Albert Hourani - Historia Arabów
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Albert Hourani - Historia Arabów |
Rozszerzenie: |
Albert Hourani - Historia Arabów PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd Albert Hourani - Historia Arabów pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Albert Hourani - Historia Arabów Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
Albert Hourani - Historia Arabów Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
Strona 1
Strona 2
Errata do książki Alberta Houraniego Historia Arabów
JEST POWINNO BYC WERS WERS STRONA
O D GÓRY O D DO LU
J d 16 7 11
h h 18 5 11
h b 18 5 U
ar-Rahman Ibn CaJduo ar-Rahman Ibn eakiun 35 6 15
Al-Mukaddima Al-Muqaddima 35 6 15
Ibn Chaldun Ibn Haldun 39 Z 15
Al-Tarif hi Inb Chaldurt At-Ta'rif bi-Ibn Haldun 39 2 15
at-Tandżi al-Tangi 39 2 15
a$-sab'al-tt\va[ as- sab' at-tiwiil 33 A 26
al-Gahilijjiil al-gahilijjal 33 4 26
horamu haramu 1 35
żywność żywności 15 46
A l-Halib al-Iiagdudi Al-Hatib al-Bagdad! 2 47
nie le 17 17 49
Tahnrtę Tahar! 13 51
(905-1004) (905-945) 4 5t
delty Deily 4 53
wiciu wiele 8 58
. nie muzułmanami niemuzulmanami 7 58
| (973-1057) (973-10S5) 3 62
(zm. 928) (zm. 956) 10 65
j(973-ok. 1050) (973-ok. 1048) 22 16 65
jli-l-Hind li-l-Hind 2 65
| Karaci Kar ach i 4 69
[gmniny gminy 13 71
isna nszarijjn isna'aszarijja 9 72
Fi Sl-falsafa al-ua R 51-falsafa al-u;l 4 86
Sadyci Sadydzi 8 94
(1511-1628) (1511-1649) 8 9-1
Azji wewnętrznej Azji Środkowej 10 96
telluryjski Tellski 19 101
Marakesz Marrakesz 7 102
Atlas saharyjski Atlas Saharyjski 8 108
Wysokiego Atlasu Atlasu Wysokiego 11 108
Marakesz Marrakesz 17 117
ad-Dina ad-Dina 18 131
Muhaminad Ibn Abd Allah Ibn Battuta Muhammnd Ibn 'Abd Alliih Ibn Battuta 4 135
Rihla Rihla 4 135
Harb Harb A 135
wa-al-fichl;iq wa-Sl-ahlag 1 144
al-Ghazali al-Giizal! 1 150
azanu azun 19 154
mawlawijji manlawijji 3 161
Kajrawani Al-Kajrawani 5 166
Strona 3
AJ-Munqiz Ai-Munqid 5 174
Fasl-maqal Fasl al-maqal 4 180
husajrytuw nusajrylów l 191
Wiłach ii Wołoszczyzny 4 224
Dżabal Aqhdar Al-Dżabal Al-Achdar 15 245
'Abd ar-Rahmana al- Gabarli 'Abd ar-Rahman al- Oabarli 2 257
Inalcik Inalcik 2 274
su'udyjskiego saudyjskiego 6 318
ńd-diJcriyyat &d-dikrayat 1 342
Zajtunę Az-Zajtanę Jó 387
Kairski kairski 7 387
AJ-Baas Baas 19 400
Hasajn Hasan 19 412
Środkowym Bliskim 12 415
Sakir Śąkir 13 426
al-Azmem Al-Azmem 4 437
Muammad Muhnmmad 15 456
Ali Ibn al-Husayn Ali Ibn al-Husayn 19 456
ad-dahab ad-dahab 19 456
ZIJANIDZI ZAJJANIDZI 460
ALGECIRHS ALGECIRAS 462
av-Raszid ar-Raszid 6 480
Sadyci Sadydzi 3 481
Su'udyci Su'udydzi 4 482
gezira Gezira 13 487
al-Baladuri al-Baladuri 488
(hulba) (hutba) 13 524
Ahmad Bey Ahmad Bej 16 528
Sadyci Sadydzi 5 534
Alina Aleksandra 9 537
Strona 4
Albert Hourani
HISTORIA ARABÓW
Przekład: Janusz Danecki
Wydawnictwo MARABUT Gdańsk 1995
Strona 5
Tytuł oryginału: A HISTORY OF THE ARAB PEOPLES
Copyright (c) by Albert Hourani, 1991
Maps copyright © by John Flower, 1991
Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo Marabut, Gdańsk 1995
Wydanie pierwsze w języku polskim
Redakcja: Daria Majewska
Korekta: Aleksandra Bednarska-Apa, Katarzyna Budna,
Małgorzata Makowska, Aneta Zalesińśka
Indeks: Janusz Danecki
Opracowanie graficzne: Tomasz Bogusławski
ISBN 83-85893-21-0
Wydawnictwo MARABUT
ul,. Franciszka Hynka 71, 80-465 Gdańsk - Zaspa, tel (0-58) 56-54-75
Skład: Maria Chojnicka
Druk: Zakłady Graficzne im. KEN, ul. Jagiellońska 1, 85-950 Bydgoszcz
Strona 6
Moim współpracownikom i studentom
z StAntony's College w Oxfordzie
