Fort_VII_w_Poznaniu

Szczegóły
Tytuł Fort_VII_w_Poznaniu
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

Fort_VII_w_Poznaniu PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie Fort_VII_w_Poznaniu PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

Fort_VII_w_Poznaniu - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Strona 1 MARIAN OLSZEWSKI FORT VII W PöZ M IiJ Wydanie II przejrzane WYDAWNICTWO POZNAŃSKIE- Ш 4 Strona 2 Szkice i ryciną Fortu V II wykonał. L U D W IK ЖIJ A f t Okładką projektował W O JC IE C H K O R Y T O W S K I Strona 3 Dzieciom m oim Marzennie i Wiesławowi pracę tę poświęcam Strona 4 W STĘP F ort V H w Poznaniu to m iejsce poniew ierki, straszliw ej katorgi, męczeństwa i tragicznej śm ierci tysięcy W ielkopo­ lan w latach okupacji hitlerow skiej. Literatura poświęcona temu obozowi jest niezw ykle szczupła. N iew iele też pozostało po nim dokumentów nie­ mieckich. A kta komendantury i adm inistracji obozowej za­ ginęły. Prawdopodobnie zostały zniszczone, tak zresztą, jak dokumenty wszystkich praw ie obozów niemieckich, na zie­ m iach polskich przed opuszczeniem ich przez okupanta. N ieliczne są rów nież w archiwach relacje i wspomnienia spisane przez byłych w ięźniów tej katowni. A był to przecież jeden z najcięższych obozów hitlerow ­ skich istniejących w I I I Rzeszy. Stosunkowo nieduży i mało znany pochłonął jednak ogromną liczbę ofiar. N ie m iał on co prawda krem atorium i nie uśmiercał katorżniczą pracą, ale siał żniwo śm ierci głodem, terrorem , kaźnią i masowy­ m i egzekucjam i w ięźniów. W polskiej opinii publicznej lat okupacji uchodził za obóz, którego przeżyć nie sposób. W ięźniow ie uważali go za w ięk­ sze zło od „renom owanych” obozów koncentracyjnych, jak Dachau czy Mauthausen i innych, do których w yjeżdżali w transportach z nadzieją przetrwania. Jeszcze dziś, po upływ ie kilkudziesięciu lat od zakończe­ nia w ojny, wspomnienie Fortu w yw ołuje w tysiącach rodzin wielkopolskich uczucie grozy i bólu. W iele ludzi z pietyz­ mem przechowuje liczne pam iątki po swych najbliższych, których życie zgasło w czeluściach tej potw ornej katowni. Żadne słowa nie mogą oddać uczuć pogardy i nienawiści do reżimu, który b ył sprawcą tego ogromu ludzkiego mę­ czeństwa jedynie i tylko za to, że się było Polakiem . Z uwagi na trudności w zgrom adzeniu m ateriału do tego tematu, niech m i wolno będzie podziękować wszystkim , któ­ 7 Strona 5 rzy w jakikolw iek sposób u m ożliw ili m i napisanie tej pra­ cy. Szczególną wdzięczność pragnę w yrazić prof. dr. Czesła­ w ow i Łuczakowi za recenzyjny trud w łożony w ocenę mych badań. Gorące podziękowania składam rów nież prof, dr W i­ toldow i Jakóbczykowi, poniew aż jego zachętom, radom i po­ mocy napisanie tej pracy zawdzięczam. Strona 6 POW STANIE O BO ZU I JEGO U R Z Ą D Z E N IA Początek historii Fortu V II, jako w ięzienia Gestapo, przy­ pada na październik 1939 roku, kiedy to zapadła ostateczna decyzja o przeznaczeniu starych pomieszczeń fortecznych dla potrzeb policji bezpieczeństwa (Sicherheitspolizei). Per­ traktacje w tej sprawie toczyły się jednak znacznie wcześ­ niej. Z akt wynika, że pierwsza narada nad utworzeniem bliżej jeszcze nie ‘ określonego obozu koncentracyjnego w Poznaniu m iała m iejsce dnia 25 września 1939 roku w siedzibie generalnego kwaterm istrza, w sztabie dowódcy okręgu w ojskowego 4 Jej uczestnicy na obóz ten przew i­ dyw ali tereny dawnych m agazynów am unicji na Osiedlu W arszaw skim 12. Nazajutrz, dnia 26 września, generalny