Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Nie bój się walczyć o marzenia!Kiedy dziesięcioletni Calderpo raz pierwszy zobaczył ośmioletnią Eden, nie przeczuwał, że ich dzieje na zawsze splecie niewidzialna nić. Lecz z pewnością wiedział, że jego uczucia nie zyskają aprobaty społeczności, w której przyszło mu żyć. Jako syn członków apokaliptycznej sekty o restrykcyjnych zasadach moralnych nie powinien nawet marzyć o dziewczynce, która... miała zostać żoną przywódcy tej sekty. Sęk w tym, że ani Calder, ani Eden nie mogą tak po prostu zrezygnować z marzeń. Dzielny chłopak i zdeterminowana kobieta postanawiają walczyć o swoją godność, o prawo do decydowania o swoim życiu, wreszcie o własną miłość."Calder. Urodziny odwagi" to opowiadanie o potyczce niezła ze złem, o strachu i męstwie a także o ponadczasowej prawdzie, że światło miłości potrafi rozświetlić największe mroki...
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | A Sign of Love. Tom 1. Calder. Narodziny odwagi |
Autor: | Sheridan Mia |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Septem |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Zalecam książka ebook jest naprawdę piękna ;)
Calder i Eden poznają się w złych okolicznościach. Czy przetrwają tą walkę? Czy wygrają ze złem otaczających ich sekty? Według mnie wyżej wymieniona książka ebook prezentuje czytelnikowi jak dużo można znieść. Ukazuje ona miłość, która potrafi przejść nawet najgorsze chwilę. Jednak bardzo dramatycznym momentem jest poruszenie tematu "sekty" zwanej "grupą religijną", która bardzo niszczy człowieka. Prezentuje ona jak ta przynależność niszczy związki rodzinne, które powinny być wiele ważniejsze niż obcy ludzie. Podsumowując książka ebook ciekawa, a do tego realna, gdyż prezentuje kłopoty realnego świata. Choć jest czasami drastyczna to jednak wzbudza uczucia, których w wielu ebookach brakuje. Moja ocena: 7/10 Za książkę bardzo dziękuję Helion.
jest to następna ksiązka autorki mii sheridan która przeczytałam i po raz następny się nie zawiodłam polecam!
Sekty wyznaniowe zawsze budziły we mnie pewną ciekawość lecz przede wszystkim lęk i złość. Manipulowanie ludzkimi emocjami, wiarą i wolą, całkiem świadomie, czy również za sprawą podszeptów szaleństwa, budzi ciarki na moim ciele. Większość ludzi decyduje się dołączyć do sekty kiedy znajdzie się na życiowym zakręcie, nie ma w życiu celu i absolutnie nic do stracenia. Wtedy ktoś wykorzystuje to i podaje „pomocną dłoń”. Mimo okoliczności to ich wybór i mają do niego prawo. Inaczej wygląda sytuacja osób, które się w takiej wspólnocie urodziły. One nie mają żadnego wyboru, nierzadko nawet nie wiedzą, że można żyć inaczej. Czy można bezkarnie pozbawiać kogoś wolnej woli od dnia narodzin i zmuszać do życia według reguł ustalonych przez szaleńca?Calder jest dzieckiem narodzonym we wspólnocie zwanej Arkadią, której przewodzi charyzmatyczny i restrykcyjny Hector. Zgodnie z przepowiednią proroka, tylko członkowie Arkadii są na tyle czyści by dostąpić zbawienia i przekroczyć progi Elizjum po nadchodzącej olbrzymimi krokami powodzi, która ma zniszczyć całą cywilizację. Przepowiednia ma się spełnić dopiero gdy wybranka Hectora osiągnie pełnoletniość i zostanie jego żoną. Eden trafia do wspólnoty gdy ma osiem lat i aż do osiągnięcia pełnoletniości jest trzymana w złotej klatce, kłopot w tym, że kobieta jest zbyt uparta i przepełniona marzeniami, by pozwolić narzucić sobie okrutny los. Mając mnóstwo czasu na przemyślenia, zaczyna kwestionować kazania własnego przyszłego męża i coraz bardziej buntuje się przeciw roli jaką ma odegrać w domniemanym końcu świata. Wówczas właśnie zwraca na nią uwagę jej sekretna miłość- Calder. Chłopak jest odważny, ambitny i chce od życia zdecydowanie więcej niż dostaje. Czy uczucie które połączy dwójkę młodych ludzi będzie na tyle silne, by przemienić ich przeznaczenie i pozwolić wytyczyć swoją ścieżkę w kierunku marzeń?Mia Sheridan Po raz następny udowadnia, że żadne tabu dla niej nie istnieje. Wplata w własne historie tematy trudne i nieoczywiste, takie, jakie w rozmowach zazwyczaj omija się szerokim łukiem. W połączeniu z lekkim, choć bardzo plastycznym piórem, wychodzą z tego naprawdę cudowne powieści. Z tym, co losy się w „Calderze” trudno się pogodzić. Odniosłam wrażenie, że bohaterowie zgodzili się żyć w średniowieczu, lub w odległej dystopijnej rzeczywistości. To przerażające, że podobnych miejsc na świecie są setki, jeśli nie tysiące. Podobało mi się w jaki sposób autorka „ugryzła” temat sekty i jak szczegółowo opisała jej mechanizmy mając do dyspozycji bohaterów, co prawda genialnych i spostrzegawczych, lecz również nie wtajemniczonych zbytnio w to, co losy się „za kulisami”. Bohaterowie stopniowo odkrywają jak olbrzymią krzywdę wyrządza im Hektor. Nie od razu, lecz z czasem coraz częściej zadają sobie zapytania o cel ich poświęcenia, o to czy można żyć inaczej i czy koniec świata faktycznie nadejdzie. Wątek romansowy jest tu fundamentalny i stanie się punktem zapalnym całej serii zdarzeń, lecz jest mistrzowsko stonowany i nienachlany, przez co nie tylko budzi większe napięcie, lecz również daje przestrzeń dla innych ważnych w tej historii wydarzeń. Końcówka z kolei jest tak drastyczna i dramatyczna, że ledwie zdołałam przeczytać ją bez płaczu.O CZYM? „Calder”, to piękna, a za razem okrutna opowiadanie o ludziach żyjących w wyniszczającej ich wspólnocie, o marzeniach, poświęceniu i bezgranicznej miłości, która jest wstanie pokonać nawet piekło. Jestem urzeczona tą historią, lecz zarazem przerażona jej prawdziwością, ponieważ coś takiego nie tylko mogło się komuś przydarzyć, lecz z całą pewnością już się przydarzyło i na pewno jeszcze się powtórzy. http://beauty-little-moment.blogspot.com/2017/01/calder-narodziny-odwagi-mia-sheridan.html
Książka ebook nie oddaje stylu Mii Sheridan. Nie jest jednak całkowicie zła. Jest po prostu inna. Porusza bardzo interesujący temat, jakim są sekty i łatwowierność, aż do bólu, ludzi należących do tego typu zgromadzeń. Prezentuje również ciężką walkę w dążeniu do spełnienia marzeń. Poznajemy historię młodych ludzi za których zadecydował los w kwestii ich przeznaczenia, nie pozostawiając im wyboru i praw do decyzji. Minusem książki jest to, że na początku strasznie trudno jest się wciągnąć, a pod koniec ze strachu i lęku nie można wytrzymać. Bardzo zachwiana opowiadanie pod wobec dopracowania przez autorkę, nie powiem, ciut się zawiodłam, ponieważ tak idealnej książce pdf jej autorstwa jakim było ,,Bez słów". Jednakże na pewno wyróżnia się w tłumie, ponieważ kto na co dzień spotyka się z taką historią? Z tak trudnym pomysłem zawarcia ciekawej części ludzi. Myślę, że zamysł był dobry, lecz przy tworzeniu coś poszło nie tak. Czy ją polecam? To zależy, ci którzy uwielbiają romanse i tego typu historie odnajdą się w tej historii, a także osoby, które szukają wątku nieco oryginalniejszego. Jednakże nie stracie dużo moim zdaniem nie czytając tej powieści, lecz jeszcze jest druga element i nie tracę wiary, ponieważ ta skończyła się w naprawdę kulminacyjnym momencie! Element tego tekstu pochodzi z mojego bloga, po ciąg dalszy zapraszam tutaj:https://jabluszkooo.blogspot.com/2016/11/58-mia-sheridan-calder-narodziny-odwagi.html
Nie bój się walczyć marzenia!Calder. Urodziny odwagi, nie powiedziałabym, ze jest to opowieść erotyczna, lecz śmiało mogę powiedzieć, że mnie urzekła, Eden i Calder zawładnęli moim sercem. Żyli w osadzie, ponieważ tak można nazwać Akadie, która nie jest zwykła wioseczka, przypuszczam, ze było to coś w rodzaju sekty, której przewodził samozwańczy prorok Hector, facet wpajał ludziom nisko urodzonym, ze zasłużą na Elizjum, cos w rodzaju nieba, tylko ciężka praca, w takiej właśnie rodzinie został wychowywaniu Calder, nie zaznał w życiu wiele, lecz miał kochającą rodzinę a także lojalnego przyjaciela, Xandra. Jak było wiadomo Caldera i Eden połączyła miłość, lecz tu pojawiają się konflikty, kobieta już od małości była przeznaczona Hectorowi jako wybranka bogów. Nie potrafię kontynuować tego bez zdradzenia szczegółów, więc książka ebook jak najbardziej godna przeczytania, jest lekka i przyjemna, bohaterowie są żywi i niewyolbrzymieni. Doskonała pozycja czytelnicza na jesienne wieczory. Co mogę jeszcze powiedzieć, otóż szczerze zalecam i prawdopodobnie mam kaca książkowego, ponieważ od razu biorę się za Eden, co ja zrobię skoro nie ma trzeciej części :oCzytaliście? Macie zamiar?