Strona 7
Przedmowa
Przedmiotem tej książki jest historia tych części świata muzułmańskiego,
gdzie od chwili powstania islamu po dziś dzień mówi się po arabsku. Nie-
kiedy jednak musiałem wykraczać poza te ramy, na przykład kiedy rozważam
wczesne dzieje kalifatu, imperium osmańskie oraz ekspansję handlu europej-
skiego i europejskiej władzy imperialnej- Można by wysunąć argument, że za-
kres przedmiotu jest nazbyt szeroki albo też zbyt wąski, że historia Maghrebu
różni się od historii Bliskiego Wschodu, albo że dzieje krajów, w których arab-
ski jest głównym językiem, nie mogą być przedstawiane w izolacji od innych
krajów muzułmańskich. Jednakże gdzieś trzeba wytyczyć granicę, i ja ją tam
postanowiłem wyznaczyć; częściowo wynikało to z niedostatków mojej własnej
wiedzy. Chciałbym, aby niniejsza książka wykazała, że dla tych wszystkich od-
rębnych regionów istnieje wystarczająca jedność doświadczenia historycznego,
pozwalająca rozważać je i opisywać jako jedną całość.
Książka jest przeznaczona dla zainteresowanych, którzy podejmują stu-
dia nad tymi zagadnieniami oraz dla osób, które chciałyby się czegoś na ich
temat dowiedzieć. Dla specjalistów będzie oczywiste, że w pracy o tak sze-
rokim zasięgu tematycznym wiele z tego, o czym mówię, jest wynikiem ba-
dań innych. Zasadnicze fakty starałem się podawać i interpretować w świetle
tego, co napisali moi poprzednicy. Dzieła, którym coś zawdzięczam, wymie-
niłem w bibliografii.
Pisanie książki obejmującej tak długi okres wymagało podjęcia decyzji do-
tyczących nazw. Określając poszczególne rejony geograficzne posługiwałem się
nazwami współczesnych krajów, nawet jeśli w przeszłości nie były one używane.
Prostszym zabiegiem wydawało się używanie tych samych nazw w całej książce,
a nie ich zmienianie w zależności od okresu historycznego. A więc „Algie-
ria" odnosi się do pewnego regionu w Afryce Północnej, mimo że nazwa ta
Strona 8
8 Przedmowa
pojawiła się dopiero współcześnie. Na ogół posługiwałem się określeniami zna-
nymi tym, którzy czytają po angielsku. Wyraz „Maghreb" jest zapewne na tyle
powszechny, że można się nim posługiwać zamiast określenia „północno-za-
chodnia Afryka". Natomiast termin „Maszrik" nie jest zbyt popularny, korzy-
stałem więc zamiast niego z nazwy „Bliski Wschód" 1 . Muzułmańskie tereny na
Półwyspie Iberyjskim nazywam Andaluzją (Al-Andalus), bo łatwiej jest używać
jednego wyrazu zamiast całej frazy. Kiedy zaś posługuję się nazwą, która dzisiaj
odnosi się do suwerennego państwa, i stosuję ją do okresu, zanim to państwo
powstało, chodzi mi o pewien ogólnie zdefiniowany region. Jedynie wtedy, gdy
piszę o czasach najnowszych, określam nią terytorium zawarte w granicach
danego państwa. Na przykład w całej niemal książce termin „Syria" oznacza
pewien region o wspólnym doświadczeniu historycznym, natomiast do pań-
stwa syryjskiego odnosi się od momentu jego powstania po pierwszej wojnie
światowej. Nie muszę podkreślać, że takie stosowanie nazw nie implikuje żad-
nych ocen politycznych dotyczących tego, które państwa winny istnieć i jak
winny przebiegać ich granice.
Główne nazwy geograficzne, jakimi się posługuję, znajdują się na mapie 1.
1
Angielski termin Middle East znaczy dosłownie Środkowy Wschód; w języku polskim przy-
jęło się używać jako jego odpowiednika terminu Bliski Wschód. Z kolei angielskie Near East -
dosłownie Bliski Wschód - raczej odpowiada polskiemu terminowi Środkowy .Wschód i oznacza
obszar większy od Bliskiego Wschodu, bo obejmujący również Iran, Afganistan.
