Średnia Ocena:
7 km od Jerozolimy
Aleksander, czterdziestolatek, specjalista od reklamy, przeżywa kryzys – utracił pracę, pozostawiła go małżonka i córka, zdechł jego wierny pies. Wiedzie marny żywot i zdaje się nie mieć już nadziei. Nieoczekiwanie wygrywa wycieczkę do Ziemi Świętej i decyduje się tam pojechać, nie przypuszczając nawet, że ta nieplanowana i egzotyczna podróż zmieni całe jego życie. Na drodze do Emaus,7 km od Jerozolimy, spotyka człowieka, który swoim wyglądem – długie włosy, ciemne oczy, ubrany w prostą tunikę z juty – przypomina znaną z chrześcijańskich wyobrażeń postać...Jezusa z Nazaretu. Rozpoczyna się niecodzienny dialog, z zaskakującymi i pełnymi znaczenia myślami, z pytaniami, które drążą do głębi, demaskują hipokryzję współczesnego człowieka, a nade wszystko odkrywają smak autentycznego chrześcijańskiego życia. Uderzające jest to, że Aleksander jest typowym reprezentantem „naszych cza-sów” – nie wierzy w to, czego nie może dotknąć i ogarnąć rozumem. Ta racjonalność czyni jego postać bardzo realną, prawdziwą, sprawiając, że czytelnik może się w niej przejrzeć jak w zwierciadle i dostrzec dużo łączących go z nią podobieństw. Pino Farinotti – pisarz, reporter i krytyk filmowy, redaktor znanego słownika filmu światowego (12 edycji), dyrektor „Mymovies” – jednego z ważniejszych pism filmowych, twórca licznych programów telewizyjnych poświęconych sztuce filmowej i kulturze, wykładowca filmu i literatury na uniwersytetach w Bolonii i Mediolanie. Otrzymał liczne wyróżnienia i nagrody literackie, pomiędzy innymi Premio Bancarella Speciale za opowieść „La grande ambizione” (1991) a także Premio San Vidal (grudzień 2005) właśnie za „7 km od Jerozolimy”. W 2003 prezydent Włoch Carlo Azeglio Ciampi odznaczył go medalem „Zasłużony dla Kultury i Sztuki” (Benemerito della cultura e dell’arte).
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 7 km od Jerozolimy |
Autor: | Farinotti Pino |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Jedność |
Rok wydania: | 2006 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
7 km od Jerozolimy PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Głównym bohaterem książki jest człowiek nowoczesny, spychający wiarę w Boga na boczny tor – przedstawiciel współczesnego ludu, w którym wielu z nas dostrzeże siebie. Zagubiony w swoim życiu, odnosząc kolejne klęski w sferze zawodowej i prywatnej, traci nadzieję na ratunek próbując skorzystać z ostatniej deski ratunku, jaką jest wyjazd do Jerozolimy. Czy jednak można liczyć na szansę samemu w nią nie wierząc? Bóg wyciąga pomocną dłoń w kierunku wszystkich, lecz z pewnością wymaga również ludzkiego zaangażowania. Spotykając Jezusa Aleksander nie do końca mu ufa, ponieważ przecież każdy z nas miałby w takiej sytuacji podobne uczucia. Prędzej pomyślelibyśmy, że ktoś usiłuje nas wkręcić. Jednak moc słów napotkanego faceta i niektóre wydarzenia zaczynają wzniecać różnorodne domysły, przypuszczenia, że z pewnością losy się coś niezwykłego. Obserwując powolną metamorfozę głównego bohatera zastanawiamy się ponad tym, czy jego życie zmieni się na lepsze? Czy uwierzy on w to, w co do tej pory powątpiewał?Akcja powieści rozgrywana jest na dwóch płaszczyznach czasowych. Pierwsza dotyczy teraźniejszych zdarzeń mających miejsce u bram Ziemi Świętej. Druga sięga przeszłości głównego bohatera, kiedy