kw aterm istrz w ydał zarządzenie specjalne, polecające ko­ 1 W okresie zarządu wojskowego (wrzesieó-paździemik) w Wielkopolsce kompetencje dowódcy poznańskiego okręgu w oj­ skowego (Befehlshaber des Militärbezirks Posen), którego obo­ wiązki sprawował od 11 I X do 25 X 1939 gen. art. Alfred von Vollard Bockelberg, obejmowały właściwie całokształt życia na podległym mu terenie. Komórką sztabu dowódcy, której dzia­ łalność miała największe znaczenie dla okupowanego terenu, była placówka generalnego kwatermistrza. Zajm owała się ona oprócz zakwaterowania wojska licznymi sprawami związanymi z wykonywaniem władzy cywilnej i wojskowej na okupowa­ nym obszarze. Generalnym kwatermistrzem w sztabie dowód­ cy wojskowego w Poznaniu był od 11 IX do 28 I X 1939 ppłk baron Jobst von Hanstein. (S. N a w r o c k i , Hitlerowska oku­ pacja w Wielkopolsce w okresie zarządu wojskowego (wrzesień- paździeriiik 1939). Poznań 1966, s. 114 i nast. * Archiwum Miasta Poznania i Województwa Poznańskiego (dalej cyt. A M P IW P ), Chef der Zivilverwaltung, t. 47, k. 28—29, protokół z 25 I X 1939, w którym stwierdza się: „Zu diesem Zwecke soll in der Nähe von Posen ein Konzentrationslager eingerichtet werden. Vorgesehen dafür ist das Munitionslager, dass an der Strasse nach Warschau liegt. Die Bewachung soll dort vom Militär durchgeführt werden, ebenfalls die Verpfle­ gung, die Handlung als Lagerinsassen durch die Sicherheits­ polizei”. 9 Strona 7 mendantowi wojskowem u m iasta Poznania, generałowi M axow i von Schenckendorffowi, nadzór nad m ającym pow­ stać obozem 34 . W końcu jednak obóz pow stał w zgoła innym miejscu. Zlokalizowano go bowiem w poznańskim Forcie V II przy alei Polskiej (zw anej w tedy F rie d ric h -K ru p p -A lle г ) , w po­ mieszczeniach starej pruskiej w arow ni z połow y ХЕХ w ie­ ku, która stanowiła niegdyś część systemu umocnień obron­ nych wybudowanych w okół Poznania. K ied y przesądzono o wyznaczeniu tego obiektu na obóz w ięzienny — nie wiadom o. B yć może, że decyzją przysto­ sowania Fortu do celów obozowych zapadła ju ż 7 paździer­ nika 1939 roku, jak to podają źródła, które dzisiaj trudno spraw dzić^ Szczupłość m ateriałów nie pozwala też roz­ strzygnąć czy objęcie przez w ojsko służby w artowniczej w Forcie V II w dniu 3 października 1939 roku może być uważane za początek funkcjonowania obozu5. Bez w ątpli­ wości jednak m ożem y uważać za datę uruchomienia dzień 10 października 1939 roku, gdyż od godz. 13.00 tego dnia s Tamże, t. 34, k. 62, Besondere Anordnungen nr 7 z 26 IX 1939. 4 Drukowany stenogram rozprawy karnej przeciwko A . G rei- serowi podaje: „Niemiecki komendant wojskowy Poznania pis­ mem z 7 października 1939 r. sygnalizuje dowódcy wojskowe­ mu w Poznaniu (oddział lOł, szefowi administracji cywilnej, prezydentowi policji i komisarzowi miasta o utworzeniu z for­ tu V II obozu koncentracyjnego, mającego pomieścić 1200 osób, podczas gdy w dalszych fortach IV — V I oraz V ia і V III prze­ widywano pomieścić po 1200 względnie po 500 osób”. (Proces A rtura Greisem przed Najwyższym Trybunałem Narodowym. Warszawa 1946, s. 33). Rzecz, uderzająca, że ani w publikacji, ani w aktach sprawy karnej Greis era — znajdujących się w Głów ­ nej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich — nie ma mate­ riałów ,'na podstawie których dokonano tych ustaleń. 