Strona 9
Podziękowania
Chciałbym podziękować Patrickowi Seale'owi, któiy zachęcał mnie do
napisania tej książki i do jej opublikowania, oraz tym przyjaciołom, któ-
rzy poświęcili wiele godzin na jej czytanie, korygując błędy i sugerując spo-
sób ich poprawienia: Patrycji Crone, Paulowi Dreschowi, Leili Fawaz, Cor-
nellowi Fleischerowi, nieżyjącemu już Martinowi Hindsowi, Charlesowi Issa-
wiemu, Tarifowi Khalidiemu, Philipowi Khouiy'emu, Irze Lapidusowi, Wilfer-
dowi Madelungowi, Basimowi Musallamowi, Robinowi Ostle, Rogerowi Owe-
nowi, Michaelowi Rogersowi i Mary Wilson. Spośród nich szczególnie wiele
zawdzięczam Paulowi Dreschowi, który nadzwyczaj wnikliwie, a także z wielką
wiedzą śledził mój sposób myślenia.
Inni przyjaciele i koledzy dostarczali mi potrzebnych informacji, a wśród
nich: Julian Baldick, Karl Barbir, Tourkhan Gandjei, Israel Gershoni i Ve-
netia Porter.
Jestem bardzo wdzięczny Elizabeth Bullock, która niezwykle umiejętnie
i z wielkim oddaniem przepisywała na maszynie kolejne wersje książki, a także
moim redaktorom w wydawnictwie Faber and Faber - Willowi Sulkinowi i Joh-
nowi Bodleyowi, Johnowi Flowerowi, któiy wyrysował mapy, Brendzie Thomp-
son, która z wyczuciem i inteligentnie redagowała trudny rękopis, Bryanowi
Abrahamowi, który z wielką skrupulatnością czytał korekty, oraz Hilary Bird,
która przygotowała indeks.
Niektóre teksty z arabskiego przetłumaczyłem sam, niektórych dokonali
inni tłumacze, a jeszcze inne zapożyczyłem z już istniejących tłumaczeń. Dzię-
kuję następującym wydawcom za zgodę na pozwolenie przedrukowania frag-
mentów lub wyjątków z następujących książek:
Strona 10
10 Podziękowania
Cambridge University Press za przekłady z: A. J. Arberry, Arabie Poetry,
19652 oraz Poems of al-Mutanabbi, 19673 oraz z John A. Williams, Al-Tabari:
the Earfy Abbasid Empire, t. I, 19884.
Columbia University Press za fragmenty poematu Badra Szakira as-Saj-
jaba, w przekładzie Christophera Middletona i Leny Jayyusi w: Salma Kha-
dra Jayyusi (wyd.), Modern Arabie Poetry, Columbia University Press, Nowy
Jork 1987.
Edinburgh University Press za fragment z George'a Makdisiego The Rise
of Colleges, 1981.
Quartet Books za fragment z Alify Rifa'at Distant View of a Minaret,
w przekładzie Denysa Johnstona-Daviesa 1983.
State University of New York Press za fragment z The History ofal-Tabari
E. Yar-Shater, t. 27, The Abbasid Revolution w przekładzie J. A. Williamsa,
State University of New York 19854.
Unwin Hyman Limited za cytaty z: A. J. Arberry, The Koran Interpreted,
George Allen and Unwin Limited, 19555.
Wayne State University Press za przekład z J. Lassnera The Topography
of Baghdad in the Earfy Middle Ages, 1970.
2
W polskim wydaniu wykorzystano tłumaczenia z: Siedem kasyd staroarabskich. Mu'allaki,
PIW, Warszawa 1981, nowa wersja: Antologia poezji arabskiej, Ossolineum, w druku.
3
Wykorzystano tłumaczenia zawarte w: Klasyczna poezja arabska. Poezja epoki Abbasydów,
LSW, 1987, nowa wersja: Antologia poezji arabskiej, Ossolineum, w druku.
4
Prze!, z arabskiego J. Danecki.
5
Prze!. J. Bielawski, PIW, Warszawa 1987.
Strona 11
Od tłumacza
W tłumaczeniu polskim cytowano istniejące przekłady dzieł arabskich; jeśli
takich nie było, wówczas tłumaczyłem cytowane fragmenty z oryginału arab-
skiego. W kilku tylko wypadkach nie udało mi się dotrzeć do tekstów arabskich,
i wówczas - horribile dictul - poprzestawałem na przekładzie z angielskiego.
