń” to ciepła, lekka i trochę nostalgiczne powieść. Akcja nie pędzi jak szalona, mimo że wiele się w niej dzieje. Emilia podróżuje pomiędzy Krakowem a Gdańskiem, bohaterowie książki ujawniają własne tajemnice, Emilia usiłuje ich wszystkich jakoś poprowadzić, wesprzeć. W pomiędzy okresie zapomina o sobie. Lecz Szymon, facet jej marzeń, o niej nie zapomina. Jeśli lubicie takie klimatyczne opowieści, dające nadzieję i wiarę w lepsze jutro, gdzie romans jest tłem a głównym wątkiem jest po prostu życie, to ta książka ebook skradnie wasze serca.
Dorota Gąsiorowska ponownie zaproponowała nam przepiękną powieść. Autorka wprowadza nas w klimatyczny świat bohaterów. Poznajemy Emilię-młodą dziewczynę, która miłuje książki i pracuje w antykwariacie a także pana Franciszka-właściciela antykwariatu. Oboje lubią czytać i praca w antykwariacie daje im poczucie spełnienia. Ich życie toczy się spokojnym rytmem. Do czasu, gdy ciąg różnorakich zdarzeń sprawia, że zostaje wywrócone do góry nogami. Okazuje się, że ich najbliżsi mają przed nimi jakieś sekrety i zaczynają zachowywać się w niecodzienny sposób. Wszystkim wyjątkowym zdarzeniom towarzyszy zagadkowa książka, która czasami sama daje odpowiedzi na nurtujące jej właściciela pytania. W tej powieści znajdziemy przeplatające się miłość, przyjaźń, zdradę, lęk i tajemnicę. Jeżeli chcecie przeczytać albo podarować komuś dobrą książkę, to ta pozycja będzie najlepszym wyborem.
Główna bohaterka Emilia pracuje od wielu lat w antykwariacie wokół którego kręci się jej dotychczasowe życie, lecz pewnego dnia wszystko się zmienia... Emilka wplątana w kłopoty matki, która pokazuje, że na córce nigdy jej nie zależało, ojca mieszkającego wraz z macochą setki kilometrów od niej, starszego pana Franciszka, który niedawno utracił ukochaną małżonkę (długoletnią nianię Emilii), a do tego dochodzą kłamstwa przyjaciółki i spotkanie mężczyzny, który zmieni jej życie. Książka ebook z każdą kolejną stroną wciąga bardziej, wielobarwność opisów dodaje książce pdf kolorytu i pozwala na wczucie się w klimat pięknego Krakowa, lecz i pięknej nadmorskiej Modrzewiowej. Następna książka ebook Doroty Gąsiorowskiej, napisana w podobnym klimacie jak poprzednie, myślę jednak, że każdy kto lubi ten typ książek, lecz i samą autorkę jak zwykle się nie zawiedzie.
Dorota Gąsiorowska "Antykwariat spełnionych marzeń" To czwarta opowieść Autorki, którą przeczytałam - wg mnie najlepsza! Najmniej przewidywalna, najbardziej zaskakująca; praktycznie do ostatnich stron powieści czytelnik musi poczekać z rozwikłaniem wszystkich sekretów z przeszłości, których Autorka umieściła w powieści kilka. Wielość wątków i bohaterów (ich uczuć, emocji, kłopotów i tajemnic), umieszczenie akcji powieści w Krakowie (m.in. w tytułowym antykwariacie, w czasach współczesnych, lecz także powrót we wspomnieniach do okresu niemieckiej okupacji) a także w nadmorskiej miejscowości (m.in.w opuszczonej latarni morskiej) sprawia, że czytelnik, podczas lektury, nie ma szans na nudę. Muszę przyznać, że poprzednia opowieść p. Doroty Gąsiorowskiej ("Primabalerina") nie do końca mi się podobała - była zbyt idealna, zbyt bajkowa, zbyt przewidywalna, miałam więc pewne obawy przed sięgnięciem po "Antykwariat...", lecz tym razem się nie rozczarowałam. W "Antykwariacie spełnionych marzeń" naprawdę wiele się dzieje, a książkę czyta się z prawdziwym zainteresowaniem.