Ostatnio miałam ograniczony czas nie tylko na opisywanie lecz i na czytanie książek. Bywa, nie chcę się zbytnio usprawiedliwiać, lecz mam nadzieję że ten okres mam już za sobą. Postaram się nadrobić zaległości i częściej wrzucać książki.Dziś pozycja która porusza i chwyta za serce i to nie zasługa samych bohaterów a doboru tematu. Autorka opowiada o członkach apokaliptycznej społeczności (sekty) o bardzo restrykcyjnych zasadach moralnych. Nie jest to temat typowo wykreowany, gdyż nierzadko się słyszy w realnym życiu o takich ugrupowaniach. Nigdy jednak nie zastanawiałam się jak one funkcjonują a dzięki autorce dość drobiazgowo poznałam ich codzienność. Ich hermetyczny świat w którym większość członków ukrywa się przed odpowiedzialnością w zwyczajnym społeczeństwie przeplata się z osobami, które tam się urodziły i innego życia nie znają. I o ile ta pierwsza grupa nie wzbudza we mnie jakiś skrajnych emocji, strasznie współczuję i idealnie rozumiem dążenie niektórych do innego lepszego świata.Calder, młody chłopak, który narodził i wychował się w tej społeczności od młodszych lat pragnie czegoś więcej. Z wiekiem coraz bardziej dostrzega dysproporcje pomiędzy zwykłymi wyznawcami a Członkami Rady. Bardzo długo broni się przed uczuciem do Eden, jedynej kobiety na którą nie ma nawet prawa patrzyć. Według wierzeń tej społeczności jest ona nie tylko wybranką ich przywódcy Hektora lecz także umiłowaną boginią dzięki której członkowie tej społeczności będą mogli wkroczyć do królestwa Elizjum, po ślubie z ich przywódcą.Tylko sercu nie da się wytłumaczyć kogo ma kochać. Ono decyduje same do kogo będzie bić szybciej. Dzielny Calder i zdeterminowana Eden postanawiają sprzeciwić się woli tej zamkniętej grupy i walczyć o swoją godność, o swą miłość i przede wszystkim o prawo do decydowania samemu o swoim życiu.Książka ta strasznie długo się rozkręcała. Momentami nużyły już mnie początkowe opisy dorastania tej dwójki, które ciągnęły się niemal do połowy. Lecz gdy już dobrnęłam do końca, to muszę przyznać że w tych opisach krył się prawdopodobnie celowy zabieg autorki. To dzięki nim właśnie poznałam dość drobiazgowo funkcjonowanie tej społeczności a przede wszystkim poznałam ta dwójkę dość drobiazgowo. Ze względu na zastosowany zabieg stylistyczny w postaci dwupodmiotowych opisów mogłam poznać odczucia zarówno Caldera jak i Eden. Nie skłamię jeżeli napiszę że jest to opowiadanie o potyczce niezła ze złem. Ta książka ebook uświadamia nam że trzeba walczyć o swoje marzenia, a w imię miłości jesteśmy w stanie przenosić góry. Warto po nią sięgnąć. To nie jest zwykły romans, ta książka ebook niesie wiele większe i głębsze przesłanie, lecz aby się o tym przekonać będziecie musiały po nią sięgnąć. Ja mogę jej przyznać osiem bardzo mocnych punktów i gorąco was zachęcić do jej przeczytania. Poniżej oczywiście kilka podobnych pozycji i do zobaczenia następnym razem...1. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Bez słów" Mia Sheridan2. P O L E C A N E K O B I E T O M : WBREW ZASADOM Samantha Young3. P O L E C A N E K O B I E T O M : OSTATNIA SZANSA Samantha Young4. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Wszystkie odcienie pożądania" Samantha Young5. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Sztuka Uwodzenia" Samantha Young6. P O L E C A N E K O B I E T O M : Samantha Young "Cofnąć czas"7. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Na krawędzi nigdy" J.A. Redmerski8. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Piekło Gabriela" Sylvain Reynard
Dziesięcioletni Calder mieszka z rodzicami i siostrą w Akadii, w stanie Arizona, w USA. Jest "posłańcem wody", czyli niemal codziennie musi przynosić świętą wodę ze źródełka, oddalonego o parę kilometrów od jego domu. Któregoś dnia podczas spotkania w Świątyni, ludowi Akadii zostaje przedstawiona przyszła małżonka Hectora. Co dziwne, dziewczynka ma dopiero osiem lat. Calder po spojrzeniu na Eden od razu się w niej zakochuje. Choć wie, że tego nie może. Jest to zabronione. Ona będzie w przyszłości matką jego i całej społeczności Akadii. Eden odkąd spojrzała w cudowne oczy Caldera, także nie potrafi o nim zapomnieć. Codziennie o nim myśli, spogląda jak pracuje w polu. Na myśleniu o chłopaku Eden spędza czas codziennie, aż do siedemnastego roku życia. Jak wspominałam, Calder codziennie udaje się do źródełka, po wodę. Pewnego dnia spotyka tam Eden i tu zaczyna się cała ich historia... W życiu nie czytałam o tak niewinnej i pięknej miłości! Świat, który stworzyła Mia w tej książce, jest zarazem intrygujący, niepokojący i tak delikatny, że nie mogłam wyjść z zachwytu, podczas czytania. Nie przyszłoby mi do głowy, że mogą istnieć takie sekty jak Akadia. Dla mnie to niewyobrażalne, że coś takiego mogłoby mieć miejsce. Odcięcie od świata, wody, prądu, wszystkich zdobyczy XXI wieku, wierzenie w wielu bogów, a także poddanie się jednej osobie, z swojej woli, a przede wszystkim wiara w prawdziwą powódź, która ma przenieść do Elizjum? Przecież to się w głowie nie mieści, a jednak istnieją ludzie, którzy potrafią tak manipulować, że inni idą ślepo za nimi. Jednak co się dzieje, kiedy jedna osoba z całej społeczności zaczyna wątpić? Stawiać pytania, ma chęć się sprzeciwić? Miłość Caldera i Eden, to rozkwitający przez lata kwiat, który w pewnym momencie czuje się tak dojrzały, że nie wie już co ze sobą zrobić. Miłość daje im siłę, by się sprzeciwić. Wiedza jaką mają, zaczyna rodzić nowe pomysły. Dzięki tej książce pdf przypomniałam sobie, jacy ludzie kiedyś byli niewinni. Jak miłość i cielesność drugiego