Nota o transkrypcji
W pracy posłużono się uproszczoną transkrypcją polską dla języka arab-
skiego opracowaną przez Bogusława R. Zagórskiego, stosowaną m.in. w pol-
skich encyklopediach PWN i wydawnictwach arabistycznych. W tej transkiypcji
nie używa się znaków diakrytycznych. Specyficznym znakiem jest apostrof (')
oznaczający dwie arabskie spółgłoski: ajn i hamzę, które notuje się jedynie
w pozycji międzysamogłoskowej, natomiast w innych pozycjach pomija się je.
W wymowie należy wyraźnie oddzielać od siebie samogłoski.
W transkrypcji tej nie są zaznaczane spółgłoski międzyzębowe i emfa-
tyczne, w rezultacie polska litera „s" oznacza zarówno odpowiadające pol-
skiemu arabskie s, a także emfatyczne arabskie s, oraz / (odpowiadające angiel-
skiemu bezdźwięcznemu th). Z kolei „z" oznacza arabskie z i d (odpowiadające
dźwięcznemu angielskiemu th) i emfatycznemu międzyzębowemu d. Spółgłoska
d odpowiada arabskiemu zwykłemu i emfatycznemu d (d). Za pomocą znaku
„h" oddaje się dwie spółgłoski arabskie: krtaniową h i gardłową h. Dwugłoska
„gh" oddaje arabskie języczkowe g przypominające paryskie r.
Te znaczne uproszczenia powodują, że nie zawsze łatwo jest odtworzyć
arabską formę danego transkrybowanego wyrazu. Dlatego też w Indeksie na
końcu książki podano wszystkie arabskie terminy w transkrypcji naukowej.
Janusz Danecki
Strona 12
Informacja o datach
Od najwcześniejszych lat islamu muzułmanie datowali wydarzenia od wy-
jazdu Mahometa z Mekki do Medyny w 622 roku. Po arabsku ta emigracja
nosi nazwę hidżry. Dlatego w językach europejskich zwykle stosuje się ozna-
czenie A. H. (anno Higrae).
Rok według kalendarza muzułmańskiego nie jest tak samo długi, jak rok
w kalendarzu chrześcijańskim, który mierzony jest pełnym obrotem Ziemi do-
okoła Słońca, wynoszącym około 365 dni. Rok muzułmański składa się z dwu-
nastu miesięcy, z których każdy równa się pełnemu obrotowi Księżyca wokół
Ziemi. Tak mierzony rok jest około jedenastu dni krótszy niż rok słoneczny.
Informacje na temat przeliczania dat muzułmańskich na chrześcijańskie
i na odwrót znaleźć można w książce G. S. P. Freemana-Grenville'a, The Mu-
slim and Christian Calendars (Londyn 1977).
Na ogół podawane są daty ery chrześcijańskiej z wyjątkiem tych wypadków,
kiedy kontekst wymaga korzystania z kalendarza muzułmańskiego.
Jeśli chodzi o władców, uwzględnia się czas ich wstąpienia na tron i daty
ich śmierci (lub pozbawienia tronu). W wypadku innych osób podaje się ter-
miny urodzin i zgonu. Jeżeli data urodzin nie jest znana, zaznacza się czas
śmierci, np. (zm. 1456). Jeżeli dana osoba jeszcze żyje, podaje się wyłącznie
datę urodzin np. (ur. 1905). Jeżeli data jest znana tylko w przybliżeniu, używa
się skrótu ok., np. (ok. 1307-1358).
Strona 13
Wstęp
W roku 1382 arabsko-muzułmański uczony, któiy służył u władcy Tunisu,
poprosił o zgodę, by odbyć pielgrzymkę do Mekki. Uzyskawszy pozwolenie,
wsiadł na okręt udający się do Aleksandrii w Egipcie. Miał łat pięćdziesiąt i -
jak się okazało - opuszczał na zawsze kraje Maghrebu, w których on i jego
przodkowie odgrywali niezwykle ważne, choć bardzo różne, role.
Abd ar-Rahman Ibn Chaldun (1332-1406) wywodził się z rodziny, która
przybyła z Arabii Południowej do Hiszpanii po jej zdobyciu przez Arabów
i osiedliła się w Sewilli. Kiedy chrześcijańskie królestwa północnej Hiszpanii
rozszerzały swoje tereny na południe, rodzina Ibn Chalduna przeniosła się do
Tbnisu. Czyniło tak wiele kulturalnych rodzin związanych z tradycjami służby
państwowej. W Maghrebie (czyli na zachodnich rubieżach świata islamu) two-
rzyły patrycjat, którego usługi były wykorzystywane przez lokalnych władców.