jako człowiek pochłonięty prac ą zmierzał powoli w kierunku przykrego końca. Taki zabieg literacki buduje pełen obraz, a sylwetka Aleksandra staje się jeszcze wyraźniejsza i bliższa. Pomimo tego, że na pierwszym planie staje właśnie ów czterdziestolatek, niemniej istotną rolę pełni tutaj facet podający się za Jezusa. Nie zawsze łatwo odpowiadając na zapytanie buduje wokół siebie aurę tajemnicy, toteż kreację tejże postaci sądzę za całkiem udaną, pomimo jednego mankamentu. Miałam wrażenie, że chwilami dialogi między Jezusem, a Aleksandrem nabierają sztuczności. Z drugiej strony, mamy do czynienia z kimś wyjątkowym, z bohaterem niecodziennym, więc całkiem możliwe, że tak właśnie miało to wyglądać. Interesujący i dzielny pomysł autora wzbudził moją ciekawość, a sama książka ebook wniosła w moją codzienność radość i nadzieję. Opowieść skłania do refleksji, do wyciszenia się i analizy swojego życia. Dużo tutaj mądrości, zdań wartych przemyślenia, ponieważ przecież symbolika Jezusa kroczącego obok głównego bohatera dla chrześcijan może mieć nieco głębsze znaczenie. Niewidoczny Syn Boży jest wszędzie, także obok nas i powinniśmy popatrzeć na niego oczyma duszy, ponieważ właśnie na tym polega wiara, że tkwi w nas przekonanie o istnieniu kogoś, kogo nie możemy zobaczyć.Książkę zalecam tym, którzy pędząc przez życie zaślepieni żądzą pieniądza czują potrzebę oddechu. Ta opowieść może się nim okazać. „7 km od Jerozolimy” to lektura niosąca przesłanie i chociaż nierozerwalnie wiąże się z tematyką religijną, pamiętajmy, że główny bohater początkowo nie należał do tych, którzy usilnie poszukują Boga. Może dzięki tej lekturze odnajdziecie Go i Wy.
Po przeczytaniu krótkiej recenzji w gazecie postanowiłam koniecznie nabyć tą książkę.Już nie mogłam się doczekać kiedy się w niej 'zanurzę' :-)Jest, mam, zaczynam...pierwsza strona, 10, 20 pochłaniam w niesamowitym tempie i bardzo mi się podoba. Krótkie, treściwe rozdziały, po każdym chwila refleksji, chce się czytać.Aż tu niespodziewanie około strony 200 zaczynam się nudzić, a książka ebook nieznośnie się dłuży. Brnę przez kolejne epizody w nadziei na pojawienie się czegoś co mnie ponownie ogarnie chęcią do czytania...niestety nie doczekałam się .Szkoda
Prawdopodobnie większość osób, gdyby doświadczyło czegoś takiego, poczułoby się co najmniej dziwnie; niedowierzaliby, że coś takiego losy się naprawdę im, że właśnie oni zostali „wybrani”. A jednak takie sytuacje są możliwe. I zostały one opisywane nie tylko w fikcyjnych, wymyślonych przez kogoś powieściach, lecz także w różnorakich wspomnieniach czy dziennikach osób, które doświadczyły prawdziwego spotkania z Jezusem. „Przed chwila prosiłem Ukrzyżowanego, wiszącego na krzyżu wysoko, u podstawy wielkiej kopuły – zawsze zwracam się do Niego – żeby coś dla mnie uczynił, aby wskazał mi kierunek, ponieważ sam nie wiem, co mam robić. Powiedziałem Mu, że jestem gotów, gdy nadejdzie mój czas, umrzeć bez większego żalu; lecz żadnych przewlekłych, obłożnych chorób, leżenia, morfiny, przykrych niespodzianek, cierpień. Byłem raczej zdecydowany na nagły zawał, w stanie upojenia, a więc niezauważony. „Mówię serio, Panie, pomyśl o tym”. ” Czterdziestotrzyletni Aleksander Forte, specjalista od reklamy, niedawno rozstał się z żoną, utracił pracę i omal nie przejechała go betoniarka… Obecny okres jest dla niego