All-New X-Men. Tom 5. Jeden z głowy okładka

Średnia Ocena:


All-New X-Men. Tom 5. Jeden z głowy

Piąty tom serii o oryginalnych X-Men, którzy przenieśli się do współczesności. Jean Grey zdołała uciec sprzed kosmicznego trybunału Shi’ar, wygląda jednak na to, że wróciła na Ziemię odmieniona. Co to oznacza dla niej samej – a także dla reszty X-Men? Tymczasem Bractwo Złych Mutantów stale czyha na nastoletnich mutantów... Za scenariusz tego albumu odpowiada wielokrotnie nagradzany Brian Michael Bendis (Era Ultrona, Strażnicy Galaktyki, Ultimate Spider-Man). Autorami rysunków są Stuart Immonen (Sam strach, Ultimate Spider-Man) a także David Marquez (Civil War II, Invincible Iron Man).

Szczegóły
Tytuł All-New X-Men. Tom 5. Jeden z głowy
Autor: Bendis Brian M.
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Egmont Polska Sp. z o.o.
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki All-New X-Men. Tom 5. Jeden z głowy w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

All-New X-Men. Tom 5. Jeden z głowy PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Wkp

    PRZYSZŁOŚĆ, KTÓRA POWRACA Kiedy Bendis rozpoczynał pisanie „All-New X-Men”, wprowadził na łamy serii postacie pierwszego składu mutantów przeniesionego do teraźniejszości. Krótko potem, w dużym crossoverze „Bitwa Atomu”, łączącym w sobie wszystkie serie o mutantach, do tego grona dołączyli także X-Meni z przyszłości. Teraz powracają w kolejnej udanej opowieści, która w idealnym stylu kontynuuje wcześniejsze tomy. Hanka dręczą wyrzuty sumienia po tym, jak sprowadził do teraźniejszości pierwszy skład X-Menów. Nie wie jak naprawić szkody, które to spowodowało, nie ma pojęcia w jaki sposób odwrócić obecną sytuację i co przyniesie przyszłość. Zagadkowa postać, która go odwiedza, uświadamia mu, że konsekwencje jego działań są poważniejsze niż sądził, ukazując mu różnorakie wersje dalszych losów mutantów. Tymczasem Jean i Scott usiłują zrozumieć zawiłości tego, co się losy i znaczenie świeżych mocy dziewczyny. Jednocześnie X-23 decyduje się opuścić drużynę, lecz zostaje zaatakowana przez tajemniczego przeciwnika. Gdy X-Meni dowiadują się o tym, nie mają pojęcia w jakiej sytuacji właśnie się znaleźli, lecz jedno jest pewne – Bractwo Złych Mutantów z przyszłości powróciło i nie zamierza funkcjonować po cichu… Serię „All-New X-Men” polubiłem z wielu powodów. Niezły scenariusz, interesujący pomysł, znakomite wykonanie pod wobec graficznym. Do tego dochodziła również niebagatelna rzecz – Bendis, ceniony i wielbiony scenarzysta, odświeżył ich przygody i uczynił atrakcyjnymi dla świeżych odbiorców. Po latach plątania fabuł, dodawania najróżniejszych wątków, ich alternatywnych odsłony i zabaw z czasem i przestrzenią, zabieg taki był potrzebny. A co ważniejsze, okazał się udany. Pomysł z przeniesieniem młodych X-Menów do naszych czasów, gdzie muszą odkryć wszystkie zawiłości, chwycił także w oderwaniu od powyższego i jest konsekwentnie rozwijany. Czy trzyma poziom? Tak, i to właśnie jest następny powód, dla którego warto zapoznać się z „All-New X-Men”. W najnowszym, piątym już tomie (choć właściwie należałoby rzec, że siódmym – „Bitwa Atomu” a także „Proces Jean Grey”, choć były crossoverami, stanowiły przede wszystkim element tej opowieści, a do tego całość łączy się jeszcze z drugą X-serią Bendisa, „Uncanny X-Men’), akcja nie zwalnia tempa, rozwija wcześniejsze wątki i wypada naprawdę dobrze. Jak zwykle losy się dużo, scenarzysta bawi się motywami słynnymi z typowych zeszytów, oddaje im hołd i przepisuje na własny swój sposób. Poza tym znów bawi się czasem i różnorakimi odsłonami przyszłości, a na dodatek z okazji 25 zeszytu serii, który otwiera ten tom, znów odnalazł okazję do świętowania i złożenia hołdu – tym razem w postaci ilustracji wykonanych przez najróżniejszych twórców, od Davida Macka, po J.G. Jonesa. Większość albumu narysował jednak idealny Stuart Immonen (z pomocą Davida Marqueza i Sary Pichelli). Malunki są więc znakomite, odpowiednio mroczne (autor doskonale operuje światłem i cieniem), dynamiczne, jest w nich coś cartoonowego, lecz są również realistyczne i miejsca wpadają w oko. Ogląda się to świetnie, idealnie również czyta, więc jeśli należycie do fanów X-Men, lub macie ochotę na niezły komiks superbohaterski, zainteresujcie się koniecznie tą serią. Naprawdę warto.