Pradziadek Ibn Chalduna uczestniczył w polityce dworskiej Tunisu, utracił łaski
dworu i został zabity. Również dziadek Ibn Chalduna był urzędnikiem, nato-
miast jego ojciec porzucił politykę i służbę państwową, by zająć się nauką. On
sam otrzymał staranną edukację w ówczesnym stylu: kształcił się u ojca i u na-
uczających w meczetach i szkołach Tbnisu lub u uczonych przybywających do
tego miasta. Kontynuował studia, gdy jako młody mężczyzna mieszkał w innych
miastach, albowiem tradycja, jaką odziedziczył wymagała, by mężczyzna poszu-
kiwał wiedzy u wszystkich, którzy mogli ją przekazać. W swojej autobiografii
wymienia nazwiska tych, których wykładów słuchał, a także wspomina lekcje,
których udzielali: Koranu, uważanego przez muzułmanów za Słowo Boże i ob-
jawionego po arabsku prorokowi Mahometowi; hadisów, czyli tradycji o tym,
co Prorok powiedział i co czynił; jurysprudencji - nauki prawa i moralności spo-
łecznej opartej formalnie na Koranie i hadisach; języka arabskiego bez którego
Strona 14
14
nauki religijne były niezrozumiałe; a także nauk ścisłych, matematyki, logiki i fi-
lozofii. Podaje szczegóły dotyczące charakteru i życia swoich nauczycieli, mówi,
że w większości, podobnie jak jego rodzice, zmarli z powodu czarnej śmierci,
wielkiej plagi, która objęła świat w połowie XIV wieku.
Już w młodości Ibn Chaldun dzięki doskonałej znajomości języka i jury-
sprudencji został przyjęty na służbę u władcy TUnisu; najpierw pracował jako
sekretarz, a potem zajmował bardziej odpowiedzialne, a co za tym idzie, mniej
bezpieczne stanowiska. Nastąpiło dwadzieścia lat zmiennych losów. Nasz bo-
hater opuścił Thnis i wstąpił na służbę u innych władców Maghrebu. Udał
się do Grenady, stolicy ostatniego królestwa w muzułmańskiej Hiszpanii. Po-
zyskał tam zaufanie i wysłano go do chrześcijańskiego władcy Sewilli, miasta
swoich przodków. Padły na niego jakieś podejrzenia, szybko więc wyjechał
do Algierii. Tb znów zajął stanowisko rządowe, poświęcając ranki na sprawy
państwowe, a po południu nauczając w meczecie. Odegrał pewną rolę w na-
kłonieniu arabskich lub berberskich wodzów ze stepów i gór do zawarcia po-
litycznego przymierza z władcami, którym służył. Wpływ, jaki na nich miał,
okazał się przydatny, kiedy - co wciąż się powtarzało w jego życiu - stracił
zaufanie swojego władcy. Kiedyś spędził cztery lata (1375-1379) w zamku na
algierskiej prowincji pod opieką arabskiego wodza. Były to lata, kiedy wolny
od spraw tego świata mógł się poświęcić pisaniu dziejów dynastii Maghrebu
przedstawionych na szerokim tle historycznym.
Pierwsza część tej historii zatytułowana Al-Mukaddima {Prolegomena) po
dziś dzień cieszy się zainteresowaniem. Ibn Chaldun starał się wyjaśnić przy-
czyny powstawania i upadku dynastii w taki sposób, by mogły stanowić wzo-
rzec do oceny wiarogodności narracji historycznej. Najprostszą i najwcześniej-
szą formę społeczeństwa ludzkiego reprezentowali jego zdaniem mieszkańcy
stepów i gór, uprawiający ziemię lub zajmujący się hodowlą zwierząt, podpo-
rządkowani przywódcom, którzy nie dysponowali żadną zorganizowaną formą
przymusu. Tkcy ludzie mieli w sobie pewną naturalną dobroć i energię, sami
jednak nie potrafili stworzyć stabilnych rządów, miast czy wysokiej kultury. Aby
to było możliwe, musiał istnieć człowiek posiadający wyłączną władzę, taki bo-
wiem mógł tę władzę utrzymać, jeśli tylko zdołał stworzyć i zdominować grupę
zwolenników dysponujących asabijją, to znaczy zespołową dążnością do zdoby-
wania i utrzymywania władzy. Najlepiej, by taka grupa wywodziła się spośród
energicznych mężczyzn pochodzących ze stepów lub gór. Łączyła ją prawdziwa
albo fikcyjna świadomość wspólnego pochodzenia, a także związki zależności
umocnione dzięki podporządkowaniu się wspólnej religii. Władca dysponujący
silną i spójną grupą zwolenników mógł założyć dynastię; jeśli jej panowanie
było stabilne, powstawały ludne miasta, a w nich wyspecjalizowane rzemiosło,
luksusowy styl życia i wysoka kultura. Każda dynastia nosiła w sobie jednak za-
lążki własnego upadku: mogła ją osłabić tyrania, ekstrawagancja i utrata możli-
Strona 15
Wstęp 15
wości sprawowania rządów. Istniało zagrożenie, że efektywna władza przejdzie
od panującego w ręce członków jego własnej grupy, a w końcu zdobędzie ją
inna dynastia powstała w podobny sposób. Kiedy do tego doszło, nie tylko sam
władca, ale cały naród, na którym opierały się jego rządy mogli zniknąć wraz
ze stylem życia, jaki stworzyli. Przy innej okazji Ibn Chaldun powiada; „Kiedy
zaś zmienią się w całości warunki, to jakby zmieniło się całe dzieło stworze-
nia i przekształcił się cały świat"1. Po Grekach i Persach, którzy stworzyli „w
swoim czasie potężne państwa tego świata"2, przyszli Arabowie, których siła
i spójność stworzyła dynastię władającą od Arabii po Hiszpanię. Ich z kolei
zastąpili Berberzy w Hiszpanii i Maghrebie, a dalej na zachód - Ihrcy.