"Antykwariat spełnionych marzeń" to książka, na której lekturę skusiłam się, ponieważ znałam autorkę z jej debiutanckiej powieści "Obietnica Łucji". Pierwsza książka ebook pisarki mnie zachwyciła, dlatego również bez zastanowienia sięgnęłam po "Antykwariat". Okazało się, że najwieższa opowieść Doroty Gąsiorowskiej jest zupełnie inna niż jej debiut, lecz czy spełniła moje oczekiwania? Emilia wiedzie spokojne życie. Jej dni wypełniają książki i praca w antykwariacie. Pewnego dnia zupełnie przypadkiem poznaje tajemniczego Szymona. Kilka wspólnych chwil sprawia, że kobieta zakochuje się po uszy. Ukochany jednak znika, a ona nawet nie wie gdzie go szukać. Do tego wszystkiego okazuje się, że bliscy Emilii skrywają tajemnice, które zmienią jej postrzeganie świata. Szczerze przyznam, że z oceną tej książki miałam nie lada problem. "Antykwariat spełnionych marzeń" to zupełnie inna wersja Doroty Gąsiorowskiej, niż w znanym mi debiucie. Muszę jednak przyznać, że "Obietnica Łucji" podobała mi się bardziej. Lektura "Antykwariatu" nie zaangażowała mnie emocjonalnie, nie potrafiłam utożsamić się z żadnym z bohaterów, a jedynymi osobami, które nie denerwowały mnie w tej książce pdf była Emilia, jej ojciec, Mikołaj i Grześ. Pozostałe postacie pojawiające się na kartach powieści mnie irytowały, a przecież odgrywały znaczące role w fabule. Akcja "Antykwariatu" była dla mnie zbyt powolna, miejscami wręcz nużąca, a Emilia, choć sympatyczna, była również infantylna i momentami dziecinna. Jednak, aby być uczciwą, przyznam, że opowieść ma również własne plusy. Dorocie Gąsiorowskiej idealnie udało się oddać klimat antykwariatu i krakowskich uliczek. Z pewnością warsztat pisarki ewoluował, mowa stał się bardziej kwiecisty, a opisy wyjątkowo obrazowe. Dlatego również nie mogę powiedzieć, że "Antykwariat spełnionych marzeń" to zła książka. Z pewnością znajdzie ona wielu czytelników, których chwyci za serce i zachwyci. Ze mną tak się jednak nie stało. Od tego typu lektur oczekuję, że mnie pochłoną, zaangażują i sprawią, że pokocham ich bohaterów. W przypadku tej powieści niczego takiego nie doświadczyłam. Z pewnością sięgnę po jeszcze jakąś książkę pisarki, żeby ostatecznie ugruntować sobie opinię na temat historii przez nią stworzonych, tę jednak odkładam na półkę z poczuciem rozczarowania.
Z okładki książki patrzy na nas młoda rudowłosa dziewczyna z dodającymi jej dziewczęcego uroku piegami. Na jej twarzy maluje się skupienie i zainteresowanie czytaną książką. Taka okładka wzbudza w czytelniku konkretne skojarzenia i oczekiwania. Blurb z okładki a także początek powieści zapowiadają idealnie spędzony czas a także klimatyczną i wzruszającą opowieść. Niestety to, o czym czytamy w zapowiedzi odbiega od rzeczywistej zawartości powieści. Zaintrygował mnie przede wszystkim motyw przewodni dotyczący pewnej książce, która trafiając z rąk do rąk jest zdolna przemienić ludzi los. W wyniku zbiegu okoliczności trafia ona w ręce Emili w momencie, w którym bohaterka najbardziej potrzebuje wsparcia. Niestety owa książka ebook ostatecznie zostaje wzmiankowana jedynie kilka razy, a jej losy nie są tak spektakularne, jak oczekuje odbiorca. Poza tym Emili otrzymuje ją już na początku opowieści. Manuskrypt stanowi sentymentalną pamiątkę po opiekunce i jest raczej talizmanem kobiety niż nośnikiem metafizycznych znaczeń. Też odmiennie niż oczekujemy przedstawiają się sylwetki postaci przewijających się na kartach powieści. Emilia przedstawiana jako rozsądna i wyjątkowo empatyczna okazuje się zachowywać jak rozkapryszone dziecko, któremu zabrano lizaka. Niezrozumiałe są dla mnie też wybuchy pana Franciszka, który z sobie tylko słynnych powodów, nienawidzi przyjaciółki Emilii. Dużym nieobecnym, o którym wciąż się mówi jest zagadkowy ukochany głównej bohaterki, Szymon. Ten charyzmatyczny facet o podobnych co ona zainteresowaniach wciąż znika i pojawia się nieoczekiwanie. Mówiąc szczerze nie darzyłam go sympatią, ponieważ wydawał się skrywać jakieś grzeszki. Poza tym jego wytłumaczenia ciągłej nieobecności wydawały mi się mało przekonujące. Czy uwierzyłybyście, że mężczyzna nie zadzwonił do ukochanej, ponieważ zgubił jej numer telefonu, a później jakoś nie wpadło mu do głowy, by poprosić jej koleżankę o ten numer? Raczej wątpię. Mimo tych ewidentnych mankamentów należy się autorce pochwała. Dorota Gąsiorowska jest specjalistką w tworzeniu wyjątkowo plastycznych i działających na wyobraźnię czytelnika opisów. Czaruje czytelnika pięknem słowa, intryguje i umiejętnie tworzy atmosferę czarującej tajemnicy. Z dbałością o detale ukazuje nie tylko urok jednego z moich ulubionych polskich miast, lecz też pozwala poznać otoczenie głównej bohaterki, w tym dostosowany do charakteru bohaterki pokoju