5 Taką sugestię w ysuwa S. N a w r o c k i , Hitlerowska oku­ pacja..., op. cit., s. 174, powołując się na rozkaz nr 16 gen. M. Schenckendoiffa, komendanta wojskowego Poznania, z dnia З X 1939 o następującej treści: „Inf. 148 [148 pułk piechoty — przyp. M. O.] stellt im Wachbezirk V II [Bat. I I I ] zur Bewachung des Port V II eine Wache von 1/8; tags Einzelposten, nachts Dop­ pelposten. Die Wache steht ab. 3. 10. 14 U h r bis auf weiteres” (A M PiW P, Chef der Zivilveiwaltung, t. 37, k. 16, Kommandan­ tur-Befehl nr 16). 10 Strona 8 począwszy- w ojsko przekazało F ort V II pod całkow ity nad­ zór p olicji bezpieczeństwa®. W każdym razie z tego dnia mamy oficjalną wiadomość, że obóz w Forcie V II został zorganizowany i podlega SS-Q berführerowi (generałow i) Erichowi Naumannowi, szefow i Einsatzgruppe V I 7. e Tamże, k. 22, Kommandantur-Befehl nr 21 z dnia 10 X 1939 podaje: „Die Bewachung des Fort V II w ird vom SS-Sicherheits- dienst ab 10. 10. 13 U h r übernommen. Die von 11/148 gestellte Wache kommt ab diesem Zeitpunkt fü r dauernd in W egfall”. i W protokole odprawy dowódców Schupo w dniu 10 X 1939 11 Strona 9 N ie ma eo prawda do te j pory dokumentu stw ierdzają­ cego, jaką rolę w utworzeniu Fortu odegrał osobiście A rthu r Greiser. Bez obaw y jednak o popełnienie nieścisłości można przyjąć, że decyzja o utworzeniu instytucji w ięziennej tej rangi nie m ogła zapaść bez w iedzy i zgody szefa zarządu cywilnego. W edług zeznań funkcjonariuszy Gestapo, aresztowanych po w ojnie, inicjatyw a założenia obozu w Poznaniu została przywieziona ju ż w gotow ej form ie z Frankfurtu n. Odrą przez członków uform owanej tam grupy operacyjnej po­ lic ji bezpieczeństwa 8. Grupa ta — zwana Einsetzgruppe V I i utworzona ja k w szystkie inne, przez G łów ny Urząd Służ­ by Bezpieczeństwa Rzeszy — z chwilą wkroczenia W ehr­ machtu na teren W ielkopolski posuwała się za armią i dnia 12 września w składzie 150 osób w kroczyła do Poznania. Dowódcą Einsatzgruppe V I b ył wspomniany w yżej SS- -O berfiihrer Erich Naumann, w ysoko postawiony urzędnik Głównego Urzędu Służby Bezpieczeństwa Rzeszy. Obowiąz­ k i jego zastępców spraw ow ali: SS-Sturmbannführer (m ajor) A lb ert Rapp i SS-Standartenführer (pułkownik) Potzelt 9. N a założenie obozu przez szefostwo Einsatzgruppe V I wskazują także pierwsze legitym acje służbowe w artow ni­ ków Fortu z października 1939 roku, które b yły — jak się zdaje — przygotow anym z góry form ularzem i nosiły na­ druk: Sicherheitspolizei. Chef der Einsatzgruppe V I K on­ zentrationslager-Posen10. Inne, bardziej niejasne źródła w iążą początek egzystencji Fortu V II z działalnością tzw . specjalnej komendy służby czytamy: „Das 1. Konzentrationslager ist im Fort 7 eingerichtet und unterstend dem Oberführer Naumann”. (A M PiW P, Poli­ zeipräsidium Posen, t. 61, k. 1). s Archiwum Głównej Komisji Badań Zbrodni Hitlerowskich (dalej cyt. A G K B Z H ), 306 pr., akta procesowe H. Finka, k. 7, oraz akta procesowe E. Stielau, 314 pr„ k. 53. • S. N a w r o c k i , P olicja hitlerowska w tzw. K raju Warty. Poznań 1970, s. 37— 38. » Centralne Archiwum Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (dalej cyt. C A M SW ), 689, akta osobowe funkcjonariuszy obozu koncentracyjnego Fort V II w Poznaniu, teka 11, k. 14 oraz passim. 