Zmienne losy władców dotykały również ich sług. Kiedy Ibn Chaldun uda-
wał się do Aleksandrii, rozpoczynał nową karierę. Tym razem nie udawał się
w pielgrzymkę, choć później ją odbył. Podążył natomiast do Kairu, który oka-
zał się dla niego miastem zupełnie innym niż te, które dotychczas znał: była
to „światowa metropolia, ogród wszechświata, miejsce spotykania się naro-
dów, mrowisko ludzkie, wyniosłe miejsce islamu, siedziba władzy"3. Kair był
stolicą sułtanatu mameluckiego, największego podówczas państwa obejmują-
cego swoim zasięgiem zarówno Syrię jak i Egipt. Przedstawiony władcy, Ibn
Chaldun pozyskał jego łaski i otrzymał pierwszą płacę, a potem stanowisko
nauczyciela początkowo w jednej, a potem w drugiej szkole królewskiej. Po-
słał po swoją rodzinę w Ibnisie, wszyscy jej członkowie jednak zginęli pod-
czas podróży morskiej.
Ibn Chaldun mieszkał w Kairze aż do śmierci. Wiele czasu spędzał na
czytaniu i pisaniu, ale tak jak w poprzednich latach jego losy były znów prze-
plataniem się łaski i niełaski władców, za co winę zrzucał na swoich wrogów co
zapewne wynikało z cech jego charakteru. Kilkakrotnie władca mianował go
sędzią w jednym z głównych sądów, jednak za każdym razem Jbn Chaldun tracił
swoje stanowisko lub je porzucał. Wraz z sułtanem udał się do Syrii, odwiedzał
święte miejsca w Jerozolimie i Hebronie. Po raz drugi udał się tam w czasie
oblężenia Damaszku przez Timura (Tamerlana), jednego z wielkich azjatyckich
zdobywców, który stworzył imperium rozciągające się od północnych Indii po
Syrię i Anatolię. Ibn Chaldun rozmawiał z Timurem; widział w nim przykład
tej umiejętności dowodzenia, bezpiecznie wspartej na potędze armii i ludu,
która mogła zapewnić powstanie nowej dynastii. Nie udało mu się uratować
1
'Abd ar-Rahman Ibn Caldun, Ał-Mukaddima, Bejrut 1979, s. 53, oraz: Kair brw. (Dar
asz-Szab), s. 31, przeł. J. Danecki. Przekład angielski: F. Rosenthal, The Muąaddimah, Lon-
dyn 1958, t. I, s. 65.
2
Tamże, s. 287-288 [Kair, s. 146]; przekład angielski: t. I, s. 330.
3
Ibn Chaldun, At-Tarif bi-lbn Chaldun, oprać. M. T, at-Tandżi, Kair 1951, s. 246, przekład
francuski: A. Cheddadi, Ibn Khaldun: le Yoyage d'Occident et d'Orient, Paryż 1980, s. 148.
Strona 16
16 Wstęp
Damaszku przed grabieżą, ale zapewnił sobie bezpieczny powrót do Egiptu.
Po drodze jednak został zatrzymany i ograbiony wśród palestyńskich wzgórz.
Życie Ibn Chalduna, tak jak on je sam opisuje, przedstawia w jakiejś mierze
środowisko, do którego sam należał. Był to świat wciąż przypominający o kru-
chości ludzkich działań. Jego własna kariera pokazywała, jak nietrwałe były
alianse interesów zawierane przez dynastie w celu utrzymania władzy. Spotka-
nie z Timurem pod Damaszkiem ujawniło, w jaki sposób pojawienie się nowych
rządów wpływało na życie miast i ludzi. Poza miastem również nie moża było
się czuć bezpiecznie: wysłannik panującego mógł zostać tu ograbiony, dwo-
rzanin, który utracił łaski, mógł szukać schronienia poza granicami miasta.