pełnego antycznych mebli, ebooków a także innych pamiątek z przeszłości. Centralnym miejscem, które skupia uwagę odbiorcy jest oczywiście tytułowy antykwariat- miejsce wyjątkowe pełne książek, z których każda byłaby w stanie opowiedzieć swoją historię. W przybytku pana Franciszka nie brakuje arcydzieł literatury, ebooków specjalistycznych a także powieści wydanych w XIX wieku. Atmosferę tego miejsca podkreśla nie tylko aromat książek, lecz także zapach kawy z kardamonem, którą codziennie rano przygotowuje Emilia. Też wokół malowniczej Modrzewiowej położonej ponad morzem roztacza się szczególna atmosfera. To śliczne miejsce jest pełne wspomnień Emilii z lat wcześniejszych, w których była szczęśliwa z ojcem i jego żoną. To także miejsce, w którym poznała smak prawdziwej, nagłej miłości do Szymona. Położona w Modrzewiowej latarnia staje się niemym świadkiem schadzek kochanków, wybuchu ich gwałtownego uczucia a także smaku goryczy, gdy ukochany niespodziewanie i bez słowa wyjaśnienia wyjeżdża. Fabuła tej powieści obfituje w różnorodność i wielość wątków. Pojawia się kłopot rozbitej rodziny, żalu po potyczka najbliższej osoby, czy zbliżającej się starości (matka Emilii nie może pogodzić się z upływem czasu, dlatego za wszelką cenę stara się odmłodzić ubraniami, kosmetykami i romansami z chłopakami w wieku córki). Prócz codziennych bitew z losem Emilii musi zmierzyć się także z tajemnicami skrywanymi przez najbliższe jej osoby. Krok po kroku dowiaduje się o ich traumatycznej przeszłości związanej z bolesnymi doświadczeniami II wojny światowej. Z przykrością muszę przyznać, że miałam zbyt wygórowane oczekiwania dotyczące tej powieści. Spodziewałam się opowieści o wpływie książki na ludzkie losy, a owa książka ebook została tylko kilka razy wspomniana. Pomysł autorki wydawał mi się bardzo interesujący, jednakże moje marzenia musiały zderzyć się z rzeczywistością. Byłam także przytłoczona ilością problemów, z którymi musieli zmierzyć się bohaterowie. Trochę za wiele bolesnych przeżyć autorka zafundowała swoim postaciom. Też główna bohaterka niezbyt przypadła mi do gustu. Początkowo uważałam ją za bardzo poukładaną osobę o nieco staroświeckich upodobaniach (w porównaniu ze współczesnymi trendami), by z czasem przekonać się, że zachowuje się jak rozkapryszone dziecko. Nie przekonała mnie też jej miłość do Szymona, który własnymi zniknięciami wzbudzał moją podejrzliwość i negatywne skojarzenia. Na szczęście przepiękne opisy ślicznych miejsc nieco zrekompensowały mi ten ewidentny zawód.
Bohaterką „Antykwariatu...” jest dwudziestosześcioletnia Emilia, która ukończyła studia polonistyczne i pracuje w krakowskim antykwariacie, którego właścicielem jest Franciszek, mąż byłej opiekunki Emilki, nierzadko wspominanej w książce pdf Zosi. To właśnie Zosia wychowywała dziewczynkę po rozwodzie jej rodziców, kiedy jej ojciec wyjechał do innego, odległego miasta, a narcystyczna i zadufana w sobie matka nigdy nie miała czasu i przede wszystkim miłości dla swojego dziecka. Emilia została ukształtowana przez Zofię i jej styl – opiekunka wpoiła jej dużo zasad, konwenansów, nauczyła ją życia i pozytywnego patrzenia na świat. Też mąż Zosi – Franciszek, pomimo własnego dystansu i na pierwszy rzut oka dość wyzutego z emocji podejścia do dziewczynki jest dla niej dobrym opiekunem, troszczy się o nią też po śmierci Zofii. Emilię poznajemy w chwili, gdy ma dwadzieścia sześć lat, jej ukochana opiekunka Zosia zmarła jakiś czas temu, a kobieta w dalszym ciągu mieszka w kamienicy z pretensjonalną i lubiącą rozrywkowe życie matką. Pan Franciszek kilkukrotnie oferował bohaterce, by zamieszkała w jego wielkim i pustym domu, jednak do tej pory kobieta nie zdecydowała się zostawić matki, choć łączyła je dość specyficzna, zimna relacja. Emilia na początku wydawała mi się podobna do poprzednich bohaterek z powieści Doroty Gąsiorowskiej – nie mająca własnego zdania, uległa, poddająca się presji innych, dająca się wykorzystywać, a przede wszystkim – samotna. W miarę, jak akcja powieści się rozwijała, spotkała mnie miła niespodzianka – bohaterka wcale nie była bierna – miała własne zdanie, bywała uparta, lecz dążyła do wyznaczonego celu, nie poddawała się i spełniała własne marzenia. Bardzo podobało mi się, że Emilia nie od razu wybaczyła Idze – najlepszej przyjaciółce – to, co ta zrobiła z jej napisaną w sekrecie powieścią. Kobieta wykazała się tu dużą siłą charakteru i to było ciekawe, takie prawdziwe. Trochę z mniejszym entuzjazmem podeszłam do wątku z Szymonem – tu raziła mnie naiwność bohaterki i wystawianie się na zagrożenie w obecności nieznanego faceta (tu jak najbardziej zgadzałam się z Różą i jej podejściem do wycieczek w stronę latarni morskiej). Zdecydowanie bardziej