człowieka może być subtelna. Zdałam sobie również sprawę, że my, ludzie, zniszczyliśmy całą ideę miłości, tej duchowej i cielesnej. Zakopaliśmy to cudowne uczucie, pod stertą nagości, Facebooka, Instagrama i wszystkiego innego. Wszystko co robimy, robimy na pokaz. A Calder i Eden pokazują, że wszystko co powinniśmy robić w imię miłości, powinniśmy robić dla miłości, dla obiektu naszego uczucia. Mia Sheridan zachwyciła mnie tą historią. To piękna odskocznia od wszystkich innych powieści z tego gatunku. Książka, ponad którą powinno się zatrzymać i zastanowić. Zauważyłam, że autorka przywiązuje olbrzymią wagę do symboliki. Każda jej opowieść ma jakieś podłoże, symboliczne, historyczne lub zaczerpnięte z legend. Ma na to własny oryginalny pomysł i nie mogę się doczekać kolejnych jej książek, ponieważ to co robi, jest świetne. lifebybookaholic.blogspot.com
Miłość to niesamowite uczucie. Kiełkuje stopniowo w sercach dwojga ludzi, by potem stać się pięknym, dojrzałym kwiatem o niesamowitym zapachu. Jednak jak to w życiu bywa, nic nie przychodzi z łatwością. Dookoła żyje zło, które będzie chciało zniszczyć to, co piękne, delikatne, czyste i nieskazitelne. Miłość będzie wystawiana na próbę. Będzie musiała przejść dużo nieutartych ścieżek, by potem móc żyć długo i szczęśliwie. Lecz czy poradzi sobie w międzyczasie? Czy nie podda się w połowie drogi, by zawrócić? Czy poradzi sobie z przeciwnościami losu? A przede wszystkim, czy pokona zło?To moje drugie spotkanie z twórczością autorki i muszę powiedzieć, że jestem zachwycona jej piórem. Potrafi czytelnika wciągnąć w fabułę od pierwszych stron, a ciekawość sprawia, że nie sposób oderwać się od książki do samego końca. W tej jak i poprzedniej powieści autorka idealnie wykreowała postacie. Każdej z nich poświęciła tyle uwagi, by jak najlepiej nam ich zobrazować, nadała interesujący charakter, historię z nimi związane. Są bardzo barwni, prawdziwi, z łatwością można się z nimi utożsamić. Jej opowieści są przepełnione różnorakimi emocjami, które owijają czytelnika w własne macki, gdy tylko otworzy książkę. Rzuca na głęboką wodę, porusza serce, wdziera się w najczulsze zakamarki duszy, daje nadzieję, że historia nieźle się zakończy, po czym bezlitośnie ją odbiera wlewając w nas niepokój, strach, niepewność. Każdą opowieść autorki mogę wziąć w ciemno. Jestem przekonana, że zawsze obdaruje mnie niezapomnianymi wrażeniami, które będą mi towarzyszyć jeszcze przez długi okres czasu.Calder od zawsze wychowywał się w zamkniętej społeczności zwanej Akadią- w miejscu, w którym panowały inne prawa, poglądy. On jak i reszta mieszkańców wierzy w dużo bóstw, czyta świętą księgę Hectora, a także oczekuje spełnienia się przepowiedni- powodzi, która zaleje świat, a ich zabierze do innego wymiaru zwanego Elizjum. Jednak, aby przepowiednia się ziściła, Hector musi odnaleźć własną ukochaną, wybrankę bogów. I tak się stało, niestety ukochana okazała się małą dziewczynką, która dopiero w wieku pełnoletności mogła wszystkich poprowadzić do szczęśliwego końca. W międzyczasie pomiędzy małym Calderem, a Eden rodzi się fascynacja, która stopniowo kiełkuje w ich sercach i przeradza się w miłość . Ukradkowe spojrzenia, uśmiechy, aż któregoś dnia ich drogi się krzyżują. Co z tego wyniknie? Jak historia się potoczy? Czy uczucie pomiędzy dwójką bohaterów ma szansę przetrwać?Autorka poruszyła bardzo ciekawy, a zarazem niełatwy temat. Pierwszy raz spotkałam się z taką tematyką we współczesnej powieści. Zamknięty świat, który ma chronić mieszkańców przed pychą, egoizmem i różnorakimi grzechami, które kuszą, by zejść z utartej ścieżki do spełnienia. Pan i władca, który rozmawia z bogami, który sam nieźle wie, co potrzebuje jego społeczność, by być szczęśliwą. Czytając książkę miałam wrażenie, że autorka przebywała w Akadii, jej epicentrum, gdzie skrzętnie notowała wydarzenia jakie miały tam miejsce. Historia jest bardzo realistyczna, prawdziwa. Czytelnik przenosi się do świata bohaterów, obserwuje ich z zainteresowaniem, może im towarzyszyć na każdym kroku. Z jednej strony opowiadanie bardzo mnie fascynowała, z drugiej przerażała. To jak człowiek potrafi użyć siły perswazji do tego, by przekonać innych do własnych racji, że robi to dla ich dobra. Dużo emocji towarzyszyło mi, gdy pochłaniałam kolejne strony powieści. Jednak momentami musiałam książkę odłożyć na półkę, gdyż nadmiar wrażeń dawał o sobie znać silnym bólem głowy, albo olbrzymim wzburzeniem przy postępowaniu guru wspólnoty, którego szczerze nieraz chciałam udusić. Autorka idealnie zobrazowała zachowanie władcy, a także mieszkańców sekty. Pozwoliła zobaczyć nieznany mi do tej pory świat, poznać różnorakie emocje, zachowania. Plusem książki jest również fakt przeplatania historii dwóch osób- Eden i Caldera. Dzięki temu mogłam poznać opowiadanie z dwóch różnorakich perspektyw. Zajrzeć w głąb ich podświadomości, poznać ich myśli, emocje, historie, a także przeżycia. To jeszcze bardziej przybliżyło mnie do tej powieści i zaangażowało w dzieje bohaterów, by kibicować im, aby ich wspólna opowiadanie skończyła się dobrze. Nie zabrakło również cudownej miłości, która jak ciepła kołderka otulała mnie i moje serce, interesujących zwrotów akcji, niepewności, wszechogarniającego strachu, rozpaczy bohaterów, a także ogromnej siły, by spełniły się marzenia o szczęściu. Obok tej lektury nie można przejść obojętnie. Gdy tylko się przed nią otworzysz, owinie się wokół ciebie jak wąż, by kusić, a zarazem zadawać ból. A kiedy zamkniesz ją z powrotem nie uwolnisz się spod jej uroku na bardzo długo. Gorąco polecam.