bardzo ciężki. Ludzie, którzy mijają go na ulicy i przyjaciele, widzą w nim coś niepokojącego. „Może niedługo umrę” – myśli, choć nie widzi w tym nic niepokojącego. Każdy dzień jest dla niego niemalże tak sam, bez żadnej nadziei na lepsze jutro.Wszystko zmienia się przez jakieś dziwne okoliczności, wszystko przez pewną książkę „kupioną przez pomyłkę” i pewien program telewizyjny „obejrzany przez przypadek”. Sandro, korzystając z okazji, wyjeżdża do Izraela. Niby nie ma żadnych specjalnych oczekiwań, a jednak podświadomie ma jakąś nadzieję, że coś zmieni się w jego życiu. I owszem, zmieni się. A wszystko za sprawą tajemniczego Kogoś…Co byś zrobił, gdybyś spotkał Jezusa? Tak normalnie – niby przez przypadek, a jednak On dokładnie to zaplanował. Może pomyślałbyś, że zwariowałeś, że to nie możliwe, może byś nie uwierzył, a może mimo wszystko pragnąłbyś czegoś się od Niego dowiedzieć, o coś zapytać albo normalnie porozmawiać? Dokładnie tak zrobił główny bohater książki Pino Farinottiego; niby był pół laikiem, pół wierzącym, do tego całego spotkania podchodził z wielkim dystansem, a jednak postanowił zaryzykować i wysłuchać, co Jezus ma mu do powiedzenia, jak wytłumaczy jego niepowodzenie i dziwne wydarzenia z jego życia. „Wszyscy wiedzieli, że umieram. Ktoś nawet uważał że już nie żyję. Lecz dlaczego? Bywają sytuację, że o niczym nie wiemy, choć wiedzą o tym wszyscy, lecz ja do takiego stanu jeszcze nie doszedłem.”„7 km od Jerozolimy” Pino Farinottiego to powieść. Nie jest na oparta na faktach, a jednak rozmowy głównego bohatera z Jezusem nie są całkowicie bez znaczenia. Chociaż wydają się one mało prawdopodobne, gdy przeczytamy i przeanalizujemy je dokładnie, możemy odczytać w nich bardzo głęboki sens i ważny przekaz. Poruszają one dużo codziennych tematów, ponad którymi rzadko się zastanawiamy – potrafimy odczytać sens dosłowny, lecz nie przewidujemy, że coś może mieć także sens ukryty (podwójne, głębsze znaczenie). Już sama okładka pobudza do refleksji. Widzimy prostego człowieka. A gdyby się tak bardziej przyjrzeć – może nawet więcej jak prostego: skromnego, zamyślonego, nie chcącego wyróżniać się w tłumie, a może nawet… nieszczęśliwego? Nikt z nas nie jest idealny, a jednak każdy do czegoś dąży. Czasem ktoś może pogubi się w swoim życiu, a jednak stale stara się, na czymś mu zależy. Nawet, gdy pozornie jest się bez szans, na przegranej pozycji – szuka się (świadomie albo nie) jakiegoś sensu, wyjaśnienia.„Jak dynamicznie można upaść, przemienić się, przeobrazić, stać się kimś innym?”Cieszę się, że mogłam tę książkę przeczytać właśnie teraz. Z pewnością jest ona doskonała na okres Dużego Postu. Zmusza do refleksji. Tak jak Aleksander, bohater książki, pojechał do Jerozolimy, szedł słynną drogą do Emaus, by zastanowić się ponad swoi życiem, tak każdy powinien od czasu do czasu „zatrzymać się” i zastanowić, co tak naprawdę jest dla niego ważne. Zalecam – naprawdę warto!Dodatkowo, na podstawie tej książki, został nakręcony film. Zwiastun pokazuje się bardzo ciekawie. Chętnie kiedyś ten film obejrzę, jak się uda. Mam nadzieję, że będzie równie doskonały jak książka.„Wiem, że zbłądziłem, że byłem despotyczny i prostacki. Lecz jak widzicie, nie potrafię zachować tego tylko dla siebie. Jestem gotów stanąć przed wymiarem sprawiedliwości. I cokolwiek by się miało stać, czuję się teraz lepiej.”