Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Poznańskie koziołki przeszły na emeryturę, a w mieście rządzi świeża zwierzyna. Wygadany kot Gustaw, niszczycielski chiński smok a także materializujące się gdzie popadnie, nonszalanckie łosie… Prawda? Miejska legenda? A może wytwór fantazji osamotnionych w dużym mieście jednostek? "Alcesamina" to niepokojąca, pełna skrajnych emocji opowieść o burzliwej podróży w zakazane rejony ludzkiej duszy. Chwilami prześmiewcza i brutalnie dosadna wiwisekcja współczesnego pokolenia niespełnionych zawodowo i uczuciowo trzydziestolatków; pokolenia próbującego odnaleźć własne miejsce w wciąż przeobrażającej się rzeczywistości, którą czasami łatwiej przyjąć pod wpływem alkoholu, prozacu i „dziczyzny”…
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Alcesamina |
Autor: | Payper Niklas |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Od początku wiedziałam, że ta książka ebook będzie objawieniem. Już sam opis zwiastował to nieuchronnie. Okładka przyciągała mnie z siłą łosia, który się na niej znajdował. Nie ukrywam, że umiejscowienie akcji w Poznaniu było dla mnie wyjątkowo atrakcyjne. I przez większość czytania towarzyszyło mi uczucie: „hej, ja wiem, gdzie to jest!” Tym bliższa nieustanna mi się fabuła. A jest ona nietuzinkowa. Już tutaj chciałam podziękować wydawnictwu Novae Res, ponieważ bez nich na pewno nie poznałabym tej pozycji.Jest mi wyjątkowo przykro, że nie mogę podzielić się z wami inormacjami o autorze. Jednak nie znalazłam ich nigdzie. Ani na okładce książki, ani na stronie wydawnictwa, ani na innych stronach. Ubolewam tym bardziej, że sama jestem straszliwie ciekawa, kto stoi za tym utworem. Mam nadzieję, że niedługo poznamy bliżej Niklasa Paypera.Poznańskie koziołki przeszły na emeryturę, a w mieście rządzi świeża zwierzyna. Wygadany kot Gustaw, niszczycielski chiński smok a także materializujące się gdzie popadnie, nonszalanckie łosie… Prawda? Miejska legenda? A może wytwór fantazji osamotnionych w dużym mieście jednostek? Alcesamina to niepokojąca, pełna skrajnych emocji opowieść o burzliwej podróży w zakazane rejony ludzkiej duszy. Chwilami prześmiewcza i brutalnie dosadna wiwisekcja współczesnego pokolenia niespełnionych zawodowo i uczuciowo trzydziestolatków; pokolenia próbującego odnaleźć własne miejsce w wciąż przeobrażającej się rzeczywistości, którą czasami łatwiej przyjąć pod wpływem alkoholu, prozacu i „dziczyzny”…„Alcesamina” pretenduje u mnie do książki roku. Na pewno trafi do mojej czołówki ulubionych książek. Jest mądrze skonstruowaną skarbnica cytatów. To swego rodzaju meta opowieść. Bohaterowie są tak charakterystyczni, że nie zdziwiłabym się, gdybym kiedyś minęła ich na ulicach Poznania. A już na pewno chciałabym mieć kota Gustawa. Absolutnie. Historia na początku nie zachwyca. Rozważania samotnego mężczyzny, który potrzebuje zmian. Potem jednak poziom absurdu wzrasta za sprawą spotkania mówiącego kota. Poczucie humoru wylewa się litrami. Dawno nie śmiałam się tak nierzadko i głośno, czytając jakąś powieść. Jednak to osobowość postaci drugoplanowych [chociaż ciężko ich tak jednoznacznie nazwać] jest głównym atutem historii. Historie pracowników pewnej stacji benzynowej wciągają bez reszty. Nie mogłam się oderwać od czytania. I mimo objętości, skończyłam ją w dwa dni. Nie chcę zanudzać, piejąc peany na cześć tej powieści. Jestem pod jej olbrzymim wrażeniem. Połączenie absurdu, niesamowitego humoru, przytaczanych anegdot, a to wszystko na poznańskich ulicach – majstersztyk. Aż dziw bierze, że to nie Polak stworzył tą książkę. Chociaż kto wie, może to pseudonim pod którym kryje się jakiś nasz rodak? Cieszę się tym bardziej, że na końcu zobaczyłam „koniec księgi pierwszej”. Czekam z niecierpliwością na drugą!Polecam każdemu w szczególności poznaniakom. Szczególnie jednak tym, którzy lubią szczyptę absurdu i garści dobrego humoru.„ – Jestem rudy, a rudzielce przyciągają ciekawskich. – Był ponadto z natury malkontentem.- Rudzielce bywają seksowne – objaśnił avatar.- Nie, to nie to.- A co?- Ludzie wierzą, że rudzi są dziwni, że mają serce po przeciwnej stroni, podobnie inne narządy. Podobno doktorzy boją się operować rudych, ponieważ tnąc miejsce, gdzie nierudzi mają wątrobę, znajdują jelito. [...]- Również o tym słyszałem, lecz czy to nie jest przypadkiem miejska legenda? Jak krokodyle żyjące w kanałach ściakowych czy zabójca z hakiem? Lub Murzyn w barze mlecznym albo czarna wołga?!Rudzielec nie wiedział i nie chciał wiedzieć, czy za życia został legendą czy nie.- Więc może mężczyżni spotykają się ze mną – powiedział, przepuściwszy wszystkie dane przez trybiki swojego umysłu – by sprawdzić, czy żeby mam po właściwej stronie fiuta?Avatar zaniósł się śmiechem.- A gdzie miałbyś go mieć? W dupie?!Rudzielec również się zaśmiał.- Wiesz, że takie rzeczy się zdarzają – odpowiedział poważnie.”inne recenzje: kraina-bezsennosci.blog.pl
Książka ebook dedykowana dla osób lubiących absurd, groteskę, paradoks i czarny humor. Naszpikowana wulgaryzmami.