W dość ciepłym rejonie Ameryki, gdzie słońce praży od rana do świtu, a zimą jest aż dziesięć stopni Celsjusza, żyją mieszkańcy Akadii. Calder i Eden to jedni z nich. Młodzi, ciekawi świata, pełni pokory i bardzo religijni. Ich pierwsze spotkanie jest zwykłym spojrzeniem w oczy. Są tylko dzieciakami lecz od tego momentu zauroczenie kiełkuje w ich małych sercach. Powoli dorastają, stają się młodymi ludźmi. Nazwalibyśmy ich nastolatkami, jednakże w Akadii to prawie, a z czasem, już dorośli. Ich drugie prawdziwe spotkanie ze sobą, gdzie mogą się dotknąć, porozmawiać, usiąść i obserwować, powoduje, że się w sobie zakochują. Szybko, emocjonalnie i bardzo ckliwie. Można uznać to za nutkę romantyzmu. Wszystko cudownie i ślicznie, lecz gdzie tu dramatyzm?Eden to młoda i bardzo cudowna dziewczyna, która ma zostać żoną guru sekty. Nikt z robotników nie może z nią rozmawiać, przebywać w jednym pomieszczeniu. Ba! Spoglądanie również jest zabronione. Nawet wyjść poza dom jej nie wolno. Jednak gdy jej „ojciec” wyjeżdża i zostaje sama z jego drugą żoną otrzymuje dar od losu. Może wychodzić na spacery. I na jednym z nim znajduje źródełko, a w nim Caldera. Jest niby taka niewinna, lecz jest w niej coś, co dziwi, zaskakuje. Natomiast Calder to zwykły robotnik, posłaniec wody, któremu niewiele wolno robić poza pracą. Lecz kiedy wykonuje ją szybciej ma kilka chwil by pobyć z Eden sam na sam przy źródle. Jest umięśniony, wysoki i bardzo przystojny. Do tego szlachetny, uczciwy i prawdomówny. Przynajmniej względem przyjaciół. Zawsze wierny do ostatka. Może się wydawać, że bohaterzy są trochę wyimaginowani, lecz tak naprawdę wraz treścią książki to ze sobą współgra i miewa się dobrze.Fabuła. Oj. Ona istnieje i co najistotniejsze ma sens. Sceny miłosne to jedno, lecz połączenie ich w taki sposób z dalszą treścią książki, to trzeba potrafić. Ponadto uważam, że tak cudownie omówionych uniesień seksualnych ciężko szukać w innych powieściach. To jest takie czyste. Takie hmm rzec można, że niewinne. Spokojnie zalecam tę książkę młodym ludziom. Starszym nastolatkom. Żeby dostrzegli różnice pomiędzy „pieprzeniem” się a „kochaniem”. Taka tam aluzja. Wracając od fabuły nie jestem nią rozczarowana. Losy się naprawdę dużo i jest to wystarczająca różnorodność żeby polubić bohaterów i znienawidzić tego całego guru zła. Nie ma nudy ani zniechęcenia, ponieważ stale coś się dzieje. I o to chodzi, prawda?Podsumowując: Kiedy zastanawiałeś się kiedyś jak to jest zakochiwać siew kimś przez jakiś czas, a później miłość wybucha pomiędzy Wami jak żar od ognia? Ach, gdy myślisz o tej drugiej połówce godzinami, śnisz o niej nocami i chcesz jej dniami? I wszystko i wszyscy są przeciwni temu związkowi pomimo że jest on tym jednym jedynym najistotniejszym i najbardziej umiłowanym? Co począć, gdy zło wydziera Wasze uczucia z serc? Przeczytaj książkę, a sam się dowiesz, czy masz wystarczająco odwagi by odpowiedzieć.wiecej na: http://recenzjedevi.blogspot.com/2016/08/calder-narodziny-odwagi-mia-sheridan.html
Pewnego dnia w życiu, dziesięcioletniego wtedy Caldera, pojawia się Eden, która w przyszłości ma zostać żoną przywódcy sekty i poprowadzić jej członków ku zbawieniu, do Elizjum. Ich dzieje od tej pory są powiązane… Z czasem zaczynają rozumieć coraz więcej, przeciwstawiają się wizji życia z góry nałożonej przez sektę. Podejmują walkę o marzenia, prawo decydowania o swoim życiu i o miłość.Autorka stworzyła interesującą historię… Poruszyła trudne i nietypowe tematy, jeśli chodzi o literaturę z nutą erotyki. Sekta, tutaj apokaliptyczna. Zamknięta przed „grzesznym” światem, miała jakoby chronić jej [Arkadii] mieszkańców, przed zepsuciem, grzechem itd. Guru, posłaniec bogów, ma poprowadzić „swój lud” ku lepszemu życiu - Elizjum. Jednak, by przepowiedni stało się za dość, pierw musi poślubić wybrankę bogów, a następnie nadejdzie powódź, która przeniesie wszystkich do, swego rodzaju, raju. Autorka w sposób realistyczny pokazała, jak taka sekta wygląda „od środka”, jak wygląda hierarchia, jak ludzie bezgranicznie zapatrzeni w „przewodnika” zatracają zdrowy rozsądek i tracą logiczne myślenie. Lecz także, jak elokwentna, charyzmatyczna osoba, potrafi zjednać sobie ludzi i ich omamić dla własnych korzyści i chorych fantazji… Kolejnym, na co trzeba zwrócić uwagę, to zakazana miłość dwójki młodych ludzi, których dzieli ogromna przepaść społeczna: Calder to zwykły chłop, pracownik fizyczny, a Eden, wybranka bogów, przyszła „matka swego ludu”. Ich miłość, choć właściwie nie powinna była się zdarzyć, pokazuje, że miłość nie zna granic. Mia Sheridan sprawnie poprowadziła wątek ich miłości, kiełkującej i rozwijającej się od momentu ich pierwszego spotkania…Nie można odmówić autorce oryginalnego pomysłu. Nie można także odmówić jej tego z jaką lekkością przelała własny pomysł na papier, choć temat do lekkich nie należy. W jej stylu nie trudno się nie zakochać…Jednak zabierając się za lekturę tej książki, początkowo byłam nią rozczarowana… Początek bardziej mnie nudził niż zachęcał do brnięcia dalej w dzieje tych dwojga a także ich przyjaciela… Z drugiej strony im więcej stron miałam za sobą, tym bardziej zakochiwałam się w historii… Na własny sposób wyjątkowej, eterycznej… Szczególnie w moją pamięć zapadły subtelne, wyszukane i smaczne (jeśli można tak powiedzieć) sceny miłosne pomiędzy tą dwójką… Jak do tej pory prawdopodobnie najładniejsze opisy, jakie miałam okazję przeczytać i przy których wypieki na twarzy nie mogły się nie pojawić… Podsumowując. Calder. Urodziny odwagi, to opowiadanie pełna miłości, przyjaźni, lecz także bólu i strachu, czy niepewności. To potyczka o marzenia, o wolność i szczęście. Potyczka o siebie. A także potyczka niezła ze złem… i choć zakończenie nie jest bajkowe… to z pewnością rozłoży Was na łopatki… i jedyna myśl, jaka pozostanie Wam w głowie po lekturze Caldera, będzie: Od razu muszę wziąć się za Eden.!