12 Strona 10 bezpieczeństwa (Sonderkommando), którą dowodził w ra­ mach Einsatzgruppe V I komisarz krym inalny; SS-Sturm- bannfiihrer H erbert Lange u . Oddział esesmanów Langego stanowił prawdopodobnie w październiku 1939 roku pierw ­ szą obsadę kadrową Fortu V II. W ybór m iejsca na obóz został najprawdopodobniej podyk­ towany położeniem Fortu V II. Zlokalizow any na zachod­ nich peryferiach Poznania, z dala od wielkom iejskich ulic i ruchliwych arterii komunikacyjnych, a równocześnie w dogodnej odległości od siedzib m iejscowych władz poli­ cyjnych i Gestapo — stwarzał m ożliwości dogodnego ukry­ cia celów okupanta w odniesieniu dó tej warowni. Forty­ fikacja była starannie zamaskowana naturalnym ukształ­ towaniem terenu — opasana wałam i, które m iały kształt w zgórza i osłonięta gęsto porosłym kompleksem zieleni. Z najbliższych domów m ieszkalnych i kom fortowych zabu­ dowań w illow ych wysiedlono ludność polską, a zamieszkały tam rodziny funkcjonariuszy obozu, urzędników SS, Gesta­ po i wojskowych. Powstał w ten sposób sw oisty pas izola­ cyjny, oddzielający teren forteczny od pozostałej części m iasta i czyniący to m iejsce całkowicie niedostępnym dla Polaków. D opiero śledztwo przeprowadzone w 1946 roku, wkrótce po zakończeniu w ojny, odsłoniło tajem nicę ukrytych za fosą i zadrzewionym terenem fortecznych kazamat, o któ­ rych w okresie okupacji krążyły nieprawdopodobne wieści. W tedy też, w wyniku przesłuchania świadków i oględzin Fortu zdołano odtw orzyć stan jego ówczesnych pomie­ szczeń 12.*із u Por.:" A G K B Z H , 314-pr., fc. 31, zeznanie H. Finka, із W izja lokalna Fortu V II została przeprowadzona przez po­ znańskie władze śledcze w dniu 4 V I 1946. N a miejscu nie za­ stano już jednak śladów dawnej katowni. Pomieszczenia _for- teczne zostały bowiem w Jrwietniu 1944 r. całkowicie opróżnione, więźniowie wywiezieni do Żabikowa, a urządzenia Fortu przy­ stosowane do potrzeb produkcji wojennej zakładów Telefun- ken Geselschaft f. drahtlose Telegraphie mbH. W tej sytuacji nie dało się po wojnie zabezpieczyć wszystkich dowodów hitle­ rowskich zbrodni w Forcie V II. Zniknęły również bez^ śladu akta komendantury obozowej, które mogłyby dostarczyć w id e 13 Strona 11 Obszar Fortu otaczała szeroka i głęboka fosa. Dojścia do obiektu broniło żelazne opłotowanie z drutem kolczastym, opasujące koronę w ałów. Cale urządzenie fortyfik acyjn e m iało wszystkie cechy dawnej tw ierdzy. M ury forteczne sięgały kilku m etrów grubości i spełniały niegdyś rolę nie­ m ieckiej w arow ni obronnej. D la podkreślenia pruskiego panowania w Poznaniu fortyfik acja nosiła nazwę Fortu Colomba ls. Z zewnętrznego w yglądu obiekt w niczym nie przypom i­ nał katowni, w ięzienia czy obozu. W ejście do Fortu prowa­ dziło od strony alei Polskiej. Ciężka brama w ejściowa była niedostrzegalna dla przechodnia. W iodła do niej kręta dro­ ga wśród starodrzewia. Przed bramą, z praw ej strony drogi, wznosił się jednopiętrow y budynek z pruskiego muru, w którym m ieściła się komendantura i adm inistracja obozu (Verwaltung, Kommandantur, Abteilung, S S ); tam rów nież przyjm owano paczki dla w ięźniów. Nad wejściem do tego budynku w idniały olbrzym ich rozm iarów znaki runiczne SS 4 Przez bramę głów ną droga prowadziła na obszerny dzie­ dziniec, na którym rewidowano przybyłych w ięźniów oraz „ćw iczono” aresztantów sprowadzanych na soboty i nie­ dziele za drobne przew inienia przy pracy. Z lew ej strony dziedzińca znajdował się murowany, samotnie stojący bu­ dynek — przypom inający bunkier —- otoczony samodzielną1 4 cennego materiału. Najpoważniejszą zdobyczą w izji są: proto­ kół oględzin Fortu V II oraz sporządzone na podstawie po­ miarów w dniu 18 V 1946 trzy szkice: części naziemnej, parteru i piwnic Fortu w skali 1: 250 і 1 :500 (A G K B Z H , akta dochodze­ niowe procesu A. Greisera, t. 5, k. 126— 129). 