Śmierć rodziców z powodu dżumy i śmierć dzieci w katastrofie morskiej była
lekcją ludzkiej bezsilności w rękach losu. Było jednak coś stabilnego, a w każ-
dym razie wydawało się, że coś jest stabilne. Był to świat, w którym rodzina
z Południowej Arabii mogła się przenieść do Hiszpanii i po sześciu wiekach
powrócić w okolice miejsca swego pochodzenia i wciąż czuć, że jest w bliskim
sobie otoczeniu. Świat ten wykraczał poza podziały w czasie i przestrzeni. Język
arabski otwierał bramy urzędów i dawał wpływy w całym tym świecie. Wiedza
przekazywana przez wieki dzięki uznanemu łańcuchowi nauczycieli utrzymy-
wała moralną wspólnotę mimo zmiany rządzących. Miejsca pielgrzymowania:
Mekka i Jerozolima były niezmiennymi biegunami świata wszystkich ludzi, na-
wet jeśli władza przenosiła się z miasta do miasta. Wiara w Boga, który stworzył
i utrzymywał ten świat, sprawiała, że ciosy losu miały jakiś sens.
Strona 17
Część I
Tworzenie świata
(VII-X wiek)
Na początku VII wieku na rubieżach wielkich imperiów Bizantyjczyków
i Sasanidów, które zdominowały zachodnią połowę świata, pojawił się nowy
ruch religijny. W Mekce, mieście w zachodniej Arabii, Mahomet wzywał męż-
czyzn i kobiety do moralnej odnowy i poddania się woli Boga, która, jak uważali
zwolennicy Proroka, została wyrażona w boskim posłannictwie, jemu objawio-
nym i ucieleśnionym W księdze zwanej Koranem. W imię tej nowej religii -
islamu, armie wywodzące się spośród mieszkańców Arabii podbiły otaczające
kraje i założyły imperium - kalifat, obejmujący znaczną część terytorium bizan-
tyjskiego i cały obszar imperium sasanidzkiego, rozciągający się od Azji środ-
kowej po Hiszpanię. Za kalifów umajjadzkich centrum władzy przeniosło się
z Arabii do Damaszku w Syrii, a potem, za Abbasydów, do Bagdadu w Iraku.
W X wieku ten kalifat już się rozpadał i pojawiły się rywalizujące z nim
kalifaty w Egipcie i w Hiszpanii. Jednakże w ich ramach zrodziła się jedność
społeczna, a kulturowa zdołała się utrzymać. Ludność w znacznej części stała
się muzułmańska (co znaczy, że przyjęła religię islamu), chociaż społeczności
chrześcijańskie i żydowskie również przetrwały. Język arabski upowszechnił się
i stał się środkiem przekazu w kulturze, która zawarła w sobie elementy tradycji
ludów wchłoniętych do świata islamu. Th kultura znalazła wyraz w literaturze,
systemie prawa, teologii i w postawach duchowych. W ramach różnych śro-
Strona 18
18 1\vorzenie świata
dowisk społeczności muzułmańskie tworzyły specyficzne instytucje społeczne.
Związki, jakie się ukształtowały między krajami w basenie Morza Śródziem-
nego i Oceanu Indyjskiego, doprowadziły do powstania jednolitego systemu
handlowego, przynosząc zmiany w rolnictwie i w rzemiośle, tworząc podstawy
wzrostu wielkich miast, w których cywilizacja miejska znajdowała wyraz w bu-
downictwie utrzymanym w specyficznej stylistyce muzułmańskiej.
Strona 19
Rozdział 1
Nowa potęga w starym świecie
Świat, w którym pojawili się Arabowie
Świat Ibn Chalduna większości jego mieszkańców musiał się wydawać nie-
zmienny, on jednak wiedział, że ten świat nastąpił po wcześniejszym. Siedemset
lat przed Ibn Chaldunem kraje, które znał, wyglądały inaczej, znajdowały się
bowiem pod panowaniem „w swoim czasie największych potęg na świecie".
Przez wiele wieków kraje basenu Morza Śródziemnego stanowiły część im-
perium rzymskiego. W prowincjach zamieszkanych przez ludność osiadłą pro-
dukowano zboże, owoce, wino i oliwę. Pokój panujący na szlakach morskich
umożliwiał rozwój handlu. W wielkich miastach bogatą klasę o zróżnicowanym
pochodzeniu łączyła wspólna grecko-łacińska kultura cesarstwa. Od IV wieku
ery chrześcijańskiej centrum władzy imperialnej przesunęło się ku wschodowi.