Calder od młodszych lat wychowywał się w Akadii - w miejscu, w którym panowały zupełnie inne prawa i poglądy. Mieszkańcy od lat wierzyli w dużo bóstw, czytali Księgę Hectora a także wciąż czekali na wypełnienie się przepowiedni, która miała im zapewnić szczęśliwy i wieczny żywot w Elizjum. Żeby przepowiednia się dopełniła, Hector zobowiązany był wziąć za małżonkę młodziutką, wybraną przez bogów dziewczynę. Jednakże przyszła przywódczyni narodu musiała być pełnoletnia, a miasto i "sekta" zmuszone do czekania. Calder, jeden z obecnych tam wierzących, od samego początku nie zgadzał się z panującymi prawami. Korzystanie z wygódek, brak ciepłej wody, stała praca w polu i w rzece... To nie było szczęśliwe życie, jakie zostało im obiecane. Młodzieniec zaczyna się buntować, a jego emocje i uczucia względem pewnej damy stają się zbyt poważne i zachłanne. Hector nie zgodzi się na wszelaki przejaw wyższości albo braku poddania się. Sprawy przybierają niespodziewany obrót, w okresie którego ucierpieć mogą niewinni, a kwitnąca miłość dojrzewających wystawiona zostanie na poważny i bolesny egzamin...Sekta. Nieznana wiara. Odwieczne poddaństwo i bieda. Właśnie ta "wiara" odgrywa ogromne znaczenie w treści owej powieści. Mieszkańcy ślepo spoglądają na przywódcę Hectora, który dosłownie wyprał ich mózgi i pokierował nimi na własny sposób. Jednakże nie wszyscy godzą się na obecny porządek i buntują się względem otoczenia. Chcą młodości, miłości, szczęśliwego życia pełnego radości i rozrywki, potajemnych schadzek, zagadkowych wypraw, zakochania i pocałunków... Calder i Eden walczą o własne przez całą powieść, co niesie za sobą dużo emocji i wydarzeń, które zapierają dech w piersiach. Czytelnik z całego serca kibicuje rodzącemu się uczuciu, które w ich położeniu jest wręcz zakazane. Młodzi są nieustraszeni, a ich buntownicze i wybuchowe charaktery są w stanie zdziałać cuda. Są niepokonani i za wszelką cenę chcą sięgnąć do swych marzeń i pragnień, choćby mieli przepłacić to życiem. Są dla siebie gotowi do największych poświęceń. Zarówno Calder, jak i Eden, są bohaterami, którzy zyskali moją sympatię. Oboje są waleczni i bardzo nieźle wykreowani. Ich charaktery zadziwiają czytelnika na każdej stronie i są w stanie pobudzić nasze emocje. Razem z nimi przeżywamy każdy fragment ich groźnej gry z przepowiednią, która nie może się ziścić. Ich uczucia względem siebie są wręcz nie do opisania, ponieważ są tak idealne i cudowne. Bohaterzy dla siebie wzajemnie zrobią wszystko. Nieopisana moc uczucia i przeznaczenia, które zapisane jest jedynie w gwiazdach.Miałam okazję czytać już dwie powieści owej autorki i ani razu się nie zawiodłam. "Calder. Urodziny odwagi" to następna pozycja, która skradła moje serce i wdarła się w najgłębsze zakątki moje umysłu. Nie jest to zwykły, pozbawiony głębszych uczuć romans; nie jest to też łatwa i oklepana młodzieżówka. Nie nazwałabym jej też żadnym thrillerem ani dramatem. Owa opowieść ma w sobie dużo elementów, które przypisać można różnorakim gatunkom. To, co znajdujemy wewnątrz książki jest mieszanką, która porywa nas i nasze zmysły w zupełnie inny, zagadkowy i cudowny świat. Historia, którą otrzymałam, jest niesamowicie wzruszająca i dająca do myślenia każdemu.
"Calder. Urodziny odwagi" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Mii Sheridan i zdecydowanie nie ostatnie. Kiedy otrzymałam książkę, nie mogłam oderwać wzroku od spojrzenia faceta widniejącego na okładce. Oprawa doskonale współgra zarówno z tytułem, jak i zawartością powieści. Przyznaję, że gdy otworzyłam książkę i zapoznałam się z legendą o Wodniku, a później z pierwszymi paroma stronami, trochę się przeraziłam. Mianowicie, przestraszyłam się tego, że została w niej ukazana historia sprzed kilkuset lat, a ponadto, że jest to literatura fantastyczna, a takowych normalnie unikam z różnorakich względów. Jednak z każdą następną stroną coraz bardziej zaczęłam się zagłębiać w ukazaną opowieść, która pochłonęła mnie bez reszty. Opowieść wciągnęła mnie do tego stopnia, że nie chciałam i nie potrafiłam się oderwać. Jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby czytać jakąkolwiek książkę z tak olbrzymim napięciem, zaciekawieniem. Ponadto "Calder. Urodziny odwagi" to nagromadzenie niesamowitych emocji, głęboko przenikających do wnętrza, od których nie można się uwolnić nawet po paru dniach od zakończenia lektury. Akadia to apokaliptyczna sekta, której przywódcą jest Hector. Wspólnota zajmuje obszar czterystu akrów. Jej władca mieszka w olbrzymim domu ze wszelkimi współczesnymi udogodnieniami, otoczony członkami rady. Natomiast, nieopodal w chatkach wielkością przypominających pokoje, mieszkają zwykli ludzie zwani robotnikami. W jednej z takich chatek mieszka Calder wraz z rodzicami i starszą siostrą - Mayą. Chłopczyk przyjaźni się Xandrem, z którym nierzadko prowadzi rozmowy, kradnie cukier z leśniczówki albo gra w puszkę. Calder w każdej wolnej chwili opiekuje się siostrą, poświęca jej czas. Ponadto pragnie zostać członkiem rady, dlatego również buduje system nawadniania. Pewnego dnia w Akadii Hector przedstawia własną wybrankę - kilkuletnią Eden, która po uzyskaniu pełnoletności miałaby zostać jego żoną. Przywódca, który każe nazywać siebie ojcem, informuje zgromadzonych, że po dwóch miesiącach i sześciu dniach od jego ślubu z Eden nastąpi powódź i wszyscy zostaną poprowadzeni do Elizjum - miejsca pozbawionego bólu i cierpienia. Gdy Calder zauważa Eden, nie może oderwać od niej wzroku. Przez lata patrzą na siebie, obserwują siebie nawzajem, nawiązuje się pomiędzy nimi niewidzialna nić. Chłopak podkłada w świątyni dla Eden zasuszone kwiaty powoju, a ona zostawia mu w chatce cukierki - irysy. Któregoś dnia dostrzega ją przy źródle, zaczynają rozmawiać, spotykają się po kryjomu. On ją uczy podstawowych rzeczy, a ona przynosi mu przybory do malowania. Zakochują się w sobie, lecz niestety nie mogą się ujawnić. Niestety Hector domyśla się, że tych dwoje coś łączy i zaczyna wymierzać Calderowi wszelkiego rodzaju kary. Chłopak wraz z Eden i Xandrem coraz częściej myślą o ucieczce, uwolnieniu się od bezwzględnego przywódcy, któremu przestają ufać i wierzyć w jego słowa. Ponadto chcą poznać świat poza murami Akadii. I pewnego dnia postanawiają opuścić to przerażające miejsce...Niewątpliwie wątek miłosny Eden i Caldera wywołał we mnie bardzo pozytywne i przyjemne odczucia. Autorka w piękny i cudowny sposób przedstawiła ich uczucie, przyjaźń. Bezgraniczne zaufanie, którym się obdarzają, ryzykowanie swojego życia, poświęcenie się dla drugiej osoby wzbudzały podziw. Ich intymne sceny były subtelne, pełne ciepła, czułości. Eden i Calder połączyła prawdziwa miłość, która jest w stanie pokonać wszelkie przeszkody i przeciwności losu.Jestem pod wrażeniem ukazanej fabuły, niebanalnego pomysłu, wyjątkowo wyrazistych postaci - też tych drugoplanowych, cudownych i interesujących dialogów, łatwego i prostego stylu. Opowieść czytałam z olbrzymim zainteresowaniem, nie było ani jednego momentu znudzenia. Akcja toczyła się powoli, co niewątpliwie budowało napięcie. Ponadto przedstawiona historia dostarczyła mnóstwo emocji. Wywołała przerażenie, zaskoczenie, podziw i lęk. Czasami pojawiał się uśmiech na twarzy, a niekiedy łzy napływały do oczu. Nie spodziewałam się, że ta opowieść wzbudzi we mnie takie emocje."Calder. Urodziny odwagi" to opowiadanie o prawdziwej miłości, niesamowitej przyjaźni, potyczce niezła ze złem, wyjątkowej odwadze i determinacji, a przede wszystkim o spełnianiu marzeń. Ukazuje także kluczowy temat dotyczący przynależności do sekty a także skutki jej opuszczenia. Uświadamia istotę miłości, dzięki której człowiek staje się silniejszy, mocniejszy, piękniejszy. Ponadto pozwala docenić życie, cieszyć się każdą chwilą. To ujmująca i wzruszająca powieść, która na długo pozostaje w pamięci. Prawdę mówiąc, gdy tylko skończyłam czytać tę książkę, od razu sięgnęłam po jej kontynuację "Eden. Świeży początek", bowiem musiałam poznać dalsze dzieje bohaterów.