19 Jenerał Ferdinand August Colomb pełnił w latach 1843— 1848 funkcję dowódcy V korpusu w Poznaniu. B ył jednak zna­ ny z polskich sympatii i „Niemcy nie bardzo go lubili” (M. M o t - ty , Przechadzki po mieście. W arszawa 1957, t. I, s. 115). Jakby na ironię losu lub przez nieznajomość historii nad bramą w e j­ ściową Fortu przez cały okres okupacji widniał napis: „Fort Colomb”. 14 Przetrwały one na wapiennej farbie budynku do 1964 r. tj. do czasu rozebrania dom u Utrwalone jednak zostały na po­ wojennych fotografiach obrazujących otoczenie Fortu V II. Zob. L. G o m o 1 e c. F o rt V I I — hitlerowskie miejsce kaźni. Poznań 1963, fot. 3, s. ńlb. Ї4 Strona 12 Widok ogólny Fortu V I I w Poznaniu Strona 13 małą fosą. Tu m ieściła się w artow nia i zewnętrzna straż obozowa. W łaściwe zabudowania forteczne, do których wchodziło się z dziedzińca, składały się z trzech kondygnacji: z podzie­ m i, parteru i górnej nadbudowy w postaci m urowanych schronów obsypanych wysoko ziem ią. Z dziedzińca, przez most na fosie, prowadziła droga do parterowych pom ie­ szczeń Fortu. Szeroki i długi korytarz przecinał całość kondygnacji od fosy do fosy — ze wschodu na. zachód. Poprzecznie, w prawo i lew o, biegły dwa wąskie koryta­ rze. W zdłuż pierwszego poprzecznego korytarza rozloko­ wane b yły izby, w których m ieściły się: wewnętrzna służba obozowa, biuro w artow ni, sypialnie esesmanów, paezkam ia, warsztaty, prasowalnia, kuźnia, gabinet lekarski oraz umy­ w alnia i studnia. W zdłuż drugiego poprzecznego korytarza znajdow ały się cele, w których przebyw ali w ięźniow ie. B yły to cele noszące num ery: 52, 53, 55, 56, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 70, 71, 72, 73.. W szystkie te pomieszczenia nie posiadały okien. Św iatło dzienne i pow ietrze przedostawały się do nich tylko przez otw ory i szczeliny w żelaznych drzwiach cel albo poprzez specjalne okratowranie drzwi, które na noc zamykano dodatkowym i odrzwiam i. Cele nr 52 i 73 b yły celam i pojedynczym i, pozostałe — wieloosobo­ w ym i. N ajw iększa z cel (nr 62) posiadała rozm iary 17,5X X5,7 m, trzy następne m iały w ym iary 16,5X5,5, dalsze trzy — 14,5X5,5, pozostałe — 5,5 X 6,0 i 4,0 X 5,5 m. W prawym skrzydle korytarza znajdow ały się jedyne w tej kondygnacji ustępy dla w ięźniów . Kom isja stwierdziła, że w pomieszczeniu o powierzchni 5,5X4,0 m znajdowało się pięć sedesów, z których — jak zeznaw ali św iadkowie---- trzydziestoosobowa grupa spędzonych w ięźniów mogła ko­ rzystać tylko od 4 do 5 m inu t1S. Po obu stronach skrzyżowania pierwszego korytarza po­ przecznego z korytarzem głów nym znajdow ały się schody prowadzące do podziem i Fortu. D ługi podziem ny ganek, 1S A G K B Z H , akta dochodzeniowe procesu A. Greisera, t. 5, k. 127, protokół oględzin Fortu V II z dn. 4 V I 1946. 16 Strona 14 Strona 15 idący z kierunku południowego na północ, w ypełniały licz­ ne pomieszczenia użytkowe. Izby z oknami wychodzącym i na fosę b yły przeznaczone na pralnię, m agazyn odzieżow y, suszarnię, kuchnię i kantynę dla esesmanów. Natom iast w mroczne czeluście korytarza b yły wciśnięte cele w ięź­ niów. Od południowego skraju tęgo korytarza znajdow ały się trzy cele kobiece (nr 17,18 i 19). W północnym końcu ko­ rytarza m ieściły się trzy cele dla mężczyzn. W ym iary tych cel kształtow ały się w granicach 6,0X10,0 m każdą Charakterystycznym szczegółem w tej kondygnacji były dw ie ciem nice — o wym iarach 2,8 X 1,5 m u podstawy i 1,8 m wysokości od strony w ejściow ej, a 0,5 m wysokości w głęb i niszy — które znajdow ały się pod schodami podzie­ mia. B y ły one przeznaczone dla karnego osadzania w ięź­ niów , którzy siedzieli tam nieraz po kilka d n ile. Z parterow ej kondygnacji prowadziło w yjście na w e­ w nętrzny dziedziniec Fortu. D ojście w iodło bocznym kory­ tarzem , który prow adził w kierunku południowym . Drogą tą można było swobodnie w yprow adzić w ięźniów na kam& zajęcia, które przeprowadzano nagminnie w osłoniętej zbo­ czami kotlinie. Tędy rów nież wyprowadzano w ięźniów do bunkrów nr 1 i 58, znajdujących się na koronie w ałów , w których trzym ano od 200 do 300 osób. Bunkier nr 58 służył oprócz tego do wieszania w ięźn iów 1 67. N a pobliskim placyku przy drewnianym słupku i pod ścianą Fortu roz­ strzeliwano aresztowanych. 16 Tamże, k. 129. 17 Komisja śledcza, która przeprowadziła wizję Fortu V II podczas oględzin tego bunkra jeszcze w 1946 r. stwierdziła, że: „W lewej ścianie wewnętrznej widnieją otwory, w których wm u­ rowane były kółka do linek. Pod otworami widnieją numery po­ rządkowe cd 1 dö 9, świadczące, że było dziewięć szubienic”- (Tamże, s. 128). Strona 16 CHARAKTER OBOZU Pierw otnym zadaniem obozu było zgrupowanie i zlikw i­ dowanie w ięźniów politycznych, aresztowanych przez Einsatzgruppen w okresie obejm owania w ładzy nad mia­ stem przez hitlerow skie w ładze okupacyjne. Z czasem cele i zadania obozu znacznie się rozszerzyły. Fort V II spełniał potem w ieloraką rolę w systemie planowego wyniszczania społeczeństwa polskiego na ziem iach tzw . K raju W arty. N a początku, w oficjalnych dokumentach, Fort nosił nazwę obozu koncentracyjnego. Podlegał on, jak już wspomniano, szefow i grupy specjalnej nr V I policji bez­ pieczeństwa w Poznaniu. W pismach urzędowych i kore­ spondencji m iał nieco przydługą nazw ę: Sicherheitspolizei. Chef der Einsatzgruppe V I. Konzentrationslager — Posen18. Około połow y listopada 1939 roku, gdy nastąpiła reorgani­ zacja w ładz policyjnych na ziem iach polskich i w związku z tym grupy operacyjne przestały działać, obóz przejęło Gestapo; odtąd nosił on pełną urzędową nazw ę: Geheime Staatspolizei. Staatspolizeüeitstelle Posen. Übergangslager — F o rt V i l 19. W połow ie 1941 roku — na oficjalnych dru­ kach obozowych i kartkach pocztowych — F ort V II nosił nazwę w ięzienia policyjnego i obozu w ychow aw czego: P o li- zeigefängnis der Sicherheitspolizei und Arbeitserziehungs­ lager (F o rt V II). Ta, istotna zresztą, zmiana nazwy m iała zapewne zw iązek z rozkazem Him m lera z dnia 28 m aja 1941 roku, który nakazywał tw orzenie obozów pracy w y­ chowawczej i kierowanie do nich osób uchylających się od. obowiązku w ydajnej pracy dla Rzeszy. Chociaż w korespondencji wychodzącej z Fortu, a także w niektórych dokumentach dość często określano F ort V H is C A M SW , 689, akta osobowe funkcjonariuszy obozu koncen­ tracyjnego Fort V II w Poznaniu, teka 1— 29, passim. “ Tamże. *• 19 Strona 17 jako „K L ” (Konzentrationslager), to jednak nie m iał on nigdy charakteru obozu koncentracyjnego. Od początku do końca b ył obozem przejściowym . W ięźniow ie przebyw ali w nim przejściow o tj. dopóty, dopóki w Gestapo nie za­ padła ostateczna decyzja oddania w ięźnia w ręce okreś­ lonego sądu, w zględnie skierowania go do jednego z większych obozów koncentracyjnych, albo też stracenia na miejscu lub poza terenem Fortu. W tym ostatnim zna­ czeniu F ort V II spełniał rów nież funkcję obozu eksterm i­ nacyjnego 20. Zw olnienia z obozu zachodziły bardzo rzadko. Obejm o­ w ały one osoby, za którym i w staw iły się w pływ ow e oso­ bistości niem ieckie, bądź w ięzień z niewiadom ych przyczyn m iał po prostu szczęście, że uznano jego aresztowanie za pomyłkę. B yły to jednak sporadyczne wypadki. Częściej może tra fia ły się w początkowym okresie, ponieważ od 1941 roku n ie notuje się tego rodzaju zdarzeń. 