Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Gdy już nie masz nic do stracenia, możesz pozwolić sobie na wszystko. Robert Arseńczuk, psychiatra i psychoterapeuta, to świadomy własnych wad cynik. Kpi z pacjentów, bliskich, a nawet z samego siebie. Łamie zasady etyki lekarskiej i prowadzi destrukcyjny tryb życia, który znieczula go na rzeczywistość. Wszystko zmienia się, gdy poznaje Martę. Niezwykła dziewczyna pomaga mu na nowo uwierzyć w ludzi, chłodzi jego cynizm i narcyzm, przywraca sens pracy. Niestety… szczęście zostaje mu brutalnie odebrane. Wstrząśnięty tragedią Robert stawia sobie jeden cel: odnalezienie winnych. W jego realizacji przeszkadzają, a jednocześnie pomagają mu pacjentki – bliźniaczki, z którymi nawiązał patologiczną relację. Arseńczuk nie cofnie się przed niczym, by odkryć prawdę o tym, co się stało. Nawet jeśli sam miałby zatracić się w narastającym chaosie… Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Anioły z rzeźni |
Autor: | Nolbert Kevin |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok wydania: | 2025 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
"Anioły z rzeźni" Robert Arseńczuk jest psychiatrą i psychoterapeutą, stara się pomagać swoim pacjentom jak tylko może, jednak nie zawsze mu się to udaje. Jest on sceptyczny, ma dość nierzadko postawę krytyczną, idealnie zdaje sobie sprawę ze własnych wad i tak naprawdę wie, że jego zawód niezbyt się łączy z jego osobowością. Ma on za sobą ciężką przeszłość, przeszłość, której demony pojawią się, gdy najmniej będzie się tego spodziewał. Problemy, z którymi mierzy się obecnie, zatapia w alkoholu, sięga także po mocniejsze używki a nocne wypady na miasto pozwalają mu na odrobinę relaksu i szaleństwa. __ Marta pojawia się w jego życiu niespodziewanie, pomimo pewnych wątpliwości udaje mu się z nią umówić. Wie, że powinien był to zrobić w bardziej odpowiedni sposób i zdecydowanie szybciej, jednak mimo wszystko jest zadowolony z jej reakcji. "Tak oto miesza się kłamstwo z prawdą. Zauroczenie we śnie z jego rozciągnięciem na jawie. Wykalkulowana chęć spotkania i faktyczne spotkanie, do którego dochodzi przypadkiem." Spotkanie, któro tak naprawdę zmienia wszystko. Pomiędzy Robertem a Martą dochodzi do czegoś więcej, są niemalże pewni, że to przeznaczenie. To jakim człowiekiem był Robert przechodzi w zapomnienie, to właśnie ona pomaga mu na nowo uwierzyć w ludzi, uwierzyć w siebie. Jednak to co dobre nie zawsze trwa wiecznie, ta piękna codzienność staje się najgorszym koszmarem. Marta zostaje odnaleziona martwa, efekty sekcji zwłok sugerują, że w jej organizmie stwierdzono obecność 3-MMC, okazuje się także, że miała ona arytmię. Robert robi wszystko co może żeby dowiedzieć się co tak naprawdę się stało z jego ukochaną, co było przyczyną śmierci, jak do tego doszło a także kto za tym stoi. Tymczasem facet zaczyna wariować a zarazem wątpić we swoją poczytalność. "Cokolwiek się zdarzy, chcę tylko poznać prawdę. Po tym niech wali się świat." "Anioły z rzeźni" to naprawdę niezły thriller psychologiczny, thriller, który potrafi dobrze zryć psychikę, więc można powiedzieć, że niemalże idealny, ponieważ o to przecież w ebookach z tego gatunku chodzi. Liczy ona niecałe 200 stron, ponad czym ubolewam, gdyż tak wkręciłam się w tą pełną emocji historię, że chciałabym więcej. Pomysł na fabułę genialny, główny bohater idealnie wykreowany, sama momentami wierzyłam w jego myśli o schizofrenii. Fabuła mogłaby być bardziej rozbudowana, widać, że twórca miał potencjał, gdyż zrobił kawał dobrej roboty, lecz nie ma co narzekać, książkę pochłonęłam na raz, bawiłam się doskonale. 🔥 Czytajcie! ❤️