„Calder. Urodziny odwagi” to pierwsza książka ebook Mii Sheridan jaką miałam okazję przeczytać.Historia jaką stworzyła autorka, wywarła na mnie ogromne wrażenie. Opowieść przepełniona jest masą emocji i nie sposób się od niej oderwać. Czeka nas radość, smutek, doświadczymy bólu, miłości jak i nienawiści. Mia Sheridan napisała niesamowitą historię zakazanej miłości, która nie ma racji bytu, jednak nasi bohaterowie są innego zdania. Poznajemy Caldera i Eden, dość nietypową parę, której uczucie zakwitło już gdy byli dosłownie dziećmi.Calder żyje w pewnej społeczności, a dokładniej w sekcie - Akadii, z dala od cywilizacji i wszelkich wygód. Społeczeństwo to ma swą specjalną księgę, czci własnych bogów i wierzy w różnorakie przepowiednie. Niestety tylko ich przywódca Hector a także jego Porada mają dostęp do pewnych udogodnień jak bieżąca woda, łazienka, auto – którym jeżdżą do miasta, pieniądze, czy po prostu elektryczności. Pozostała element społeczeństwa to zwyczajni robotnicy, którzy codziennie wykonują własne obowiązki, takie jak praca na roli, w sadzie i tym podobne. Pewnego dnia Hector powraca z misji i przywozi ze sobą pewną kobietę, a dokładniej dziewczynkę, która okazała się naznaczona i według przepowiedni jest ona ich kapłanką, matką i w wyniku wielkiej tragedii ma ich wszystkich zaprowadzić do Elizjum, czyli do nowego świata. Wybranka ma ich uratować i zapewnić wieczne ukojenie. Jak się okazuje tą wybraną jest Eden, a gdy tylko osiągnie pełnoletność zostanie żoną Hectora. Ojciec społeczeństwa, czyli Hector wierzy w swe przekonania, przepowiednie. Jednak to jak traktuje własnych ludzi staje pod znakiem zapytania. Strasznie nie podobało mi się to jak robił dosłownie pranie mózgu wszystkim w osadzie. Mia Sheridan pokazała doskonały obraz tego jak grupa ludzi potrafi być zaślepiona i wierna jednemu człowiekowi, że zdolni są poświęcić swe życie w imię bogów. W pewnym momencie było mi strasznie szkoda tych ludzi, żyją w strasznych warunkach, a zaledwie 30km od ich Akadii znajduję się miasto i zwyczajny świat, a oni nawet nie znają sklepów..dosłownie niczego.I tak Calder jako 10-letni chłopiec poznaje miłość własnego życia - Eden. Jak myślicie, czy będzie im dane żyć spokojnie? Niestety Eden jest trzymana dosłownie pod kluczem w siedzibie Hectora, dlatego również gdy ma już 17 lat i w końcu jest zupełnie pewna co czuje do Caldera, chociaż nigdy nie spędzała z nim czasu, gdyż miała zakaz przebywania w towarzystwie robotników, chce to zmienić. Chce poznać tego niesamowitego młodzieńca. Jak myślicie, co czeka naszych zakochanych? Zagadkowe spotkania? Ucieczki? A może wspólna nauka? Koniecznie musicie się dowiedzieć!Bardzo spodobał mi się mowa autorki, prosty, lecz znów nie taki zwyczajny. Niesamowity dobór słów, cudowne dialogi, elegancja i dokładność wypowiedzeń a także piękny przekaz emocji, coś wspaniałego. Byłam zauroczona tym z jakim spokojem odbywały się dialogi między bohaterami. Całym sercem pokochałam Caldera, niesamowita postać. Mądry, czuły, delikatny, nieźle zbudowany, utalentowany i zdolny do poświęceń mężczyzna. Eden wyjątkowo delikatna, kobieca, a za razem silna i odważna. Bliżej poznajemy też najlepszego przyjaciela Caldera, Xandra. Bardzo go polubiłam, zabawny, pomocny, po prostu przyjaciel anioł. Wszystkie postaci wyjątkowo barwne i wywołujące dużo emocji. Czy ich gorące uczucie jakim do siebie pałają przetrwa? Co czeka tę dwójkę, gdy już wyjdzie na jaw, że są w sobie zakochani? Co będzie z przepowiednią? Czy cała społeczność zginie?Niesamowita opowieść o miłości, cierpieniu, poświęceniu, nadziei na lepsze życie z dala od Akadii. Jednak nie wszystko będzie tak jak Calder i Eden sobie zaplanowali. Wiedzieli, że nie będzie łatwo, lecz tak bardzo chcieli żyć z dala od Akadii i Hectora, który dosłownie postradał już zmysły. Tajemnice, świeży świat, ryzyko, dramat i emocjonujące zakończenie, łamiące serce na pół. Kto zginie a kto przeżyje? Czy Akadia przetrwa? Musicie się dowiedzieć, a ja pędzę czytać kontynuację, czyli „Eden. Świeży początek”.
Calder to chłopiec, który od młodszych lat wychowuje się w sekcie. Nie zna innego świata poza własną wioską, nie zna innych praw, niż te panujące wśród owej społeczności, nie zna nowoczesnych wynalazków ułatwiających ludziom życie - jego wiedza na tematy niezwiązane z prostym życiem w Akadii jest niesamowicie ograniczona. Nieźle mu się żyje wśród własnych przyjaciół, rodziny, pracując i wykonując własne codzienne obowiązki w oczekiwaniu na przewidywany przez wodza koniec świata. Wszystko się zmienia, kiedy poznaje Eden - uroczą dziewczynkę, która zjawia się w wiosce pod opieką Hectora, czyli proroka Akadii, którego w wieku lat osiemnastu ma poślubić, żeby jego przepowiednia mogła się spełnić. Calder zakochuje się z wzajemnością, jednak nastolatkowie nie mogą się z ową miłością afiszować, gdyż Eden jest skazana na ślub z wodzem. Powoli obydwoje podważają własną wiarę i wykazują się olbrzymią odwagą w potyczce o własne uczucia i samodzielne życie.