polubiłam Mikołaja, w porównaniu z nim Szymon wypada blado, wręcz anemicznie (choć ostatecznie się do niego przekonałam pod koniec książki, gdy widziałam, że się stara i nie odpuszcza). Też Grześ był postacią, o której czytałam z ciekawością, choć oczywiście fortel z narzeczoną podczas wystawy zdjęć odjął mu trochę mojej sympatii. Artysta odzyskał ją jednak, dzięki trosce i pomocy, którą okazał Emilii, gdy ta przyszła do niego z Sarą. W powieści mamy naprawdę dużo wątków, kilka zagadek z przeszłości zostaje rozwiązanych, kilka bolesnych sekretów i głęboko ukrytych tajemnic wychodzi na światło dzienne. Wątki z historii przedwojennego Krakowa, jak też zdarzenia z czasów II wojny światowej sprawiają, że akcja powieści jest bogata, plastyczna, momentami zaskakująca. Ważnym elementem, wręcz atrybutem w „Antykwariacie spełnionych marzeń” są... książki, a w szczególności jedna, stara, która nie raz uratowała życie. Myślałam, że wątek z książką zostanie trochę bardziej rozbudowany, ponoć Zosia się z nią nie rozstawała, a Emilia zajrzała do niej raptem może ze trzy razy (i w zasadzie nawet zapomniała zabrać ją z domu własnego ojca, więc widocznie dla niej nie była taka ważna). Trochę szkoda, że wątek ten nie został bardziej dopracowany, ponieważ mógłby być naprawdę interesujący. Każda z ebooków pani Gąsiorowskiej wypełniona jest jakimś elementem, który spina daną opowieść niczym klamrę. W obydwu częściach o przygodach Łucji była to muzyka, Nina zachwycała się pięknem baletu, natomiast Emilia... ona czarowała aromatem kardamonowej kawy. Można stwierdzić, że książki pani Doroty Gąsiorowskiej pobudzają zmysły – słuchu, wzroku, a teraz także węchu... Moja ostatnia refleksja dotyczyć będzie pewnego szczegółu, który „rzucił mi się w oczy” po przeczytaniu wszystkich dotychczasowych powieści autorki. We wszystkich ebookach pojawia się motyw matki nieobecnej, niekochającej, a jej rolę (dobrej opiekunki) zajmuje zawsze inna osoba. Zarówno Łucja miała trudną relację z matką, a jej dobrym „duchem” była Matylda, też Nina nie znała matki od urodzenia, a ze własną przyjaciółką, mamą dorastającej córki i ze starszą panią z domu opieki czuła się naprawdę nieźle (tu faktu tej matki nieobecnej nie zmienia nawet znalezienie owej po wielu, wielu latach i próba budowy relacji). W ten nurt wpisuje się również Emilia – Lili jako matka widniała jedynie w metryce urodzenia, w rzeczywistości dziewczyny podążały odmiennymi ścieżkami, natomiast Zosia i trochę również Róża były dla bohaterki prawdziwymi opiekunkami.
"Antykwariat spełnionych marzeń" Doroty Gąsiorowskiej to czwarta książka ebook tej autorki i druga (po „Obietnicy Łucji”), po którą sięgnęłam, rzecz jasna z pewnym już wyobrażeniami i oczekiwaniami. Książka, nawet wyglądem okładki, nawiasem mówiąc bardzo uroczej, przypomina pierwszą opowieść pisarki i tak jak ona potrafi wciągnąć w własny świat, pozwala odbiorcy się „zaczytać”. Historia omawia dzieje Emilii – 26-letniej absolwentki polonistyki, pracującej w antykwariacie w Krakowie. Na początku bohaterka wydawała mi się zbyt sztampowa – jak by bowiem nie spojrzeć, polonistka ubierająca się jak szara, skromna myszka, pracująca wśród ukochanych książek, pisząca do szuflady i jakby „niedzisiejsza” jest obrazem dość stereotypowym. Nie zrezygnowałam jednak z dalszego czytania, bo cechą stylu tej autorki jest otulanie czytelnika pewnym „ciepłem”, prezentowanie rzeczywistości w sposób przyjemny i przyciągający. Któż nie chciałby znaleźć się w starym antykwariacie, gdzie czas płynie wolniej, a w powietrzu unosi się aromat kawy i kardamonu? Niewątpliwą zaletą tej książki jest poza owym „ciepłym” klimatem także sama historia. Mimo wielości motywów (miłość, przyjaźń, więzy rodzinne, rodzicielstwo, śmierć, wątki wojenne) opowiadanie nie gubi się, nie traci spoistości, wszystko płynnie łączy się ze sobą, a przy tym potrafi zainteresować, a nawet skłonić do głębszej refleksji. Bohaterowie w większości budzą sympatię, ich dzieje nie są nam obojętne, lecz bywają także momenty, gdy ciężko zrozumieć ich motywację. Przykładem może być tutaj np. ciągłe znikanie Szymona czy kłopoty postaci we wzajemnej komunikacji. Muszę jednak wspomnieć, że choć książka ebook reklamuje się jako „opowieść o tym, jak jedna książka ebook uratowała życie wielu osób”, to motywu tego w całej powieści jest jak na lekarstwo, ledwie wplata się na jej temat drobne wzmianki. Dopiero zakończenie usiłuje nadrobić jakoś ten brak. Mimo pewnych wad książka ebook jest pozycją ciekawą, wartą uwagi, potrafiącą dużo zaoferować, zwłaszcza czytelnikowi, który szuka w literaturze wyciszenia, delikatności i nutki tajemnicy. Jest to całkiem udana opowieść typowo obyczajowa i w tym gatunku bez wątpienia jest dobrym wyborem.