„Anioły z rzeźni” – Kevin Nolbert Jeśli myślisz, że psychiatra to ktoś, kto pomoże Ci poukładać życie – poznaj Roberta Arseńczuka. On raczej pomoże Ci je… rozkręcić na części. Bohater, który wypił już więcej niż powinien, przekroczył wszystkie granice etyki zawodowej, a teraz usiłuje się odnaleźć po stracie, która rozrywa człowieka na strzępy. W tej historii nie ma ciepłych kocy i kakao – są tabletki, zimna wódka i pytania, na które nie pragniesz znać odpowiedzi. Miłość? Piękna, lecz jak wszystko, co cudowne – nietrwała. Pacjentki? W tej relacji zdrowy nie jest nikt. A prawda? Boli bardziej niż rzeczywistość. Co dostajesz w pakiecie z tą książką: ▫️Psychiatra, który sam wymaga terapii. ▫️Romans, który zaczyna się jak bajka, a kończy jak scena z CSI. ▫️Trup, narkotyki i arytmia – niekoniecznie w tej kolejności. ▫️Bliźniaczk, które mogłyby zagrać główne role w horrorze „Sierociniec 2”. ▫️Około 200 stron emocjonalnej rozwałki, po której patrzysz podejrzliwie na swoje odbicie w lustrze. Moja opinia: To książka, która wchodzi do głowy jak niezły thriller, a zostaje w niej jak zły sen. Gęsta atmosfera, idealna kreacja bohatera, mroczne tło i momenty, w których naprawdę nie wiadomo, co jest jawą, a co złudzeniem. Krótka forma tylko podkręca tempo – chłonęłam każdą stronę jak mocną kawę o północy.
Niektóre książki nie opowiadają historii, one otwierają rany. Wnikają pod skórę, tam, gdzie nawet bliscy nie zaglądają. Rozszarpują duszę, odzierają ze złudzeń, zostawiając czytelnika nagiego względem najgłębszych lęków. „Anioły z rzeźni” to właśnie taka pełna bólu, surowa, pozbawiona iluzji książka. To literatura, która nie szuka poklasku, nie usiłuje się przypodobać. Ona po prostu mówi prawdę. A prawda bywa jak nóż. Od pierwszych stron wchodzimy w przestrzeń gęstą jak dym po pożarze. Narracja nie osładza niczego, nie tłumaczy, nie chroni. Prowadzi przez krainę rozpaczy, samotności i destrukcji, której nie sposób zatrzymać. Każdy akapit to następny krok w dół, nie w piekło, ale w bezdenną otchłań ludzkiej psychiki. W miejsce, gdzie emocje nie są już ani dobre, ani złe. Są tylko nieuniknione. To nie jest thriller w tradycyjnym rozumieniu. To raczej studium rozkładu. Obraz człowieka, który od dawna stoi na krawędzi, i niespodziewanie ktoś brutalnie popycha go w otchłań. I on leci z głową pełną pytań, z sercem rozdrapanym do krwi, z duszą, która być może nigdy nie była cała. A my, czytelnicy, lecimy razem z nim. Bez uprzedzenia. Bez spadochronu. W tej historii nie ma światła. Jeśli już to takie, które przypomina światło w sali operacyjnej. Bezlitosne. Odsłaniające wszystko, co zazwyczaj ukryte. Żałoba, rozpacz, wina, obsesja, a każda z tych emocji ma tutaj własną twarz, własne brudne pazury, własne ślady krwi. Nie ma miejsca na nadzieję. Jest tylko potrzeba prawdy, tak wielka, że potrafi spalić wszystko, co jeszcze w człowieku pozostało żywe. Choć książka ebook liczy niespełna dwieście stron, zostawia po sobie więcej niż niejeden opasły tom. Jest jak zastrzyk adrenaliny, szybka, intensywna, lecz z długim okresem półtrwania. Nawet po zamknięciu ostatniej strony nie można jej tak po prostu zostawić. Ona zostaje. W myślach. W ciele. W lustrze, w które patrzysz z lekkim niepokojem. „Anioły z rzeźni” nie są historią dla każdego. Nie próbują być uniwersalne. One mówią do tych, którzy wiedzą, jak wygląda cierpienie po stracie, do tych, którzy znają aromat pustki i smak nieprzespanych nocy. Do tych, którzy nie boją się zajrzeć w ciemność i nie po to, by znaleźć odpowiedzi, lecz by zrozumieć pytania. To nie jest opowieść, którą się po prostu czyta. To doświadczenie. Wstrząs, który coś w człowieku przesuwa. Może nie na zawsze. Może tylko na chwilę. Lecz ta chwila wystarcza, by poczuć się innym.