„- Hm... w takim razie od gwiazd możemy się niejednego nauczyć, choćby te nauki pochodziły sprzed tysięcy lat. - Na przykład czego? Umilkłam na chwilę. - Że niektóre rzeczy lepiej widać w świetle... a niektóre wychodzą na jaw w ciemności.”Twórczość Mii Sheridan miałam już okazję poznać, czytając jakiś czas temu opowieść „Stinger. Żądło pożądania”, która podobała mi się bardzo i od razu miałam ochotę sięgnąć po inne pozycje autorki. Padło na „Calder. Urodziny odwagi”, czyli książkę napisaną na równie dobrym poziomie, co ta wspomniana wcześniej, równie wciągającą i oczarowującą bohaterami, natomiast o zupełnie innym motywie przewodnim. Tak jak ta pierwsza poruszała tematy raczej rozrywkowe, jedynie lekko zahaczając o sprawy poważniejsze, tak historia zawarta w „Calderze” głównie skupia się na kwestiach wyjątkowo ważnych i niepokojących. Autorka fantastycznie opisała tutaj życie w sekcie, to, jak taka grupa funkcjonuje, na czym opiera się jej wiara w wodza, czyli człowieka, który jej przewodzi, a także to, jak ludzie zostają do takiej społeczności werbowani. Wszystkie te info są wyjątkowo ciekawe, opisywane bardzo plastycznie i obrazowo, a cała ta otoczka związana z sektą wzbudza w czytelniku mnóstwo silnych emocji. Przede wszystkim jest to olbrzymi niepokój i dyskomfort, a także współczucie, choćby względem dzieci, wychowujących się tam wbrew ich woli. Mia Sheridan odkrywa przed czytelnikiem wszystkie aspekty życia w Akadii i jednocześnie pokazuje, jak olbrzymimi oszustami i hipokrytami potrafią być ludzie. Nie jest to jednak opowieść tylko poważna, przygnębiająca i prowadząca do rozmaitych przemyśleń i refleksji. Na tle idealnie stworzonej przez autorkę sekty, rozgrywa się prześliczna historia miłosna, która wzruszy dogłębnie niejedną czytelniczkę i może nawet niejednego czytelnika. Miłość Eden i Caldera jest tak oczywista, przychodzi tak naturalnie, że każdy od pierwszych stron im kibicuje. Jest to uczucie z góry skazane na porażkę, a mimo to na tyle silne, by przetrwać wszelkie trudy. Dzieci, a potem nastolatkowie, walczą o każdą możliwą chwilę bycia razem i zakochują się w sobie bez pamięci. Mia Sheridan oczywiście nie skąpi czytelnikom wielu scen erotycznych, co jednak nie jest minusem, a zdecydowanie zaletą. Wszystkie zbliżenia opisywane są ze smakiem, bardzo subtelnie i z nieprzesadzoną pikanterią.„Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Była urzekająca, cudowna. I niech bogowie mi wybaczą, lecz ziarno miłości, które we mnie zakiełkowało; ziarno, którego przyrzekałem nie pielęgnować, i tak rosło z każdą chwilą. [...] Usidliła mnie. Ja byłem polem, a ona powojem. Zawładnęła mną. Tak po prostu. A może nie tak po prostu? Może rozkwitała we mnie od lat? Lecz w owej chwili nie potrafiłem nazwać tego inaczej.Ona nie jest twoja – szepnąłem w myślach…”„Calder. Urodziny odwagi” to idealna opowieść o tym, jak olbrzymią moc ma miłość. Pokazuje, że jest to uczucie, które może przezwyciężyć wszystkie przeciwności losu, daje nadzieję, otuchę, siłę do walki. Historia jest naprawdę godna uwagi - niesztampowa, ponieważ prócz romansu mądrze przedstawia wszystkie aspekty życia w sekcie, idealnie napisana - czyta się wyjątkowo lekko i przyjemnie, a mimo że akcja nie gna na łeb, na szyję, to niesamowicie wciąga, a także wywołująca ogrom różnorakich emocji - od oburzenia i smutku, przez wzruszenie, do radości i śmiechu. Zalecam serdecznie wszystkim, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać żadnej z ebooków Mii Sheridan, a ja już zabieram się za następną z jej powieści!
Muszę przyznać, że opowieść wywarła na mnie spore wrażenie, a przeczytałam ją wyjątkowo szybko. Po lekkim i banalnym „Bez słów” poczułam się wyjątkowo pozytywnie zaskoczona. Pisarka wyraźnie wielbi tworzyć nierzeczywiste, baśniowe scenariusze, dzięki którym jej historie wyróżniają się z morza innych ebooków tego samego gatunku. Mnie to jak najbardziej odpowiada i jestem szczęśliwa, że od razu mogę zabrać się za kolejną element „Caldera” - „Eden”. Bardzo chcę dowiedzieć się co wydarzy się dalej.
bardzo gorąco zalecam ,świetna jak zawsze tej autorki zalecam zalecam
Calder żyje w świecie, gdzie pracując na polu robi coś dla większego dobra. Całe jego społeczeństwo wierzy w wielu bogów i przepowiednię... Przepowiednia, która głosi, że pojawi się wybranka, która zabierze ich do Elizjum- miejsca bez rozpaczy i smutków, gdzie wszyscy będą żyć wiecznie. Gdy owo wybranka zostaje odnaleziona, ma ledwie osiem lat. Od samego początku coś pomiędzy nimi iskrzy, tylko co, przyjaźń czy miłość? Jak zakończą się dzieje tej dwójki? Czy Elizjum naprawdę istnieje?Czy macie czasami tak, że po przeczytaniu książki, nie wiecie co chcecie o niej powiedzieć? Chciałabym Wam tak dużo przekazać, lecz nie potrafię tego ubrać w słowa. Moją przygodę z twórczością Mii Sheridam chciałam zacząć od "Bez słów", lecz nie żałuję, że zaczęłam od "Calder. Urodziny odwagi". Co to była za książka!Ostatnio zaczął mi się podobać motyw zakazanej miłości. A tu jest przede wszystkim historia takiej miłości. Sam pomysł na fabułę jest prze genialny. Opowieść jest urocza! Słodko-gorzka historia o pierwszej miłości, potyczki ze własnymi wyznaniami i o ukochaną osobę.Mia Sheridan pisze niesamowicie! Jej styl jest bardzo przystępny, delikatny i taki, że czytelnik się rozpływa. Opisy relacji pomiędzy Calderem i Eden była taka śliczna ♥ Podczas lektury czasami miałam odczucia, że to ktoś mnie tak dotyka, a nie właśnie bohatera, a to jest coś!Bohaterowie są wyjątkowi i chciałabym ich poznać na żywo. Calder, który jest idealnym synem, bratem, przyjacielem. Dla najbliższych jest w stanie zrobić naprawdę wszystko. Eden, która pod kruchą warstwą wybranki, skrywa olbrzymią i wytrwałą wojowniczkę, walczącą o własne marzenia. No i Xandr, który jest idealnym przyjacielem i pomocnikiem niedoszłych kochanków.Nie wiem co jeszcze mogłabym powiedzieć o tej powieści, może inaczej, nie wiem jak miałabym Wam przekazać to, co kłębi się we mnie po tej lekturze! Teraz rozumiem te wszystkie zachwyty ponad tą autorką. Pani Sheridan ma lekkie pióro, idealny styl i pomysł na fabułę i potrafi sprawić, że czytelnika rozrywa od środka, gdy bohaterowie mają problemy. Dlatego jeżeli jeszcze nie czytaliście tej książki albo (co gorsza) żadnej autorstwa Mii Sheridan, to koniecznie musicie nadrobić zaległości!