Na tę książkę czekałam od dawna. Zresztą, jak na wszystkie kolejne powieści Doroty Gąsiorowskiej, odkąd przeczytałam pierwszą z nich, „Obietnicę Łucji”. Autorka w swoim najwieższym utworze otwiera przed czytelnikami zagadkowy świat, który pachnie kawą z kardamonem, herbatą imbirową i życzliwością, pokonującą nawet najwyższy mur ludzkiego chłodu i niedostępności. „Antykwariat spełnionych marzeń” zabiera nas do ukochanych przez główną bohaterkę, Emilię, miejsc: magicznego Krakowa, wyglądającego uroczo w każdej porze roku a także do małej miejscowości pod Gdańskiem. Pozornie poukładane życie młodej dziewczyny z dnia na dzień zaczyna się komplikować, a ona sama z każdą chwilą czuje się coraz bardziej zagubiona. Niespodziewanie ci, którzy do tej pory stanowili dla Emilii oparcie, sami potrzebują pomocy. Bohaterka wspiera najbliższych, a pomaga jej w tym zagadkowa książka, która dla czytających staje się drogowskazem. Pełna ciepła, trzymająca w napięciu do ostatniej chwili opowieść Doroty Gąsiorowskiej nie przedstawia lukrowanego świata. Jej bohaterowie potrafią cieszyć się życiem, które niestety przeplata się z poważnymi problemami. Utwór prezentuje jednak, że miłość i dobro znajdujące się w ludziach ułatwiają odnalezienie klucza do niejednej poturbowanej przez życie duszy.
Gdy czytałam „Antykwariat...” czułam aromat starych książek. Autorka idealnie funkcjonowała swoim słowem na każdy mój zmysł, kolorowała obraz, urzeczywistniała go. Emilka to młoda kobieta, która stale szuka siebie. Nie wie czego chce, lecz ma marzenia. Marzy jej się wydanie swojej książki, która choć napisana – leży w szufladzie. Marzy jej się wyprowadzka od narcystycznej matki, za którą po części czuje się odpowiedzialna. A w końcu – marzy jej się książę na białym rumaku, inteligentny, oczytany, z wyczuciem stylu. Sama nie podąża za modą, woli staromodne ciuchu, klasykę literatury czy staroświeckie zachowanie. Pracuje w antykwariacie u Pana Franciszka, co zdaje się przynosi jej mnóstwo radości i satysfakcji. Mimo wszystko nie czuje się w pełni szczęśliwa. Pewnego dnia poznaje Szymona i otrzymuje w spadku zagadkową książkę, która niegdyś uratowała życie wielu ludziom. W jej rzeczywistości wszystko zaczyna się przemieniać – okazuje się, że Emilia nie zna bliskich jej osób. Ich tajemnice powoli zaczynają wychodzić na jaw. Jak sobie z nimi poradzi główna bohaterka? „Wiesz, Emilko, ludzie nierzadko nie mogą zrozumieć jednej bardzo prostej sprawy: że przebaczając komuś, największą przysługę oddają sobie. Zwracają sobie wolność.” Pani Dorota ma niewątpliwie artystyczny i wypieszczony język, którym sprawnie manewruje. Rysowała w mojej fantazji obraz całej powieści, a gdy zamykałam oczy, mogłam go sobie automatycznie wyobrazić. I to jest dobre, nawet bardzo dobre. Jest dużym plusem tej książki, lecz niestety, we wszystkim trzeba znać umiar. Kiedy już udało mi się zobrazować całą sytuację, autorka potrafiła stale o niej opowiadać. Czasami opisy ciągnęły się na kilka stron, co niestety spowolniało całą akcję. Ta książka ebook jest wielowątkowa. Ma bardzo rozległe tematy: II wojna światowa, getto krakowskie, kłopoty rodzinne, przyjaźń, miłość, zdrada, zmory zamierzchłych czasów. Jest to lektura przede wszystkim o wybaczaniu. Wybaczaniu sobie i innym, o godzeniu się z rzeczywistością, z utratą, z upływem dni. Czas przeszły, historia, a raczej wspomnienia – mieszają się z teraźniejszością. Nie jest stworzona na dwóch płaszczyznach czasowych, bo przeszłość odżywa tylko i wyłącznie we wspomnieniach żyjących bohaterów, bez wyraźnych retrospekcji. Jeszcze przed przeczytaniem czułam, że zakocham się w bohaterach. Wyobrażałam sobie ten krakowski klimat, klimatyczne, stare uliczki i dojrzałe charaktery. Niestety, nawet przeczucie może mocno zmylić. Bohaterowie zachowywali się dziecinnie i po każdej ich ucieczce od problemu czułam konsternację. Nie potrafili ze sobą nawet rozmawiać, uciekali nie tylko od problemów, lecz też od siebie nawzajem. Niekiedy przerywali dyskusję i obrażając się, umykali bądź zamykali się w sobie. Nawet jeśli byli pomysłodawcami takich rozmów! Jedyną osobą, którą byłabym w stanie pokochać – jest Pani Zosia. Szkoda tylko, że nie miałam okazji jej poznać, bo istniała tylko we wspomnieniach pozostałych bohaterów. Do lektury zachęciła mnie nie tylko delikatna, śliczna okładka, nie tylko tytułowy antykwariat, lecz też motyw książki! A tymczasem tej niezwykłej książki, ratującej życie, było zbyt mało w całej