20 Tego rodzaju sugestię klasyfikacyjną wysuwa również J. G u m k o w s k i , Obozy jako narzędzie masowej ekstermina­ cji. W : Eksterminacja ludności w Polsce w czasie okupacji nie­ mieckiej. 1939— 1345. Poznań— W arszawa 1962, s. 203. Strona 18 ■WŁADZE OBOZOW E I PERSONEL N AD ZO R U Obozami w П І Rzeszy zarządzały dw ie równorzędne in­ stytucje centralne: G łów ny U rząd Bezpieczeństwa Rzeszy (Reichssicherheitshauptamt) oraz G łów ny Urząd Gospodar­ k i i Adm inistracji SS i P o licji (Wirtschaftsverwaltungs­ hauptamt). Do kom petencji pierwszego z urzędów należały sprawy kierowania do obozów, 'drugi zaś zajm ow ał się admi­ nistracją obozów. Stosownie do systemu hitlerow skiego obozownictwa, Fort V II podlegał lokalnie, jak wszystkie inne obozy zorganizo­ wane i prowadzone przez organa bezpieczeństwa, władzom Gestapo i SS. Jego organizacja wewnętrzna odbiegała jed­ nak w yraźnie od schematu stosowanego przez SS w innych obozach. Na czele Fortu stał Komendant (Lagerkommandant), któ­ remu podlegała załoga wartownicza (Wachhundertschaft), złożona z członków i kandydatów SS (B ew erber) oraz poli­ cji pomocniczej (Hilfspolizei). Bezpośrednim przełożonym komendanta obozu b ył każdorazowy kierow nik placówki Gestapo w Poznaniu, którem u obóz podlegał służbowo na warunkach w ięzienia śledczego. Z niew ielkiej ilości zachowanych dokumentów niemiec­ kich trudno wynosić coś bliższego o organizacji zarządza­ nia obozem 21. Da się jednak stwierdzić, że komendant spra­ w ow ał swą w ładzę poprzez agendy adm inistracyjne zwane w ydziałam i (Abteilungen). W latach 1939— 1940 w gestu komendanta znajdow ały się następujące w ydziały: I. K o­ mendantura (Kommandantur), II. Kierow nictw o w ew nętrz­ ni Szczątkowy i przypadkowo ocalały materiał na ten temat zachował się wśród akt osobowych funkcjonariuszy Fortu V II (C A M S W , 689, t. 1— 29, passim). N a tej podstawie dało się usta­ lić wiele nie znanych do tej pory szczegółów z zakresu funk­ cjonowania obozu. 21 Strona 19 ne obozu (Lagerführung), Ш . W ydział gospodarczy (V er­ waltung), IV . Komenda SS (SS), V. Oddział więźniarski (Gefangenen), oraz V I. Oddział sanitarny (A rzt). Komendantura — ja k można się domyślać z nielicznych źródeł — pełniła w systemie obozu rolę najważniejszą. K ierow ała ruchem przyjm owania i odpływu w ięźniów , za­ rządzała obozem, utrzym yw ała stałą łączność ż w ydziałam i śledczym i i kierownictwem m iejscow ej placówki Gestapo, dowodziła kadrą w artow ników oraz strażnikam i obozu, od­ powiadała za całokształt działalności związanej z zapro- wiantowaniem i wyposażeniem obozu oraz dysponowała środkam i transportu. Tak zwane Lagerführung, czyli kierownictwo w ew nętrzne obozu, sprawowało bezpośrednio nadzór w ięźniów . D o jego obow iązków należało rów nież pilnowanie oraz utrzym y­ w anie porządku i terroru wśród w ięźniów , a także prowa­ dzenie ew idencji dziennego stanu cel. Drugą niejako w ładzę w obozie sprawowało SS, którego komenda obozowa była niezależna od komendanta obozu, a podległa tajn ej policji partyjnej SS, zwanej służbą bez­ pieczeństwa (Sicherheitsdienst — SD). Placówka ta — jak można się domyślać — przeprowadzała przesłuchiwania w