Konstantynopol przejął funkcje Rzymu jako stolicy; teraz instytucja cesarza
stanowiła ośrodek władzy i była symbolem wspólnoty. Później pojawiło się
coś, co nazwano „poziomymi podziałami", a co miało przetrwać w zmienio-
nej formie do dziś. W Niemczech, Anglii, Francji, Hiszpanii i w północnych
Włoszech panowali barbarzyńscy królowie, choć poczucie przynależności do ce-
sarstwa rzymskiego trwało nadal. Południowe Włochy, Sycylia, wybrzeże Afryki
Północnej, Egipt, Syria, Anatolia i Grecja znajdowały się pod bezpośrednim
panowaniem Konstantynopola. W tym zmniejszonym kształcie imperium było
bardziej greckie niż rzymskie. (W późniejszym okresie nazywano je powszech-
nie bizantyjskim, a nie rzymskim, odwołując się do dawniejszej nazwy Konstan-
tynopola: Bizancjum.) Cesarz władał za pośrednictwem mówiących po grecku
Strona 20
20 1\vorzenie świata
urzędników; wielkie miasta wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego: syryj-
ska Antiochia i egipska Aleksandria były ośrodkami kultury greckiej i wysyłały
członków lokalnych elit na służbę cesarską.
Dokonała się też inna, znacznie głębsza zmiana. Imperium schrystianizo-
wało się nie tylko w wyniku formalnego dekretu, ale w wyniku nawracania się
ludzi w różnych grupach społecznych. Większość ludności stanowili chrześcija-
nie, chociaż w szkole ateńskiej aż do VI wieku nauczali „pogańscy" filozofo-
wie, gminy żydowskie istniały w miastach, a wspomnienia o pogańskich bogach
wciąż straszyły w świątyniach przemienionych w kościoły. Chrześcijaństwo spra-
wiało, że inaczej rozumiano lojalność wobec cesarza oraz jedność lokalnych
kultur, nad którymi sprawował władzę. Chrześcijańskie wyobrażenia i idee wy-
rażano literackimi językami różnych regionów imperium, jak również językiem
greckim, używanym w miastach. We wschodniej Anatolii panował ormiański,
syryjski w Syrii, koptyjski w Egipcie. Groby świętych oraz inne ośrodki piel-
grzymowania służyły utrzymaniu w chrześcijańskiej formie odwiecznych wie-
rzeń i praktyk danego regionu.
Instytucje samorządowe miast greckich zniknęły wraz z ekspansją impe-
rialnej biurokracji, niemniej biskupi stanowili miejscowe przywództwo. Kiedy
cesarz opuszczał Rzym, bislaip miasta, a więc papież, sprawował władzę, jakiej
nie posiadali patriarchowie i biskupi w miastach wschodniego cesarstwa, byli
bowiem ściśle powiązani z władzami cesarskimi, choć mogli wyrażać lokalne
poglądy i bronić lokalnych interesów. Pustelnik lub święty czyniący cuda, który
mieszkał na skraju miasta lub u granic ziem uprawnych w Anatolii czy Syrii,
mógł pełnić rolę arbitra w sporach albo być rzecznikiem rodzimej ludności.
Z kolei mnich z pustyni egipskiej tworzył wzorzec dla społeczeństwa inny od
świeckiego stylu życia w miastach. Poza oficjalnym Kościołem prawosławnym
rodziły się inne Kościoły, odmienne pod względem doktryny i praktyki, wyra-
żające opozyqę wobec władzy centralnej i inny typ lojalności wszystkich tych,
którzy posługiwali się językiem innym niż grecki.
Główne różnice doktrynalne dotyczyły natury Chrystusa. Sobór po-
wszechny w Chalcedonie w 451 roku ustalił, że druga Osoba Trójcy ma dwie
natury: boską i ludzką. T&ka formuła została zaakceptowana przez większość
Kościoła zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie, a także zyskała sobie po-
parcie władz imperialnych. Dopiero później dochodziło do podziałów - głów-
nie w wyniku sporów dotyczących sprawowania władzy - między Kościołem
na terenach bizantyjskich, a więc wschodnim Kościołem prawosławnym (z pa-
triarchami stojącymi na czele klasy duchownych) oraz księżmi zachodnioeu-
ropejskimi, podległymi najwyższemu autorytetowi rzymskiego papieża. Istniały
jednak pewne społeczności przyjmujące, że Chrystus miał tylko jedną naturę,
na którą składały się dwie inne. Tę doktrynę, określaną mianem monofizyckiej,