fabule. Miała stanowić jego integralną część, a nieustanna się takim wątkiem pobocznym, raz na jakiś czas wplatanym do środka. Dopiero jakby pod koniec autorka się zreflektowała i pociągnęła ten wątek tak, by wpłynął na zakończenie. Jednak publikacja jako opowieść obyczajowa zdecydowanie się broni. Porusza ważne, aktualne tematy, które dotykają książkowe społeczeństwo. Mamy realne uczucia, potrzeby ludzkie, pragnienia i marzenia. Pani Dorota wprowadziła wielu bohaterów, których z łatwością rozpoznajemy i zapamiętujemy, bo mają specyficzny charakter. Jestem pewna, że znajdzie wielu zwolenników, którzy zwracają uwagę przede wszystkim na treść (i lubią długie, cudowne opisy). Nie na opis wydawcy i jego związek z całością, nie na kwestie techniczne, lecz na meritum. I niestety, lecz także dla tych, którzy nie oczekują zwrotów akcji i dramatu. Recenzja znajduje się też na www.zksiazkadolozka.blogspot.com
Życie Emilii toczy się według ustalonego przez Boga schematu- praca, dom, praca, dom. I tak w kółko. Dziewczyna pracuje w małym, acz wyjątkowo urokliwym antykwariacie, kryjącym się gdzieś pośród ulic Krakowa, gdzie zawsze pachnie kawą z kardamonem, a klienci mogą do zakupionej książki otrzymać uśmiech pana Franciszka. Jednak tego dnia było inaczej; bohaterka otrzymuje telefon od macochy, Róży, z informacją, iż jej ojciec trafił do szpitala. Rusza do Gdańska, wciąż rozmyślając ponad ostatnimi wydarzeniami- jej przyjaciółka, Iga, bez wiedzy Emilii wysłała jej książkę na konkurs, jednak... podpisała się jako jej autorka. Wydarzenia, jakie mają miejsce w Gdańsku, dynamicznie sprawiają, iż zdrada Igi staje się mniej ważna. To tam Emilia poznaje Szymona, tymczasowego mieszkańca starej latarni, w którym zakochuje się od pierwszego wejrzenia. I choć zachowanie faceta względem niej też wskazuje na głębokie zainteresowanie, to miłosne perypetie znacznie się komplikują... też za sprawą Igi. "Wiesz, Emilko, ludzie nierzadko nie mogą zrozumieć jednej bardzo prostej sprawy: że przebaczając komuś, największą przysługę oddają sobie. Zwracają sobie wolność." Z twórczością pani Gąsiorowskiej miałam do czynienia już dwa razy, jednak przy każdym takim spotkaniu coś w tych ebookach mnie raziło. Jak to mówią, do trzech razy sztuka, więc postanowiłam dać "nam" jeszcze jedną szansę. Warto było? Urokliwy Kraków, cudowna zima i... aromat kawy. Pierwszym moim uczuciem po rozpoczęciu przygody z Antykwariatem... była... niechęć. Do jednej z bohaterek, a konkretnie Igi. Na dużo sposobów starała się wyjaśnić Emilii własne postępowanie, choć jej argumenty na kilometr śmierdziały zwykłym egoizmem. I jeszcze usiłowała przekonać przyjaciółkę, że powodem jest zakochanie w pewnym mężczyźnie. Cóż, miłość miłością, a przyjaźń przyjaźnią. Dwie sprawy, które nigdy nie powinny mieć na siebie wzajemnie tak ogromnego wpływu. Już nie tak bardzo interesował mnie wątek miłości Szymona i Emilii, co właśnie ta pokręcona sytuacja pomiędzy wspomnianą dwójką i Igą. "Miłość to największy z darów, jaki człowiek może dać drugiemu człowiekowi. To siła, która zjawia się niespodziewanie i burzy ustalony wcześniej porządek, zabiera nam to, co nieważne, a zostawia tylko blask." Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego autorki/ autorzy mają tendencję do obsadzania w głównej roli niewinne/ staroświeckie/ ciche/ zahukane (niepotrzebne skreślić) dziewczę. Zawsze skromne, o dużym sercu i ogromnych pokładach cierpliwości, acz mające pecha w miłości. Czy choć raz nie mogłaby to być przebojowa dziewczyna? To tak na marginesie. Z Antykwariatem... jest tak: czyta się szybko, jest przyjemna w odbiorze, jednak po pierwsze- trzyma się utartego schematu, po drugie -moim zdaniem- autorka "wlepiła" do niej zbyt wiele sekretów z przeszłości, które niespodziewanie zaczęły wychodzić na światło dzienne. I okazuje się, że niemalże każda osoba w otoczeniu Emilii ma jakiś mroczny sekret, niszczący przyjemność z obecnego życia. "To niesamowite, że człowiek, który dotychczas był nam niemal obcy, w ciągu zaledwie paru dni, tygodni wkracza do naszego życia, a my stwierdzamy, że chcielibyśmy, by został z nami na zawsze." Podsumowując, powiem tak- przyjemna, relaksująca lektura na chłodne dni. Jednak w moim osobistym odczuciu nie jest to perełka wśród literatury. Lecz zauważam znaczny postęp, gdyż to pierwsza książka ebook pani Gąsiorowskiej, która w wielkim stopniu przypadła mi do gustu. Aż naprawdę chciałabym uwierzyć, że istnieje miłość bez żadnych burz.