ięźniów i w ykonyw ała zlecone przez Gestapo w yroki śm ierci. Zajm ow ała się także szkoleniem straży obozowej oraz pełniła nadzór nad atm osferą polityczną wśród kie­ row nictw a i personelu obozowego. Pierw szym komendantem obozu — jak już wspomniano — był komisarz krym inalny H erbert Lange, który zorgani­ zow ał obóz, skom pletował załogę i doprowadził do przy­ jęcia pierw szej grupy w ięźniów 22. W kilka dni później roz- 22 Bliższych danych o Herbercie Langem nie mamy. Z zeznań H. Finka wynika, że przybył on do Poznania z Rzeszy w grupie operacyjnej służby bezpieczeństwa w połowie września 1939 r. (A G K B ZH , 314 pr., k. 41). Potem stał na czele specjalnego ko­ manda przy tworzącej się placówce Gestapo w Poznaniu i praw ­ dopodobnie wtedy pełnił równocześnie funkcję komendanta po­ wstałego w Forcie V II obozu. Dalsze wiadomości na temat dżia- łalności Langego są niejasne. Dopiero z początkiem grudnia 1941 jego nazwisko pojawia się wr związku z powstaniem ży­ dowskiego obozu śmierci w Chełmnie nad llerem, gdzie L a n - 22 Strona 20 frągpm dowódcy Einsatzgruppe V I z 16 października 1939 ro­ ku komendantem obozu m ianowany został SS-Hauptsturm- fiih rer (kapitan) Hans W eibrecht. Postać bliżej nie znana od strony życiorysu, lecz posiadająca duże doświadczenie w zakresie organizowania tego rodzaju m iejsc izolacyjnych. Pochodził on z głębi Niem iec, przez kilka lat b ył wysoko postawionym funkcjonariuszem Głównego Urzędu Bezpie­ czeństwa Rzeszy. G dy przechodzü na stanowisko komen­ danta Fortu V II, musiał opuścić posadę adiutanta przy szefie niemieckich obozów koncentracyjnych. W urząd ko­ mendanta poznańskiego obozu w prow adzili go dowódca ' Einsatzgruppe V I SS-Oberführer Erich Naumann i jego zastępca SS-Standartenführer P o tze lt23. Poza tym o W eibrecheie nie da się powiedzieć nic bliż­ szego, ponieważ m ateriał, którym dysponujemy, uryw a się w tym miejscu. Na podstawie prowadzonej przez niego fragm entarycznej korespondencji z Gestapo, można jedy­ nie wnosić, że był typem fanatycznego oficera SS z głębo­ ko wszczepioną nienawiścią do Polaków i chorobliwym i aspiracjam i do zrobienia kariery politycznej. Pozostaje ge okazuje się również pierwszym komendantem obozu (Tamże). Działalność Langego w Chełmnie trwała również krótko — do marca 1942 r. Dalsze wiadomości o nim uryw ają się. Tylko Edward Serwański podaje informację, że Lange „zginął w 1945 roku” (E. S e r w a ń s k i , Obóz zagłady w Chełmnie nad Nerem. Poznań 1964, s. 37). . » W piśmie z dnia 6 X I I 1939, adresowanym do kierownika poznańskiej placówki Gestapo dr. Bischofa, opisuje Weibrecht przebieg swej nominacji następująco: „Gemäss Stabsbefehl N r 11 der Einsatzgruppe V l wurde ich mit W irkung vom 16.10.1939 zum Kommandanten des К. L. Posen ernannt. Ich habe lt. A b ­ satz 3 dieses Befehls den Auftrag, das K. L. Posen nach dem Muster des reichsdeutschen K. L . zu organisieren, entsprechende Lagervorschriften aufzustellen und fü r die Ausbildung der Wachmannschaften zu einer Wachtgruppe sorge zu tragen. Zur Durchführung dieses Auftrags habe ich in einer am 17.10.1939 stattgefundenen Besprechung zwischen SS-Oberführer Neumann, SS-Standartenführer Potzelt, meinem Vorgänger Krim inal-Ko- missar Lange und mir, einen Organisationsplan eingerichtet. [...] Ich selbst bin aus den Konzentrationslagern hervorgegangen und bin 3 Jahre Adiutant des Chefs der deutschen Konzen­ trationslager und SS-Totenkopfverbände gewesen”. (C A M SW , 689, teka nie, uporządkowanych akt). 22