Zapraszam na www.swiat-ksiazkowych-recenzji.blogspot.comAutor: Mia SheridanTytuł: Calder. Urodziny odwagiCykl: A Sign of Love (tom 1)Wydawnictwo: SeptemIlość stron: 369Cena: 39,90 zł"(...) -Właśnie i może rzeczywiście jest. Lecz - przeczesał włosy dłonią i znów zwrócił wzrok ku niebu - niektóre rzeczy tu, na ziemi, także są cudowne i sądzę, że należy się nimi cieszyć. Nie zostaliśmy powołani do życia po to, by ich nie doceniać. Nasze serca nie są stworzone, by nie czerpać radości z tego, co zostało nam dane tutaj."Jestem emocjonalnie roztrzaskana na kawałki. Zupełnie nie wiem co mam napisać, ponieważ nie potrafię zebrać myśli w jedną całość. Mam nadzieję, że jakoś mi się to uda.Okładka pokazuje młodego mężczyznę, którym za pewne jest Calder. Powiem tylko jedno... Ten cyc ;) Lecz generalnie nic nie mam jej do zarzucenia, nawet miło się na nią patrzy.Pierwszy tom opowiada nam o miłości kiełkującej od samego początku istnienia. Calder jest posłannikiem wody. Codziennie przynosi dużo bukłaków wody by zapewnić byt dla ludu mieszkającego na terenach Akadii. Pewnego razu poznaje młodą Eden, której zadaniem jest zbawienie całego ludu Akadii, gdy na jej terenach pojawi się wielka powódź, która ma oczyścić ziemię z grzechu. Eden jest już przeznaczona dla Hectora, który panuje i jest istnym guru dla mieszkańców Akadii. Zrządzenie losu sprawiło, że Calder i Eden zakochują się w sobie mimo iż ich miłość nie powinna w ogóle mieć miejsca. Postanawiają uciec z Akadii, by w końcu zacząć żyć na wolności. Czy im się uda? Czy rzeczywiście wszystkie słowa Hectora się spełnią?W książce pdf występuje wielu bohaterów, jednak naszą uwagę należy skupić tylko dla kilku, którzy odgrywają znaczącą rolę w historii. Calder jest młodzieńcem, który już narodził się w Akadii. Żyje według przykazań i Świętej Księgi napisanej przez Hectora, jednak gdy zaczął poznawać Eden, jego światopogląd i wizja o życiu w Akadii została zachwiana. Jest bardzo inteligentny, to właśnie on nauczył wszystkiego co wie o świecie własną ukochaną. To dzięki niemu Eden zaczęła poznawać świat, gdyż Hector jej tego zabraniał. Eden została przyprowadzona przez samego Hectora jako mała dziewczynka, która zwiastowała nadzieję na odnalezienie się w Elizjum, czyli ich Raju po wielkiej powodzi. Miała zostać jego nałożnicą, ponieważ małżonka to zbyt duże słowo. Skoro już miał ich dwie: Matkę Hailey a także Matkę Miriam. Hector uważa się za boga, za zbawcę a także przywódcę, który wierzy, że powódź przyjdzie i potępi grzeszników. Bardzo mnie irytował i za każdym razem miałam ochotę coś mu zrobić, gdy tylko była o nim wzmianka. Na nasze uznanie zasługuje też Xander, przyjaciel Caldera, który wielokrotnie ratował mu skórę i pomagał znaleźć rozwiązanie dla każdej niełatwej sprawy.Każdy kto zaczyna tę książkę już wie o czym ona jest. Jest o miłości, lecz także i o życiu w sekcie, ponieważ inaczej nie można nazwać tego co losy się w Akadii pod żądzami Hectora. Ludzie którzy tam egzystują nic nie wiedzą o wielkiej społeczności. Nie mają dowodów, aktów urodzenia, nie wiedzą jak poruszać się po zwyczajnych miastach. Nie mają obycia z innymi ludźmi i inną pracą niż ta którą wykonują w Akadii.Historia mną wstrząsnęła. Jest zupełnie inna niż pierwsza historia, którą ostatnio czytałam czyli Stinger. Mia Sheridan ma ogromne pole do popisu i moje serce się raduje, gdy wykorzystuje je niemal w całości. Pierwszy raz po przeczytaniu książki czuje się zaspokojona. To wspaniałe uczucie.Polecam, po prostu polecam.
Nie bój się walczyć o marzenia! Kiedy dziesięcioletni Calder po raz pierwszy zobaczył ośmioletnią Eden, nie przeczuwał, że ich dzieje na zawsze splecie niewidzialna nić. Lecz z pewnością wiedział, że jego uczucia nie zyskają aprobaty społeczności, w której przyszło mu żyć. Jako syn członków apokaliptycznej sekty o restrykcyjnych zasadach moralnych nie powinien nawet marzyć o dziewczynce, która... miała zostać żoną przywódcy tej sekty. Sęk w tym, że ani Calder, ani Eden nie mogą tak po prostu zrezygnować z marzeń. Dzielny chłopak i zdeterminowana kobieta postanawiają walczyć o swoją godność, o prawo do decydowania o swoim życiu, wreszcie o własną miłość. Wyrusz z nimi w tę podróż, zobacz, jak próbują odnaleźć swoje miejsce w świecie i nadać świeży sens życiu. Calder. Urodziny odwagi to opowiadanie o potyczce niezła ze złem, o strachu i męstwie a także o ponadczasowej prawdzie, że światło miłości potrafi rozświetlić największe mroki...Każda wiedza, choćby wydawała się błaha, może się kiedyś przydać, a może ... może nawet odmienić ci życie.Mia Sheridan jest już bardzo nieźle słynna w świecie książek, co można też powiedzieć o jej niesamowitych książkach, które podbijają rynek czytelniczy. Czytelnicy są oczarowani jej piórem, na blogach roi się od recenzji, lecz o co tyle szumu ? Główną postacią książki jest dziesięcioletni chłopiec, który już od dzidziusia wykazuję się odwagą, zaradnością a jego uśmiech potrafi zarazić każdego, nawet ośmioletnią Eden, dziewczynę, która jest przeznaczona komuś innemu i mimo iż zna własne powinności, nie może spoglądać na kogoś innego oprócz Calder. Z czasem nasi bohaterowie dorastają, Calder staję się prawdziwym facetem za którym uganiają się oczy tutejszych dziewczyn, natomiast Eden rozkwita, nie jest już tą śliczną małą dziewczynką, nieustanna się piękną kobietą. Z biegiem historii nasi bohaterowie zakochują się w sobie, lecz na ich drodze stoi Hector przyszły małżonek Eden. -Eden, przyrzekam ci, co następuje. Moje serce jest twoim sercem. Moje życie jest twoim życiem. Moje ciało jest twoim ciałem. Tak jak moja sztuka i moje marzenia. Każda i wszystkie części mnie oddaję ci na własność.Może zacznijmy od tego, że Calder żyję w społeczności, która wierzy, że ich przywódca i mentor Hector, poślubi piękną dziewczynę wybraną przez bogów, i właśnie tą kobietą jest prześliczna, młoda Eden. Nie oczekujcie, że dorosły facet poślubi małą dziewczynkę, o nie ! Musi zaczekać aż kobieta skończy osiemnaście lat, a przez ten czas będzie szkolona i uczona przez kochanki Hectora. Cała społeczność wierzy, że kiedy ich genialny przywódca poślubi ukochaną, przyjdzie ogromna burza, która zatopi wszystko i tylko ci co wierzą w bogów i w Hectora będą mogli żyć wiecznie w krainie wiecznego szczęścia Elizjum. Książka ebook jest wprost magiczna, kiedy pierwszy raz przeczytałam opis sądziłam, że będzie to książka ebook z wymyślonym światem, może coś fantastycznego, lecz jakże się myliłam. Uwielbiam to w jaki sposób autorka stworzyła tą historię, dzięki podzieleniu narracji możemy poznać punkt widzenia Eden jak i Caldera. Nieźle wykreowani bohaterzy, Eden - cicha i spokojna istota, która jest podporządkowana Hectorowi i jego zasadom, wierzy, że jej przeznaczeniem jest stać u jego boku i służyć bogom, lecz kiedy poznaję Caldera - silnego a zarazem ciepłego mężczyznę, która oddaję jej całe serce, przestaję się czuć powiernicą bogów.-Jedno wiem na pewno - usłyszałam jeszcze jego szept - że jesteś moja i zamierzam cię chronić. Chcę dbać o nasza wspólną przyszłość. Jakoś.Kochankowie przestają wierzy w siłę i wiarę Hectora, pragną uciec tam gdzie będą bezpieczni i nie dosięgnie ich gniew niedoszłego żona Eden. Ich droga jest pełna niebezpieczeństw, zagrożenia czyhają za każdym rogiem. Calder kiedyś uważał, że chciałby być taki jak Hector, lecz dopiero teraz zauważył, jak ten człowiek ich ubezwłasnowolnił, sam miał wszystkiego pod dostatkiem, a jego ludzie cierpieli, głodowali i trudno pracowali. Calder. Urodziny odwagi jest książką o miłości, która jest silna niczym głaz. Nie wiedziałam jak mam napisać tą recenzję, gdyż książka ebook wzbudziła we mnie takie emocje, że nie potrafiłam je wyrazić w żaden sposób. Czytałam tą książkę ze łzami w oczach i powiem szczerze, że jest to jak na razie jedna z najlepszych książek, które niedawno przeczytałam. Serdecznie wam polecam, autorka ma niesamowity talent i na pewno jeszcze nie raz nas zaskoczy.