Antykwariat spełnionych marzeń”, to opowiadanie o odkrywaniu sekretów przeszłości i pisaniu własnej swojej historii tu i teraz. To historia, w której przeszłość łączy się z teraźniejszością w bardzo płynny sposób dzięki cudownemu staremu antykwariatowi i uroczej, staroświeckiej Emilii. Historia splata ze sobą dużo wątków i mnóstwo tajemnic różnorakich ludzi, nie zawsze eksponując te najbardziej intrygujące czytelnika. Choć losy się dużo całość jest bardzo leniwa, klimatyczna, i nawet mroczne tajemnice nie są w stanie przytłoczyć jej sielskiego klimatu. Jeśli szukacie książki, przy której można się wyciszyć, zrelaksować i zapomnieć o całym świecie, ta pozycja nada się doskonale. http://beauty-little-moment.blogspot.com/2017/04/antykwariat-spenionych-marzen-dorota.html
Co mnie skusiło abym sięgnęła po tę książkę? Prawdopodobnie najbardziej opis z okładki, który gwarantował, że opowieść Doroty Gąsiorowskiej to zagadkowa historia, która otuli mnie niczym ciepły koc i przeniesie w magiczny świat najskrytszych marzeń. Czy dała radę? „Antykwariat spełnionych marzeń” jest drugą powieścią Doroty Gąsiorowskiej z którą dane było mi się zapoznać. Autorka z pewnością udoskonaliła własny warsztat pisarski, gdyż szczegółowe opisy otoczenia twórczo oddziaływają na wyobraźnie, szczególnie niezwykła atmosfera tytułowego krakowskiego antykwariatu. Właśnie w tym niewielkim sklepiku wypełnionym aromatem kawy korzennej poznajemy Emilię, staroświecką dziewczynę żyjącą w świecie ebooków i marzeń. Główna bohaterka, początkująca pisarka, prowadzi spokojne życie, póki nie poznaje Mikołaja a także Szymona. Dodatkowo osoby w jej najbliższym otoczeniu zaczynają dziwnie się zachowywać, co wskazuje na to, iż skrywają jakieś tajemnice. Jak Emilia poradzi sobie z uczuciem, które powoli kiełkuje w jej sercu? Jaką tajemnicę skrywa pan Franciszek, właściciel antykwariatu? Czy Róża, macocha Emilki, dopuściła się zdrady? Jaki tajemnica skrywa zagadkowa pani Sara? Tego wszystkiego dowiecie się sięgając po opowieść Doroty Gąsiorowskiej. „Antykwariat spełnionych marzeń” nie jest książką, którą czytało mi się prosto i przyjemnie. Jak dla mnie opowieść jest napisana zbyt ozdobnym, kwiecistym językiem, co jak wspomniałam powyżej faktycznie potrafi wpłynąć na wyobraźnię, jednak niektóre opisy męczyły mnie lub po prostu nudziły. Były momenty, że chciałam odłożyć tę książkę na półkę i już do niej nie wracać, jednak ciekawość jakie sekrety skrywają bohaterowie zatrzymała mnie przy tej pozycji. Miałam nadzieję że owe sekrety okażą się nieco mroczniejsze, zaskakujące a może nawet krwawe (tak wiem, czytam za dużo kryminałów), niestety rozczarowały mnie, oczekiwałam czegoś więcej. Także wątek miłosny był przewidywalny i nieco mdły. Nie wierzę, że można pokochać drugiego człowieka, zupełnie go nie znając. Owszem, można się zauroczyć, lecz pokochać? To także nie spodobało mi się w tej historii. Niestety, lecz postanowiłam sobie, że nie sięgnę już po żadną opowieść pióra Doroty Gąsiorowskiej. W literaturze obyczajowej szukam przede wszystkim autentyczności, realności omówionych zdarzeń. W „Antykwariacie spełnionych marzeń” spotkałam się z zbyt przesłodzoną historią z nieco infantylnymi bohaterami. Mnie historia Emilii nie przypadła do gustu, jednak wiem, że moja babcia wielbi takie klimaty. Zatem zalecam tę opowieść osobom lubiące spokojne, ciepłe książki zapewniające szczęśliwe zakończenie.
"Antykwariat spełnionych marzeń" jest moim drugim spotkaniem z twórczością Doroty Gąsiorowskiej - jej "Obietnica Łucji" zrobiła na mnie wielkie wrażenie i dlatego tym bardziej z niecierpliwością wyczekiwałam momentu, w którym zasiądę do lektury nowej powieści autorki. Okładka i tym razem mnie oczarowała, a tytuł obiecywał mile spędzony czas. Zacznę może od tego, że autorka posiada wyjątkowy dar malowania rzeczywistości. Cudownie czaruje słowem, tworzy atmosferę tajemniczości, intryguje i zachęca do przewracania kolejnych kartek. Dużo czasu poświęca na opisy rzeczywistości, co niektórych może denerwować, ponieważ np. niekoniecznie musi wiedzieć, że bohaterka, zanim usiądzie do stołu, idzie umyć ręce, uprzednio oznajmiwszy to swojemu towarzyszowi. Zrozumiem też, jeśli ktoś powie, że znudziły go dwustronicowe opisy pomieszczeń z dokładną genezą każdego mebla. Autorka jednak niewątpliwie ma w tym własny cel, choćby jak najdokładniejsze przedstawienie każdej z postaci - ich charakterów i przyzwyczajeń. A bohaterów w niniejszej książce pdf mamy naprawdę różnych. Jest oczywiście główna bohaterka Emila - 26-letnia kobieta po polonistyce, pracująca w antykwariacie pana Franciszka przy ulicy Siennej w Krakowie - dość staromodna, jak na czas, w którym przyszło jej żyć. Jej matka Lili - dziewczyna "w sile wieku", która nie potrafi za bardzo pogodzić się z upływającym czasem i która sama otwarcie przyznaje, że nie była gotowa na narodzenie Emilii. Wspomniany wcześniej pan Franciszek, który "z dziada, pradziada" prowadzi antykwariat, będący całym jego światem i który przed paroma laty pożegnał ukochaną małżonkę Zosię. Róża i Janek - macocha i ojciec Emilii, mieszkający w maleńkiej wsi ponad morzem, która okazała się być ostoją i schronieniem dla głównej bohaterki. Są także Mikołaj, Szymon i Grześ - męskie trio, którego nie będę tutaj przedstawiać, aby Was zaintrygować :) W książce pdf przejawia się też Iga - przyjaciółka Emilii, do której pan Franciszek nie jest przychylnie nastawiony i czego nota bene nie ukrywa. Cała akcja książki losy się w Krakowie i okazjonalnie w Modrzewiowej - wsi, w której mieszkają Róża i Janek. Autorka cudownie oddaje krakowski i nadmorski klimat, aż chciałoby się usiąść na krakowskim rynku z pyszną kawą, czy pospacerować wraz z Emilią po plaży. Pomysł na fabułę jest interesujący, jednak odnoszę wrażenie, że jego opis z okładki a to, co wychodzi na pierwszy plan podczas lektury to jednak dwie zupełnie różnorakie sprawy. Otóż na okładce czytamy, że pewnego dnia w życiu Emilii pojawia się zagadkowy Szymon. Pełne uniesień chwile nie dają o sobie zapomnieć, lecz los ma dla Emilii też inne niespodzianki. Okazuje się, że ludzie, których od dawna zna i kocha, skrywają mroczne tajemnice. Gdy Emilia zaczyna się gubić w ich labiryncie, dostaje od losu cenny dar. Książkę, która przechodząc z rąk do rąk, zmienia życie tych, którzy zajrzeli w jej karty. Pomyślałam więc sobie, że "Antykwariat spełnionych marzeń" będzie w głównej mierze o zagadkowej książce pdf i to właśnie ona będzie jakby motywem przewodnim, spajającym całą fabułę. Tymczasem główna bohaterka otrzymuje wspomnianą książkę już na samym początku zdarzeń - była to ulubiona książka ebook zmarłej Zofii, z którą ta praktycznie nigdy od wielu lat się nie rozstawała. Emilia dopiero potem poznaje Szymona i właściwie od tego momentu zaczynają wokół głównej bohaterki dziać się dziwne rzeczy. Jej przyjaciółka myśli, że oddaje Emilii przysługę, robiąc za jej plecami pewną rzecz, ojciec trafia do szpitala, macocha zaczyna się zachowywać zupełnie nietypowo, matka spotyka się ze znacznie najmłodszym facetem no i pojawia się Mikołaj. I Szymon. Szymon, który przez całą książkę pojawia się i znika. Tak samo, jak Róża - bez żadnych wyjaśnień. Wprawdzie wszystko na końcu wskakuje na własne miejsce, jednak irracjonalne zachowanie tych bohaterów lekko mnie irytowało - tak samo jak właściwie niewytłumaczona niechęć pana Franciszka do Igi (którą pan Franciszek wręcz emanował). Niestety te fragmenty spowodowały mały zgrzyt w odbiorze "Antykwariatu spełnionych marzeń". Lecz zaraz - tyle już napisałam o tej książce, jednak właściwie słowem nie wspomniałam o fabule tej pozycji, prawda? No właśnie - ponieważ to nie jest aż tak oczywiste. Jakby się tak zastanowić, książka ebook porusza dużo tematów - rozbitej rodziny, nieumiejętnego rodzicielstwa, radzenia sobie po utracie najbliższej nam osoby, niepogodzenia się z upływającym czasem, starości, demonów powracających z przeszłości, niełatwej przyjaźni, II wojny światowej, szukania swojego miejsca na świecie... Są to dość ciężkie tematy i jak dla mnie trochę za dużo z nich zostało poruszonych w tej książce. Sprawiło to, że po lekturze zupełnie nie odczułam swego rodzaju pociechy, że mimo wszystko na końcu dzieje bohaterów się prostują, ale byłam przytłoczona ilością nagromadzonych problemów.